To już raczej jest oficjalna wiadomość. Lionel Messi po prawie dwóch dekadach opuszcza kataloński klub.
Pewnie tak. Tam dostanie kontrakt jaki chce + spotka kilku ziomków którzy pewnie od dłuższego czasu go namawiali. Ewentualnie widziałbym scenariusz, gdzie trafia do Juve po namowach Cristiano, w końcu dwóch najlepszych w historii zagrałoby razem.
Dwóch najlepszych w historii :)
Johan Cruijff, Diego Maradona, Ronaldo z Brazylii mieliby tu coś do powiedzenia. Na tych piłkarzy nikt nie musiał grać. Oni stanowili o sile zespołu. Peakiem wygrywają z wszystkimi, a longevity nie.
Johan Cruijff grał futbol totalny. Ogromny wpływ na to co działo się na boisku. Niczym Xavi + Iniesta razem wzięci.
Maradona 2 mundiale + to, że słabiutkie Napoli wprowadził na szczyt Serie A. Już widzę jak to samo robi Messi bez Xaviego i Iniesty.
Ronaldo z Brazylii w prime 96/97, 97/98, 98/99 przed dwukrotnym zerwaniem wiązadeł w kolanie wciągał nosem Ronaldinho z prime 04/05, 05/06. Ale najmocniej było widać kto z nich jest dużo lepszy w reprezentacji, gdy grali razem 1999-2005. Najbardziej kompletny piłkarz ofensywny. Dominacja na boisku na poziomie Jordana w lidze NBA w dekadzie lat 90'. Nawet po tak 2 ciężkich kontuzjach jak zerwanie wiązadeł w kolanie przez które stracił 3 sezony w najlepszym wieku piłkarsko dał radę wrócić i zdominować mundial 2002, gdy była już na nim kreska, że zakończy karierę przedwcześnie jak Van Basten, który identycznie połamał się. On potem w Realu grał dobrze, ale nie był tym samym Ronaldo przed tymi kontuzjami. Indywidualnie wcześniej dominował mocniej niż Messi czy C.Ronaldo, którzy imponują długą karierą równą, gdy on peakiem i skrajną dominacją. Barcelona 96/97 i Inter 97/98 wszystkie mecze w lidze i pucharach. Wszystkie mecze w reprezentacji zwłaszcza na turniejach Copa America 1997 i 1999 oraz mundiale 1998 i 2002, gdzie spalił się tylko w samym finale 1998, bo bez Romario na nim była presja, której nie udźwignął i miał jakiś atak padaczkowy. Na mundialu 2006 był już niestety gruby.
C.Ronaldo i L.Messi są niebywale skuteczni, ale wszyscy musieli na nich grać. Póki grali w najlepszych klubach świata było ok.
Messi największe triumfy święcił, gdy Xavi i Iniesta byli w prime, a Barcelona najlepszym klubem. C.Ronaldo znów, gdy Barca skończyła się, a to Real był najmocniejszym klubem. Bez wożenia się na plecach tak różowo nie ma, by dominować prawie każdy mecz samemu. Widziałem wiele meczy Messiego, gdy był młody w prime i był bezradny np: Chelsea 2009, Inter 2010, Chelsea 2012. W 2009 uratował mu życie Iniesta. Portugalczyka C.Ronaldo też mocne zespoły potrafiły zneutralizować dużo skuteczniej niż Ronaldo z Brazylii, gdzie przed zerwaniem wiązadeł robił co chciał co mecz i jak słabo zagrał to ze swojej winy.
Stary, zlituj się. Messi dźwiga sam i Barce i reprezentację Argentyny. Gość ma udział niemal we wszystkich golach, absurdalne często rozpoczyna akcje. W perspektywie całej kariery, to Messi jest najwybitniejszym piłkarzem w historii
Tak, tak, tak. Cruyffa to pamięta już jedynie twój dziadzio. Maradona miał wybitne może 3-4 sezony, gdzie Cristiano i Messi mieli takie praktycznie co rok. Ronaldo z Brazylii tak samo, co widać po zdobytych Złotych Piłkach, które wtedy były nagrodą w miarę obiektywną. Messi i CR7 od kiedy weszli do seniorskiej piłki, praktycznie co rok są najlepsi, jeden albo drugi. Żaden z trójki Johan Cruijff, Diego Maradona, Ronaldo nie zdominował indywidualnie futbolu na tyle lat.
Ronaldo z Brazylii wygrywa 1996, 1997, 2002
Przegrywa w 1998 przez finał, który zadecydował, że sprzątnął mu Zidane z przed nosa.
Stracone szanse w najlepszym wieku piłkarsko - 1999, 2000, 2001
Dla porównania masz Messiego, który wygrywa 4 lata z rzędu 2009-2012, ale przynajmniej raz dość kontrowersyjnie w 2010. Mając Xaviego i Iniestę miał raj do strzelania goli. Potem wygrał jeszcze w 2015.
