Biomutant na Steamie - słabe oceny graczy, ale dobra sprzedaż
Eh, a liczyłem na tą gre. Znowu beda narzekać ze za prowizje płaca więcej, pomyśleć ze mogli podpisać umowe z epicem, wziąć pieniązki z góry no i dzięki braku recenzji na owej platformie (recenzje z opencrytic można wyłączyć) przez pare dni zgolić troche nieświadomych jakości gry naiwniaków.
recenzenckie oceny w ogóle mnie nie interesują, ale od graczy to już inna sprawa... szkoda, że takie niskie, bo ta gra wydawała się całkiem ok
Oceny graczy są dokładnie tak samo rozjechane od niskich do wysokich jak oceny recenzentów.
w tym przypadku tak, ale zwykle nie ufam ocenom recenzentów, czytam jedynie co mają powiedzenia na temat gry, by wiedzieć, czego się spodziewać. wolę oceny graczy, bo zwykle mają więcej wspólnego z rzeczywistością, co w sumie zostało pokazane już parę razy
No nie wiem czy graczom też można tak bezgranicznie ufać. Patrząc na to jakie buble na steamie mają po 90% pozytywnych komentarzy.
Oceny graczy mają faktycznie wiele wspólnego z rzeczywistością xD
Taki me3 został zjechany, bo im się zakończenie nie podobało, inne gry na które był wysoki hype też często dostawały ostro..
Mortal Kombat najnowsze czy Modern Warfare
Już nawet nie będe wspominał o pewnej grze
ale ja nie mówię, że można bezgranicznie ufać, dlatego mówię "zwykle", a nie "zawsze"
tak, wiemy trzynastko, że ciebie dalej bolą te biedne oceny tej wspaniałej gierki
Nasza pisanina jest mniej warta niż... odpadki, które często dotyczy - Anton Ego
W zasadzie można to przypisać zarówno do recenzentów i niby opinii wszystkich graczy, która tak naprawdę jest wypowiedzią tych głośniejszych, a pozostali siedzą cicho pewnie dlatego, że po prostu cieszą się grą.
Kierowanie się ślepo ocenami graczy nie zawsze jest dobrym pomysłem.
Gdybym tak robił to ominęło by mnie trochę ciekawych gier które miały średnie oceny.
O starej patologii (może do tego czasu coś się zmieniło, może jakiś jutuber/influencer coś w tej kwestii zmienił) typu „recenzje Fallout1 na Steamie" przemilczę...
Nie zapominaj o liczniku godzin gry na STEAM. Wielu graczy ocenili gry, choć mają ledwo 1-2 pierwsze godziny granie. Typowo "ocenić książki po okładce".
aa no to oczywiste, przecież nie będę kierować się oceną kogoś, kto pograł z 30 minut i wystawił złą ocenę, bez przesady xD nie wiem czemu tak się uczepiliście, że bezgranicznie ufam ocenom graczy, przecież nigdzie tego nie piszę
nie wiem czemu tak się uczepiliście, że bezgranicznie ufam ocenom graczy, przecież nigdzie tego nie piszę
Uczepili się, bo czytanie ze zrozumieniem to dzisiaj rzadka umiejętność.
Z jednej strony 1-2 godziny to nieraz za mało, żeby ocenić grę, ale z drugiej strony, dlaczego mam się męczyć w grze, która dopiero gdzieś w połowie robi się interesująca niektórzy, ludzie wiedzą czego chcą i nie mają zamiaru tracić czasu jeśli gra ich od samego początku odpycha od siebie no i tu dochodzi jeszcze jeden duży powód, który sam Steam wymyślił limit, że możesz maksymalnie 2 godziny testować grę.
Przypomnij sobie premierę No Man Sky, która po ok. 5-10 godzinach okazywała się wydmuszką i mimo ogromnej gówno burzy steam się wypiął i nikt nie mógł robić zwrotów.
