Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2 prawie zostało skasowane
Strach się bać. Może i lepiej jakby to skasowali, bo ta gra naprawdę jest pod wpływem klątwy.
Strach się bać. Może i lepiej jakby to skasowali, bo ta gra naprawdę jest pod wpływem klątwy.
Owym tajemniczym developerem strzelam w ciemno, że może być CDPR, który wydaje się ostatnio mało produkować, a po CP wolą się nie ujawniać zbyt prędko xd
Może przez brak ciągłego informowania o wszystkim, jak przed premierą CP77 może się wydawać, że CDPR mało produkuje ostatnio, co nie znaczy, że faktycznie tak jest. A tym bardziej nie znaczy, że nie ma teraz pełnych rąk roboty.
Naprawa CP77, dlcki, trzy dodatki do niego, tryb multi, z którego raz rezygnują raz nie, wersja na next-geny, wersja na next-geny Wiedźmina 3, netflixowe dlcki, dalszy rozwój Gwinta... A gdyby chcieli się brać za nową grę to prawdopodobnie będzie to coś wiedźmińskiego bo to teraz na topie. Albo ten Thorgal, który co i rusz migocze na horyzoncie.
Coś czuje że ta gra nigdy nie wyjdzie a jak nawet wyjdzie to może być ale nie musi być strasznie słabą grą jak Vampyr
Kiedy słychać że jakaś gra ma takie perypetie to zawsze kończy się słabo.
Spidersi robią teraz SteelRising; klona Dark Soulsa, w klimacie fantastycznej wersji Francji z XVIII wieku.
Duke nukem forver niw wychodził nie wychodził i końcu wyszedł.
Pamiętam jak kiedyś pisałem, że to się nie uda to byłem za to hejtowany. Tam od samego początku były jakieś problemy.
W sumie teraz wcale nie musi być lepiej. Wystarczy że gra zostanie przekazana jakimś miernotom i jeszcze ludzie będą żałować, że nie skasowano tego projektu. Lepiej odpuścić, niż szargać dobrą markę.
Fanów Świata Mroku spragnionych nowych gier wideo może zainteresować znajdująca się we wczesnym dostępie produkcja battle royale Vampire: The Masquerade – Bloodhunt.
Widzę, że GOL lubi sobie robić jaja w tym dość smutnym newsie.
Gry singlowe maja w ostatniej dekadzie pod górę przez pole minowe. Oprócz Sony, Nintendo i Bethesdy, to właściwie nikt w nie (gry single player) nie wierzy, nie finansuje ich należycie (nie dosypuje kasy jak brakuje).
Efekt jest taki, ze jak developing nie idzie dobrze, to gra jest zagrożona. Multiplayerki w razie kryzysu dostaja dostawy worków z pieniedzmi i jak trzeba dodatkowe studia podwykonawcze, a single?
Inna rzecz, ze gierki multiplayer to taki growy cheesburger, ile czasu zajmuje ppdanie cheeseburgera, a ile czasu zrobienie swiezego i smacznego sushi czy dobrze wypieczonego steku (gry single player). W cenie jednego takiego RDR 2/TLoU 2 czy GTA 5 mozna wyprodukowac 10 gównianch multiplayerkow i zarobic na kretynach kupujacych skorki i przedmioty w grach bez wysiłku.
Crunchu nie ma, bo pracy 10x mniej, odpadaja aktorzy, scenarzystą moze byc byly pracownik zakładów miesnych (bo w multiplayerkach tylko o zreczne i szybkie walenie w klawisze chodzi i rzniecie miesa, czy to mieczem, czarem czy karabinem, ale zabijanie, zadnego przeslania, wartosci, sztuki tam nie ma, zwykly cheeseburger burger, zjesc i wydalić plu zatrucie ogranizmu calym tym bydłem hejterskim jakie jest w tych grach multiplayer, wszyscy najgorgi gracze pod katem chamstwa i poglądów graja wlasnie w multiplayer, bo tam moga sie wyzyc i swoje zło przelac na innych).
Efekty widzimy, na porzadna singlowa gre multiplayer trzeba czekac latami i na jedna taka wypada ze 100 online gowien czy na stacjonarki czy na mobilki.
