Epic Games vs. Apple; sąd wydał wyrok w sprawie transakcji w App Store
Wiadomość została zaktualizowana i poprawiona, przepraszamy za błędy i niedociągnięcia.
Zacznijcie czytać wpierw pełne wyroki sądów i dopiero później bawcie się w pisanie newsów. Epic przegrał. Ogromnie. Nie jest żadną górą. Wszystkie umowy zerwane przez Apple z Epic były legalne i są w mocy. Nic co należy do Epic nie musi wcale wrócić do sklepu. Systemy płatności mają być otwarte, ale nie ogranicza to Apple do brania nawet za nie swojego %.
„Epic Games górą w wojnie z Apple” – no, sędzia oddaliła dziewięć z dziesięciu zarzutów Epic wobec Apple, więc to się dopiero nazywa potężna wygrana xD.
Jak widzę szanowna redakcja przeczytała 180 stronicowe orzeczenie? Bo jakby redakcja przeczytała to by widziała, że Epic przerżnął praktycznie wszystko i sędzią literalnie znęca się przez 180 stron na totalnie zidiociałym teamie prawników i ekspertów epika.
A zresztą jak się nawet wejdzie na Twitter pana Tima to skaczę on z radości tak mocno że prawie z dywanu spada
Widzę, że zostanie redaktorem nie wymaga już znajomości języka polskiego.
Sędzina to żona sędziego.
Sędzia jest rzeczownikiem rodzaju żeńskiego. Nie wymaga żadnych zmian.
Czyli podsumowując: Apple nie zostało uznane za monopolistę, marża równa 30% nie została w żaden sposób uznana za niezgodną z jakimkolwiek prawem, Epic musi zapłacić należną prowizję jako że naruszyli umowę, Apple MOŻE (lecz nie musi) przywrócić UE i/lub Fortnite na swoją platformę i jest to tylko ich decyzja. Z drugiej strony musi zaakceptować zewnętrzne płatności, których koszt może sobie odbić na deweloperach na sto sposobów, np. stałą opłatą za utrzymywanie aplikacji na serwerach...
Po mojemu to jest blamaż Epica i sromotna klęska, a nie żadne zwycięstwo. Weźcie pod uwagę, że w Stanach są precedensy więc takie Valve czy Microsoft może spokojnie powoływać się na wynik tego starcia, jeśli Sweeneyowi kiedykolwiek przyjdzie do głowy się z nimi sądzić (np. w sprawie monopolu czy marży 30%).
Obu firm nie lubię ale wygrana Tima mnie nie cieszy. Ciekawe kogo posadzi następnego.
I bardzo dobrze. Kto to widział pobierać tyle kasy za grę, w której stworzeniu i rozwoju nie miało się żadnego udziału.
Powinni się wstydzić
Dokładnie.
Kto to widział, żeby GameStop i inne Media Markty pobierały tyle kasy za gry, w których stworzeniu i rozwoju nie miało żadnego udziału.
Kto to widział, żeby twórcy konsol brali 30% za sprzedaż gry, w której nie brali udział.
Ba, 30% od każdej mikrotransakcji.
Ty... To jest dokładnie ten sam przykład. Czemu Epic Games nie przyczepił się do konsol?
Tak w sumie doszło coś do mnie.
Epic wygrał, że można wbudować zewnętrzne płatności, które omijają płatność na rzecz Apple.
Nie wygrali, jeśli chodzi o pobranie 30%.
Czy znacie zewnętrzne sposoby na płatność w grach na platformie Epic Games Store?
Nie mówimy, że pobierają mniej, bo sąd to zignorował. Tak samo nie nazwał Apple monopolistą. Po prostu przyznał im rację, że płatności zewnętrzne powinny mieć miejsce.
Czekam na gimnastyki fanbojki, że Epic nie zezwala na zewnętrzne płatności, które pozwolą ominąć 12% pobieranych przez EG w swoim sklepie.
Świat głupieje na naszych oczach i to w miejscach gdzie spodziewalibyśmy się najmądrzejszych ludzi.
Nie chce takiego świata, gdzie człowiek tworzący całe życie swoją firmę nie może o jej rozwoju decydować. Jest to chory wyrok pokazujący, że w sądownictwie Amerykańskim nie dzieje sie najlepiej.
Amerykanie tak bardzo szczycą się słowem "Freedom", a robią zgoła coś innego.
