Druga połowa 2021 roku jest już mocno zaawansowana. Szczepienia spowalniają, media się niewolą, lasy płoną. Także super. Ale cieszmy się muzyką, bo sporo fajnych płyt już wyszło, sporo przed nami.
21. część wątku o muzyce gitarowej, rockowej, metalowej, elektronicznej i różnych jazz-post-alt-prog-nu-fusionach uważam za otwartą. W tytule dużo Nine Inch Nails, bo tak! Trent już pojawił się gościnnie u Health, z Dannym Elfmanem też (przed chwilą), a za kilka tygodni będzie premiera albumu popowej gwiazdy, którą wyprodukował Trent i Atticus. Ha.
--------------------------------------------------
Premiery płytowe:
20.08 Wolves in the Throne Room - Primordial Arcana
27.08 Jinjer - Wallflowers
27.08 CHVRCHES - Screen Violence
27.08 Leprous - Aphelion
27.08 Halsey - If I Can't Have Love I Want Power
3.09 Iron Maiden - Senjutsu
10.09 Andrew W.K. - God Is Partying
17.09 Spiritbox - Eternal Blue
17.09 Thrice - Horizons/East
24.09 Amon Tobin - How Do You Live
24.09 Sleep Token - This Place Will Become Your Tomb
24.09 Badflower - This Is How The World Ends
1.10 Adrian Younge, Ali Shaheed Muhammad - Jazz is Dead (Instrumentals)
1.10 Ministry - Moral Hygiene
1.10 Full of Hell - Garden of Burning Apparitions
15.10 Twelve Foot Ninja - Vengeance
15.10 Tom Morello - The Atlas Underground Fire
22.10 Dream Theater - A View From The Top Of The World
29.10 Jerry Cantrell - Brighten
29.10 Mastodon - Hushed and Grim
5.11 Organek - Na razie stoję, na razie patrzę
12.11 Damon Albarn - The Nearer the Fountain, More Pure the Stream Flows
12.11 Emigrate - The Persistence of Memory
12.11 Idles - CRAWLER
19.11 Exodus - Persona non grata
19:11 Me and that Man - New Man, New Songs, Same Shit, Vol. 2
19.11 Sting - The Bridge
26.11 Black Label Society - Doom Crew Inc.
3.12 Failure - Wild Type Droid
10.12 Siamese - Home
17.12 Behemoth - In Absentia Dei
2022
10.01 Dance with the Dead - Driven to Madness
4.02 Korn - Requiem
4.02 Black Country New Road - Ants from Up There
11.02 Zeal & Ardor - Zeal & Ardor
11.02 Cult of Luna - The Long Road North
18.02 Black Map - Melodoria
18.02 Bloodywood - Rakshak
25.02 Blood Incantation - Timewave Zero
25.02 Bad Omens - THE DEATH OF PEACE OF MIND
4.03 Marillion - An Hour Before It's Dark
18.03 Stabbing Westward - Chasing Ghosts
25.03 Placebo - Never Let Me Go
1.04 Capenter Brut - Leather Terror
1.04 Red Hot Chili Peppers - Unlimited Love
8.04 HEALTH - Disco 4: Part II
8.04 Papa Roach - Ego Trip
22.04 Northlane - Obsidian
29.04 Rammstein - Zeit
29.04 Archive - Call to Arms & Angels
6.05 Pure Reason Revolution - Above Cirrus
13.05 Florence + The Machine - Dance Fever
13.05 The Black Keys - Dropout Boogie
13.05 Moderat - MORE D4TA
27.05 Liam Gallagher - C'mon You Know
3.06 Thornhill - Heroine
10.06 Billy Howerdel - What Normal Was
17.06 Greg Puciato - Mirrorcell
17.06 Grey Daze - The Phoenix
24.06 Porcupine Tree - CLOSURE / CONTINUATION
5.08 Kasabian - The Alchemist’s Euphoria
5.08 Soulfly - Totem
12.08 Danny Elfman - Bigger. Messier.
19.08 Russian Circles - Gnosis
19.08 Silversun Pickups - Physical Thrills
26.08 Muse - Will Of The People
26.08 Machine Head - ŘF KINGDŘM AND CRŘWN
2.09 Megadeth - The Sick, The Dying… And The Dead
9.09 Ozzy Osbourne - Patient Number 9
9.09 Electric Callboy - Tekkno
9.09 Tallah - The Generation of Danger
9.09 Holy Fawn - Dimensional Bleed
16.09 Behemoth - Opvs Contra Natvram
23.09 Editors - EBM
30.09 Slipknot - The End, For Now
7.10 Lamb of God - Omens
7.10 Vukovi - NULA
14.10 Boston Manor - Datura
14.10 Nothing More - Spirits
21.10 Architects - The Classic Symptoms Of A Broken Spirit
? Overkill
? Metallica
? Anthrax
? Bring Me the Horizon
? Godsmack
? Slipknot
--------------------------------------------------
Koncerty:
Lokalsi grają. Jakieś open'ery były, koncerty w parkach są. Zagraniczni nie przyjeżdżają. Czekamy na 2022.
--------------------------------------------------
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15458834
Na start Danny Elfman (tak, ten od filmowej muzyki m.in. u Tima Burtona) i śpiewający u niego Reznor. Dobre, industrialne hałasy! https://www.youtube.com/watch?v=V1adLb9c6U4
Piosenka jest przeróbką utworu z solowego albumu Elfmana, ale brzmi tak, że mógłby powstać cały longplej w takim stylu :)
Nie wiem czy wyszedł best seler, czy raczej wielki por. Jeżeli por to pocieszę się myślą, że trafi do zupy :)
Zdecydowanie ambientowo i oniryczne. Rozwlekłe zabawy dźwiękiem na syntezatorkach wykonanych metodą DIY oraz Korgu monotronie Delay i Akai MPK. Jak komuś zechce się posłuchać to bardzo dziękuję.
https://open.spotify.com/album/4Yw3AJypPn0DiGxYTtNwTK?si=5ZakWvPvRiySNGzWQt1nUw&dl_branch=1
Jest też na bandcamp, a na soundclouda trafi jak się ogarnę.
Kilka dni temu wyszła epka "Bombenhagel" Sodomu, z nowo nagranym numerem Bombenhagel z "Persecution Mania" oraz dwoma premierowymi utworami, co może oznaczać, że w przyszłym roku wyjdzie nowy album.
Przy okazji Exodus zapowiedział nowy album "Persona non grata", który światło dzienne ujrzy 19 listopada. Także Overkill ma już prawdopodobnie ukończony nowy krążek, który najpewniej wyjdzie w 2022.
Nie wiem co oni biorą w tej Australii ale co jakiś czas trafia się tam zdrowo porąbana kapela, która pewnie świata nie podbije za to jest oryginalna i rozpoznawalna.
Tropical Fuck Storm puścili nową płytę. Singiel poniewiera - https://www.youtube.com/watch?v=rrmY5heE5Go
Nowy cover od Brass Against jak zwykle z Zosią na wokalu.
https://www.youtube.com/watch?v=s2yPyidhTtQ
Dwa newsy.
Black Label Society z nowy albumem wróci 26.11. Doom Crew Inc. to tytuł, a singiel jest tu: https://youtu.be/l47At7wrhyI
---
Me and that Man wraca niedługo z "New Man, New Songs, Same Shit, Vol. 2" - premiera tydzień wcześniej.
01 – “Black Hearse Cadillac” (feat. Hank Von Hell, Anders Odden)
02 – “Under The Spell” (feat. Mary Goore)
03. – “All Hope Has Gone” (feat. Blaze Bayley, Gary Holt, Jeff Mantas Dunn)
04 – “Witches Don’t Fall in Love” (feat. Kristoffer Rygg)
05 – “Losing My Blues” (feat. Olve “Abbath” Eikemo, Frank The Baptist, Chris Holmes)
06 – “Coldest Day In Hell” (feat Ralf Gyllenhammar, Douglas Blair)
07 – “Year Of The Snake” (feat. David Vincent)
08 – “Blues & Cocaine” (feat. Michale Graves)
09 – “Silver Halide Echoes” (feat. Randy Blythe)
10 – “Goodbye” (feat. Alissa White-Gluz, Devin Townsend)
11 – “Angel Of Light” (feat. Myrkur)
12 – “Got Your Tongue” (feat. Chris Georgiadis) >> singiel: https://youtu.be/ZnsF_ofj7bE
Kanał Andre Antunes na YT to jedna z najlepszych rzeczy, jakie odkryłem w tym roku. Gość dodaje metalowe brzmienie do różnych viralowych filmików w Sieci. Piękna sprawa, :)
https://www.youtube.com/watch?v=7YPiUtAde2o
Po gamescomie, a dokładnie po pokazie Death Stranding Paid Patch Edition, zapoznałem się z Biting Elbows. Fajnie grają, polecam. https://www.youtube.com/watch?v=xb_Wf_WqkCI https://www.youtube.com/watch?v=MaoVzG5_-JQ
https://www.youtube.com/watch?v=2l7_WCBxLeM
Jakby nie tweet Perturbatora to nie miałbym pojęcia że wyszedł sobie nowy Ulver (live).
Świetne utwory do słuchania "w tle", niemało nawiązań do poprzednich płyt - wchodzi fajnie.
Płyta Halsey jak dla mnie taka meh.
Zaczyna się dobrze i kojarzy się trochę z How To Destroy Angels, ale im dalej w las tym bardziej monotonna mi się wydaje, raczej nie będę wracać.
W kategorii "Trent" to jest to 5/10. W kategorii "gwiazda pop próbuje czegoś nowego" to jest to 8/10. Z każdym kolejnym słuchaniem fajniejsze to jest. Napiszę coś na gameplaya pewnie, bo początkowo też miałem takie "łe, tylko tyle?".
Lekki offtop.
Wiem że w wątku są miłośnicy czarnej płyty. Dołączam i ja;)
Czaiłem się, czaiłem i żona zdecydowała. Teraz czas tworzyć kolekcję.
Co za powrót, po 40(!) latach
https://www.youtube.com/watch?v=pAzEY1MfXrQ
CGI, meh
Jedyne jakie trawię to Money for Nothing and chicks for free
Zdaję sobie sprawę że w tym wątku bardziej rock/metal ale muszę.
Tak bardzo trafiło w serducho i nostalgię.
https://youtu.be/bm8hiReRR2c
Żona mi w weekend puściła. Fajne! My wszyscy jesteśmy dziećmi kasety magnetofonowej ;)
Też się załapałem na końcówkę żywotu taśmy magnetofonowej. Miałem nawet z dwa Walkmany od Sony. I teraz dzięki temu że mogę sobie słuchać winyli mam potężną zajawkę.
Fajnie powspominać dzieciństwo.
Sa tu jacyś fani Archive? Od dłuższego czasu ekipa ta nie potrafiła wzbudzić we mnie większego entuzjazmu. Coś obumarło, choć kolejne albumy zawsze były przynajmniej przyzwoite. Tymczasem nowy album zapowiada się smakowicie.
Nowy, długi, pięknie rozwijający się (od spokojnego pianina po ścianę dźwięku) singiel. Macie wolne 14 minut? ;)
Jeju, ale urodzaj fajnych nowości. Spiritbox (lepiej niż na nowym albumie Jinjer), Employed to Serve (też się baba drze, fajne), Sugar Horse (pełny album ściana dźwięku), Thrice (nowa płyta, jak zawsze znowu fajna), nowe single Bring Me The Horizon (popowe, ale wpada w ucho), Placebo (tak, to jest ich utwór i tyle)... Żyjecie w ogóle?
EDIT - ej, panowie, Lemura już nie ma na forum? Ale jako to... oO
Żyję i czytam systematycznie :)
Nie piszę za dużo bo raczej ostatnio słucham zabytków (pierwsze nagrania My Bloody Valentine - brzmią koszmarnie i to jest fantastyczne). Nie bardzo wiem czy zainteresuje tu kogoś The Bug. Jego ostatnia płyta (poprzednie też nieziemskie) jest rewelacyjna i moje gadanie nie ma tu wielkiego znaczenia, lepsi i bardziej doświadczeni tak twierdzą. Dołująca, dubowa i samych raperów zaprosił.
Gdybym kogoś skusił -> https://www.youtube.com/watch?v=NsgZ0TS5hps
Ja po prostu trochę porzuciłem forum tbh ;)
A jeśli chodzi o kasety to też się bawię od jakiegoś roku i mi trochę przybyło. Ostatnio głównie wlatują cedeki (od lutego wpadło już jakieś 150 - jak dobrze, że to martwy nośnik dzięki czemu mogę zapełniać swoją kolekcję za bezcen :D) i tyle. Nowości słucham tylko w postaci singli i propozycajek na spotifaju, a tak to raczej bawię się w muzycznego boomera.
A ja sie chcialem pochwalic, ze udalo mi sie wczoraj nabyc droga kupna 2 bilety na premierowy niemiecki Download Festival na Hockrnheimring. Przypadkiem przeczytalem o tym na niemieckim msn. A zeby nie bylo, ze sie udzielilem w dziale o nowosciach plytowych, autor owego newsa napisal, ze Metallica tam na 50% bedzie wciaz swietowac reedycje czarnej plyty, a drugie 50 to ponoc zajawka nowej plyty z 07.21. Ani mnie juz ziebia ani grzeja odkad na basie nastal pan RT, ale po prostu ostatni raz widzialem tych dziaduf w Spodku w 96 i wypadaloby jakos poporownywac
Z ciekawostek zapomniałem napisać.
Behemoth przedwczoraj uruchomił preorder In Abesntia Dei czyli koncertu z 2020 roku.
Dostępnych było 1000 sztuk Blu-ray i CD, podpisanych przez cały zespół, po 666 sztuk winyli w 4 różnych kolorach. Były bundle które zawierały wszystko.
BR i winyl podpisany przez Nergala wyprzedały się pierwszego dnia. Co do reszty nie sprawdzałem.
Dla mnie koncert to było małe dzieło sztuki więc kupiłem BR + winyl. Zainteresowanie musiało być spore bo na początku sprzedaży sklep klęknął a obsługa odpisywała na maile po wielu godzinach;)
A półeczka cedekowa prezentuje się tak. Wiem, że nie widać tytułów bo kompresja, ale ogólnie rozstrzał gatunkowy całkiem uroczy bo są oczywiście wszelkie odmiany metali szlachetnych, ale znajdzie się u mnie prawie wszystko bo od rapsów i dżezu, aż po grunge i Whitney Houston :D
Praktycznie całość zebrana od lutego... Kurde faja, niedługo się miejsce skończy.
Ostatnio głównie wlatują cedeki (od lutego wpadło już jakieś 150 - jak dobrze, że to martwy nośnik dzięki czemu mogę zapełniać swoją kolekcję za bezcen :D)
To jeden z powodów dlaczego zrezygnowałem z CD. Nie ma to żadnej wartości. Ani kolekcjonerskiej, ani jakościowej.
CDeków nie kupiłem chyba od 2018? Jeszcze jak zespół/ artysta zdecyduję się na jakieś fajne limitowane wydanie mogę pomyśleć.
Moja najlepsza muzyczna inwestycja od czasów abonamentu Tidala to chyba gramofon. :)
Nie wiem, nie bawię się w kolekcjonowanie pod inwestycje, a jedynie pod frajdę ze słuchania i odkrywania z nośnika. Mam ponad dwa razy tyle winyli, a i tak z lenistwa ostatnio głównie wlatują cedeczki i spotifaj :D
Też nie kolekcjonuję pod inwestycję. Winyle czy jakieś fajne limitki kupuję tylko z dwóch powodów:
1) okazanie wsparcia i szacunku dla artysty
2) jakość audio z nośnika.
Z drugim CD mija się dawno z celem bo Tidal oferuje jakość master która jest praktycznie bezstratna.
Mam lekkie spaczenie w stronę technikaliów i tak długo jak "Spotifaj" nie będzie oferować minimum jakości FLAC tak długo złamanego grosza za to nie zapłacę;)
Ja audiofilem nie jestem (atfuu), a raczej melomanem.
Welp, dobrze zmasterowane cedee potrafi grać lepiej niż te wszystkie FLACi czy inne szlaki, a już na pewno lepiej niż często niektóre wydania winylowe z epoki :D Ja nie słucham dla jakości, słucham dla muzyki. "In Rock" Deep Purple czy 'Californication" to jedne z najgorzej zmasterowanych komercyjnych (żeby nie wliczać w to jakichś lo-fijowych projektów black metalowych :D) albumów rockowych ever (którym nie pomogły żadne dodatkowe mixy na współczesnych wydaniach winylowych), ale zarazem mają zawarte w sobie genialne pomysły i kompozycje.
Ja niestety mimo w miarę młodego wieku mam starodziadowe spojrzenie na słuchanie muzy :D
No i szanuję. Dla mnie każdy niech słucha co chce, na czym chce i kiedy chce. Na koniec liczy się przyjemność z słuchania. Po prostu lubię dzielić się swoją perspektywą odnośnie muzy.
Ja przez ostatnie lata głównie Spotify, ale jednak CD bardzo lubię i jest sporo albumów, które po prostu chcę mieć. Bo tak. Liczba płyt u mnie to około 250, pomału rośnie. Kiedyś zabraknie miejsca i będę się z tego cieszył :)
sekret_mnicha--> Ja ostatnie lata też głównie streaming. Streamingiem zaspokojam głód odkryć. Od roku mam dość szalony sposób szukania nowych artystów/zespołów... Mianowicie patrzę po okładkach albumów. Serio. Skuteczność określiłbym na poziomie 30% ale jeszcze się nie zniechęciłem. Lubię jak na okładce są krajobrazy czy jakieś naturalne elementy albo po prostu przyciąga uwagę :D
Ja w sumie już ponad 2,5 roku jadę na Spotify Premium i w sumie nie wyobrażam sobie teraz bez niego żyć. Ofkorz słuchanie albumu z fizyka (czy to kompakt, czarna płyta czy taśma) to dla mnie największa przyjemność i najlepszy sposób w zaangażowanie się słuchanie muzy, ale kaman - gdyby nie Spoti to nie odkryłbym jakichś 70% rzeczy, których słucham :D
Wiem, że Spoti (jak i cała reszta strimów) to ogólnie grzybnia i luj dla artystów bo nic z tego nie mają, ale z perspektywy melomana-konsumenta to kurde faja wręcz zbyt genialny wynalazek żeby z niego nie korzystać :P
Mono - japoński kwartet post rockowy. 17 września wydali 11 już album Pilgrimage Of The Soul. To moje pierwsze spotkanie z nimi i mnie kupili.
