Oglądaj z nami konferencję THQ Nordic. W planach pokaz gry Elex 2
Z ciekawosci ogladalem i szczerze? jak na swietowanie 10lecia i takie portfolio marek slabo im to wyszlo.
Oni jako jedni z nielicznych robią jeszcze gry z satysfakcjonującym rozwojem postaci i odkrywaniem świata ale gimbaza tego nie zrozumie.
z satysfakcjonującym rozwojem postaci i odkrywaniem świata ale gimbaza tego nie zrozumie.
I odpychającymi liniami dialogowymi z cyklu "świat oczami dwunastolatka" w odpychającym uniwersum ze średniowiecznymi rycerzykami na jetpackach, strzelającymi z drewnianych łuków do mechów itd. Co komu po systemie rozwoju postaci, jak po 5 minutach z grą ma się ochotę wywalić ją do kosza ze względu na żenująco infantylne dialogi i tandetne, kiczowate uniwersum?
Jeszcze te teksty o gimbazie, gdzie co najmniej od dekady (jeżeli nie od zawsze) gry PB celują właśnie w tę grupę wiekową xD
rafq4
"Fakt, gry Piranhii nigdy nie były grami dla ciepłych kluch. To są gry unikatowe pod względem poziomu trudności. "
Gothic 1 i 2 są bardzo proste i mało rozbudowane na tle wielu RPG z lat 80' i 90'. Ich trudność to mit powtarzany przez tych, który nie znali żadnych klasyków. Seria Ultima i Wizardry była kilkadziesiąt razy trudniejsza od G2NK. Dopiero G2NK na ogromnych modach powstających ok 15 lat (Returning 2.0 2005-2017 + Alternative balance 2017-2021) został rozbudowany i ulepszony pod każdym względem na modłę starszych rasowych RPG o ogrom możliwości rozwoju postaci. Poz. trudności był z 5-10 razy wyższy (zależnie od wybranego poz. trudności) na pierwszych wersjach Returning. Dopiero wraz z AB trochę uprościli pod casuali więc jest obecnie z wszystkimi ułatwieniami tylko o połowę trudniejszy od G2NK.
Piranha wybiła się tylko na Gothic 1 i 2, a potem produkowała co raz słabsze i mniej ambitne gry. Ich grupa nie ma od dawna nic wspólnego z tym kim byli. Została 1 osoba ze starego składu.
Elex jest skrajnie słabszy od G2NK.
A porównując Elex do G2NK z modami Returning 2.0 (2017) +Dx11+Alternative Balance (2021 rok) to patrzy się na Elexa z politowaniem, że coś takiego można wypuścić w 2017 roku. Identycznie, gdy skonfrontujemy go z najlepszymi RPG z lat 1990-2021 np:
Ultima 6 i 7, Ultima Underworld 1 i 2, Wizardry 6-8, Eye of The Beholder 1 i 2, Betrayal at Krondor, Lands of Lore, Chrono Trigger, Final Fantasy 4, 6, 7, Fallout 1 i 2, Might and Magic 6 i 7, System Shock 1 i 2, Deus Ex 1, Planescape Torment, Baldur's Gate 2, Diablo 2, TES-Morrowind + mody, Gothic 1 + mody, Gothic 2 NK+ mody, Arcanum, Divine Divinity, KOTOR 1 i 2, Vampire:The Masquerade-Bloodlines, Pathologic, Neverwinter Nights 2, Oblivion + mody, Dark Messiah of Might and Magic, Wiedźmin 1-3, Mass Effect 1-3, Dragon Age-Origins, Dark Souls 1, Skyrim + mody, Pillars of Eternity 1 i 2, Divinity-Original Sin 2, Persona 5, Kingdom Come-Deliverance, Disco Elysium itd.
Większość tych gier totalnie gniecie Elex i upokarza. A od gry z 2017 roku powinno wymagać się więcej choćby wizualnie spełniała jakieś minimum przyzwoitości i technicznie była doskonała skoro cała reszta jest dość przeciętna. Sam plecak odrzutowy to za mało, by chwalić grę.
rafq4
Ale walki w G1/G2 są też proste w stosunku do wielu RPG z lat 80' i 90'.
Gothic 1 i Gothic 2 NK czyste wersje przeszedłem bez zgona. Taka to ich trudność.
