Bitcoin wydobywa się teraz łatwiej - dzięki chińskim zakazom
„[…] To samoregulujący się rynek, który nie wymaga żadnego zewnętrznego komitetu, aby decydował, co robić […]”
oraz
„[…] aktualizacja algorytmu bitcoina przyniosła 28% ułatwienie wydobywania […]”
Skoro ktoś musiał zmienić algorytm „w odpowiedzi” na jakieś zdarzenie, to opowiastki o „samoregulującym się rynku” można między bajki włożyć, gdyż właśnie doszło do interwencji („regulacji”).
Dawno nie słyszeliśmy balcerowiczewskiego zalewania o „niewidzialnej ręce rynku”. Tym razem w wydaniu bitcoinowym.
Kiedy wreszcie ta klasyczna piramida/bańka na kryptowalutach zostanie po prostu zabroniona? Najlepszym dowodem na to, czym tak naprawdę jest ten bitcoin i jemu pokrewne jest to, że najchętniej korzystają z niego hakerzy-złodzieje, domagając się okupu właśnie w bitcoinach!
„[…] To samoregulujący się rynek, który nie wymaga żadnego zewnętrznego komitetu, aby decydował, co robić […]”
oraz
„[…] aktualizacja algorytmu bitcoina przyniosła 28% ułatwienie wydobywania […]”
Skoro ktoś musiał zmienić algorytm „w odpowiedzi” na jakieś zdarzenie, to opowiastki o „samoregulującym się rynku” można między bajki włożyć, gdyż właśnie doszło do interwencji („regulacji”).
Dawno nie słyszeliśmy balcerowiczewskiego zalewania o „niewidzialnej ręce rynku”. Tym razem w wydaniu bitcoinowym.
Kiedy wreszcie ta klasyczna piramida/bańka na kryptowalutach zostanie po prostu zabroniona? Najlepszym dowodem na to, czym tak naprawdę jest ten bitcoin i jemu pokrewne jest to, że najchętniej korzystają z niego hakerzy-złodzieje, domagając się okupu właśnie w bitcoinach!
Bańka zostanie zabroniona? Doszło do regulacji? BItcoin jest zły, bo korzystają z niego złodzieje? Bitcoin to piramida finansowa? Tyle pytań, tak mało wiedzy
Hakerzy/złodzieje wybierają krypto z prostego powodu. Blockchain jest w 100% anonimowy! Nie da się namierzyć transakcji...... Jedynie co można zobaczyć to ilość krypto jaka została przetransferowana z portfela na portfel. Śmieszy mnie ten termin "kopanie" czy "koparki" XD Te "koparki" wcale tego BTC nie kopią! One po prostu zatwierdzają transfery krypto/szyfrują blockchain, a BTC to nagroda za ich prace!
"Blockchain jest w 100% anonimowy! Nie da się namierzyć transakcji..."
No właśnie g prawda. W takich kryptowalutach jak bitcoin, gdzie historia transakcji jest jawna, da się przeprowadzić wiele różnych analiz, którędy środki przeszły i do jakiego portfela trafiły. A potem tylko wystarczy poczekać na błąd. A to właściciel portfela nie zamaskuje IP, a to w końcu postanowi wymienić część bitcoinów na tradycyjną walutę, albo coś za nie kupić. Możliwości naprawdę są duże i przez służby wykorzystywane. Są inne kryptowaluty, bardziej nastawione na prywatność, ale nie ośmieliłbym się twierdzić, że któraś z nich jest w 100% anonimowa.
wlasnie ja po przeczytaniu zdania z "[…] To samoregulujący się rynek, który nie wymaga żadnego zewnętrznego komitetu, aby decydował, co robić […]” parsknalem ze smiechu. samo sie reguluje, taa jasne, ale ktos musial troche posterowac i powspomoc xD
Patrzac na definicję "Piramida finansowa – struktura finansowa, w której zysk konkretnego uczestnika jest bezpośrednio uzależniony od wpłat późniejszych uczestników" i dokładnie tak działa BTC zarobisz tylko wtedy gdy ktoś zdecyduje się od ciebie odkupić jednostkę uczestnictwa za więcej niż sam zapłaciłeś.
