Lubicie Gothica? To The Last Oricru będziecie zachwyceni
Lubię Gothica, nie jestem zachwycony. Jeśli ELEX to drewno, to The Last Oricru jest już chyba węglem kopalnym.
Jestem fanem Gothica i żadnego Gothica tutaj nie widzę ani nie czuję
"lubicie gothica " myślę super. odpalam video. dodawanie umiejętności i atrybutów plusami w menu. podziękował :(
Jestem fanem Gothica i żadnego Gothica tutaj nie widzę ani nie czuję
Hmm, tak czytając komentarze widzę, że gra niby nie przypomina Gothica w żaden sposób, to może jednak mi się spodoba.
+1, po przejściu tego gniota jestem uczulony na gry określane jako przypominające Gothica.
Do dzisiaj mam uczulenie słysząc "Greedfall". Miernota, która nawet przy takim ELEX'ie nie stała. Wyżej wymieniona gra też nie wiem z której strony redaktorowi przypomina Gothic'a. No chyba, że ma na myśli Arcanie, no to może faktycznie.
Greedfalla to raczej nikt nie przyrównywał do Gothica tylko do Dragon Age, ewentualnie do Wiedźmina (?). A sama gra była świetna.
https://www.gry-online.pl/S022.asp?ID=13489
No raczej, my wszyscy tu wymyślamy bo się uwzięliśmy na cudownego Greedfalla.
A ja tam uważam, że raz, Greedfall jest bardzo podobny do Gothica, praktycznie w większości aspektów, a dwa, uważam, że Greedfall to bardzo dobra gra. Zdecydowana ósemka, i w czasach w których wychodził jedna z ciekawszych pozycji (choć już nie pamiętam co razem z nim wychodziło).
Lubię Gothica, nie jestem zachwycony. Jeśli ELEX to drewno, to The Last Oricru jest już chyba węglem kopalnym.
O kurde, lubić Gothica i uważać, że Elex to drewno XD Elex przy Gothicu to arcydzieło jeśli chodzi o to twoje "drewniarstwo" Swoją drogą, polecam serdecznie wszystkim pograć w Elexa nieco dłużej, a się przekonacie, że jest to gra wybitna. Sam miałem z trzy podejścia i za każdym razem był dla mnie "drewnem", a za czwartym podejściem wkręciłem się na maxa i przeszedłem jednym tchem.
Fani Gothica raczej nie są zachwyceni jego najgorszymi stronami. Gothicowi można je wybaczyć to gra z lat 2001-2006 a nie z 2021 roku. Ta gra w 2001 roku nie była tak drewniana w stosunku do konkurencji. Nie miała też jakoś szczególnie innego sterowania (bo standard nie istniał). Nie miała słabej grafiki. Nie miała małego świata (świat Gothica 3 był imponująco dużym światem z bardzo dobrą grafiką, jak na 2006 rok, przez co był problemem dla ówczesnych komputerów i gwoździem do trumny Piranhy).
Jedyne podobieństwa jakie widzę w tej produkcji to brak jasno zarysowanego celu gry na początku. Ale równie dobrze, można by to porównać do Dark Soulsa z dialogami. Bo dialogi też są ubogie w stosunku do Gothica i nie ma dubbingu.
Gothic 3 też miał 3 różne drogi gry, 3 bardzo długie drogi gry.
Ten artykuł napisał chyba jakiś hejter Gothica, który widzi w niej tylko drewnianość rozgrywki. To tak jakby Dooma, czy Wolfa 3D hejtować za jakość grafiki.
Podobieństwo jeszcze takie ze zostaje widoczny ślad po ciosie przeciwnika(smuga) który nie trafia celu.
pawel1812
Gothic 3 wbrew pozorom nie miał długiej drogi głównej osi fabularnej. Fabuła główna zawiera ok 5% questów z całej gry, gdy w Gothic 1 ok 50% wszystkich zadań. Znając mapę Gothic 3 można szybko przejść speedrunem.
Co do Gothic 1 i 2 z 2001-2002 to one nie mogły być zacofane w stosunku do konkurencji, bo były Topem wśród wszystkich gier RPG w 3d z widokiem TPP obok Morrowind.
Zalety Gothic 1 były dość mocne:
1) Ładna grafika w porównaniu do wcześniejszych RPG w pełnym 3d poza wodą
2) Skopiowanie z serii Ultima cyklu dnia i nocy z żyjącym światem do ładnej gry 3d, gdzie każdy NPC coś robi i reaguje na nasze poczynania
3) Świetny projekt świata robiony ręcznie, gdzie każde miejsce unikalne
4) Klimat, który da się kroić nożem
5) Wymagający i satysfakcjonujący system walki,
6) Świetny polski dubbing.
Wady:
Prostota i małe możliwości jak na RPG. Uboga magia. Handel zbyt wolny. Podnoszenie przedmiotów CTRL+ strzałka niewygodny, ale szybko idzie przywyknąć. Ultima IX z 1999 jedyna część głównego cyklu w 3d ma jeszcze mniej wygodne sterowanie.
Gothic 2 poprawił handel, zbieranie itemów, doszlifował system walki, dał więcej contentu i questów. Dopracował magię i system złodziejstwa. Ale też dopiero na dużych modach Returning 2.0 i Alternative Balance został mocno rozbudowany - ogrom nowych możliwości RPG, ścieżek rozwoju postaci, pobocznych gildii i wątków, nowych umiejętności, niewiarygodnie poprawioną wygodę gry, mocno zwiększony content i interakcję z NPC i światem itd.
