Skywind, czyli Morrowind na silniku Skyrima - zaprezentowano postęp prac nad modem
Nie dziwi mnie czemu ciągle fani robią tą modyfikacje. Pod względem świata gry, klimatu i historii tam przedstawionej żaden TES nie dorównał Morrowind. Gra w żadnym wypadku nie była idealna, ale to jedyna gra gdzie chodziłem w grze do księgarni i kupowałem tam książki, które później w swoim domu czytałem. Atmosfera, projekty lokacji to naprawdę coś niesamowitego.
Liczę na wyjście tego projektu przed nową częścią Elder Scrolls. W innym przypadku pewnie zaczną zabawę z przenoszeniem na nowy silnik i tak w koło macieju.
Przeniesienie tego na jeszcze nowszy silnik nie będzie aż tak trudne. Największy problem to tworzenie assetów, czyli tekstur i modeli, głosów i dzwięków.
Jasne, musieliby przepisać na nowy silnik, ale i ilość wymaganej pracy to 30% maximum.
No może poza Skyrimem, który wszystkie te elementy przewyższył kilkukrotnie.
Teraz tylko czekać, aż tradycyjnie ktoś napisze, że Skyrim jest kompletnie niegrywalny, a jeśli już to tylko z modami.
Legion331
"No może poza Skyrimem, który wszystkie te elementy przewyższył kilkukrotnie."
Morrowind jest o wiele lepszy od Skyrim. Wciąga go nosem fabułą, klimatem, level design, miastem Vivek, ciekawszymi książkami, muzyką, wyzwaniem (brak znaczników) co zmusza nas do uważnego czytania co mówią postacie, by wiedzieć, gdzie podążać i dokładnego eksplorowania świata gry, umiejętnościami, czarami, a nawet prowadzeniem dziennika, który jest tak zrobiony w grze, że gracze prowadzą go w zeszycie pisząc długopisem co jeszcze bardziej sprawia, że wsiąkamy w świat gry. Niektórych wrogów można pokonać w Morku tylko sposobem. Brak szybkiej podróży teleportem znanej z Obliviona i Skyrim co powoduje, że w Morku trzeba myśleć, by skracać sobie drogę, a jest sporo możliwości na to. Morrowind na 2002 i Oblivion na 2006 wyglądąły o wiele lepiej niż Skyrim na 2011, który bez modów na grafikę wyglądał słabo. Zresztą Skyrim bez modów nie istnieje. Nimi wszystko można ulepszyć w tej grze, bo tak wiele zgrzytało.
Nawet Oblivion ma wiele rzeczy lepszych jak fizyka, wątki poboczne, muzyka itd.
Bez modów Morrowind > Oblivion > Skyrim
Na modach Morrowind > Skyrim > Oblivion
Stare RPG z lat 1990-2005 zjadają na śniadanie te casualowe pseudo RPG z ostatnich kilkunastu lat, które są przeważnie samograjami i bardziej są grami akcji z elementami RPG.
Ta nostalgia to u niego w co drugim poście jest.
Ogrywałem morrowinda i Skyrima w 2020 roku i moge potwierdzić że morrowind jest dużo lepszy od skyrima
Fabuła, questy, Rozgrywka, rozwój postaci, klimat
To wszystko jest lepsze w morku
Żadna nostalgia. Nostalgię mam tylko do gier z C-64.
Ogrywałem 3 razy każdego TESa bardzo dokładnie. Zresztą wymieniłem co dużo lepsze jest w Morrowindzie.
Ostatni raz Morrowinda, Obliviona i Skyrim przechodziłem na koniec 2019 roku mocno zmodowane TESy.
Morrowind jest zdecydowanie najlepszy. Skyrim bez modów nie istnieje właściwie.
Skyrim może być lepszy tylko dla ludzi, których dobrych cRPG nie ogrywali i zachwycają się casualowymi samograjami.