Średnio-trudne RPG z lat 90' trudnością walk i mechanik miażdżą czyste wersje Gothic 1 i 2. Natomiast te najtrudniejsze RPG z lat 80' i 90' trudność mają kilkadziesiąt razy wyższą od nich.
Mit o trudności G1/G2 powtarzany jest przez osoby, które zaczęły od tych gier i porównały później tylko do RPG z ery casualowej. A tymczasem co dekadę gry były co raz prostsze.
Bioware przy Baldur's Gate 1998, Piranha przy Gothic 2001, Larian przy Divine Divinity 2002 kopiowali z serii Ultima.
Piranha świetnie przeniosła cykl dnia i nocy dla NPC oraz ich reakcje na nasze poczynania choć samych możliwości dali niewiele.
Fakt, gry Piranhii nigdy nie były grami dla ciepłych kluch. To są gry unikatowe pod względem poziomu trudności. W zasadzie przez całą grę, niezależnie od rozwiniętej postaci, nigdy nie jest się "walcem" nie do pokonania i to jest dobre
Ach ten mityczny poziom trudności gier Pirani. Obecnie ogrywam Gothica 2 i jestem w drugim akcie. Robiąc wszystkie zadania i wybijając wszystkie potwory, które się da w pierwszym/drugim rozdziale i Jarkendarze prócz postaci powiązanych z questami jestem w stanie ubić niemal wszystko bez większych problemów także tego...
Tylko początek tej gry jest względnie trudny.
To może nie graj na łatwym poziomie to się pewnie zdziwisz, że te gry mogą być wymagające. Taki Elex na najwyższym poziomie daję przez pierwsze 15h grania tak w kość, że taka AC Valhalla to musiałaby dodać jeszcze ze dwa poziomy trudnośći
a temu nadal nie znudziło się wklejanie miliona tych samych tytułów gier do każdego komentarza
Oni jako jedni z nielicznych robią jeszcze gry z satysfakcjonującym rozwojem postaci i odkrywaniem świata ale gimbaza tego nie zrozumie.
To fakt. Ale cała reszta leży.
Będąc fanem Piranii, oczywiście w głównej mierze Gothica 1 i 2 (choć trójkę też lubię, po prostu o wiele mniej i o wiele rzadziej do niej wracam), Elex był dla mnie niesamowitym zawodem. Jarałem się przed premierą, ale po odpaleniu i ograniu 10h... Czegoś po prostu brakuje.
Duszy? Typowego dopracowania świata, który kiedyś (poza G3) był skondensowany, przez co jego względnie mały rozmiar wcale nie przeszkadzał? Solidnych (ale wciąż nie niesamowitych) dialogów?
Pewnie wszystkiego po trochu. Lecąc w rozmach świata nie czułem, że robię względny postęp, bo tak jak w G3, mogę lecieć gdzie chcę. To może być fajne, ale Piranie przez lata właśnie tworzyły przeciwieństwo typowych, otwartych światów, stawiając na bardzo dobrze ukryty, liniowy postęp. W teorii mogłeś zawsze lecieć gdzie chcesz, w praktyce to logicznie rozmieszczenie przeciwników o wyższych poziomach i statystykach ograniczało nieskrępowaną eksplorację i prowadziło nas po sznurku, który się po prostu rozgałęział na opcjonalną zawartość. I to było super.
W Elexie już na początku dostajemy zadania, które będą nas prowadzić nawet i na drugi koniec mapy. Z tego też powodu szybko spotykamy przeciwników, który mają nas na strzała czy dwa (a dodatkowo 90% przeciwników ma też atak dystansowy, co jest tak głupie jak brzmi), ale którzy potrafią się pałętać po głównej drodze. Tego nigdy w ich grach nie było. I nie jest to przyjemne.
W szczególności, gdy system walki to najgorszy ze wszystkich, jakie do tej pory stworzyli. Jest powolny, ociężały, mało responsywny, a z domyślnym ustawieniem zużywania się wytrzymałości gra jest praktycznie niegrywalna (musieli dodać odpowiednią opcję w menu po premierze), bo wspomniana wytrzymałość dotyczy tylko gracza. NPC, nawet ludzie, mogą spamić atakami i unikami do woli.
