Shang-Chi może zostać zbanowane w Chinach z przedziwnego powodu
Ktokolwiek ktoś trochę interesuje się chinami wie, że to nie jest "przedziwny" powód.
Ta wart miliardy ale sam rząd chiński mocno ogranicza granie w gry to i za chwile takie lizanie wyjdzie bokiem bo nikt grać nie bedzie bo po prostu czasu nie mają
To producenci będą mieli zagwozdkę. Od 2024 wchodzą nowe wytyczne dla filmów w USA. A więc film, który nie ma mniejszości rasowych lub osób LGBTQ nie będzie brany wogole pod uwagę w walce o Oscary . Więc pozostaje wybór - film poprawny politycznie lub kasa z Chin.
To byłby prawdziwy chichot losu. Film stworzony z wyłącznie z myślą o dolarach zarobionych na chińskim rynku może nie doczekać się premiery w tym kraju. Czy disney czegoś by się nauczył? Szczerze wątpię.
Chciałbym szczerze mówiąc by tak się stało. To by był taki cios jak gdyby "Total war three kingdoms" został zakazany w Chinach. Oczywisty odbiorca i główny klient okazuje się kompletnie nieistotny dla filmu przez co nie zarabia tyle co oczekiwali.
Równanie komunizmu (i każdej innej ideologi):
Komunizm = Ideologia minus Rozum
Zamiast komunizmu można podstawić każdą inną np. polityczną czy religijną. Ich stałym elementem jest właśnie brak Rozumu.
dokładnie w tym momencie w Chinach ma miejsce rewolucja w mediach rozrywkowych. Czyszczenie z życia publicznego celebrytów widać nikogo tam nie ominie.
Dobrze że na zachodzie nie można zbanować produktu czy człowieka za jego wypowiedzi sprzed lat. A nie, czekaj....
co czekaj. pisz normalnie a nie głupa walasz..
Amerykanie tak gonią za wolnością, że ich popkultura ma chorobliwą skłonność do cenzur. Zawsze u podstaw wprowadzenia była jakaś forma masowej histerii (filmowy kodeks Haysa, komiksowy Comics Code Authority).
Z kolei Simu Liu najprawdopodobniej odwołuje się do wspomnień pokoleń swoich rodziców i dziadków, zwłaszcza planu Mao, aby ChRL została potęgą w produkcji stali. Mao nakazał chłopom w prowincji Anhui porzucić rolnictwo i postawić dymarki. Ilościowo - to był sukces, bo uzyskano dość materiału, by zmienić światowe statystyki, ale jakościowo - to była klęska, bo uzyskany metal można było łupać na kolanie, zaś świeżo upieczeni metalurdzy umierali z głodu, bo nie miał kto produkować żywności)
A co mają do tego amerykanie? Dostosowujesz swój produkt do danego rynku i tyle. Tak było, jest i będzie. Co do Twojej teorii to czy jestes absolutnie pewien, że teraz w chinach jest różowo i nikt nie głoduje i ogólnie jest spoko? No nie jestem taki pewien. Myślę, że nie chodziło o czasy planu Mao lub rewolucji kulturalnej.
"A co mają do tego amerykanie?"
Chcą sprzedać film swojej produkcji na chiński rynek. Hollywoodzkie wytwórnie filmowe od pewnego czasu zatrudniają konsultantów, żeby już w trakcie produkcji dopasowywać powstające filmy pod chińskiego widza (jakich treści unikać, a jakie dodać).
"Dostosowujesz swój produkt do danego rynku i tyle."
Nie ma już specjalnie czego dostosowywać, bo produkt jest ukończony i miał swoją premierę. To Chińczycy strzelili focha, że odtwórca głównej roli znieważył ich kraj w prywatnej wypowiedzi (jako wolny człowiek - miał do niej prawo, a jako imigrant z ChRL - także kompetencje).
"Co do Twojej teorii to czy jestes absolutnie pewien, że teraz w chinach jest różowo i nikt nie głoduje i ogólnie jest spoko? [...] Myślę, że nie chodziło o czasy planu Mao lub rewolucji kulturalnej."
Sprawdziłem życiorys aktora i jednak obstawiam opowieści starszych członków rodziny o czasach Mao i Bandy Czworga. Simu Liu wyemigrował w wieku 5 lat, więc był zbyt młody, żeby interesować się światem poza domem rodzinnym.
Informowaliśmy Was niedawno, że film Shang-Chi i Legenda Dziesięciu Pierścieni już niemal zwrócił się Disneyowi.
Dział o filmach, a redaktorzy nie wiedzą, jak wylicza się zyski filmów?
Jeśli film wygenerował 120 milionów, to do studia trafiło może 60 milionów. Budżet + marketing to pewnie jakieś 200-300m, więc jeszcze daleka droga do "zwrócenia się".
No spokojnie dodać do tego można że Eternals też bana dostanie i bardzo dobrze.
w którym ludzie „umierają z głodu”
Na pewno z nudów, bo rząd Chiny praktycznie blokuje wszystko, co pochodzi z "zewnętrzny świat", jeśli chodzi o anime, gry japońskie i zachodnie, komiksy, filmy i takie tam. Cenzura jest nudna.
Ups kiński bohater miał ściągnąć miliony chińskich dolarów, a tu taki plot twist.
Kolejna lekcja Chin, teraz to oni będą nam kształtować pop kulturę, a nie my im. Prymat Hollywood faktycznie się kończy. idzie nowe...