Widać, że nie masz pojęcia o czym mówisz i wyrażasz swoją niepoprawną/złą/nie mającej odzwierciedlenia w rzeczywistości opinię.
Bądźmy poważni...
Powiedziałbym, że tak. Jedną rzecz jest inwestowanie na rynku pierwotnym by czerpać zysk np. z dywidend. A inną sprawą jest "inwestowanie" na rynku wtórnym licząc, że później ktoś kupi drożej. Wtedy faktycznie liczysz na to, że ludzie będą ładować w to kasę i kupować, a cena będzie rosnąć. W dużej części sprowadza się to do psychologii - jak dużo ludzi jak bardzo mocno będzie chciało coś kupić / mieć z przekonaniem, że wartość tego wzrośnie.
Przypomina mi się akcja z Greedmonger. Mniejsza o samą grę - na koniec twórca chciał zwracać ludziom kasę poprzez stworzenie własnej kryptowaluty i nakłanianie ich do reklamowania jej. Bo jak się zrobi popularna i jej wartość podskoczy to wtedy odzyskają kasę.
Trzeba jednak pamiętać, że "inwestowanie" na rynku wtórnym licząc, że później ktoś kupi drożej jest normalnym mechanizmem rynkowym od "pradziejów", czyt. od kiedy ludzi zaczęli między sobą handlować, bo na tym polega handel, kup taniej, sprzedaj drożej.
Problemem jest nie ww. mechanizm, a brak jego zrozumienia przez normalnych ludzi, którzy nie mają za grosz zrozumienia ekonomii, bo się tego nie uczy. Sam jestem bardzo początkujący w tym aspekcie, ale choćby podstawowa wiedza jest wystarczająca, by zrozumieć pewne zachowania na rynkach, nie tylko krypto.
Pozdrawiam.
Trzeba jednak pamiętać, że "inwestowanie" na rynku wtórnym licząc, że później ktoś kupi drożej jest normalnym mechanizmem rynkowym od "pradziejów", czyt. od kiedy ludzi zaczęli między sobą handlować, bo na tym polega handel, kup taniej, sprzedaj drożej.
Też mi to przyszło do głowy gdy pisałem swój post, ale jest jedna istotna różnica. Handlarz wykonywał ważną usługę - dostarczał towar z miejsc, gdzie był on dostępny i tani do miejsc, w których był potrzebny i drogi. Wyszukiwał towar, transportował go, udzielał klientom informacji na jego temat, wprowadzał go do sprzedaży detalicznej, przechowywał towar sezonowy.
W przypadku obrotu akcjami, internetowego obrotu surowcami itp. tego wcale nie ma. Ludzie (albo nawet i komputery) nie wykonują żadnej usługi dla nikogo i czerpią zysk jedynie z wahań ceny, która z kolei bazuje na czystej psychologii i tego jak wiele osób uważa, że ta cena będzie rosnąć.
Ale nie oznacza to, że towar na którym dokonuje się spekulacji jest z tym tożsamy.
Bitcoin samo zło. Nie rozumiem jak działa, do czego służy, jaką koncepcję proponuje, jakie konsekwencje gospodarczo-polityczne może poruszyć, jakie są jego problemy, w jaki sposób podchodzi się do rozwiązywania tych problemów. Bitcoin samo zło.
nie rozumiem czegos wiec to zlo? brzmi troche takie rozumowanje w stylu sredniowiecznym
Dokładnie :)
London hard fork FTW.
nie rozumiem czegos wiec to zlo? brzmi troche takie rozumowanje w stylu sredniowiecznym
Nowy na GOLu?
Tutaj to norma.
To co piszesz to sarkazm, tak?
Może w innym miejscu w sieci zakładałbym, że to sarkazm ale tutaj?
Raczej poważnie...
ciekawe czy bitcoin przez to stanieje bo zwiekszy sie podaz.
