Czy następnego Bonda zagra kobieta? Daniel Craig podzielił się swoją opinią
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Kobiety i aktorzy o różnych kolorach skóry powinni dostawać lepsze role.
A ja zawsze myślałem, że lepsze role powinni dostawać utalentowane osoby które się do tego nadają pod względem gry aktorskiej, a nie ze względu na kolor skóry lub płeć.
No w końcu jakieś mądre wypowiedzi branży firmowej.
Kobiety i aktorzy o różnych kolorach skóry powinni dostawać lepsze role. Dlaczego kobieta miałaby grać Jamesa Bonda, kiedy najlepszym rozwiązaniem będzie stworzenie równie dobrej postaci, tylko że kobiecej?
James Bond to już ukształtowana postać o odpowiednich wzorcach (jak Superman, Batman, Spider-man etc.), więc jakakolwiek zmiana byłaby moim zdaniem głupim posunięciem.
Natomiast agentem 007 może być każdy, czemu by nie iść w tym kierunku - zostawić Bonda w spokoju i stworzyć coś nowego.
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Kobiety i aktorzy o różnych kolorach skóry powinni dostawać lepsze role.
A ja zawsze myślałem, że lepsze role powinni dostawać utalentowane osoby które się do tego nadają pod względem gry aktorskiej, a nie ze względu na kolor skóry lub płeć.
Raczej miał na myśli "lepsze niż czwartoplanowy chłopek co umiera od randomowego strzału głównego bohatera". Bardzo rozsądnie to napisał i nikt nie mógł by się z tym kłócić - zamiast zmieniać kolory skóry czy płeć zwyczajnie napiszmy fajne scenariusze gdzie główną postacią jest kobieta (Alien?) lub osoba innego koloru skóry
To już nie te czasy, że liczy się talent i umiejętności. Teraz kluczową rolę w doborze aktora ma kolor skóry i jego orientacja. Tak, właśnie tak się spier... obecny świat, niestety.
no to dlaczego tak się denerwujecie? jeśli wybiorą osobę czarnoskórą, na pewno będzie ona utalentowana, nie inaczej niż z osobą białą. więc nie rozumiem o co ten krzyk
Trzeba by sprawdzic, czy nie ma gdzies jakiegos pomnika I.Fleminga, mozna by go obalic albo co...
Kobieta nie, ale ide o zakad, że w niedalekiej przyszłości będziemy mieli czarnego błonda
Wyobraźcie sobie sytuację, w której mamy film o Bondzie, która jest kobietą i do tego czarnoskóra, ale akcja filmu dzieje się podczas zimnej wojny na terenie którejś z republik radzieckich. Przecież to powoduje tak niewiarygodny zgrzyt, że tylko ludzie bezkrytyczni byliby w stanie bez mrugnięcia okiem obejrzeć to nieironicznie.
No w końcu jakieś mądre wypowiedzi branży firmowej.
Czemu nie? Nalezaloby tylko zmienic imie na Jamesina ew Jamie aczkolwiek zdarza sie ostatnio ze imie James nosza kobiety. Oczywscie zeby wszystkich zadowolic powinna zagrac Whoopi Goldberg.
Ja się nie zgadzam, Ian Fleming napisał postać Bonda jako szarmanckiego białego mężczyznę w średnim wieku, kobiety mogą grać u boku Bonda, ale nie samego szpiega jej królewskiej mości, kurczę gdyby tak się stało to Sean Conner by się w grobie przewrócił.
Bardzo inteligentna wypowiedź Craiga.
Co do koloru skóry, to nie zwracam na to szczególnej uwagi, ale z tego co pamiętam, Bond miał szkockie korzenie, jakoś w fabule zaznaczone, więc postawienie na aktora o korzeniach afrykańskich czy azjatyckich byłoby chyba zbyt daleko idące. Z drugiej strony Chrystusa niejednokrotnie grał aktor pochodzenia europejskiego, czasem nawet blondyn z niebieskimi oczami. I jakoś to o dziwo przechodziło bez większych kontrowersji.
Cóż, decyzja i tak należeć będzie do twórców, a ja co najwyżej zastanowię się, czy taki film obejrzeć...
Chociażby w szkockiej reprezentacji piłkarskiej - jednej z najstarszych wszak - występują zawodnicy o afrykańskich korzeniach, a którzy przecież w istocie urodzili się i wychowali na północy Wysp, podobnie nieraz jak ich rodzice albo i dalsi przodkowie. Skoro więc Murzyn może być szkockim piłkarzem, to dlaczego i nie agentem JKM?
Nawet nie trzeba nowej, można nakręcić filmy o Vesper Lynd lub Moneypenny.
Klemens, mówimy o postaci literackiej, dla której zbudowano jakąś rodzinną historię. Nie zrobisz z Juliusza Cezara polinezyjskiego wodza, pływającego po Pacyfiku, bo nie byłby to już Juliusz Cezar.
Poprawnie politycznie swiat juz nie bawi a jest irytujacy.