The Last Oricru jak na grę zapowiedziano na 2022 rok sprawia wrażenie bardzo mocno zacofanej porównując do Wiedźmin 3 z 2015 czy Kingdom Come z 2018.
Gothic 1 i 2 bez modów wyśmiewane przez fanów najlepszych cRPG z lat 1985-2005 za prostotę, a W3 jest jeszcze bardziej jednowymiarowy jako RPG i nikomu nie przeszkadza, bo jest kapitalny jako gra akcji.
Wiedźmin 3 jako RPG jest jeszcze skromniejszy niż G2 - jedna ścieżka rozwoju postaci, mała interakcja z NPC, postacie nie reagujące na ich okradanie, wszystkie umiejętności opierające się na walce, mało możliwości co można zrobić, mało wyborów, walka jako klepanie itd.
Gothic na swoje czasy wiele rzeczy robił wyśmienicie, nawet w porównaniu do takich molochów jak TES III, co jest cholernie imponujące jak na grupkę studentów chcących stworzyć swoją wymarzoną gierkę. Ale no, ma wady, szczególnie dzisiaj... Chociaż w sumie Morrowind to ta sama sprawa.
Sterowanie zaś jest toporne, bo pierwotnie było projektowane tylko pod klawiaturę. I da się tak całą grę przejść.
Gwoździem do trumny Piranii przy G3 za to nie była grafika, a brak czasu na dopracowanie czegokolwiek, w szczególności silnika i zawartości. Trójka jest po prostu mocno powtarzalna, brakuje ikonicznych i ciekawych zadań, praktycznie każde miasto to ten sam schemat - zrób parę questów w stylu: przynieś coś, zabij coś, powalcz na arenie, zdobądź dzięki temu wystarczająco dużo reputacji, opowiedz się za Buntownikami/Koczownikami albo Orkami/Asasynami (bo w Nordmarze orków można było tylko zabijać), powtórz w każdej nowej lokacji. System walki też nie zachwyca, pasek wytrzymałości jest w zasadzie zbędny, a większość przeciwników da się po prostu zaspamować lewym albo prawym przyciskiem myszki.
Do tego silnik był po prostu niegotowy, co widać nawet dzisiaj po masie fanowskich łatek. Niezależnie od sprzętu gra BĘDZIE przycinać, więc co prawda graficznie na swoje czasy faktycznie wyciskała ostatnie soki, ale to był najmniejszy problem.
To co jest śmieszne, a prawdziwe taki gigant jak Bethesda, a w Morrowind z 2002, który wyszedł po Gothic 1 i 2 nie było cyklu dnia i nocy wcale, a w Oblivionie z 2006 nadal było to gorzej zrobione niż w Gothic 1 i 2. Dopiero Skyrim ma to dopracowane.
Poza tym w trybie TPP Morrowind, a nawet Oblivion ma gorszą animację poruszania się postaci niż w Gothic 1 i 2. Ale TESy są stworzone pod FPP. Tam widok TPP jest chyba tylko na siłę dodany skoro tak słabo zrobiony. Zawsze w TESy gram w FPP, gdzie jest idealnie, a w TPP tragicznie.
"w Morrowind z 2002, który wyszedł po Gothic 1 i 2 nie było cyklu dnia i nocy wcale, a w Oblivionie z 2006 nadal było to gorzej zrobione niż w Gothic 1 i 2. Dopiero Skyrim ma to dopracowane."
Jesli ktos mial jeszcze jakiekolwiek watpliwosci, ze on nie gral w zadne z gier o korych pisze i w doslownie kazdym swoim poscie zmysla to teraz ma czarno na bialym. ;)
Tak w Morrowind bylo caly czas jasno, npcki wcale nie zamykali sklepow na nocke, a Oblivion wcale nie mial mega ambitnego systemu radiantAI.
Serio czlowieku, idz sobie z tego forum.
Nie wspomne juz o tym ze DOSLOWNIE PIERWSZY POBOCZNY QUEST W GRZE jest oparty o cykl dobowy (pierscien w Seyda Neen).
Smiech przez lzy troche jak sie to czyta.
Perplexagon
W Morrowind cykl dnia i nocy nie ma żadnego wpływu na postacie niezależne więc tak jakby go nie było wcale. A tylko chodziło mi o zachowanie NPC i rytm dobowy postaci. Było to tak słabe w porównaniu do Gothic 1 i 2, że nawet najwięksi laicy, by to zauważyli.
W Oblivion dopiero jest to wdrożone jak należy, ale nadal nie było tak dopracowane jak w Gothic 1 i 2.
Zresztą każda osoba jaką znam i przechodziła te gry tak samo to postrzega.
Morrowind, Oblivion, Skyrim przechodziłem po 3 razy wykonując wszystkie zadania jakie się da więc pudło.
No niestety Perplexagon ma racje. Przestan pitolic swoje farmazony bo sie slabo robi jak sie to czyta. Oczywiscie, ze rytm dobowy mial duze znaczenie w Morku.
