Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Cowboy Bebop od Netflixa to średniak; pojawiły się pierwsze recenzje

16.11.2021 17:50
Bociek69
1
4
Bociek69
42
Byle do Wiosny

Netflix i sredniak? Niemozliwe!

16.11.2021 17:59
2
odpowiedz
6 odpowiedzi
toyminator
79
Senator

A ja pewnie będę zadowolony. Z prostego powodu, nie miałem okazji zobaczyć anime. Widziałem tylko fragment filmu. Najpierw zobaczę serial, a potem anime. Nie zrobię na odwrót, bo mogę źle nastawić się do serialu. Zobaczymy. Inaczej będzie się to oceniać, gdy się nie widziało, a inaczej jak się anime widziało.

16.11.2021 18:28
Grifter
2.1
4
Grifter
37
Konsul

Robisz to źle :)

16.11.2021 18:41
2.2
toyminator
79
Senator

@ Grifter
Bo?
Jak obejrzę anime, to serial mogę odpuścić bardzo szybko. A tak zobaczę serial, będę się dobrze bawił. A potem łyknę anime. I pewnie i tak dojdę do wniosku, że serial jest słabszy, bo taki musi być.
Wiesz, wolę oglądać najpierw serial, a potem przeczytać książki. Jak się najpierw przeczytało, to potem ciągle porównuje się coś z książką.

16.11.2021 19:16
2.3
zanonimizowany1362976
18
Konsul

toyminator
Co do oglądania serialu, a potem książki.

Kiedy zaczniesz najpierw oglądaną twórczość, a potem pisaną twórczość, to patrzysz przez pryzmat serialu/filmu.

Czytając charakterystykę postaci nie wyobrażasz sobie jak mógłby wyglądać, bo przecież doskonale wiesz jak wygląda. Przecież widziałeś.
A gdybyś myślami wyobrażał sobie postać, nie musi wyglądać tak samo jak w filmie/serialu.
Podobnie sceny walki, sceneria.

post wyedytowany przez zanonimizowany1362976 2021-11-16 19:19:35
16.11.2021 19:58
Grifter
2.4
Grifter
37
Konsul

To chyba najbardziej pokrętna korelacja jaką przeczytałem od dawna. Twój cyrk, twoje małpy :)

Anime jest wybitne (w zasadzie na każdej płaszczyźnie), dlatego polecam. Wychodzę z założenia, że lepiej wiedzieć na czym oparto całość i do czego mruga się okiem zamiast później mówić "oooo, w serialu to z anime skopiowali".
A znając życie, na anime można zapewne skończyć i tyle. Po co w ogóle nakładać na siebie podróbki, skoro można nosić oryginał??

post wyedytowany przez Grifter 2021-11-16 20:00:41
16.11.2021 20:35
2.5
1
toyminator
79
Senator

xAnbu
Nie do końca. Najpierw obejrzałem grę o tron. Potem zacząłem nadrabiać książki. I traktowałem serial jako osobny byt. Po prostu czytając książkę, wyłapywałem to, co w serialu zmienili. I w żadnym razie, obejrzenie serialu, nie spowodowało, że książkę oceniam inaczej. W przypadku Gry o tron, uważam że książka jest tylko trochę lepsza, a niektóre wątki, są zrobione lepiej. Ale boli też, wywalenie innych. Jeśli najpierw przeczytam książkę, i potem oglądam serial, to źle oceniam serial. Bo stwierdzam, łeee źle to zrobili, nie tak to sobie wyobrażałem( np Wiedźmin) No i nie zawsze pamiętam, jak ta scena wyglądała w książce, bo najzwyczajniej nie pamiętam ;D Ale jak obejrzę serial/film , to potem podczas czytania, potrafię wyłapać różnice. Od moja pamięć jest dziwna ;D Pottera najpierw oglądałem przez 6 filmów, a dopiero potem czytałem. I książki były totalnie nową przygodą, bo masa rzeczy została usunięta w filmie, albo zmieniona. I książki czytałem przez pryzmat książki a nie filmu. Na odwrót mam już inaczej. Chociaż staram się oceniać jako osobny twór, byleby za daleko nie odchodzili od pierwowzoru np Dragon ball ewolucja . A co do postaci, to w trakcie czytania Pottera po filmie, nie widziałem przed oczami Emmy Watson czy innych aktorów. Bo po przeczytaniu charakterystyki , widziałem je inaczej. I fajnie wtedy porównać, jak wiele zmienili. Po za tym nie zawsze książkę czyta się pierwszą ;) Czy tam komiks. Gdyby nie serial Locke & key , czy Cień i Kość, to bym o książkach nie usłyszał. Albo o grze o tron. O wiedźminie też dowiedziałem się, dopiero z naszej serialowej perełki ;D
@ Grifter Ale czemu? Jeśli zobaczę serial, a potem obejrzę anime, to zauważę do czego puszczali oko w serialu aktorskim . Wiele razy tak miałem. Oglądałem jakąś tam część czegoś, i coś tam wspominali( czasy gdy była tylko TV i VHS) I nie wiedziałem o co chodzi. Potem obejrzało się wcześniejszą część, i wtedy sens wypowiedzi z następnej części jest zrozumiały ;) I co do ostatniego zdania. To po co oglądać Marvela, skoro masz komiksy? Po co oglądać grę o tron, skoro masz książki. Nawet jeśli to dobre przeniesienie na ekran, to dalej imo podróbka ;D

