Nie pojmuję fenomenu Uncharted
Ja za to nie rozumiem, jak z porządnego serwisu o grach można się było przerodzić w taki śmieciowy tabloid. Clickbaity, prowokacje, listy top 10 pisane na kolanie w toalecie, brak recenzji...
Dział publicystyki i felietonów jest w zasadzie do zaorania, całe zasoby przenieść do działu recenzji. Gdzie recenzja Tales of Arise, gdzie nowego Life is Strange? Podobno nie ma czasu na pisanie o rzeczach które się nie klikają a ostanie recenzje to jakieś no name gry o których nikt nie słyszał. Na pewno się dobrze klikały. Jest recenzja gry która w szczytowym momencie na Steamie miała 380 graczy a nie ma recenzji gry która miała 60k. To nie jest śmieszne.
Ja tam Uncharted lubię za to czym jest - współczesną adaptacją Indiany Jonesa. Fajni bohaterowie, spoko fabuła, ciekawe miejscówki, po trochę walk, zagadek i cut-scenek, a to wszystko opakowane w liniowej przygodzie. Bardzo przyjemna odskocznia od wszelkich gier z otwartym światem i rozwleczoną przez masę misji pobocznych fabułą.
Ja też nie rozumiem fenomenów The Elder Scrolls, czy Assassin's Creed. No i co w związku z tym? To nie jest powód do pisania takich nic nie wnoszących, prowokacyjnych tekstów. Zajmijcie się lepiej pisaniem recenzji, bo ich ilość jak na tak duży serwis (podobno jesteście największym tego typu serwisem w Polsce xD) to jest jakiś dramat.
Ten serwis się naprawdę stoczył,aż smutno się patrzy.
To raczej normalne odczucia każdego normalnego nie fanboya. Przeszedłem wszystkie 4 Uncharted, każda mega znużyła mnie powtarzalnym gameplayem i strzelaniem, każda spodobała pod kątem oprawy graficznej (w swoim czasie) i epickością przygody. I tyle. Nie ma co się rozwodzić na tymi grami, zwykłe gameplayowe przeciętniaki.
Szkoda, że najgorsze teksty na stronie budzą najwięcej emocji, zachęcając by je skrytykować przez co napędzają ruch i okazują się być najbardziej opłacalnymi. Potem nie opłaca się tworzyć jakościowych, bo szybciej i prościej te co się klikają. Poziom zjeżdża, a frustracja użytkowników sprawia, że tylko przyspieszają ten proces, bo nakręcają opłacalność tych tekstów, które podobają im się najmniej. Błędne koło, do którego niestety sam się przyczyniam pisząc ten komentarz XD
"Gry, które są nudne", "Soul Reaver niegrywalny", "Uncharted kiepski" - sięgacie dna chłopaki tymi wpisami. Wyrzygać się na coś każdy głupi potrafi. Sztuką byłoby np. obronić jakąś powszechnie krytykowaną pozycję.
Publicystyka sięgnęła dna. Zaraz chyba zacznie się pukanie od spodu...
Dobre prowo, ktoś dostanie dzisiaj premię, a niebieskim zapłoną klawiatury.
Żeby nie było, w 4 przestałem grać bardzo szybko, bo już nie dałem rady przetrawić kolejnego wybuchowego samograja.
Też go kompletnie nie rozumiem. Może to ma coś wspólnego z tym, że nigdy nie miałem konsoli, ale to tylko przypuszczenia
Genralnie gra sama się przechodzi , pamiętam jak kupiłem ps4 pro i ograłem najpierw RDR2, później wziąłem się za Uncharted 4 i mówię w połowie gry , o cholere tu chodzi , przecież to filmowa średnia gierka , skąd to pianie .... Ten sam problem miałem z pierwszą część The last of US , niezła gra , dwójka natomiast świetna.
Podpisuje się pod tym. Soniary chyba poprostu lubią nudne gry. Teraz jest moda na open worldy w które Sony zaciekle idzie, wiec według nich to będzie zapewne generacja życia.
? XD
Troll harder maverick. Uważaj, bo ktoś uwierzy, że twój prawicowy łeb nie eksplodował od TLoU 2
Większość soniarzy to fanatycy i czciciele sony. Widzę po gościach u mnie w pracy co mają ps4. Ekskluzywy wszystkie ograne, platyny powbijane, a większość topowych mulitiplatformówek nie grali. Oni nie tyle co nie lubią nudnych gier co w inne za bardzo nie grają.
Mnie gameplay w tych grach po prostu nudził.
Złapałem się na tym, że grałem w te gry tylko dla postaci i cutscenek.
Dla mnie ta seria niszczy RDR i wszystkie gry Rockstara i Ubi razem wzięte. Widocznie albo nie lubisz takich gier (co jednak wyklucza początek felietonu), albo po prostu jesteś konsolowcem i nie możesz pogodzić się z wydaniem tej gry na PC. Jest też trzecia rzecz - wiesz, że takie clickbaity są w cenie. Dlatego obstawiam dwa ostatnie :)
no to kwestia gustu chyba. Widzę po PPE God of WAar 2 z oceną 10. No spoko. Wszystkie argumenty, które autor wrzucił do Uncharted można przypisać pierwszej tryolgi Kratosa. Humoru tam nie ma, zbędny patos i wrzaski, samograj, który da się przejść wciskając kwadrat kwadrat trójkąt. Gemeplay z poziomu na poziom taki sam a dwójka to taka jedynka po liftingu. /s
Dla mnie za to w przeciwieństwie do autora LL to lekki zawód, ale głównie przez ... czwarty level i jedną irytującą zagadkę z posągami. Nie chodzi o jej trudność, tylko dłużyznę jej wykonywania. Przechodziłem tą grę 4 lata temu i nie pamiętam już teraz do końca, ale zajęła mi ona chyba coś koło ... godziny, czyli 1/6 całej gry. Można ją przejść nawet w 5 minut, ale to już jest traf ustawienia tych posągow. No i ta jazda autem i bezsensownie otwarty świat. Gdyby nie to i dwa levele w "czwórce" (10 i 12), Uncharted 4 i LL byłyby najlepszymi częściami serii, ale i tak uwielabiam obie te gry :)
CHM
Dla mnie Uncharted 4 i Zaginione dziedzictwo mają jedną ogromną zaletę bonusową.
Grając w Tomb raider III w 1998 roku wyobrażałem sobie jak za 20 lat w grach będą wyglądać Indie i wyspy południowego Pacyfiku czyli lokacje występujące w trzeciej części z Larą Croft.
Uncharted 4 2016 (wyspy południowego Pacyfiku) i Uncharted-Zaginione Dziedzictwo 2017 (Indie) dały odpowiedź z przytupem.
no prowo pierwsza klasa. Komentarze zapłoną. Ale tekst niestety beznadziejny. a opinia w sumie bezużyteczna. Milionom grało się super, ale MI nie. No i lecimy na GOL bo humor nie przypadł do gustu a strzelanie było "meh".
To raczej normalne odczucia każdego normalnego nie fanboya. Przeszedłem wszystkie 4 Uncharted, każda mega znużyła mnie powtarzalnym gameplayem i strzelaniem, każda spodobała pod kątem oprawy graficznej (w swoim czasie) i epickością przygody. I tyle. Nie ma co się rozwodzić na tymi grami, zwykłe gameplayowe przeciętniaki.
Wszystkie gry są powtarzalne
No ale raczej zdajesz sobie sprawę iż wszystkie gry są powtarzalne XP
Nie wszystkie i nie w takim samym stopniu.
Np. w It Takes Two powtarzalności prawie za grosz, co rozdział to inna mechanika, inne skille.
A gry gdzie jest powtarzalność danego elementu gameplayu powinny cechować się czymś dodatkowym, np. seria souls - niby każda walka to po prostu kolejna walka, jak w Uncharted, no ale nie, bo masz innych wrogów, innych bossów, plus w zależności od tego jaką postacią grasz możesz walki taktycznie rozegrać na 10 sposobów. A w Uncharted? Masz jedną postać, wrogowie są niemal zawsze tacy sami i nie ma kompletnie znaczenia jakiej broni używasz, nawet nie czuć za bardzo że są w tej grze różne bronie, strzelanie się w tej serii to typowa zapchajdziura z racji braku innych pomysłów - gdyby okroić strzelanie w tych grach do 10% tego co jest, a pozostałe 90% zapełnić inną zawartością (np. zagadkami logicznymi i/lub zręcznościowymi) to by to były gry wybitne. Ale to by się mniej sprzedało, nie bez powodu Fortnite jest popularniejszy od szachów.
Theddas - i co? Z tego powodu, że seria jest powtarzalna kupiłeś wszystkie 4 wydania?
Dla ciebie "wybitna gra" odznacza się tym, że się mniej sprzedaje?
Coś ci powiem, większość ex'ów (przynajmniej na PS) odznacza się tym, że stara się łączyć pokolenia i mi (jako bardziej doświadczonemu wiekowo) nie chce się już brnąć przez milion zagadek i milion sposobów na np. zabicie pająka...
Podsumowując... Dla mnie gra jest wybitna, ale nie każdemu przypadnie do gustu.
Pozdrawiam
Jerry - i nic? Sam sobie dopowiadasz rzeczy, których nie napisałem, czyli stawiasz klasycznego chochoła, a następnie i wyciągasz z nich wnioski i prowadzisz w oparciu o to dyskusję. Jakie znaczenie ma skąd miałem gry? Jakie znaczenie dla wybitności gier ma to jak się sprzedały? Co kogo interesuje, że tobie się nie chce myśleć podczas grania?
Uncharted to ->
Grafika i animacja: 10/10 (w momencie powstania)
Muzyka: 9/10
Gameplay: 4/10
Wyciągnij z tego średnią i obiektywnie te gry są przeciętne.
W starych czasopismach o grach był jeszcze taki parametr jak MIODNOŚĆ.
Dla ciebie w tej grze miodność to 10/10 mimo słabego (obiektywnie) gameplayu - no i super. Dla mnie miodność w tych grach to takie 6 góra 7/10. Czyli przeciętność, bliska średniej podanych ocen bazowych. De gustibus.