I to nie jest tak, że ten system walki jest trudny - wręcz przeciwnie. Nie tylko po prostu jest nieprzyjemny, ale łatwo go zepsuć. Otóż każdy łańcuch ciosów ładuje atak specjalny, który zadaje OGROMNE obrażenia. W taki oto sposób jesteśmy w stanie pokonać nawet potwory dużo powyżej naszego poziomu postaci, o ile nie damy się trafić. Co po znalezieniu tarczy robi się jeszcze prostsze, nie wspominając o towarzyszach, który z miłą chęcią będą trzymać aggro, podczas gdy my ładujemy ten silny atak. Nie wspominając już o tym, że właściwie każdego przeciwnika załatwia po prostu odejście na bok podczas ich ataku, całkowicie go omijając. A wspomniałem, że AI ma problem ze zdecydowaniem się, co powinno robić gdy wskoczymy np. na półkę skalną wyżej? Nie daje to ani satysfakcji z pokonania mocnego przeciwnika, ani nie dostarcza frajdy.
Pominę też kwestię strzelania z łuku do mechów, bo to było już omawiane setki razy... Sam mogę to zignorować, ale i tak jest co najmniej śmieszne.
Dialogi, fabuła... Dużym problemem jest tłumaczenie, które podobno już w wersji angielskiej zostało skopane, a to było bazą pod nasz rodzimy przekład. Nie zmienia to faktu, że kwestie są tragiczne, a i fabuła kompletnie mnie nie wciągnęła. Może dlatego, że dużo motywów jest przeklejonych z Gothiców właśnie, ale w kompletnie mnie nie wciągającym settingu i zrobionych po prostu gorzej niż w pierwowzorach.
Nie ma tutaj tego klimatu, wszystko wydaje się zero jedynkowe, każda frakcja. W Gothicach były konflikty interesów i niedopowiedzenia - w jedynce Stary Obóz wydawał się najnormalniejszym miejscem z zasadami, gdzie okazało się że to jednak siedlisko psychopatów żądnych władzy, którzy nie mają skrupułów, by swoje zasady łamać.
Nowy Obóz wydawał się siedliskiem bandytów, zwykłych śmieci - i prawda, było ich sporo, ale było równie dużo druhów, prawdziwych kompanów na których można liczyć. Ręka rękę myje jak to się mówi.
Obóz Sekty to na pierwszy rzut oka świry, ale okazuje się że jest dużo osób o wielkich sercach, którzy nie boją się pomóc nam w potrzebie. A i w końcu jedyne czego chcieli to ucieczka, jak my.
W dwójce Paladyni to niby ci dobrzy, ale jak się później okazuje są tam tylko w interesach... Magowie Ognia wydają się zamkniętą sektą, ale najbardziej ze wszystkich przejmują się losem wyspy. Najemnicy wydają się wchodzić w konflikt z królem, bo są zbiegłymi więźniami i mają z nim na pieńku, ale mają większe plany... No i są zgrają niezbyt godnych zaufania, nowych członków, gorszych niż zbiegów z Kolonii.
Elex? Banici to śmiecie. Ot i tyle. Biorą narkotyki i są w stanie cię sprzedać za dawkę Elexu. Berserkowie? Tradycjonaliści pełną gębą. Nie mają litości dla łamania zasad, bez wyjątków. Klerycy? Bogobojna zgraja, która chce iść na wojnę z... Albami, którzy nie lubią całej reszty. Nie ma tu nic ponad to, to co widzisz, to dostajesz.
A całej grze brakuje tej duszy właśnie. Brakuje tej pasji, jakby (bo tak zapewne jest) Piranie kurczowo trzymały się przeszłości, próbując ugryź kawałek starego, przegnitego tortu Gothica, ale nie potrafiąc odtworzyć tej magii, bo to już nie jest ta sama ekipa. Pierwszy Elex stoi w cieniu starszego brata i próbuje go imitować, nieśmiało wychylając głowę za strefę komfortu, ale wycofując się w połowie, przez co każdy nowy czy względnie świeży element, jest robiony na pół gwizdka. Grając w Elexa miałem wrażenie, że w połowie to gra którą faktycznie chcieli stworzyć (mechy, lasery, jetpacki, ogólnie przyszłość), ale w połowie się podrapali po głowie i pomyśleli, że z ich umiejętnościami to się raczej słabo przyjmie. Dlatego podoczepiali jakieś elementy z Gothiców i wyszła z tego bezsmakowa papka.
