Szybcy i wściekli 9 - kogoś pogięło, ale takiego filmowego absurdu potrzebowałem
Szkoda że bohaterowie tej serii przeszli transformację ze ścigantów w avengersów.
"sporo żartów, mrugnięć okiem do"
?
"to niby pierwsza część wielkiego finału, ale nie czuć ani wysokiej stawki"
???
"sporo żartów, mrugnięć okiem do"
?
"to niby pierwsza część wielkiego finału, ale nie czuć ani wysokiej stawki"
???
A ja lubię takie filmy mają mnie odciągnąć ot tej rzeczywistości codzienności !
Są dwa rodzaje absurdu:
1. Absurd który nie kryje że jest absurdem.
2. Absurd który udaje powagę.
Tutaj, jest ten pierwszy, fajny rodzaj absurdu.
Jest więcej rodzaju absurdu.
W 8 części i spin offie, zapewne w 9 mamy absurd, który robi z widza debila.
Ciekawe ile razy w filmie będzie "Family".
Szkoda że bohaterowie tej serii przeszli transformację ze ścigantów w avengersów.
To pierwsza część finału, jest napisane wyraźnie. Brakujące fragmenty zdania autor doda dopiero w recenzjach kolejnych 2 części zakończenia.
Filmu jeszcze nie widziałem ale po obejrzeniu jakiegoś trailera śmiech mnie ogarnął na widok postaci granej przez Charlize Theron. Zdaniem wielu ludzi, w tym również i moim, to piękna kobieta. Kogoś tam zdrowo pogięło żeby zrobić jej fryzurę na takiego kmiota. Pasuje jej to jak świni siodło.
JA we Wtorek do kina się wybieram,liczę na dobry seans.
Szkoda że Multipleksy nie zrobili maratonu z 3 ostatnimi częściami+Premierowa część patrząc że Maratony składają się z Maks 4 filmów
Jestem fanem poprzednich czesci oraz spin-offu, ale F9 to przesada i absurd goniacy absurd. Brak oryginalnej historii, powrot Hana dla jaj w zasadzie... Zero jakis emocji. Naprawde, nie postarali sie. Nudny. Najgorsza czesc.
No i ekstra, tego oczekuję.
Szybcy i wściekli 9 są i tak o wiele bardziej złożonym od strony dramaturgicznej filmem niż poprzednicy
No teraz to przegięli.
Uprzedzając komentarze że ''kiedyś to było o wyścigach'' to tak na prawde w tych filmach NIGDY nie chodziło o wyścigi, w 1 i 2 części to było tylko tło, w 3 czyli chyba jedynej która faktycznie się na nich skupiała najbardziej, bo w końcu tam główny bohater musiał pokonać Drift Kinga, więc to wyjątek od reguły, w 4 jeszcze troche ich było, a później to neony i inne odeszły w zapomnienie, a sama seria zaczynała co raz bardziej zarabiać na swoich wyczynach, więc mnie ten kierunek nie dziwi.
Sam wolę te pierwsze odsłony, ale te nowe dają cholernie dużo frajdy, a ludzie piszący ''Paul sie w grobie przewraca widząc te sceny'' to tylko tak przypomnę że Paul za życia nagrywał jeszcze bieg ze spadającego autobusu z klifu, więc na pewno by nie miał z tym problemu, chociaż za każdym razem jak powracam do tej serii przy premierze kolejnej odsłony, to zawsze oglądam wszystkie poprzednie, i zawsze mi jest cholernie szkoda że samego Paula już tam nie ma, wiem wiem, nie był jakimś wybitnym aktorem, ale jednak był świetnym gościem, i dzięki niemu ta seria zarabia dzisiaj miliardy (oczywiście nie tylko dzięki niemu, ale on był jedną z sił napędowych)
Tak czy inaczej na FF9 wybieram się w poniedziałek, nie mam wielkich oczekiwań, ale cieszy mnie
spoiler start
powrót postaci z tokyo drift i niestety zaspoilerowałem sobie że Brian powraca bo pojawia się w ostatniej scenie zajeżdżając swoim ikonicznym Skylinem, aczkolwiek nie wiadomo czy jego postać się pojawi w FF10 i 11, podejrzewam że tak, ale wątpie aby był jako głowny bohater, sam Cody Walker przyznał że jeżeli będzie taka potrzeba to powróci do uniwersum i będzie grać postać Paula, z nałożoną twarzą Paula oczywiście, pewnie pojawi się w kilku scenach, nie oczekiwałbym 1-planowej postaci
spoiler stop
Krata browarów i kumple z którymi można robić beke z tego filmu i idzie obejrzeć. Do kina to warto iść na Ciche miejsce 2
Bawiłem się w kinie znakomicie. Ostatnie części to zupełnie inny format niż pierwsze części, ale mi się podoba
dokładnie tak samo promowałbym produkty na swojej stronie.