Dla mnie główne wady Uncharted 1-4 oraz Tomb raiderów z lat 2006-2018 od Crystal Dynamics dotyczą tego co jest w nich dużo gorsze niż w Tomb raider 1-4 z lat 90' od Core Design:
-Za dużo strzelania
-Zbyt sielankowy klimat
-Zbyt małe wyzwanie w wspinaczce, zagadkach, pułapkach oraz znaczniki
To wszystko przekłada się na słabszą grywalność i mniejszą satysfakcję, bo coś łatwe jest nudne. Wolę wracać do pierwszych Tomb raiderów od Core Design i Indiana Jones & Infernal Machine, bo pozwalają dużo mocniej grać i od nas zależy cały sukces. Paczki z dużo lepszymi teksturami od modderów to taki też bonusik przy powrotach do tych klasyków.
„Uncharted” zaczynał jako klon „Tomb Raidera” i może „Indiany Jonesa”. W miarę rozwoju gier w kierunku casualowym „Tomb Raider” po reboocie przejął niektóre elementy z „Uncharted”. Można by powiedzieć, że te dwie gry zrzynały od siebie nawzajem. Przy czym, chociaż to subiektywne, „Tomb Raider” na razie wciąż jest ciekawszą serią.
Indiana Jones & Infernal Machine 1999 kopiował z Tomb Raiderów 1-3 1996-1998 jak większość gier TPP wtedy.
Tomb raider Legend 2006 i Uncharted 2007 kopiowały z Indiana Jones and the Emperor's Tomb 2003. Taki bardziej casualowy styl.
Tomb raider 2013 kopiował z Uncharted 1-3 2007-2011 filmowość.
Dla mnie Uncharted to trochę taki benchmark graficzny, bo trzeba przyznać, że te gry zawsze robiły niezłe wrażenie pod tym względem. Fabularnie te gry też nawet dają radę, ale jeżeli chodzi o gameplay, to jak dla mnie trochę wieje nudą, zwłaszcza te elementy wspinaczkowe potrafią nużyć, a jest ich w grze całkiem sporo.
gamepressure
RedTube
Ja tam Uncharted lubię za to czym jest - współczesną adaptacją Indiany Jonesa. Fajni bohaterowie, spoko fabuła, ciekawe miejscówki, po trochę walk, zagadek i cut-scenek, a to wszystko opakowane w liniowej przygodzie. Bardzo przyjemna odskocznia od wszelkich gier z otwartym światem i rozwleczoną przez masę misji pobocznych fabułą.
Dokładnie.
Coś popularnego, ogólnie uznanego -> bach "nie rozumiem tergo fenomenu"!.Jaki ja alternatywny!
Czyli rozumiem, że jeśli coś jest ogólnie uznane to nie można mieć własnego zdania i trzeba to lubić?
Czemu? Wystarczy nie lecieć na pomysłach rodem z Pudelka.
Wystarczyło zmienić na "Seria Uncharted, czyli dlaczego nie potrafię polubić tych gier"
Obecny tytuł kojarzy mi się z pseudoartykułami rodem z SpidersWeb, "Nie, nie musisz grać w grę, żeby znać fabułę. Tak, nie musisz się tego wstydzić"
Tendencyjne tytuły.
PS: Pana Kalwasińskiego widziałem na PPE, ten sam typ pisania tytułów.
Widać, że pod kontrowersje pisane.
E tam, kontrowersje to by były jakby oberwało się RDR 2. Uncharted nie jest jakąś mega lubianą serią, sam zresztą się na niej z lekka zawiodłem, kiedy po przeczytaniu opinii, w których mówiono, że jest to gierny odpowiednik Indiany Jonesa, dostałem więcej strzelania niż w Call of Duty. Także tym bardziej się zdziwiłem, że na celownik wzięto Nathana Drake'a.
Poza tym wytykanie błędów lubianych i wychwalanych przez ogół produkcji potrafi być nawet pozytywną rzeczą (oczywiście jeśli zrobi to dobrze). Bo potem są sytuacje gdzie komuś się nie podobała jakaś gra, patrzy na opinie i oceny a tam same dziesiątki, a potem zmienia przez to zdanie.
Uff... przynajmniej mam pewność, że nie jestem sam.
Dla mnie mega słaba seria (przeszedłem póki co pierwsze trzy odsłony). Kompletnie się nie dziwię, że nie puścili wszystkich części na PC. Wiele osób po zagraniu w tragiczną jedynkę dałoby sobie spokój z resztą.
IMO Tomb Raidery dużo lepsze i ciekawsze gameplayowo.
No właśnie, gameplayowo TR ma o wiele więcej do zaoferowania a chyba właśnie o to chodzi w grach jak sama nazwa wskazuje. W Uncharted akcenty są rozłożone na odwrót czyli fabuła/filmowość ale ja zawsze wybieram rozgrywkę
Sam grałem w 3 odsłony Uncharted i część 4 oceniam najgorzej a najlepiej U2.
Trochę więcej gameplayowo nowe TR oferują od Uncharted, ale bez porównania nowsze TR oferują też drastycznie mniej niż pierwsze TR, gdzie gry całkowicie pozwalają nam grać i wszystko zależy od gracza więc jest o wiele lepsza grywalność, miodność, zabawa, satysfakcja, bo to my wpływamy na wszystko, a gra nie prowadzi za rączkę.
Wszystkie TR od Crystal Dynamics są drastycznie prostsze od TR 1-4 od Core Design. Wspinaczka, zagadki, pułapki, szukanie drogi i przedmiotów fabularnych, czasówki, labirynty itd. Od dawna nikt dużych gier nie tworzy niestety w ten sposób. Musi być skrajnie wszystko uproszczone i ogłupione, by nikt nie musiał używać szarych komórek.
marzeniem byłaby gra tomb raider i uncharted bez zabijania i strzelania a co najwyżej ogłuszanie jak w batmanie poza tym seria uncharted świetna na czele z częścią drugą !
Ja za to nie rozumiem, jak z porządnego serwisu o grach można się było przerodzić w taki śmieciowy tabloid. Clickbaity, prowokacje, listy top 10 pisane na kolanie w toalecie, brak recenzji...
Syf się zrobił kompletny kiedyś to był porządny portal, i odskocznia od syfów jakimi porobiła się reszta portali growych, ale najwidoczniej hajs się nie zgadzał. Momentami to wręcz biją PPE tymi wpisami, na głowę.
No właśnie nigdy nie czytałem PPE, ale wszędzie widziałem opinie, że to straszny rak. Wszedłem jakiś czas temu i jakiejś większej różnicy pomiędzy PPE i reszta internetu, a już przede wszystkim pomiędzy PPE i GOL nie widzę...
To skutek tego, ze oni w Polsce nie maja konkurencji i mogą odwalać taka maniane, a my i tak wrócimy, bo nie mamy do kogo innego iść poczytać o grach w tym kraju… smutne, ale tak działa monopol na rynku.
Od dawna mam wrażenie, że ten serwis targetuje się na mniej wymagających i młodszych odbiorców. Poza tym ekipa to banda odklejonych nerdów. Nie mogę zapomnieć jak w jakimś artykule niedawno, autor stwierdził, że gdy oglądał na jakimś evencie po 5 filmów dziennie, to było to jedno z najintensywniejszych doświadczeń w jego życiu. To już nawet śmieszne nie jest. Usuwam konto.
oscar833 racja, te miniatury z tymi głupimi napisami to mega dno.
Sprawdż sobie to Webedia czyli włąściel gola jakie artykuły są na innych serwisach nie tylko growych a będziesz wiedział dlaczego na golu jest jak jest.
Nikogo z gol nie obchodzi, że się wam nie podoba jakość kontentu. Podoba się natomiast to, że komentarze kipią skrajnymi opiniami, bo ważne są statystyki ale tego nie trzeba nikomu tłumaczyć po za najmłodszymi. Przeglądałem najpopularniejsze strony zagraniczne o grach i muszę przyznać, że jakością wykonania i zawartością (nie mówię o tekstach) gol ma najlepsze ( czekam na propozycje) no i jeszcze gamepress ale to gol tylko po ang. Natomiast niestety jakość artykuł spadła, bo to konsekwencja kapitalizmu (mimo, iż w jakimś tam stopniu bliżej mi do tego systemu niż innych, to takie jego wady). Spadek jakości nie objął magicznie tylko tego serwisu a wszystkie media w tym seriale, filmy, youtuba oraz serwisy informacyjne. Ale najbardziej w tym serwisie nie cierpię tej chędożonej poprawności politycznej, usuwania komentarzy i cenzury, bo co to za średniowieczny pomysł by czyjś z dislajkowany komentarz przez paru użytkowników/ekspertów ukrywać. Co to ma za funkcję, chronić mnie i innych użytkowników przed.. no właśnie przed czym?
za słaba gra na recenzje : w kolejce czeka naprawdę mocna pozycja przy której Tales of Arise to jak upośledzony konik pony ;) Lost Judgment / ale nie umniejszając ToA to dobra gra ale raczej skierowana do młodego odbiorcy miłośnika czarodziejek z księżyca :)
Tym bardziej ze autor niby lubi japonskie gry a zamiast recki lub artykulu traci czas na farmazony na temat tego czego nie lubi.
Jestem fanem wszystkiego, co dobre, z naciskiem na stare i japońskie.
za słaba gra na recenzje : w kolejce czeka naprawdę mocna pozycja przy której Tales of Arise to jak upośledzony konik pony ;) Lost Judgment
No sorry panie oderwany od rzeczywistości, krótka wizyta na Metacriticu brutalnie weryfikuje twoje bzdury. Arise ma lepsze oceny.
ToA to dobra gra ale raczej skierowana do młodego odbiorcy miłośnika czarodziejek z księżyca :)
Tak, bo czarodziejka z księżyca była o niewolnictwie i o 300 letniej okupacji.
