Tiny Tina's Wonderlands | PC
Mam nadzieje, ze to nie gra na 10h i bedzie ciekawsza niz cieniutki borderlands 3, ktory moim zdaniem byl najslabszy z calej serii.
Gra ukazuje się 25 marca - naprawdę nikt nie czeka?
Pytam jako wielki fan serii Borderlands - nawet teraz sobie odświeżam trójkę w oczekiwaniu.
Ja czekam.
Borderlands w polsce chyba nie jest tak lubiane jak na zachodzie :c
Byłoby wyczekiwane, gdyby nie "Epic Store exclusive" :X
Poza tym to nawet nie jest dodatek do głównej gry, a spin-off (W Bordel 1 lub 2 już był dodatek o takiej samej tematyce...)
Trochę nawiązań do Path of Exile jest w tej grze.
Krangled = stary mem o człowieku powracającym do gry po latach, świata kiedyś znajomego a dzisiaj kompletnie obcego
Blank Slate = Tabula Rasa
1500 kliknięć = przeciętna liczba Orbs of Fusing by przedmiot w grze miał komplet połączeń między skillgemami. Także swego rodzaju żarcik z przesadnej ilości klikania i raportami ludzi którzy mają problemy zdrowotne z tego powodu
Jakiś SMG miał w opisie "putrefy rot spoil and fester" który wymawia jeden z end game bossów.
Jeden z dodatków kosmetycznych pod nazwą "Exile" to czerwony X na twarz nawiązujący do Kitavy, bossa którego pokonanie otwierało dostęp do endgame i prawdziwej gry po 10-aktowym tutorialu.
edit
no i może "nearby" który w PoE jest jedynym mechanizmem bez konkretnej definicji.
Świetna gra. Jeśli ktoś nie był fanem Borderlands 3 przez słabą warstwę fabularną to tutaj raczej się nie zawiedzie bo to powrót do Borderlands 2 (dodatki Tiny Tiny dokładniej) z świetnymi mechanikami gameplayowymi BL3 :>
Endgame-owy tryb mocno przypomina rogue-like i całkiem wciąga.
Ej czy tylko ja mam takie szczescie. Doszedlem juz do 9 lvl i ZERO epickich/legendarnych dropów?
Rób poboczne,ja mam lvl 25 i sporo juz legendarnych sie przewinęło,chociaz ze legendarne nie znaczy że najlepsze względem postaci i skili
Mimo iż, jest to spin-offem serii Borderlands to Tina, bardzo dobrze sobie radzi.
Mnóstwo humoru, mnóstwo świetnych dialogów i postaci.
Gearbox, kolejny raz dobrze poradził sobie aby zrobić, dobrego i fajnego looter shooter'a który wystarczy na ok. 30h zabawy.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje, oprawia graficzna i sam klimat fantasy.
Nie jestem fanem serii Borderlands ale Tiny Tina's Wonderlands, kupiła mnie i jestem chętny zobaczyć główną serię.
Szkoda, że kolejny raz rynek polski jest olewany ponieważ, języka polskiego tutaj brak.
Ogólnie cała seria Borderlands to świetne uniwersum. Wliczamy w to Borderlands 1, 2, 3, The Pre-Sequel, Tiny Tina's Wonderlands oraz Teles from the Borderlands, nie wspominałem o masie DLC które wnoszą dosyć sporo kontentu szczególnie w Bordelrnds 2. Jak byś chciał całość ograć i wymiksować na maxa to zajęło by ci to około 300-400h, naprawdę potężne uniwersum. Jeśli chodzi o język polski to nie wiem co powiedzieć. Gearbox chyba się z nami nie lubi ponieważ inne gry studia też nie są po polsku (wyjątkiem jest chyba tylko Aliens: Colonial Marines). Jeśli chodzi po polskie community to też ciężko się określić. Taki przykład na Pytkonie spotkałem jedną cosplayerkę i o ile pamiętam to była zdziwiona że wiedziałem za kogo się przebrała, była to postać z Borderlands 2 :) . Ogólnie warto zagrać masa świetnej zabawy przy grze.
Grę już praktycznie kończę i może wkrótce napiszę coś o ogólnych wrażeniach. Dzisiaj chciałem tylko napisać małe ostrzeżenie.
Jeśli ktoś nie lubi wciskania na siłę LPG i SJW do gier/książek/filmów to doradzałbym zastanowić się nad zakupem. Jeśli jest to umiejętnie zrobione, to nie mam nic przeciwko. Aczkolwiek, tutaj ktoś ostro przegiął i w sumie nie mam pojęcia, co właściwie chciał ktoś osiągnąć.
W skrócie:
- Poza postacią Valentine'a granego przez Samberga w całej grze jest tylko dwóch istotniejszych białych NPC. W dodatku, obaj to powracające postacie.
- Questów w grze jest bardzo mało. Zdecydowana większość z nich obraca się wokół homoseksualnych związków. Serio. Kilka przykładów. Lesbijka farmerka prosi o pomoc w romansie z lesbijką alchemiczką. Lesbijka-wąż chce zrobić miksturę miłości dla innej lesbijki-węża. Przez dwie lokacje ciągnie się wątek dwóch gejów-piratów. W sumie to pamiętam tylko jedną ważniejszą i jedną marginalną parę hetero, którą zabijało się w side queście. Żałosne.
- Wszyscy drugoplanowi biali NPCe giną w żałosny sposób. Naprawdę, wydaje się to kretyńsko wymowne. Już w BL3 ludzie narzekali, że w sumie wszyscy faceci przedstawieni są jako niekompetentni idioci i comic-reliefy. I tylko żeńskie postacie jak Lilith, Maya czy znienawidzona przez wszystkich Ava miały realną moc sprawczą.
