Reżyser Diuny Denis Villeneuve krytykuje MCU: „Jest zbyt wiele filmów Marvela”
Gość ma ból D, że robi dużo lepsze filmy, które sprzedają się dużo gorzej. Pretensje do motłochu, a nie do producentów filmowych. Oni tylko dostarczają ludziom tego, czego chcą i za co zapłacą.
Może sobie gadać co chce, ale ostatecznie wszystko się sprowadza do tego czy to się sprzedaje. Jak tak, to będzie tak dalej i więcej.
Jak ktoś chce to ogląda, nikt nikogo nie zmusza. Ja lubię chodzić do kina na z grubsza spójne uniwersum pare razy do roku. Nawet jeśli ma wspólne schematy
Gość ma ból D, że robi dużo lepsze filmy, które sprzedają się dużo gorzej. Pretensje do motłochu, a nie do producentów filmowych. Oni tylko dostarczają ludziom tego, czego chcą i za co zapłacą.
To prawda że Marvel jest lekkim kinem, ale imo jest 10x ambitniejsze i ma jakiekolwiek przesłania niż ostatnie części Szybkich i Wściekłych. Tam to dopiero absurd goni absurd, a Vin Diesel po raz setny gada o rodzinie... Nie przeszkadza to serii w zarabianiu gigantycznych pieniędzy. To jest dopiero wstyd kulturowy.
No niestety tak jest. Jego Blade Runner był wybitny pod kątem artystycznym, jeśli chodzi o zdjęcia, muzykę i klimat wylewający się z ekranu (oglądanie w IMAX to było niesamowite doświadczenie), a prości ludzie oczywiście się nudzili, bo brakowało im wrażliwości, aby docenić to małe dzieło sztuki. Nie wiem jak można to kolorowe, tandetne CGI i pozbawione duszy twory Marvela traktować jako coś lepszego.
Lubię obejrzeć sobie kinowe blockbustery, ale na litość boską - mogłyby być bardziej zróżnicowane niż tylko w kółko te same serie filmowe, robione według tych samych schematów. Niestety wielkie korpo (choćby Disney) mają coraz większy monopol (od lat pochłaniając kolejne i kolejne studia), więc niestety filmy jako sztuka zostaną zepchnięte do poziomu kina festiwalowego, a kino masowe będzie robione coraz bardziej na jedno kopyto...
Inteligencji zawsze będzie mniej niż prostych odbiorców dlatego dzieła sztuki zawsze będą niszą ale z drugiej strony mi to nie przeszkadza bo świat byłby bardzo depresyjny kulturowo gdybyśmy mieli same ambitne filmy na miarę Blade Runnera. Ludzie częściej potrzebują prostego przekazu o bohaterstwie, poświęceniu, tolerancji i innych podstawowych wartości jakie człowiek powinien sobą reprezentować a niestety często tego nie robi. Uważam że Marvel dobrze sobie z tym radzi, a i ambitne produkcje zawsze gdzieś będą się pojawiać w kinie. Myślę że jest dobrze mimo wszystko.
Nie uwazam Blade Runnera za nieodpowiedni dla ludzi "prostych". Sam wynudzilem sie, poniewaz Blade Runner jest bardzo, ale to bardzo powolny. Ciezko sie go oglada. Pewnie kiedys wroce, bo wyglada bardzo ladnie i jestem ciekawy jak sie tam to potoczy, gdyz obejrzalem jakies 30min w domu. Nie kazdy jest fanem tego typu narracji.
Nowy BR to spokojnie mój ulubiony film ostatniej dekady, ale nie powiedziałbym, żeby jego odbiór był kwestią wrażliwości. To po prostu dosyć specyficzne dzieło, skierowane przede wszystkim do fanów pierwowzoru i miłośników specyficznej estetyki (cyberpunk'u obficie skąpanego w sosie neo-noir), ale dla ludzi spoza tego kręgu nie jest szczególnie atrakcyjny. W dużej mierze dlatego, że niespecjalnie dobrze wprowadza w meandra uniwersum, ma bardzo mało akcji i fabularnie też nie powala, podobnie zresztą jak i część pierwsza. Jeżeli komuś podoba się klimat filmu, to z przyjemnością będzie pochłaniał długie, niespieszne ujęcia (ja oglądałem film już kilka razy i nie mam dość). Jeżeli nie, najpewniej będzie się zwyczajnie nudził.
Gdyby zresztą podobna produkcja została osadzona w niespecjalnie dla mnie pasjonującym czy zrozumiałym uniwersum (np. Star Trek'a), to pewnie też bym umierał z nudów.
Ja przestalem juz to ogladac. Ostatni to byl chyba ten z tymi kolorowymi kamieniami co gostek zbieral. Ma duzo racji, ze te filmy to granie ciagle tej samej melodii. Te rzewne historyjki tych bohaterow jacy to oni nie sa biedni i pokrzywdzeni. No normalnie zbiera mi sie na wymioty. Z drugiej strony ludzie musza na to chodzic i ogladac. Nie bez powodu mamy w pyte tych filmow/seriali. Ja zyje nadzieja, ze jak kazda moda tak i ta przeminie. Zawsze tak jest, ze ludziom po pewnym czasie sie przejada w kolko i to samo. Filmy pozaliczaja kilka klap finansowych i sie skonczy. No bo ile mozna pompowac balonik, ze jak nie pojdziesz i nie obejrzysz to stracisz cos mega waznego.
ps. Dobrze, ze Avengers gra okazala sie mega klapa.