W sumie troche mam, a troche nie mam bo o ile pora dnia i czas sa wazne w grze ogolnie, tak npc rzeczywiscie (pomijajac sporadyczne wyjatki) stoja jak kolki i nie maja absolutnie zadnych skryptow oprocz dialogow, reakcji numerycznych na niektore akcje gracza (nastawienie 0-100) i ataku. Morrowind Script Extender i mody rozszerzaja to bardzo mocno oczywiscie.
Tylko zawsze porownujac Gothica i Morrowinda trzeba pamietac wedlug mne o dwoch rzeczach:
1. Morrowind jest duzo bardziej hardkorowym i rozbudowanym rpg (mechanicznie). Gothic to wlasciwie jest HnS w sumie, z bardzo ubogimi systemami, uboga itemizacja, itd... Dopiero Risen byl imho troche bardziej rozbudowany.
2. Skala gry. Morrowind jest kilka(nascie?) razy wiekszy pod wlasciwie kazdym mozliwym wzgledem.
Pomijajac juz kwestie obiektywne, to dla mnie Morrowind jest NIESKONCZENIE lepszym RPG niz Gothic.
Jest to jedyna gra w historii, ktora dawala (daje) taka wolnosc w kreacji i odgrywaniu swojej postaci (co w dzisiejszych RPGach zostalo sprowadzone do wybierania odpowiedzi jestem zly/jestem dobry/chodzmy sie ruchac w dialogach). Tylko trzeba byc kreatywny i uruchomic wyobraznie bo to sandboks jest. ;)
Ale jak sobie przypomne jedna z moich postaci, maga, ktory calkowicie olal wlasciwie jakiekolwiek questy (nie tylko glowny) a jego jedynym zajeciem bylo badanie kultur dwemerow i daedr (lazenie po podziemiach/kaplicach, zbieranie i czytanie ksiazek i przedmiotow/artefaktow, znoszenie tego do domu, segregacja oraz prowdzenie "badan", urzadzanie pracowni, sali muzealnej, biblioteki, laboratorium alchemicznego, tworzenie itemow inspirowanych tymi kulturami, szukanie w swiecie gry kaplic daedrycznych za pomoca gadania z npc/ksiazek/etc, itd... 100% czystego rpg i "odgrywania postaci".
Co z tego ze w Gothicu npc maja "rozklady jazdy" i (niby) swiat "zyje" jak de facto to i tak jest wydmuszka, gra jest w sumie hack and slashem gdzie mechanika i systemy pozwalaja w sumie na bardzo niewiele.
Ja rozumiem ze niektore elementy Gothic mial "lepsze" (na papierze bo w grze to mialo i tak zerowy wplyw na cokolwiek), ale w porownaniu do Morka to jest liliput. Pod wlasciwie kazdym wzgledem. Nie bylo i nie bedzie juz takiej gry. Dla mnie to najlepszy rpg ever (ex aequo z Planescape, ale Torment ma puchar za zupelnie inne elementy).
PS. WIem ze troche nie na temat. Mam tak nockami ze sie rozpisze nostalgicznie. Dla dzisiejszych graczy to co pisze to pewnie jakas czarna magia bedzie ;) Sorki.
Po pierwsze dziś są mody, które to poprawiają. Po drugie wtedy Bethesda nie była żadnym "gigantem". Byli na skraju bankructwa. To było być albo nie być. Gdyby nie Morrowind, nie byłoby Bethesdy.
Perplexagon
" Morrowind jest duzo bardziej hardkorowym i rozbudowanym rpg (mechanicznie). Gothic to wlasciwie jest HnS w sumie, z bardzo ubogimi systemami, uboga itemizacja, itd... Dopiero Risen byl imho troche bardziej rozbudowany.""
"Pomijajac juz kwestie obiektywne, to dla mnie Morrowind jest NIESKONCZENIE lepszym RPG niz Gothic.
Jest to jedyna gra w historii, ktora dawala (daje) taka wolnosc w kreacji i odgrywaniu swojej postaci (co w dzisiejszych RPGach zostalo sprowadzone do wybierania odpowiedzi jestem zly/jestem dobry/chodzmy sie ruchac w dialogach). Tylko trzeba byc kreatywny i uruchomic wyobraznie bo to sandboks jest. ;)
Ale jak sobie przypomne jedna z moich postaci, maga, ktory calkowicie olal wlasciwie jakiekolwiek questy (nie tylko glowny) a jego jedynym zajeciem bylo badanie kultur dwemerow i daedr (lazenie po podziemiach/kaplicach, zbieranie i czytanie ksiazek i przedmiotow/artefaktow, znoszenie tego do domu, segregacja oraz prowdzenie "badan", urzadzanie pracowni, sali muzealnej, biblioteki, laboratorium alchemicznego, tworzenie itemow inspirowanych tymi kulturami, szukanie w swiecie gry kaplic daedrycznych za pomoca gadania z npc/ksiazek/etc, itd... 100% czystego rpg i "odgrywania postaci".
Co z tego ze w Gothicu npc maja "rozklady jazdy" i (niby) swiat "zyje" jak de facto to i tak jest wydmuszka, gra jest w sumie hack and slashem gdzie mechanika i systemy pozwalaja w sumie na bardzo niewiele.
