Far Cry stracił lidera. Seria skręci w kierunku gry-usługi
Ja nie wiem skąd w dziennikarzach bierze się przeświadczenie, że jeżeli coś ma być grą usługą to zaraz musi być F2P albo multipalyer.
Przecież gry UBI takie jak Assassyny, Division, Breakpoint, WD, Far Cry i inne to już od dawna gry usługi przepełnione season passami, dodatkami kosmetycznymi czy walutą za którą różne bzdety w tych grach wykupujemy. Dodatkowo większość z nich jest wspierana lata po premierze. Także pisać o tym że kolejna gra od UBI może być grą usługą to tak jakby walnąć newsa o tym, że w grudniu w Tatrach spadnie śnieg...
Tylko do FC5 w sklepiku w kategorii DLC widnieje 10 pozycji... Także jeżeli ktoś gra w gry od UBI i jest raczej samotnym wilkiem to nie musi się martwić. Już od dobrych paru lat gra w gry usługi.
No nie do końca masz rację. Gra usługa to gra która jest wspierana bardzo długo po jej premierze i dostarcza cyklicznie nowy kontent. W przypadku gier które wymieniłeś są to po prostu zwykłe DLC lub darmowe aktualizacje które usprawniają grę co Ubi ma w zwyczaju robić. Także gdyby iść Twoim tokiem myślenia to każda gra która miała kilka DLC to gra usługa.
Te waluty w grze za które można kupić różne rzeczy to też jest zwykłe dlc?
Z definicji wikipedii
Games as a service are ways to monetize video games either after their initial sale, or to support a free-to-play model. Games released under the GaaS model typically receive a long or indefinite stream of monetized new content over time to encourage players to continue paying to support the game.
W przypadku tych DLC (bardzo często darmowych) prawie zawsze przy okazji coś wpada do sklepiku w grze co można kupić za realną kasę. Dodatkowo w definicji gry usługi nigdzie nie jest napisane, z jaką częstotliwością i jak długo po premierze ma być ta nowa zawartość dostarczana.
Także gdyby iść Twoim tokiem myślenia to każda gra która miała kilka DLC to gra usługa.
Jeżeli te DLC były płatne to oczywiście, że tak. Uważam że taka gra zasługuje na miano gry usługi. Z pierwszego zdania w definicji dość jasno to wynika.
Ergo -> Ty nie masz racji. Uznawanie gier Ubi za gry usługi to fakt, tam właśnie nie chodzi tylko o dodawane dlc. W takich asasynach cały czas są patche z darmowym nowym contentem - misjami, eventami, czasami nawet zmianami w rozgrywce.
Nazwałbym te gry po prostu grami z dłuższym wsparcie, ale nadal kupując takiego Assassina czy FarCry wiesz, że za 2 max 3 lata gra przestanie być wspierana. Są takie przypadki jak np The Division 2 gdzie Ubi zapowiedziało kolejny dodatek, ale nikt na nic takiego nie liczył po Władcach Nowego Yorku. Gdy kupujesz czy to pobierasz za free grę usługę wiesz, że będzie to gra na lata. Także nie stawiałby gier Ubi na równi z grami usługami jakimi są:
Fortnite
Genshin
Warzone
Destiny 2
TESO
...i tak dalej.
Ale nikt nie stawia między nimi znaku równości. Opierają się na różnych modelach. Tylko nie ma co się oszukiwać. Fakty są takie, że jedna i druga grupa to gry usługi. Bo i niby dlaczego UBI przez kilka lat tak wspiera te swoje tytuły? Bo jest rycerzem na białym koniu gamingu? Czy jednak po to, żeby zarobić? Chyba jednak to drugie. A jak tak to jak nic łapią się pod definicję gier usług.