post wyedytowany przez toyminator 2021-11-16 20:46:41
16.11.2021 22:57
Herr Pietrus
😁
2.6
Herr Pietrus
229
Ficyt

No, świetna metoda, żeby polubić przeciętniaki.
Jak ktoś ma bardzo dużo czasu, to można się tak bawić...

16.11.2021 17:59
3
odpowiedz
isillo
6
Pretorianin

mocne. nikt sie nie spodziewal.

16.11.2021 18:55
dzl
4
1
odpowiedz
1 odpowiedź
dzl
101
John Yakuza

Po miernej adaptacji "Notatnika Śmierci" ktoś spodziewał się czegoś lepszego?

Nie pierwszy i nieostatni raz dostajemy adaptację anime, która leje ciepłym moczem na materiał źródłowy, bo trzeba wszystko zaadaptować "na potrzebę współczesnych czasów" całkowicie nie rozumiejąc, dlaczego materiał źródłowy jest tak dobry i ma tak wielu fanów. Wiedźmin kolejny przykład.

18.11.2021 15:45
4.1
warpbrothers
1
Junior

To ty chyba nie czytałeś tych cytatów z recenzji.
Serial bardzo blisko trzyma się anime.

16.11.2021 19:43
5
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Tinimig95
37
Konsul

Zrób z linijki "bo fani"-źle. Zrób po swojemu fani cię zgnoją. Obecnie oglądam oryginał, mam 4 odcinki do końca, dobrze go doceniam. Jednak serial aktorski i tak obejrzę bo wolę mieć swoje zdanie. I nie robię kardynalnego błędu "true fanów". Adaptację oceniam jako samodzielne dzieło. Bo adaptacja to jest wariacja wobec materiału źródłowego, a konwersja nigdy nie może być w 100% identyczna. Jak się sam nie obroni to trudno. Ale jeśli daje coś od siebie i robi to dobrze to bomba

16.11.2021 20:16
Persecutor
5.1
Persecutor
44
Tosho Daimosu

Chcesz live action z klimatem bebopa weź się za Firefly, niestety jak to SyFy skasowali, bo za dobry, po pierwszym sezonie, dokończenie wątków w filmie Serenity.

16.11.2021 20:50
6
odpowiedz
zanonimizowany1343770
18
Generał

Średniak? Powyżej moich oczekiwań wtedy. Ale zobaczymy na własne oczy.
Średniaka można oglądnąć, ja się obawiam czegoś na poziomie Death Note - co wyłączyłem po 20 minutach to było to dno. Więc jeśli średniak, to naprawdę spoko

16.11.2021 21:14
Herr Pietrus
😜
7
odpowiedz
Herr Pietrus
229
Ficyt

Netflix i sredniak? Niemozliwe!
Internet w szoku, zobacz memy!

16.11.2021 21:28
Dr_Yeager
8
odpowiedz
1 odpowiedź
Dr_Yeager
31
Pretorianin

Czy tylko ja nie widzę sensu tego serialu? Przyznam, że nie oglądałem, wiec nie będę oceniał jakości wykonania itd., ale sam koncept adaptowania animacji w "taki sposób".

Ogólnie to nie widzę problemu w tworzeniu animacji na podstawie filmów aktorskich, filmów aktorskich na podstawie animacji, gier itd. pod warunkiem, że nie powielają historii zawartej w pierwowzorze (przedstawiają tę samą historię, ale z innej perspektywy, prequele, sequele itp. są jak najbardziej ok). Wówczas mogą jak najbardziej przypominać pod wieloma względami oryginalny utwór (styl, wygląd postaci, setting)

Inną formą adaptacji, która wydaje mi się atrakcyjna, to taka, która odtwarza pierwotną historię z ewentualnymi drobnymi zmianami, ale dokonując tym samym całkowitej konwersji do innych realiów (np. wiedźmin jako samurai, choć to akurat komiks i to trochę inna sytuacja)

Osobą kwestię stanowią adaptacje książek. Moim zdaniem powinny być one jak najbardziej wierne pierwowzorowi, gdyż nie posiadają one formy graficzno - wizualnej, nie licząc oczywiście fan - art'ów.