Podaż się nie zwiększy... Krótko. Algorytm dostosowuje trudność wydobycia raz na 2-3 tygodnie, aby ta pozostawała na stałym poziomie, obecnie 6.25BTC/godz. Raz trudność rośnie, a raz spada, ale liczba wykopywanych BTC wynosi jw. i nikt nie wykopie więcej BTC niż ta wartość.
A jakie zyski z tytułu kopania mają elektrownie, producenci koparek, klimatyzacji. To się nie skończy.
Tak maja, ale żadnego zysku nie ma rząd, reszta społeczeństwa, dlatego chiny tego zakazały, używając tej energii do produkcji czegokolwiek innego to rząd ma pieniążki z podatków a reszta społeczeństwa jakiś produkt który podnosi dobrobyt ludzkości, BTC tylko bezsensownie przepala prąd, najczęściej z wyprodukowany przy udziale paliw kopalnych .
"Politykowi o wiele trudniej jest zamknąć kopalnię w czyimś garażu.". I to jest chore myślenie, to tak jakby w ten sposób rozplanowywać palenie w piecu butelkami, przecież wszystkich nie zamkną. Te mega kopalnie bitcoin łącznie pobierają ogromne ilości energi, taki spread tego na pomniejsze wioski niczego w tym nie zmieni. Ale to nikogo nie obchodzi, do czasu
Lepiej jest mieć dużo małych i średnich biznesów niż jednego molocha. Jak duży podmiot przeniesie się w inne miejsce, np. kraju, to pozostawia po sobie dziurę w ekonomii. Małe podmioty tak bardzo się nie przenoszą.
Trzeba stworzyć prawo, które zachęciłoby małe podmioty kopiące BTC do wyjścia z szarej strefy, aby móc kontrolować zużycie prądu i czerpać zyski z kopania w postaci podatków o niskim oprocentowaniu, ale które akumulowałyby się do dużych sum. Ale politycy i rządy są pazerne i od razu rzucą 15%> i nie zobaczą nic.
Pytanie do autora artykułu,
Czy rozumiecie w ogóle temat, na który się wypowiadacie?
1. Raz uruchomiony blockchain i obsługujący go algorytm nie ulegają zmianie. Innymi słowy, to nie algorytm uległ zmianie. Algorytm dostosował trudność kopania do obecnej liczby kopanych BTC.
2. Po co algorytm to zrobił? Chodzi o to, aby liczba wykopywanych BTC była z grubsza stała i na ten moment by wynosiła 6.25BTC. W momencie zamknięcia kopalni liczba kopanych BTC spadła. Algorytm co ~3 tygodnie sprawdza tempo kopania BTC i w zależności od liczby kopaczy, utrudnia lub ułatwia kopania, tak aby kopać ww. liczbę BTC.
3. Jeżeli ktokolwiek narzeka na regulowanie jakiegokolwiek rynku, to proszę spojrzeć na jakąkolwiek ekonomię i temat stóp procentowych! Czym się jedno różni od drugiego? W obu przypadkach zmianie podlega jakiś parametr wyrażany w procentach, który na na celu wspomóc działanie danego rynku. Zgodnie z waszym tokiem myślenia, trzeba zabić całą ekonomię, bo działa identycznie jak BTC w tych aspekcie.
"Sorry", ale pod tym względem zachowujecie się jak dyletanci ekonomiczni i techniczni, którzy nie mają pojęcia o czym mówią.
Doceniam Twoją wiedzę i dziwę się Twojej naiwności. Przecież nikogo tutaj nie obchodzi jak działa Bitcoin. Nikt nie chce poznać tematu. Nie wygrasz z bandą ignorantów, którzy nie wiedząc NIC są zacietrzewieni w swojej ignoranckiej opinii wobec bitcoina i kryptowalut ogólnie, kompromitując się w komentarzach za każdym razem kiedy pojawia się tu news na ten temat. Kretyński komentarz KXK ma tu najwięcej lajków, co pokazuje poziom niewiedzy wśród GOLowiczów. Nie ma sensu nikomu tu nic tłumaczyć.