A Division 2 jest wręcz idealnym tego przykładem. W sklepie gry znajduje się kosmetyka którą można kupić wyłącznie za realną gotókę (jest tego znikoma ilość w porównaniu do tego co możemy sobie wygrindować no ale zawsze). Dodatkowo mniej więcej co 3 miesiące można nabyć sobie battlepassa żeby zyskać dodatkowe nagrody i podwójnego expa podczas trwania sezonu. No już lepszego przykładu gry usługi ze stajni UBI to chyba nie mogłeś dać. No może jeszcze R6.
No i co z tego, że gra przestanie otrzymywać aktualizacje powiedzmy po 2-3 latach? Sklepiki w tych grach będą działały jeszcze długo po zaprzestaniu wsparcia.
Nie wiem dlaczego łączysz grę usługę z mikroplatnosciami. Oczywiście tak działają gry usługi, opierają się na mikroplatnosciach tylko weź pod uwagę jakość kontentu w takiej prawdziwej grze usłudze, a w grach Ubi. Dodatki ok, ale reszta to jest przysłowiowa "kosmetyka".
Piszesz, że nikt nie stawia między tymi grami znaku równości, ale czepiasz się artykułu, dlaczego? To nie są gry usługi, gdyby tak było to Ubi by je tak nazywało, ale tak nie jest bo gra usługa oferuje kontent w miarę cyklicznie, a nie tak jak w przypadku gier Ubi, trzy dodatki, jakąś dodatkowa misja na 15min, a potem gdy gracze są czymś oburzeni (Breakpoint) to biorą się za latanie gry i to nazywasz grą usługa? Tak nie wygląda wspieranie gry usługi.
Zgodzę się z Rainbow Six no i może jeszcze Division 2 choć ta gra i tak umrze gdy wypuszczą darmową wersje division.
Także tutaj bardziej chodzi o to, że czepiasz się artykułu, a po prostu nie masz racji.
Przecież wspieranie gry długo po premierze jak to robi ubisoft jak najbardziej wpasowuje się w grę usługę. Gra usługa nie musi być grą multplayer. Może być to następny assassins, który będzie grą signleplayer ale co chwile będzie dostawał nowy content.
Nie wiem dlaczego łączysz grę usługę z mikropłatnościami.
Nie wiem, może dlatego, że to wynika bezpośrednio z definicji gry usługi? Znasz jakąś grę usługę bez mikropłatności?
"...GaaS model typically receive a long or indefinite stream of monetized new content over time to encourage players to continue paying to support the game"
tylko weź pod uwagę jakość kontentu w takiej prawdziwej grze usłudze, a w grach Ubi. Dodatki ok, ale reszta to jest przysłowiowa "kosmetyka".
No ale co. Jeżeli Epic daje lepszy content a UBI też daje tylko że biedniejszy i dodatkowo kasuje pełną cenę na premierę to już z automatu nie kwalifikuje się pod grę usługę?
Piszesz, że nikt nie stawia między tymi grami znaku równości, ale czepiasz się artykułu, dlaczego?
Nie stawiam między nimi znaku równości tego z względu, że opierają się na różnych modelach. Jedna grupa to typowe F2P które żyje w większości wyłącznie z mikropłatności a gdy od UBI kupujesz za pełną cenę a potem w ramach GaaS otrzymujesz aktualizacje, DLC i nową kosmetykę. I tutaj jest różnica. Ale uważam, że jedna i druga grupa to gry usługi. Dlatego się "czepiam". W tytule jest napisane, że FC skręci w kierunku GaaS. No nie. Skręcił już dawno. Najwyżej może skręcić jeszcze bardziej. A może pozostanie na podobnym kursie co teraz. Tego nie wiadomo.
To nie są gry usługi, gdyby tak było to Ubi by je tak nazywało, ale tak nie jest bo gra usługa oferuje kontent w miarę cyklicznie, a nie tak jak w przypadku gier Ubi,
Division 2 - nowy (stary) sezon co 3 miesiące od prawie dwóch lat. Już bardziej cyklicznie się chyba nie da.
trzy dodatki, jakąś dodatkowa misja na 15min, a potem gdy gracze są czymś oburzeni (Breakpoint) to biorą się za latanie gry i to nazywasz grą usługa?