I kolejne tegoroczne cudowne odkrycie.
Jarecki - Totem. Na płycie znajdziecie wspaniały hołd dla... wszystkich mam:)
Ceny na Toola masakra. No i jeszcze te nieszczęsne krzesełka na płycie. Chyba tym razem odpuszczę.
O, Tool w Krakowie? Fajnie, a ceny - niestety - standardowo wysokie. Słabe trybuny za 199-299 to ostatnio klasyczna zagrywka. Ach, gdzie czasy, gdy za 300 zł miało się zajebiste miejsce z przodu płyty? :/
Link dla zainteresowanych: https://www.metalnews.pl/koncerty/tool-w-krakowie-szczegoly-bilety/
Toola widziałem 2 lata temu w Pradze, tuż przed premierą Fear Inoculum, były trybuny takie prawie najgorsze i była cena ok. 210 zł. Było spoko :)
Ja w 2019 byłem w Krakowie i o ile sam koncert super, to nagłośnienie w Tauron Arena jest delikatnie mówiąc kiepskie, więc sądzę, że na tych trybunach słychać będzie słabo.
Co do niegdysiejszych cen i wspomnień to w 2007 roku za 110zł były bilety na płytę na RHCP i stojąc koło barierek można było nawet zgarnąć pałeczkę Chada ;-)
Hehe, od ostatniego albumu Limp Bizkit minęło już 10 lat. A od ostatniego singla - 7. Nowy album LB powinien pojawić się niedługo, bo oto wjechał nowy singiel. Krótki, bujający i durnowaty. Nawet się jaram ;)
Myślałem że zespół definitywnie zakończył działalność a Fred poszedł w jazz (co mnie zaskoczyło) ale jednak wrócili...
Chłodnym okiem nieźle ale już dawno mnie taka muza nie kręci. Może tylko dwa utwory (Break Stuff i My Way) jeszcze dają radę.
No to teraz czekać na powrót innych numetali i im podobnych, może teraz Godsmack?
Z LB nic mnie nie łączy, a już nostalgia na bank nie.
Ktokolwiek słyszał? Pan z grupy Tropical Fuck Storm w zupełnie innym projekcie, a skoro śpiewa to skojarzenia nasuwają się same.
Odjazd straszliwy, czuję się zachęcony - https://www.youtube.com/watch?v=4C5zBzy4JuI&list=RD4C5zBzy4JuI&start_radio=1
Jesień chyba.
Skoro jesień to takim klimatem z krajowego podwórka.
Grupa nazywa się Dom Zły, a ich ostatnia płyta/EPka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.
Wydaje mi się, że nikt nie wspominał ale mogę się mylić.
https://www.youtube.com/watch?v=OmXZ5j4PX18
Nowy utwór HEALTH zawsze robi dobrze. Tym razem robi dobrze do spółki z Poppy. Dawać mnie to Disco 4 - Part 2 szybciej!
Starociem... no prawie
Chyba tylko Rob Zombie potrafi zaśpiewać "boom, boom, boom the witches in the room" i nie wywołać u mnie zażenowania jakie osiągają "poważne" metalowe zespoły, zwłaszcza symfoniczno metalowe.
https://www.youtube.com/watch?v=jP4r4qei9cQ
"boom, boom, boom the witches in the room"
Po tytule spodziewałem się przeróbki Vengaboys ale się zawiodłem :/
Ja ten "staroć" tylko tu zostawie - https://www.youtube.com/watch?v=wuSZjGn2AKE&ab_channel=inlazlowetrust
Kto nie słyszał/nie zna - powinien szybciutko nadrobić zaległości bo to jedna lepszych płyt lat. 80
No to Limp Bizkit oficjalnie wyda swój nowy album w niedzielę, w Halloween. Okładka jest cudownie beznadziejna. Czekam :D
Nowy singiel Riverside. Brzmi jak Riverside. Dla fanów Riverside. I dobrze :)
https://www.youtube.com/watch?v=-s7fedFOP88
No i nowy album Limp Bizkit już jest. I jest w miarę ok, jak na LB.
Właśnie obejrzałem prawdopodobnie najlepszą kocertówkę 2021. Behemoth znowu pozamiatał;)
Jako, że wątek nawet jakoś tam zipie (ledwo bo ledwo, ale zawsze ;)), a ostatnio i tak słucham dużo nowej muzy to zapodam jakieś rzeczy z ostatnich mniej więcej 2 miesięcy, które wpadły mi ostatnio mocno w ucho (jeśli już były wspominane w wątku to przepraszam).
Nowa Lana... nie mam nic więcej do dodania. Magia.
Lana Del Rey - Dealer https://www.youtube.com/watch?v=Vn86aScbzKk&ab_channel=LanaDelRey
Devo, Rammstein, Scooter i Heaven Shall Burn w jednym. Stałem się fanem od pierwszego ujrzenia.
Eskimo Callboy - WE GOT THE MOVES https://www.youtube.com/watch?v=D1NdGBldg3w&ab_channel=EskimoCallboy
Tik-tokowe odkrycie. Koleś tworzył całkiem fajne dark-rapsy, ale jeszcze bardziej lubię go w pop-emo-rockowej wersji.
Sueco - Sober/Hungover (feat. Arizona Zervas) https://www.youtube.com/watch?v=X7D0zvTGups&ab_channel=Sueco
Sueco - Paralyzed https://www.youtube.com/watch?v=7-r1CIl39Dw&ab_channel=Sueco
Wspólny koncert Kaelan Mikla i Alcest w proximie to był mój ostatni większy koncert zaliczony przed pandemią. Nie sądziłem, że kiedykolwiek zobaczę współpracę tych obu fantastycznych wykonawców. Absolutnie magiczna rzecz.
Kćlan Mikla - Hvítir Sandar feat. Alcest https://www.youtube.com/watch?v=EKts4tF9ue8&ab_channel=K%C3%A6lanMikla
Jak za Young Thugiem nigdy nie przepadałem tak gdy zobaczyłem Asapa i Malona tak od razu postanowiłem dać szansę... i nie zawiodłem się.
Young Thug - Livin It Up (with Post Malone & A$AP Rocky) https://www.youtube.com/watch?v=KYDFWENwwDY&ab_channel=YoungThug
Ktoś prosił o nowe Depesze, które nie byłyby stworzone przez Depeche Mode albo Ulvera? To proszzz...
HEALTH ft. Poppy - Dead Flowers https://www.youtube.com/watch?v=tlkdkQR2gUs&ab_channel=HEALTH
Honorable Menszjonsy:
JPEGMAFIA - REBOUND! (ft. DATPIFFMAFIA) https://www.youtube.com/watch?v=oDRnSGgkoUc&ab_channel=JPEGMAFIA (to będzie klasyg w przyszłości)
Deafheaven - Villain https://www.youtube.com/watch?v=xrTGENqFiG4&ab_channel=Deafheaven-Topic (wyszeszł dobry post-metal)
Rebzyyx ft. hoshie star - all i want is you https://www.youtube.com/watch?v=f0JnyHGihE4&ab_channel=BlissfulMind (hyperpop to nieironicznie jeden z moich ulubionych nowych alt-gatunków)
Turnstile - T.L.C https://www.youtube.com/watch?v=WdJZlmhQXug&ab_channel=Turnstile (nawet do hardcore punka można podejść z głową)
Eucharist - Mistress of Nightmares https://www.youtube.com/watch?v=Q-cJyDzIKxs&ab_channel=RegainRecords (oldskulowa deathowa lepa na ryj)
Lil Nas X - That's What I Want https://www.youtube.com/watch?v=QDYDRA5JPLE&ab_channel=LilNasXVEVO (ten album... wyszedł dobrze. To była niespodzianka)
Zacny post, milordzie. Ten niżej też. Chętnie się odniosę szerzej, a tak na szybko...
Eskimo Callboy - fajni momentami, ale na dłuższą metę mi nie podeszło, ale z kolei ich poprzedni wokalista teraz wydaje solo jako Ghostkid i to jest fajne, podobne, ale jakieś takie lepsze. Obczaj: https://www.youtube.com/watch?v=-ZFwLGzxa2U
HEALTH i Poppy - fajne, wrzucałem wcześniej.
Sueco - znam tylko gościnny występ u Papa Roach, dobry numer: https://www.youtube.com/watch?v=Fk9rTJYfEIY
No i cieszę się, że Deftones niezmiennie Ci siedzi :)
A nawet miałem wrzucać te nowe papa rołczowe single bo mocno mi wchodzą.
https://www.youtube.com/watch?v=o0s_xIEDnAw&ab_channel=PapaRoach
A Deftonsy to mi bardzo, ale to bardzo weszły. Po ostatnim zachwycie nad Ohms, spróbowałem jeszcze raz z początkami czyli z Around The Fur... i kurde weszło jak nigdy.
https://www.youtube.com/watch?v=6I2Aba-BYF8&ab_channel=Varitz93
A w kwestii nieco starszych polecajek :)
Yves Tumor - Jackie https://www.youtube.com/watch?v=bQpaWvPFx8A&ab_channel=YvesTumorVEVO (jak zwykle świetne i klimatyczne połączenie dźwięków)
The Wombats - If You Ever Leave, I'm Coming With You https://www.youtube.com/watch?v=3fe7lmZH7iw&ab_channel=TheWombatsVEVO (2013 vibe tak mocno... uwielbiam)
KennyHoopla - ESTELLA// (Feat. Travis Barker) https://www.youtube.com/watch?v=u5VyrdvBjeY&ab_channel=KennyHoopla (czego się nie dotknie nasz mistrz kolaboracji Mr. Barker, tak zawsze wyjdzie fajnie)
Kim Petras - Future Starts Now https://www.youtube.com/watch?v=buMsfjLekfI&ab_channel=KimPetrasVEVO (uwielbiam te densowe rytmy, które ostatnio coraz częściej przewijają się we współczesnym popie)
Kanye West - Hurricane https://www.youtube.com/watch?v=bPjZmQAvk_8&ab_channel=KanyeWestVEVO (jestem w szoku, że nowy Kayne na forum #nikogo)
8485 - hangar https://www.youtube.com/watch?v=y6Sys-KLwjo&ab_channel=youaresafehere (chill i nostalgia)
No i jeszcze trochę dinozaurów, które są znane i lubiane... ale warto sobie przypomnieć ;)
Korn - Ball Tongue https://www.youtube.com/watch?v=XDaQaFx2FU4&ab_channel=kornfreak0naleash
D.I - Tragedy Again https://www.youtube.com/watch?v=u8J1bYwt8h8&ab_channel=D.I.-Topic
Morbid Angel - God of Emptiness https://www.youtube.com/watch?v=lyPvUIt_YWg&ab_channel=EaracheRecords
Babes In Toyland - Bruise Violet https://www.youtube.com/watch?v=gCjufvdq_1c&ab_channel=WarnerRecordsVault
Deftones – Elite https://www.youtube.com/watch?v=BDeGSXVDihk&ab_channel=Deftones
Saves The Day - You Vandal https://www.youtube.com/watch?v=39Ma_Ws59RQ&ab_channel=EqualVisionRecords
Mógłbym tak w nieskończoność więc na razie zostawiam :) Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy.
Człowieku - odpuść dwie pierwsze, najlepsze jest w trzech ostatnich a The Colour of Spring to najprzystępniejsza dlatego zapodałem, żebyście nie psioczyli, że tego się nie da w dzisiejszych czasach słuchać. Ale może dzisiejsza młodzież nie rozumie już takiej muzyki.....
A jeśli już chodzi o Scootera... Ich bardzo lubię...eee liebe ten teges... deutche hardcore..eee jaaaa sehr gut!
https://www.youtube.com/watch?v=0AsPwoOeFcU&ab_channel=FiNCH
Szkoda, że nie wiedziałem, że gra w wawce. Poszedłbym na jakiego rave'a :/
O, Pocupine Tree wraca? Niespodzianka! Nowy album czerwcu, a singiel już: https://youtu.be/AW5v4Ohxk5k
Ja najnowszego Biszkopta słuchałem mocno wyrywkowo. Nie jest to dobre, ale też nie jest jakieś złe. Jest bardzo, ale to bardzo przeciętne, a to chyba najgorsze co mogło się zdarzyć takiemu zespołowi, który jednak opierał się na swojej viralowości, zanim coś takiego jak viral wgl istniało ;) Nie zrobili mega powrotu, o którym się będzie mówiło latami, nie zrobili też pastiżowego kotleta, który byłby idealną pożywką dla hejterów i z którego można byłoby się nabijać. Nope - zrobili album generyczny, nudny, jedynie z kilkoma ciekawymi momentami, o którym zapomniano kilka dni po premierze i o którym się praktycznie wgl nie mówi.
Wiem, że trochę tutaj próbowali przywrócić ducha tych lat 2000, ale kurde - riffy Wesa mimo, że dosyć proste to jednak w czasach np. takiego Chocolate Starfisha zawsze miały takie "oooomfff", które sprawiało, że zawsze zaczynało się mimowolnie bujać, a skrecze Lethala dodawały mega klimatu. Tutaj nie ma ani jednego, ani drugiego.
I didn't do all for the nookie.
Swoje dwa słowa na temat LB wrzuciłem na blogu autora, nie ukrywam, chciałem podbić :)
Ja dzisiaj z recenzją nie swoją i swoją, bo moja troszkę się pokrywa.
Wrzucałem tu już numer grupy Springtime. W końcu posłuchałem płyty w całości i od razu mówię, jestem fanem. Czemu?
Bo to jest "antywszystko". Zero promocji, straszenie free jazzem (no bez przesady), Birthday Party to był free punk ;) Jeżeli coś jest ładne to natychmiast to popsujemy, wygląda jak credo tej grupy. No jak mogliby mi się nie podobać. Utwory mają w sobie coś ze wspomnianego w recce którą dam niżej Nicka Cave'a, Toma Waitsa i jazgot My Bloody Valentine czy Pixies.
To jest płyta która moim zdaniem spokojnie zasługuje na pierwszą piątkę tego roku.
recka Bartka Chacińskiego - https://polifonia.blog.polityka.pl/2021/11/09/plyta-ktora-dzis-polecam/#more-30866
numer masakrujący - https://www.youtube.com/watch?v=xxXHHseH-W4
Ciekawym czy kogoś to coś...
Jak sobie posłucham co mi proponują algorytmy to ten zespól je całkowicie dezorientuje. Za samo to sława.
Owszem Black Midi mi zaproponowali ale to pewnie przez to, że już słuchałem.
Kilak fajnych (dla mnie) nowości z ostatnich dni:
1. Nowy singiel Korna, solidny: https://youtu.be/Aupnj1KpjCg
2. Nowy singiel hindusów z Bloodywood, którzy niedługo (w końcu) wydadzą swój debiutancki album https://youtu.be/7iKjSCTxke8
3. Nowy singiel Placebo, lepszy niż poprzedni: https://youtu.be/N17TEw__Iog
4. Nowy singiel industrialowych tytanów z lat 90-tych, Stabbing Westward wracają z nowym albumem po ponad 20 latach: https://youtu.be/DCFuHcXRMos
Posłuchane po razie.
Korn - nadal nic jak słucham. Poprawnie ale przeskipowałem.
Bloodywood - mam słabość do Azji, a że pojawiają się tam takie brzmienia to mogę słuchać mimo, że nic nie urywa.
Placebo - całkiem ok. Posłucham więcej.
Stabbing Westward - za dużo lukru. Nie napiszę "kiedyś to było" bo nie było, a i LARD to nie jest ;)
Może nie w pełni profeska, bo żaden z nas nie jest zawodowym muzykantem ale jeśli nie macie czego posłuchać, wrzucam jeden z kawałków mojej kapelki gdzie udzielam się na mikrofonie, wydajemy 3-kawałkową EPkę w ciągu kilku dni. Projekt typu "piątek-browarek-wspólne granie czterech starych dziadów", ale czasem wynurzamy się z nory i gramy koncerty, np. w sobotę będziemy w Rybniku. Utworek około-lovecraftowy, enjoy: https://www.youtube.com/watch?v=m8iwQ8aC3Fw
No i jest!
Świeżutkie, debiutanckie LP pt. "Bleak Light, Fervent Dark" BBoTE już jest dostępne na bandcamp w wersji pudełkowej i digital:
https://blackbloodoftheearth.bandcamp.com/album/bleak-light-fervent-dark
Ostatnie wideo do "Grey Cobweb Veil", jedne z moich ulubionych fragmentów na płycie: https://www.youtube.com/watch?v=qzoGKYRt6lk
Niedługo wskoczy na spotify, tidal itp, wtedy odkopię wątek główny zespołu, który kiedyś założyłam na GOLu. Jednak zbyt się jaram z czekaniem te parę dni, zanim się ogarnie upload na inne streamy, żeby nie podzielić się w tym wątku ;)
Entuzjastów death/doom metal serdecznie zapraszam do zapoznania się, a jak ktoś się skusi na zakup płyty do kolekcji, to w ogóle super :)
Na szybko.
Gratulacje dla grafika za okładkę. Bardzo mi się podoba (obejrzałem sobie na bandcamp)
Co do muzy to oprócz death/doom sporo punka w gitarach jest w tym kawałku :) (mam nadzieję, że nikt od gitary się nie obrazi bo to komplement). Podoba mi się.
Zgadzam się z Deserem, okładka sztos.
Co do piosenki brakuje mi trochę mięcha w gitarach.
Muzyki nie pochwalę, bo takie blacki to nie dla mnie, ale okładka faktycznie bardzo ładna :)
Od jakiegoś czasu osłuchuję Mutterlein, zespół ocierający się o doom, trochę punk, na pewno tworzący klimat. Bardzo fajny wokal kobiecy, wyraźny, mocny, jak słucham to mam wrażenia że krzyczy na cały świat. Muzyka to nie są jakieś wirtuozerskie popisy, na pierwsze miejsce wybijają się organy i bębny, głos i reszta instrumentów. A wspominam bo niedawno wydali singiel. W pierwszym linku utwór z pierwszej płytyL
https://www.youtube.com/watch?v=IDtxZvjG0rs
a w drugim do nowego singla:
https://www.youtube.com/watch?v=FgpKM7vmNCg
The Night Flight Orchestra - Aeromantic II
https://www.youtube.com/watch?v=75vrIQTA3Dw
Kolejna ich płyta pełna mieszanki retro-rocka i wibracji rodem z disco lat 70-tych. Po raz kolejny jestem kupiony.