W pracy smiejemy sie, ze nastepny Bond to bedzie czarnoskora kobieta na wozku inwalidzkim. Wtedy wszystkie wymagania na poprawnosc polityczna beda odhaczone.
To ma właśnie podnieść irytacje co dprowadzi ludzi do szału ludzie się zbuntują dojdzie prostestów a ci rządzą światem tylnych foteli będą je chcieli stłumić i wojna światowa gotowa a potem już tylko fallout.
od Skyfall czytam, że to jego ostatnia rola. Za rok mu się odwidzi jak zawsze.
Gillian Anderson byłaby fajnym Bondem.
Obecnie jest tyle paplaniny o równouprawnieniu, poprawności politycznej, że aż mdli. Kurcze, ja wszytko rozumiem. Nie mam nic do ciemnoskórych, żółtoskórych, czerwonoskórych czy innych nacji. Nie mam nic do płci postaci w filmach czy tez ich orientacji seksualnej. Ale pewnych rzeczy się po prostu nie rusza, z powodu, że tak trzeba. Postacie kanoniczne płeć i kolor skóry powinny mieć pozostawione tak jak im stworzono dziesiątki lat temu podczas pisania ich postaci.
To tak, jakby zrobić film biograficzny o Miek'u Tysonie i niech zagra go kobieta.
Ciekawi mnie, co wszelkie środowiska antydysrkyminacyjne zrobiłby gdyby czarną Panterę miał zagrać biały aktor.
Hmmm dodać trochę groteskowego humoru, osadzić w latach 60tych, a aktorka niech będzie podobna do Cate Archer i jedno z moich marzeń spełnione :D choć większym marzeniem i tak jest NOLF 3 :((((
|13|
spoiler start
Natomiast agentem 007 może być każdy, czemu by nie iść w tym kierunku - zostawić Bonda w spokoju i stworzyć coś nowego.
spoiler stop
Czemu? Bo łatwiej wejść z butami i zrobić babochłopa niż stworzyć nową postać. Grunt aby lgtb wejść w tyłek jak najniższym kosztem
Bo film nazywa się Bond, James Bond.
Wyobrażam sobie, że może być jakaś Amelia Bond. W końcu po tylu miłosnych przygodach Bond mógł mieć dzieciaków na pęczki i nawet o tym nie wiedzieć.
Cussler mógł wyciąć taki numer Dirkowi Pittowi, mogą wyciąć i Bondowi.
Jak już napisano wyżej - 007 to cos jak tytuł/stopień/poziom.
Nie widzę przeszkód, aby schedę po Bondzie przejęła kobieta o innym kolorze skóry.
Ew. film o służbie w terenie młodej Pani "M" - oglądałbym!
A nie można zrobić cos w rodzaju Spin-offa np. o agentce 005?
a oryginalnego zastawić w spokoju
W następnym filmie zagra Bonda008.
Samo 007 to tylko numer służbowy, więc nie widzę przeszkód, żeby dostał go ktoś inny (obojętnie kobieta, czy mężczyzna), po przejściu Jamesa na emeryturę. Gorzej, gdyby się okazało, że Bond była kobietą.
Tenet to był najlepszy Bond ostatnich lat, a aktor, który go grał (Denzel jr., BTW) to też dobry Bond. Mógłby zostać.
A ja już czekam na moment, kiedy w Tomb Raider wcieli się jakiś aktor.
Co tam Tomb Raider, wolałbym obejrzeć Anię z Zielonego Wzgórza z męską rolą, to by było coś!
Craig się nie myli, poza tym jak myślicie jakby wyglądał kolejny tytuł filmu o Bondzie? Bo ja jakoś sobie tego nie wyobrażam.
W tej calej historii nie chodzi o stworzenie czegos nowego, a wlasnie o wymuszenie zmiany sposobu myslenia.
Inzynieria spoleczna mocno pracuje nad eliminacja "tradycyjnego" systemu wartosci i zastapieniem go zupelnie nowym, z kompletnie zredefiniowanym zestawem pojec, dyskusja nad Bondem, to taki maly kamyczek.
To spisek reptilian!
Żaden spisek, zwykła polityka. NA obecnym konflikcie społecznym i kulturze pokrzywdzonych biznes robią korporacje medialne, w tym media społecznościowe w USA i jest im on na rękę i w tym celu go nakręcają (tyczy się to obu stron).
Wynika to z kilku aspektów, związanych dość mocno z kulturą i historią USA, i dla reszty świata najzdrowiej byłoby się odciąć od tego bagna. Europejski model tolerancji, podlagający na znoszeniu barier, silnie rozwijany w Europie zachodniej a zwłaszcza w Skandynawii w latach 90-tych i po roku 2000 do około 2010 sprawdzał się naprawdę dobrze. O niebo lepiej od modelu amerykańskiego opartego na siłowej inkluzywności, tokeniźmie, parytetach i innych bzdurach w swym pochodzeniu rasistowskich. Oczywiście miał swoje wady, ale większość z nich zaczęła powstawać dopiero koło 2010 roku gdy zaczął do nas silnie przeciekać model amerykański "tolerancji".