Breakpoint to kolejny dobry przykład. Już kilka miesięcy temu naprawili tę grę do akceptowalnego poziomu i dodali to czego brakowało fanom Wildlands i dodatkowo to rozbydowali (towarzysze i nie tylko). Mogli to już spokojnie zostawić w spokoju, ale może z tydzień temu dodali nową kampanię na kilkanaście godzin, sporo kosmetyki do sklepiku i masę nowości dla ludzi którzy lubią grindowanie. Nikt na to nie liczył a oni mimo wszystko to zrobili. Prawie dwa i pół roku po premierze. Charytatywnie? Nie sądzę.
i może jeszcze Division 2 choć ta gra i tak umrze gdy wypuszczą darmową wersje division.
Nim umrze po nowym roku dostanie jeszcze jakąś tam zawartość (nowe tryby i na bank kolejną kosmetykę do sklepiku)
Także tutaj bardziej chodzi o to, że czepiasz się artykułu, a po prostu nie masz racji.
Dlaczego stwierdzenie faktu uznajesz za czepianie się? Tak naprawdę nie wiadomo co ma w planach UBI a te newsy to takie wróżenie z fusów. Już ostatnio gol prostował takie wróżby w związku z Assassins Creed które wg ich szklanej kuli (czytaj przecieków) miało być F2P ale szefo UBI rozwiał te ploteczki. Poza tym jak widzę po komentarzach nie jestem odosobniony w mojej ocenie gier UBI. Jesteśmy Legionem bo jest nas wielu ;) Btw WD:Legion. Kolejna gierka do listy, która jest wspierana kawał czasu po premierze corssover z Assassynami.
Nie będę się kłócił bo nie ma o co i w sumie nie ma to większego sensu jednak dla mnie gra usługa to gra z wieloletnim wsparciem i kontentem który coś zmienia w gameplayu lub dodaje nową zawartość aby utrzymać graczy. Mikropłatności niekoniecznie świadczą o tym, że gra jest grą usługa, patrz np na Destiny 2 czy TESO. Te gry w głównej mierze opierają się na wieloletnim wsparciu po przez wypuszczanie płatnych dodatków i odwrotnie gra może mieć darmowe dodatki, ale sporo mikropłatności które zapewniają wieloletnie wsparcie. Także nie nazwałbym gry która po dwóch latach umiera grą usługą tylko dlatego, że ma sezony i mikropłatności, a kontent nadal stoi w miejscu i w grze wieje nudą.
Na prawdę dużo gier dostaje DLC grubo po premierze, ale nadal to nie oznacza, że są to gry usługi.
Gra usługa musi oferować kontent który utrzyma graczy przy grze. Niestety tak nie działają gry Ubi.
Napisz mi co takiego Ubi dodało do Division 2 aby wydłużyć grze życie? Oczywiście pomijając zaplanowane dodatki? Przypominam, że gra ma 2 lata, a dodatek który został nie tak dawno zapowiedziany będzie na 100% ostatnim.
No sezony. Właśnie w tym tygodniu kończy się siódmy. I nie wiem czemu myślisz że ktoś się tu kłóci. Mamy swoje poglądy i się wymieniamy. Ty inaczej rozumiesz pojęcie gry usługi a my inaczej.
Tez bym odszedł jakby z dzieła przy którym spedzilem iles tam lat zrobili guano dla thebili multiplayerowych.
Juz widac po ostatnim Wolfenstein co sie dzieje jak dobra singlowa gre sprowadzasz do multiplayerowej kaszany.
Czyli Far Cry kaput. Co nastepne zabiją? Assassina? Może niech zrobia Assasun Battle Royale.
Wczesniej Rainbow Six i Ghost Recon zarżnęli.
Najsmutniejsze jest w tym to, że finansowo bedzie im sie oolacac zabijać zasluzone marki.