Bardzo chwytliwe choć mi się nie kojarzy z sewentisami, a raczej z panteonem kawałków do filmowych montaży z 1987 :D
Mają nawet teledysk (choć generalnie ich teledysków nie polecam, bo to straszne szmiry, nawet biorąc pod uwagę fakt, że z założenia miały takie być) stylizowany na retro animację. Choć dla mnie to wciąż są seventisy.
https://www.youtube.com/watch?v=QOcnKnNKv-A
I moje ostatnio odkrycie - Acausal Intrusion - Nulitas
Jaka to jest płyta... Ultraciężki, psychodeliczny metal, pełen dysonansów, rozedrganego brzmienia i klimatu rodem z
Lovecrafta. Pozornie niełatwa w odbiorze, ale jak wejdzie, to słucha się z rozdziawioną japą. Fantastyczny album.
https://www.youtube.com/watch?v=caim8AgaUxQ
Ostatnio wspominałem o fascynującym i niezwykle klimatycznym collabie Alcest i Kaelan Mikli, lecz teraz warto wspomnieć o równie ciekawym collabie jakims jest Converge i Chelsea Wolfe. Moim zdaniem wyszło cudownie.
Przy okazji Skillet wydał jakiegoś tam singla, ale brzmi jak coś prostego z jakiegoś Generatora Rocka 2021... czyli w sumie jak większość ich kariery :D Choć do Comatose i Awake dalej mam mega sentyment.
Przy okazji:
- W ilu collabach jeszcze masz zamiar wziąć udział Panie Baker?
- Tak.
Ale serio poczułem się jakby znowu był 2005 rok i podstawówkowy ja miałby po raz kolejny crusha do Avril i Amy Lee z Evanescence.
Nie sądziłem, że pop-punk kiedykolwiek znowu będzie mejstrimem, ale nie będę oszukiwał, podoba mi się ten trend :P
W marcu 2022 premierę będzie miał nowy album zespołu Marillion, który zatytułowany został "An Hour Before It's Dark".
Jakiś czas temu grupa udostępniła pierwszy utwór, zaskakująco długi jak na singiel, ale bardzo udany.
https://www.youtube.com/watch?v=v4VfrnTvm9Y
Fajna niespodzianka na rodzimym rynku. Abradab i Coma razem jako Kashell. Napisałem coś: https://gameplay.pl/news.asp?ID=134686 :)
Strasznie nudne to granie, wtórne i z zerową ekspresją. Szkoda.
Te panie zjadają ich na śniadanie. Są jakieś.
https://www.youtube.com/watch?v=met-6mxLrwg
Nie zauważyłem aby się pojawiło.
Z tą kapela to jak z Feniksem. Nowa płyta?
Bardzo solidnie aczkolwiek nie potargało mnie jakoś strasznie.
https://www.youtube.com/watch?v=kTuFC96zW2s
I nowa Cult of Luna nadchodzi.
Przyznam się, że od czasów Vertikal są u mnie na fali wznoszącej.
https://www.youtube.com/watch?v=0alDMvVk4jY
No to teraz nas dobiję.
Wiem, te wszystkie listy mozna sobie... i tak dalej. Ale troszkę mnie bawią, podobnie jak Grammy (tam tez jakaś afera)
Zdziwiłem się jak wiele płyt z tej listy znam. ba, jak te kilka płyt uważam za najlepsze w tym roku.
Poczekam na listy kilku innych dziwnych portali.
The Quietus Albums Of The Year So Far 2021
1: The Bug – Fire (tu się dopisałem. No naprawdę ich lubię :P)
2: aya – im hole
3: Dean Blunt – Black Metal 2
4: The Weather Station – Ignorance
5: William Doyle – Great Spans Of Muddy Time
6: Loraine James – Reflection
7: Richard Dawson & Circle – Henki
8: Scotch Rolex – Tewari
9: Sleaford Mods – Spare Ribs
10: Gazelle Twin & NYX – Deep England
11: Tanz Mein Herz – Quattro
12: Liars – The Apple Drop
13: Divide And Dissolve – Gas Lit
14: The Armed – ULTRAPOP
15: L'Rain – Fatigue
16: Tomaga – Intimate Immensity
17: Tirzah – Colourgrade
18: Arab Strap – As Days Get Dark
19: R?n C?p Đuôi – Ng? Ngŕy Ngay Ngŕy T?n Th?
20: black midi – Cavalcade
21: Natalia Beylis & Eimear Reidy – Whose Woods These Are
22: Eris Drew – Quivering In Time
23: audiobooks – Astro Tough
24: Ben LaMar Gay – Open Arms To Open Us
25: MICROCORPS – XMIT
26: Joy Orbison – still slipping vol. 1
27: Little Simz – Sometimes I Might Be Introvert
28: The Transcendence Orchestra – All Skies Have Sounded
29: HARD FEELINGS – HARD FEELINGS
30: Part Chimp – Drool
31: Rochelle Jordan – Play With The Changes
32: ioulus – oddkin
33: Kězis – Tidibŕbide / Turn
34: Black Country, New Road – For The First Time
35: Space Afrika – Honest Labour
36: Shirley Collins – Crowlink
37: Skee Mask – Pool
38: Shackleton – Departing Like Rivers
39: Grouper – Shade
40: Ed Dowie – The Obvious I
41: Dry Cleaning – New Long Leg
42: ---__--___ ?– The Heart Pumps Kool-Aid
43: Godspeed You! Black Emperor – G_d's Pee At STATE'S END!
44: Erika de Casier – Sensational
45: Hawthonn – Earth Mirror
46: Rufus Isabel Elliot – A/am/ams (come ashore, turn over)
47: Japanese Breakfast – Jubilee
48: Ruth Goller – Skylla
49: Succumb – XXI
50: Melvins – Working With God
51: Frog Of Earth – Frog Of Earth
52: Oliver Leith – 'Me Hollywood'
53: Andy Stott – Never The Right Time
54: Goodbye World – At Death's Door
55: Slikback – MELT
56: Max Syedtollan / Plus-Minus Ensemble – Four Assignments
57: Time Binding Ensemble – Nothing New Under The Sun
58: William Parker – Mayan Space Station
59: NONEXISTENT – NONEXISTENT
60: Ĺrabrot – Norwegian Gothic
61: Sylvie Courvoisier & Mary Halvorson – Searching For The Disappeared Hour
62: Manic Street Preachers – The Ultra Vivid Lament
63: Claire Rousay – a softer focus
64: Helm – Axis
65: Clairo – Sling
66: Aging ~ Land Trance – Embassy Nocturnes
67: Rien Virgule – La Consolation Des Violettes
68: Jane Weaver – Flock
69: Jeff Parker – Forfolks
70: Vapour Theories – Celestial Scuzz
71: At The Gates – The Nightmare Of Being
72: GNOD – La Mort Du Sens
73: Ursula Sereghy – OK Box
74: Bloody Head – The Temple Pillars Dissolve Into The Clouds
75: Jorja Chalmers – Midnight Train
76: Leather Rats – No Live 'Til Leather '98
77: Koreless – Agor
78: Snapped Ankles – Forest Of Your Problems
79: Hedvig Mollestad – Tempest Revisited
80: Richard Youngs – CXXI
81: Squid – Bright Green Field
82: Mirage – Mirage
83: Laura Cannell & Kate Ellis – May Sounds
84: My Bloody Sex Party – Vol. 2
85: Taqbir – Victory Belongs To Those Who Fight For A Right Cause
86: The Altered Hours – Convertible
87: Perkins & Federwisch – One Dazzling Moment
88: Converge & Chelsea Wolfe – Bloodmoon: I
89: Fluisteraars – Gegrepen Door De Geest Der Zielsontluiking
90: Angharad Davies – gwneud a gwneud eto / Do And Do Again
91: Vanishing Twin – Ookii Gekkou
92: Antonina Nowacka – Vocal Sketches From Oaxaca
93: Turnstile – GLOW ON
94: Mdou Moctar – Afrique Victime
95: Senyawa – Alkisah
96: Ruth Mascelli – A Night At The Baths
97: LoneLady – Former Things
98: Low – HEY WHAT
99: Marco Shuttle – Cobalt Desert Oasis
100: Celestial – I Had Too Much To Dream Last Night
Jeżeli to nudne, zbędne lub co gorsza, gorszące, to dajcie znać, przestanę :)
W sumie to może trochę nawiązując do tego co sekret_mnicha napisał wyżej.
Większość znajomych w moim wieku, ba, większość młodszych zatrzymała się na kapelach z młodości i nie ważne czy płyta dobra czy zła i tak będą czekać. Nowe... fuuuj, dziwaczne. Czasami czuję się jak dziwadło, które słucha wszystkich gatunków (a wychowało się na punku i nowej fali (tej pierwszej:P) bo te nowe czasami są lepsze niż stare.
Zawsze bawi mnie ten filmik z lat dawno minionych ale kto wie co czas przyniesie. Poukładana pięknie prawda i kłamstwo.
https://www.youtube.com/watch?v=WWqP3JlqPwc
to był ten pierwszy rok kiedy bylem.
Pisał ktoś coś o nowej (z listopada) płycie Idles? Mogłem przegapić.
Jestem w trakcie i jak ze dwa razy jeszcze poleci to pewnie się wypowiem.
Nowym oficjalnym - https://www.youtube.com/watch?v=nyLlswYB_zY
14 grudnia 1979 roku ukazała się uznawana za jedną z najlepszych (wystarczy pooglądać zestawienia) płyt rockowych.
London Calling z najbardziej klasyczną okładką (ile ja sie naszukalem takiego kabla do gitary).
No to wspominkiem, może ktoś nie zna
https://www.youtube.com/watch?v=EfK-WX2pa8c
Nigdy nie posłuchałem całej płyty. Pewnie by wypadało... London Calling znam do wyrzygania, to rzecz oczywista.
Podsumowałem rok, gdyby ktoś był ciekawy. Już nie będzie ważnych premier przed świętami, więc uznałem, że a co mi tam.
https://gameplay.pl/news.asp?ID=135038
Wesołych moje drogie melomany. Niechaj Mikuś przyniesie Wam pod choinkę całą masę płyt i biletów na koncerty :P
https://www.youtube.com/watch?v=Sqnl0LGWwek&ab_channel=SabasiusMazziqim
25.02.2022 r. nowa płyta od Blood Incantation o nazwie "Timeweave Zero"
https://www.metal-archives.com/albums/Blood_Incantation/Timewave_Zero/1000785
Jaram się jak pochodnia
Wysiliłem komórki i spróbowałem. Mogłem kogoś jednak pominąć i z tego powodu będzie mi przykro ale to chyba najlepsza lista jaką zrobiłem.
Kolejność przypadkowa pomijając numer jeden:
Numer jeden w 2021 należy do:
The Bug - "Fire"
Basy wgniatające w podłogę, anarchista z powołaniem, grime, dub i coś co sprawia, że wierzę, że on robi to bo lubi. Nie jestem fanem rapowania, często mi przeszkadza, a tutaj jest elementem spojonym z całą resztą, a przy tym muzyka do łatwej nie należy. Moje pierwsze miejsce nic nie znaczy ale jak zgarnie jakieś Grammy to się nie zdziwę.
https://www.youtube.com/watch?v=eN9k6Dz1SX0
Dom Zły - "Śnisz Bory tak Gęste"
Zjawisko. Najlepsza wokalistka growlująca którą rozumiem. W ogóle to nie wiem czy nie najlepsza wokalistka. To nie jest ich pierwsza duża płyta, jak się świat nie pozna na tym diamencie to niech płonie.
https://www.youtube.com/watch?v=eUDQ2faSe7Q&list=OLAK5uy_lmN-U6_UtKfD48C_hBfmqHaDqhUNjxAeM
Springtime - "Springtime"
Zespół który za wszelką cenę nie chce się sprzedać. No i fajnie.
https://www.youtube.com/watch?v=3ey3hxw-oTk
Amenra - De Doorn
Znałem, lubiłem, zachwyciłem się pierwszy raz.
Świetna.
https://www.youtube.com/watch?v=dEI5tJDD2fc
Morświn - "Rewolucjaaa"
Trzon zespołu to Małgorzata Tekla Tekiel - bas, Marcin Świetlicki - głos, Paulina Owczarek - saksofon barytonowy.
W zespole prawdopodobnie grają ponadto Igor Pudło - różne przyrządy, Tomek Chołoniewski - perkusjonalia - oraz szereg innych wybitnych muzyków polskich. Niektórzy jeszcze o tym nie wiedzą.
To krzywdzące dla zespołu ale każdy kraj powinien mieć swoje Morphine.
https://www.youtube.com/watch?v=SG4IRdcAWDA
Cult Of Luna - "The Raging River"
The Raging River nie oferuje specjalnych zaskoczeń, zawarte na nim piosenki trzymają tradycyjnie wysoki poziom, a jako wisienka w jednym z numerów Mark Lanegan.
https://www.youtube.com/watch?v=wgN3OV6XtTY
Mdou Moctar - „Afrique Victime”
Mam sporą słabość do muzyki z krainy Tuaregów.
Na pierwszej płycie była gitara akustyczna zanurzona w syntezatorach i rytmach automatów perkusyjnych, wokal z absurdalną ilością autotune'a. Afrofuturyzm w wersji lo-fi.
Dzisiaj podbiera patenty od Hendrixa i Van Halena, ale pełno tu tuareskiej tradycji.
https://www.youtube.com/watch?v=GZvPoE0EH1o
Idles - "Crawler"
"Crawler" jest najbardziej różnorodnym albumem w karierze zespołu. Tyle mi wystarczy.
https://www.youtube.com/watch?v=nyLlswYB_zY
Viagra Boys – "Welfare Jazz"
Welfare Jazz jest albumem nieuporządkowanym. No i nie wiem czy to dobrze czy źle ale podoba mi się, nawet bardzo.
A numer poniżej to już absolutnie najlepsze country w duchu tradycji na którą powołuje się końfederacja :D
https://www.youtube.com/watch?v=WLl1qpDL7YA
i jeszcze Tropical Fuck Storm -"Deep States"
Do rąbniętych australijczyków tez mam słabość
https://www.youtube.com/watch?v=137OE5aquRg
Witam tu wujek Xinjin tradycyjnie już mam dla Was prezent tym razem świąteczno-noworoczny w postaci albumu w którym ostatnio wprost utonąłem. Zdaje sobie sprawę, że pewno zjedziecie, że to jest g**** warte bo "nie ma gitar" (not o się zdziwicie :D), spróbujcie jako znawcy muzyki przesłuchać i się jakoś ustosunkować. Mam nadzieję, że nie zignorujecie mnie znowu jak to już nieraz bywało :D
Jak ktoś jeszcze nie odpalił to jest to album AMBIENTOWY :)
The KLF - Chill Out : https://www.youtube.com/watch?v=bWebqCRw7o4&ab_channel=slapyaface
Siemanko, to znowu ja. Wraz z jedną z kapel w której robię na wokalu wypuściliśmy EPkę, pierwszy z utworków śmiga gdzieś na górze, łapcie następny, o apokalipsie zombie ;) Do siego roku chopy! https://www.youtube.com/watch?v=HwX8WKBx6aI
Via Tenor
Wszystkiego melodyjnego w nowym roku, Panie i Panowie. Wrócę do wątku wkrótce, bo coś mi nie po drodze ostatnio ;)
RPA dała światu Charlize Theron i zespół Seether. A teraz mamy też taką oto zadziorną laskę: https://youtu.be/rQIBLpHt5v8 Numer jest z 2020, ale singli dziewczyna ma więcej, gdyby kogoś takie trapo-numetalo-hałasy interesowały.
Dzięki
A no to dzięki sekret_mnicha i Deser ;) musiało mi umknąć, bo przeglądałem duzo postów tutaj :)
Ich drugi album to wręcz idealny przedstawiciel typowego nu-metalowo 2000's boomer rockowego albumu. Bardzo fajny i lekko niedoceniony materiał.
https://www.youtube.com/watch?v=43WwpyWzxWk&ab_channel=ItaDepeeza
Eskimo Callboy sprawnie wypełniają niszę swoimi nowymi utworami. Był Hypa Hypa, potem We've Got the Moves, a teraz Pump It. No i mówcie, co chcecie, ale to jest piękne.
Ciekawostką jest też to, że prawdopodobnie zmienią swoją nazwę bo dopiero teraz dowiedzieli się (ja w sumie też), że słowo Eskimo jest ponoć bardzo obraźliwe dla mieszkańców... Alaski :P Poza tym czy sam nie mówiłeś, że Ci to nie podeszło gdy wysyłałem to miesiąc temu? ;)
Napisałem, że fajni momentami, ale nie na dłuższą metę. Te żartobliwe numery są fajne, bo wychodzą co kilka miesięcy i zapewniają dużo radochy. No i Pump it jest lepsze niż ten poprzedni. Jednak póki co żadnego albumu Eskimo w całości nie wytrzymałem. Ale to pewnie dlatego, że one są w gruncie rzeczy na poważnie i dopiero teraz zachodzi ta zmiana. Więc ostrożnie kibicuje, ale to nadal wyborny żart, a jeszcze nie "super muza".
A to o nazwie ciekawe jest. Zobaczymy, jaki dalszy ciąg będzie.
Może dlatego The Residents robią dekonstrukcję swojej klasycznej (genialnej!!!) płyty "Eskimo" ;)
Jak ktoś lubi porykiwania fok czy też morsów, świst arktycznego wiatru, oraz chlupot z przerębla to obowiązkowo.
Straszliwie się kiedyś jako słuchacz Sex Pistols czy też The Damned zachwycałem tym odjazdem i cała historią jaką do tego dorobili (jak zwykle. Podobno ktoś z tej grupy mieszkał z pół roku wśród Eskimosów aby zrobić płytę) :D
https://www.youtube.com/watch?v=9B3s4GSrkWE
a już pojutrze nowy album Shadow of intent JEAAAA
Też się cieszycie?
https://www.youtube.com/watch?v=vwuEXf2AKao
Też się cieszycie?
Brzmi jak każdy generyczny deathcorowy projekt od mniej więcej 2017 także nie wiem :P Ale jako, że lubię generyczny deathcore to w sumie przesłuchałem z przyjemnością.