EDIT: Ale autora artykułu to bym to tego worka nie wrzucał, nie widzę w artykule żadnej opinii krytykującej BTC ze względu na zmianę trudności wydobycia. GOL postuje tu artykuły o krypto, podejrzewam, wyłącznie z tego względu, że temat ten jest na tym forum kontrowersyjny i zbiera dużo klików/komentarzy. GOL po prostu monetyzuje nienawiść forumowiczów. O ile dobrze zauważyłem, dopiero od niedawna regularnie zaczęły się tu pojawiać artykuły na ten temat.
Wyłączenie znacznej części sieci bitcoina w wyniku chińskich obostrzeń wywołało zmiany w jego algorytmie. Dzięki aktualizacji kryptowalutę wydobywa się teraz łatwiej o 28%.
Pierwszy akapit w artykule jest nieprawdziwy i wprowadzający w błąd z wielu powodów i z nim mam problem i odnoszę wrażenie, że autor artykułu nie ma pojęcia o czym pisze.
Wytłumaczeniem nie może być fakt, że sprawa jest wyjaśniona szerzej w środku artykułu. Większość ludzi czyta tylko nagłówki, a ten jest jak napisałem wyżej, kłamliwy.
Autorze newsa: następnym razem pisz prawdę od samego początku, a nie ukrytą gdzieś-tam-w-środku-tekstu.
Pozdrawiam.
Na tym etapie już nie nazywałbym bitcoina kryptowalutą. Jako waluta nie sprawdza się - długi czas wykonywania transakcji, ograniczona liczba transakcji. A 95% kupujących go nie robi tego dla jego użyteczności jako waluta tylko dlatego, że liczą na to, że sprzedadzą drożej w przyszłości.
Niektórzy widzą BTC nie jako walutę, a jako zasób/towar, który ma przechować wartość z upływem czasu; nie twierdzę, że jest to prawda i że tak będzie. Podobnie jest ze złotem i srebrem, gdzie również więszkość transakcji będzie spekulacyjna oparta na papierach, a nie faktycznym transferze kruszcu z rąk do rąk.
Zadam tobie pytanie: czym w takim rynek transakcji BTC różni się od rynku złota, srebra i giełd?
Moje stanowisko jest zaś następujące: uważam, że spekulacja krótkoterminowa na jakimkolwiek rodzaju rynku powinna zostać całkowicie zakazana, bo niszczy ekonomie (-e, nie tylko -ę) jak również jest bezproduktywna.
"czym w takim rynek transakcji BTC różni się od rynku złota, srebra i giełd?"
W zasadzie tylko tym, że w ich przypadku masz rzeczywisty towar o jakiejś wartości określonej na podstawie czegoś więcej niż spekulacja. A bitcoin to czysta spekulacja
Podobnie w teorii powinno to wyglądać ze złotem, a zwłaszcza srebrem, ale przypadek tego ostatniego pokazuje, że spekulanci znacznie zaniżają jego cenę względem faktycznej wartości produktu, tak pod względem kosztów wydobycia jak i ilości srebra na rynku, czyt. są niedobory srebra. Weźmy inny przykład, akcje Gamestop - ich wartość też nie prezentowała tej rzeczywistej, a wszystko przez spekulantów.
Chcę przez to pokazać, że parafrazując "nie wszystko złoto co się świeci", "nie wszystko co istnieje wyłącznie cyfrowo jest wyłącznie spekulacją, bo rzeczywiste towary są bardziej spekulacyjne niż te pierwsze".
Zawsze jak wchodze tu na jakiś temat z krypto, czytam i widzę te komentarze, to widać duże braki w wiedzy na temat samego sposobu działania krypto, historii, działania rynków finansowych, adopcji itd. Tego typu artykuły, po prostu tu nie pasują do ludzi, chociaż samo to, że się one tu pojawiają, ukazuje postepującą adopcję. Co do Chin, wystarczy spojrzeć na historię i drugi chyba jeszcze ważniejszy czynnik, ich CBDC.
A tak serio, to jest po prostu smutne jakim brakiem niewiedzy z zakresu podstawowej ekonomii ludzie się wykazują...