Ja rozumiem ze niektore elementy Gothic mial "lepsze" (na papierze bo w grze to mialo i tak zerowy wplyw na cokolwiek), ale w porownaniu do Morka to jest liliput. Pod wlasciwie kazdym wzgledem. Nie bylo i nie bedzie juz takiej gry. Dla mnie to najlepszy rpg ever (ex aequo z Planescape, ale Torment ma puchar za zupelnie inne elementy).
PS. WIem ze troche nie na temat. Mam tak nockami ze sie rozpisze nostalgicznie. Dla dzisiejszych graczy to co pisze to pewnie jakas czarna magia bedzie ;) Sorki.""
Witaj
Dla mnie to nie jest czarna magia, bo wiem doskonale o czym piszesz. Napisałeś wreszcie jak człowiek.
Napisałeś mi o rzeczach oczywistych dla mnie jak to że:
1) Morek jest kilkanaście razy bardziej rozbudowany od Gothic
2) Morek jest dużo lepszym RPG od czystych wersji Gothic
3) Oferuje o wiele większe możliwości i poraża rozmachem
We wszystkich swych wypowiedziach zawsze to podkreślałem, że tak jest i przez fanów cRPG którzy znają dobrze RPG z lat 1985-2005 Gothic był uważany za prosty i mało rozbudowany RPG. Podobnie jak BG 1.
A do tego co część TES od III do V też była nieco uproszczona. Morrowind to zdecydowanie dla mnie najlepszy TES mimo wad technologicznych. I mam do niego wielki szacunek i respekt.
Risen to tylko bezpieczna kopia G1/G2NK. Zdecydowanie mniej rozbudowana od G2NK wiec pudło. Znam te gry na wylot. W G2NK samo dostanie się do Khorinis oferuje 4 warianty, bo znane i czwarte ukryte przez las dookoła i plażą.
Obecnie G2NK z modami Returning 2.0 + Alternative Balance ma zalet Gothicowych x5 + zalety Morrowindowe w jednej grze i zmienił się też w sandboks na 300 godzin na modłę Morka z ogromnymi możliwościami jako RPG. Ale jest może, aż za dużo wszystkiego i przez to niektórym przeszkadza niespójność lore.
Nie pisz takich rzeczy nieprawdziwych, że nie przechodziłem gier o jakich pisze, bo nigdy tego nie robiłem. Mam za sobą ok 5850 gier, a jako koneser skupiam się na sztuce najwyżej cenionej niezależnie czy dotyczy to muzyki, filmów, książek, gier. Więc z każdego gatunku mam ograne te najmocniej cenione gry. A braki, jeśli mam to w nowszych produkcjach. Cenię najbardziej przełomowe i wybitne dzieła popkultury. Nie zachwycam się naśladownikami.
Przeszedłem ponad 500 cRPG. Te starsze najważniejsze kończyłem po kilka razy (3-8). Już w pierwszej połowie lat 90' radziłem sobie sprawnie (serią Wizardry i Ultima wkręcili mnie kuzyni na wakacjach), a w drugiej połowie lat 90' bliżej mi już było do gracza profesjonalnego. W erze casualowej gry są dla mnie za łatwe poza wyjątkami.
Sprawdzam wszystko dokładnie co idzie zrobić w danej grze łamiąc mechanikę.
Morrowind ma ogrom zalet więc nie chwytajcie mnie za słowa, gdy napisze akurat coś o wadzie gry, że postacie w tej grze i ich zachowania dobowe przypominają kukiełki w teatrze konfrontując z ówczesnym Gothic czy Ultimami. Tak po prostu jest. I nic na to nie poradzę. Wady ma każda gra. Potem z każdym TESem było co raz lepiej.
Kocham grać magiem w Morrowind. Używam tylko trybu FPP.
Zawsze dziennik z questami robię w zeszycie. Czytam wszystkie książki, bo uważam, że pomijanie tego to ogromna strata, a te z Morrowind są najciekawsze dla mnie. Klimat gry jest niesamowity i równie ciężki jak w Gothic 1 czy Tomb Raider 1. Największe wrażenie zrobił na mnie quest, gdy musieliśmy się dostać w Vivek do podniebnego więzienia i użyłem lewitacji. Ale w fabule głównej jest pułapka. Jeśli zabijemy pewną postać, która nas atakuje to nie będzie można ukończyć głównej fabuły. Zawsze jestem precyzyjny w kwestii sprawdzania wszelkich wariantów i robię zapisy.
W G2NK + R2.0 + AB też uwielbiam grać magiem odkąd AB tak poprawił balans magów i jeszcze mocniej zwiększył swobodę i wygodę gry, a dla słabszych graczy dodał opcję, który mogą ułatwić sobie przygodę.
Morrowind + mody i G2NK z tymi modami wymienionymi wcale teraz mocno nie różnią się. Rzuca się w czy, że skopiowali modderzy z Morrowinda:
inteligencję, retorykę, mnogość gildii, swobodę, rozbudowaną magię i system złodziejstwa itd.
Dla mnie też Morrowind to ścisła elita gier RPG wraz z tymi, które wymieniłem poniżej, a zwłaszcza Ultima 6 i 7, Might and Magic 6 i 7, Wizardry 6-8, System Shock 1 i 2, Final 7, Fallout 1 i 2, Deus Ex 1, G2NK+R2.0+AB, Planescape Torment, BG2, Vampire:The Masquerade-Bloodlines. Oraz kilka nowszych rzecz jasna. Z obecnych świetnie dla mnie są choćby zmodowany mocno Skyrim, Wiesiek 3, Persona 5, KCD, Disco Elysium.