Wiele osób nie rozumie. Debilizmy w Uncharted 2 do tej pory śnią mi się po nocach. Największy dotyczy całkowitego braku wolności w tym, jak grać. Jak skrypt to przewiduje, to skoczysz z 20 metrów. Jak nie, to zginiesz po skoku z pięciu. Jak chcesz ominąć czołg, a nie go rozwalić, to masz instant death. Serio, CoD daje więcej swobody niż Uncharted. Fabuła jest durniejsza niż słabe filmy o superbohaterach: Drake coś znajduje, ktoś mu to zabiera, potem znowu coś znajduje, i znowu ktoś mu coś zabiera. Do tego dochodzą denne dialogi i scenariuszowe głupotki. O strzelaniu nawet nie mówię, bo to żenada do kwadratu.
Powiem szczerze: dla mnie ostatnia dobra gra Naughty Dog to Crash Team Racing. Od tamtej pory mam wrażenie, że gry tego studia robią księgowi: "tu damy ladną grafikę, tu a'la Indianę Jonesa, tu zagramy na emocjach i luz". Uncharted i The Last of Us wydaje mi się nieszczere i płytkie, pozbawione duszy i głębi. Do Heavy Rain czy pierwszego sezonu The Walking Dead gry ND nie mają startu: tamte gry - mimo ich wad - przeżywa się długo po ich ukończeniu. W grach ND jest poza i markowanie - a przynajmniej takie odczucia mi towarzyszą. Samo pozorowanie dojrzałości czy powagi nie wystarczy - potrzeba jeszcze serca. Tymczasem gry ND od dawna trzeszczą mi plastikiem.
Seria jest znakomita. Owszem strzelanie jest co najwyżej poprawne ale dokładnie takie samo jest w genialnym Spec Ops: The Line. Ten drugi tytuł wspominam nie bez powodu, podobnie jak w Uncharted strzelanie jest tylko wypełniaczem, główna część zabawy jest gdzie indziej. W The Line jest to ciekawa interpretacja "Jądra ciemności" a w Uncharted znakomita przygoda w stylu Indiany Jonesa lub filmu "Skarb Narodów".
Porównywanie tego do Tomb Rajderów (rozumiem że tych nowych) to po prostu głupota. Po pierwsze dlatego że to te nowe Tomb Raidery są zrzyną z Uncharted a nie odwrotnie.
Po drugie, o ile pierwszego z nowych TR przeszedłem z jakąś tam przyjemnością to poza Larą która powiedzmy trzyma jakiś tam poziom reszta postaci jest napisana tak źle że słuchanie dialogów fizycznie boli a fabuła to po prostu zlepek bzdur bez ładu i składu.
No chyba żartujesz sobie, strzelanie jest świetne, top tpsow
Spec ops to było dno pod względem mechanik
Uncharted nigdy nie był jakimś fenomenem. To po prostu bardzo dobra przygodówka akcji. Jedna z niewielu wraz z Tomb Raiderami. Nie wiem natomiast skąd te głosy o "samograju" czy "nudzie". Ludzie tak piszący albo nigdy w to nie zagrali nawet, albo po prostu nie wiedzą co piszą, bo te dwa zarzuty to coś, czego właśnie nie można powiedzieć o tej grze, ale cóż.. dziś mamy pokolenie rozwleczonych open worldów, więc nie dziwię się, że ludziom "nudzi się" ścisła rozgrywka bez zbędnych zapychaczy, kiedy ostatnio gry przyzwyczaiły nas do ogromnych i często rozwleczonych i powtarzalnych otwartych światów.
Świetna seria, jedna z najlepszych na konsolach Sony i jedna z tych, dla których kupowało się PS3 i PS4. Może i TLoU ma lepszą fabułę ale Uncharted ma jednak przyjemniejszy i bardziej filmowy gameplay, skoro wszyscy tak narzekają na otwarte światy to należałoby docenić liniowe gry stawiające na fabułę.
Tomb Raider 2013 r bije na głowę Uncharted! Piękna wyspa, super zagadki, straszne sceny, Uncharted przeszedłem wszystkie części trzymając analoga cały czas do przodu i masakrując Xa
ok, pokaż filmik jak w ten sposób przechodzisz Uncharted. a TR z 2013 to od około połowy gry zwykła strzelanka gdzie tylko przechodzisz z lokacji do lokacji i eliminujesz kolejnych wrogów . To już znacznie lepiej jest w Ryżu i Cieniu Najeźdźczyni Grobów
Każdy ma inny rodzaj gier w które celuje. Jeden siedzi całą dobę w piwnicy szukając tytułu na 300 godzin, a inny chce wieczorem razem z dziewczyną zagrać w jakaś grę która zastąpi im film na netflixie.
Nie ma co oceniać.
Ja nie pojmuję fenomenu Uncharted, Read Dead Redemption, GTA V, Dying Light, Cyberpunka 2077, Far Cry, The Last of Us, nowych Assassin's Creed, Call of Duty, Battlefieldów, Watch Dogsów, Control, gatunku Battle Royale, Death Stranding, Residentów FPP, nowych gier Blizzarda, The Division oraz The Order 1886.
Zatrudnicie mnie? Tyle pomysłów na artykuły... To nie może się zmarnować!
To nie tak, że nie wszyscy mają takie same gusta i nawet jak coś jest popularne, nie musi nam się spodobać.
5/10, bo wszedłem i napisałem komentarz. Swój cel artykuł zrobił.
Szkoda, że wartość merytoryczna artykułu zerowa.
Widzę inspirujecie się najgorszymi, PPE. Skopiujcie jeszcze coś od Łowców Gier i będziecie PPE v2.
spoiler start
www.facebook.com/382984318446358/posts/3106581312753298/?_fb_noscript=1
spoiler stop
Z całej serii grałem tylko w (podobno najlepszą) czwórkę i po początkowym zachwycie tempem akcji i naciskiem na fabułę, dotarło do mnie, że tytuł jest co najwyżej przykładem największych grzechów współczesnych produkcji AAA (szczególnie na konsolę Sony). To jest samograj, w którym jedynym aspektem na który mamy wpływ są bezustanne, nudne potyczki w koszmarnej konwencji cover shootera. W dodatku są one bez sensu z fabularnego punktu widzenia. Oczywiście gra nie obyłaby się bez „otwartych” elementów. Niestety to część ogólnego trendu i obecnie ciężko o produkcję AAA która nie przechodziłaby się sama. Za to wszystkie są piękne.
Moja opinia jest podobna, gry z serii uncharted to najwyżej mocne średniaki takei gry 6/10, czasem gra sie fajnie czasem nie. Nie ma tragedii bo jednak wszystkie 4 przeszedłem, ale rewelacji tez nie ma
Dział publicystyki i felietonów jest w zasadzie do zaorania, całe zasoby przenieść do działu recenzji. Gdzie recenzja Tales of Arise, gdzie nowego Life is Strange? Podobno nie ma czasu na pisanie o rzeczach które się nie klikają a ostanie recenzje to jakieś no name gry o których nikt nie słyszał. Na pewno się dobrze klikały. Jest recenzja gry która w szczytowym momencie na Steamie miała 380 graczy a nie ma recenzji gry która miała 60k. To nie jest śmieszne.
Dział publicystyki i felietonów jest w zasadzie do zaorania, całe zasoby przenieść do działu recenzji.
Czyli autorów dennych artykułów chciałbyś przekonwertować na pisanie dennych recenzji? To daje efekt zamkniętego koła...
Chcesz czegoś wartościowego na tej stronie - to szukasz tego tutaj w komentarzach, albo na innych stronach internetowych...
Głównym zadaniem tej strony już od dłuższego czasu jest dawanie rozrywki.
He he, 10/10 w punkt, ale nie, nadal będą bajeczki opowiadać. Chyba, że... po prostu zarządzanie działami leży i kwiczy, bo chaos by to jakoś tłumaczył.
similarly it is very hard to findbut you can have this game also here in just with single click only. And if you want to play theits is also available on this site too. So always visit here for here only one place on internet.
[link]
Sekwencje platformowe byłyby bardziej satysfakcjonujące, gdyby nie były tak zautomatyzowane. Za mało zależy tutaj od gracza, aby czerpać z nich radość.
Podobnie jest z sekwencjami kipiącymi od akcji. Fajnie wyglądają, robią wrażenie swoim rozmachem, ale mało w tym wszystkim udziału gracza.
Skąd ja to znam, dla niektórych to gry generacji. Dobrze, że jestem starszym graczem bo gdybym został nim za czasów takich gier jak Uncharted to może też bym miał takie zdanie, że to gry generacji.
Ten serwis się naprawdę stoczył,aż smutno się patrzy.
jakość newsów, komiksy, filmy, kupione oceny, ostra moderacja i cenzura opinii o grach niezgodnych ze zdaniem redakcji... można wymieniać i wymieniać. Marzy mi się, aby powstała jakościowa konkurencja w Polsce do Gryonline.
Ja też nie rozumiem fenomenów The Elder Scrolls, czy Assassin's Creed. No i co w związku z tym? To nie jest powód do pisania takich nic nie wnoszących, prowokacyjnych tekstów. Zajmijcie się lepiej pisaniem recenzji, bo ich ilość jak na tak duży serwis (podobno jesteście największym tego typu serwisem w Polsce xD) to jest jakiś dramat.
Ja też nie rozumiem fenomenów The Elder Scrolls, czy Assassin's Creed. No i co w związku z tym? To nie jest powód do pisania takich nic nie wnoszących, prowokacyjnych tekstów.
Ale... To felieton, co nie? Według definicji ( https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/felieton;3900278.html jest to krótki utwór utrzymany w osobistym tonie, także zrozumiałym jest, że autor pisze również o czymś, co nie przypadło mu do gustu, tym bardziej, że jak możemy wyczytać w tekście, autor nie podchodził do Uncharted z negatywnym nastawieniem.
Wiadomo... Nie każdemu ten felieton się spodoba. Ja też nie uważam, że jest jakiś wybitny, z paroma argumentami autora się nie zgadzam, jednakże przynajmniej przedstawia on jakieś argumenty.