Chce świata w którym to ja jako twórca, właściciel i osoba odpowiedzialna za dochody w moje firmie decydował kogo chce obsługiwać i jakie dać warunki. Jako właściciel Appla jest moim świętym prawem, by narzucić nawet i 99% opłatę za korzystanie z moich usług. 99% za wszystkie transakcje wewnątrz jak i narzucić korzystanie z moich systemów płatniczych, bo to MOJA firma i MOJE zasady. Nie podoba sie to do konkurencji. To ja podejmuje ryzyko dania 99%. Mogę dać taki procent, ale normalnie powinien to zweryfikować później rynek. Czyli nie miałbym klientów, bo nikt by się nie zgodził na tak chorą marżę. Ale to moja decyzja i moje prawo.
Historia pokazuje, że firmy z całego świata niejednokrotnie nadużywały tego prawa, doprowadzając do patologicznych sytuacji i dopiero zmiany przepisów hamowały ich negatywny wpływ na rynek.
Ale do nadużycia doszłoby w momencie, w którym np. Apple dogadałoby się nieoficjalnie z Google'em, że żadna ze stron nie może zmienić wysokości marży. Wtedy byłyby podstawy do dyskusji o działaniach monopolistycznych. Natomiast w tej sytuacji Epic mógł próbować negocjacji wysokości marży. Mając dziesiątki milionów zaangażowanych graczy płacących setki mln $ co miesiąc, mają naprawdę silną pozycję i może Apple uznałby, że lepiej pobierać od tych kokosów 20% niż nie pobierać nic. Chociaż z drugiej strony nikłe na to szanse bo jakby się raz zgodzili to mieliby zaraz kolejkę chętnych
Bo jak właściciel firmy spożywczej ma prawo dodawać do żywności coś szkodliwego żeby podnieść wydajność to konsument ma oczywiście wybór co jeść ale pierwszy raz z czymś nowym może się już zatruć
Jeśli przepisy nie utrudniają za bardzo działalności i co ważne dotyczą wszystkich a dzięki nim konsumenci i ogólnie ogół ludzi korzysta to są to dobre przepisy
jak zawsze oderwane od rzeczywistości przykłady. Widać, że marzy Ci się komuna i to najlepiej z centralnym rynkiem, gdzie to twój Pan decyduje co masz robić.
Wiem, że życie jako niewolnik może wydawać się łatwiejsze, ale ludzie wolą wolność.
Wolność to nie znaczy wolność absolutna, bo to jest fizycznie nie możliwe. Twój Pan pozwala Ci siedzieć na forum o tej godzinie? Masz dziś wolne? Kto zbierze bawełnę na plantacji?
Nie ma w Polsce obecnie żadnej grupy związanej z polityką, która byłaby naprawdę wolnościowa, bo każda ma jakieś swoje ograniczenia. Jedne ideologiczne, inni kulturowe, a jeszcze inni gospodarcze.
Jak widać po Twoim podejściu, komuna mimo, że szkodliwa to wciąż wiecznie żywa. Naprawdę chcesz świata w którym to obca firma wchodzi do Twojej i mówi Ci co masz robić, jak masz prowadzić biznes i co oferować?
Bo to chciał zrobić Epic. Wejść w białych rękawiczkach, mając przy boku instytucje prawa (wyrok sądu), do siedziby Appla, usiąsć wygodnie w fotelu prezesa i mówić co mają nowego wprowadzać, co oferować, z kim współpracować itd.
No nie wiem czy Epic górą... it's a near total Apple victory. https://twitter.com/HoegLaw/status/1436365577757548546 https://twitter.com/HoegLaw/status/1436400793876324354
No nie wiem, czy takie total victory. Epic nie osiągnął wszystkich swoich celów, ale sam fakt, że będzie można kupować mikrotransakcje z pominięciem Appla to ogromny finansowy cios dla tej firmy.
będzie można kupować mikrotransakcje z pominięciem Appla to ogromny finansowy cios dla tej firmy.
To prawda. Jednak w tych samych dokumentach, cytując pewien komentarz z reddita Apple będzie mogło ściągać jakiś procent, niezależnie od tego czy transakcje były dokonywane przez ich sklep, czy formę zewnętrzną, co w skrócie oznacza, że Apple będzie mogło nałożyć po prostu 30% od dochodów na przykład, czy ile sobie zawołają. Czyli za darmo nadal te apki sobie siedzieć nie będą, niezależnie od formy płatności.
Ale chwileczkę - przecież według wyroku, Apple jak najbardziej miało prawo Fortnite wywalić ze sklepu i wcale nie musi go z powrotem do sklepu wpuszczać. I szczerze mówiąc - wcale się nie zdziwię, jak tego nie zrobią.