jak zaczniesz film wychwalać, to będzie słabo, ludzie to wyczują i taka promocja nie zadziała zachęcająco. Trzeba zrobić reklamę negatywną (ale jak się wczytasz, to nawet pozytywną), następnie trzeba dodać komentarze krytykujące krytykę, bo krytykowanie krytyki jest dziś na totalnym topie, potem trzeba je wyplusować na samą górę (ale nie za mocno, bo przypau).
każdy portal dziś już tak robi. smutne to jest
Fajna ta nowa gra, ultra realistyczna grafika, postacie normalnie żywcem wyjęte ze świata, jakieś wyścigi, zabawne momenty i ło CGI w grach? Nowatorskie sztuczki widzę, super. Jak czytam fabuła trochę nijaka, liniowa widzę i gra aktorska też nijaka, a szkoda, szkoda bo fabuła to ważna rzecz.
A nie... to nie gra...
Ktoś to barachło w ogóle ogląda? Niesamowite...
Święta prawda, dobre kino skończyło się w latach 70'tych, teraz to tylko jakieś kina akcji, zero powagi, głębokich analiz i powagi dla dorosłego widza. Bracia Lumiere się w grobach przewracają jak widzą do czego to doszło.
Byłem dziś. Dostałem to czego się spodziewałem. Że absurdalne? Że nie logiczne? Na FF nie idę po to by oglądać realne do bólu sceny akcji i dopracowany scenariusz. Idę po to by oglądać wybuchy i słuchać o tym jak ważna jest rodzina. I oglądać znajomych i lubianych bohaterów jak po raz kolejny cudem wychodzą z beznadziejnych sytuacji
Ja chyba się wybiorę, mam ochotę na coś lekko strawnego
Pierwszy film, na jaki wybrałem się do kina od momentu rozpoczęcia pandemii, bo w końcu udało się zebrać ekipę (były plany na Nomadland, ale w żadnym kinie u mnie nie wyświetlają :/). Spodziewałem się świetnych efektów i koszmarnej głupoty, jak po kilku poprzednich częściach, ale latanie pontiakiem w kosmosie to już był ten moment, kiedy zacząłem się zastanawiać, czy na serio chcę oglądać kolejne części. Gdyby nie ten jeden kosmicznie głupi wybryk, „dziewiątka” w sumie niewiele różniłaby się od „ósemki” i „siódemki”. A może nawet „szóstki”? Już nie pamiętam, w której części Szybcy i wściekli zaczęli przesuwać granice idiotyzmu – IMHO ostatnia jeszcze jako taka znośna była ta w Rio de Janeiro, potem było już tylko jechanie po bandzie (ta, jakby rozwalenie kilkutonowym sejfem połowy 12-milionowego miasta było normalne xD). Owszem, ładnie wyglądające, dobrze zrealizowane i brzmiące, ale z każdą kolejną częścią wywołujące coraz większe zażenowanie i pytanie: „Dlaczego, do cholery, ja to jeszcze w ogóle oglądam?!”