Po co tam ta orkiestra (pewnie z sampla (nie chce mi się analizatorem przepuszczać) a do tego koszmarne brzmienie parapetów).
Bez tego byłoby ok.
No tak bo przecież w każdym generycznym deathcorze masz flażolety, partie solowe. Btw. akurat ta piosenka konstrukcyjnie jedzie jako generyczny death metal, więc jadąc po tym kawałku jedziesz generalnie po całym podgatunku death metalu. Wiem, że tego nie chciałeś
Akurat o defkorze i defie to wiem niejedno i szczerze nie ma opcji abym kiedykolwiek zakwalifikował to pod właśnie def :D Ja wiem, że te wszystkie Carnifexy, Slaughter to Prevaile i inne twory dosyć mocno zacierają granice między śmierć-core i śmierć-metalem, ale still. Semi-czysto wokalne zagrywki i niemalże crabcorowe pianinka w tle jeszcze bardziej argumentują mój wybór także sorry :P
To trochę jakbyśmy mówili o debiucie Bring Me The Horizon jako death metal bo Earache ich wydawało :P Kocham ten album tak btw.
Jeśli mówimy o generycznym death metalu, który faktycznie jest generycznym death metalem, ale kopie to poledzam serdecznie z tego roku.
https://www.youtube.com/watch?v=4EV8akix760&ab_channel=EverlastingSpewRecords
https://www.youtube.com/watch?v=N42J5bxtBtk&ab_channel=20buckspinlabel
Tylko że ja nie twierdze że te Carnifexy i jak to ująłeś inne twory brzmią jak deathmetal, tylko mówię o tym konkretnym przykładzie. Jestem niemal pewny, że odniosłeś się w swoim komentarzu do ogólnie zespołu, ale nie przeszkadzało ci to w zjechaniu konkretnego utworu (pomijając wstawki orkiestralne) czysto deathmetalowego, który swoją drogą jest pierwszą odskocznią tego zespołu od ich typowej deathcorowej twórczości.
Nawet w sekcji komentarzy widać jak ludzie doceniają "traditional death metal route"
Panie ja nawet tego zespołu w życiu nie słuchałem :D To pierwszy kawałek jaki od nich słyszałem, a że brzmi jak generyczny deathcore to nie moja wina i nawet obecność fletów tego nie zmieni :P Poza tym gdzie jadę po tym? Przecież nie ma nic złego w byciu generycznym deathcorem, który powiedzmy, że nieco bardziej romansuje z death metalem. Ba ja ten stuff absolutnie uwielbiam.
https://www.youtube.com/watch?v=1YheqqJjQNw&ab_channel=josh97656 (słucham tego albumu na okrągło ostatnio tak wgl)
A sam kawałek przecież napisałem, że przesłuchałem nawet z przyjemnością :P
Nawet w sekcji komentarzy widać jak ludzie doceniają "traditional death metal route"
W takim razie ludzie mało słyszeli chyba i nie wiedzą jak ten route wygląda, a raczej powinien wyglądać :P
https://www.youtube.com/watch?v=zx7RPlrt5jI&t=417s&ab_channel=NoGleamingLight
https://www.youtube.com/watch?v=TJcWGIaBJnc&ab_channel=SentinelStudio
Naprawdę powiedz mi co tam jest generycznego typowego dla deathcoru...
Jakoś ciężko mi uwierzyć, że oprócz mnie setki ludzi w komentarzach się myli.
Dżizys czy metalluchy serio muszą tak bardzo butthurtować w przypadku nazewnictwa podgatunków? :P "Mame my nie gramy żadnego screamo, jesteśmy nowo-falowym zespołem post-hardocoro-djento-math metalowym!"
Ja nawet nie mówię o strukturze (choć imho zwolnienia z tymi z skrzypeczkami i semi-czystymi wokalami mówią co innego), ale nawet o samo brzmienie czy riffowanie. Tak jak mówiłem między defem, a corem jest naprawdę cienka granica i w tym przypadku zdecydowanie mocniej przystawia się to do defkoru. Czy się mylę? Możliwe. Czy jakkolwiek mnie to interesuje? Nie do końca :P
A w przypadku śmierć metalu nie będę oszukiwał, że szwecko-brudna produkcja to coś co najbardziej lubię. Większość nowożytnego defu ma dla mnie zbyt wypudrowane i sterylne brzmienie choć nie zmienia to faktu, że same kompozycje to zazwyczaj ogień tho.
https://www.youtube.com/watch?v=EF6K0TMFCOw&ab_channel=RelapseRecords
Nie wiem o co chodzi z tymi "semi czystymi wokalami" jak gość growluje w różnych tonacjach całą piosenkę, ale ze zwolnieniami w refrenie by wprowadzić melodyjny riff, który jest niemal niespotykany w deathcorze to już pojechałeś.
Ciężko mi też nie prowadzić dyskusję bo to dla mnie dość jasna zasada "ktoś pisze nieprawdę na forum = poprawiam/wyprowadzam z błędu żeby inni nie powielali tego dalej" Sam wciąż ciągniesz tą dyskusje swoimi argumentami to nie widzę powodu dla którego ja nie mam dorzucać swoich.
Tyle, że ja przedstawiłem swoje argumenty, a Ty swoje, a i tak się nie rozumiemy no to nic na to nie poradzę :P Mnie to naprawdę lata czy jakiś randomowy zespół gra core czy defa, a że dla mnie jest to wręcz synonim defkorowego grania w stylu Carnifexów i JFAC to cusz.
+ sam ostatnio mówiłeś o czymś takim jak heavy death metal (do którego z lekkiego zażenowania postanowiłem nawet nie nawiązywać w tamtym wątku :P) także nie wiem czy "walka na podgatunki" ma tu jakikolwiek sens w tej rozmowie :D Bo oczywiście można się kłócić co jest technicznym blackedned prog-death metalem z wpływami grindu czy coś, tylko, że na dobrą sprawę jak to mówią zza oceanu nobody give a fuck :D
To zupełnie inna para kaloszy. Heavy Death Metal to obecnie jedynie słowotwórstwo o którym nikt nie słyszał. Nazwałem tak utwory, które charakteryzują się tym że są po prostu Heavy Metal z growlem i elementami groove i w tym kontekście istnienie takiego podgatunku miałoby sens, a że ciężko znaleźć chociaż jeden zespół w tych klimatach to już inna sprawa.
Dyskusja odnośnie powyższego kawałka będzie trwała tak długo, aż nie przestaniesz argumentować swoją racje lub gdy uda ci się mnie przekonać że ja się mylę. Jak już ci się nie chce w to brnąć to przestań argumentować.
Powyższy utwór nie jest deathcorowy bo nie ma w sobie elementów deathcorowych mimo, że jakkolwiek ci z niewiadomych mi powodów brzmi jak core to nim nie jest. Za to ma wszystko co ma deathmetal - techniczne riffy, jednolity growl, solówka, mało lub wcale breakdownu. Jedyne co by przemawiało, że ten kawałek na deathcore to jakość/sterylność produkcji, ale mamy już 2022 rok i tego typu death metali powstaje coraz więcej.
Ale ja już nie argumentuję bo wszystkie swoje argumenty podałem i trzymam się swojej racji :D A że twoja ekstrim metalowa dusza nie może tego pojąć i ciągle szuka jakiegoś punktu zaczepienia to nie moja wina :P Posłuchaj jakiegoś Chicago albo Air Supply na uspokojenie.
https://www.youtube.com/watch?v=_aCAZNcTVeo&ab_channel=RHINO
Zdaje sobie sprawe ze swojej ortodoksyjności w kwestii metalu i mi to nie przeszkadza, ale możesz brać na to poprawke następnym razem jak bedziesz komentował mój komentarz :D
A jak już mówimy o generycznej muzyce... to black-metylowcy z Dark Funeral wypuścili nowy kawałek :P I kurde bele fajne to to. Sporo fajnych zagrywek, trochę melodii, sporo ciężkości no i podoba mi się produkcja.
https://www.youtube.com/watch?v=JCN8qkWVu1w&ab_channel=CenturyMediaRecords
Początek lutego i nowa płyta Black Country New Road (zawstydzają mnie muzycznym obyciem te małolaty).
Owszem, growli tam nie ma ale odjazd jest. Słyszę sporo Lou Reeda, tradycja Velvet Underground wiecznie żywa. No i David Bowie. Aż iskrzy. Podoba mi się ten numer. Jak utrzymają płytę w ryzach będzie pierwsza piątka 22 latała.
https://www.youtube.com/watch?v=yjC4qXiBRu4
Nowa płyta Dance With the Dead , chyba najfajniejszego obecnie projektu na scenie synthwave. Poprzedni album ciut mnie rozczarował, ale tu będzie inaczej, bo pięknie to leci:
https://www.youtube.com/watch?v=dREqmrt9EYc
Mooocny album :)
Już któryś z kolei singiel nekrogoblikona, myślę że w tym roku coś wydadzą, może nawet zapowiedzieli, ale głebiej nie wnikałem
Świetny singiel https://www.youtube.com/watch?v=DAf1j3u8i-M
U mnie wjechało na pełnej ku...lturze Chevelle. Panowie! Jakie to dobre. Dzięki Borom Zielonym za ten wątek :)
Kilka świeżynek.
Nowy kawałek Bad Omens czyli zespołu, który na starcie swojej kariery określiłem jako chamski klon Bring Me The Horizon. Widać jednak, że zespół się wyrobił... nawet jeśli dalej nieco zalatuje zżyną z grupy Olliego i spółki :P
BAD OMENS - ARTIFICIAL SUICIDE https://www.youtube.com/watch?v=IBcUkTXAwbw&ab_channel=SumerianRecords
Wiem, że osoba Ronniego Radke jest mocno kontrowersyjna, ale dalej upieram przy swoim, że to jeden z najlepszych frontmenów z tej sceny. Zakochałem się w nowym kawałku od pierwszego przesłuchu.
Falling In Reverse - ZOMBIFIED https://www.youtube.com/watch?v=YDDz1Er2IXA&ab_channel=EpitaphRecords
Jeszcze nikt nowego The Weeknd nie wstawił? Możemy tu chyba mówić o artystycznej ewolucji. Nowy album mam już na radarze do odsłuchu.
The Weeknd - Sacrifice https://www.youtube.com/watch?v=VafTMsrnSTU&ab_channel=TheWeekndVEVO
Bad Omens - spoko. Nie znałem. Będę poznawał.
EDIT Zalinkowany singiel fajny, ale poprzedni album średni. Są momenty jak BMTH, są momenty jak nudne screamo. Dam drugą szansę w lutym, jak wyjdzie nowa płyta.
Imho bardzo polecam dwa pierwsze albumy nawet jeśli miejscami brzmi to jak Sempiternal 2.0
https://www.youtube.com/watch?v=08SWNL0e5Z4&ab_channel=SumerianRecords
Ogólnie wiadomo, że nie ma rewelacji bo to takie mocne B-tier metalkory z generycznymi riffami :P Jako, że bardzo lubię B-tier metalkory to sam zespół nawet z umiarkowanym entuzjazmem sobie śledzę.
Z podobnych klimatów polecam zeszłoroczną epkę Like Moth to Flames
https://www.youtube.com/watch?v=D37Dnu87RwI&ab_channel=UNFD
Zespołem jarałem się w okolicach 2015 roku więc cieszy mnie, że dalej sobie nieźle radzą :P
https://www.youtube.com/watch?v=GYjSRW9Ye-8&ab_channel=SumerianRecords
Za to nowy singiel to taki generyczny butt-rock, że chyba już gorzej się nie dało :P Jakby ktoś chciał napisać nowe Ludens, ale zabrakło talentu kompozycyjnego, instrumentalnego i wokalnego :P
Do poprzedniego posta:
Abbath wydał nowego singla, który dupy nie urywa choć instrumentalnie jest to pierwsza klasa.
ABBATH - Dream Cull https://www.youtube.com/watch?v=Kq6CTdDVARk&ab_channel=SeasonofMist
A z bardziej sludge-garażowych klimatów to Cloakroom wydał ostatnio naprawdę świetny singiel promujący ostatnią epkę. Odkrycie z wczoraj - naprawdę mocno mi siadło tak samo jak pozostała część katalogu.
CLOAKROOM - Fear of Being Fixed https://www.youtube.com/watch?v=BR-kWEVPup0&ab_channel=RelapseRecords
CLOAKROOM - Seedless Star https://www.youtube.com/watch?v=0_aUhjGjJnY&ab_channel=RelapseRecords
Pełno tu metalu a ja słucham teraz Popu:
https://www.youtube.com/watch?v=NB7lTEEji08&ab_channel=pipefx64
Przecie to jakieś smęty, a nie popy :P
https://www.youtube.com/watch?v=ccenFp_3kq8&ab_channel=hallandoatesVEVO
Jestem za,przydałoby się tu więcej popu,synthwave czy innej lżejszej muzyki :) niby jest dużo rankingów ,porównywarek ale i tak ciężko wszystko wychwycić.
Mojemu gustowi nie można ufać bo wszak na mojej playliście koło Sepultury można znaleźć Arianę Grandę i Kayne Westa.
Ale ja mógłbym tu wrzucać i pop i rap i elektronikę tylko, że dla kogo? :P Czasami udaje mi się coś przemycić między linkami, ale nie ma co się oszukiwać, że towarzystwo mamy jednak gitarocentryczne :P
https://www.youtube.com/watch?v=0Ghb9Quev1Y&ab_channel=KEXP
Nowa płyta Cult of Luna. Zapowiada się naprawdę mocna pozycja na początek roku.
https://www.youtube.com/watch?v=yAE5jb_iLRw
Mnie ostatnio nic nie porwało z nowych singli. Weźcie coś polećcie nowego bo od jakiegoś czasu katuję się znowu starociami :D
https://www.youtube.com/watch?v=_5Utdr2zAQ8&ab_channel=Rjism
https://www.youtube.com/watch?v=d9DUqjNMZ60&ab_channel=DusanRodic
https://www.youtube.com/watch?v=S3Ecs07in7U&ab_channel=morrisonAV
Kilka rzeczy, które mi wpadły w ucho, niekoniecznie bardzo nowe.
- Dziarska dziewoja, której bardziej gitarowy numer wrzucałem wcześniej: https://youtu.be/OweJxSb3Q2U
- Nowy singiel Zeal & Ardor, smaczny: https://youtu.be/WMtt7X5rTYA
- Mroczny alt-pop-rock-metal-miszmsz, znowu laska: https://youtu.be/4xfPPr29Yfo
Carpenter Brut - Leather Terror - 1 kwietnia. W KOŃCU.
Nowy singiel jest fajny, a teledysk jeszcze lepszy. Vice City na srogim kwasie.
https://www.youtube.com/watch?v=6_t_ZXavIOo
A niech grają na zdrowie i dobrze się sprzedają.
Jak na zespół "niby" industrialny to z miodem przesadzają. Ciągle mi śmierdzi ejtisami i jakimiś LP czy innym nu commercial aluminium. Zupełnie nie dla mnie.
Jak zawsze w takim wypadku sięgam po Lard. Staroć pokryty kurzem, rdzą, pleśnią i zgnilizną czyli tym za co lubię ludzkość ;)
Może ktoś odkryje dla siebie ten zabytek.
https://www.youtube.com/watch?v=hpEyhRgXAQ4
Carpenter Brut nigdy nie byli industrialem. To synthwave, na dodatek jednoosobowy, który z czasem rozrósł się do trio i w tym czasie zaczął pożyczać z innych gatunków, głównie rocka, metalu i industrialu. Więc ejtisy są w samym rdzeniu istnienia tej ekipy :)
Lard znam z nazwy, ale to tyle. Czas poznać muzykę.
Nie poszukałem, moja wina. Słyszałem coś tam gdzieś i tyle.
Zostaję jednak przy tym, że kompletnie nie moja bajka. Za dużo miodu w szkle. I jak miód lubię to ten mi nie wchodzi.
Niech im się dobrze wiedzie.
edit: Jak zerkniesz na Lard to sprawdź skład. "Supergrupy" rzadko nagrywają więcej niż jedną dobrą płytę bo ego poszczególnych muzyków wywala wszystko w kosmos, im się udało trochę więcej niż jedną.
Ja już niestety po wielu latach rzygam tą boomer-neo-ejtinsową nostalgią dlatego praktycznie olałem już jakiekolwiek nowe synthwave'y :P Cieszę się, że powolutku do mody wracają lata 90 i 2000's :D
A Lard jest zaflurwisty. Loffciam ten album.
https://www.youtube.com/watch?v=nkfKpeyc2zE&ab_channel=PostIndustrialNewRevolution
Dzisiejszy wieczór sponsoruje Ministry.
Przyznam, że mnie zaskoczyli. Pozytywnie. Wydawało się, że najlepsze czasy mają za sobą, a nowa płyta "Moral Hygiene" jest bardzo przyzwoita. Żadnych drzwi nie wyważyli ale coś tam zaskoczyło w trybikach i wchodzi całkiem gładko.
https://www.youtube.com/watch?v=gUQPSQEkKGQ
A ja trochę zagęstochuję i wrzucę trochę boomer-metalu :D Ostatnio w moje łapska trafiła całkiem spora kolekcja kaset z metalem z lat 90 i w morzu symfoniczno-gotyckiego szrotu trafiło się kilka tuzinów naprawdę dobrych albumów, które albo znałem, albo z którymi miałem zamiar się zapoznać. No do tej drugiej kategorii zdecydowanie zaliczyłem X Factora, którego włożyłem do magnetofonu z całkiem otwartą głową pomimo swojej powszechnej "niesławności" i oh boi - przecież ten album zjada tę męczącą bułę Senjutsu na śniadanie. Gdyby Maideni wrócili do tak dobrych kompozycji jakie są na tym albumie to może w końcu zaczęliby znowu tworzyć albumy, które nie byłyby 5/10.
https://www.youtube.com/watch?v=tZ3o6Xrjo3Y&t=1s&ab_channel=ClassicRock
Kiedyś kręciłem nosem na Blejza jak wszyscy, a dziś chętnie bym go powitał z powrotem zamiast Dickinsona, który już nie śpiewa, tylko wyje.
Nowy album A Place To Bury Strangers. W sumie najlepsza rzecz jaką nagrali od czasu "Worship".
https://www.youtube.com/watch?v=iNqg_1HOv-4
Sorry za offtop. Ale w sumie różne dyskusje z audio związane tu prowadzimy.