To jest ogólnie dziwny wyrok. Bo z jednej strony ukarano Epic, że korzystał z zewnętrznych systemów omijając te wewnętrzne i z drugiej strony ukarano Appla za narzucanie swoich systemów płatniczych.
Sędzina wydala wyrok TYLKO I WYŁĄCZNIE w temacie marży od mikrotransalcji, pozwalając od momentu uprawomocnienia na korzystanie z zewnętrznych form płatności JEDNOCZEŚNIE karząc Epicowi zapłacić zaległe 30% marży od sprzedaży sprzed wyroku.
Cholercia, wygląda to sprawiedliwie według mnie!
Jakaś kancelaria właśnie na dywaniku w jabłku się spowiada i tłumaczy. Na razie nie ma co się jednak jarać bo sprawa poleci do wyższej instancji. Dopiero potem wreszcie będzie ciekawie.
Zacznijcie czytać wpierw pełne wyroki sądów i dopiero później bawcie się w pisanie newsów. Epic przegrał. Ogromnie. Nie jest żadną górą. Wszystkie umowy zerwane przez Apple z Epic były legalne i są w mocy. Nic co należy do Epic nie musi wcale wrócić do sklepu. Systemy płatności mają być otwarte, ale nie ogranicza to Apple do brania nawet za nie swojego %.
Nie no jakby mieli czytać to news by był za tydzień xD
Kilka "dużych" zagranicznych serwisów powtórzyło to że Epic wygrał, więc kto by to czytał, a komentarze do artykułów czy cokolwiek na Twitterze to już za wysokie progi jak trzeba szybko coś na stronę wrzucić
Takie firmy jak Google i Apple nigdy nie będą chciały zarabiać mniej, tylko zawsze więcej. Po to się jednak prowadzi biznes. Jak się im zabierze trochę z prawej strony, to dołożą nieco z lewej. A do kwoty jaką sobie firmy żądają za prywatne produkty/usługi, to nikt się doczepić nie może.
Na jednej plaszczyznie Epic wygral, poniewaz chcieli aby Apple dopuscil do szerszego wachlarzu metod platnosci. To nie jest tak, ze nic nie ugrali.
Niby tak, ale ta PRowa papka, że robili to z myślą o wszystkich i w szczególności o malutkich, to jest bzdura. Dlatego Tim nazwał tę decyzję, że to żadna wygrana dla klientów czy deweloperów. Możesz umieścić link do swoich płatności w apce, ale w samym systemie innego sposobu niż Apple nie będzie. Czyli leniwi/dbający o swoje bezpieczeństwo, wciąż będą omijać takie płatności z linku i będą woleli wybrać wbudowane, przez Apple (które dalej będą zjadać prowizję). Tim raczej dążył do metody, w której będzie mógł całkowicie pominąć Apple, dać łatwy system wewnątrz gry i móc zgarniać 100% (jak to wcześniej robił łamiąc umowę z Apple).
Jak widzę szanowna redakcja przeczytała 180 stronicowe orzeczenie? Bo jakby redakcja przeczytała to by widziała, że Epic przerżnął praktycznie wszystko i sędzią literalnie znęca się przez 180 stron na totalnie zidiociałym teamie prawników i ekspertów epika.
A zresztą jak się nawet wejdzie na Twitter pana Tima to skaczę on z radości tak mocno że prawie z dywanu spada
„Epic Games górą w wojnie z Apple” – no, sędzia oddaliła dziewięć z dziesięciu zarzutów Epic wobec Apple, więc to się dopiero nazywa potężna wygrana xD.
Wielka wygrana. Postawili na swoim w sprawie dla nich najważniejszej - Fortnite wraca to App Store, a gracze nie muszą kupować waluty do Fortnite przez system płatności Apple.
Gracze mogą wejść na stronkę Epic Games czy Epic Store, i tam kupić walutę przez co Apple nie dostaje żadnej prowizji z tej transakcji.
Nic nie wraca do App Stora, Apple może teraz legalnie zbanować wszystko związane z Epiciem, także Unreal Engine.
Oznacza to też że potencjalny klient który będzie chciał grać w Fortnite na telefonie, nie kupi iphone, tylko konkurencję.
Na to Apple niezbyt może sobie pozwolić, co oznacza że Fornite wróci do appstore.
Iphonowcy to taka sekta, że brak czegokolwiek na iphone, nie zmieni ich zdania o zakupie kolejnego modelu. Prędzej zrezygnują z Fortnite, który jest tylko gierką, która ma pewnie jeszcze z 5 lat życia, niż z telefonu z którym zapewne są równeiż dla innych powodów.