Właśnie osoby, które sprowadzają takie rzeczy do formułki „kupuję tanio - sprzedaję drogo” powinny się zastanowić, czy na pewno wszystko właściwie rozumieją.
KXK, moja uwaga do braku podstawowej wiedzy z zakresu ekonomii nie tyczy się złej opinii nt. rynku kryptowalut! Ta część odnosiła się do waszego braku wiedzy z zakresu ekonomii i jak działa BTC, dokładnie następujące słowa:
1. KXK: Skoro ktoś musiał zmienić algorytm „w odpowiedzi” na jakieś zdarzenie, to opowiastki o „samoregulującym się rynku” można między bajki włożyć, gdyż właśnie doszło do interwencji („regulacji”).
2. KXK: Kiedy wreszcie ta klasyczna piramida/bańka na kryptowalutach zostanie po prostu zabroniona? Najlepszym dowodem na to, czym tak naprawdę jest ten bitcoin i jemu pokrewne jest to, że najchętniej korzystają z niego hakerzy-złodzieje, domagając się okupu właśnie w bitcoinach!
3.
4. KXK: ciekawe czy bitcoin przez to stanieje bo zwiekszy sie podaz.
5.
Nie macie pojęcia jak działa BTC (komentarze 1, 3, 4).
Nie macie pojęcia czym jest piramida finansowa i czemu BTC nią nie jest (komentarz 2).
Nie macie pojęcia o rynku ekonomii i czemu działa w dany sposób i z jakich powodów (komentarze 2, 3, 4, 5).
Nie macie pojęcia o prawie popytu-podaży i jak funkcjonuje/zarabia/istnieje się na rynku, nie ważne jakim - zawsze sprowadza sie to do "kup taniej, sprzedaj drożej" (wyjątkiem jest shortowanie), inaczej idziesz z torbami! Chyba lepiej jest kupić bułki w sklepie lub benzynę na stacji taniej, prawda? Dlatego słusznie piszę, że brak wam podstawowej wiedzy z zakresu ekonomii.
Macie jedynie rację odnośnie bańki. Ale ponownie, brak wam wiedzy, że bańka wynika z cykliczności aktywów, nie tylko BTC, ale również na innych rynkach! (Google: cykliczność na rynkach) Dlatego powinno mówić się o cyklu, a nie bańce. Nie jest to pierwszy cykl BTC, tylko 3. Poza tym, nie jest to pierwsze aktywo, na którym była bańka: spójrzcie na bańkę dot com; ile teraz są warte akcje firm, które wtedy "brały w niej udział"? DUŻO! (Google: dot com bubble, przejść do obrazków)
Możesz przeczytać moje pozostałe komentarze w tym temacie, które tłumaczą gdzie popełniacie błąd w swoim rozumowaniu.
Sam jestem na początku drogi, ale z całym sercem mogę polecić zdobywanie wiedzy w tym zakresie.
Jedynym sceptykiem, który ma pojęcie o czym pisze jest
Zasadę działania kryptowalut pozna pan dogłębnie, gdy wierchuszka pana „wydyma” – a zapewniam, że ma pan to jak w ruskim banku. To tak jak gra w kasynie: kasyno zawsze wygra.
To jednak pańska prywatna sprawa i może pan robić, co chce. Jednak przez swoją pro-kryptowalutową propagandę prowadzi pan bardzo szkodliwą działalność, gdyż sprowadza pan na manowce innych ludzi, przekonując, że spekulacja na kryptowalutach jest całkiem wiarygodną i w pełni legalną działalnością. A to już bardzo źle.
Nigdzie nie prowadzę pro-kryptowalutowej propagandy. Proszę wskaż w tekście, gdzie ma to miejsce. Moje wypowiedzi dot. wyprowadzania Ciebie i innych z błędów poznawczych i uzupełnianiu braków wiedzy w temacie kryptowalut i ekonomii. To tak jakbyś powiedział, że szkoła ucząc historii starożytnej szerzy propagandę.
Nigdzie nie zachęcam do inwestowania w cokolwiek i nigdzie nie powiedziałem, że coś jest (nie)wiarygodne.