Na Elexa 2 nie czekam. Może mnie zaskoczą pozytywnie, ale nie mam wielkich nadziei. Po pierwszych pokazach rozgrywki nadal dowodzą, że pod względem tworzenia gier zatrzymali się gdzieś na Risenie 2 i nie mają zamiaru się rozwijać. Albo po prostu nie potrafią. Aż mi się smutno robi.
Słuszna krytyka i z wieloma elementami po części się zgadzam, ale mimo wszystko i tak cenię Elexa 1 wyżej niż poprzednie Riseny (2 i 3 dokładniej). Nie czuję, żeby brakowało w tutaj "pasji" o której wspomniałeś. Świat na początku wydawał się dziwną papką i byłem sceptycznie nastawiony, a koniec końców jego zwiedzanie dawało więcej przyjemności niż wiele współczesnych "AAA" RPGów.
Skąd u was tyle niechęci do ELEXA?
Przecież to świetna gra
W twojej opinii*, bo zdecydowana większość jest innego zdania. Pozdrawiam ; >
Mit o trudności G1/G2 powtarzany jest przez osoby, które zaczęły od tych gier i porównały później tylko do RPG z ery casualowej. A tymczasem co dekadę gry były co raz prostsze.
Zgodzę się, że Gothic 1 i 2 nigdy nie są specjalne trudne. Ba! To łatwizna w porównaniu do przykładowy Dark Souls 1 czy Hollow Knight, jeśli chodzi o walki. Tak się dzieje, jak wytrenujesz bohatera na zbyt mocnego. Ale nie zmienia to faktu, że Gothic 1-2 nigdy nie są łatwe i nie ma takiego jak "prowadzenie za rączkę". To jest plus i to lubię. Od czasu do czasu trzeba pomyśleć, co zrobić dalej bez solucji. To taki "umiarkowany" poziom trudność obok "easy", "hard" i "super hard".
Ponad 2000 gier już widuję od czasów Atari i C-64, ale świat Gothic 1 i 2 nadal jest wyjątkowy i ma niepowtarzalny urok i klimat. Dlatego Gothic ma wielu fanów.
A Elex? Nie oceniam, bo nie spróbowałem. Ale nie mam wielkie oczekiwanie co do Elex.
Od czasu do czasu trzeba pomyśleć, co zrobić dalej bez solucji. To taki "umiarkowany" poziom trudność obok "easy", "hard" i "super hard".
Nie należy też przesadzać w drugą stronę
To prawda, że Dragon Age 2 i 3 nie są złe gry i są najwyżej dobre, ale nie mają startu do Dragon Age 1. Pierwsza część nadal jest najlepszy z całej trylogii. Dragon Age 2 może ma dobre questy i główny bohater, ale cała reszta jest uproszczona do bólu w porównaniu do pierwsza część. Natomiast Dragon Age 3 poza dobry wątek główny i niektóre postaci, to wiele mapki są prawie "puste" (inne gry RPG są dużo ciekawsze w eksploracji), a questy poboczne i walki są zbyt wielu i nudne do tego stopnia, że psują krwi wielu graczy.
Jedyny rzecz, który Dragon Age 1 jest wyraźnie gorszy od Dragon Age 2 i 3, to grafika i animacji. W moim odczucie, oczywiście.