I piszę to bez złośliwości... O czym mają być felietony? Przecież chyba nie tylko i wyłącznie o tym co się podoba, bo wtedy powstaje krąg wzajemnej adoracji.
Zajmijcie się lepiej pisaniem recenzji, bo ich ilość jak na tak duży serwis
I w tej kwestii pełna zgoda.
Uwielbiam to gdy autor napisze coś kontrowersyjnego a potem zniknie.
Generalnie po wzmiance o TR jako lepszej grze wyszedłem z tekstu.
""Po kilku godzinach obcowania z tą produkcją powiedziałem kumplowi, żeby wyłączył tę „marną podróbkę Tomb Raidera”. Wiem – to niezbyt trafne porównanie, bo obie serie nie mają, w mojej opinii, zbyt wiele wspólnego. Przygody Lary Croft od zawsze cechował bardziej mroczny i niepokojący klimat (potrafiący przyprawić o gęsią skórkę), niewybaczająca błędów rozgrywka oraz mocny nacisk na rozwiązywanie zagadek. Nie mówiąc o zagrożeniach ze wszystkich stron – wystarczy wspomnieć o zaskakujących pułapkach w postaci wysuwających się nagle kolców czy toczących głazów. Mianownikiem wspólnym byłaby więc tematyka poszukiwania starożytnych artefaktów i (w przypadku gier Naughty Dog okazyjne) zwiedzanie grobowców – poza tym ogólny zarys rozgrywki i oczywiście walka, choć Nathan zabija znacznie więcej przeciwników. Przygody Lary Croft (nawet te późniejsze, jak chociażby Tomb Raider: Legend) cenię przede wszystkim za wspomniane wyżej rzeczy, choć na plan pierwszy wysuwa się zdecydowanie rozgrywka i klimat. Nie ma nic bardziej satysfakcjonującego od przebrnięcia przez szalenie trudny moment wymagający kilku akrobacji.""
Przykro mi, ale wszystkie Tomb Raidery z lat 2006-2018 od Crystal Dynamics podobnie jak Uncharted 1-4 są skrajnie casualowe. Stanowią również zerowe wyzwanie w wspinaczce, zagadkach, pułapkach porównując do Tomb Raiderów od Core Design. Również prowadzą całkowicie za rączkę, gdzie gra wiele robi za nas. Do tego ta biała farba na półkach.
Tomb Raider Legend jest najprostszą częścią z wszystkich i jest też 100% casualem. Nie ma w niej żadnego trudnego momentu. Za drugim razem idzie zrobić speedrun błyskawiczny nie zaliczając zgona. Mimo, że przechodziłem po 10 razy Tomb raider 1-3 to wcale nie tak prosto przejść TR1 nie zaliczając żadnej śmierci. A dwójka, trójka i czwórka są jeszcze trudniejsze więc tym bardziej. Skala trudności TR1-4 porównując do Legend to drastyczna przepaść. Pewna sekwencja skoków z TR3 z poziomu Aldwych jest 20-krotnie trudniejsza niż jakikolwiek moment z TR od Crystal Dynamics. Do tego słynna czasówka z tego samego poziomu z metrem.
Mroczny klimat klaustrofobiczny mają tylko pierwsze części z lat 90', a zwłaszcza jedynka i dwójka na pewnych poziomach dzięki specyficznemu oszczędnemu udźwiękowieniu i dość dużych lokacjach mocno działających na wyobraźnię.
Zgodzę się, że późniejsze odsłony serii Tomb Raider stały się bardziej casualowe - niestety tak jak wszystkie większe gry. Nie zmienia to jednak faktu, że takie Legend w porównaniu do pierwszego Uncharted to też w zasadzie niebo, a ziemia. Poziom trudności może nie był najwyższy, ale udział gracza w tym co się dzieje na ekranie nie był za bardzo ograniczany. Wciąż o wszystko musiał samodzielnie zadbać. Poziom trudności to nie wszystko. Tomb Raidera z 2013 roku i tych późniejszych nie brałem w tekście pod uwagę, bo dla mnie ich istnienie to pomyłka. Strasznie nie lubię rebootu i tego co po nim nastąpiło. Choć klimat jeszcze mi się podoba.
Ale tak jak napisałem w tekście - nie chcę tych dwóch serii porównywać. Bo są całkiem inne. Jedyne co je łączy to tematyka artefaktów/przygody w poszukiwaniu ich i powiedzmy, że ogólny zarys rozgrywki.
Co do klimatu - Tomb Raider nawet po tym jak już się zrobiło mnie mroczne i niepokojące, to wciąż więcej pod tym względem miało do zaoferowania. Uncharted ma całkiem inny ton, wręcz familijny.
Ok. Dzięki za odpowiedź. Wszystko jasne. Znam dobrze całą serię na wylot więc wiem o co ci chodzi. Środkową trylogię Legend, Anniversary, Underworld też kończyłem po kilka razy.
Reboot poszedł inną drogą. Nie stawia na tak konkretną rozgrywkę jak poprzedniczki.
Uncharted to jedna z najbardziej cenionych serii. W teorii powinna spodobać się i mi, bo cenię sobie dobre, liniowe gry akcji. Niestety, sporo mi tutaj nie zagrało, toteż nie potrafię pojąć fenomenu tej przereklamowanej serii.
Ledwo wstęp, a już człowiek nie ma powodu, aby resztę brać na poważnie...
Uznawanie siebie za nieomylny gustowny pępek świata i w przypadku, gdy kultowa seria ci nie podejdzie, to nie ma jakiejś choć zachowawczej krytyki, tylko z grubej rury, od razu "PRZEREKLAMOWANA seria"...
... Boże - skąd wy bierzecie tych ludzi do tych artykułów...
Z lapanki :-) . Gra sie sprzedala w mln egzemplarzy. No, ale panu sie nie spodobala wiec do 4 liter.
Pan maruda słynie z tego polecam jego identyczne wpisy na temat masy gier na PPE.
Szkoda, że najgorsze teksty na stronie budzą najwięcej emocji, zachęcając by je skrytykować przez co napędzają ruch i okazują się być najbardziej opłacalnymi. Potem nie opłaca się tworzyć jakościowych, bo szybciej i prościej te co się klikają. Poziom zjeżdża, a frustracja użytkowników sprawia, że tylko przyspieszają ten proces, bo nakręcają opłacalność tych tekstów, które podobają im się najmniej. Błędne koło, do którego niestety sam się przyczyniam pisząc ten komentarz XD
Nie wiem, czy to na dłuższą metę takie opłacalne. Jakiś czas temu z powrotem włączyłem adblocka na gol-u i co raz mniej tu wchodzę. A wiem, że takich jak ja jest więcej.
Obecnie gryonline zachowuje sie jak taki janusz biznesmen, ktory ma wywalone na powracających klientów i tylko robi ludzi w ciula, bo i tak mu nie zalezy, żeby wrócili.
Uncharted 2 było tym czego potrzebowałem w 2009 roku. Solidną gra akcji z epickimi scenami, świetną muzyką i genialnym aktorstwem! (Choć końcowa walka była przegięta ale nie rzucało się to aż tak negatywnie na całość ;))
Za to to co zrobili z Uncharted 4 to czyste arcydzieło.
Zdecydowanie wolę humor innego typu – taki, jakim cechują się gry Yoko Taro czy Sudy
Porównywać Uncharted do japońskich gier... Co ma piernik do wiatraka? Gdy nie lubię humoru Monty Pythona, to nie oczekuję, że Żywot Briana będzie zrobiony w stylu Stanisława Barei, bo będzie Monty Pythonem. Trudno po awanturniczym Uncharted oczekiwać humoru z anime.
Zdanie rzucone mimochodem, a nie żadne porównanie. Humor jaki pojawia się choćby w pierwszym Nier czy Drakengard 3 mógłby bez większych przeszkód pojawić się w Uncharted - choć mowa tu o raczej kilku przykładach. Wzajemnych docinkach postaci, tym jaką dynamikę mają ich relacje. I nie ma to nic wspólnego z anime, za którym zresztą nie przepadam.
O to to to... mam to samo. Lubiłem gry z ps2 i wczesnego ps3, od tamtej pory wszystkie ich gierki to pseudo gry.
Dla mnie ta gra to przede wszystkim bardzo dobra historia ale reszta jest już przeciętna. W fabule też jednak pojawia się kilka rażących nieścisłości. Jakim cudem żona Natana znalazła się w hotelu na Madagaskarze? skąd wiedziała, że on się tam zatrzymał? Akcja, strzelaniny, wspinaczki. Na tych polach Lara jest lepsza. Autocelowanie to partactwo. Celować da się tylko w klatę. Nie można podnieść celownika i celować w głowę. Irytujące przy przeciwnikach za zasłoną wychylających tylko głowę. Dowcipy Natana to suchary jak z Familiady. Były żenujące. Szukanie przejścia żeby posunąć fabule do przodu też zrobione idiotycznie. Najgorzej było w domu tej starej baby co znała matkę Drak'ów. Można było tak utknąć na dłużej i to jest wnerwiające.
Ja za to nie pojmuję fenomenu God of War'a w nowej formule. Gra dla mnie totalnie nijaka, nudna i kompletnie bez tempa akcji. Ale właśnie dlatego mamy tyle gatunków, żeby wybrać coś dla siebie. Nie wszystko musi nam pasować i czasami zdarza się, że pewne gry mimo iż przez opinie publiczną są okrzyknięte megahitem mogą nam nie pasować. Dla mnie jest to GoW czy Days Gone, a na przykład takie Uncharted mogę ogrywać non-stop, a tym bardziej "czwórkę".
No dobra, niby bait i żenada, ale festiwal trollerki w komciach też klasa. Te wojny RDR2 vs U4... Ci koneserzy grający w same ambitne indyki i rogale zamiast samograjów - pycha!
Jak czytam te komentarze o samograju to mam ochotę parsknac śmiechem
No jak gracie na easy to tak.
Odpalcie sobie tryb miażdżacy to wtedy będziecie co chwilę ginac
Ale stanowią zerowe wyzwanie w wspinaczce, zagadkach, pułapkach i szukaniu drogi do celu. Całkowicie ograniczają udział gracza w sukcesie skoro tak mały wpływ mamy na wszystko.