Zależy ile masz płyt i jaki budżet. Osobiście zainwestowałem kilka lat temu w ręczną myjkę Knosti i do dzisiaj świetnie się sprawuje. Płyn do mycia winyli miałem fabryczny, ale w tej chwili sam go sobie robię przy pomocy "forumowej formuły" - wychodzi wtedy dużo taniej, a sam płyn w mojej ocenie sprawdza się dużo lepiej niż płyny sklepowe, aczkolwiek tych nie używałem aż tak dużo więc nie mam zbytniego porównania.
Przed każdym odsłuchem, płytę przecieram na talerzu za pomocą szczoteczki antystatycznej żeby pozbyć się powierzchownego kurzu.
Moim zdaniem nie warto dopłacać bo to jedynie drobne poprawki w budowie jak chociażby lepsze uchwyty czy nieco lepsze gumki na oringach. Będzie to działać dokładnie tak samo, a jednak dużo łatwiej i taniej zdobyć pierwszą wersję. Ja za swoją dałem 220 razem z płynem.
Ale też zależy co i ile kupujesz. Jeśli kupujesz dużo używanych płyt z lat 60, 70 i 80 to myjka szybko się zwróci i jednocześnie można na raz umyć bardzo dużo krążków. Jeśli skupiasz się na nowych wydaniach (które imho też warto myć) i kupujesz mało to moim zdaniem myjka nie ma większego sensu, przynajmniej w tej chwili.
Myjkę wziąłem i szczotkę też. Jedzie do mnie kolekcja płyt od taty, więc trzeba je będzie porządnie umyć.
Na razie głównie raczej nowe wydania. Ale kiedyś może to się zmieni:)
Z winyli od ojca tona syfu spłynęła więc dziękuję sobie że to zrobiłem (przeleżały w piwnicy pewnie dobre z 20 lat). Zamówiłem też nowe koperty bo obecne przeszły piwnicą. I zastanawiam się jak ugryźć temat. Stare wywalić? Nie są to żadne białe kruki, przynajmniej tak mi się wydaje ( Lady Pank, Perfect czy Lombard z lat 80-90).
Szczotkę obecnie obowiązkowo stosuje przed każdym odsłuchem.
I już mi się nerwus włączył i węszę za nowym gramiakiem.
Jeśli to zwykłe białe koperty to można bez żalu wywalić, ale jeśli są na niej teksty, logo wytwórni itp. to broń boże :P To jest wtedy integralna część wydania i najlepiej po prostu wsadzić ją do środka opakowania, obok płyty.
Polskie płyty z tamtego okresu nie charakteryzowały się jakimiś dodatkami w wydaniu choć też trafiały się wyjątki jak np. "True Blue" Madonny czy "Nowe Sytuacje" Republiki, które mam w kolekcji.
Masz płyn i szczotkę do igły?
PS. Pokaż kolekcję :P
Ten piwniczny zapach mi przeszkadza :P
Chyba zrobię tak, że wyjmę wrzucę w nowe koperty a starocie do pudła i nich leżą.
Moja "kolekcja"
Szczotki i płynu nie mam. Co polecasz?
Ten piwniczny zapach mi przeszkadza :P
Tuż to właśnie najpiękniejszy element w zbieraniu starych płyt :P Ja bym je jednak zostawił jak są.
Moja "kolekcja"
Bardzo ładny boxik In Flames. U mnie z takich dopasionych wydań mam tylko jubileuszowy boxik Hybrid Theory. Widzę też kilka polskich klasyków - debiut Lady Pank, Unu Perfectu i bardzo niedoceniany Mech. Reszty nie jestem w stanie zidentyfikować :P Chociaż widzę jeszcze Phila Collinsa - pewnie But Seriously bo to wydali w Polsce :P Dużo tego nie masz, ale myślę, że dosyć szybko się półeczka będzie zapełniać.
A jeśli chodzi o szczotkę to od lat używam produktów od Analogis i bardzo sobie chwalę.
https://allegro.pl/oferta/plyn-do-czyszczenia-igiel-stylus-cleaner-analogis-10696002603
Dzisiaj pożegnaliśmy Romka Kostrzewskiego. Od dawna liczyłem, że jednak uda mu się pokonać to swoje choróbsko, ale niestety nie udało się... Prawdopodobnie najwybitniejszy lider w historii polskiej muzyki metalowej, a Oddech Wymarłych Światów to obok Nowej Aleksandrii, moja ulubiona polska płyta wszechczasów :(
R.I.P
https://www.youtube.com/watch?v=RKmAq_WPKbU&ab_channel=RareMetalAlbums
No to chyba mamy pierwszy zacny album tego roku. Zeal & Ardor na pełnej... Jedno przesłuchanie i od razu zachwyt.
Zaraz tam Zeal & Ardor (jeszcze nie słuchałem, posłucham to zweryfikuję żartowanie ale mam do nich sporo ciepłych uczuć).
Na pewno mamy singiel roku.
Nowe Killing Joke - https://www.youtube.com/watch?v=SSVjEc5rIMc
Motorycznie, transowo i jak zwykle mistycznie. Jaz jest szalony i to komplement.
Jako komuś będzie mało legendy to panowie emeryci wydali koncertówkę "Total invasion" i z tej okazji ten singiel.
Manuel po pierwszej epce to w sumie już nic ciekawego nie nagrał także - "meh", ale Killing Joke zawsze na propsie choć singiel bez szału.
Choć w kontekście stracenia Romka to jednak wolne chwile spędzam na słuchaniu staroci. Dawno nie było mi tak smutno ze względu na śmierć muzyka.
https://www.youtube.com/watch?v=_uQobsDuyBY&ab_channel=SatanicMetalPromotion
Chciałem się wstrzymać bo fanem Kata nie jestem i nie byłem. Szkoda bo na pewno był osobowością ale takie to już jest to życie, a potem śmierć.
Widziałem ich jak wygrali w Jarocinie 84 (nie sami bo wtedy finalistów była dziesiątka. Kilku pamiętam, reszta przepadła w mrokach niepamięci). Niestety napatoczyłem się na nich (Kata znaczy) na polu namiotowym. Gwiazdorstwo się lało równie mocno co tanie alkohole. Zostało mi kiepskie wspomnienie, chociaż akurat Roman nie brylował wtedy w byciu burakiem i to mu oddać wypada.
Dzisiaj światło dzienne ujrzał najnowszy album Voivod, taki miks progresywnego metalu i thrashu z najlepszych lat. Osobiście początek przynudzał, ale od Sleeves Off do końca ogień.
https://youtube.com/playlist?list=PLBzBwYhHpqLL6cbmoNnJ86ZTHBQHcri01
Jak już nowościami jedziemy to uwaga... grupa Saxon machnęła nową płytę. Ot standardowy NWOBHM. Gęstochowa powinien posłuchać jak dziadki grają. W sumie fajnie się patrzy na to jaką im to sprawia zabawę. Nic nowego, klasycznie i przyzwoicie, to prawie jak obelga.
https://www.youtube.com/watch?v=4sNoK4D65LU
No to teraz fanfary, kotły, i inne instrumenty potem.
Nowa Cult of Luna jest. Całą płytę wrzucili na YT przez stronkę wytwórni. Kto zna to wie czego się spodziewać. Słucham właśnie więc z oceną ostateczną się wstrzymam.
Pierwsze uwagi. Coraz lepiej rozumiem wokal. Brzmienie wymarzone, miałbym problemy potworne ogarnąć tyle gitar, które przecież jadą prawie po tych samych częstotliwościach. Z basem i perkusją wybornie, chociaż garnki wysunięte. Plamy gitarowe w tle mistrzostwo. Produkcja, że mucha nie siada. Trochę ambientów też wsadzili.
No panowie, szacunek. Pięknie to jedzie.
https://www.youtube.com/watch?v=p3pVnYSMX0k
Dokładnie 52 lata temu...
https://www.youtube.com/watch?v=ISXnYu-Or4w&ab_channel=friutfulmonk58
Mimo, że od tego czasu powstało tyle teoretycznie dużo cięższej muzyki to i tak jak się słyszy te pierwsze dźwięki "duuum duuuuum duuuuuu-uuuum" to aż ciary lecą.
Ale żeby też nie dziadersować do końca to wrzucam jedno ze swoich ulubionych odkryć czyli Boris. Japoński, eksperymentlny noise rock, który też do najmłodszych nie należy bo wszak sam zespół jest na scenie już 30 lat, ale dopiero niedawno udało mi się z nim zapoznać za sprawą pojawienia się ich ostatnich wydawnictw na moim radarze.
https://www.youtube.com/watch?v=x-LM2XaU1LE&ab_channel=SacredBonesRecords
PS. Niedługo pewnie wrzucę swoją topkę 2021 na spotifaju.
Japoński, eksperymentlny noise rock jesteś pewien ? ;)
Ja Borisa zachwalałem już ze 3 lata temu tutaj, widać jak czytasz moje posty...Wiem, że wydali ostatnio nową płytkę "W" ale nie słyszałem...
Black Sabbath kocham ten album :)
"Kiedy jesteś wielkim fanem Republiki i Ciechowskiego, ale koledzy zabrali Cię na koncert Midnight i Venoma."
Nie wiem co to za chłopy, ale ta prostota i luz są bardzo orzeźwiające. Przy okazji najlepsze sceniczne pseudonimy ever.
https://www.youtube.com/watch?v=q9yvehO6AyQ&ab_channel=WielkiMrok
W końcu znalazłem trochę czasu na spokojnie. Nie lubię słuchać jako tła... no chyba, że dub.
Nowy Zeal jest faktycznie tak dobry jak to sekret_mnicha pisał.
Świetnie wchodzi. Moja żona już władowała na playlistę domową.
Ulubione na ten moment - https://www.youtube.com/watch?v=5pcBeNq00c4
Bo najważniejsze jest podejście. To jest bardziej punkowe od połowy trzech akordów i darcia mordy.
Warto więcej go posłuchać bo pomimo rapowania są tam ciekawsze historie. Czasem próbuje komercyjnie. Kto nie popełnia błędów?
https://www.youtube.com/watch?v=DohI_aVl7eY
Kiedyś to wcale nie było dziwne.
Jedna z najlepszych kapel HC
https://www.youtube.com/watch?v=5NAPYIMMbWQ
Przepraszam, że starociem ale może ktoś przegapił legendę.
Pierwsza płyta rozwala po ścianach.
Obrodziło nam ostatnio dobrymi premierami. Ode mnie parę ciekawych rzeczy, które niedawno wyszły, albo wyjdą na dniach:
(Dolch) - Dla mnie póki co największe zaskoczenie tego roku. Znakomita płyta, bardziej przestrzenna niż poprzednie albumy. Ładne wokale i bardzo dobrze rozłożona dynamika między gitarowym graniem, a klimatyczną elektroniką.
https://www.youtube.com/watch?v=Zm6uaBsFz3c
Immolation - Nowa płyta nowojorczyków, jak dla mnie chyba najlepsza od lat. Podoba mi się brzmienie, bardziej surowe i mniej sterylne niż na ostatnich płytach. No i bębny już mnie tak nie drażnią.
https://www.youtube.com/watch?v=6lP6Z7PSOFM
Corpsegrinder - Solowy projet wokalisty Cannibal Corpse. Fajny, motoryczny death metal do pokiwania głową i potupania nóżką.
https://www.youtube.com/watch?v=xPTtv19ZE14
Hangman's Chair - Coś dla fanów Type O Negative i ludzi lubiących mocno dołujące tematy w muzyce.
https://www.youtube.com/watch?v=5_Dtd49M4o0
A dla wszystkich mrocznych piętnastolatek (i dla mnie jak nikt nie widzi) - nowy album The Birthday Massacre
https://www.youtube.com/watch?v=Wr4j5lWGass
Enjoy!
Wiadomość smutna - dwa dni temu zmarł Mark Lanegan. 57 lat, podobno COVID go dojechał. Wielka szkoda :(
Wiadomość ciekawa - 1.03 Tool wyda na świat studyjną wersję Opiate 2, czyli wydłużonej wersji klasyka sprzed lat. Nieco później będzie teledysk.
Niezły przestój w aktualizacji wątku. Ale rozumiem, czasy są niewesołe.
Trochę nowości jednak jest...
1. Rammstein - Zeit. Singiel zapowiadający album pod tym samym tytułem. Płyta będzie na koniec kwietnia, a teledysk tradycyjnie należy do tych bardzo fajnych, świetnie nakręconych klipów, do jakich zostaliśmy przyzwyczajeni. A sam singiel nietypowy, bo to ballada... https://youtu.be/EbHGS_bVkXY
2. Billy Howerdel z APC robi solowy album. Dał nam singiel, fajny, brzmi jak Ashes Divide, czyli solowy Howerdel z 2008. Pasuje mi :) https://youtu.be/_UgraOm5KbQ
3. Album Bad Omens, o którym dowiedziałem się dzięki Adamowi, wyszedł i jest spoko, choć dużo bardziej radiowy, niż się spodziewałem. Mocno daje BMTH, ale kilka numerów jest git.
4. Wyszedł też album Hindusów z Bloodywood. Proste łojenie, ale te ichnie wstawki etniczne są super. I mamy nowy singiel Porcupine Tree. I wyszła też przyzwoita polska alt-rockowa płyta pana Żurkowskiego (Kurz).
Mam ostatnio fazę na taki klasyczny heavy metal, więc wrzucam parę fajnych nowości z tego gatunku:
Maule z Kanady.
https://www.youtube.com/watch?v=eB5noCcqIRM
Mercürio z Argentyny. Śpiewane po ichniejszemu, co dal mnie na plus, bo lubię muzykę z tekstami, których nie rozumiem.
https://www.youtube.com/watch?v=p3rWmLoSisI
A gdyby ktoś, tak jak ja, zastanawiał się, co się stało z Brucem Dickinsonem, po tym jak w IM zastąpił go ten wyjący doppelganger, to chyba mam pewien trop:
Stray Gods z Grecji.
https://www.youtube.com/watch?v=zMIEbhvAh4Q
W sieci pojawił się pierwszy singiel z solowej płyty Jamesa LaBrie (Dream Theater). Premiera albumu zatytułowanego "Beautiful Shade Of Grey" 20 maja.
https://www.youtube.com/watch?v=fwDfh5Mvd0o
Rozumiem czekać na jakieś solowe rzeczy od Petrucciego czy Portnoya, ale od Labreji, który w tej chwili brzmi jak młodszy brat Vince'a Neila? :P
https://youtu.be/1aYPyx5FgGs?t=267
Miałem chwilę przerwy, proza dała znać, że jest.
Jako "reklamiarz" twórczości szalonego Australijczyka trochę nowości.
Tropical Fuck Storm + King Gizzard & The Lizard Wizard - taka kolaboracja. Uprzedzam, że mocno odjechana.
https://www.youtube.com/watch?v=ZYJJxWvVgUw
Nowa epka Springtime (dopiero co wydali płytę). Ładna mi epka. Cztery numery o czasie około 41 minut. Też lekko nie będzie.
https://www.youtube.com/watch?v=_iA8hlQBGhY
Taylor Hawkins nie żyje. Info z rana dziś. Foo fighters mieli grać koncert na festiwalu. Godzinę przed występem pojawiło się ogłoszenie. Dla mnie, 37-letniego faceta, to cios na poziomie śmierci Chestera Benningtona i Chrisa Cornella. Fatalnie.
Trochę blacku w wykonaniu rdzennego amerykanina. Dzieło tegoroczne.
https://www.youtube.com/watch?v=rJ1LVpAMeHQ
Nie wiem czy kogoś zaskoczy lub zainteresuje. Ja się bardzo mocno zdziwiłem.
Czternaście lat temu ukazała się płyta Go Away White (2008). Po długim okresie kiedy panowie byli na siebie obrażeni, a zespół nie istniał. Po nagraniu i takich sobie recenzjach (też byłem tak sobie zainteresowany pomimo prób) zespół ponownie przestał istnieć, podobno na zawsze. No i nigdy nie mów "na zawsze".
Chyba się nudzili podczas izolacji bo nagle pojawił się singiel. Dziwny singiel. Ciekawy. Krótko, zaintrygowało mnie. Nie mam pojecia czy to początek czegoś więcej czy jednorazowy wybryk. Warto poświęcić 5 minut dla jednej z legend gotyku (tak ich przypisali ale chyba nieco na wyrost). Bez Bauhaus nie byłoby NiN czy Ministry, o czym liderzy wspominali.
https://www.youtube.com/watch?v=aqF_WOZfo9w
Jest ktoś nieumarły w tym przybytku?
Na ożywienie atmosfery nowy zwiastun, Viagra Boys wkrótce z nowa płytą.
Szybko się chłopaki ogarnęli po poprzedniej. Prawie jak za dawnych lat.
Zamulone brzmienie to jest to co lubię. Rozwalili mnie tym numerem. Gdybym miał ze dwadzieścia lat... no przesadziłem, ze trzydzieści mniej to bym pewnie znów jakąś kapelę zakładał, a tak to sobie mogę plumkać na klawiszach ambienty.
https://www.youtube.com/watch?v=oCYBYf62wns
Wczoraj urodziny obchodził Iggi Pop. Jedyny facet którego widzę na prezydenta.
Urodził się w 1948 roku w rodzinie z klasy średniej (ojciec nauczyciel, mama sekretarka) i... mieszkał na parkingu w przyczepie. Jego tato niezbyt lubił sąsiedztwo. Ludzie go irytowali. Jak poszedł do szkoły to był nieco zdziwiony, że ludzie mieszkają w domach. Sam się czasem dziwię czemu nas tak ograniczają rzeczy. No ale swoich syntezatorów raczej w przyczepie nie pomieszczę ;)
Stary Iggi wciąż jest the best - https://www.youtube.com/watch?v=mw6NKf95VWA
edit - jak tak na Popa spojrzałem to skojarzył mi się wątkiem Iselora o modzie i stylu z youtube jakiegoś tam śmieszka. No cóż.
U mnie ostatnio to: https://www.youtube.com/watch?v=qiRno1CVOSU Zajebiste otwarcie poprawnej (póki co - muszę się osłuchać) płyty z Australii :)
Czyli można już publicznie jarać się Australią?
https://www.youtube.com/watch?v=--p34RKclbA&ab_channel=TheChats
Ja tam zawsze jarałem się Australią. Szkoda, że nie jarałem w Australii ;)
A The Chats wrzucałem... jak nie tu to w Smoku.