Apple może sobie na to pozwolić i sobie na to pozwoli. Epic jest i pozostanie zbanowany na AppStore dopóty nie zmienią swojego podejścia.
Plus jaką konkurencję? Google też zbanowało Epica i w GP nie znajdziesz Fortnite'a. Musisz go pobrać ze strony Epica, a wiele telefonów na Andku blokuje .apk z zewnątrz (bez grzebania w systemie).
Ban nadto trwa już od ponad roku (zaczął się jeszcze przed premierą serii 12), więc...
Jeśli już chcemy ten stan nazywać sektą, to równie dobrze Androidowcy to sekciarze, którzy próbują na każdym kroku wmówić innym, że iPhone to szrot, drogi, w ogóle w tyle i nieużyteczny.
wygodny i łatwy w obsłudze telefon
Używałem w robocie MacBooka - ależ to był syf... I nie, nie że system zawalony czyś coś w ten deseń. Po prostu nie dało się na tym komputerze zrobić nic więcej prócz tego, na co pozwol... co przewidział producent.
Naprawdę brzydzę się polityką Apple. Nawet gdyby robili najtańszy i najlepszy na świecie sprzęt - wybrałbym co innego. Czasami wolę zapłacić więcej, ale zachować godność człowieka.
Mac/Macbook nie pozwala na coś? Kurde, jestem DevOpsem, pracuję tak na co dzień (jak większość ludzi w UK) i nie mam z niczym problemu. iTerm2, Docker, wszystko na swoim miejscu. Ja nie wiem jakie trzeba robić wygibasy lub co trzeba chcieć mieć na kompie, że "na nic nie pozwala".
Godność straciłeś już dawno psiocząc kulawymi argumentami (plus wypowiadając się o feminizacji zawodów oraz jako antyszczepionkowiec). Krytykujesz by krytykować, bo to modne w Polsce nie lubić jabłka.
Jako że mnie zaczepiłeś imiennie, proszę, oto odpowiedź.
Nie wiem "co się trzyma" na smartfonach, wiem co ja trzymam i na pewno jest tego znacznie więcej, niż jakieś zdjęcia i dokumenty.
Dwa - korzystam z Windowsa 10. Taki dosyć popularny system operacyjny. I z rok czy dwa lata temu nijak nie chciał mi się skomunikować z iPhonem. Pobieranie kolejnego oprogramowania tylko po to, żeby zgrać zdjęcia z telefonu, również nijak mi nie pasuje. Przestańmy uważać, że jak coś działało w sposób A na jednym systemie, to będzie działać tak samo na drugim systemie. Tak uważasz? Bo rozumiem, że mówisz za siebie, ewentualnie za osoby, które ci powiedziały, co uważają, tylko pytanie - po co? Twoje zdanie jest zbyt mało wartościowe i musisz je poprzeć głosem innych, aby miało znaczenie? Argumentum ad populum i bez tego ani rusz?
Mac/Macbook nie pozwala na coś? Kurde, jestem DevOpsem, pracuję tak na co dzień (jak większość ludzi w UK) i nie mam z niczym problemu. iTerm2, Docker, wszystko na swoim miejscu.
Po co mi piszesz, kim jesteś? Oraz to, że ty nie masz z niczym problemu - klasyczne argumentum at verecundiam.
Ja nie wiem jakie trzeba robić wygibasy lub co trzeba chcieć mieć na kompie, że "na nic nie pozwala".
Ja też... Pewnie taki komputer musi być tragicznie zawirusowany, mieć zakodowany dysk albo być odłączonym od prądu... A tak w ogóle, kogo tutaj cytujesz?
Godność straciłeś już dawno
Och, więc oprócz DevOpsa jesteś również sędzią?
plus wypowiadając się o feminizacji zawodów
O, może warto, byś się zapoznał nieco głębiej z tematem...
oraz jako antyszczepionkowiec
...co? xD
Krytykujesz by krytykować, bo to modne w Polsce nie lubić jabłka.
Co?! XD Co ty za brednie piszesz? Brałeś jakieś narkotyki?
Zero odpowiedzi i jakichkolwiek argumentów na poruszony temat, jakieś wymijalne atakujące teksty ("Ty jesteś nikim i nikogo nie obchodzi Twoja opinia, moje zdanie się za to liczy"), plus, bo to ostatnio popularne i takie inteligentne, wrzucanie łaciny. W pyskówki się nie bawię, za stary na to jestem. Miłego! :)
Ale to ty dzwonisz :'D
Tim teraz pewnie śle do redakcji kwiaty z koszykiem gier, bo to jedyne miejsce gdzie jest górą. Mizerny Dawid (Epic) pokonał potężnego Goliata (Apple).