Inkwizycja miała całkiem ciekawy wątek fabularny który mi się podobał, ale grę zepsuły mechaniki i gameplay
Przede wszystkim grindowanie punktów władzy, które wymagały 100 punktów (jak nie więcej) aby przejść grę, co za durny pomysł
Walka i rozwój postaci też był koszmarnie zaprojektowane
Co do DA 2 Sama gra była ok, ale miała dość kilka bolączek
Wrogowie spawnujący się z nieba chociażby
Fabuła rozwleczona przez okres ileś tam lat, fabuła w 2 mnie w ogóle nie porwała, cała fabuła była skupiona wokół miasta, do tego takie same lokacje jaskiń i domów
Inkwizycja to było dosłowne mmo rpg singlowe, a 2 była trochę rozczarowaniem względem 1
Wrogowie spawnujący się z nieba chociażby
Zwłaszcza, jak spaceruję po mieście, a wyskakują z nieba łucznicy i strzelają do nas i tak w kółko... To było dla mnie irytujące i nielogiczne. Albo powtarzalne lokacji, gdzie możemy otworzyć tylko drzwi A, a B nie, a kiedy w inne, identyczne miejsce możemy otworzyć drzwi B, a nie A. Co za dziwna logika, a łotrzykowie i wytrychy nie mają nic do gadanie... Nawet skradanka jest ograniczona tylko do walki. Fabuła jest świetna, ale... jeden z naszych towarzysze pod koniec gry zachował się kompletnie bez sensu i nielogiczne. Wątek główny DA2 PRAWIE nie ma wspólnego z DA1, bo skupia się tylko na rodzina i miasto niezwiązane z plagi i szarzy strażnicy. Nic dziwnego, że fani DA1 są mocno rozczarowani na kontynuacji DA2. Choć lubię DA2, ale nie zapomnę te uczucie rozczarowanie i znam ten ból. Nie spodziewałem się wtedy, że BioWare odważyli się na taki ruch.
W Dragon Age 1 przynajmniej mogę ustawić drużyny w odpowiedni sposób (tank do przodu, a magowie do tyłu), bo spodziewam się, gdzie nadchodzą wrogowie. No, jeden łotrzyk można pójść na zwiadu (skradanie), co będzie w następnym pokoju, a reszta drużyna mogą poczekać w bezpieczny miejscu, choć nie zawsze to działa. W Dragon Age 2 zawsze zostaniemy otoczeni przez wrogowie, nieważne jak będziemy ostrożni... Głupie, co?
Dragon Age 1 ma najwięcej RPG z całej trylogii.
A Inkwizycje lubię zaraz po DA 2. Cóż mogę powiedzieć bardziej to takie mmo,ale i tak bawiłem się świetnie. Tylko mały minus Inkwizycja jest bardziej kontynuacją DLC Dziedzictwo (który też posiadam) do DA 2 niż z podstawowej części DA 2.
Ale i tak uwielbiam wszystkie części DA. Ale u mnie najgorzej wypada 1 a najlepiej 2
W jego opinii czyli osoby, która grała a nie obejrzała na jołtupe i powtarza brednie jupiterów. Wiadomo, wszędzie te owieczki...
Elex 2 to będzie najdłużej tworzona gra PB w historii. A to zwiastuje wielki hit. Jedynka była super grą, pod paroma względami lepszą niż Wiedźmin 3.
Jedynka była super grą, pod paroma względami lepszą niż Wiedźmin 3.
Rozwiń temat proszę.
Najdłużej tworzona gra Piranii, która wygląda jak przypudrowana jedynka. No to zwiastuje hit jak nic.
Sam poczekam do premiery, ale po Elexie 1 nie mam wielkich nadziei.
A w czym jest wiedźmin dobry poza ładnie nagranymi dialogami i szeroko rozumianym klimatem?
Rozwiń temat proszę.
No ale co tu rozwijać? Od 4 lat cały czas piszę to samo. Wiedźmin 3 ogólnie jest lepszą grą niż Elex ale rozwój postaci, design świata i jego eksploracja oraz wybory i konsekwencje w zadaniach są lepsze w Elexie.
Czekam na twój film / cokolwiek jako dowód, że wybory i konsekwencje były lepsze w Elexie. Co do rozwoju postaci i eksploracji mogę się zgodzić, ale tylko z tym. Reszta jest gorsza od Wieśka 3.
No ale co tu rozwijać? Od 4 lat cały czas piszę to samo. Wiedźmin 3 ogólnie jest lepszą grą niż Elex ale rozwój postaci, design świata i jego eksploracja oraz wybory i konsekwencje w zadaniach są lepsze w Elexie.