Co więcej, pod twoim wysoko ocenianym komentarzem wyraźnie napisałem:
Spekulacja jest zła i bezproduktywna.
Dla jasności, w ww. kontekście za spekulację uważam nie inwestowanie jako takie, a doprowadzanie do manipulacji na rynku celem zarobienia na ludzkiej krzywdzie i niewiedzy.
Wielu Polaków ma podobny do Ciebie punkt widzenia i dlatego jesteśmy w ekonomicznej dziurze jako cały kraj. Mało kto ma jakąkolwiek wiedzę o ekonomii i przez to nie rozumie czemu kraj się sypie i prędzej niż później będzie musiał ekonomicznie upaść. Twój punkt widzenia, że spekulacja jest zła i nielegalna jest czymś złym i szkodliwym.
Spekulacji/przewidywania ruchów cenowych powinno się uczyć i nauczać w szkołach. Niekoniecznie po to by wszyscy w tym uczestniczyli, ale w celu zrozumienia zasad ekonomii, zarządzania pieniędzmi i ryzyka związanego z zachowaniami na rynkach, które mają później odzwierciedlenie w codziennym życiu.
Na koniec, proszę nie wprowadzaj ludzi w błąd: spekulacja jest legalna.
Cała koncepcja tego typu transakcji, w tym kryptowaluty, opiera się na umożliwieniu jeszcze jednej możliwości (quasi-legalnego, gdyż „niezabronionego”) oszustwa. Całe to mnożenie bytów ma właśnie na celu niejako zachęcenie petentów (tych, „do wydojenia”, zwabionych wizją dużego zysku – nie dla nich, ale to już inna sprawa) do „inwestowania”.
Człon w nazwie instrumentu zwanego „kryptowalutą” dobitnie mówi, czym ona naprawdę jest. Greckie ?????? znaczy: ukryć, zaciemnić, zasłonić. A co w finansach zawsze się ukrywa i zaciemnia, hę?
A propagandę pan szerzy, wprowadzając w błąd, że kryptowaluty nie działają jak piramida finansowa. Tymczasem właśnie tak jest: dół utrzymuje górę i dół ostatecznie jest skazany na porażkę. Nie ma to nic wspólnego z zasadą „kupuj tanio, sprzedaj drogo”, wbrew temu, co pan pisze.
Przykład z mojego życia: wszedłem na rynek krypto rok temu, kompletnie zielony, bez wiedzy, na fali wzrostów. Pierwszy miesiąc, super, zysk, 300$. Chwila potem z +300$ zrobiło się -500$ . Pierwsze pieniądze zarobiłem szczęściem. Odczekałem i znowu wszystko poszło do góry, odrobiłem straty i zacząłem się edukować.
"Petenci", o których mówisz dają się sami "robić" (jak ja wyżej), bo łudzeni łatwym, szybkim zyskiem wchodzą na rynek kompletnie zieloni, bez wiedzy. Ale, przeciwieństwie do kasyna gdzie wszystko jest losowe, tutaj obowiązują zasady ekonomiczne i rynkowe. Dlatego trzeba się edukować, by umieć "grać" w tę "grę" ryzyka, a i tak zawsze pozostaje prawdopodobieństwo, że kurs pójdzie w nieoczekiwaną stronę.
Giełdy (krypto, tradycyjne, zasobów, antyków itd.) i wykonywane na nich transakcje nie są oszustwami. Oszustwa dokonuje się przez odpowiednią manipulację cenami, która ma pewien ustalony cel, np. pozbycie się z rynku tzw. słabych rąk, które oddadzą za bezcen dane dobro.
Malwersanci istnieli od zarania ekonomii i pieniądza, ale ich działania, w większości przypadków, są wynikiem możliwości jakie daje im wolny rynek i tego nie powstrzymasz, bo działają legalnie.