Pozdrawiam
"lubicie gothica " myślę super. odpalam video. dodawanie umiejętności i atrybutów plusami w menu. podziękował :(
Światowo była moda na Souls-like, to teraz wszystko co jest drewnem będzie w Polsce takim Gothic-like, niezależnie od tego czy faktycznie jest do tej serii podobna czy nie?
Gra tak średnio przypomina Gothica, ale można zauważyć kilka rzeczy wspólnych.
Z gier gothic-podobnych w produkcji są m.in.:
Forsaken Realms: Exodus Rising https://www.youtube.com/watch?v=70U3ot4ZUEw
Farathan
SpellMaster: The Saga (tylko tutaj jest wyłącznie magia)
czy Naudrion: Fall of the Empire, który jest w baaaardzo wczesnym dostępie.
Oczywiście fani Gothica i tak czekają najbardziej na moda Kroniki Myrtany, który przy dobrych wiatrach będzie miał premierę końcem tego roku.
Rzeczywiście Farathan tworzy pewne małżeństwo z Polski i twierdzą, że inspirują się Gothic. Gameplay taki sobie. Może jeszcze dopracują sporo.
www.youtube.com/watch?v=aKxbTsdMWBE
Bardziej przypomina DA: Inkwizycje. Niestety takie coś jak Gothic 2 NK to już raczej nigdy nie powstanie...
Co jest z wami nie tak? Mega jak Gothic gra ma feeling, już się jaram w opór.
Jak mnie drażni to ciągłe szafowanie "duchowym spadkobiercą Gothika", dla usprawiedliwienia tego, że gra jest brzydka, pokraczna i drewniana. Ta gra wygląda raczej jak bieda-elex co mówi dużo bo nawet Elex nie stoi na jakimś wysokim poziomie, przynajmniej w kwestii wykonania.
Gothiki o ogólnie gry PB były dobre POMIMO słabej grafiki czy nienajlepszych animacji (które z resztą w 2001 były na standardowym poziomie a w 2066 w czołówce) ponieważ wciąż miały wciągającą fabułę, dopracowany świat i satysfakcjonujący rozwój postaci.
Denerwuje mnie już niepomiernie to ciągłe przekonanie, że kiepskie wykonanie technologiczne to element charakterystyczny gier PB. Oni po prostu nie mają zasobów na lepszą jakość a niektórzy, w tym fani zdają się uważać, że to jakaś kluczowa cecha tej gry. A jak już pisałem, te gry są dobre POMIMO a nie dzięki zacofaniu technologicznemu.
Może kiedyś się doczekam aż jakieś dużo studio popatrzy na Gothika i powie "hej, tu jest mnóstwo świetnych pomysłów, wykorzystajmy je w grze AAA". Ale nie, tylko jakieś małe studia się na tą grę powołują i to nie dlatego, że inspirują się zaletami, ale po to aby usprawiedliwić niedoróbki.
Patrząc na Morrowinda z 2002 roku, który został stworzony przez giganta w tamtych czasach, to Gothic miał niezwykle przyzwoite animacje, wręcz świetne.
MineBeziX
Zapominasz o jednym. TESy gra się w FPP. Nikt poważny nie gra w te gry w trybie TPP, gdzie są koszmarnie złe animacje i zawsze tryb FPP był tym jedynym słusznym wyborem. Wszelkie porównania z Morrowinda z Gothic pokazywały, że jest mniej więcej remis w zaletach i wadach, a jednak rozmach i rozbudowane elementy RPG przeważyły, która gra wbiła do panteonu arcydzieł gatunku. No, ale Bethesda miała łatwiej. tworzyli wiele lat, a po tym jak upokorzeni zostali, gdy Might and Magic VI z 1998 i Might and Magic VII w 1999 od New World Computing okazały się o wiele bardziej atrakcyjne od TES-Daggerfall 1997 musieli wspiąć się na wyżyny własnych możliwości i wyszedł im najlepszy TES Morrowind, który jako RPG rzeczywiście ma ogrom zalet i porównałbym go do takich legitnych RPG w skali all-time jak Ultima 6 i 7, Ultima Underworld 1 i 2, Wizardry 6-8, Eye of The Beholder 1 i 2, Betrayal at Krondor, Lands of Lore, Final Fantasy 4, 6, 7, Fallout 1 i 2, Might and Magic 6 i 7, System Shock 1 i 2, Deus Ex 1, Planescape Torment, Baldur's Gate 2, KOTOR 1, Vampire:The Masquerade-Bloodlines, Ale mnie i tak zadziwiło, że G2NK z R2.0+AB stał się dzięki modderom rozbudowany jak największe gry RPG i to wręcz czołówka pod względem możliwości. Największym geniuszem jest Richard Garriott, bo to on stworzył Ultima w 1979, gdzie co część od 0 do 7 z lat 1979-1992 były co raz lepsze i bardziej genialne. Łamały granice co idzie zrobić w grze RPG. Ultima 6 i 7 do dziś mnie zdumiewają jakie to dobre. Drugą taką serią była Wizardry 1-8 od 1982 do 2001. A trzecią Might and Magic 1-7 z lat 1986-1999, a zwłaszcza 6 i 7 część, gdzie szóstka to wręcz mistrzostwo świata jak Ultima VII.
www.youtube.com/watch?v=rR90Ks0RIic
Będzie grane.