Drastyczna przepaść porównując do kultowych Tomb Raider 1-4 i Indiana Jones & Infernal Machine, gdzie gry pozwalają grać i wszystko zależy od nas. Ale identyczne bolączki mają nowsze TR. Więc ja tu widzę problem casualizacji całej branży, a nie serii Uncharted.
Podkręcanie strzelanin nic nie zmienia poza potęgowaniem innej wady powtarzanej przez większość - nadmiar strzelania w grze.
Tu nie chodzi o poziom trudności, który sztucznie wydłuża rozgrywkę, bo giniemy szybciej, a przeciwnicy wytrzymują więcej, tylko o prostotę rozgrywki, na którą nie mamy większego wpływu i po prostu biegniemy od punktu A do punktu B, aby pchnąć oskryptowaną fabułę i wydarzenia.
Osobiście lubię mieć w grze poczucie, że mam wpływ na to jak gram i co w danej chwili chcę zrobić, a nie po prostu wykonuje wolę twórców gry i wykonuje liniowe zadania w ustalonej przez twórców kolejności.
W wiekszosci przypadkow jest tak, ze nieliniowe doswiadczenia sa znacznie gorsze niz te liniowe takze ten..
Akurat w 4 czesci to masz wszystko fajnie wywazone, bo jest duzo skradania, spokojniejszych momentow, wspinaczki czy strzelania
To nie trylogia, gdzie glownie sie strzelalo
TR1-4 też są mega konkretne jak środkowa trylogia TR i seria Uncharted. Bo mamy podział na levele. Ale pozwalają znacznie mocniej wejść w przygodę, bo nic gra nie robi za nas i nie pomaga. Zrobisz błąd to płacisz za niego. W Uncharted i nowszych TR, gdy wspinasz się nie musisz starać się wcale. Mimo, że znam na wylot starsze Tomby to zawsze czuję respekt i obawę więc pomyśl jak czuje się każdy kto zagrał pierwszy raz i przeszedł te gry. Jaka satysfakcja, gdy wszystko robisz sam bez pomocy i skala trudności jest o wiele wyższa na każdym polu. Stąd ta seria tak wybiła się dzięki grywalności przez duże G. A na Psx1 święciła znacznie większą sprzedaż niż pc. A co część od TR1 do TR4 jest dłuższa i trudniejsza. Przejść bez zgona TR2, TR3 i TR4 nigdy nie udało się mi. Ale na Youtube są tacy. To jest już wyższa szkoła jazdy. I zdecydowanie jest to znacznie trudniejsze niż G2NK bez zgona co udało się mi kiedyś.
"W wiekszosci przypadkow jest tak, ze nieliniowe doswiadczenia sa znacznie gorsze niz te liniowe takze ten.."
Dawno nie przeczytałem czegoś tak wyjętego z dupy i w zasadzie nie mającego żadnego głębszego sensu
Nieliniowość bywa niesamowita co potwierdzają wszelkie gry RPG, a nie tylko, bo także gry akcji.
Przykłady bardzo nieliniowego RPG: System Shock 1994, TES-Morrowind 2002 czy w sumie też Deus Ex 2000.
Nieliniowe gry akcji z 1999 roku mnie też zaskoczyły - Tomb Raider IV, Shadow Man i Turok 2. To było coś niespotykanego w grach akcji latanie po tylu planszach jednocześnie. Ale wielu narzekało, że gubili się w nich niemal tak mocno jak w ogromnych RPG. To były czasy gier bez znaczników. W remasterze Turok 2 dodali znaczniki, a i tak odnaleźć drogę nawet z nimi nie jest takie banalne :)
Przed gwiazdką 2011 ówczesny pracodawca obdarował mnie PS3 za dobre wyniki itp. Uncharted 3 było tam w zestawie, a kolega z pracy podrzucił mi stos gier do ogrania, gdzie były wtedy między innymi wcześniejsze części tej gry. No nic z tego zestawu tyłka mi wtedy nie urwało. Wszystkie multiplatformy wyglądały znacznie gorzej niż na PC, a te ich słynne gry ekskluzywne wydały mi się dość infantylne, a do tego ten okropny pad. Seria Uncharted wydała mi się wtedy kwintesencją gry na konsole, czegoś łatwego na niedzielne popołudnie jak kino familijne. Do PS3 nie zapałałam miłością, a w najbliższy dzień dziecka obdarowałam nim sześcioletniego bratanka.
Uncharted mimo wszystkich swoich wad jest świetny w tym co robi. To niezobowiązująca, przygodowa gra akcji pełna "set piece". Ta formuła pozwoliła masie ludzi, którzy do tej pory nie interesowała się grami wkręcić się nie dzięki niskiemu progowi wejścia.
Trzynaście
Jasne, że możesz sobie zwiększyć poziom trudności, tylko cierpi na tym tempo starć, które choć bardziej intensywne, są jednocześnie dłuższe, a w kontekście całej gry stają się monotonne. Uncharted tworzono z myślą o "normalu" by rzucić gracza w centrum akcji i to czuć podczas gry,
„ Pierwsze, o czym myślę w związku z tym ostatnim, to nagminnie występujące sytuacje, w których Nathan krzyczy „Oh, crap!”.
To kwintesencja tej serii. To dużo mówi o tych grach. To nigdy nie było coś poważnego, nawet jak w czwórce i dodatku próbowali to zmienić. Seria zawsze była lekka i przyjemna. Włączasz na normal i grasz bezwysiłkowo. Inaczej się w to nie gra, bo nie ma specjalnie sensu. Chcesz coś poważniejszego, mocniejszego i bardziej wymagającego od Psiaków Sony, to włączasz TLoU. Nie Uncharted, to zupełnie inna seria. Te serie włączasz kiedy masz totalnie pusto w głowie, czujesz się zrelaksowany i chcesz się bardziej odprężyć. Ale trzeba też tu przyznać, że długie i niepotrzebne wymiany ognia często psują tu doświadczenie jakie ta seria ma dawać.
W sumie dobra taktyka.. Bierzemy na cel coś bardzo popularnego (ostatnio był to Dom z papieru) i już w tytule delikatna aluzja, że będzie "niemiło", w końcu wiadomo, że najlepiej klika się krytyka i kontrowersja. Oczywiście na końcu trzeba dodać coś w stylu pozytywnego zakończenia (tutaj jakieś miłe słowo typu Zarówno cała seria Uncharted, jak i The Last of Us to pod tym względem najwyższa półka i wysokich walorów w tym aspekcie owym dziełom nigdy nie odmówię
, żeby całość miała lepszy wydźwięk i gitara, wrzucamy i niech się klika i komentuje. Działa to świetnie jak widać, więc pogratulować. Od siebie polecam następnym razem uderzyć w fabułę TLoU 2, skoro już tytuł został wspomniany, dopiero wam "czytalność" skoczy.
Bede klikal w te clickbaitowe tytuly od dzisiaj. Moze jak sie zaczniej hajs zgadzac, to cos tutaj bedzie lepiej.
Grunt to mieć nadzieję.
Faktycznie strzelanie w unchartedach jest słabe ale gameplay jest dość urozmaicony, zagadki, platformowanie. cutacenki są genialne, dialogi w trakcie gry tez, lokacje bardzo mocno różnią się od siebie, skrypty tez robią robotę. Najbardziej podobała mi się dwójka ale cała seria jest dobra i trzyma poziom i fajnie się w to gra… może poza jedynka.
Ciężko się nie zgodzić z autorem. Najzabawniejsze że wiele osób uważa tę serię za dowód dominacji Playstation nad Xboksem.
A gdzie temat "Nie pojmuje fenonemu zakupu fify "nowej" co rok to już by było bardziej ciekawe niż o Uncharted który bardzo dobrą grą razem z Larą croft
Ale się sekcja komentarzy zesrała że ktoś ma inne zdanie. A fakt jest taki że 1 to gówno z zalewającymi ciebie falami przeciwników, 2 to gra zabita przez to że gra udaje tomb ridera przez co trafiamy na głupich przeciwników rodem z serią z larą croft. 3 to pokaz ewolucji serii gdzie w końcu naprawiono spierdzielone podstawowe rzeczy w strukturze gry, mechaniki strzelania i celowania w grze akcji xD. 4 jedynie jest grą która nie wygląda na topornie zrobioną.
Zgadzam się praktycznie ze wszystkim co napisał autor a rzadko mi się to zdarza.
Ofc niebieska fanbojka będzie bronić jak lew ale kalwa jesteś z ppe więc ich stękanie Cię nie rusza.
Tryolgia ma swoje problemy i chamskie spawny wrogów czy adwersarze "na kofenie i z motorkiem w tyłku" z jedynki potrafią irytować, ale (zwłaszcza w 2 i 3) świetna przygoda, lekka historia i wszechobecna epickość nadrabiają całe doświadczenie i to z nawiązką :)
Słowo klucz na dziś - konwencja
:))
Nie pojmuję fenomenu Uncharted
Tak jak Ja gry, Counter-Strike: Global Offensive.
Jedna z najlepszych serii gier w ktore gralem w zyciu. W erze PS3 to był sztos i dla Uncharted 2 kupilem PS3. Gralem w niego w Empiku i po prostu pragnąłem miec ta gre i konsole, bylem zachwycony gameplayem, akcja, animacja i grafika oczywiście.
Dwojke przeszedlem z 6 razy, jedynkę dwa razy a trójkę tylko raz.
Czwórkę raz i Utracone dziewictwo tez raz, tak samo Golden cos tam na PS Vita.
Wszystkie byly fajne i takich gier oczekuje właśnie na konsolach.
Tomb Raidery tez lubie i te nowe wszytskie ukonczylem.
Po prostu takie gry to esencja konsolowego grania.
Akcja, dobra zabawa, swietna grafika, ciekawe pomysly i wyjatkowy level design.
