Tym razem przesadzili. 8 zmian w grach, które zniszczyły balans rozgrywki
Zintegrowanie The Missing Link z podstawką w Deus Ex: Human Revolution zaburzyło balans rozgrywki ?
Widzę że dobry towar palicie tam w redakcji.
Ale jakie argumenty ? Ukończyłem HR DC jakieś 4 razy i ukończenie Missing Linka w żaden sposób nie zaburzyło balansu gry - z nim czy bez niego i tak w którymś momencie Adam Jensen stawał się praktycznie niezniszczalny (w zależności od stylu gry).
Jak komuś było za łatwo to trzeba było spróbować na innym poziomie trudności i tyle.
Dziękuję. Teraz przynajmniej widzę, w czym widziałeś problem w materiale. Sam w dodatek nie grałem, ale już podstawka (wersja premierowa, nie reżyserska) w pewnym momencie faktycznie była aż za łatwa na normalu jak dla mnie. Twórcy chyba nie do końca przetestowali siłę gracza, który robił wszystkie misje, łącznie z pobocznymi, i nabijał poziomy na lewo i prawo. To częsty problem w erpegach i chyba trudny do zoptymalizowania. Ale i tak w Deusa świetnie mi się grało :)
przez co nie tylko zaburzone zostało tempo akcji, ale i nasz bohater stawał się po prostu zbyt silny, gdy wykonał misje z dodatku.
Jak dla mnie problemem tego dodatku w Director's Cut był było to, że na czas jego trwania Jensenowi zostały zablokowane wszystkie umiejętności, które mu odblokowałem i przez to gra stała się frustrująca, bo zmusiła mnie do innego stylu gry.
To zupełnie inny rodzaj cyberpunku od tego, jaki poznaliśmy w Cyberpunku 2077. Jest on nieco bardziej szarawy, stonowany, surowy, ale właśnie dlatego tak klimatyczny.
???
Od siebie może dorzucę Path of Exile.
Ostatnio próbują zwolnić tempo gry do okresu bety czy wersji 1.0 (może też 2.0 ale tak dobrej pamięci nie mam) i zaczęli od spowalniania graczy... bez spowalniania mobków czy mechanik lig, które nadal są projektowane pod szybkie postacie.
O patroszeniu defensyw przy przesadzonym modyfikatorach dla mobów (często biorącymi gracza na 1 hita niezależnie od jego obrony) nie wspominając.
Do tego klasyczne nerfienie, które sprawia że coraz więcej buildów albo nie radzi sobie z endgame albo wymaga większej inwestycji czy spędzenia jeszcze więcej czasu, co dla ludzi z pracą i rodziną jest jeszcze boleśniej odczuwalne.
Twórcy mogliby przy okazji przerobić czy wzmocnić stare skille, których (prawie) nikt nie używa ale po co...
Quest Priest może i byłby w HS problemem, gdyby w obecnej mecie dało się dożyć do 10 tury, a na to nie ma szans, bo aggro i combo decki są po prostu za szybkie i zbyt mało interaktywne (dosłownie zabijają z ręki, na co ten drugi gracz w zasadzie nie ma żadnego wpływu).
gralem w hs od poczatku, co miesiac legenda, nie gram prawie 2 lata, od pewnego momentu po prostu karty staly sie za " mocne"
""Deus Ex: Human Revolution – wersja reżyserska""
""zaburzone zostało tempo akcji, ale i nasz bohater stawał się po prostu zbyt silny, gdy wykonał misje z dodatku. Powodowało to, że druga połowa gry okazywała się zbyt łatwa, a co za tym idzie – niesatysfakcjonująca."
Identycznie było przy Pillars of Eternity, jeśli ktoś przed ukończeniem podstawy zaczął dodatki White March part 1 i 2, a po nich wrócił do podstawy, która wtedy stawała się banalnie prosta. Nawet smok pod naszą warownią w wielopoziomowym dungeonie przestawał być straszny na Hard, bo nasza drużyna miała zbyt wysoki level na podstawkę nabity na dodatkach.
EVE-Online i supercapitale (a w szczegolnosci tytany).