Znaczy nie, żartowałem.
legenda głosi, że nie istnieje osoba, która kiedykolwiek w pełni przeczytała posty wiedźmina
Pominiecie te 50 tytułów gier, które zawsze wymienia, to te komentarze czyta się całkiem szybko. One tylko wydają się długie.
"One tylko wydają się długie."
Exacly. Tresci (a zwlaszcza sensownej) w nich nie ma zadnej w sumie.
legenda głosi, że nie istnieje osoba, która kiedykolwiek w pełni przeczytała posty wiedźmina
Aka Ewuni, aka Kaczmarka czy jeszcze dalej aka Pavlono, czy jakoś tak ;) Jeden znika pojawia się drugi piszący w ten sam sposób i o tym samym ;)
Perplexagon
Zgadza się. Sens swych wypowiedzi pokazałeś perfekcyjnie obnażając się całkowicie pisząc o:
1) remasterach i staraniach wielkich przy nich
2) bełkotem "rozdzielczość jest wszystkim decydującym o wyglądzie gry"......gdy to tekstury decydują głównie, a rozdzielczość to ledwie bonus co idzie udowodnić
Zejdź na ziemię. Bo 10-latkowie bywają mniej naiwni.
ale przeciez CD project inspirował sie gothiciem !!!!! Dzięki nim dostalismy polską wersje gothica i wiedzmina czyli duchowego spadkobierce gothica !!!!! Sukces wiedźmina był też spowodowany tym ze to wlasnie gothic był dla nich wyznacznikiem dobrej gry z żywym światem. tutaj link z potwierdzeniem moich słów. https://www.youtube.com/watch?v=s2-sDeavkqU&t=1086s&ab_channel=DziejeKhorinis
Lubicie Gothica? To The Last Oricru będziecie zachwyceni
Wy to potraficie zniechęcić do gry...
Nie każda gra RPG, która jest "surowa" czy "toporna" musi przypaść do gustu graczom, którzy lubią Gothika. Poza klimatem oraz zasadami, jakie obowiązują w świecie/uniwersum Gothika, o sile Gothika decyduje bowiem co najmniej kilka czynników, których nijak nie da się odczuć w kilkuminutowym gameplayu. Ot, choćby i na przykład:
- brak respawnu przeciwników (poza przejściami między rozdziałami)
- sensowne i logiczne przypisanie przeciwnikom poziomów trudności (dzięki czemu Geral... tfu, Bezimienny nie napotka w ciągu całej gry utop... tfu, ścierwojada zarówno na poziomie 3., jak i na poziomie 33.)
- brak level-scallingu przeciwników i przedmiotów (Beliarze, jak ja kocham za to Gothika!)
- zamiast milionów ton żelastwa, z którego w jakichś 99% i tak się nie korzysta, dość skromna liczba broni i pancerzy, ale za to zaprojektowanych tak, że czuje się progres rozwoju bohatera
- używanie broni jest logicznie uzależnione od współczynników bohatera, a nie od jego ogólnego poziomu (dzięki czemu Geral... tfu, Bezimienny, jeśli ma odpowiednio rozwiniętą siłę, może używać miecza o nazwie Harp... tfu, Zguba Orków na stosunkowo niskim poziomie i nie musi czekać, aż nabije 47. poziom, podczas gdy do finałowej walki z Dzikim Go... tfu, ze Śniącym lub Smokiem Ożywieńcem jest w stanie uciułać 30-32. poziom)
O, to, to. Ja Gothica szanuję nie za kiepską grafikę czy animacje (które zresztą, na swoje czasy wcale nie były złe), czy dziwne sterowanie, ale pomimo tych niedociągnięć.
Do wyżej wymienionych zalet dodam jeszcze:
- "Żyjący świat", w którym postacie mają jakiś cykl dobowy, reagują, kiedy ktoś je okrada, wkurzają się, gdy wleziesz im do domu i walniesz się spać w ich łóżku. Takie, zdawałoby się podstawowe rzeczy, z którymi gry do dziś miewają kłopot.
- Konieczność korzystania z (najczęściej płatnych) usług nauczycieli, zamiast klikania plusa w menu. Prawda, że praktyka czyni mistrza i w uproszczeniu można przyjąć, że to dodanie punktu umiejętności symbolizuje wzrost umiejętności, dzięki praktycznemu ich wykorzystywaniu, ale po pierwsze, czasem postać awansuje, a gracz przypisuje punkty umiejętności do czegoś, z czego wcześniej nie korzystał, więc skąd się ta umiejętność nagle bierze, z powietrza> A po drugie, nawet ucząc się dzięki praktyce, wcześniej czy później dotrzemy do punktu, w której będziemy potrzebować pomocy eksperta, który pomoże poprawić błędy, albo podpowiedzieć skuteczniejszą technikę. Nauczyciele w grze to po prostu świetny pomysł.