Nie ma takiej części jak Utracone dziewictwo. Chyba że to prolog z Chloey :lennyfejs:
Ograłem to dopiero na Ps4. Strzelanie jest po prostu tragiczne i zamiast być trudne jest zwyczajnie toporne. Po prostu jak idę i widzę nagle masę osłon to już wiem, że czeka mnie 15 minut strzelania z kolejnymi falami wrogów... Fabularnie było powiedzmy spoko, bo lubię takie klimaty. Fajne też były sekwencje jak pościg z U2 albo samolot z U3. Ale strzelanie dramatycznie obniża odbiór tej gry... po prostu mi się nie chciało do tego stopnia, że w U4 w pewnym momencie zmniejszyłem poziom trudności i dałem to OP wspomaganie strzelania, żeby jak najszybciej przechodzić te daremne sekwencje.
Natomiast w TLOU strzelanie było super, więc jak widać da się.
Proponuje aby ten autor pisał recenzje nowych gier od ND.
Proponuje by chwili łopatę i kopał rowy a nie pisał tekstów na gry online i ppe
Ja tam z uncharted mam jeden duży problem - akcja akcją, fabuła fabułą, ale główny bohater po prostu jest seryjnym mordercą, który w połowie gier zabija, bo chce się bardziej nachapać (choć są wyjątki, np. w 4 ma motywację).
W Tlou2 jest to samo - dysonans ludonarracyjny, gdzie postać w przerywniku cyka się przed zabiciem jednej-dwóch osób, a w gameplayu otwiera ogień do tuzina oprychów. Tyle, że Nathan ani przez chwilę nie ma rozterek, że zabija setki ludzi tylko dlatego, że też chcą skarbu (a zazwyczaj wątek końca świata/supermocy wychodzi gdzieś później). Systemy też niewiele pomagają - na palcach jednej ręki można policzyć, gdzie można faktycznie się przekraść obok wrogów, zamiast po prostu ich powyrzynać.
Ale hej, Indiana Jones też mordował na potęgę.
Bo za krotki jestes na serie Uncharted.
No po zdjęciu autora, wygląda tak mniej więcej na 9 lat. Jak Uncharted wychodziło, to jeszcze w planach go nie mieli :D
gdzie ty chłopie masz zdjęcie autora? bo chyba nie myślałeś, że to na pasku to jego
TobiAlex
Skoro autor ogrywał pierwsze Tomb Raidery z lat 90' i wie jak na ich tle jest oskryptowany, prosty, prowadzący za rączkę i nie pozwalający nam za wiele grać Uncharted to prędzej ma wiek 30+ lub 40+.
Tomb raider 1-4 z lat 90' - sugerowany wiek 15-16 lat
Uncharted 1-4 - w sam raz pod 7-8 lat
Tak to widziałbym. Drastyczna przepaść w kwestii gameplayu, wspinaczki, zagadek, pułapek, szukaniu drogi do celu czy oskryptowania mimo, że obie serie konkretne.
Tomb raidery z lat 2006-2018 od Crystal Dynamics powiedzmy są pod 9-10 lat, bo też niewiele w nich wyzwania i skrajnie proste są we wspinaczce, zagadkach i odnalezieniu drogi do celów.
Jak ktos nie lapie zartow w uncharted i ich kontekstu bo nawiazywal do filmow alcji lat 90-00 to znaczy ze do nich nie dorosl
Oj Krzysiu, Krzysiu dobre i stare japońskie to mogą być przysłowia ...pojmujesz ;D może gry nie ukończyłeś, może jakaś misja Cię przerosła:D :D :D
Ja też nie pojmuję, w połowie każdej części modliłem się żeby zaraz był koniec, bo nie wiem jak Was ale mnie strzelanie do tysiąca kuloodpornych wrogów za każdym zakretem nie rajcuje.
Właśnie sobie uświadomiłem że to jedyny serwis w którym bardziej od artykułów interesuje mnie sekcja komentarzy. Są jak nigdzie indziej bardzo rzeczowe. A odnośnie Uncharted to dla tej gry kupiłem PS3 (i dla Demon`s Souls). Mało mnie obchodzi czy to fenomen czy nie. Ja się bawiłem na przy każdej odsłonie świetnie :)
Mam to samo. Tej grafomanii nawet nie czytam - od razu przeskakuję do komentarzy bo są przynajmniej zabawne ;P
"Gry, które są nudne", "Soul Reaver niegrywalny", "Uncharted kiepski" - sięgacie dna chłopaki tymi wpisami. Wyrzygać się na coś każdy głupi potrafi. Sztuką byłoby np. obronić jakąś powszechnie krytykowaną pozycję.
Publicystyka sięgnęła dna. Zaraz chyba zacznie się pukanie od spodu...
Nawet nie przeczytałeś o co chodziło autorowi.
Uncharted jest oskryptowany do granic możliwości i nie pozwala grać. To film interaktywny. Ogranicza nasz udział do minimum. Zero satysfakcji. Patrz jaki udział ma gracz w Tomb Raider 1-4 i Indiana Jones & Infernal Machine, gdzie wszystko zależy od nas, a gra pozwala nam grać. Jest zabawa, wyzwanie, mega grywalnośc i jest satysfakcja.
Co do Soul Reaver to racja, że gra nadal jest grywalna i ma świetne podejście do zagadek, klimat, fabułę, ale nie jest tak grywalna jak TR 1-4, Indiana Jones & Infernal Machine, Shadow man, Drakan-Order The Flame z gier TPP tamtych lat, bo w Soul Reaver 1 i 2 mamy złą pracę kamery i kiepskie walki na której opiera się mocno gra. Dużo lepiej walki wypadły w Devil May Cry 1 i 3 czy trylogii Prince of Persia 2003-2005, gdzie też walka była ważnym elementem gier jak w Soul Reaverach.
Zgadzam się w zasadzie ze wszystkim co zostało tutaj napisane, mimo że mój obecny sprzęt do grania to PS4(na którym gram już kilka lat) więc wszystkim fanboyom już zabrałem argument że jestem jakimś PCMR lub gram na Xbox. Zanim zagrałem w Uncharted myślałem że ta seria jest czymś wybitnym po opiniach oraz zachwytach, co prawda jedynka mi się podobała bo jak na 2007 rok to było coś nowego i innowacyjnego, miała nawet znośną fabułę i logikę świata, ale 2 i 3 to już crapy totalne jadące na schemacie i gameplayowym i fabularnym części pierwszej. Straszne jest fanboystwo, ktoś ma inne zdanie i już jest hejt bo jak tak można exa od sony nazwać słabą grą.....
Zgadzam się co do treści. Ta gra jest mega słaba. Próbowałem 3 podejść i nawet wymęczyłem, przeszedłem cześć 1, ale już drugą nie dałem rady nawet ugryźć, bo infantylność tej gry jest przerażająca. Strzelanie oraz zagadki słabiutkie. Chyba moje największe rozczarowanie jeśli chodzi o gry przygodowe. Pozdrawiam
Ja pójdę krok dalej i napiszę, że nie pojmuję fenomenu gier Sony. Dla mnie są nudne, uproszczone. Bloodborne mi się podobał bardzo.. nawet nie sony gra.
Bo społeczność sony wynosi te gry ponad niebiosa. Sam się na to nabrałem Last Of Us 2 może się podobać albo nie ale jest na wysokim poziomie, a reszta to gierki jakich wiele na multiplatformie. Jaranie się Tuszimą czy God of war 4 to już jakaś zbiorowa mistyfikacja
A ja nie rozumiem graczy, którzy stawiają sandboxy nad serię Uncharted. Chore to
..... czego oczekują dzisiejsi gracze. Największa bolączka zarówno Uncharted jak i Tomb Raider jest taka, że dalej tam zbyt duża otwartość, zwłaszcza Uncharted 4 levele10 i 12 oraz Uncharted zaginione dziedzictwo - level 4. To samo tyczy się Tomb Raider, zwłaszcza Shadow of the Tomb Raider. Gdyby nie to, byłyby to serio idealne.
A nie pomyślałeś o tym, że ktoś może chcieć trochę wolności i swobody w grach? Niekoniecznie wszystkich jara chodzenie korytarzem do przodu.
Jedni wola oskryptowane, liniowe gry takie jak uncharted i call od duty a inni otwarte światy jak wiedźmin 3, asasyn czy gta, kwestia gustu
CHM
Nowe Tomb raidery mają masę wad dla każdego kto zna dobrze pierwsze Tomb Raidery od Core Design z grywalnością przez duże G i wyzwaniem przez duże W. Na forum światowym Tomb Raider dziesiątki tysięcy osób pisało co nie podoba się im w Tomb Raiderach od Crystal Dynamics z lat 2006-2018.
1) Wspinaczka skrajnie casualowa nie dająca żadnej satysfakcji
2) Biała farba na półkach w Legend, Anniversary, Underworld, TR2013, RoTR oraz SoTR poza HARD
3) Podpowiedzi nachalne w nowej trylogii
4) Zbieractwo przesadne w nowej trylogii
5) Opcjonalne większość grobowców. Najbardziej atrakcyjna rzecz, którą ludzie mogą pomijać :)
6) Znaczniki
7) Przesadna ilość strzelania
8) Słabszy klimat
9) Oskryptowanie
10) W nowej trylogii odejście od formuły - konkret i podróżowanie po różnych egzotycznych krainach tylko danie nam dużej mapy z jednym zakątkiem świata
nikt już nie będzie robił gier aaa takich jak stare TR, bo dziś gra za dużo osób a kiedyś było to bardziej nerdowe hobby. Uncharted może przejść dosłownie każdy a w starych TR latwo było się zaciąć, te gry wymagały cierpliwości
Też uważam, że to mocno papierowa seria z płytkim jak kałuża gameplayem. O ile czwórka broniła się pod kątem balansu rozgrywki i fabuły (banalnej, ale całkiem wciągającej) tak pierwsze 3 części pod kątem gameplayu nie odbiegają za bardzo od starodziejnych gazetówek za 10zł od City Interactive.
I dlatego to dwójka jest uznawana za najlepszą.
Który to z Gola pozwala publikować te wypociny? Czy was już tam kompletnie posrało? Przecież ten gość to jest porażka..