Skoro już i tak z lodówki wyskakuję to wyskoczę jeszcze z moją nową epką, która od dzisiaj sobie lata po serwisach streamingowych.
Chciałem aby to było troszkę jak wrzucenie Klausa Schulze razem z My Bloody Valentine do jednego kurnika ale wyszło jak wyszło. Będę brnął w tym kierunku przy następnych.
Na teraz cztery nowe numery.
https://open.spotify.com/album/2AfIqPdkcNeYFrxvfVSn1S?si=umJToIqTRJWo6nfJfAFo4A
Billy Howerdel, czyli muzyczny mastermind stojący za A Perfect Circle, wyda solowy album. What Normal Was pojawi się 10 czerwca, będzie 10 utworów, singiel pojawił się jakiś czas temu.
Nowy Rammstein od dziś wszędzie. Solidna robota, ani wyraźnie lepsza, ani gorsza od poprzedników. Ale singiel numer trzy i teledysk do niego to prawdziwa torpeda.
Zarowno Rammstein jak i RHCP dopadl ten sam syndrom zjedzonego ogona. Slabych rzeczy nie wydaja, ale strzalow miedzy oczy na miare „Du hast” czy „Under the bridge” juz nigdy nie wydadza. Ot, nie przeszkadzajace piosenki. Bylo - minelo
W sumie ani Ramsztajn ani Red Hoci nie mają już nic do powiedzenia bo w sumie już nawet nie muszą nic mówić. Są to zespoły, które w swych dorobkach mają płyty określane dziś jako kamienie milowe, absolutna klasyka itp. i tego już nikt mi nie zabierze. Już raczej nikt nie sili się na nagranie nowego przełomu - ot po prostu pobawić się trochę na starość w studiu, nagrać płytę, która jakoś tam w miarę brzmi podobnie co poprzednie dzięki czemu i fani i sami członkowie zespołu będą zadowoleni ;)
Jak się nie jest hardkorowym fanem to są to po prostu kolejne płyty do odsłuchania raz-dwa razy po czym można o nich zapomnieć :P Już nie będzie ani drugiego Mutter, ani drugiego Californiacation.
https://www.youtube.com/watch?v=StZcUAPRRac&ab_channel=RammsteinOfficial
Zgodzę się z adamem, że obie grupy nic już mówić nie muszą ale... no ciągle mam tę matkę głupich, że przecież Motorhead i Ramones. Patrząc na Germanów odnoszę dziwne wrażenie znudzenia sobą nawzajem, formą i zobowiązaniami wobec wytwórni (bo o tym też zapominać nie powinniśmy). Dajcie im bogowie aby jeszcze zaskoczyli (albo dołożyli serducho) i zaskoczyli zanim staną się stetryczałą parodią samych siebie.
Spróbuje Was nieco zaktywizować (co pewnie w łikend się mi uda jak mydło Zabłockiemu).
Pewien youtuber (nie znany mi wcześniej, bo raczej nie oglądam) popełnił coś o słuchaniu muzyki przez młodych. Popełnił na tyle skutecznie, że dziennikarz polityki się na ten temat rozpisał. Ja przeczytałem. Ze sporą częścią tekstu się zgadzam ale mam też sporo wątpliwości. Jestem z pokolenia gdzie muzyka była ważna (w sumie niewiele więcej było) ale czy nie idealizuję sobie za bardzo?
Będzie ściana tekstu - uprzedzam. Linki też będą.
Czy młodsi naprawdę mają gdzieś muzykę?
Bartek Chaciński
Włączcie nowe Spiritualized i poczujecie się częścią jakiegoś zbiorowego, pokoleniowego doświadczenia. Albo… nie. Tu właściwie nie ma stanów pomiędzy. Dlaczego ja to zbiorowe doświadczenie czuję? To wciąż psychodeliczny rock w wersji odkrywanej na nowo na przełomie lat 80. i 90. To pokoleniowy cytat z Kurta Vonneguta na początek: Wszystko było piękne. Część tej samej frazy, którą uzupełniał tytuł poprzedniej płyty zespołu: I nic nie bolało (Rzeźnię numer pięć fajnie przypomniał ostatnio wydany w Polsce ciekawy komiks, a pokoleniowość cytatu potwierdziłby pewnie Moby). To świat zespołów zakładanych przez nastolatków potrafiących grać trzy akordy (a Spacemen 3, z którego wywodzi się J Spaceman, czyli Jason Pierce, lider Spiritualized, było książkowym przypadkiem takiego zespołu zakładanego przez 16-latków). Świat używek, postrzegany pewnie nieco inaczej niż wycieczka Maty i Leosi na Jamajkę, by w teledysku dla prolegalizacyjnej kampanii udawać, że się pali blanta przed kamerą (marihuana jest na Jamajce zdepenalizowana, ale publiczne palenie ścigane). To wreszcie pół życia spędzonego na szukaniu starych płyt – dziś już względnie dostępnych w winylowych wznowieniach. Wszystko było piękne, ale dziś już tak nie jest. Nie tylko ta muzyka, ale muzyka w ogóle nie ma już takiej pozycji w hierarchii.
Inspiracją było dla mnie opublikowane dwa dni temu wideo Ricka Beato o tym, „dlaczego pokolenie Z ma w nosie muzykę”. Żeby była jasność: Beato jest boomerem, ale ma tego świadomość (sam też jestem i mam), pokoleniowość moim zdaniem jest konstruktem marketingowym i posługiwanie się hasłem „pokolenie Z” (chodzi o tych urodzonych na przełomie wieków i później) uważam za spore nadużycie albo clickbait. Ale samo pytanie jest jednym z ważniejszych, jakie kołaczą mi się od lat po głowie. Rozumiem więc dobrze, gdy Beato mówi do mnie: Rozumiem dlaczego muzyka nie odgrywa już takiej roli w życiu tych dzieciaków – w dużej mierze za sprawą uzależniającej mocy gier wideo. I ufam, gdy dopowiada, że zdaje sobie sprawę z tego, czym gry wideo są. W pierwszym odruchu zgadzam się w pełni co do konkluzji: Doświadczenie muzyczne nie jest już w centrum popkultury. Przykro mi to mówić, ale na dyskusji o muzyce nie buduje się dziś zasięgów, a już na pewno nie takich jak w opowieści o grach. Na tym zresztą Beato zna się świetnie jako youtuber – gdyby był „tym staruszkiem od gier”, być może dobijałby dziś do 10 milionów subskrybentów, a nie do trzech milionów. Zgadzam się też, że o innym poziomie zaangażowania decyduje intensywność doświadczenia, z jej uzależniającym efektem (bywało, że i mnie jakaś FIFA, Wiedźmin 3, Counter-Strike czy Fortnite utrudniały w życiu pisanie), ale też z immersją, o której Beato nie wspomina. Zgadzam się też z częścią komentujących jego wideo, którzy wskazywali na znaczenie problemów z koncentracją uwagi (sam je dziś mam, a należę do innego pokolenia, internet zmienia nas niezależnie od wieku). I po części przemawia do mnie to, o czym mówił Beato: że młodsi są paradoksalnie świetnie wytrenowanymi muzykami, bo wyrośli w czasach tutoriali, gdy poradniki są na wyciągnięcie ręki, traci się natomiast trochę ze zdobywanych kiedyś ogólnych narzędzi, które pozwalały do różnych rzeczy dojść samemu. Ale – po chwili zastanowienia – mam olbrzymie wątpliwości, czy teza postawiona przez Beato naprawdę obroniłaby się w badaniach.
Po pierwsze, wierzę, że Beato nieźle wie, jakie jest podejście dzisiejszych dzieciaków. Ja też mam dobry punkt obserwacyjny. Ale na pewno zapomniał, jak było, gdy sam był dzieciakiem. Bo mocno idealistyczne jest twierdzenie, że kiedyś to byliśmy częścią jakiejś wielkiej i bujnej kultury muzycznej. Nieprawda. Jeśli mam zapytać o najbardziej zbiorowe doświadczenia dzieciaków z mojego pokolenia, to prędzej powiem, że wszyscy na pewnym etapie graliśmy w kapsle (albo w gumę, podziały płciowe były tu twardsze niż w wypadku dzisiejszych zabaw). A tylko część z nas zainteresowała się muzyką. Tak naprawdę sam długo czułem się w mniejszości.
Po drugie, tych, którzy rzeczywiście rośli w kulturze muzycznej, zazwyczaj obchodził tylko jeden dominujący nurt. W mojej szkole to był heavy metal. A właściwie thrash. W dzisiejszych szkołach jest to rap. Taka a nie inna konstrukcja internetu wpływa na oddzielenie od siebie większych i mniejszych baniek, więc ten efekt zamykania się w jednej estetyce jest dziś silniejszy. A młodzi ludzie nie tyle mają w nosie muzykę, co mają gdzieś inne gatunki poza aktualnie preferowanym. Znam mnóstwo młodszych ode mnie osób, których życie związane jest z rapem, co nie znaczy, że interesują się szerzej muzyką (o tym, że młodym zależy na rapie, świadczy choćby promocyjne info od Asfaltu – rekordowe OSIEM płyt O.S.T.R.-a w 50-tce OLiS, co wygląda jak krajobraz po wymyciu całej reszty). To jak u Taconafide: To już movement, a nie muzyka. I zawsze tak było. Z tą różnicą – i tu przyznaję rację Beato – że do samego grania być może tym dawnym nastolatkom było nieco bliżej. Było nieco mniej innych zajęć, socjalizacja odbywała się w zwykłych warunkach, a nie online. Wspólne katowanie gitar było więc zjawiskiem łatwiej dostrzegalnym niż robienie beatów po domach.
Na podobnej zasadzie zresztą sami gracze nie są monolitem – poszczególne światy gier nierzadko są zamkniętymi szczelnie podgrupami, nie mają ze sobą wiele wspólnego. Zgadzam się z Beato co do uzależniającej mocy zjawiska – granie w przeciwieństwie do słuchania absorbuje w sposób totalny, wciąga bez reszty i rzeczywiście trudno zwracać uwagę na lecącą gdzieś z tyłu ścieżkę dźwiękową. Z drugiej strony (wracam do punktu pierwszego) trzeba się pogodzić z jedną rzeczą: granie jest dziś po prostu aktywnością powszechniejszą niż muzyka kiedykolwiek była. Fortnite ma 350 mln zarejestrowanych graczy, Roblox ma 230 mln, Minecraft jakieś 125 mln graczy aktywnych. Dla porównania: Thriller Michaela Jacksona, najbardziej powszechne doświadczenie muzyczne mojego dzieciństwa (i najlepiej sprzedający się album w historii) to dziś łącznie ok. 70 mln sprzedanych egzemplarzy – ale przez niemal 40 lat. Tyle że w wypadku gier liczy się coś jeszcze: spędzany w nich czas jest nieporównywalny z tym, jaki spędzamy, słuchając płyt – nawet w formacyjnym młodzieńczym okresie i nawet na repeacie. Ciekawsze byłby więc tekst o tym, jakim INNYM sferom życia gry wideo odbierają czas. Muzyka nie jest na tym polu największą konkurencją.
Co do jednego, nie będę polemizować: doświadczenie muzyczne nie jest już w centrum popkultury. Ale to dyskusja, która toczy się od dawna. Już kiedyś padały argumenty na temat tego, że usycha storytelling muzyczny, narracja o bohaterach tej branży kultury. Bo usycha. Rock’n’rollowy tryb życia – romantyczny wzór zatracenia przez lata po Hendriksie, Morrisonie czy Joplin – przestaje ekscytować. Nawet gdy przychodzą wyniki badań toksykologicznych zmarłego niedawno świetnego perkusisty Foo Fighters Taylora Hawkinsa, mało kto próbuje ten mit na nowo nadymać. Wspominano go głównie jako wybitnego instrumentalistę i kreatywnego człowieka, a nie mitycznego używkowicza, jak Keitha Moona czy Johna Bonhama, jego wielkich poprzedników. Także dlatego, że uwaga brukowców skupia się dziś na modowych vlogerkach czy youtuberach zaczynających od Minecrafta, a kończących jako prezesi przedsiębiorstw rapujących i sprzedających lody. No i na piłkarzach – tu się akurat nic nie zmieniło, co kompletnie umyka uwadze Beato.
tu youtuber - https://www.youtube.com/watch?v=Ag4iFa6E_yY
tu oryginał tekstu - https://polifonia.blog.polityka.pl/2022/04/25/czy-mlodsi-naprawde-maja-gdzies-muzyke/
Przeczytałem. Chacińskiego lubię i cenię, Beato subskrybuję i oglądam to, co wydaje mi się interesujące. Dobry tekst, prawdziwy. Ja jestem niby millenialsem (rocznik 1984) i uwielbiam słuchać muzyki totalnie. Albumy zawsze najpierw w całości. Bez tego ani rusz.
A Rammstein mimo wszystko fajny, ale pełna racja, że nie oferują już nic nowego (poza autotunem w dwóch utworach). Mutter i Reise, Reise to ich szczyt. Teraz jadą na autopilocie, ale można z tego czerpać pewną radochę.
A ja bym dodal po prostu tyle, ze nie tylko muzyka, ale swiat w ogole skrecil w bardzo zla strone. A jakosc czegokolwiek - od sztuki po stosunki miedzyludzkie - pikuje tak bardzo w dol, ze nadziei na odwrot juz nie ma. Sa pojedyncze jaskolki, ale gina w tlumie, tfu, golebi. Ale moze jestem juz za stary, by ogarnac to wszystko
W dużym skrócie - tak młodzi (i w sumie nie tylko młodzi) mają już muzykę w dupie i traktują jako rozrywka czwartorzędna lub jako tło, na którym nie trzeba się skupiać. Związane jest to z ilością rozpraszaczy, oraz ilością i łatwością dostępu do muzyki (nie trzeba już ciułać na zakup jednej płyty, a co za tym idzie nie cieszymy się nią, nie skupiamy się na niej, ponadto przez to, że rola stacji muzycznych czy wytwórni jest dzisiaj marginalna to słuchacze nie są już tak nakierowani np. Nirvana dzisiaj nie odniosła by takiego sukcesu jeśli chodzi o kreowanie jej na głos pokolenia.
Oczywiście ilość melomanów też jest imponująca i dalej uważam, że czysto muzycznie żyjemy w najlepszych czasach, ale odbiór muzyki w mejstrimie przez normików uległ pogorszeniu.
Musiałem sobie przemyśleć.
W sumie się zgadzam. Łatwość dostępu, czas, a raczej jego brak, mnogość (codziennie pierdyliard premier), brak autorytetów (może to za duże słowo ale jednak jakiś tam szacunek dla Kaczkowskiego (jak dla mnie puszczał ramoli ale jednak ich słuchałem), Beksińskiego czy Wiernika.) Lubię jak gość dobierający muzykę cos o niej opowie (mogą to byc nawet zmyślone bajki ale byle było interesująco) Ostatnio jedyną audycją w której kojarzyłem dobierającego muzę były sety Zamilskiej w czwórce (ale już z hukiem tam nie pracuje).
Po tym jak zobaczyłem ostatnie Fryderyki mogę śmiało powiedzieć, że nasz rynek jak zwykle jest kilka lat wstecz i nadal nagrody przyznają SamiSwoi.
dla relaksu Melted Bodies
https://www.youtube.com/watch?v=r6stf3DUWow
Taki cud techniki w pełni sprawny do mnie trafił.
Ojciec robił porządki w domu i kazał mi zabierać stare graty :)
Grubo ponad trzydzieści lat temu nagrywaliśmy na nim próby kapeli.
Pospamuję jeszcze zdjęciami. Wybaczcie.
Moda na kasety wraca, a wspominałem, że mam kilkaset. Na fotce magiczna walizka. Tam są trzy warstwy.
kilka zdjęć gdzie są okładki, a nie moje gryzmoły albo okładki chałupnicze.
Część w pełni legalna, część legalna wówczas jak kupowałem, dzisiaj to chyba nie za bardzo :D
16 września 2022 usłyszmy najnowszy album Behemoth!
Na razie ujawniono tytuł albumu, tracklistę i pierwszy singiel.
Tracklista:
POST-GOD NIRVANA
MALARIA VVLGATA
THE DEATHLESS SUN
OV MY HERCULEAN EXILE
NEO-SPARTACVS
DISINHERITANCE
OFF TO WAR!
ONCE UPON A PALE HORSE
THY BECOMING ETERNAL
VERSVS CHRISTVS
Album dostępny już w przedsprzedaży w oficjalnym sklepie Behemota.
Link do singla:
https://www.youtube.com/watch?v=092uOnSTnyI
Kurde bele ciężki wybór... ale chyba najbardziej na Surferach i wspomnianym wyżej Orgy.
Ja chętnie inpost bo mam po drugiej stronie ulicy ale jak wolisz na adres to też da się zrobić. Nic nie chcę, wystarczy mi, że sprawię trochę radochy, mam te płyty też w innych wersjach :)
Nowa płyta Starcrawler lada moment.
Jest obrazek promocyjny. Mają lepsze kawałki ale nadal lubię.
https://www.youtube.com/watch?v=t_n4_PxA54Q
W jakimś wątku pod newsem o Jonathanie Davisie pojawiły się nazwy zespołów stanowiących rzekomą "nową falę" nu metalu i nie będących zespołem Tallah. Pojawiły się nazwy Black Coast (jeden album z 2021, przyzwoity, choć to bardziej metalcore jest), Moodring (Defones wannabies) i Profiler. Ten ostatni najlepszy, będzie EPka za miesiąc.
Ojojoj, jak strasznie wątek nie chce żyć już. Szybka reanimacja. Miałem okazję być na pierwszym koncercie od ponad 2 lat - HEALTH w Poznaniu. Zajebiste granie, na żywo tylko zyskuje dzięki żywym bębnom. Polecam, HEALTH wrócą do Polski w październiku (Wro + Wwa). Przemiłe chłopaki, sami sprzedają swój merch :)
Jeszcze jedna próba... ;) Niespodziewana EPka od Spiritbox. Miły prezent!
https://youtu.be/Wpl28kp5WVA
Jest już nowa płyta Viagra Boys.
Pozamiatali. Czego tam nie ma. Od totalnych odlotów po 40 sekund do ponad sześciu minut dziwacznej mieszanki bluesa z rockowcami lat 50 i 60 :) Hasłem przewodnim (moim zdaniem) jest Nick Cave i Birthday Party ożenione z The Stooges, trochę klawiszy The Stranglers plus mnóstwo awangardy i często dźwięki poza tonacją. Elektronika tez jest, głównie ta krautrockowa.