Najlepsze RPG jak pisałem są z lat 1990-2005.
az tak strasznie sa casualowe bo znaczniki na mapie i szybka podroz? to sa doslownie ulatwienie, ktore jedyne co robia to oszczedzaja czas. w morku jesli chodzi o podroz to trzeba bylo KONIECZNIE pojsc do chyba pelagiad (nie pamietam dobrze nazwy, ale pamietam doskonale jej lokalizacje) polozonego gdzies w okolicy do wioski portowej (lokacji startowej) seyda neen. w poblizu jednej z bram (nie wiem ktora brama bo ich jest kilka w tamtym miescie) tamtego miasta jest taki npc co ci da buty za zrobienie questa. absurdalnie przydatne buty. ma jedna wade: zaciemnia ci widocznosc, ale dodaje ogromu predkosci. noc? spie albo czekam i jazda :D. pamietam, ze dawno temu jak jeszcze z bracmi w to sie zagrywalismy. wtedy w pewnym momencie nie wiem i nie pamietam dokladnie, mielismy taki pojazd latajacy, taki niby latawiec. ale jaki to byl skurczybyk szybki. przelatywales nim cala wyspe w 10-15 min. gdyby nie te wczytywania co kilka sekund to pewnie w 5-7 min xD. kojarzy moze ktos co to byl za pojazd? czy normalnie wystepuje w morku? czy to bylo z modow? co do szybkiej podrozy to jest to jedynie ulatwienie. i tak musisz odkryc lokacje, dopiero wtedy szybka podroz staje sie dostepna. dla zachowania mechaniki gry. czyli najpierw chodzisz i eksplorujesz. potem po tej czynnosci nie musisz znowu chodzic, tylko klikasz i oszczedzasz sobie troche czasu. znaczniki? co to za problem? twoja postac duzo wiecej zna sie na polozeniach niz ty. dzieki niemu masz niby znacznika. co to za postac, ktora nie wie co gdzie jest polozone? mowia ci: idz do (nazwa waznego miasta) i w siedzibie policyjnej znajdz (nazwa waznego czlowieka) i pogadaj o czyms tam. co ma npc cie skierowac jak dojsc do miasta? jeszcze jedna sprawa: a nie prosciej bohaterowi po prostu zaznaczyc lokacje na mapie? szybciej niz mu wytlumaczy sie. znaczniki to tak samo ulatwienie: nie musisz patrzec ciagle na mape. i tak czasami trzeba patrzec na mape. jedyne co robi to nakieruje, szybciej sie to lokalizuje na mapie itd. tez oszczedza czasu. poziom trudnosci? no z tym jest problem niestety, no ale co zrobic? najwyzej ustawic na najwyzszy poziom trudnosci i juz. morrowind tez nie jest ultra trudny. powiedzialbym, ze srednia trudnosc. przynajmniej jesli chodzi o bicie potworow.
W Morrowindzie jest dużo możliwości przyspieszenia podróży od błyskawicznych (łazików, łodzi, użycia czarów, by przenieść naszą postać do pewnych miejsc) po przyspieszenie postaci itemami czy czarami w czasie rzeczywistym. Kluczem właściwie jest tylko nasz intelekt jak ogarniamy logistykę, by skracać sobie do miejsca docelowego. W Oblivionie i Skyrim wszystko sprowadza się do kliknięcia głupiego na mapce. Ale nic nie poradzę na to. Co dekadę gry stawały się co raz prostsze/głupsze, ale na szczęście modderzy później rozbudowywali/utrudniali wiele gier. Choćby Skyrim, który ma bardzo wiele ciekawych modów, którymi idzie ulepszyć grę właściwie we wszystkim.
Skyrim może być lepszy tylko dla ludzi, których dobrych cRPG nie ogrywali i zachwycają się casualowymi samograjami.
Najlepsze RPG jak pisałem są z lat 1990-2005.
No to widzisz, ogrywałem dobre cRPGi z lat wymienionych i w dalszym ciągu uważam, że Skyrim jest lepszy.
EDIT: Podejrzewam, że mamy inne definicje "lepszości" w grach.
Trudno mi uwierzyć, że ktokolwiek kto ograłby po 3-6 razy bardzo dokładnie powszechnie najwyżej cenione klasyczne cRPG jak przykładowo Ultima 6 i 7, Eye of The Beholder 1 i 2, Wizardy 6-8, Might and Magic 6 i 7, System Shock 1 i 2, Deus Ex 1, Final Fantasy 7, Planescape Torment, Baldur''s Gate 2, KOTOR, G2NK, TES-Morrowind, Vampire: The Masquerade - Bloodlines itp. nagle wyżej docenia casualowe Skyrim, który jest naśladowcą i kastratem (pocięte mechaniki i mniejsze możliwości) względem Morrowinda.