Na PPE też daje czadu.
Hed, weż looknij.. https://www.ppe.pl/publicystyka/11563/dark-souls-2-to-najgorsza-odslona-serii.html
Ta zaraz sie okaze, ze nikt nie rozumie fenomenu tej gry, a tak dla przypomnienia...
https://www.gry-online.pl/newsroom/wyniki-glosowania-w-plebiscycie-gra-roku-2016/z319090
Sami czytelnicy gola jak i redakcja wybrala ja na gre roku
Bogiem a prawdą to na drugim miejscu jest BF1 więc konkurencji zbyt dużej nie było.
A oczekiwaną grą za rok okazał się ME:A przed RDR2, co pokazuje poziom głosujących.
Akurat konkurencja była spora, bo było Dishonored 2, Doom, Overwatch, Deus Ex MD, Titanfall 2 czy jakies Gearsy 4, The Last Guardian
16 to byl bardzo dobry rok growo
To, ze Andromeda nie wypaliła.. Coz tego chyba nikt sie nie spodziewal, raczej wszyscy liczyli na przynajmniej zblizony poziom do trylogii
Dla mnie U4 to jedna z lepszych gier poprzedniej generacji, moje topka wyglada tak ;
1. TLOU2
2. RDR2
3. God of War
4. RE2 Remake
5. RE7
I na 6 Uncharted 4, gra dopracowana w kazdym calu, wiec zasluguje, chociaz tez nie jestem jakims ultra fanem przygod ala Indiana, to ta mnie wkrecila mocno
To tylko moje zdanie, ale nawet user score metacriticowe ktorym niektorzy sie podpierali przy okazji TLOU2, wynosi w przypadku u4, 8.8 - tyle co w przypadku drugiej jak na swoj czas nieco przelomowej czesci
Jak na user score jest bardzo wysokie
Nie ma bardziej idealnej przygodowej gry akcji ze strzelaniem, chociaż też mnie niekeidy denerwowała ale to z pwoodu sterowania i przekatastrofalnego pada, sporo na tym taak gra traci
Ten artykuł to jawna prowokacja.Gosc pisze artykul pograzajacy go jako publicyste.
Zawsze fajne są opinie typu: "Mi się nie podoba. To dlaczego się innym podoba." :) Jak widać po sukcesie sprzedażowym serii. Ludzie chcą takich gier. Rynek szybko weryfikuje. Ja np nie jaram się zupełnie nowymi grami typu Fifa, CoD. A są to tytuły co nową odsłonę zarabiające duże kwoty gotówki. A nie pisze wszędzie że "Jak możecie w to grać. Przecież to chłam, z małą ilością zmian". Ludzie są różni, kwadratowi i podłużni. Osobiście ogrywałem serię dwa lata temu. Co powiedzieć o jedynce to faktycznie, jak na dzisiejsze standardy trąci my... padem. Ale grało się przyjemnie. Praktycznie każda cześć to udane przygodówki.
"zautomatyzowany charakter rozgrywki nastawionej na widowiskowość
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/nie-pojmuje-fenomenu-uncharted/z7c3a&STR=3", jakoś wspomnianym powyżej CoD-ie to nie przeszkadza. Osobiście uważam że seria ma dużo fajnych smaczków: https://images.eurogamer.net/2015/articles/1/8/3/1/2/0/2/146360122354.gif
Ale rozumiem, dzisiaj artykuł/felieton na portalach ma być kontrowersyjny, chwytliwy. By były kliki i wyświetlenia. ;)
Ja powiem więcej, nie trawię takich gier jak seria Uncharted czy The Last of Us.
Głównie przez bardzo nędzną i do bólu uproszczoną rozgrywkę. Nie wiem co jest interesującego w bezmyślnym łażeniu z punktu A do punktu B i oglądaniu pseudofilmowych przerywników filmowych.
A ja nie trawię ludzi na siłę szukających skomplikowania w grach. Nie mielibyśmy o czym rozmawiać przy piwie. Zwłaszcza, że druga część postu mówi o.. sandboxach Ubisoftu I Red Dead Redemption 2
Teraz już wiem jakie emocje mogła wzbudzić moja ne... niepochlebna opinia o Gears of War 1 (w wersji UE) i 2.
A co do serii Uncharted... 2 i 3 ukończone na najwyższym poziomie trudności! Więcej chyba nie muszę mówić.
Ja np nie rozumiem jak ktoś może w ogóle grać w Horizon, dla mnie bardzo nudna gra - czy mogę napisać o tym artykuł na główną?
Nikogo z gol nie obchodzi, że się wam nie podoba jakość kontentu. Podoba się natomiast to, że komentarze kipią skrajnymi opiniami, bo ważne są statystyki ale tego nie trzeba nikomu tłumaczyć po za najmłodszymi. Przeglądałem najpopularniejsze strony zagraniczne o grach i muszę przyznać, że jakością wykonania i zawartością (nie mówię o tekstach) gol ma najlepsze ( czekam na propozycje) no i jeszcze gamepress ale to gol tylko po ang. Natomiast niestety jakość artykuł spadła, bo to konsekwencja kapitalizmu (mimo, iż w jakimś tam stopniu bliżej mi do tego systemu niż innych, to takie jego wady). Spadek jakości nie objął magicznie tylko tego serwisu a wszystkie media w tym seriale, filmy, youtuba oraz serwisy informacyjne. Ale najbardziej w tym serwisie nie cierpię tej chędożonej poprawności politycznej, usuwania komentarzy i cenzury, bo co to za średniowieczny pomysł by czyjś z dislajkowany komentarz przez paru użytkowników/ekspertów ukrywać. Co to ma za funkcję, chronić mnie i innych użytkowników przed.. no właśnie przed czym?
Popieram zdanie autora. Jak dla mnie Uncharted to gra dla dzieci. A "sekwencje platformowe" były beznadziejne i nużące. W ogóle każdy ma swoje zdanie i ma do tego prawo, żeby mówić co mu się nie podoba, a widzę na forum wielki hejt i płacz fanbojów. Co za świat ;)
Też nie pojmuję tego fenomenu. Zmuszałem się do gry w czwórkę i odpadłem.
Mhm, fan chińskich bajek, i tego co "stare i japońskie" ocenia do bólu zachodnią grę. To tak jak przeciętny właśnie fan Uncharted, Killzone czy Call of Duty, miałby napisać swoją opinię o dowolnym jRPG'u. Nie ma rzeczy dla wszystkich.
Piszesz to do osoby, która lubi wszelkiego rodzaju gry niezależnie od gatunku/kraju pochodzenia. W żaden sposób się nie ograniczam - choć w ogóle nie sięgam po sportówki jak FIFA, PES, 2k77 itp. Nie moja bajka - a wiem, bo próbowałem. To, że napisałem, że z naciskiem na Japan i starocie - oznacza tylko tyle, że tam się odnajduję najlepiej. W tekście zresztą zachwalam zachodnie gry - choćby Max Payne i ostatnią część serii jaką jest Uncharted: Lost Legacy. Gdyby było tak jak mówisz, to nie piałbym z zachwytu do Max Payne 3 i nieco uprzedzony napisałbym coś w stylu "Trzeci Maksio też nieszczególnie mnie porywa, ale tutaj przynajmniej fizyka, strzelanie i wszystko co z tym związane może w teorii zrobić jakieś wrażenie".
A tak poza tym to uwielbiam Dooma, Call of Duty, gry Rockstara (niedoścignieni w tym co robią), Syphon Filter, Crasha (też było w tekście), Spyro, Dirt Rally, ostatnio spodobalo mi się polskie GhostRunner, całkiem Days Gone, God of War 2018 (choć zawiodło mnie w porównaniu do poprzedników), serię Arkham lubię za świetny klimat, Diablo. Jest tego od groma. Jak widzisz nie wymieniłem ani jednej gry japońskiej.
"A tak poza tym to uwielbiam Dooma, Call of Duty, gry Rockstara (niedoścignieni w tym co robią)"
Ciekawe, biorąc pod uwagę, że gry od Rockstara, są tak samo gameplay-owo powtarzalne jak Uncharted. Nie dają graczowi, żadnej swobody (po za chodzeniem pa mapie i wyborem zadań), to taki sam "interaktywny film" jak Uncharted.
Po prostu gra Tobie nie przypasowała, a podane argumenty w tekście mają utwierdzić Ciebie i innych, że jest to bardziej obiektywna opinia. Gdybyś rzeczywiście nie lubił gier, które są "pseudo-filmowe", to by Max Payne 3 ani żadna inna gra od Rocstara nie mogłaby Ci się podobać.
Ja nie lubię np. Mass Effecta 2, który jest przez większość wychwalany pod niebiosa jako najlepsza część serii. Za to bardzo lubię pierwszą część Mass Effect oraz Andromedę.
W RDR2 też są filmowe sekwencje - ot, choćby jak Arthur wskakuje na pociąg, jasne. Możesz sobie włączyć tryb filmowy do dłuższego przejazdu na koniu, ale to wybór. Reszta to granie, wielka swoboda.
I nawet jeśli gry R* mają te filmowe naleciałości, to ich gry trzymają najwyższą jakość. Pod niemal każdym względem. Dlatego mówię, że są niedoścignieni - robią wciąż jednak gry mainstreamowe, więc niestety pewne rzeczy zostaną. Ale nikt nie robi tak dobrych otwartych światów jak oni. Mi też bardzo w takim RDR2 pasuje model strzelania, bo to pozostałość po tym co było w Max Payne 3. Fizyka pocisków, zachowanie przeciwników itp - wszystko to kilka klas wyżej niż w takim Uncharted, czy niech będzie żeby porównać do czegoś nowszego - The Last of Us 2 (choć tu znów fajniejszy system obrażeń).
Poza tym, Naughty Dog z grę na grę nie robi wielkich zmian - Rockstar natomiast z każdą kolejną produkcją wprowadza coś, co zrzuca resztę branży z nóg. Pomiędzy TLOU1 a TLOU2 jest bodaj 7 lat, a na dobrą sprawę niewiele się te gry różnią. Wystarczy popatrzeć natomiast jak zmieniała się każda kolejna odsłona GTA, ile jest różnic pomiędzy RDR1 i RDR2 i tak dalej. Wymieniać bez końca nie można niestety, bo długo tworzą swoje gry - ale właśnie dlatego dostajemy gry w jakimś stopniu przełomowe.
