Pojawił się trailer nowego Batmana, który nie wywarł na mnie jakiegoś mega wrażenia....A filmów z Batmanem już trochę było....Który wg was najlepszy ? Ja wiem że wszyscy się jarają Nolanem, też lubię Mrocznego Rycerza, jednak dla mnie najlepszy jest Burtonowski Powrót Batmana z genialnym Dannym DeVito jako Pingwinem, chyba najciekawszym, najbardziej tragicznym antagonistą Batmana....
Nolanowy był fantastyczny (tylko pierwsza część trochę słabsza). Nie mniej, trzymam kciuku za nową adaptację.
Chciałeś chyba napisać, że pierwsza była jedyną naprawdę dobrą częścią autorstwa Nolana?
Dwójka uszła, ale trójka to już był totalny "krindż" i wielki zawód...
Co do reszty batmanów - kilka chyba widziałem jako dziecko, kilku pewnie nie widziałem w ogóle... zawsze odpychał mnie ich klimat, sztuczność, gumowe smok... gumowy nietoperz... Jeśli batman, to tylko słynna kreskówka z początku lat 90.
Taaa, ra ra raaa...raa. ;)
Niektóre komiksy IMHO po prostu nie pasują do filmów. Coś jak z ekranizacją Maski. Ja wiem, efekty specjalne kiedyś i dziś... ale tak czy inaczej film nie miał sensu w tym wypadku. I chyba z Batmanem jest podobnie, w każdym razie tym bardziej, im bardziej idziemy w efekciarstwo itp.
Więc nie wiem po co się wypowiadasz.....
A jedynka od Nolana...film fajny ale za mało tam Batmana w Batmanie.
Narzekasz na sztucznosc gdy 3 batmany w latach 90-tych byly stylistyczne a mowisz o ekranizacji Maski ktora ma niewiele wspolnego z fabula samego komiksu.
Ale pisałem o warstwie wizualnej, kostiumach itp, a nie o fabule.
Tzn. o fabule też - po prostu im bardziej komiksowa historia (magiczna maska i te wszystkie przedmioty wyciągane znikąd, rozciąganie ciała itp. albo Batman leczący w wwiezieniu-jakskini złamanie kręgosłupa :P), tym mniej pasuje do filmu aktorskiego, bo pojawia sie zbyt duży dysonans pomiędzy treścią i formą. Rysunki pozwalają na więcej, są bardziej umowne. Właściwie najbardziej, bardziej nawet niż animacja 3D.
Dlatego pierwszy batman Nolana był taki dobry - bo było tam "mało Batmana w Batmanie" :) (tak, pamiętam magiczne nietoperze... :P)
Przeciez komiksowa Maska ma zupelnie inny klimat ktory nie jest totalnie glupkowaty jak film. Mało Batmana w Batmanie, ninja, liga zabojcow, halucynacje hmmm, Nolan raczej staral sie ucinac co bardzie niewarygodne elementy komiksowe.
Smiesznie, ze duzo osob narzeka na Patisona ktory przeciez gral w Tenet Nolana.
Ten Forever
Dwa filmy Burtona.Obejrzałem pierwszy raz,chyba jakoś w 2000 roku.Albo 98-2000.W każdym razie za dzieciaka. I było to fantastyczne przeżycie. Dla mnie najlepsze batmany . Swoją droga żyłem w czasach,kiedy jeszcze puszczali tego śmiesznego batmana w gatkach ;D
Potem były te dwa gorsze batmany,ale też oglądałem za dzieciaka,więc mi osobiście sie podobały. I nie miałem tak wyrobionego gustu. Nawet teraz je lubię. Za to Nolanowe...no cóż,wielu się podoba,mnie nie za bardzo.Znaczy dobra trylogia. Ale głównie dwie pierwsze części.Trzecia część,była dla mnie osobiście filmem bardzo rozczarowującym. Nie wiem czego się spodziewałem,ale się zawiodłem i zanudziłem. Pierwsza część też jakoś nie zapadła w pamięć. Oczywiście druga część to była rewelacja bo joker;)
Ze starszych najbardziej lubię Powrót Batmana, a z trylogii Nolana Mrocznego Rycerza.
Gdy wypożyczyłem w 1990 roku na VHS Batman z Keatonem i Nicholsonem z miejsca oczarował mnie klimat Gotham u Burtona. A jeszcze mocniej później w Batman Returns, gdzie mieliśmy najlepszą kobietę kot w wykonaniu M.Pfeiffer.
Kolejne dwa Batmany czyli Forever i Robin to nieporozumienie.
Batmany Nolana też są świetne, ale poszły bardziej w realizm, gdy te Burtona są groteskowe. The Dark Knight jest nr 1 nie tylko z trylogii, ale z wszystkich Batmanów i poprzeczka jest wysoko postawiona. Ocenami miażdży inne filmy z nietoperzem.
Batman vs Superman to kolejne rozczarowanie. I słabo wypada nawet na tle nieco krytykowanego The Dark Knight Rises najsłabszego z trylogii Nolana.
Trailer najnowszego Batmana zapowiada się dobrze i kto wie czy nie będzie lepszy od Batman Begins Nolana, który był niezły, ale nie szło nacieszyć oka przez trzęsącą się kamerę podczas starć.
Tylko Adam West!
Reszta aktorów to popierdolki.
Podobaly mi sie zarowno filmy Burtona jak i trylogia Nolana, ale jakbym mial wybrac jeden film to bylby to Mroczny Rycerz. Juz samo otwarcie zrobilo na mnie pamietam duze wrazenie, a potem bylo jeszcze lepiej. Nie moge sie doczekac tego nowego.
Nolana najlepsze jakoś całość ale sam Batman też nie był zły. Snider nie dał szansy rozwinąć skrzydeł więc trochę szkoda. No i mamy Patisona, trochę za często zmiana Batmanów ale zwiastun nie zapowiada jakieś wielkiej nowości. Zobaczymy w praktyce
"Dark Knight Rises" zdecydowanie. Z jednej strony był naprawdę bardzo komiksowy ze wszystkimi uproszczeniami i głupotkami, ale z drugiej ładnie to zamknęli w oprawę miejskiego blockbustera, wyjętego z takiego bardziej "przyziemnego", sensacyjnego kina. No i Bane jest dla mnie jednak ciekawszą postacią niż choćby Joker z Mrocznego Rycerza, który niby sam twierdzi, że jest ucieleśnieniem chaosu, ale tak naprawdę zawsze ma jakiś plan i wszystko przygotowane na każdą ewentualność.