Mimo że aktualnie nie jestem fanem nikogo, to cieszy mnie że Jabłko rozjechało Epickiego zaprzedanego Tencentowi.
Od publikacji newsa minęły juz prawie 2h, a w komentarzach nie ma jeszcze piania zachwytu naczelnego, Epickiego Rycerzyka...
Zaczynam się poważnie martwić...
Po tym jak moderacja pojechała mu po rankingu za atak na Kęsika to się tu nie udziela, teraz robi "karierę" na innym portalu na trzy litery.
Też się zawiodłem. Myślałem, że poczytam jakieś fikołki jakie to nie jest zwycięstwo Tima a tu cisza.
Cały świat zauważył, że pojawiła się wreszcie furtka żeby obejść monopol Apple'a. Forumowicze gol'a świętują w amoku zwycięstwo monopolu haha, ale komedia, skąd to sie bierze tutaj? :)
I co konsumenci z tego mają? Tim kreuje się na mesjasza, a gry nadal kosztują tyle ile kosztowały. Skoro niższa prowizja, to i niższe ceny. Wtedy nawet nie trzeba rozdawnictwa, bo by innych na rynku zmusiłoby to do obniżania cen.
Zawsze kiedy ktoś w komentarzu pisze "haha", to wiem że nie warto się taką osobą przejmować, bo to oznacza, że jest szurnięta
monopol Apple'a
O cholera, nie wiedziałem że Apple jest jedynym producentem telefonów...
Ty ale zdajesz sobie sprawę z tego ze sąd właśnie orzekł że Apple nie jest monopolem? I kto tu jest w amoku? Wychodzi na to że te wszystkie bzdury o monopolach i walce z monopolem jakie można było przeczytać w komentarzach niektórych to jednak (niespodzianka) były po prostu bzdury i zaklinanie rzeczywistości.
Albo jesteście maturzystami od Czarnka, albo trzeba wrócić do szkoły i jakiekolwiek podstawy podstaw ekonomii przyswoić :) Czy naprawdę trzeba komuś tłumaczyć różnicę, kiedy pieniądze idą do producenta, a nie do pośrednika. Błagam, minimum wyobraźni. Jak nie potraficie, to przełóżcie sobie np. na kiełbasę i Biedronkę - co się dzieje z produktem, jakie jest przełożenie na jakość produktu, jak to wpływa na konkurencję, jak uzależniony od dwóch możliwych kanałów sprzedaży producent może postępować, jak umacnia się lider rynku? To chyba wiedza z gimnazjum/liceum, jak nie jesteście w stanie tego pojąć i piszecie bzdety o byciu producentem telefonów (wtf?), czy, że sąd zdecydował coś o monopolach, to ręce opadają.
2021 rok i nadal ktoś piszę, że Apple monopol... Do szkoły.
Pierwszy na świecie monopol posiadający 25% rynku. RedBull ma 25% rynku, też monopol? Czy jednak możesz sobie kupić Monstera albo innego Samsunga?
Cóż, Epic odniósł pyrrusowe zwycięstwo. Z jednej strony dzięki niemu developerzy aplikacji na iOS będą mogli wreszcie promować własne metody płatności wewnątrz aplikacji (wcześniej można było płacić po za klatka Apple z zewnętrznej strony www). Niestety, Apple będzie robić wszystko by ten proces utrudnić, a oni wiedzą jak, oj wiedzą.
Te 30% z 12 milionów, które Epic ma zapłacić to grosze, gorzej ich pewnie boli fakt, że fortnite permanentnie wyleciał z iOS, a ich plany o stworzeniu własnego sklepu właśnie legły w gruzach. Jednocześnie Epic załatwił developerom na UE i niepewną przyszłość, bo Apple może również zbanować UE i jego gry.
Precedens w Południowej Korei nic nie znaczył, bo Apple już odmówił przywrócenia Fortnite na Appstore.