Skoro TLOU1 nie różni się od TLOU2, to w czym gry Rockstara są przełomowe? Bo co do samych założeń, to ciągle te same gry, tj. względnie otwarty świat, fabuła, która gra pierwsze skrzypce i dużo strzelania (zarówno w RD i RD2 czy serii GTA). Zmienia się silnik, grafika, jest więcej detali (ślady na śniegu, modele liści itp.), ale to samo można powiedzieć, o TLOU. Zmieniła się grafika, silnik gry, ale schemat pozostał ten sam.
"W takim Max Payne 3 pamiętam zaledwie jedną sekwencję, w której Max idzie samodzielnie i bardziej się wtedy ogląda niż gra."
Jaka to różnica, czy postać idzie samodzielnie czy ty nią sterujesz, kiedy w dalszym ciągu to cutscenka? Choć fakt, że w serii Uncharted jest dużo tych scenek lub sekwencji niż w takim Max Payne.
Generalnie fenomen tej gry polega na właśnie tej filmowości i małym wyzwaniu gameplay-owym dla graczy. Jest, to dobra odskocznia po pracy czy szkole, żeby człowiek się wyluzował i dobrze bawił. Co do trudności i precyzji celowania w Max Payne, to polecam pograć w Escape from Tarkov, wtedy żaden model strzelania nie będzie dobry, czy nawet satysfakcjonujący.
Zjechany na PPE i GoLu. Po co kolo to robisz?Wiem, siano ale jakiś szacunek dla samego siebie?
Jak bym widział, że moje wypociny/prowokacje/trolowanie są tak źle odbierane to bym dał sobie spokój z tym.
Robię to, bo chcę być lepszy w tym co robię i przy okazji wyrażać swoją opinię. Niezależnie, czy się ludzie z tym zgadzają, czy też nie. Jakbym się tym przejmował (randomami z internetu), to bym dawno wykitował. A nie będę też pisać tak, żeby udawać, że coś doceniam. Może i tak trudniej, ale c'mon. To tylko opinia osoby, której nie znasz. Na temat GIERKI, a nie twoich bliskich.
Tekst jaki jest, każdy widzi. Mógł być lepszy, fakt. Ale nie głosiłby w żadnym wydaniu innej opinii. I podejrzewam, że niezależnie od jego treści/jakości, efekt byłby taki sam. Chyba, że napisałbym mniej bezpośrednio i nie wszyscy by zrozumieli - ale to już gdybania na inny czas. Tak czy siak, widzę, że lepiej jakbym się po prostu zamknął i nie wypowiadał się na temat powszechnie lubianych gier - tak jak robi to większość, bo (olaboga) ktoś mnie obśmieje. I to żaden trolling - te gry faktycznie mi się nie podobają i nie rozumiem ich fenomenu... może tylko częściowo.
Z szacunkiem do samego siebie jest u mnie w porządku - na pewno lepiej się czuję w takim położeniu, niż jakbym miał wyśmiewać/poniżać kogoś za to, że nie lubi mojej ulubionej gierki. Dostrzegasz ten absurd?
Gdybyś nie miał nic sobie do zarzucenia to byś nie próbował siebie właśnie usprawiedliwiać.
Kalwa dalej się żurem Wło takie same kiepskie teksty piszesz na PPE byle tylko kliki były to powie tak spod Klik bajty i tyle żeby wywołać gówno burzę jesteś najgorszym redaktorem jakiego spotkałem w Internecie
Ach, jak zawsze. Ktoś ma inną opinię na temat czegoś? Jak tak można? No i świetne komentarze w stylu "ty nie lubisz? Ale masz tutaj 1000 innych osób, które to lubią", "Skoro nie lubisz, to po co to piszesz?", tak jakby powinno się pisać tylko pozytywne opinie na temat danych produkcji.
To trzeba podkreślić, że mi (czyli autorowi), oraz przed każdym wymienionym minusem podkreślić, że to autor tak uważa (tylko za każdym razem inaczej ułożyć zdanie, by to miało ręce i nogi, np "mi osobiście", "uważam, że", "moim zdaniem" etc), a nie pisać, "nie pojmuję fenomenu", po czym dawać tak prowokujący artykuł.
Kiedy myślisz, że nie można już niżej upaść, zawsze się znajdzie ktoś, kto napisze taki felieton. Przykre, co stało sie z GOL’em.
Nie wierzę sam sobie - będę bronił.
Rozumiem znaczną większość argumentów autora. Nie znoszę Uncharted 1 - model strzelania jest po prostu okropny, wspinaczka (ale to akurat w całej serii) nie umywa się nawet do Tomb Raiderów (od Legendy w górę), lokacje są niesamowicie nudne i nieinteresujące, a strzelania jest po prostu za dużo. Paradoksalnie za lepszą grę uważam Złotą Otchłań na Vitę - bo to gra mobilna i bardzo imponuje mi to, jak wygląda i jak się w nią gra na tak słabym (w porównaniu do PS3) sprzęcie, a i tam w tej dżungli jest kilka ciekawszych lokacji. W dwójce i trójce jest lepiej, zwłaszcza ze strzelaniem, ale nadal kuleje pacing (z tym akurat Naughty Dog ma problem do dzisiaj, ale to zaraz), jest o wiele za dużo denerwującego strzelania, a sekcja na pociągu w Uncharted 2 to rzecz z najgorszych koszmarów. Do humoru się nie czepiam - lubię takie głupie, suche żarty; trafia do mnie też Marvel, ale jak najbardziej rozumiem, że komuś może nie odpowiadać.
Nie lubię za to czwórki. Absolutnie. Fabuła jest nudna i niepotrzebnie rozciągnięta. Sekcje z otwartymi poziomami były okropne, nie rozumiem po co mi w liniowej korytarzówce godzinny segment z jeżdżeniem Jeepem po błocie. Strzelanie nadal nie jest jakkolwiek dobre (ale przynajmniej znośne), wspinanie nadal nie sięga do pięt Tomb Raiderom (nawet Rise czy Shadow), no i jak wyżej wspomniałem, pacing wciąż kuleje. Po co z serii 8-godzinnych gier zrobili tytuł dwukrotnie dłuższy? Nie wiem i się pewnie nie dowiem. W Lost Legacy jeszcze nie grałem, bo nie chciało mi się dla małego tytułu pożyczać konsoli, jak wyjdzie na PC to ogram.
Za to wypowiem się też o TLoU, bo mogę. Jedynki za dobrze nie pamiętam, bo grałem 4 lata temu, ale dwójkę skończyłem tydzień temu, więc mogę powiedzieć to i owo. Po pierwsze - strzelanie jest lepsze niż w pierwszych częściach Uncharted, tu Naughty Dog się czegoś faktycznie uczy. Ale reszta... Sterowanie postacią jest nastawione w 100% na filmowość, nie ma mowy o jakiejkolwiek wygodzie, ma być realistycznie, to że gracz nie ma perfekcyjnej kontroli nad postacią - kogo to obchodzi. Większość "zagadek" polega na przerzuceniu liny przez płot/bramę... naprawdę? To jest gra? To może dam jej fory i potraktuję ją jako "filmowe doświadczenie interaktywne". Tylko, że tutaj wcale nie wypada lepiej (mimo że samym wydźwiękiem emocjonalnym fabuły jestem zachwycony, nie mam żadnych zarzutów co do ogółu fabuły). Pacing jest po prostu tragiczny, gorszy niż w jakiejkolwiek części Uncharted. Gra regularnie cofa gracza do retrospekcji, które go nie obchodzą, w których NIC się nie robi - to jest gra, ja wiem, że retrospekcje są ważne fabularnie, ale tam GRACZ nie robi NIC. W GRZE. Po drugie, potyczek jest znacznie za dużo, znacznie za łatwo jest je oszukać (nie zliczę, ile razy po prostu przebiegłem przez tłum przeciwników ku wyjściu), w połowie gry już męczą, a pod koniec absolutnie nie chce się z nikim walczyć. Dalej - przy przechodzeniu gry w trzy dni (na tyle miałem konsolę) uderzyła mnie jeszcze jedna rzecz - absolutnie żadna skala "przygody". Jedynka ukazywała w 8 godzin podróż przez cały kraj. Dwójka ukazuje trzy dni w jednym mieście, a fabularnie dzieje się w niej naprawdę mało. To nie byłaby w żadnym razie wada, bo fabuła jest świetna - ale dlaczego ta gra trwa bite 20 godzin? Każdy jeden rozdział się niepotrzebnie dłuży, przynajmniej połowa tego czasu to trzymanie lewej gałki prosto i oglądanie cutscenek, druga połowa to strasznie słabe potyczki z przeciwnikami. W każdym razie tymi ludzkimi; potwory jeszcze przejdą. W jedynce się tego nie czuło - bo ona, znów, trwała 8 godzin, nie 18.
Reasumując - moim zdaniem Naughty Dog wcale nie jest "wybitnym" studiem, a żadna z ich gier nie otarła się o ósemkę, dziewiątkę, a już zdecydowanie nie o tę mityczną dziesiątkę. Tworzą piękne gry, wyciskające ostatnie soki z konsol Sony, a TLoU 1 i TLoU 2 to gry z genialnymi fabułami, które pozostaną mi w pamięci na długo. Nie zmienia to faktu, że gameplayowo to po prostu średnie skradanki z wieloma wadami, a Uncharted to średnie gry akcji z jeszcze większą ilością wad. Tak naprawdę moja ulubiona gra ND to prawdopodobnie Crash 3, potem Jak 1, a podium zamykają TLoU i Uncharted 3 - obie reprezentują podobny, siódemkowy, poziom. Tak jak autor - nie rozumiem fenomenu i prawdopodobnie nie zrozumiem, ale co ponarzekałem, to moje.