- Jedną z głównych postaci jest dziwny, niebinarny gość (cokolwiek to znaczy).
- Tiny Tina okazuje się lesbijką. W dodatku w kółko odnosi się do graczy jako "girl", co jest irytujące, szczególnie przy graniu facetem.
- W kreatorze też mamy możliwość stworzyć nieokreśloną postać. Tylko co z tego, skoro pula głosów ewidentnie dzieli się na żeńskie i męskie? Czy Gearbox zna swojego docelowego odbiorcę? Podpowiedź, to nie netflixowe nastolatki.
Główny problem tkwi w tym, że Borderlands to zawsze była prześmiewcza seria i naprawdę nie rozumiem co twórcy chcieli osiągnąć takim nagromadzeniem irytujących wątków. Dopasowanie się do nędznej mody na LPG? W grze takiej jak BL wygląda to totalnie nie na miejscu i przypadkowo sprawia wrażenia, jakby ktoś tutaj robił sobie żarty, że wszyscy są gejami i lesbijkami (a to niestety, raczej nie o to chodziło). Nie mam pojęcia co o tym myśleć, poza tym, że nie kupię już kolejnej części.
Jak dla mnie gra naprawdę wciągająca. O wiele przyjemniej mi się gra, niż w Borderlands, które mam wrażenie za każdym razem są o tym samym. Jedyny minus, to brak polskich napisów
Ok, nowe Borderlandsy, ale zrobili trochę błąd zaczynając tytuł Tiny Tina. Jakby zaczęli Wonderlands - odpuszczając sobie irytującą Tinę to była by to lepsza wskazówka i skojarzenie z Borderlands, a nie przygodówkami.
Fajne czary, mapy - zwłaszcza urocze są te pustynne, ciekawi przeciwnicy. Krótsza raczej od B3 i fabularnie, mam wrażenie, że B3 jest delikatnie lepszy głównie przez content, dopracowanie i mniej szybko znużył. Może 25-30h i koniec kampanii z sidequestami i pominięciem później już głupich - nudnych "puzzli". Niech nie robią Phoenix Rising. I nie wiadomo z czym były te DLC - większość mówi, że zrobili zamach na kasę i raczej dołączam się.
Nie mieli pomysłu na główny wątek to zrobili spontaniczną zabawę w grę planszową. Brakuje, albo polskich dialogów, albo opcji - "jak w walczę - nie gadaj". Dużo będzie dialogów olanych w tej formie i pewnie podobnie mogłoby być jakby gadali po polsku. Pewnie w B2 było podobnie, ale i tak ma się wrażenie lepszej historii i spójności.
Jeśli już się wsłucha w żarty to zaczyna się często od tego co się robi w podobnych kręgach - żartuje o sataniźmie i metalu (jakby nie było innego stereotypu). Zabawa w pseudo-satanizm i ratowanie wiedźm - idzie w parze z przesadną "poprawnością" gender i jak zwykle nie pasujące do niczego przedłużane na siłę wątki i postacie.
Nuda, powtarzalność, tragiczny humor, niestrawny cringe, kiepska grafika, dialogi i fabuła napisane na kolanie oraz ciągle gadające postacie i drące ryja jakby je ktoś obdzierał z skóry.
Gameplay bez szału mieliśmy to już w poprzednich BL'ach.
Jako 20$ DLC lepiej by się sprawdziło.
Nuuuda ! Jakiś Scrapland ! Słabe bronie, wiele efektów i tak nędza!
Fabuła, Lore, etc. z klozetu ! =3 Trója na szynach.
To nie Borderlands-y , 1 the Best, 2 też Niezła, 3 taki średniak.
Nawet Pre-Oder był OK !
ale WonderTINA to syf!!!
Tiny Tina's Wonderlands jest naprawdę bardzo dobrą grą.
Spędziłem w tej grze 42 godziny i zrobiłem prawie na 100% i przyznam że twórcy odrobili zadanie domowe.
Sam pomysł na grę jest ciekawy. Gramy w grę w której gramy w papierowego RPG. Sesja jest w klimatach Fantasy, ale to Bordelrnads więc można powiedzieć że jest to fantasy ale z giwerami. Przeszkadza to? Absolutnie nie, w DLC do Bordelands 2 działało, to tu też działa.
Gra jest krótsza od Bordelrands 3. Prędzej tej grze do długości The Pre-Sequel. Fakt nie ma tu pojazdów, ale za to mamy jedną wielką mapę po której się poruszamy i wchodzimy do poszczególnych lokacji. Można na tej mapie również zbierać znajdki, czy natrafiać na random encountery.
Same bronie też przeszły lifting. Są bardziej fantasty ale nie brakuje też zwykłych pukawek. A co do samego Lootu. Po zepsuci które panowało w Borderlands 3, mamy powrót do bardziej konserwatywnego nagradzania gracza. Najlepsze bronie nie sypią się jak z rękawa i wypadają o wiele rzadziej. Znów porównał bym to do The Pre-Sequel.
Tiny Tina's Wonderlands ma też fajnie zrobiony END GAME ale, nie będę tego spojlerował, przypomina to nutkę Rouglika.
Reasumując śmiało mogę dać tej grze 9/10. Gra nie posiada błędów, grałem na XSX. Widać że to takie BIG DLC do Borderlandsa 3 ale nie przeszkadza to w odbiorze. Polecam każdemu fanowi Borderlands. Chociaż im nie ma co polecać, pewnie i tak zagrają albo już zagrali. ;)
Megawypas. 10/10 W tej grze wszystko jest dla jaj, najbardziej wyśmiewany jest "tęczowy świat" Justina Trudeau.