Dobrze zrozumiałem? Fortnite może wrócić do sklepu, ALE tylko jeśli będzie płacić marżę 30%, a właśnie o nią był cały ten spór (czyli praktycznie nie będzie to robiło zupełnie żadnej różnicy jakiej waluty użyją). Jak dla mnie wygląda to na poparcie dla postulatów Jabłecznika :/
Fortnite może wrócić do sklepu jeśli Apple na to pozwoli. W chwili obecnej mogą zbanować wytwór Epica dożywotnio, ba - mogą to zrobić także z Unreal Engine. A finalnie, mimo że zewnętrzne formy płatności mają obowiązek od teraz być możliwe do zaimplementowania, nadal Apple będzie mogło pobierać od nich swój procent. Epic przegrał, po prostu.
Super, czyli zamiast wygody i zabezpieczeń AppStore zaczną pojawiać się jakieś dziwne inne formy płatności. Żeby wykupić sobie subskrypcję jakiegoś serwisu nie wejdę już jak człowiek do przejrzystego menu zarządzania nimi, tylko będę ich musiał pilnować na zewnętrznych stronach, do tego ryzykując przez podawanie na zewnątrz danych karty. Wielkie zwycięstwo ze złym Apple, nie ma co.
Nie pojawią się, bo:
1) Większości deweloperów nie będzie chciało się bawić w konfigurowanie takowych, skoro mają gotowca.
2) Najważniejsze: od tych zewnętrznych form płatności i tak Apple będzie mogło ściągać swój należny procent. Czyli zmienia się tyle, że nic się nie zmienia. Epic przegrał na całej linii.
Wiadomość została zaktualizowana i poprawiona, przepraszamy za błędy i niedociągnięcia.
Widzę, że zostanie redaktorem nie wymaga już znajomości języka polskiego.
Sędzina to żona sędziego.
Sędzia jest rzeczownikiem rodzaju żeńskiego. Nie wymaga żadnych zmian.
Widzę, że pisanie postów nie wymaga już znajomości języka polskiego.
Sędzina to forma żeńska od sędzia, wprowadzona tylko i wyłącznie dla odróżnienia rodzaju gramatycznego, jednak nie bardzo się to przyjęło.
Sędzia jest rzeczownikiem rodzaju męskiego ze skomplikowaną odmianą.
I fakt jak widać polska język trudna język.
Słowo sędzina ma dwa różne znaczenia. Najczęściej oznacza żonę sędziego, ale potocznie może też oznaczać kobietę wykonującą zawód sędziego. Jest to wbrew dawnym regułom językowym, dlatego podwójne znaczenie sędziny należy uznać za wyjątek od reguły. Jest wiele źródeł, które to potwierdzają. Zresztą takich wyjątków jest więcej. Np. królowa to najczęściej żona króla, ale może też oznaczać panującą władczynię.
Ponadto sędzina Yvonne Gonzalez-Rogers uznała, że[...]
Kurde trzeba pisać do telewizji bo popełnili błąd i powinno być chyba ...
Sędzina Anna Maria Wesołowska XDD
Czyli podsumowując: Apple nie zostało uznane za monopolistę, marża równa 30% nie została w żaden sposób uznana za niezgodną z jakimkolwiek prawem, Epic musi zapłacić należną prowizję jako że naruszyli umowę, Apple MOŻE (lecz nie musi) przywrócić UE i/lub Fortnite na swoją platformę i jest to tylko ich decyzja. Z drugiej strony musi zaakceptować zewnętrzne płatności, których koszt może sobie odbić na deweloperach na sto sposobów, np. stałą opłatą za utrzymywanie aplikacji na serwerach...
Po mojemu to jest blamaż Epica i sromotna klęska, a nie żadne zwycięstwo. Weźcie pod uwagę, że w Stanach są precedensy więc takie Valve czy Microsoft może spokojnie powoływać się na wynik tego starcia, jeśli Sweeneyowi kiedykolwiek przyjdzie do głowy się z nimi sądzić (np. w sprawie monopolu czy marży 30%).
No cóż, Tim postawił wszystko na jedną kartę :)
Ale spokojnie, jeszcze apelacja, potem mają chyba jeszcze w USA jakąś skargę do Sądu Najwyższego... Jeszcze rożne mogą być losy tej sprawy.
Co nie zmienia faktu, że na razie Fapple górą. :P I jak ich nie znoszę, tak w tym wypadku bardzo mnie to cieszy.
Swoją drogą - App Store to największy bullshit jaki w życiu widziałem. Ostatnio chciałem kupic pokecoinsy do Pokemon GO.. ale wywaliło się bo przecież kredytówka ważność straciła.
Podmieniam płatności - nowa karta. Oh i ApplePay dodałem bo zauważyłem że jest opcja a tam już nowa karta. No trudno, dwie opcje mam. Pierwsza zbędna ale kij.