Płyta roku. Jak coś to przebije to i tak ma pierwszą trójkę.
No i mają dystans do siebie.
Obrazek przepiękny. Najbardziej przystępny numer z płyty. Balet pierwsza klasa :D
https://www.youtube.com/watch?v=QEfDazTZSPQ
Jest nowe Black Midi od jakiegoś czasu. Podejrzewam, że w kraju gdzie sacrum to Metallica albo Iron Maiden żenione Ramsztajnem nikogo nie obchodzi, że muzycznie świat nam uciekł.
Łatwe to nie jest i pewnie dlatego. To co wyprawia perkusista jest nie do podrobienia. Słyszę Primus ale oni są bardziej biegli w tym rzemiośle. Mają po 23 lata. Troszkę zgroza.
https://www.youtube.com/watch?v=Efmq_uXt1Rk
Lekko okiem mrugam bo prowokuję.
Nie słuchałem jeszcze całości, ale po podstawie singli mogę tylko stwierdzić, że Black Midi jak zwykle w formie. Cavalcade to jeden z moich ulubionych albumów zeszłego roku.
Jako, że w muzyce siedzimy aktualnie w 2004 roku (wrócił nu metal, wrócił pop punk, wróciło emo, brakuje już tylko crunku z Lil Jonem na czele i czarnych Cadillaców Escalade z obracanymi felgami żeby dopiąć sferę czasową) to ostatnio kilka takich throwbacków się znalazło.
Callboye wypuścili nowy kawałek. Blink, Avril, Paramore, A Day To Remember - wszystko na raz i jako, że ostatnim roku pop-punk święcił u mnie mocny powrót jeśli chodzi o utrwalenie się w moim guście to dla mnie taka mieszanka to wręcz idealny prezent. Szkoda, że tak krótkie.
https://www.youtube.com/watch?v=i5IlvWbjJIA&ab_channel=ElectricCallboy
Horyzonty też wypuścili nowy wałek, który tak bardzo jedzie jakimś Breaking Bendżaminem, że aż mam ochotę kupić sobie czarną szminkę. Kawałek prosty, z serducha, ale efektywny.
https://www.youtube.com/watch?v=FsNGxsrcZas&ab_channel=BMTHOfficialVEVO
Jest taka kapelka Pale Waves z Panią na wokalu i bardzo ją lubiem. I to w sumie tyle. Nowy singielek spoko, ale wolałem poprzednie.
https://www.youtube.com/watch?v=bRQBaJ8wu6M&ab_channel=PaleWavesVEVO
Mówiłem, że żyjemy w 2004. Idę pojeździć na desce w centrum handlowym krzycząc, że George Bush jest zły, później odpalę Plejaka dwójkę, a wieczorem na MTV poleci maraton z Pimp My Ride.
https://www.youtube.com/watch?v=UCCyoocDxBA&ab_channel=MyChemicalRomance
Pod koniec czerwca wyszła nowa Zola Jesus. W Polsce ciągle niedoceniana, więc przypominam.
https://www.youtube.com/watch?v=TuHX6QiAiuE
A no i zapomniałem wspomnieć, że Pantera się reaktywuje, lecz niestety już bez braci Abbotów gdzie ostatni z nich zmarł w 2018. Oczywiście w Internetach pojawia się już cała masa publikacji i opinii, że jest to zwykły skok na kasę w wykonaniu Anselmo, który po rozpadzie zespołu niestety już ponoć nigdy nie naprawił swoich relacji z Dimebagiem i Vinnim. Czy tak jest? Nie wiem bo nawet jeśli uważam, że raczej nie powinno się już ruszać legendy i kultu Pantery tak trzeba przyznać, że reaktywacyjny skład jest dosyć mocny bo udało się zrekrutować Zakka Wylde'a oraz Charliego Benante.
https://www.youtube.com/watch?v=2-V8kYT1pvE&ab_channel=Pantera
O, wróciliście. Super. Odniosę się do powyższych jakoś niedługo (np. black midi trochę słucham, dziwne to, powinno się cał podobać, ale jak już mnie mają, to potem mnie tracą).
W prezencie dwa radiowe numery od metalcore'owatch zespołów. Arcitects mają singiel zapowiadający nowy album (będzie w październiku): https://www.youtube.com/watch?v=X45uvccd5rA - zabawny teledysk. A Beartooth mają singiel pokazujący zdrowe ciało i zdrowego ducha pana wokalisty, który przez lata borykał się z uzależnieniem i depresją: https://www.youtube.com/watch?v=Zv3t0Fvgvik
Czy któryś z golowiczów znajduje się dziś na koncerice Flogging molly? Jakieś golowe piwko?
Bez szału kawałek, ale generalnie w porządku. Poprzednia płyta mi się podobała. Wiadomo, że nie jest to już zespół, który może namieszać tak jak kiedyś z "IOWA", ale grając po prostu takiego nowoczesnego ciężkiego rocka dają radę.
Po pierwszym odsłuchu? Meh. Refren chwytliwy, ale strukturalnie to kompletnie mi tu nic nie pasuje już nie mówiąc o męczącym oczy teledysku. Przy Slipknocie zatrzymałem się na Gray Chaptersach i raczej się to nie zmieni.
Z cyklu - Archeologia w domu i zagrodzie.
Znalazłem przypadkowo. Jest klimat epoki, jest Greta ;)
Cała płyta na yt bez problemu. Kariery nie zrobili.
https://www.youtube.com/watch?v=oBJGWqlk45o
edita - wibrata na wokalu są...
To jeszcze nowym "ma kilka miesięcy" Ratos de Porao.
Brazylia to nie tylko Sepultura. Ratos mają bardziej kultowy status.
https://www.youtube.com/watch?v=mv4DeII6500
Kompletnie z innej strony... a może nie.
Steven Wilson, którego pewnie nie muszę tu przedstawiać, a za którego muzyką niekoniecznie przepadam (zwłaszcza Porcupine Tree, ostatnia solowa The Future Bites dała się słuchać :)) popełnił serię wywiadów muzycznych i moim zdaniem warto oddać mu głos. Polecam wszystkie, sprawiły mi sporo radochy.
https://www.youtube.com/watch?v=ziKYBFki3kI&list=PLgYcaQlDpHN5c0IkPYhYmBjC670zpwClC
https://youtu.be/mwHng79Scv8
I wylądował kolejny singiel od Behemota.
Podoba mi się utwór, podoba mi się klip. Po wszystkich singlach podoba mi się w jaką stronę idzie album.
Ja tam mam swój albo roku:)
Ej mordki - żyjcie :P
Slipknot z początku miesiąca. Moim zdaniem singiel dużo, ale to dużo lepszy od poprzedniego. Strukturalnie dużo lepiej, muzycznie bardziej mięsiście pomimo spokojniejszego tempa i różnych melodyjnych zagrywek, no i sam Corey wypada moim zdaniem naprawdę super. Jestem bardzo, ale to bardzo mile zaskoczony.
https://www.youtube.com/watch?v=XCyF-NPcnBo&ab_channel=Slipknot
Nowy kawałek Megadeth... no nie porwał krótko mówiąc. Poprzedni, całkiem nostalgiczny singiel "We'll be back" to totalny banger przywodzący na myśl 3 pierwsze albumy Megdejwa, ale tutaj bardziej czuję ducha ugrzecznionego The System Has Failed którego nie jestem jakimś ogromnym fanem. Płytka pt. "The Sick, The Dying… And The Dead!" wyjdzie 2 września.
https://www.youtube.com/watch?v=q5M8K2Jm2bE&ab_channel=megadethvevo
In Flejmsy nowe. Fajne, patatujące. Podobuje mi się.
https://www.youtube.com/watch?v=8USZ-kY-Jco&ab_channel=NuclearBlastRecords
Skasowałem posta bo się rozwydrzyłem w ruganiu wykonawców.
Dla mnie nic ciekawego.
Żyjemy. Ale przez upał wszystko idzie wolniej ;)
Niemcy szykują się do premiery swojego albumu w sposób adekwatny:D
21 pażdziernika Arctic Monkeys wypuści nowy album pt. The Car.
Bardzo, ale to bardzo chętnie przesłucham.
Nie wiem czy kogoś Candlemass.
No ale jest...
https://www.youtube.com/watch?v=rIdEdZ9i-x8
Mam tylko pytanie... gdzie jest bass?
Arctic też chętnie posłucham.
Byłem, widziałem, dobrze się bawiłem ale kapało z sufitu.
Oczywiście czas i okoliczności inne.
https://www.youtube.com/watch?v=SGJFWirQ3ks
Candlemass interesuje, interesuje. Nawet 21 wieczna odmiana jest bardzo dobra co niezwykle mnie cieszy
A minłajl
The Chats wypuścili nowy album pt. Get Fucked, który całymi garściami czerpie z dorobku takich grup jak Black Flag, D.I czy Adolescents tyle, że z jeszcze większą dawką (australijskiego) luzu :) Bardzo fajny, krótki materiał, który służy tylko do jednego - cieszenia michy przez niecałe pół godzinki. Cieszyłem się, że Candlemass dalej wydaje muzykę? Jeszcze bardziej się cieszę, że tak proste w założeniach punkowe albumy dalej powstają i trafiają do rockowego mejnstrimu.
Barbecue, kangury, lato i dużo piwka - taki właśnie klimat ma ten krążek.
https://www.youtube.com/watch?v=P1bKujQj32I&ab_channel=TheChats
Było kilka chatsów, to teraz jeden. Już pisałem o tym albumie w innym wątku, ale przypomnę też tu. Mowa o albumie Chat Pile pt. God's Country I nie jest to black metalowy album mimo, że logo mówi inaczej :P (choć czasami jest nawet bardziej ekstremalnie niż przy wielu black metalach). Zamiast tego jest tu dużo doom-post-noise'owo-sludge'owych eksperymentów, które jako całość tworzą niesamowity klimacik. Zdecydowanie kandydat do płyty roku.
https://www.youtube.com/watch?v=sER0FzJO-c0&ab_channel=TheFlenser
Spite - Dedication to Flesh to zdecydowanie coś dla fanów Lamb of God. Bardzo modern-metalowe, bardzo handbangujące - nie dla każdego, ale jednak jest bardzo mięsiście miejscami.
https://www.youtube.com/watch?v=yzy56I9b-Sg&ab_channel=riserecords
A i Machine Head coś tam wypuścił, ale po Catharsis to nawet nie mogę być jak to mówią "bothered" żeby w ogóle mieć to na uwadze :)
Sztuka przez duże "to się nie sprzeda" :P
Pionierzy industrialu, szwajcarskie trio The Young Gods przygotowało nowy album studyjny zatytułowany “Play Terry Riley in C”. Płyta ukazała się 9 września.
Album jest hołdem dla amerykańskiego kompozytora Terry'ego Rileya. 87-letni artysta jest uznawany za pioniera minimalizmu w komponowaniu muzyki. Jego utwory to kamienie milowe w muzyce eksperymentalnej i elektronicznej.
Album The Young Gods jest interpretacją kompozycji "In C" z 1964 roku.
The Young Gods już tyle razy dawali poznać gdzie mają oczekiwania, że nawet nie jestem zaskoczony. Z zespołu, który kiedyś śmigał po MTV jako industrialno metalowy wskoczyli w ambient, potem sporo z techno flirtowali ale zawsze po swojemu i rozpoznawalnie. Tym razem tez czuję, że to Young Gods.... tylko nie wiem co brali ;)
Od razu uprzedzam, łatwe w słuchaniu nie jest ale za to zacnie się odpłaca po dłuższym obcowaniu.
(na spotifach jest cała).
https://www.youtube.com/watch?v=yCxvI8EA1yM
Zabrali się za klasyka minimalizmu więc... nadal słychać charakterystyczne brzmienie Young Gods. Mi podchodzi ale łatwe i przebojowe nie jest. Trzeba dać się wciągnąć w tą zabawę
Za wiki "Muzyka Rileyego jest aleatoryczna i minimalistyczna (utwór In C uważa się za początek minimalizmu) i repetytywna, często oparta na powolnym zwiększaniu różnicy w tempie gry dwóch instrumentów, co stopniowo dysharmonizuje utwór. Ze względu na trudność wykonania tak wolnego przesunięcia tempa, często podczas występów na żywo do wykonywanej przez jednego bądź obu muzyków frazy włącza się co pewien czas dodatkową nutę. Chyba najbardziej znanym utworem Rileyego jest In C (1964). Zagrał go po raz pierwszy m.in. ze Steve'em Reichem, Jonem Gibsonem, Pauline Oliveros i Mortonem Subotnickiem. "
Najbardziej znana płyta Godsów to TV Sky z metalem granym na syntezatorach, tam nie ma żadnej gitary, same sample, a wówczas brzmieli jak jedna z najostrzejszych grup typu Ministry, NIN lub Skinny Puppy (jak już o syntezatorach mowa).
edit: Jazda w kawałku wrzuconym wyżej zaczyna się około 3 minuty.
Nowy singiel od Algiers jako zapowiedź płyty.
Po kilku wysłuchaniach jestem w zachwytach. Jeżeli ktoś miałby zrzucić Viagra Boys z płytą roku w moim rankingu to tylko oni. Eksperymentalnie i elektronicznie.
Gdyby było mało rocka to około 6 minuty wszystko jedzie na punkowej energii.
https://www.youtube.com/watch?v=17SmU2Q_Qt0
No nie chce zdechnąć, ciągle się odkopuje ;)
Dzisiaj zamiast nowości chciałem namówić na spędzenie czasu z The Drones.
Jak ktoś złapie się za głowę, że ponownie lansuję dziwnego Australijczyka to wszystko się zgadza.
Pogoda sprzyja przelotowi po dyskografii The Drones.
https://www.youtube.com/watch?v=6OkgaCRII7I
To ja z czymś takim przyjdę. Był sobie swego czasu brytyjski zespół Lostprophets. Fajne, altrockowe, numetalowe granie, przyjazne dla ucha, czasem z pierdolnięciem. Słuchałem tego sporo na studiach. Po latach okazało się, że wokalista zespołu to najgorsze ścierwo na świecie, gwałciciel dzieci. Poszedł siedzieć. Dzisiaj nie da się słuchać tego typa, że szkodą dla samej muzyki.
Chłopaki ostatecznie zapragnęli nagrać coś zupełnie nowego, założyli No Devotion z innym wokalistą i... Debiut mnie nie wciągnął ani ani. Za to przedwczoraj, po 7 latach, pojawił się drugi album ekipy i muszę przyznać, że bardzo przyjemne granie. Dosyć 80s, trochę altrock, dużo atmosferycznego tła, czasem mocniejsza gitara. Można rzucić uchem.
"Start Something" to był naprawdę świetny album i mimo, że muzycznie dalej się broni to niestety ciężko mi go teraz słuchać po sprawie Iana W.
https://www.youtube.com/watch?v=603uqEm2pLE&ab_channel=T1HUMAN
:(
Z ciekawości sobie zerknąłem, no i w punkt.
Hank Williams III stanowczo się obudził (nie mam pojęcia czy po odwyku, czy po prostu postanowił coś porobić) i nawrzucał sporo nowego. Od diabelskiego country po to co nas bardziej interesuje.
Jak to jest fantastycznie źle zrobione to aż palce lizać. Czekam na większy materiał.
https://www.youtube.com/watch?v=Z4e3d5A1drw
Z cyklu, wspieram znajomych :)
Dwa dni temu w audycji Krzysztofa Grabowskiego (Dezerter) miał premierę singiel zapowiadający nową (czwartą) płytę Guantanamo Party Program.
Singiel dostępny już w streamingach i yt. Płyta (CD, vinyl no i sieć) jakoś za miesiąc (chyba).
Poprzednią chwaliło sporo portali różnojęzycznych. Panowie grają trasy zarówno w Polsce jak i po Europie. Opisywani jako posthardcore, noise, sludge, doom.
https://www.youtube.com/watch?v=Ae4L4l0_PE8
Powyższe solidne. Nawet nie zorientowałem się na początku, że po polsku panowie "śpiewają". Może się podobać, gdy najdzie mnie ochota na takie klimaty, na pewno sprawdzę więcej.
A ode mnie odkrycie z YT. Jakub Zytecki to młody, ale w sumie już wirtuoz gitary, który - jak się okazało - nagrywa od ładnych kilku lat. Głównie instrumentalne, ale czasem śpiewa. Raczej spokojne klimaty, ambitne połamańce takie. Dobrze wchodzi. A na YT pojawił się klip do singla zapowiadającego nowy materiał, w którym Jakub ma częściej sięgać po ośmiostrunowca. Miłe, radiowe, z dużym riffem.
https://www.youtube.com/watch?v=uV5jpBH8TXU
Wyjdę na marudę ale w sumie jestem przyzwyczajony.
Nie czuję tego. Słyszę strasznie wykalkulowane odloty w ejtisy, trochę mocniejszego grania i brak wywalania flaków. Pan muzyk pewnie i wymiata na gitarze (czego nie znoszę) ale pamiętam już jedna naszą wielką gitarową nadzieję. Wojtek Garwoliński, porównywany przez media do Jimiego (wówczas zespół Pivo - poszukajcie sobie). Nie dla mnie ale pewnie trochę fanów zgarnie.
Przeszukuję ostatnio różne sceny punkowe we wszystkich odmianach i pomijając Sleaford Mods czy Viagra Boys albo Idles to trafiłem też na... (werbel fałszujący) horror punk folk.
Prawda czasu, prawda ekranu.
https://www.youtube.com/watch?v=T7aB7E66yCg
Postanowiłem wejść sobie z ciekawości na playlistę z "nowym" polskim rockiem na Spotifaju i rence opadajo - jak nie dinozaury pokroju jakichś budek sufetera, wilków, beznadziejnego muńka to zamiast nich królują studencko-jajcarskie twory w skali nocnego ruchanka, stopy grubasa albo pull the wire (miałem niestety nieprzyjemność widzieć ich podczas tegorocznej trasy Rise Against). Niestety, ale polska scena mejnstrimowego rocka to dno.
