Złe seriale, które zgromadziły miliony fanów
Dodałbym Dom z papieru. Chyba jest to jakiegoś rodzaju hit, ale próbowałem to oglądać i poziom głupoty i żenady nie dał mi dokończyć nawet pierwszego sezonu.
O "Big Bang Theory"
"Cóż, wydaje mi się, że jej bolączka tkwi w samym koncepcie, to twór wadliwy per se. Oparty jest on bowiem na dość bolesnych kulturowych i płciowych stereotypach."
O "Insatiable"
"To serial zły od strony moralnej."
Ja tam tęsknię za czasami, kiedy człowiek mógł oglądać to, na co miał ochotę i nikt mu nie smęcił, że nie powinien czerpać przyjemności z serialu, bo ten jest "niemoralny", albo kogoś "obraża".
Tego "Insatiable" nie widziałem i nie mam ochoty oglądać, ale gdybym się zastanawiał czy warto poświęcić na niego swój czas, na pewno kryterium wyboru nie byłaby "moralność".
Co do Teorii, całe to marudzenie wygląda podobnie jak w (nie)sławnym felietonie o motywach filmowych, które powinny zniknąć, gdzie za to samo "przewinienie" oberwało się "Zemście Frajerów", więc skomentuję to w podobny sposób. Jako osoba o wielu "nerdowskich" cechach i zainteresowaniach, widząc te stereotypy w filmie, pośmieję się z ich nietrafności, albo pokiwam głową z uznaniem i też się uśmiechnę, jeśli twórcom trafiła się jakaś cela szpila. Ogólnie będę się dobrze bawił, zamiast jęczeć jak niesprawiedliwie przedstawiono podobnych do mnie, jaki to jestem pokrzywdzony i niezrozumiany przez społeczeństwo. Trochę poczucia humoru i dystansu do samego siebie naprawdę robi różnicę.
Przecież FTWD to świetny serial z bardziej barwnymi bohaterami niż w TWD gdzie jest ciągła akcja praktycznie od początku a w TWD paplanina jak w telenoweli która ciągnie się już od kilku sezonów...
Oj tam, oj tam...
To tylko opinia Pana Redaktora (aka chęć wywołania "gównoburzy" w komentarzach)
Można cenić publicystykę i artykuły na GoL-u ale niektóre są aż groteskowe w swej chęci wywołania kontrowersji...
yup... już w zasadzie po nagłówku widać w jakim celu artykuł został napisany :P No ale działa, bo kliknęliśmy i zostawiamy komentarze xd
Dlatego wszyscy jak jeden maz musimy uzywac adblocka i w zadnym razie nie wolno robic wyjatkow dla tego portalu.
Klikac mozemy ale niech przynajmniej maja z nas jak najmniej pieniedzy.
Dodałbym Dom z papieru. Chyba jest to jakiegoś rodzaju hit, ale próbowałem to oglądać i poziom głupoty i żenady nie dał mi dokończyć nawet pierwszego sezonu.
No widzisz.A ja lubię. Oglądam go jako typowy akcyjniak.Dla zabawy. A że jest głupi,to nic nie szkodzi. Pierwszy sezon był bardzo dobry.Potem nagromadzenie głupich sytuacji,przekroczyło głupometr.
FTWD jest aktualnie co najmniej na tym samym poziomie co TWD, nie ma to jak nie oglądać ale oceniać... parafrazując autora, szkoda mi czasu na słabe artykuły.
Moja babcia oglądała Modę na sukces gdy byłem dzieckiem. Muzyka z czołówki już zawsze będzie wzbudzać we mnie nostalgię za latami szczenięcymi :)
https://www.youtube.com/watch?v=-wbsqGHxrbQ
U mnie Korona Królów jest lepsza choćby od Klanu, przez sam setting, dużo bardziej ciekawiej jest oglądać intrygi na dworze króla niż to cokolwiek dzieje się w klanie.
Ja z polskich Telenoweli i tak tylko Plebanię regularnie kiedyś oglądałem. Proboszcz, a zwłaszcza Tracz, który w dzieciństwie mnie przerażał jak nie wiem. Plus do tego jeszcze ten prowincjonalny, wiejski klimat działał na plus.
