Robi ktoś w tym sklepie zakupy?U mnie otwarli 3 dni, na miejscu Tesco.Dzisiaj byłem,bo trzeba sprawdzić co i jak.I wiecie co? Ten sklep to koszmar.W Tesco było dwa razy lepiej. Nienawidzę tych głupich netto 3.0,sklep 5 do 1 sklep wersja 1234054.Co pomysł to gorszy. Miało być więcej miejsca,wszystko fajnie poukładane ,wszystko wiadomo gdzie jest. Ogólnie jest dramat.Nie ma nic sensownego,wszystko nawalone w nielogiczny sposób,kolportera zlikwidowali. Te nowe modele sklepów to istny koszmar. I po jakiego czorta w takich sklepach,gdzie miejsca mało,jeszcze walą AGD,kołdry i inne badziewie. Ale hej,są i plusy.Frytki z Batatów ! I dwa stoiska samoobsługowe ;D Nie wiem,może te sklepy wyglądają lepiej,jak się je na nowo wybuduje,a po starych sklepach jest tak źle ? Nie wiem.Ale widzę teraz,że opinia jednego z najgorszych dyskontów sie potwierdza .No cóż,zostaje blisko tylko Biedra. I trochę dalej Kaufland.
Mnie zastanawia, jak można tyle pisać na forum i nadal stać na bakier ze znakami interpunkcyjnymi i spacją. Nie piszę tego złośliwie, ale o wiele lepiej by się czytało Twoje posty, bo sama treść jest ok.
Nie chce mi się.I mam to gdzieś:) Nigdy nie potrafiłem ,perfekcyjnie stawiać przecinków.Nie jestem emm czystym Polakiem,więc wybacz:) W sumie to wcale nie jestem.I często piszę bez zastanowienia,i potem to wygląda jak zbiór losowych myśli.A co do spacji, to nie klika jak powinna. Ale postaram się. Po prostu, nigdy nie lubiłem pisać :) Nie wiem czemu, ale zawsze miałem z tym problem.
W którym języku korzystającym z alfabetu łacińskiego spację stawia się przed przecinkiem?
Jak pisałem, sama treść jest w porządku, jak na "nie-polaka" to naprawdę jest nieźle, ale uważam, że jeśli coś się publikuje, to powinno się też myśleć o odbiorcy, jego komforcie czytania, bo ktoś poświęca czas by to przeczytać - dlatego takie pisanie że "się nie chce" to trochę lekceważenie czytającego. I naprawdę nie trzeba być jakimś Bukarym, by po prostu pisać pamiętając o spacji PO przecinku i kropce. Trzy ostatnie zdania wyszły już o wiele lepiej i tak trzymaj :)
No z tym nie Polakiem to przesadziłem ;D Ślązak. Przez szkołę raczej pół na pół. I bliżej mi też do Niemca i Czecha, niż do Polski. Dlatego ciężko mi perfekcyjnie pisać, i czasami to brzmi jak bełkot. Dodatkowo w 3 klasie uderzyłem się mocno w głowę, i od tamtej pory, mam poważne problemy z skupieniem się:/ Więc z nauką też miałem ciężko. Ale jakoś się żyje :)
Postaram się pisać bardziej składnie. Przecinków dawać nie będę poprawnie, bo od szkoły mam z tym problem. Ale jak wyżej, postaram się.
Ale będę dawał spacje po przecinkach i kropce. I może kupię nową klawiaturę ;D Bo daję spację, słyszę klik, ale widocznie nie działa już dobrze.
I w sumie dziękuję za zwrócenie uwagi. Przez lata, nie pisałem tak dużo. I braki mam spore. Chociaż bardziej się przejmuję tym, że mój Angielski przez lata nieużywania, jest raczej średni. A potrzebuję go do nauki...programowania XD Gdzie przecinek wiele znaczy.
No i taki post wygląda super i czyta się go bardzo dobrze :) W ogóle nie czuć w Twoim pisaniu jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu, niejeden "normalny" golowicz pisze o wiele gorzej pod kątem budowy zdań i innych prawideł językowych. Umiejętność autokrytyki to też tutaj nieczęsto widziana rzecz. Pozdrawiam i miłej soboty :)
Niedawno z moim kolegą po jedną pierdołę tam poszliśmy. Przy jednej kasie babce liczyli jeszcze raz wszystkie zakupy, bo coś jej za drogo wyszło, po czym się okazało, że cena wyszła taka sama. A potem jeszcze przez minutę inflację przeżywały. Na szczęście zdążyłem się przenieść na drugą kasę... gdzie dziadkowi niby coś się źle nabiło i też trochę sobie w kolejce postałem, chyba 15 minut czekania łącznie z tego wyszło.
