Najlepsze recastingi - postacie, które zyskały na zmianie odtwórcy
A skąd wiesz, że zmiana aktorów, którym nie było dane zagrać (Indiana, Aragorn), wyszła filmom na lepsze? Widziałeś alternatywne wersje tych filmów?
A za Terrencem tęskni sporo osób. Ja do tej pory nie mogę przeboleć, żę tę rolę dostał nijaki Cheadle. Z Ruffalo wyszło lepiej, ale nadal w tej roli wolę Nortona.
Jak już zostało wyżej powiedziane, to że dany aktor świetnie wypadł w jakiejś roli nie oznacza, że ktoś inny nie mógłby zrobić równie dobrej o ile nie lepszej roboty. Po prostu nigdy się tego nie dowiemy.
Natomiast co do podanej listy to absolutnie nie zgadzam się z opinią na temat Gyllenhall i Ruffalo. W pierwszym batmanie Rachel wypadła na maksa naturalnie, idealnie wpasowywała się w rolę dawnej przyjaciółki Wayna. Była też najzwyczajniej w świecie ładniejsza od Gyllengall. W drugiej części Rachel wygląda jakby postarzała się o co najmniej dekadę i kompletnie nie czuć, że jest to ta sama postać co w części poprzedniej, przez co nie wybrzmiewa odpowiednio jej wpływ na postać Bruce'a.
Co zaś do Ruffalo to o ile był dobrym hulkiem, tak Bannerem był po prostu cienkim i od momentu zamiany jego postać przestała się kompletnie liczyć. Norton to pierwszoligowy aktor, niezwykle charakterystyczny i choć można się przyczepić do wielu elementów "Hulka" tak Norton odwalił tam świetną robotę. W kolejnych filmach MCU ani razu nie miałem poczucia, że Banner jako Banner jest pełnoprawną postacią tak jak Steve, Stark czy Thor. Jest śmiesznym i trochę pierdołowatym side-kickiem bez charakteru. Cała "wielka trójka" dostała całą drogę rozwoju postaci natomiast Banner został potraktowany po macoszemu tak że nawet jego przemiana w smart-hulka odbyła się poza ekranem. A jest to postać o największym potencjale jeśli chodzi o charakter (cały motyw z Jekylla i p. Hyde'a) tylko, że do tego trzeba by porządnego aktora. Takiego jak Norton na przykład a nie pierdołowaty Rufallo.
Gyllemhall wypadła dużo lepiej w mojej opinii, znacznie bardziej pasowała do tego mrocznego klimatu. Rachel sprawia wrażenie, jakby zaraz miała opowiedzieć jakiś kawał.
Była też najzwyczajniej w świecie ładniejsza od Gyllengall
I co do cholery z tego?
+1 Pomimo słabego Hulka w tym filmie to Bana jako Banner pasował mi najlepiej, oddawał świetnie komiksowego. Norton totalnie nie pasował a pociesznego Ruffalo trzeba było zaakceptować i się przywykło/
Kilka dni temu oglądałem ponownie Hulka z 2003 i widać że Ang Lee próbował zrobić z tego filmu coś więcej niż tylko łupaninę (na tyle, na ile w ogóle historia z wielkim zielonym zmutowanym bydlakiem na to pozwala), efekty robią gigantyczne wrażenie (świetnie zrealizowana fizyka przedmiotów, widać że mają swoją wagę). Dość słaby za to główny przeciwnik, pomimo że pomysł byś świetny z tym że może zamieniać się w dowolną substancję, nawet w prąd.
Polecam obejrzeć, do dziś ten film się nie zestarzał.
Po takim tytule od razu bym dostał 1 z polskiego. Jak to się nazywało? Oksymoron chyba ;D
Norton twierdzi, że było dokładnie odwrotnie – on sam nalegał, by nakręcić kolejny film – znacznie bardziej mroczny i klimatyczny niż zbierający przeciętne recenzje Incredible Hulk.
Szczerze to jeśli naprawdę powstałby taki film to chciałbym, żeby pozwolili mu na tę kreatywność, mimo tego, że na wskutek tej decyzji Ruffalo już nie byłby Hulkiem.
bo wlasnie norton taka postac ma we łbie hulk nie jest dla niego. nortona bym raczej widzial w tym filmie o magikach nie pamietam tytułu, gdzie ruffalo gral przywodce tych jezdzcow i gline
Niestety ale połowa przykładów tutaj co by było gdyby zagrał ktoś inny.
Trochę szkoda, bo wiem że w dzisiejszych czasach ludzie dostają białej gorączki jak tylko ma dojść do recastingu. Aiden wypadł dobrze w roli Hana, ale to nie Ford więc źle, jakiś aktor umarł to zabijamy postać poza ekranem jak w przypadku Black Panter (przecieki na to wskazują) albo robimy CGI.
Większość tekstu to gdybanie autora, słaby artykuł i szkoda na to czasu, nie czytajcie.
Bo to jest reklama serwisu VOD a nie właściwy artykuł. Poprostu wcisneli w niego "pierwsze wyniki z google" bez większego grzebania
Z ciekawostek, scenariusz do Śniadanie u Tiffanego był pisany specjalnie pod Marlin Monroe, tą jednak zastąpiła Audrey Hepburn.
Hmm, w przypadku Christensena i Loyda jakoś nigdy nie myślałem o tym jak o recastingu, w końcu premiery Mrocznego Widma i Ataku Klonów nie były od siebie aż tak oddalone, więc po prostu wygląda to tak jakby od początku planowano nowego aktora na starszego Anekina.
Akurat w Indiana Jonesie wolałbym Sellecka. Po serii Jesse Stone gość ma we mnie fana do grobowej deski.
Indiana Jones i Poszukiwacze zaginionej Arki
Tyle grzebania w materiałach filmowych to już mógł autor napisać tytuł bardziej właściwie ;)
Dla fanów Star Treka: Również kapitan Janeway ze Star Trek: Voyager została zmieniona po kilku pierwszych dniach na planie (i to zdecydowanie była zmiana na lepsze)
https://www.youtube.com/watch?v=sbl3cGQ5vxI
Hayden Christensen - szanuję
Atak Klonów dzieję się 10 lat po Mrocznym Widmie. Jak autor wyobrażał sobie romans 13-letniego Jake’a Lloyda z 21-letnią Natalie Portman? Tam zmiana aktora była od początku zaplanowana i jest to chyba oczywiste.
Co do Gyllenhaal w Mrocznym Rycerzy to dla mnie jest to dosyć słaba zmiana, nie dość, że zagrała drętwo(cała jest postać w ogóle była drętwa) to jeszcze wygląda jakby była z 15 lat starsza od Holmes, która bardziej pasowała do roli przyjaciółki Bruce'a.
Drogi Autorze,
Pisząc:
"Han Solo to nie Indiana, ale oboje..."
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/najlepsze-recastingi-postacie-ktore-zyskaly-na-zmianie-odtworcy/z5c0b
powinno się użyć formy OBAJ nie oboje, ponieważ i Han i Indiana to 100% faceci...
Nawet gender itp. "nowości" nie wprowadzają takich zmian w gramatyce, której to znajomość była kiedyś u autorów wszelkich publikacji obowiązkowa...
No nie. Rachel Dawes była akurat zupełnym tłem w obu epizodach. Maggie jest mniej utalentowana, mniej urodziwa i urokliwa od własnego brata. A jeśli wierzyć Heath'owi Ledgerowi, całuje też gorzej od niego :)