Ciekawa uwaga odnośnie nazwy. Aż sprawdziłem o co w niej chodzi. więc, kryptowaluty wzięły swoją nazwę od ukrywania się przed rządami i centralnymi instytucjami finansowymi, które chcą zupełnej kontroli, a kryptowaluty mają być od nich odcięte i dać wolność ludziom działając w konspiracji/ukryciu. Tyle mówi teoria :). więc nie chodzi o ukrywanie koniecznie czegoś złego, a raczej działaniu w opozycji do istniejącego systemu finansowego. Oczywiście, zawsze znajdą się tacy, którzy wykorzystają coś do czynienia zła (ransomware, narkotyki itd.), ale tego chyba z natury ludzkiej nie da się uniknąć i nie należy uogólniać, że krypto jest całe z tego powodu złe, bo przecież $$$ też do tego służy w znacznie większej mierze niż krypto na co wskazują globalne statystyki.
Nie rozumiem twojego stwierdzenia mnożenie bytów. Odnosisz sie do dużej liczby krypto na rynku? Jeżeli tak, to nie różni się to niczym od dużej liczby firm na giełdach tradycyjnych. Tak, jest dużo scamów, ale dlatego przed inwestycją powinno się sprawdzać w co się inwestuje. Każde krypto jest jakiegoś rodzaju produktem i dlatego powstaje ich tak dużo, aby wypełnić pewną lukę produktów/usług na rynku. Nie istnieją one wyłącznie po to, by w nie inwestować, chybaże mówimy o tzw. shit-coinach, które nie wnoszą nic, kompletnie nic, np. DOGE. Osobiście omijam takie produkty z daleka.
Krypto nie działa jak piramida finansowa.
1. Powtórzę, kryptowaluty są produktami, stworzymi przez pewną grupę ludzi lub instytucję. Produkt wchodzi na giełdę i inwestorzy mogą go kupować i sprzedawać, jeżeli uważają że jest on wart dalszego rozwoju i swojej ceny. Jeżeli uważasz, że takie działanie jest piramidą, to musisz to samo powiedzieć o każdej firmie działającej na giełdach tradycyjnych! Apple, Google, Facebook. To jest dokładnie ten sam model działania. Czy ww. działalność ww. firm też nazywasz piramidą? Czy są one scamami?
2. Rządy zaczynają tworzyć swoje własne kryptowaluty. One też tworzą piramidę finansową? Nie! Tworzą system kontroli totalnej! Nie będę wchodzić tutaj w szczegóły.
Jak to nie są argumenty wystarczające, by udowodnić tezę, że krypto to nie piramida, to ja już nie wiem co będzie...
Przepraszam za długi tekst. Bardzo dużo tematów do omówienia.
Jeżeli kiedykolwiek chciałby(a)ś zacząć, to warto jest to robić na sucho, bez prawdziwych pieniędzy, dla testów.
Pozdrawiam.
Ciekawe, że w dobie „mody na eko”, w którym nakłania się ludzi do daleko idących poświęceń (rezygnacji z produkcji energii tradycyjnymi metodami i przechodzenie, niemalże na siłę – vide: unijne kary za emisję CO2 – na mało wydajne wynalazki w rodzaju ferm wiatrowych i paneli słonecznych, co, w przypadku zrealizowania tego projektu, pociągnie za sobą duże koszty dla zwyczajnych obywateli oraz może nawet sprowadzić zagrożenie zdrowia i życia, zwłaszcza w uboższych krajach), „nikt” nie zwraca uwagi na „koparki” kryptowalut – założę się, że do ich zasilenia nie wystarczy wiatraczek albo pole paneli słonecznych i potrzeba solidnej, ale nieekologicznej – i przez to będącej „be” – elektrowni węglowej/atomowej. Na to „ekolodzy” nie zwracają uwagi? Ci, którzy mówią, że „każde włączenie jakiegokolwiek urządzenia elektrycznego przyspieszy katastrofę ekologiczną w postaci efektu cieplarnianego”? To, moim zdaniem, zastanawiające.