Pewnie zrobia singlowego Splinter Cella by odświeżyć marke, a później tez ja zarżną i zrobia multiplayerka dla internetowych małp jedna reka walacym w myszke 100 x na minut e drugiej trzymajacych karte płatniczą ukradzioną rodzicom.
Ehhh... niby to sie dzieje od lat i człowiek winien przywyknąć, ale jakoś nie jestem w stanie. Az czasem czlowiek by chcial, zeby trn internet szlag trafil, ale czlowiek nim pracuje w robocie, wiec lepiej nie.
Jakby tak usmazyc wszystkie gamingowe serwery growe zeby to cale zlo psujace gry szlag trafił, ahh marzenie.
A GTA The Tragedy Definitive Edition wycofano ze sklepów PC Rockstar Games Luncher i sklepów sony, taki dobry ten remaster. XD
Chyba jednak nie.
Wycofane ze sprzedaży i sklepu ale tylko wersji PC. Powodem jest to że padły im serwery.
My to wiemy, on nie.
Far Cry 3 było spoko i takie świeże te 10 lat temu, Far Cry 4 mimo że w zasadzie takie samo (+bajery jak latanie helikopterem) zachwycilo mnie klimatem himalajów, ale Far Cry 5 i 6 to już za dużo, ciągle to samo w nowym papierku. Niech już wymyślą jakąś nową serię skoro na rozwój tej nie mają żadnego pomysłu.
Trójka była fajna i nie było męczące robić to jeszcze raz z czwórce. Ale 5 i 6 to już przesada zwłaszcza, że lokacja w 6 jest kiepska. Może coś w Azji zagrało by lepiej - Japonia, Wietnam albo coś w Europie jak Serbia albo Chorwacja. A tak to powtórka 3 tak jak 5 była zbliżona do 4. Mogli by dać odpocząć tej grze z 5-6 lat.
Byłem fanem FC do 3 części włącznie. W trójce czuć było tropikalny klimat i była zachowana równowaga między fabułą, a pierdołami typu crafting. Dobrze się w to grało komuś, kto po prostu chciał przejść grę, jak i komuś, kto chciał się pobawić. Kolejne części całkowicie olewały fabułę, na rzecz pierdół, z dobrej serii zrobiła się "zabawka" dla dzieci. Nawet oprawa szóstki, liczyłem na to, że będzie tropikalna, a jest.. wręcz bajkowa. Tak jak i sama mechanika gry, brakuje tylko skrzydeł i możliwości latania. To już nie dla mnie. Prędzej czy później stałoby się to "GTA Online", z czego GTA ma jeszcze ten plus, że w trybie dla jednego gracza jest normalna fabuła i mechanika gry.
Ta seria i tak już od dawna jest guanem i odejście tego gościa zmieni jedynie to, że niegrywalna seria będzie jeszcze bardziej niegrywalna.
Far Cry 3 był super, bo był świeży i dodatkowo poprawił praktycznie wszystkie bolączki FC2. Dodatek Blood Dragon też był świetny, a soundtrack to już w ogóle mistrzostwo (do dzisiaj czasem sobie puszczam niektóre utwory).
Niestety sielanka trwała krótko. Jak niedługo po premierze FC3 i Blood Dragona widziałem zapowiedzi FC4 spodziewałem się tego, że Ubisoft zarżnie kolejną serię i niestety się nie myliłem. FC4 już był do bólu odtwórczy i tak mnie wynudził, że po przejściu może z 15-20% dałem sobie z nim spokój i do dzisiaj do serii nie wróciłem. Zresztą nie tylko tej, bo FC4 jest ogólnie najnowszą grą Ubisoftu w jaką grałem. Od tamtej pory ich nowe gry kompletnie mnie nie interesują.
To było do przewidzenia.
Far Cry jako seria pod skrzydłami Ubisoft,samo przez się rozumie xd
Niech zrobią multiplayer z FC ,np ctf