Nie dostrzegam natomiast sensu adaptacji, jakiej dokonano w tym przypadku. Fabułę zaadaptowano z pierwowzoru i nie rozumiem po co, tym bardziej, ze patrząc po ocenach, anime jest lepsze. więc biorąc pod uwagę, że mamy pierwowzór i adaptację, które oba są serialem i prezentują tę samą historię, to dlaczego miałbym marnować czas na oglądanie drugi raz tego samego w gorszej jakości wykonania w formie serialu?

18.11.2021 15:49
8.1
warpbrothers
1
Junior

Osobą kwestię stanowią adaptacje książek. "Moim zdaniem powinny być one jak najbardziej wierne pierwowzorowi, gdyż nie posiadają one formy graficzno - wizualnej, nie licząc oczywiście fan - art'ów."

Jest określenie na to co napisałeś i jest to ekranizacja. Adaptacja z kolei może być właśnie luźno powiązana.

16.11.2021 21:40
Activity
😜
9
odpowiedz
Activity
41
Pretorianin

ej mati tym razem wierzymy recenzentom, bo wpisuje się w nasze założenie, że serial to na bank kupa xD

ps. żeby nie było, że bronie, oryginału nie widziałem a na obejrzenie tej wersji raczej też się nie zapowiada ;)

16.11.2021 22:06
Grifter
10
odpowiedz
1 odpowiedź
Grifter
37
Konsul

Persecutor

Co ma SyFy do 'Firefly'? Czegoś mocno nie ogarniasz. To był serial FOXa :)

post wyedytowany przez Grifter 2021-11-16 22:08:35
17.11.2021 06:44
Persecutor
10.1
Persecutor
44
Tosho Daimosu

Tak szczerze nie sprawdzałem, bo wydawało mi się że wypuścił to SyFy, który w tamtym czasie sporo kasował seriali :)

16.11.2021 22:54
keeper_4chan
11
odpowiedz
keeper_4chan
104
Generał

Znowu oczekiwania wygórowane, gdy się stara coś ugrać na nostalgii.

16.11.2021 23:09
Herr Pietrus
12
odpowiedz
2 odpowiedzi
Herr Pietrus
229
Ficyt

A swoją drogą, już mniej złośliwie...

Fani marki Cowboy Bebop, którzy będą oglądać ten serial, mając w głowie wspomnienia z anime, bez wątpienia mogą liczyć na dobrą zabawę podczas seansu, ale ci, dla których będzie to pierwsze spotkanie z serią, mogą zacząć zastanawiać się, dlaczego anime robiło furorę.

Rozumiecie coś z tego? Fani świetnego anime mogą się na serialu bawić nieźle - czyli chyba nie może być taki zły, no bo jak inaczej mieliby się nieźle bawić?! - ale nowym odbiorcom produkcja się nie spodoba do tego stopnia, ze będą się zastanawiać, jakim cudem ktoś mógł polubić oryginał?...

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2021-11-16 23:09:27
17.11.2021 07:54
12.1
skorp_
51
Pretorianin

Zakładam, że fani anime będą mieli jakiś punkt odniesienia, a dla całej reszty to będzie niezrozumiały gniot.

17.11.2021 09:02
Persecutor
😂
12.2
Persecutor
44
Tosho Daimosu

Sensowna wypowiedź krytyka, ale ty masz wymagania :P Oni zawsze coś tam bełkoczą bez ładu i skłądu, dlatego recenzentów się ciepłym moczem zlewa :P To już lepiej średnią z ocen widzów się zasugerować :P Mnie to śmieszy wiedza tych recenzentów np idiota tu napisał:
Tym, czego zdecydowanie brakuje tej produkcji, której konsultantem był sam Watanade*, jest atmosfera.
Gdzie sam Watanabe pisał że jego konsultacje to 100% marketing, bo on ma zerowy wpływ na produkcje.

Jako fan anime nie spodziewam się czegokolwiek po adaptacji, sam strój Faye wygląda komicznie, no ale tak to już jest anime z lat 90-tych w dzisiejszych czasach obraża połowę internetów :P

* Błąd w golowskim artykule twórcą był Watanabe, a nie Watanade :P

post wyedytowany przez Persecutor 2021-11-17 09:09:59
Wiadomość Cowboy Bebop od Netflixa to średniak; pojawiły się pierwsze recenzje