Główny problem z tym serialem był taki że pierwsze 3 odcinki prezentowały żenująco niski poziom po części przez to że scenariusz pisała Łepkowska od reszty tych polskich telenowel, potem się już poprawili zwłaszcza w następnych sezonach ale oceny zostały
teoria wielkiego podrywu- kiedy serial miał swoj poczatek, jego temat był fenomenem. z perspektywy czasu i 3 ostatnich słabych sezonow kiedy autorzy sie pogubili, a z nerdów zrobili sie podrywacze, serial stracił sens. Jednak serial był genialnny i pokazywał w fajny sposób zycie nerdów w czasach kiedy nerd to był nerd a nie hipster.
Pretty little liars- ten sam problem. pogubili sie chcac ciagnac na siłe serial. Sam temat przewodni był ciekawy.
Wiecej takich gównoburzowatych newsow. Powodzenia.
Teoria słaby serial,no i przestałem czytać...ale o gustach się nie dyskutuje
Mam wrażenie, że research polegał na 5 minutach guglowania na serial, a autor za bardzo nie ma pojęcia o czym pisze. To nie jest publicystyka.
Że co?? "Teoria wielkiego podrywu" złym serialem? Tak to jest jak się nie rozumie nauk ścisłych, to się wypisuje humanistycznie 'co ślina na język przyniesie' ??????
Zawsze zastanawiałem się jak Teorię Wielkiego Podrywu odbierają prawdziwi nerdzi i czy nie jest dla nich zbyt obraźliwa (pierwsze sezony szczególnie). No to teraz już się dowiedziałem :), dziękuje autorze i troszkę dystansu - koniec końców bohaterowie wyszli na ludzi i są tam przedstawieni w pozytywnym świetle.
a skąd pomysł, że autor ma cokolwiek wspólnego z nerdem?
Sam należę do nerdozy (tej, o której autor pisze, kiedy jeszcze nie było to modne) i pierwsze słyszę, żeby ten serial był zły... lewicowe mambo jumbo mało kogo obchodzi - jedyny zarzut to to, że to procedural (o czym autor nie wspomniał), co nie każdemu w dzisiejszych czasach może się spodobać.. choć akurat przy komedii nie jest to tak bolesne.
FTWD nie jest serialem wybitnym, miał gorsze sezony ale oglądam, w sumie sam nie wiem do końca czemu. Temat zombie w filmach/serialach mnie interesuje a postacie niektóre ma / miał (R.I.P. John) ciekawe. O 100% gorszy jest z pewnością Nowy Świat ale on pewnie nie przyciągnął miliionów.
O "Big Bang Theory"
"Cóż, wydaje mi się, że jej bolączka tkwi w samym koncepcie, to twór wadliwy per se. Oparty jest on bowiem na dość bolesnych kulturowych i płciowych stereotypach."
O "Insatiable"
"To serial zły od strony moralnej."
Ja tam tęsknię za czasami, kiedy człowiek mógł oglądać to, na co miał ochotę i nikt mu nie smęcił, że nie powinien czerpać przyjemności z serialu, bo ten jest "niemoralny", albo kogoś "obraża".
Tego "Insatiable" nie widziałem i nie mam ochoty oglądać, ale gdybym się zastanawiał czy warto poświęcić na niego swój czas, na pewno kryterium wyboru nie byłaby "moralność".
Co do Teorii, całe to marudzenie wygląda podobnie jak w (nie)sławnym felietonie o motywach filmowych, które powinny zniknąć, gdzie za to samo "przewinienie" oberwało się "Zemście Frajerów", więc skomentuję to w podobny sposób. Jako osoba o wielu "nerdowskich" cechach i zainteresowaniach, widząc te stereotypy w filmie, pośmieję się z ich nietrafności, albo pokiwam głową z uznaniem i też się uśmiechnę, jeśli twórcom trafiła się jakaś cela szpila. Ogólnie będę się dobrze bawił, zamiast jęczeć jak niesprawiedliwie przedstawiono podobnych do mnie, jaki to jestem pokrzywdzony i niezrozumiany przez społeczeństwo. Trochę poczucia humoru i dystansu do samego siebie naprawdę robi różnicę.