A tak poza tym to chaos, jest dużo lepszych sklepów od tego cuda (#TeamDino:-D). Choć kiedyś lubiałem tam zaglądać, głównie przez dobrą piekarnię i kiosk, które były w tym samym budynku.
Przede wszystkim, to fantastyczna jest umiejętność pisania o supermarkecie z takimi emocjami :)
Netto, które mam nieopodal domu jest całkiem ok. Jest mniejszy wybór niektórych towarów, ale ogólnie daje radę. Przy czym to zbudowany nowy, a nie rebranding Tesco. Może to robi różnicę.
Z emocjami dlatego, bo miałem dobry sklep. A teraz mam beznadziejny :) Wkurzają mnie zmiany, które są fatalnie zrobione. Brakuje mnóstwa produktów, a w szczególności przypraw. W 3 najbliższy mi sklepach, nie znalazłem przyprawy do potraw Meksykańskich .Ani nawet fasoli w puszcze. Woda tylko ta najdroższa. Wózki są tak olbrzymie (nawet te mniejsze, które się ciągnie za sobą) jakbym miał pół sklepu wykupić. Ogólnie w Tesco były półki równo poustawiane.I było mnóstwo miejsca. Teraz jest tak, że miejsca jest mniej. Specjalnie tak zrobili, żeby kluczyć pomiędzy półkami.
U mnie w mieście dwa powstały na miejsce Tesco i bardzo szybko się zniechęciłem. Słabo z różnorodnością towarów na półkach, dodatkowo wszystko losowo porozrzucane po sklepie (choć to akurat wydaje się być celową taktyką w niektórych marketach żeby w trakcie poszukiwań wrzucić więcej rzeczy do koszyka ;)). W jednym z Tesco robiłem zakupy do samego końca, bo choć kasjerki bywały bardzo niemiłe to jednak łatwo wszystko odnajdywałem i wybór np. musztard był większy od Lidla o większej powierzchni.
Różnorodność. To jest chyba największy problem. Mam wrażenie, że tam jest mało producentów, jeśli chodzi o dany produkt. Mleko i nabiał, jest głównie z ich zleconej produkcji. Mięso jest tylko z krainy mięsa. Ale też i stoisko od Madeja i Wróbla jest. Pieczywo to żart. Chleb to nie chleb, tylko taki bułko chleb. Najgorszy rodzaj pieczywa. Na plus warzywa i owoce.
A to że porozrzucane byle jak, bez ładu i składu, to wiadomo że dla kasy. Ale ktoś kto o tym wie, chodzi tylko zirytowany ;D Wszystkie takie dyskonty tak wyglądają. W miarę blisko, mam jeszcze Carrefour. Ostatni z takich wielkich supermarketów . Ale też będzie się chyba zwijał.
Jeszcze raz tam wskoczę, tak na spokojnie, jak nie będzie dużo ludzi. Zakupy po wyprowadzce, i tak będę musiał robić w Biedronce, albo jechać do Kauflandu. 3 razy w miesiącu, albo raz w tygodniu większe zakupy. No ale rodzicom ubył sklep . A posiadanie samochodu w przyszłości, oddala się coraz bardziej. Chyba że byłby wynajem samochodów.
Ja sklepy które mnie irytują odwiedzam tylko i wyłącznie jeśli mają "coś" czego nie mają inni i to mnie interesuje, lub jest jakaś promocja na to co chce.
Mając do wyboru w niedużym mieście: eclerc, Kaufland, Lidl, to do netto nie wchodzę w ogóle
Roznorodnosc w eclercu, owoce/warzywa Lidl, Kaufland jako taki awaryjny.
Wstyd się przyznać, ale coraz rzadziej chodzę do Carrefoura.
No ale niestety, dosyć drogo u nich i mam za daleko na wypady po małe zakupy.
Leclerc jest neutralny cenowo, ale jest tam ogromny wybór, najbardziej lubię robić zakupy właśnie tam.
Tam i w Kauflandzie, do którego się przekonałem po tym, jak po debiucie na wschodzie zrozumieli, że to nie zachód i dostosowali ceny :)
Biedronka to takie źródło 10-15 stałych artykułów typu bułki, ręczniki papierowe, chleb tostowy itp...
A Lidla nie znoszę, nie cierpię, robi mi się niedobrze na samą myśl o zakupach w Lidlu.
Tak tak, dzieci, starość jest wtedy, gdy masz swój ulubiony sklep spożywczy... :(