C.Ronaldo wygrywa w 2008, 2014, 2016-2018. W latach 2016-2018 Real był podobnie jak Barcelona wcześniej najmocniejszym zespołem w Europie.
Tytuł piłkarza roku corocznie wygrywali z dużej mierze dzięki zespołowi z powodu choćby dominacji w Champions League.
Longevity to siła Messiego i C.Ronaldo, bo wcześniej nie było tak długowiecznych z wysoką formą. Ale peakiem nie są najlepsi w historii.
Dzięki, też umiem czytać Wikipedię.
Wątek jest o odejściu z Barcy, a nie o porównywaniu z innymi. Oszczędź im tych mądrości.
Nie ma sensu porównywać osobnych epok. Messi w Pogoni Szczecin złotej piłki by nie zdobył. Gdzie zaczynał się budżet FCB i RM, tam dawno kończył się szczyt innych klubów. Można było kupować każdego, kto rozmiarem małego palca u lewej stopy pasowałby do Messiego czy Ronaldo i potem jeszcze dwóch takich samych rezerwowych, jakby danego dnia kogoś ten palec rozbolał.
Śmiejecie się z wypowiedzi
Na 100% nie jest jeszcze przesadzone, wbrew pozorom. To może być forma nacisku na Tebasa. Dziwnie to wszystko wygląda, Barca żegna swojego największego zawodnika w historii jakąś lakoniczną informacja, po godzinie wstawiają jakieś zlepki jego zagrań w mediach społecznościowych. Natomiast jeśli naprawdę odchodzi, to do PSG. Tylko PSG i City może udźwignąć finansowo Messiego, a City wydała właśnie jakieś 100mln na Grealisha, czają się jeszcze na Kane'a, wartego ponad 100mln. No i znamienna była ostatnia fotka Messiego z zawodnikami PSG
Po tym tweecie jakoś nie chce mi się wierzyć, że to jest jakaś forma nacisku. Już raczej po wszystkim, a podczas Pucharu Gampera będzie miał swoje pożegnanie...
https://twitter.com/FCBarcelona/status/1423359445468426241
Ta sprawa tak szybko się nie skończy. Klub i zawodnik osiągnęli porozumienie, ale poprzez zasady ligi nie mogą takiego kontraktu podpisać. W taki sposób chcą wywrzeć presję na zarządzie ligi, aby dopuścił możliwość podpisu. Dla Tebasa, czy ogólnie władz ligi odejście takiego zawodnika jest koszmarem. Liga hiszpańska stopniowo traci na zainteresowaniu widowni, to już nie są te czasy w których każdy dzieciak jarał się walką Realu i Barcelony. Utrata takiego nazwiska jeszcze bardziej odbije się na jej popularności, a to z kolei przełoży się na straty finansowe.
Sprawa pozornie wydaje się przesądzona, ale naprawdę nie zdziwi mnie jeżeli wszystko zmieni się o 180* i Messi nigdzie nie odejdzie. Choć dla Barcelony takie odejście byłoby paradoksalnie dobre, bo w ostatnich latach za dużo było przystosowywania klubu pod jednego gracza, a za mało myślenia o tym, aby stworzyć coś realnie wielkiego.
panowie i panie, jest juz osobny watek dla pilki noznej na forum, nie ma potrzeby sie dublowac
Messi naprawdę odchodzi. Laporta mówi wprost, że sytuacja finansowa Barcy jest tak katastrofalna, że kontrakt Messiego był nie do uniesienia, a jedyną opcją było zadłużenie klubu na 50 lat. Cholernie szkoda, chociaż sportowo Barcelona może zyskać, w końcu nie będzie opierania wszystkiego na jednym zawodniku. No i Griezmann w końcu będzie mógł pokazać swoje umiejętności
Zarządzać kura znosząca złote jaja i nie mieć pieniędzy. Ktoś powinien za to siedzieć.
Nie ktoś, a konkretnie ten pan jest wszystkiemu winien.
Ostatnie 5(?) lat zostało przez zarząd Barcelony koncertowo zmarnowane przez fatalne zarządzanie i transfery od których brwi same unosiły się do góry. W między czasie fatalne decyzje wychodziły w meczach LM gdzie najpierw zostali upokorzeni przez Rome, później przez Liverpool a na końcu i najboleśniej przez Bayern Monachium. Mnie, kibicowi który ma całe La Liga w poważaniu aż przykro było patrzeć jak prawdopodobnie najlepszy piłkarz w historii marnuje się w drużynie bez pomysłu na jutro. Nie zdziwię się wcale jeśli Messi podpisze umowę z Man City i po wielu latach znowu będzie miał okazje pracować z trenerem ze ścisłego top (od czasu Pepa chyba tylko Tito i Enrique prezentowali poziom na miarę tego klubu)
To jest absolutnie oczywiste, że to Bartomeu pociągnął Barcelone tak straszliwie w dół. Tam była katastrofa na każdej płaszczyźnie,