- Gracz nie jest żadnym wybrańcem, bohaterem itp., który radośnie rusza ratować świat (nawet w dwójce, gdzie przecież nastąpił zwrot w kierunku wybrańca Innosa i ratowania świata przed smokami, Bezimienny nie robi tego z dobroci serca, jego pierwsze słowa to "Zatem wynośmy się stąd czym prędzej", niechętnie godząc się z koniecznością działania, dopiero, gdy Xardas tłumaczy mu, że nie będzie gdzie uciekać). Po prostu jest się zwykłym skazańcem, tak mało znaczącym, że nikogo nawet nie obchodzi, kim jest i za co siedzi ("-Jestem... - Nie interesuje mnie, kim jesteś."). Jeśli chcesz w tej grze coś znaczyć, musisz sobie na to zapracować, bo inaczej nikt ważny nawet nie będzie chciał z tobą gadać.
- Świat jest tak mały, żeby gracz nie czuł się mocno ograniczony przez twórców, ale dość mały, żeby dało się zaprojektować ręcznie wszystkie miejscówki, bez konieczności uciekania się do kopiuj wklej, nagradzać gracza za eksplorację, a to ciekawym miejscem, a to skrzynią z przydatnymi rzeczami. I co najważniejsze, pozwala opierać nawigację na mapie (którą trzeba sobie kupić, albo ukraść) i wskazówkach NPC, opisujących drogę, zamiast prowadzących za rączkę wskaźników i masy znaków zapytania na mapie.
Wy zostawicie tamte gry,tamte czasy i tamtych twórców.To byli zapaleńcy,fanatycy i ludzie oddani swojej pasji.Dzis juz ich nie ma ,sa za to mmorpg,skórki pakiety broni i gry wydawne tylko dla $$$$ .Taka róznica.
Prędzej przypomina to Elexa niż Gothica, ale z podobieństw dostrzegam przede wszystkim brzydotę i toporność. Nie wydaję mi się jednak, żeby akurat te cechy przyciągały fanów do gier Piranha Bytes, więc clickbait taki średnio trafny. Na plus na razie zaliczam tyle, że ta cała koncepcja średniowiecza SF wydaje się bardziej spójna niż w Elexie (nie widać laserowych karabinów czy plecaków odrzutowych).
Kiedyś grywałem w takie drewniane potworki, dziś szkoda mi czas. No chyba, że oferują coś naprawdę niezwykłego i wartego uwagi, a tu się raczej nie zanosi.
Autor chyba nigdy nie grał w serie Gothic, albo w ogóle nie rozumie jej fenomenu skoro uważa, że po krótkim filmiku nie prezentującym dokładnej rozgrywki, fan gry powie, że to to.
W Gothicak nie chodzi o ich toporność pod każdym względem, ale budowę świata i historii, gdzie to gracz sam poznaje świat, poszukuje informacji o tym gdzie danej osoby/miejsca szukać, a nie po przez znaczniki, gpsy i inne pomagajki. Gracz musi rozmawiać z innymi npcami, bo to oni są skarbnicą wiedzy o świecie. Od nich dowie się za którym kamieniem ma skęcić by znaleźć konkretne miejsce. To jest siła tych gier. Dziś nie do odtworzenia, przez to, ze światy sa duże, jest więcej dialogów i ogólnie zawartości. Gothic 3 był już maksem tego co da się wycisnąć z takiego sposobu budowania historii i poznawania świata.
Dziś nie do odtworzenia, przez to, ze światy sa duże, jest więcej dialogów i ogólnie zawartości.
Elex jakoś dal radę więc można, albo inaczej, chyba tylko Piranha może.
Gothic 3 był już maksem tego co da się wycisnąć z takiego sposobu budowania historii i poznawania świata.
No akurat Gothic 3 to nie miał w zasadzie nic z Gothicowego budowania historii i poznawania świata.
Napisałbym, że tytuł to low quality bait, ale sądząc po komentarzach - jest całkiem skuteczny.
Gothic to Michael Hoge, Kai Rosenkranz i Björn Pankratz. Jeśli tych trzech panów nie będzie w ekipie tworzącej, to Gothic to nie będzie. Majkel i Biorn mieli pomysły a Kai im to ubrał w genialnie klimatyczną muzykę. Szkoda że ich drogi się rozeszły. Co do tej czeskiej produkcji - jak to piszą bracia Czesi: uvidíme...
Jeszcze należy pamiętać, że KaiRo był nie tylko kompozytorem, ale i projektantem. Był częścią zespołu i miał realny wpływ na to jak gra wygląda. Charakterystyczne dla małych studiów gdzie każdy może coś od siebie dorzucić a nie tylko klepie to co mu zlecono. Obecnie w grach bardzo często jest ktoś po prostu wynajęty do napisania muzyki i tak też robi PB od czasu jak KaiRo odszedł.
ALE PAZDZIERZ :p bedziemy zachwyceni !!! yhy :P
Skomentować tego high quality baita bez łamania t&c się w zasadzie nie da... Autorowi gratuluję zarówno doboru tytułu jak i fantastycznego opisu.
Nie wiem dla mnie to dupa a nie Gothic pewne inspiracje widać ale to tak minimalistycznie. Chciałoby żeby gra podobała się człowiekowi no ale co zrobisz? Wygląda... Jak gówno a nawet nie mam na myśli grafiki. Pewnie będzie na poziomie tragicznego dla mnie Greedfall oooh masakra jakie to było słabe.