„[…] Rządy zaczynają tworzyć swoje własne kryptowaluty. […] Tworzą system kontroli totalnej […]” – zgadzam się. Myślę, że sama koncepcja i stworzenie kryptowalut odbywa się przy pewnym zaangażowaniu rządów. $$$$ trzeba drukować, trzeba wciskać kit, że mają jakieś pokrycie (w „złocie” czy „baryłce ropy”), kryptowaluty zaś otwarcie pokrycia nie mają (tym pokryciem jest rzekomo czas obliczeniowy na szyfrowaniu blockchainów). Wydaje mi się, że większość kryptowalut jest do namierzenia przez „odpowiednie” organizacje, a opowiadanie o ich „niezależności od rządów” to wabik dla mas.
-obecny system fiskalny jest zły, skorumpowany, niewydolny i oparty na długu; trzeba stworzyć coś nowego, najlepiej od zera niezależnego od obecnego systemu,
-krypto pozwala na wejście do świata wielkich technologii z pominięciem dużych korporacji i możliwością zdobycia wsparcia finansowego inwestorów z całego świata i pozostanie niezależnym.
Dlatego powstanie krypto niekoniecznie jest czymś złym. Ale, jak zwykle, wszystko ma swoje dobre i złe strony.
Elektrownie atomowe są ekologiczne. Nie wiem kto powiedział tobie inaczej! Wpisz w Google "czy energia atomowa jest ekologiczna" bez "". Atom to najbezpieczniejszy i najczystszy rodzaj produkowanej obecnie energii. Najbezpieczniejszy, bo w przeliczeniu na kWh wyprodukowanej energii ginie najmniej ludzi. Wracając do tematu...
BTC jest wydobywane, w zależności od statystyk, od 30% do 70% z czystej, odnawialnej, zielonej energii w zależności od regionu. Czemu? Bo zielona energia może być tańsza! BTC jest obecnie najczystszy działającym system finansowym!
Ale zgodzę się z jednym: do kopania należałoby używać wyłącznie zielonej energii, by ograniczyć emisję gazów cieplarnianych.
Z tego powodu powinny postać regulacje i programy, które powinny wspomóc i zachęcić do produkcji kryptowalut z użyciem zielonej energii! Np. obniżenie lub nawet zwolnienie podatku dochodowego ze sprzedaży wykopanego krypto o ile zostało one wydobyte z pomocą zielonej energii. Dodatkowo, każda zielona elektrownia powinna kopać krypto dla własnego zysku i utrzymania swojej infrastruktury. I na koniec, o kopaniu krypto powinno się myśleć w kategoriach "jak można wykorzystać krypto do propagowania zielonej energii", wtedy wszyscy zaczęliby wytwarzać czystą energię!
kryptowaluty zaś otwarcie pokrycia nie mają (tym pokryciem jest rzekomo czas obliczeniowy na szyfrowaniu blockchainów) - to zbyt duże uogólnienie. Mówiąc o pokryciu wartości, to sądzę, że ponownie można porównać to do firm typu Google, Facebook itd. biorąc jednek pod uwagę wyłącznie ich technologię, a nie posiadane fizyczne assety. Jak pisałem wcześniej, każda kryptowaluta ma inny pomysł na siebie, inne zadanie, a tym samym inaczej ocenia się jej wartość.
Rządowe kryptowaluty oraz te zdecentralizowane (nie-rządowe) to zupełnie dwa różne byty. Ci drudzy tworzą produkty, pomysły. Ci pierwsi własne odpowiedniki papierowych pieniędzy.
Rządy chcą w jak najszerszym zakresie kontrolować świat kryptowalut. Jeżeli by chciały to, z nielicznymi wyjątkami, dałyby radę namierzyć osoby dokonujące transakcji robiąc bardziej lub mniej skomplikowane śledztwo. Wszystko ma na celu kontrolę przepływu pieniędzy i odpowiednim opodatkowaniem, aby nikt komu ci na górze nie pozwolą nie wydostał sie z obecnego systemu finansowego.
Dlatego trzeba walczyć o jak najszerszą niezależność zdecentralizowanych kryptowalut, bo inaczej obecny system dalej będzie uciskać tych na dole, aby byli niewolnikami systemu i tych na górze.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Dzięki za dyskusję, pozdrawiam.