"Leo Messi wybrał jednak Paris Saint-Germain, z którym związał się dwuletnim kontraktem, a jego pensja wyniesie 35 mln euro za rok gry. "
Messi nie został w Barcelonie bo ta za mało mu oferowała. Nie mam szacunku do gościa. Ma tyle pieniędzy że mógłby się nimi codziennie podcierać i palić w piecu do ogrzewania mieszkania i by tego nie odczuł. A mimo to pokazuje sztuczny płacz bo MUSI zarabiać 35 milionów euro rocznie. Nawet gdyby zarabiał milion euro rocznie byłby cholernie bogaty. Zbyt bogaty jak na to, co robią piłkarze i do czego są społeczeństwu potrzebni. Ok, brzmię jak lewak, ale trudno: powinny być jakieś międzynarodowe regulacje odnośnie tego ile może piłkarz zarabiać. Bo mamy sytuację chorą gdy jeden facet (a takich jak Messi paru jest) posiada budżet zbliżony do budżetu niektórych państw afrykańskich. Ja rozumiem Bill Gates, Elons Musk, ale kopacz okrągłego kawałka materiału?
Co za debilny wątek.
Jemu nie płacą 35 milionów za to, że kopie kawałek skóry, tylko za to ile osób chce go oglądać, gdy to robi.
Prywatny biznes, kto szejkom zabroni?
Natomiast zgodzę się z jednym, ten cyrk z płaczem i pożegnaniem... litości... Biedaczek nie mógł zostać, bo po 20 latach życia jak król i kilkuset milionami na koncie zbiedniałby zarabiając nieco mniej w "ukochanym klubie". Fajny teatrzyk - dla bezmózgich kibiców.
Absolutnie nie bronię piłkarzy bo to co zarabiają to wręcz absurdy ale najpierw dowiedzcie się odnośnie przepisów. On mógł by powiedzieć ok, gram za darmo dla Barcy ale nie mógł bo przepisy zabraniają aby kolejny kontrakt byl mniejszy niż 50 % poprzedniego.
Biedaczek nie mógł zostać, bo finansowe fair play nie pozwala na obniżkę zarobków większą, niż 50% obecnego kontraktu, a to i tak by nie ratowało Barcy i ich budżetu płac. Ale fakt też, że kupili Depaya, przeszedl Aguero, trzymaja takiego Coutinho i szklanego Dzbanbele, to nieumiejętne zarządzanie w ostatnich latach przyczyniło się do obecnego stanu finansowego.
Płacz sztuczny, czy nie, bo był tam sto lat, ale dziś już w Paryżu nie ma śladu po łzach. :-D
Może tym razem psg wygra ligę. Ligue 1.
Co za debilny wątek.
Jemu nie płacą 35 milionów za to, że kopie kawałek skóry, tylko za to ile osób chce go oglądać, gdy to robi.
W skali tego ile kasy rocznie dla budżetu Barcelony i całej La Ligii przynosił Messi 35 milionów rocznie to są grosze. Chodzi tutaj o kontrakty sponsorskie, reklamowe, prawa telewizyjne (tak są tacy którzy oglądali Barcelonę tylko dla Messiego), koszulki, figurki, pamiątki i inne pierdolitki. Granie przez kilkanaście lat na kosmicznym poziomie to inna sprawa.
Zaryzykuję stwierdzenie, że biorąc pod uwagę fakt jak duży wpływ na budżet Hiszpanii ma hajs z La Liga to odejście takich piłkarzy jak Messi, Ramos i wcześniej Ronaldo i Neymar z pewnością było i jest odczuwalne w budżecie państwa.
Całe to oburzanie się na zarobki sportowców i porównywanie do zarobków lekarzy, nauczycieli itp. jest płytkie i nieprzemyślane. Jeżeli ktoś ma z tego powodu ból tyłka, to powinien obwiniać nie sportowców, nie tych co im te pieniądze płacą, nawet nie system, a naturę współczesnych społeczeństw. Dobrym przykładem jest tutaj problem wody i kamieni szlachetnych. Woda, pomimo, że jest nam niezbędna do życia, jest albo za darmo, albo niesłychanie tania (pomijając niektóre kraje trzeciego świata) i nikt nie zapłaciłby za pół litrową butelkę 1000zł. Natomiast kamienie szlachetne w gruncie rzeczy w ogóle nie są nam potrzebne, a są tak drogie i pełno jest chętnych, którzy za malutki okruszek płacą setki złotych.