Ale na szczęście znalazłem małe światełko w tym tunelu w postaci najnowszej epki Jadu, która nie wiem jakim cudem trafiła na tą playlistę, ale cóż nie narzekam. Dosyć brudny i zimny punk z black metalowym zacięciem. Krótkie, nie wymaga dużo myślenia... ale działa
Od dawna szukam czegoś polskiego, rockowego, może metalowego, ale bez czarnego darcia mordy, co mnie zelektryzuje. Są gdzieś tam jakieś sensowne stonerowe grupy, jest ambitnie z pogranicza jazzu, ale dobrego, prostego łojenia - nie punkowego! - to trochę brakuje. Ostatnia była chyba Materia.
Slug Abuse było świetne. Proste granie, w stylu Husker Du. Nie jestem pewien, czy jeszcze dalej istnieją.
https://www.youtube.com/watch?v=CzfXFZNoGOQ
Wczoraj jeszcze nieco poszukałem i po skipnięciu pierdyliarda punkowych boomer-legend (które niestety chyba nie za bardzo wiedzą kiedy zejść ze sceny), klonów Podsiadła i Zalewskiego oraz nowych kawałków Patrycji Markowskiej (lol) wpadło mi w ucho nawet kilka rzeczy. Np. grupka Modern Lies.
https://www.youtube.com/watch?v=VOfZdR-K5RI&ab_channel=ModernLiesBand
https://www.youtube.com/watch?v=zdZLoiH_Ihc&ab_channel=ModernLiesBand
Zeszłoroczny materiał od Much też jest całkiem spoko.
https://www.youtube.com/watch?v=jmDUmiii8No&ab_channel=KayaxTV
Ale poza tym? Bieda. W 2010's mieliśmy sporo fajnych kapel około-post-punkowych jak np. Belgrado, Syndrom Paryski czy Wieże Fabryk oraz przeróżne polskie kopie Placebo czy White Lies pokroju Wczasów czy Zwid ale chyba większość z nich umarła. Oczywiście może wychodzę na ignoranta bo po prostu na przestrzeni ostatnich lat prawie w ogóle nie słuchałem nowego polskiego rocka i nawet nie za bardzo wiem gdzie go szukać. W polskim popie i rapie mamy naprawdę świetne projekty/wykonawców i nie dziwię się, że młodzi już od dawna nie szukają nowinek w rocku... bo prostu ich tam nie ma.
I podkreślam - chodzi o polski rock bo polska scena metalowa to tylko rośnie w siłę, ale czy znajdę taki rockowy ekwiwalent naszych czołowych black metalowych grup, które już od dawna są wymieniane pośród największych i najbardziej inspirujących zespołów klasy światowej? No nie wiem...
Z tym rockowym i do tego polskim to faktycznie problem. Albo mnie żenuje albo trąci Juvenaliami.
Pogrzebałem trochę po łebkach w ostatnich dwóch latach słuchania i coś wrzucę.
Gwiazda na początek. Zwróciłem na nich uwagę przez Iggiego Popa, który mocno ich reklamuje. Potem recki w portalach anglojęzycznych. Właśnie skończyli udaną trasę po Stanach i chyba robią Zachodnią Europę. Popularność tam mają na poziomie naszych metalowych eksportów. U nas praktycznie nieznani.
Rock z przechyłami w stronę - odjazd.
Trupa Trupa - https://www.youtube.com/watch?v=dJBIcmh1BKk
Chyba w sumie nowość. Mają płytę określaną jako protometal. Sabbatowe trochę, a może bardziej Coven?. Trochę mnie wokalistka konfundowała na zdjęciach promocyjnych (szczucie cycem) i w wywiadach.
Wij - https://www.youtube.com/watch?v=wtZH9gFRpU0
Lewaki, jadą po narodowcach i ogólnie politykują. Trąci punkowymi rytmami.
The Pau - https://www.youtube.com/watch?v=5AiYd7XADRA
Żaden tam nowy zespół ale płyta nowa, a większa popularność zdecydowanie im się należy.
Variete - https://www.youtube.com/watch?v=krA0BxhBPSM
Sabbatowe trochę, a może bardziej Coven?.
W sumie fuzz jakiś taki znajomy.
https://www.youtube.com/watch?v=4qDYa2aIBxw&ab_channel=BlackSabbath-Topic
Teraz zaczną mi się przypominać różne nowe zespoły :)
Izzy and the Black Trees - płyta wydana przed chwilą przez Antenę Krzyku. Kojarzę z kilku nagrań i cóż, z pewnością jest to rockowy zespół z Polski, grający po angielsku.
https://www.youtube.com/watch?v=iE_WngI2HoA
A jak już dalej podciągnąć temat młodych polskich zespołów...
https://www.youtube.com/watch?v=oQpThjYxqYc&ab_channel=Hande-Topic
Czy różni się to wszystkich neo-post punkowych kapel, które zalały rynek w poprzedniej dekadzie? No nieszczególnie, ale mimo, że dosyć sztampowe to jednak te prościutkie riffy, reverb i synthy zawsze na mnie działają :)
https://www.youtube.com/watch?v=8-dFnI_Ab-o&ab_channel=zawody
Tutaj coś bardziej hałaśliwego. Trochę garażu, trochę takiego klimatu nowego hardcore'u w stylu Turnstille, a klimatem mocno mi przypomina... Gruzję ze wszystkich rzeczy :P (chyba ze względu na wokal). Bardzo mi to siadło.
Pierwsze brzmi mi jak Variete, Made in Poland, Madame w 1984 albo wczesny (bardzo) Closterkeller. Dzisiaj u mnie to brzmienie nie przejdzie (nawet pomijając nostalgię, stare tak, nowe ma brzmieć ;)
Drugie już lepiej ale realizator był równie początkujący jak ja. Nie kopie. No i trochę mi mięcha brakuje ale to pewnie dlatego, że dynamika leży. I pewnie bym się nadal czepiał ale po co. Będzie tylko lepiej (jak przetrwają w tej dziczy zwanej polskim rynkiem muzycznym). Nie krytykuję żadnej z tych kapel. Fajnie, że komuś nadal się chce kombinować.
Teraz coś z innej bajki bo krajowe podwórko zostawiam.
Kevin Richard Martin aka The Bug puścił dzisiaj na bandcamp swoją nowa płytę dedykowaną miastom. Polecam Berlin.
na YT jest tylko metro z nujorku.
Dla mnie to jest rock i to taki mocno odjechany. Gdzieś pomiędzy Swans, Warszawską Jesienią, wczesnym Einstürzende Neubauten albo Velvet Underground. Kolega ma w cv współpracę z moimi ulubionymi artystami OM i Earth.
Cała płyta mnie oczarowała.
https://www.youtube.com/watch?v=Vrf1wvw5wEs
Z płyty roku.
Nowy obrazek od Viagra Boys (jak ktoś nie posłuchał całej płyty).
https://www.youtube.com/watch?v=3iSw9oFdxGo
Siemka, swojego czasu zamieszczałem linki do kilku kawałków swojej kapeli VUKK. Wydaliśmy po wakacjach naszą drugą EPkę pod tytułem "Black Dog Rising" z trzema utworami, dostępna min. na spotify, oraz klip do utworu tytułowego:
https://www.youtube.com/watch?v=YqDB3YZCR68
A jeśli Wam siądzie (nie jest to zbyt mocna muza, ale wiem że kilku osobom na forum się nawet swojego czasu spodobało), to przesyłam link do drugiego utworu z tej EPki, "What The Vukk":
https://www.youtube.com/watch?v=dKq8tUHMmtU
Bardzo solidne. Trudno się przyczepić do czegokolwiek, na żywo, przy piwku, brzmiałoby na pewno odpowiednio soczyście.
Oba posłuchane. Oba w porządku. Absolutnie nic mi nie przeszkadza. Nie jest to może granie jakiego szukam ale z pewnością takie, którego mogę spokojnie słuchać wszędzie (może spróbujcie jakiegoś radia i mam tu na myśli rozgłośnie lokalne lub internetowe, tam przynajmniej jest jakaś szansa). Tylko ja słyszę echa Godsmack?
Via Tenor
Rewelacja!
Padlo juz, ze slychac echa Godsmack. Ja tu slysze Lake of Tears i Cemetary z okresu Last Confessions i Sundown. Szczegolnie utwor What the Vukk kojarzy mi sie z tworczoscia wspomnianych zespolow. Song for the forsaken, Here they roam oraz Still giving hell, to dla mnie wokalnie bardzo bliskie Bad Religion jest. Wlasnie zyskaliscie +1 do rzeszy fanow. Polecial subek. Tylko tak dalej chlopaki!
Nikomu się nie chciało czy nikt nie słucha?
Wyszło nowe:
Lamb of God - "Omens" - naparzają, naparzają, naparzają... i to taka recenzja :) Świetna okładka!
The Mars Volta - "The Mars Volta" - tutaj to sam nie wiem. Elektronika, kubańskie rytmy, przyjemne wokale, ja rozumiem eksperymenty ale czy to ten sam zespół? Coś tam czasem zaciekawi ale raczej nie wrócę i chyba wolę zapomnieć. Kiedyś uważałem za świetną kapelę.
The Bug - Absent Riddim - wiem, że nudzę z tym producentem. Siedemnaście utworów... właściwie to kilkunastu wokalistów/gadaczy/raperów i ciągle ten sam utwór. Wszystko się zgadza. to jest jeden kawałek powtórzony siedemnaście razy z różnymi głosami i różnie miksowany. Doceniam. Ciężko wytrwać do końca. Trochę prowokacja, troszkę eksperymenty no ale trzeba oddać cesarzowi... znakomita robota.
Co by Was nie męczyć wrzucę bezpiecznie Lamb of God
https://www.youtube.com/watch?v=duJNDHUbtoQ
Kogo? #nikogo
No to sobie wrzucę swoje basowe wybryki. Bas, dużo basu i jakieś koślawe wokale.
Jest wszędzie.
https://www.youtube.com/watch?v=0yA1BdgiG1A&list=RDMM0yA1BdgiG1A&start_radio=1
22 lata od premiery jednej z najważniejszych płyt w moim życiu.
https://www.youtube.com/watch?v=M8UTS2iFXOo&ab_channel=LinkinPark
Kolejny singiel od Algiers. Płyta w lutym przyszłego roku.
Gościem w utworze jest Zack De La Rocha.
Po dwóch słuchaniach zastanawiam się czy budować Algiers ołtarzyk.
To już nie te czasy, ze zaszokują słuchaczy albo wkurzą, bo ludzie i tak słuchają badziewia albo nic.
Świetny numer!!!
https://www.youtube.com/watch?v=sfkWWzQPNrs
Nowa Katatonia w styczniu, teraz jakiś singielek.
Niby nic nadzwyczajnego ale mam do nich trochę słabość. Lubię takie nudziarstwo.
https://www.youtube.com/watch?v=BB24-hVZ88k
Kolega z pracy nagrał album, może komuś z Was siądzie. Mi się podoba. :)
https://www.youtube.com/watch?v=U2JufWrNZ2k
No tego to się nie spodziewałem.
Nowy singiel od Iggi Popa.
Korzennie. Cudnie. Iggi na prezydenta Polski!
https://www.youtube.com/watch?v=GwB2EZS9x9I
28-ego października światło ujrzał nowy album Sodom zawierający nowe aranżancje wybranych utworów ze wszystkich dotychczas wydanych albumów.
https://www.youtube.com/watch?v=53m8VGgAiaA
Pewnym zaskoczeniem są zmienione wokale/refreny w kierunku black metalowym w np. Caliguli i S.O.D.O.M. i brzmią dużo lepiej niż melodyjne łupanie prezentowane w latach 2010-2016.
Kogo już nie usłyszymy.
Druga najważniejsza polska płyta :)
https://www.youtube.com/watch?v=p9Iz4NusTWc&list=OLAK5uy_mRj4eD4ewerJbXTAL4ZmcCN-0AQ_p9jvA&index=3
Nie usłyszymy. Miałem okazję kilka razy oglądać, zapalić, łyka wypić.
Ludzie na świecie czasem ich łapią... ale oni raczej sa swoi.
Thanks to Netflix's The Mire, I came to know to know of this kickass song. The whole sequence with this song playing in the background was bloody brilliant!!!
https://www.youtube.com/watch?v=dvhKKSzwlo0
Takie se. Pewnie to będzie jedyny numer zajeżdżający old schoolem na albumie, reszta to będą jakieś dziwadła jak na Hardwired.
Bardzo dobre. Każdy kto twierdzi inaczej to się po prostu przypierdala, bo nie ma nic innego do roboty :)
Takie solidne 6/10. Lars dalej klepie te swoje kotlety, solówka Kirka słaba, ale o dziwo Dzejms dalej radzi sobie bardzo dobrze z wokalem, a i riffy całkiem słodkie.
Trochę dla mnie jak sklejka wprost z generatora "powrót do korzeni podstarzałych metalowców" ten numer, ale cieszy info o albumie, zazwyczaj nie podoba mi się pierwszy song jaki zamieszczają, a potem na płycie znajduję parę perełek więc będzie okej.
Niestety, gówno warte te statsy ze Spotify.
Sprawdziłem nawet ostatnie pół roku na last.fm, też się nie zgadzają.
Przez ostatni rok Spotify służy mi głównie do sprawdzania nowości i słuchania składanki z klasycznym heavy metalem, więc w sumie by się zgadzało.
A tak, dla kontrastu, wygląda podsumowanie jak puszczasz piosenki w drodze do przedszkola i jesteś zalogowany swoim kontem na telewizorze.
Nowy singiel i klip od Paramore. Świetne.
https://www.youtube.com/watch?v=YSFa_wOZPXg&ab_channel=Paramore
Wypadałoby coś tam podsumować. Na gameplayu już nie piszę, więc mini-lista tu, dla Was. Kolejność trochę ważna, ale nie jakoś bardzo.
Na blogu już nie piszę, ale kilka osób zwykle czekało na te podsumowania, więc oto ekstrakt specjalnie dla fejsbuka. Kolejność ma jakieś tam znaczenie :)
Archive "Call to Arms & Angels" - bo w końcu taaaak dobra płyta, jak te starsze
Bad Omens "The Death of Peace of Mind" - za świetne połączenie alt-popowych melodii i wokalu z metalcore'owym jebnięciem w mordę
Giant Walker "All in Good Time" - dobre, alternatywne metalowanie z fajnym babskim głosem
Carpenter Brut "Leather Terror" - synthwave wiecznie żywy, czad-płyta!
HEALTH "Disco 4: Part 2" - najlepsze kolaboracje tego roku (jest NIN!)
Boston Manor "Datura" - nowoczesny brytyjski rock pełen KLIMATU
Stabbing Westward "Chasing Ghosts" - industrialny powrót po 20 latach, a jakby nigdy nie zniknęli
Zeal & Ardor "Zeal & Ardor" - folk, gospel, czarne brzmienia i BLACK FUCKIN METAL
Crosses "PERMANENT.RADIANT" - dreampopowa EPka z 5 świetnymi i 1 średnim utworem
Papa Roach "Ego Trip" - guilty pleasure tego roku, sorry, not sorry
Mój ulubiony nowy zespół, Sleep Token, wraca w tym roku z trzecim już albumem. Kocham ten singiel.
Leniwe podsumowanie.
Praktycznie wszystko czym się jarałem w zeszłym roku to wrzucałem. Lista wykonawców (wydali oczywiście płyty w 22), bez kolejności. Dla mnie płyta roku to Viagra Boys.
Black Country New Road
Ministry - "Moral Hygiene"
Cult of Luna
Zeal & Ador
Springtime
Viagra Boys
The Young Gods
Kevin Richard Martin
wygrani -> https://www.youtube.com/watch?v=QEfDazTZSPQ
A też bym se chciał w sumie podsumować muzycznie rok, ale tak naprawdę jedyną płytą, której poświęciłem tyle czasu, że mogę ją z czystym sumieniem umieścić na podium jest "Hyper-Dimensional Expansion Beam" The Comet Is Coming. To jest absolutnie zjawiskowy album. Polecam każdemu, kto lubi się zagubić w dźwiękach.
https://www.youtube.com/watch?v=eUiI1SJqgRo
Z resztą listy mam o tyle problem, że miałem jakiś rok sentymentów i większość czasu poświęcałem na słuchanie starego metalu wszelkiej maści i niewiele mi go zostawało na jakieś mocniejsze wgłębianie się w nowości. Natomiast jakbym miał mimo wszystko taką listę zrobić, to myślę, że znaleźli by się tam tacy wykonawcy jak Greg Puciato, Aeviterne, Carpenter Brut, Artificial Brain, (Dolch), Savage Master, Zola Jesus, High Vis, Misţyrming i może jeszcze Cult Of Luna i Djevel.
Generalnie raczej dobry rok.
Lubie plądrować grobowce ;)
Połowa stycznia zleciała, a tu ukazało się trochę fajnej nowej muzy.
Na pierwszy strzał oczywiście nowy Iggi Pop, który już nic nie musi. "Every Loser" to dla mnie album bardzo fajny. Nic mi nie zmieni w postrzeganiu muzyki. Po prostu dobra płyta na której jest kilka kawałków do których zrobię "łał" i kilka "takich sobie". Życzę mu z całego serca aby jeszcze trochę tych płyt nagrał.
Jest nowy Laibach. Jak zwykle muszę go jeszcze przetrawić bo ich poczucie humoru i kpiarstwo nie zawsze wyłazi od razu. "Dziwne", a ja lubię prawie wszystko co dziwne :)
Jest singiel zapowiadający nowe Enter Shikari. Taki se.
Kolejnym singlem uraczył Algiers i to oni zostali podlinkowani. Ten zespół sprawia, że jaram się samym oczekiwaniem na całe wydawnictwo, co mi się od dawna nie zdarzyło.
https://www.youtube.com/watch?v=_1_6VAFbV_c
Na marginesie chciałem wspomnieć o ubiegłorocznej płycie Diamandy Galas - "Broken Gargyoles".
Całe blekowe, grindowe, doomowe i noisowe towarzystwo może iść na kawę. W życiu nie zrobią nic tak przerażającego, awangardowego, agresywnego, bezlitosnego, wypruwającego flaki. Diamanda najlepszą wokalistką tego świata jest i tyle. Ta płyta poraża i słuchanie nie należy do przyjemnych doznań, o ile ktoś dotrwa przynajmniej do połowy. Genialny koszmar.
Koniec nadawania. Zakopuję się pod ziemią ;)
Nowa część!
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16142560&N=1
PS Tak, Iggy Pop fajną płytę wydał, zdecydowanie :)