The Tomorrow War wielkim hitem Amazona; jedno z lepszych otwarć w historii platformy
Film zaledwie ok. Fajne efekty - dość głupawa historia. takie 6/10. Do wielkiego sukcesu filmu zapewne przyczynił się Chris Pratt.
Yvonne Strahovski w obsadzie to nie dziwi duży sukces :D Imo to nadal nie jest film, który przekona, przynajmniej mnie, do zakupu Prime Video.
PS. Miniaturka plakatu strasznie przypomina mi plakaty jak i sam film Na skraju jutra z Tomem na pierwszym planie i Emily w tle.
2/10, czyli poziom niżej niż jakieś sharkiniado itp filmy. Mało wiarygodna ta twója ocena. Film jak ktoś ujął to typowy popcorniac z jakimś minimalnym tam patosem ratowania świata. Ogląda się lekko i przyjemnie z dobrymi efektami. w swojeje kategorii spokojnie 7-8-10. Napewno nie jest to gniot.
bez przesady , kupe to masz w gaciach a jak na ekranie, to co ty z nią robisz, masakra . Film dobry 7/10
Film nawet fajny. Troszkę popsuty nieśmiesznymi żartami. Nawet dobre cgi i dość sporo było tego cgi. Taki typowy popcorniac. Dużo lepszy niż ostatni hit od netflixa czyli armia umarłych.
Obejrzałem z powodu aktora i gatunku, taki akcyjniak z mierną fabułą. Oglądnąłem z zainteresowaniem do końca.
Dość przewidywalny motyw podróży w czasie, kilka ciekawych zagrań, no i bardzo dobre efekty, dużo lepszy niż skok na trupy z Netflixa ( Armii umarłych )
Film jest spoko. Taki idealny do obejrzenia na wieczór po dniu pracy.
A lekko poza tematem - oglądałem wczoraj film Willy's Wonderland. Jeśli ktoś chce zobaczyć Fnafa w którym to stróż (w tej roli Nicolas Cage) pierze animatroniki to polecam.
Dużo piwa, popcorn i... można obejrzeć dla efektów specjalnych i akcji. Jeżeli zechcemy logicznie wyjaśnić cokolwiek w tym filmie może dojść do uszkodzenia mózgu.
Mi tam się podobał, taki typowy popcorniak, Chriss Pratt dał radę, a Yvonne dodała trochę piękna do tego filmu.
oglądało mi się całkiem nieźle / aczkolwiek amazon ma tyle hitów że TTW to właściwie tylko taki przerywnik pomiędzy nimi.
Też się dałem zwieść reklamie. Fabuła to jeden wielki bullshit. Musiałem przewijać na klawiszach bo takie nudy. Chyba obejrzę "The edge of tomorrow" jeszcze raz na odtrutkę.