Wartościowe jest to, co jest unikalne - niestety tak urządziliśmy sobie świat. Ratownika medycznego, lekarza, nauczyciela można łatwo zastąpić, bo są ich na świecie miliony i mało kogo interesuje oglądanie ich w akcji, a przecież są oni nam tak bardzo potrzebni. Sportowców dających rozrywkę na oczekiwanym poziomie jest garstka, a w dodatku miliony ludzi chcą ich oglądać (tak samo jak posiadać najrzadsze kamienie szlachetne). Podobnie w przypadku aktorów, aktorek, a nawet celebrytów znanych jedynie z tego, że są znani - co by o nich nie mówić, dają gawiedzi coś unikalnego: rozrywkę.
Wody jest dużo i jest niezbędna do życia dlatego jest tania, inaczej ludzie by sie zbuntowali
Kamienie są drogie bo jakby były tanie to nikt by ich nie chciał.
Drogie rzeczy są porządne bo są drogie, a ludzie są płytcy i lubią pokazać że ich stać.
Tak jak napisał mohenjodaro taka kasa w obiegu danej dyscypliny sportu do rozdania jaka widownia. To ludzie na stadionach/arenach i przed TV regulują zarobki dla danej dyscypliny sportowej. Brak widowni odpływ kasy.
Skoro piłkę ogląda tak dużo osób to średniacy w kopanej zarobki mają o wiele lepsze niż elita w niszowych sportach, którzy bez medalu olimpijskiego (emerytura od 40-stki) boją się o swą przyszłość mimo medali mistrzostw świata, gdy dziesiątki tysięcy przeciętnych kopaczy żyje w luksusach w porównaniu do elity światowej w mniej popularnych dyscyplinach.
A skąd wiesz, że mu wystarczy. Może odkłada i chce na stare lata statek kosmiczny zbudowac albo jakas gazete wykupić. Bo co taki Bezos niby lepszy od Messiego?
35mln to jakis malutki dodatek.
1000x tyle i prawdziwa kase to ona zarabi dopiero na kontraktach reklamowych.
Dużo w tym prawdy. Przykład - znakomity koszykarz Michael Jordan po powrocie z emerytury do Chicago Bulls zarabiał zdecydowanie najlepiej w drugiej połowie lat 90' najwięcej ok 30 mln dol. na sezon, a innych sezonach znacznie mniej. Sumując zarobki z wszystkich sezonów u niego jako koszykarza to niecałe 100 mln dol. Z reklam i inwestowania zarobił o wiele więcej mimo jego problemów z hazardem na które tracił ogromne sumy. Jego majątek wyceniony był w 2020 na ok 2,2 mld dolarów, gdy już długo był na stałej emeryturze. Z powodu pandemii stracił ok 500 mln. dol.
Iselor (Łódź) Messi nie został w Barcelonie bo ta za mało mu oferowała.
Jak zwykle elementarny brak wiedzy o temacie, januszowanie, i słoma z butów.
1. Prawo w Hiszpanii mówi że hajs na nowym kontrakcie nie może być mniejszy niż połowa poprzedniego, Messi chciał grać, po prostu nie mógł, bo mu na to prawo nie pozwalało.
2. Nawet przy połowie stawki poprzedniego kontraktu (czyli 25 mln na które się zgodził) klub osiągnął by 115% wydatków vs zarobki, a to sporo poza limit ligowy który wynosi 70%
3. Barcelona dzięki gównianemu zarządzaniu jest w takiej dupie finansowej że masakra maja ~1.1 mld euro długów w tym ok 730 mln krótkoterminowych i są prawie bankrutem. Pandemia ich dobija, a przy takich wydatkach wcale bym się nie zdziwił gdy za rok podobny cyrk się odwali :P
Ale cebula.
Ciężko pisać większe bzdury, w dodatku spektakularnie naginasz rzeczywistość. Messi nie mógł zostać, zgodził się na obniżkę o 50%, a to i tak było za dużo dla budżetu Barcelony, jednocześnie nie można kontraktu o więcej niż 50%. Jak mnie irytują ludzie, którzy mają problem z tym, że ktoś jest bogaty. A potem wszyscy się dziwią, że quasi komunistyczny PiS wygrywa wybory
W ogóle nie chodzi tu o kase, tylko jeden największych transferów w historii piłki.
Iselor, ty jesteś urzędasem i czepiasz się kogoś innego o pożyteczność w społeczeństwie?
Nie jestem urzędasem a urzędasów uważam za przydatnych akurat w społeczeństwie.