Bo z karków, blokersów czy blondynek można sie smiac ale z nerdow czy gejów już nie wypada.
Dobrze sobie zobaczyć starych dobrych "przyjaciół" człowiek dopiero wtedy zdaje sobie sprawę jak wiele się zmieniło.
Big Bang Theory pierwsze sezony sa mega smieszne, moze troche przerysowane, moze naciagane ale co z tego ? serial komediowy ma bawic.
Czy mali, chudzi, niezbyt przystojni faceci nie zarabiajacy wielkich pieniedzy i interesujacy sie komiksami moge miec problemy z plcia piekna? wydaje mi sie ze tak. To zaden stereotyp.
Ponadto Wolowitz jest zboczeńcem i to oblesnym, Kuthrapali nie potrafi nic powiedziec przy kobiecie -> dlatego maja trudnosci z kobietami a nie dlatego ze interesuja sie komiksami tak btw. Ja tam nie widze zadnych stereotypow, tylko 4 specyficznych kolesi.
za to jak ogladalem najnowsza Wonder Woman, to jej glowna przeciwniczka a wlasciwie jej motywacja byla bardzo krzywdząca dla kobiet -> bo w gruncie rzeczy kobieta ZAZDROSCILA Dianie powodzenia u facetow / przebojowosci i chciala byc taka jak ona -> czytaj ze stereotypowej babskiej zazdrosci o meska atencje stala sie zla:) co zabawne film zostal wyrezyserowany przed kobiete i uzyskal popracie feministycznych srodowisk a i tak konflikt miedzy kobietami sprawadzil do URODY i POWODZENIA u facetow:)
Zawsze mnie śmieszy, gdy przypomnę sobie jak w jakimś artykule określono "Koronę królów" jako prequel "Klanu".
"Każda kryminalna zagadka opiera się na szablonach nie tyle nieatrakcyjnych dla widza, co kompletnie pozbawionych logiki."
Autorze, oglądałeś najgorszą (moim zdaniem) odsłonę CSI i wysnuwasz wnioski które nijak się mają do CSI Las Vegas...
Teoria była przecież fajna.Ostatnie sezony już trochę ssały, widać że na siłę.Gaże coraz większe, a scenariusz coraz gorszy.Wystarczy nie mieć kijka w tyłku.Mnie tam nawet pierdzenie śmieszy.I co z tego? Wolę się śmiać z wszystkiego,niż być takim hohoho ja się tam z tego nie śmieję, po jestem inteligentem .
Fear The walking dead, na początku było lepsze od kolejnego nudnego sezonu TWD . Potem olałem oba,bo budżet marny,historie nudne i powtarzalne. A reżyserka tragiczna.
TBBT było dobre do połowy i nie zasługuje na bycie na tej liście bo chyba mowa o gniotach, które można wyczuć już w 1 odcinku czy nawet na trailerze, jak choćby Dom z Papieru czy Lucyfer - największe guilty pleasure dla singielek
Większość seriali kończy się na pierwszym sezonie. Np Stranger Things zakończyłem na odcinku 2x03, bo mnie nudził. Ślimacze tempo i brak punktu zaczepienia. GoT obejrzałem, bo to wszyscy oglądali, ale niech ktoś mnie zapyta a co chodziło w tych rodzinach, kto jak się nazywał... nie mam pojęcia. Intro był nie do pominięcia i no może czekało się na sceny z Tyrionem. A tak wszystko to "Wspaniałe stulecie" za amerykańskie miliony. To samo. Mordują się i gwałcą dla władzy.