Ciekaw jestem czy da radę zrobić małą wyspę jedną wioske jakieś lokalne stworzenia w pojedynke wszystko... To może sobie kiedyś sam taką grę zrobię. Byłaby napewno ciekawsza od gier konkurencji. Bo Ci deweloperzy są po prostu głupi na logike NIE MAMY FUNDUSZY na GRE OPEN WORLD... To zamiast np zrobić grę gdzie jedyna ludność to będzie np jedna malutka wioska. Taka np jak na początku Gothic 3... To oni konstruuja pałace, zamki muszą tasmowo robić serie klonów i bezplciowych postaci a wystarczyłoby nie iść w ilość. I nawet mimika czy gestykulacja tychże postaci mogłaby być na poziomie Gothica. Co to przeszkadza? Jak byłyby dobre dialogi? Mały aczkolwiek zgrany świat? Prosty przykład że dałbym rade zaciekawić gracza bo myślałem ostatnio o takiej grze. I powiedzmy gracz potrzebuje mieć swoją chate żeby zmieniać ekwipunek. Istnieje opcja romansu z pewną damą (wampirzycą) a potem ona dzieli z nami cztery ściany ale płacimy za to w specyficzny sposób. Otóż ona notorycznie będzie pić naszą krew a gracz ma się wtedy czuć tak jakby ta krew rzeczywiście oddawał. Ciekawe? Ciekawe, a te patalachy co wymyślają? Wielkie gówno mimo że są niezależni i mogliby nie patrzeć na innych, takie mamy współczesne społeczeństwo wszystkiego się boją bądź patrzą tylko na kasę. A to zgubna droga bo potem wpadam ja na forum bądź ktokolwiek inny i mówię otwarcie że ta i ta gra to GÓWNO.
Nie, nieciekawe.
Taaaa. Tak mi to Gothica przypomina jak moja była Jennifer Aniston.
Najbardziej charakterystyczna chyba i unikalna dla Gothica cecha jest szalenie rozbudowana mechanika cykli dobowych NPC w grze z wielowarstwowym otwartym swiatem. Wlasciwie to nie ma innych gier tego typu wiec sa tutaj nie do porobienia.
Autor tego tekstu to, że nie grał w Gothica, to oczywiste, ale nawet nie widział go na oczy. To nie ma nic wspólnego z Gothickiem. Jaka pokraka z ryjem psa w kagańcu myje podłogę xD. Niech ci Czesi lepiej schowają się z tą grą i niech zagrają w Kingdomecome Deliverance i zaczną się uczyć od Warhorse''ów. :D
Taki chyba bardziej Elex, który niezbyt mi podszedł ze względu na świat i dziwne połączenie fantasy z sci-fi co tutaj widzę.
Dałem się zbaitować tym nagłówkiem. Wchodzę a tu elex. Podziękował.
To samo pisali jak wydali Greedfall, że to klono podobna gra do Gothica, w której nie było nic kompletnie z Gothica, a jemu bardziej bliżej było do Dragona Age 2 i w dodatku budżetowym.
Teraz przypuszczam, że będzie taka sama sytuacja
W sumie jakby się zastanowić to w ostatnim czasie najbardziej Gothicowe odczucie z gry miałem przy KCD. Trudne początki, pięcie się górze w hierarchii społecznej, konieczność główkowania, ryzykowne ale nagradzające zwiedzanie świata i w sumie wiele innych cech.
Gothic to tutaj jest że to RPG wybór który wwybiega w przyszłość zajeżdża ELEX-em a ogólna rozgrywka to takie dziecko z downem próbujące być Dark Souls
Ja to bym powiedział, że to zajeżdża ale elexo-inkwizycją. Problem z tym, że gra ma strasznie sztuczną walkę, animacje generalnie widać że to bardzo budżetowa gierka ale od czegoś trzeba zacząć, jakby się postarali to może uzbierają na kontynuacje? Jak wymyślą dobre lore projekt obroni się linią fabularną(bo patrząc na gameplay tylko tym wybronić się może) dlatego że dobry scenariusz nie wymaga nie wiadomo jakich technologii czy ogromnej ekipy to raczej kwestia głównego scenarzysty, asystenta. Chociaż faktycznie sam scenariusz to nie wszystko bo aby w pełni oddawał klimat musi zostać dopełniony dobrym soundtrackiem a także gęstą ilością animacji. Najłatwiej iść po roślinki od nagrać ten sam dialog ze zmodulowanym głosem i potem wklejać to na prawo i lewo z drobnymi różnicami i na takich rzeczach oszczędzają ogromne korpo.
Tak pod koniec pisania tej opinii skojarzyło mi się to jeszcze z Two worlds :D
Duchowym spadkobiercą gothica jest tylko jedna gra. https://www.youtube.com/watch?v=s2-sDeavkqU&t=1086s&ab_channel=DziejeKhorinis
Ej, ale wcale nie wygląda to jakoś tragicznie, a myślałem że tak będzie, widząc te wiadro pomyj wylane w komentarzach. Owszem, jest to surowe i sterylne, walka to jakaś padaka, ale klimat wydaje się o wiele lepszy i spójniejszy niż w takim Elexie jeden czy dwa (no i Oricru ma przynajmniej profesjonalny gameplay-zwiastun, a nie jak Elex 2, gdzie koleś idzie do przodu albo lata nad miastem, bez żadnego komentarza twórców, jak gdyby banda moderów prezentowała swojego moda, jak ktoś zauważył). Będę zerkał na tą produkcję od teraz.
Edit: okej, tylko na PS5 i pecety. To narazie :)