Wchodzę do poksów, kupuję i dwa razy mi kupiło. Raz z tego raz z tego.
Zgłaszam refund - odmowa - dlaczego - skoro ewidetnie bug - mam dwie opcje płatnosci ,pobieracie z obu naraz - przedmiot kupowałem tylko raz.
NIE (nie ma odpowiedzi dlaczego).
Składam refund na drugą płatność - to samo.
Dzwonię na support - gość mi mówi że nie może mi pomóc bo własnie tylko ta opcja refundu przez neta. Ale mogę zrobić chargeback. Wiem - ale wolę odzyskać kasę bezpośrednio od Was niż bawić się jeszcze z bankiem.
To powiedział że zapyta się kogoś - wraca po 3 minutach - i mówi żebym chargeback jednak nie robił bo mi mogą zbanować konto w App Storze.
WTF
Więc - sprzęt mają spoko. Ale support ich to raczysko. Gość polecał mi zrobić chargeback by zaraz potem grozić banem konta. Szkoda że nie nagrywałem bo sprawa jak nic do UOKIK..
Ale nie zgłaszam tego, ani chargebacku nie robię - bo już skorzystałem z dodatkowych monetek - wiem ze trochę kijowe z mojej strony, ale przy następnym kupnie będę nagrywał wszystko jak się to zdarzy znowu
W ogóle kontaktowałeś się z polskim supportem, czy zagranicznym? Ten polski to rak. Pamiętam jak kupowałem coś większego od nich i musiałem się kontaktować w celu autoryzacji. Chcieli bym im podał wszystkie dana, w tym całej karty, wraz z kodem zabezpieczającym, przez telefon. Yolo :D.
Nie mniej odkąd mieszkam w UK, te praktyki podawania wszędzie danych swojej karty przez telefon to norma. Nie mniej wciąż unikam i wybieram alternatywy.
Nie ma to jak mała kompromitacja autora newsa z samego rana.
Chyba zarząd Gry-Online na serio powinien podejść do tematu podniesienia jakości i lepszego doboru współpracowników, bo te wypociny tutaj to zwykła żenada.
Nie dość, że wykazuje wybitną ignorancję autora w temacie o którym pisze, przez co szerzy fakenewsy, to jeszcze ma problemy z pisownią w ojczystym języku.
Czyli jednak Epic na kolanach. Gdyby było inaczej twitter Tima szalałby od górnolotnej propagandy. Trochę szkoda.
Obie firmy straciły na tym wyroku z tym że Apple o wiele więcej. Epic i tak będzie się odwoływał bo cokolwiek ugra więcej apple będzie stratne. Jeśli padną słowa związane z praktykami monopolisty to posypią się pozwy jak z rękawa.
Dedykuję Ci oto ten fragment:
Given the trial record, the Court cannot ultimately conclude that Apple is a monopolist under either federal or state antitrust laws. While the Court finds that Apple enjoys considerable market share of over 55% and extraordinarily high profit margins, these factors alone do not show antitrust conduct. Success is not illegal"
To tyle, jeśli chodzi o "praktyki monopolisty" ;)
A jeśli chodzi o to kto więcej stracił...
Epic Games - oddalono prawie wszystkie zarzuty, poza jednym, zewnętrzne płatności.
Apple - musi zezwolić na zewnętrzne płatności, ale będzie mógł z nich pobierać te 30% co zawsze.
Plus, Apple ma prawo nie wpuścić Epic Games ze względu na złamanie regulaminu.
Co więcej, wszystko co związane z Epic Games, w tym twory na Unreal Engine.
Tak, Apple o wiele więcej. IksDe
Tim Sweeney może pożegnać się z Fortnitem na systemie iOS, czyli dużą bazą graczy.
Wysiliłem się, ale wiem, że będzie jak grochem o ścianę.
Już Twój komentarz pokazał, że jesteś stronniczy jak kierunkowskaz w aucie ;)
Tak, jeden rodzaj płatności to monopol, ale pobieranie 30% nie. Jesteś właścicielem czegoś i ustalasz ceny po swojemu. To od drugiej strony zależy czy chce sprzedawać czy nie na warunkach, które zostały ustalone.
Taki eBay przez lata pobiera 10% od każdej sprzedaży (do jakiejś kwoty) + jak długo JEDYNYM rodzajem wypłat tego co zarobiłeś był PayPal u nich, to jeszcze PayPal brał ~5%. Niedawno to zmienili, ale opłaty pozostały. Masz więcej możliwości, ale wciąż prowizje Cię dotyczą. Proste.