Taka rzeczywistość, nowe pokolenie graczy (urodzonych po 1990), ktore juz się wychowywalo , dostepem do sieci i od początku sa wychowani na tych gówno gierkach typu MMO.
Jak zyje, a gram 30 lat jeszcze nie spotkalem zadnego MMO, ktore nie bylo wydmusza, grą makietą (grafika jesy, ale swiat martwy, jak westernowa makieta z tektury) i nie byla nudna oparta na grindzie.
Gry MMO przypominaja prace w excelu, nida do pożygu.
Strzelanki multiplayer, no cóż to dla tych, ktorzy chca rżnąć miesa i zabijać. Jak ktos lubi taka adrealine, jest odporny na hejting i od gier oczekuje tylko zabijania, lub sam jest socjopatą, to gra w to, gdy, daje mu dopaminę.
Moze to byc forma uzależniania.
No właśnie, uzaleznienie, gra singlowa sie konczy po kilku godzinach i tyle, a multiplayer?
Bedzie coraz wiekszy problem z grami single player. Dzieki Bogu Sony i Nintendo nie polozylo na nich laski. Na PC singlowe gry z wysokim budzetem juz nie istnieja od dawna, zostaly konsole. Takze i tutaj dzieje sie niedobrze, Sony chce isc w mobile, Nintendo nie zastapi Sony nawet jak zostanie samo.
Bedzie wiecej konsol niz wartosciowych gier single RPG niedlugo. Juz czekamy 6 rok na cos co pobije Wiedzmina 3
Oprócz Sony, Nintendo i Bethesdy, to właściwie nikt w nie (gry single player) nie wierzy, nie finansuje ich należycie (nie dosypuje kasy jak brakuje).
Jeżeli mówisz o produkcjach AAA, to trochę racja. Ale w przypadku gier singlowych ogólnie, to masz Embracer Group, które składa się z np. THQ Nordic, Deep Silver, Gearbox, Saber Interactive (którzy to są wydawcami i mają wiele firm im podlegających, co roku wykupują ich więcej). Większość gier jakie wydają, to tytuły singlowe (Elex, Gothic remake, Jagged Alliance 3, Outcast 2, Destroy All Humans, Metro Exodus, Saints Row, Biomutant, Spellforce 3).
Jest jeszcze Focus Home Interactive (Greedfall, Plague Tale), poza tym masa wschodnich wydawców (Capcom, Bandai Namco, NIS, XSEED, Square Enix). Liczba firm skupionych na grach singlowych jest gigantyczna i nie rozumiem narzekania na ich brak.
Na PC singlowe gry z wysokim budzetem juz nie istnieja od dawna, zostaly konsole.
2 z 3 firm jakie wymieniłeś na początku wydają swoje gry na PC (Sony dopiero zaczyna, ale to robi), Bethesda w przypadku Fallouta i TESów nawet skupia się na PCtach i ta wersja jest zwykle najlepszą. + Masz Microsoft, gdzie wydaje dosłownie wszystko na PC.
Jedyna firma AAA, która nie wydaje gier na PC w ogóle, to Nintendo, nawet gdybym doliczył Sony, to wszyscy inni wydawcy gier wysokobudżetowych publikują na PC. W tych czasach niemalże żadna gra nie omija PCtów.
Ta gra od początku jest obięta jakąś klątwą :/. Taki super materiał źródłowy i tyle problemów :/.
Ciekawe, jakie studio ją robi, bo z dużych RPG niezależnych to nie zostało na rynku, chyba, ze jakąś umowę z M$ podpisali, żeby taki Obsidian im zrobił tę grę.
Bardzo jestem ciekaw tego nowego kierunku, choć i stary mi się podobał. Prezentowane wcześniej gameplay'e może nie powalały grafiką, ale skąpane w mroku Seattle miało swój urok i klimat. Osobiście czuję, że pójdą w perspektywę TPP, co w grze tego typu ma chyba jednak więcej sensu.
będzie to samo co z bloodlines. Wypuszczą bubla i gracze to dopieszczą i zrobią z tego grywalny sztosik.