Czyli ktory? Kolorowe kamienie byly w tle od poczatku, juz w pierwszych Avengers mielismy Thanosa. Przeciez filmy wychodza jak komiksy, od kilkudziesieciu lat, wcale adaptacje sie nie zaczely z Batmanami czy kreskowkami w latach 90-tych.
Widze odpowiedz na miare narzekan. Masz filmy z setkami milionow jak nie milardami zyskow, przebijaja rekordy, masz fabule ktore ciagnie sie przez 10 lat filmow utrzymujac zaleznosci, relacje miedzy postaciami.
Co jak co oglądam filmy Marvela i co wtedy robię otwieram popcorn i piję drinka, też dobrze się bawię, ale ale jego filmy odbieram zupełnie inaczej, tutaj mam inne doznania, wiem że obcuję z prawdziwą sztuką, a nie kolejnym popcorniakiem, więc bardzo czekam na Diunę, by znowu to poczuć.
No pewnie. Czasami człowiek pragnie ambitnego dzieła do przemyśleń, a czasem po prostu chce pooglądać jak silniejszy broni słabszego i tyle. Oba nurty są potrzebne ludziom i nie ma co się wzajemnie przekrzykiwać
Akurat w jego bladerunnerze było tyle głupot , ze mcu się chowa. Androidy rodzące dzieci, umierające z braku tlenu, zabijające policjantów bez konsekwencji, Harrison ford na pustyni hodujacy pszczoły , SI będąca dziewczyną goslinga i uprawiajaca z nim seks. Nie ma glupszego marvelka od tego filmu. Pomijam aspekty wizualne
Przegapiles mnostwo powodow. No, a mi sie nie chce tlumaczyc bo to byloby jak rzucanie grochem o sciane. Wszystko co wymieniles ma racjonalne wytlumaczenie w filmie. Poza tym uzywanie opcji spoiler nie boli. Pewnie to bedzie dla ciebie za trudne do pojecia, ale sa pewnie jeszcze ludzie, ktorzy nie ogladali jeszcze tego filmu.
To że mają wytłumaczenie nie oznacza , że nie są głupie. Ten film ma 4 lata, jak ktoś był zainteresowany to już obejrzał więc o jakim spoilerze mówimy.
Ma troche racji. Sam jestem fanem Marvela, ale w tym roku zaczalem doceniac, kiedy w ich produkcjach zaczely pojawic sie swieze pomysly - Wandavision jako sitcom, poruszenie kwestii koloru skory w TFATWS co bylo bardzo naturalnie zaaranzowane, final Lokiego niebedacy typowym widowiskiem, shang-chi gdzie glowny bohater nie skupia sie na swoich mocach ale na zupelnie innym problemie w swoim pierwszym filmie. Powoli Marvel uczy sie, ale mogli szybciej zaczac :P
Filmy Marvela są spoko i sprawiają dużo frajdy. Jednakże drażni mnie to, że wszystkie blockbustery są montowane pod pewien odgórnie przyjęty schemat. Tzn. musi być tyle a tyle akcji, sceny akcji muszą się pojawiać regularnie, sceny spokojniejsze nie mogą trwać dłużej niż tyle a tyle, kiedy robi się za poważnie musi pojawić się dowcip itd. I to wszystko w dokładnie obliczonych proporcjach bo jak gdzieś będzie za długi dialog to już widownia się znudzi i nie będzie się czuć "zabawiona".
Dlatego cenię sobie takie filmy jak Makbet z Fassbenderem, Blade Runner 2049, tegoroczny Zielony Rycerz czy Liga Snydera. Nie jest to jakieś niszowe ambitne kino, ale posiada na tyle zaufania do widza żeby nie rzucać w niego ciągłą papką akcji i żartów. Obecnie filmy są z jednej strony niesamowicie rozciągane (stąd coraz większa popularność seriali) a jednocześnie ma się wrażenie ciągłego pośpiechu... Dobrze to widać po netfliksowym wiedźminie, w którym aż się prosi o zbudowanie ciężkiego klimatu, o długie ujęcia pozwalające wsiąknąć w świat przedstawiony, a w którym dodano tyle badziewia, że nawet podstawowe wątki lecą do przodu po łebkach...
W obecnym kinie brakuje czegoś pomiędzy prostacką rozrywką a kinem artystycznym. Czegoś co z jednej strony sprawiałoby przyjemność, ale z drugiej wymagało od widza jakiegokolwiek wysiłku intelektualnego czy po prostu dobrego smaku. Jest oczywiście Christopher Nolan, ale on samodzielnie nie wypełni całej tej przestrzeni. Miejmy nadzieję, że Villeneuve do niego dołączy ze swoją Diuną.
Nie zgodzę się z tym, bo filmy Marvela łykam bez popity i się dobrze bawię. Przy niektórych lepiej przy niektórych gorzej, ale uniwersum uważam za bardzo spójne.
Trochę wam ten news i tytuł nie wyszedł.
Bo jego wypowiedź brzmi tak że filmy Marvela są klepane maszynowo, na jedno kopyto.
To już taka moda, że jak reżyser, aktor chce uchodzić za artystycznego to wystarczy skrytykować to co obecnie w modzie, a w tym wypadku Marvel.
Poki co nie wiadomo co oprócz ładnych zdjęć prezentuje Diuna a ten już z pyskiem na rynku.
To coś nowego w ogóle czy remaster?
Wara od MC/DC