Seleene (jeden z graczy-a-pozniej-developerow od balansu) stwierdzil ze ze wzgledu na ich cene "w grze nie bedzie nigdy wiecej niz 2-3 tytany". Rok pozniej bylo ich okolo 15, po kolejnym roku okolo 50. Teraz... juz nawet nie wiem? Bedzie ponad 1000? Mimo, ze zostaly od tamtego czasu oslabione (4 tytany juz nie zabija calej floty) to i tak pokazuje to jak power creep calkowicie rozpieprzyl 0.0. Oprocz tego mozliwosc teleportowania flot i frachtowcow calkowicie usunela koniecznosc konwojowania ich - ponownie uderzajac w graczy ktorzy nie mieli dostepu do tytanow. Mozna by tak jeszcze dluuugo wymieniac. Ale CCP schrzanilo balans lata temu i do dzisiaj jak widac EVE powoli zdycha ze wzgledu na durne decyzje sprzed ponad 10 lat.
Nie warto pisać o zbliżającej się premierze King''s Bounty II dodając np. ich niedawne (IMO świetne) trailery grywalnych postaci (https://youtu.be/JTl25ljVFn0 , https://youtu.be/nR0Xh1y62Bw , https://youtu.be/wYiiuUylyl8) ...
Nie warto wspominać o zbliżającym się koncercie "Muzyka z gier komputerowych", który ma się odbyć 4 września w Kobylinie...
Nie warto wspominać o grze CountryBalls Heroes: turówce mocno inspirowanej "Hirołsami" za to pełną żartów i memów: ich premiera niestety została na dniach przesunięta...
Hearthstone - o premierze ostatniego dodatku nie pisaliście, ale podajecie kartę „Oczyszczony odłamek” jako tą która "tymczasowo zepsuły w oczach odbiorców, albo pociągnęły nieodwracalnie na dno."
Problem w tym, że:
- to nie jest pierwsza karta w tej grze, która robi efekt WOW, ani nie jedyna, która potrafi, że tak powiem "wymazać" przeciwnika - np. w rozszerzeniu "Knights of the Frozen Throne" była taka karta jak "Uther of the Ebon Blade", który wygrywał grę po przywołaniu 4-ech różnych jednostek z jego hero power"...
- Hearthstone jest już po pierwszej "fali nerfów" i dostało się innym, ale nie Priestowi,
- mało tego - sporo osób (nie wiadomo, czy trafnie, czy nie) domaga się kolejnych nerfów nie dość że dla innych klas, to na dodatek domaga się kolejnych nerfów dla już znerfionych klas, bo nadal wydają się za silne,
- z tego co widać w grze, jak i na streamach, a nawet trwającym (teraz, w momencie pisania tego posta) turnieju Priest jest popularny jako Aggro deck - dużo małych minionów -, za to wygrana przy pomocy wspomnianej karty "Oczyszczony odłamek” nie należy ani do superpopularnych, ani do łatwych do zrobienia...
- dodatkowo poprawiali błędy związane z wykonaniem tego Questa....
Pięknie wypunktowane. Chętnie bym poczytał i o koncercie (dowiedziałem się z Twojego komentarza, że taka impreza się szykuje), a zaraz obczaję nowe materiały do KB 2, bo czekam na ten tytuł. Pozdro :)
Akurat jestem jedną z tych osób, które stwierdza, że w wypadku Stellaris zmiany były zdecydowanie na dobre. Ogólnie gra zaczęła wymagać większej ilości planowania w mojej opinii.
Gram w Hearthstone'a od paru lat i na bieżąco śledzę zmiany zachodzące w mecie. Oczyszczony odłamek wybrałem po to, aby pokazać, że Blizzard stworzył typ karty, która istnieć po prostu nie powinna i nie jest to tylko moja opinia. Oczywiście, że w historii gry znajdzie się wiele kart będących po prostu OP. W tym przypadku nie chodzi mi jedynie o siłę karty, ale i niebezpieczny potencjał, który generuje samym swoim "jestestwem". To o wiele bardziej reprezentatywny przykład od takiego chociażby Doktora Booma, który przez lata terroryzował swoimi mikrobombami czy Reno Jacksona, który przedefiniował sposoby budowania niektórych kontrolnych talii.