On, Urumod i jakiś trzeci, którego komentarze na trzeźwo nie polecam czytać, są fanbojką firmy Epic Games, ślepi wyznawcy.
Ale niewykluczone, że także niedouczeni ludzie.
Oni chcą walczyć z tym złym molochem, "monopolistą", który niszczy dziecięce marzenia.
W żargonie politycznym jest na takich określenie, "pożyteczni idioci".
Starają się robić dobrze firmie, która ma ich gdzieś.
zawsze mnie dziwiło czemu rzeczy które wydaje się są oczywiste dla innych są jak czarna magia, jeśli apple niewiele stracił to -->
Co stracił Apple? Konkretnie.
Na moje nic. Napiszą sobie w regulaminie sklepu, że deweloper zgadza się, na opłatę 30% od zrealizowanych transakcji w grze na Appstore i tyle. To nawet może być zresztą od razu zaprogramowane chociażby płaciło się bezpośrednio kartą w Fortnite. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że Vdolce można by kupić np. na PC i użyć na Iphonie ale to też wystarczy zablokować regulaminem. Wszak mowa jest o zewnętrznych płatnościach, a nie o tym, że można płacić w kasie siedziby Epica.
Ludzie, którzy znają się na prawnych pismach mówią, że Apple wygrał, a Epic przegrał, ale A.l.e.X mówi, że Apple przegrał, chłopski rozum nakazuje mi myśleć, że A.l.e.X ma rację, bo dlaczego miałbym słuchać specjalistów, jak mogę posłuchać osoby, która nie potrafi odróżnić monopolisty od giganta?
Apple otrzymało nakaz dopuszczenia konkurencyjnych systemów płatniczych w aplikacjach, ale nie ze względu na pozycję monopolistyczną, gdyż tej sąd nie stwierdził. Wygrana pod tym jednym względem nic nie daje Epicowi, ponieważ Fortnite może nie powrócić do App Store ze względu na stwierdzone przez sąd złamanie warunków umowy i legalność przewidzianych kar umownych. Innymi słowy Epic przegrał wszystko w czym tylko miał interes, natomiast Apple przegrał tylko częściowo. Obie strony mają powód się odwołać i zapewne to zrobią.
Proszę nie propagować fałszywego twierdzenia, że "sędzina = tylko i wyłącznie żona sędziego". Owszem, współcześnie jest to przeważające rozumienie tego wyrazu, zwłaszcza w języku oficjalnym, lecz "sędzina = kobieta-sędzia" również funkcjonuje i jest akceptowalne, acz zdecydowanie bardziej w języku potocznym.
Dość wymowny jest zresztą fakt, że na stronie Rady Języka Polskiego można znaleźć dwa - nie do końca ze sobą zgodne - stanowiska w tym przedmiocie.
Bredzisz. Sędzia jest rzeczownikiem rodzaju żeńskiego i jako takiej już się nie odmienia pod kątem rodzajników. Dlatego jest pan sędzia i pani sędzia. Jest to wyjątek, bo jak można trwożyć formę żeńską od żeńskiej jeśli już taka istnieje? Przykład podobny to kierowca, czyli co? Kobieta kierowca to kierowniczka, kierowczyni, czy może kierownica? LOL To jest zwykłe robienie k$%^@ z języka na skutek panującej idiotycznej lewicowej nowomowy. Polecam pooglądać i posłuchać co mają na ten temat do powiedzenia prawdziwi specjaliści :/
Sędzia to chyba rodzaj męski zakończony na -a w mianowniku :P Tak jak wojewoda i podobne...
Już reforma powojenna zrobiła z naszego słownictwa "gówno", ale widać ludziom mało. Tyle zwrotów, słów czy gestów wykluczono, zapomniano po przez negowanie i wymuszanie stosowania "nowego" języka po wojnie.
Pozdrawiam kierownice, marynarki i tirówki. A najbardziej ludzi zdrowych na umyśle.
Spokojnie, Urumod nam zaraz wszystko wytłumaczy
Bardzo ważną moim zdaniem różnica, między pozwoleniem na inne formy płatności, a brakiem 30% marży. Ja to zrozumiałem tak: do tej pory mogłem płacić w aplikacjach z appstore tylko przez płatności Apple, teraz mogę płacić jak chce, ale 30% Apple i tak trzeba oddać, bo taki jest regulamin sklepu.
Dość ciekawy obrót spraw, chociaż biorąc pod uwagę stanowisko Tima Sweeneya, to bynajmniej nie jest jej koniec i może nas czekać jeszcze drugie starcie.