Mnóstwo seriali przegapia moment na zamknięcie fabuły z godnością dla postaci i widzów. "Strażnik Teksasu" (oryginał z Chuckiem Norrisem) w 5 sezonie zrobił się moralizatorski (odkąd pojawił się wątek dzieciaka będącego wcieleniem jakiegoś mistrza). "Z Archiwum X" miało się zakończyć na 5 sezonie, ale stacja zmieniła zdanie, a Chris Carter musiał coraz bardziej rozcieńczać fabułę dając swoje nazwisko niesławnemu "efektowi" oraz początek coraz dziwaczniejszym wątkom odcinków mitologicznych
Trudno jest utrzymać poziom przez kilka sezonów, szczególnie, że balansowanie na fali popularności zazwyczaj kończy się tragicznie - zamiast zwartej i konkretnej fabuły dostajemy rozwodnioną i miałką maszkarę przy której zostają najwięksi fani; nic zresztą dziwnego, wystarczy spojrzeć na to co taśmowo produkuje flix.
Nie rozumiem. Nie wiecie co znaczy np. insatiable czy ogladacie po angielsku?
Większość seriali to chłam. Moja żona ogląda teraz Flasha i Arrowa i jak sobie od czasu do czasu zerkam co się tam odjaniepawla, to nie mogę się nadziwić, jakim cudem tak popularne seriale mogą być tak źle nakręcone i okropnie zagrane. O efektach i kiepskiej scenografii, ogólnej budżetowości nie chce mi się wypowiadać nawet.
A Teoria Wielkiego Podrywu to straszny paździerz, puszczałem sobie to czasem, żeby leciało i zajmowałem się czymś innym, bo to taki lekki odmóżdżacz, ale gdzie temu chłamowi do "Przyjaciół".
Dorzuciłbym 13 powodów (obejrzałem pierwszy sezon, nuda jak wyścigi ślimaków) i może Californication (tu wytrzymałem tylko pierwszy odcinek, był okropny). Niezłe uzasadnienie czemu ludzie oglądają Insatiable xD
Czy te seriale są złe? Nie powiedziałbym, co najmniej średnie. Są znacznie gorsze seriale, które stały się bardzo popularne pomimo słabej gry aktorskiej. W felietonie jest CSI, które na początku było dosyć ciekawe i inne, później zrobiło się bardzo fatalnym serialem. Korona królów jest bardzo, ale to bardzo charakterystycznym serialem, który raczej będzie przypadał do gustu nielicznym. Mi nie przypadł. Obejrzałem kilka odcinków z kronikarskiego obowiązku i na grę aktorską czy opowiadaną historię nie ma co narzekać. Problemem dla niektórych może być to, że to serial kostiumowy osadzony w średniowieczu, który stawia bardziej na teatralność.
Ups, pomyliłem seriale o zombiakach. Czyli zgadzam się z cała lista, są to fatalne seriale, ale jak ktoś tu dobrze zauważył liderem na liście złych seriali powinien być Dom z papieru, bo jest okrutnie bzdurny. Ale go tu nie ma bo...redakcja GOL uważa go za dobry ? Może ktoś lubi jak serial ładnie wygląda i fajnie w nim strzelają. Ja jednak wolę obejrzeć Rambo, bo jest bardziej realistyczny. Dorzuciłbym też do listy Lupina.
Ta lista zdecydowanie potrzebuje Lost, Gry o Tron, The Walking Dead, Wiedźmina i Dextera.
Do Lost podchodziłem trzy razy, nigdy nie dotrwałem nawet do połowy pierwszego sezonu.
Żadna prowokacja. Poziom scenariuszowych dziur i głupoty, a potem odcinanie kuponów od dziur i głupoty był tak duży, że choć zostały mi dwa odcinki do końca ostatniego sezonu... nie dałem rady.
Natomiast muzyka była wunderbar.
Już myślałem, że tylko mi się nie podoba Dark. Nigdy nie widziałem tak nijakiego serialu na Netflixie, a tam akurat konkurencja jest duża.
"Poziom scenariuszowych dziur"
Chyba inny serial oglądałeś. Na YT kilku recenzentów zawzięło się by udowodnić że serial bankowo ma jakieś dziury logiczne i przyczynowo-skutkowe - oglądali wszystkie 3 sezony po kilka razy, robili rozpiski na kartkach, łączyli w całość i szukali błędów. Skończyło się na tym że się poddali - wszystko złożyło się w logiczną całość.
Jak Tobie coś nie zagrało to może obejrzyj raz jeszcze, z większym skupieniem.
Sprawa jest prosta o gustach się nie dyskutuje !!!