Morrowind zachwycił świat. Zachwycił elitę, który kocha cRPG. Mimo wad. A wady ma każda gra. Przy Morku wadą jest choćby walka wręcz czy brak cyklu dnia i nocy tak świetnego w Ultimach 2d oraz Gothic 1 i 2 w 3d, które świetnie skopiowały to z serii Ultima.
Morrowind broni świetnie się bez modów, bo jest o wiele ciekawszy fabularnie i klimatycznie od Skyrim, a także ma bardziej rozbudowane mechaniki rozwoju postaci czy magii oraz stanowi większe wyzwanie co zawsze przekłada się na większą satysfakcję. Choć oczywiście daleko mu do trudności cRPG z lat 80'' i 90''. Skyrim bez modów traci ogromnie, a nawet optymalnie zmodowany na 500-600 najlepszych modach, gdzie ulepszone mam wręcz wszystko jest nadal gorszy od Morka jako cRPG.
Przeciętne Fallout 4 i słabiutkie Fallout 76 też dajesz wyżej od arcydzieł cRPG w klimatach postapo jak Fallout 1 i 2 oraz Arcanum ?
Najważniejsza rzecz - Przełomowość i łamanie barier.
Druga kwestia elitarność najważniejszych aspektów - Grywalność, wyzwanie, mechaniki, pomysłowość, uniwersalność, to coś.
A przecież w tym dominują klasyki. Dlatego w Topkach gatunku i ocenach miażdżą gry z ery casualowej.
Ewunia nadal nie rozumie, że komuś może się nie podobać jego ulubiona gra.
konewko01
Jest różnica między cenione, a lubiane. A ja skupiam się na cenione. Nic nie pisałem o ulubionych.
I gdzie ty dostrzegłeś, że mnie obchodzi czy komuś podoba się czy nie podoba jakaś gra jak mam to gdzieś.
Wszyscy pisali o mocnych i słabych stronach Morrowinda i Skyrim, ale przeciwny obóz nie potrafił argumentować dobrze. Zresztą są z góry na przegranej pozycji, bo Morek to bardzo ścisła elita gatunku i świetnie broni się doskonale sam jak każde rasowe cRPG.
Skyrim to wykastrowany casual pełną gębą i rozsławił się dopiero jako świetna piaskownica po wbiciu ogromnej ilości modów. Zabawa modami jako najważniejsza zaleta gry.
Nie wiem co on tam pisze, ale jest za stary, by zrozumiec, że ktoś może mieć inne zdanie.
owszem w morku wystepuje wiele elementow, ktore przyspieszaja podroz. to w sumie mozna znalezc w skyrimie. tam masz powoz konny, ktorego zaleta jest fakt, ze mozna zrobic szybka podroz do nieodwiedzonego jeszcze miasta. poza tym, naprawde ktos lubi przechodzic tedy jeszcze raz? poswiecic kilka min na chodzenie po tej samej sciezce? to nie mialo sensu, trzeba bylo to zmienic. dlatego w morku masz laziki, teleporty, w skyrimie co prawda nie ma juz teleportow, ale masz powozy konne. co to za roznica miedzy powozem konnym a lazikiem? lazik w sumie tez pozwalal na podroz do nieodwiedzonego miasta, a czasem nawet do miasta, ktorego lokalizacja nie byla umieszczona na mapie. w oblivionie tak samo jest, musisz najpierw isc z buta, potem nie chce ci sie przechodzic ta sama droga i korzystasz z szybkiej podrozy, chociaz nie ma teleportow i nie pamietam czy jest tam jakakolwiek forma szybkiej podrozy w stylu powozu konnego czy lazika lub lodki.