Prócz wyborów i konsekwencji cała reszta wynika z tego czym Wiedźmin 3 jest. Wiedźmin magiem nie zostanie, bo jest szkolonym zabójcą potworów dlatego w W3 rozwój postaci wygląda jak wygląda. Design świata to kwestia dyskusyjna, dla mnie świat Wiedźmina 3 jest bardziej autentyczny i bardziej spójny podczas gdy Elex to dziwny miszmasz gatunków. Co do eksploracji to o ile w Elexie eksploracja nagradza przydatnymi przedmiotami, tak w Wiedźminie eksploracja nagradza mini opowieściami.
Żadna z tych gier nie jest lepsza od drugiej, one są po prostu różne.
Pewnie nie obejrzę, bo już wiem o tytule wystarczająco i jak odzew społeczności fanów, po premierze, będzie dobry to również kupię i sprawdzę.
Pytanie czy wydawanie w obecnym okresie TQ2 byłoby dobre... Niby jest boom na h&s ale Last Epoch, POE 2.0, Diablo 2 remastered, Diablo 4, Lost Ark... Trochę ciężka sprawa. Co prawda w swoim czasie TQ podjęło rękawicę z Diablo 2 i byli tacy, co uznali TQ za lepszą grę... Sam bym chętnie TQ2 zobaczył, ale to by musiało być coś, co w jakimś stopniu wprowadzi pewną innowację do gatunku. Na pewno TQ ma coś, czego nie ma na pewno PoE czy Last Epoch czy też Lost Ark a mianowicie Świat mitologii Greckiej jaki zawsze przyciąga. Diablo przez lata stworzyło swoje własne uniwersum jakie jest również interesujące, ale pozostałe wymienione gry pod względem Świata są słabe.
Ja bym chętnie zobaczył nową grę z uniwersum DarkSiders... Genesis mi bardzo przypadł do gustu (może to jakaś droga dla TQ2?)
Przechodząc Elexa po raz drugi, nie czerpałem z niego już takiej frajdy, jak przy pierwszym podejściu, które było jednym z moich najlepszych gamingowych doświadczeń ostatnich lat. Także przy dwójeczce na spokojnie, zajrzeć w każdy kąt - spędzić z nią jak najwięcej czasu.
Czekam na tego ELEX 2 z niecierpliwością. Wiem, że PB dowiezie jak zwykle i będę się zagrywał jak w pierwszą część. Pierwszy ELEX był świetny i mam nadzieję, że nie będą wymyślać koła na nowo tylko poprawią to i owo i gra będzie podobna do "jedynki".
Oby pokazali jakieś niezapowiedziane jeszcze tytuły. Mają tyle marek w swoich łapach, że szkoda nie wykorzystać tego.
A Elex 2, jak poprawią błędy jedynki, to będzie super.
No to pokazali tego Elexa 2, cały jeden zwiastun CGI.
I to tyle? Ale bieda.
Chowają tego Elexa tak jak by to była jakaś super gra AAAAA.
No a co mają pokazać? Jakbyś tworzył grę i widział, że wychodzi totalny syf to byś to z dumą zaprezentował? No właśnie, więc nie ma co oczekiwać od tej bandy nieudaczników : P
Ty to idź tam graj w swoje nudne samograje.
Nie wiele pokazali...
Pod koniec było info że mają 42 gry w produkcji w tym 28 niezapowiedziane.
To gdzie te gry? Nie mają co pokazać??
Z ciekawosci ogladalem i szczerze? jak na swietowanie 10lecia i takie portfolio marek slabo im to wyszlo.
Żałosne to było.
Myślałem, że wlecą z grubej rury z Gothic Remake, Metro i Kingdom Come Deliverance 2 z okazji 10-lecia.
Średnio jak na razie. No ale JA3 zapowiedzieli. Pocieszam się tym, że na końcu napisane było, że jeszcze jest 28 gier, o których w tym momencie nie powiedzieli.
Z wieściami dla graczy to trochę skromnie było z ich strony, ale biorąc pod uwagę, że deweloperzy nadal zmuszeni są do stosowania pracy zdalnej, to raczej nie powinniśmy się dziwić a i tak każda duża gra, obecnie potrafi być na wagę złota.
Szczerze to bieda, jak na tyle marek, w których są w posiadaniu. Wystarczyło dać cokolwiek z Gothica i KCD2 i by rozwalili.
Jedną z gier na które czekają zapowiedź jest titan quest 2 za tym że ma być titan quest 2 przemawia ester egg w jednej z nowych gier.