Kogoś to pogieło z The Rockiem chwytającym gołymi łapami rakiete by ją zawrócić do nadawcy. :D
F&F to od dawna seria idąca w coraz większą ilość akcji i wyczynów, których nie powstydziliby się superbohaterowie, lekko absurdalnej lecz samoświadomej tego czym jest z mnóstwem charakterystycznych postaci i fajnym humorem oraz muzyką. I za to właśnie lubię tę serię - są to filmy dając sporo frajdy, które zawsze jak zaczniesz oglądać to wiesz, że będziesz się dobrze bawił. Dlatego z chęcią obejrzę nową część, tym bardziej że od dawna jest straszna posucha z filmami
PS. A propo to niedługo wychodzi zapowiadający się fajnie film "Nobody" Z Odenkirkiem (Saul z Breaking Bad).
Oglądałem ostatnio, taki johny Wick tyle że gorszy
Nic specjalnego
Wszystko ok, tylko jak ten chińczyk i jego dziewczyna zmartwychwstali??? Zginęli w części 6.
Vin i jego ekipa, kradnie fury najgorszym gangsterom w stanach, narażają swoje życie i rodziny takim ryzykownym trybem życia. Każda ich akcja to balans na granicy życia i śmierci. W każdej chwili dzieci mogą stracić ojca i matke, bo ona teżlata z pistoletem... Ale najważniejsza jest rodzina.
Słodki jezu, jaki ten film jest durny.
I już nawet nie mowa o sytuacji, w której jadą przez pole minowe i ratuje ich szybkość, o podróży w kosmos itp., lataniu na linie itp. czyli sytuacjach mega akcyjnych, polegających na czystym szczęściu.
Ten film jest po prostu głupi.
Zaczynając od robienia z widza idioty - tłumacząc mu zupełnie proste rzeczy (brakuje mrugnięcia do kamery), poprzez akcje polegające na kruszeniu betonu gołymi rękami, upadkach z 20 metrów, całkowitym lekceważeniu fizyki i życia innych, kończąc na całkowitych idiotyzmach fabularnych. Tak jak napisał święty, rodzina jest najważniejsza, dlatego co 10 minu ryzykujemy swoim życiem. Żona zmarłego Briana przyjeżdża do ekipy mówiąc wprost, że każdy czymś ryzykuje, dlatego ona bez mrugnięcia zostawia swoje dzieci. Zostawia je nota bene z Brianem, a my mamy uwierzyć, że on zamiast jechać z nimi na akcje zostaje z dziećmi w domu. Główny zły chyba nigdy w życiu nie został wystawiony do wiatru, bo po pierwszej takiej akcji wraca z podkulonym ogonem. Ludzie wracają z zaświatów tylko po to aby po 15 minutach zejść na dalszy plan. Ten film jest po prostu głupi.
Ogólnie w całej serii chyba nikt nie trafił do więzienia - każdy antagonista pod koniec albo ginie albo zostaje w ekipie.
Bardzo fajny film. Ci co nie oglądali polecam serdecznie. Ja obejrzałam w jakości HD na tej platformie
tiny. pl/9mkl2
film był nędzny i można go postawić obok "Za szybkich", ale nie ze względu na głupkowatą i powielaną już od 3 części fabułę, nie ze względu na brak praw fizyki i niezniszczalność bohaterów. Film był nędzny, bo niestety John Cena nie posiada nawet ułamka charyzmy jaką ma Dwayne i próba wypełnienia tej luki nie wypaliła po całości.
Diesel nigdy nie był siłą napędową tej serii, jego wiecznie groźna mina i prężenie zwiotczałych muskułów na nikim wrażenia nie robią. Aktorem jest marnym i nie posiada krzty osobowości. W każdym swoim filmie gra Riddicka i mnie osobiście się to przejadło w okolicach FF6. Nawet w duecie ze ś.p. Paulem Walkerem nie przyciągali jakoś szczególnie widza do ekranu.
Teraz dwoją się i troją skoro nawet Hana musieli przywrócić do życia, a końcowa scena wyraźnie sugeruje powrót (komputerowy) Briana. Może Statham trochę pomoże w następnej części, bo chyba tylko on w tej serii tak nie spina tyłka jak cała reszta obsady.