Talia kontrolna? A co to takiego? Panie, tu jest Hearthstone, tu nie ma takich abominacji :P.
Odłamek rzeczywiście mógłby być problemem, gdyby tylko meta nie była taka morderczo szybka. To nawet nie jest kwestia jeden karty czy jednej talii (jak to bywało kiedyś). Teraz albo zabijasz przeciwnika w 6-7 turze, albo sam jesteś martwy. Żeby to naprawić, Team 5 musiałby znerfić ze 30 kart, albo nie wiem, podnieść poziom startowego zdrowia do 40-50, na co się raczej nie zanosi. Podbijali poziom mocy przez ostatnie 2-3 lata i sami ukręcili na siebie bat, a HS lawinowo traci graczy. Nawet ci, dla których gra jest źródłem utrzymania już mają dość (np. Kibler), a przecież dodatek wyszedł relatywnie niedawno.
Z tym quest priestem to autor poleciał trochę. Może w następnych łatkach będzie mocny, ale na razie mało która gra dochodzi do 10 tury.
Gram w Hearthstone''''a od paru lat i na bieżąco śledzę zmiany zachodzące w mecie.
Tak grasz i śledzisz na bieżąco, że zaczynasz wycofywać się rakiem nie odnosząc się do wspomnianych przeze mnie kornetów, jak i nawet nie wspominasz o tym w jakiej sytuacji jest tryb "Wild" po niedawnej premierze ostatniego rozszerzenia - co zabawniejsze wspominam o tym trybie ja: osoba która w ten tryb w ogóle nie gra, a i tak wspominam o jej stanie po ostatnim rozszerzeniu...
Oczyszczony odłamek wybrałem po to, aby pokazać, że Blizzard stworzył typ karty, która istnieć po prostu nie powinna i nie jest to tylko moja opinia.
1) Dlaczego nie powinna istnieć? IMO w końcu wydali kartę, której wielu się spodziewało - karta o efekcie "wygraj mecz", dla wielu pewnie mem stał się rzeczywistością.
2) Nie tylko twoja - a czyja też? Bo według mnie i wielu innych - w tym m.in. samych E-sportowych graczy - ta karta nie jest problemem.
W tym przypadku nie chodzi mi jedynie o siłę karty, ale i niebezpieczny potencjał, który generuje samym swoim "jestestwem".
Taki opis można przypisać jeśli nie każdej, to prawie każdej "legendzie" którą wydali, albo wydać mogą - to raz.
Dwa - to nie tak, że ta karta nie ma jakiejkolwiek kontry - sam mam na koncie surrender takowego Priesta po tym, jak kartą "Mutanus the Devourer" "pożarłem" jego kartę "Xyrella, the Sanctified", czyli tę kartę, która owy "Oczyszczony odłamek" dodaje do talii.
Można to zablokować counterspellem, zniszczyć, ukraść itd. - nowe możliwości na wygranie gry.
Także z początkowego "które albo je tymczasowo zepsuły w oczach odbiorców, albo pociągnęły nieodwracalnie na dno." zmieniasz narrację na "ale i niebezpieczny potencjał, który generuje samym swoim "jestestwem"" czyli na gdybanie o przyszłości...
Fanowskie strony ze statystykami pokazują, że "Oczyszczony odłamek" nie jest problemem, sam Blizzard podał statystyki potwierdzające to...
Moderacja: Ostatnie ostrzeżenie. Chcesz dyskutować to dyskutuj, ale dostosuj się do naszej prośby i nie rób prowokacyjnych przytyków do autorów (komunikat dotyczy usuniętego fragmentu wypowiedzi).
bohater stawał się po prostu zbyt silny, gdy wykonał misje z dodatku
Przecież Jensen w Missing Link miał zresetowany rozwój i przez cały dodatek zbieraliśmy Praxisy, by wrócić do stanu sprzed rozpoczęcia dodatku.