Nigdy w to nie grałem, odbiłem się na początku. Warto? Jakie główne zalety?
klimat wieje z tej gry, fantastyczne miejsca, takie w stylu mocno fantasy, ogromna mapa, ogrom questow, bardzo fajny bestiariusz, bardzo ciekawe, oryginalne stwory, takie nie casualowy (brak znacznikow questow na mapie czy cos. masz tylko dziennik. czasem trzeba tez pamietac co npc mowi. npc kieruja cie, a nie znacznik. najwyzej dana lokacja sie uwidacznia na mapie i nic wiecej), niektore miasta sa super, vivek to juz majstersztyk, taka metropolia zamknieta w kilku gigantycznych blokach, w ktorych mieszcza sie miasta. polozona w ciekawym miejsca, a nad nim wisi sobie meteoryt (wiecej nie napisze, ale to ciekawa sprawa do odkrycia przyczyny tego i tego). a nawet w meteorycie cos jest :D. fabula moze byc, wiesz to jest taka na miare obliviona i skyrima. tam jestes takim nerevarem czy jakos tak (nie pamietam juz dokladnie nazwy. ta nazwa okresla bohatera jako tego wybranca, tego z przepowiedni. cos w tym stylu, to czynilo go niezwyklym tak jak zreszta w oblivionie i skyrimie. klasycznie zaczyna sie jako wiezien, wiec fabula mozna powiedziec, ze na zblizonym poziomie do obliviona i skyrima). gameplay moze nie powala, ale daje rade. w tej grze masz tez bardzo duzo roznych czarow, powiedzmy, ze bardziej rozbudowywalne niz w nastepnikach. alchemia, zaklinanie w sumie troche podobnie. w nastepnikach zabraklo zaklecia lewitacja czyli chodzenie w powietrzu i wiele wiele wiele innych zaklec :P.
I tak wisi już ponad dwie godziny.
:D dzięki
chetnie w sumie bym pogral w morka. zwlaszcza z tym modem :). w ogole ktos kojarzy moze taki pojazd latajacy? kiedys dawno temu jak jeszcze z bracmi zagrywalismy sie w morka i w pewnym momencie mielismy tak jakby latawiec. latalo sie nim baaardzo szybko, cala wyspe mozna by bylo przeleciec w jakies 10-15 min, gdyby nie wczytywania co kilka sek, to pewnie w 5-7 min. czy taki pojazd wystepuje normalnie w morku czy jednak moze to byl jakis mod?
Oryginalnie nie występuje, pamiętam że miałem moda na lotnie która tak zapieprzała przez vvanderfell, ale nazwy nie pamiętam
edit. ciekawe czy jest jeszcze taki mod :D.
wlasnie co z morrowindem complete edition? mod zadziala na taka wersje (tzn morrowind w kompletnym wydaniu czyli z wszystkimi jego dodatkami dlc)?
To było najlepsze RPG mojego dzieciństwa. Chętnie zagram jeszcze raz.
Fajnie jakby udało się podpicowaccgrafike ala FarCry gdzie duzo przedmiotów / assetow leży na tu i tam. To dodaje realizmu.
"Zachęcają zdobyciem nowego, cennego doświadczenia oraz możliwością pracy nad bardzo ciekawym projektem" uuuu to jest dopiero zachęta, cholera chyba rzucę pracę i zaraz dołączę. Nie będę miał skąd wykarmić syna, rodziny, ale co tam będą mogli napisać na moim grobie, że pracowałem nad ciekawym projektem jak już umrę z głodu. A tak serio to "praca" chyba dla dzieciaków siedzących na misce u rodziców :/
Tak chwalony Skyrim został zepsuty przez jedną głupią rzecz (pomijam już tandetną grafikę czy inne wykastrowane mechanizmy względem poprzedniczek) i jest to tzw. "Smocze Dziecię". No wybaczcie, ale w takim Morrowindzie zaczynałeś jako nikt i obierałeś własną drogę. Natomiast tutaj jesteś już bohaterem prawie od początku, ale tarmosisz buraki dla jakiegoś podrzędnego chłopa... Nie tędy droga, a co do robienia wrażenia to Skyrim je robi głównie na początku bo świat wydaje się być taki "żywy". Coś co w końcu dotarło z serii Gothic do TES gdzie ludzie faktycznie pracują, śpią, bawią się czy napadają. Na mnie Skyrim na początku też zrobił wrażenie (gorzej z grafiką), ale odbiłem się od niego bardzo wiele razy i nie mam ochoty wracać jak do Morrowind czy Oblivion.
Są mody które znacznie poprawiają rozgrywkę na wiele sposobów. Również grafikę. Nie ma takiej drugiej gry, jak Skyrim z modami - tyle funkcji i mechanik, które można sobie dodać czy dostosować i wypełnić świat różnymi rzeczami. Żadna inna gra tego nie oferuje.