Wiec krytyka takich osób, które dały negatywa po dwóch godzinach gry nie jest w 100% uzasadniona, no bo dlaczego mam grac dalej i stracić możliwość zwrotu.
No i mamy i 3 problem brak grywalnego dema.
Więc, jak żyć :)
Sir Xan, jeśli chodzi o licznik to zazwyczaj ci co najmniej spędzili czasu dają negatywne oceny. :) Natknąłem się na wiele gierek, które były wychwalane a ludzie grali po XX godzin, a ja ledwo godzinę mogłem się wymęczyć z tymi tytułami. Więc nie wiem, czy tyle faktycznie grali w te buble, czy po prostu w tle mieli ją włączoną i sztucznie nabili licznik.
Oceny graczy są tak samo bezwartościowe.
A w tym wypadku to widzę na steam połowa ocen negatywnych jak nie więcej to żalenie się na jakieś pierdoły.
Prawie połowa nie zagrała nawet 2h.
Gdy to piszę ocena to 60%.
Ale na szczęście można na steam wybrać by widzieć tylko oceny po iluś h grania.
I tak, osoby które zagrały 2h - 79%, 4h - 85%.
Krytyka nie jest nieuzasadniona, ale to jest typowy schemat gdzie bardziej rozsądne oceny gry spływają bardzo powoli, a na starcie najwięcej jest tych co ledwo zagrali i już wystawiają laczka... bezmyślnie zaniżają
"Warto przypomnieć, że projekt cieszył się powodzeniem również przed premierą. W okresie 10-16 czerwca pre-order Biomutant był [...]"
Pewnie chodziło o maj.
Po przeczytaniu parę recenzji, wynika że fabuła lub historia świata nie jest niestety mocna strona, a to podstawa dla gatunku RPG (gra jest reklamowana jako akcji RPG). Dialogi są za długie i nudne na tyle, że potrafią doprowadzić graczy do zaśnięcie na snu, a to źle. Chodzi o to, że fabuła za wolno się rozkręca i staje się interesująca dopiero o wiele za późno.
Ale bardziej interesujące jest fakt, że to co widzę recenzji na STEAM, że wielu graczy już nie wytrzymali i oceniali to negatywnie, a nie mają liczniku 5-10 godz. gry. (!!!) Inni oceniali Biomutant pozytywnie dopiero po wybiciu liczniku 10 godz. Niektórzy ledwo mają liczniku gry 1-2 godz., a już zwrócili produkt i odzyskali pieniędzy.
Świat jest trochę pusty nawet dla miłośników eksploracji, a walki nie są dość satysfakcjonujące. O częste wywalenie do pulpitu nie wspomnę.
Tyle wiem z recenzji na STEAM. Bardziej wiarygodne recenzji będą dopiero po parę tygodni.
Zdarzały się cRPG, które są arcydziełami, gdy to nie fabuła stanowiła o ich wielkości, a mechaniki, rozbudowanie, grywalność, wyzwanie, zaskakiwanie wieloma rzeczami, to coś, uniwersalność. Ale racja, że lore świata znów miały mimo wszystko na plus.
Gorzej, gdy zarówno fabuła i lore świata jest do dupy.
Pierwsze wrażenie jest ważne. Żadna gra, film/serial które zaczynają średnio/słabo nie są dobrze postrzegane nawet, gdy dalszy etap jest o wiele lepszy.
Patrz 1 sezon Gra o tron, a 1 sezon Wiedźmin. Co by nie mówić pierwsze wrażenie jest często decydujące i to co później j(progres/regres) może nie zmienić naszego postrzegania i nastawienia.
I to jest główny powód dla którego zrezygnowałem z tej gry - czy to opinie graczy czy recenzentów prawie wszędzie piszą to samo - że fabuła jest słaba, nieangażująca i nieciekawa, co dla mnie kompletnie dyskwalifikuje grę RPG - nieważne czy jest ona w formacie poważnej opowieści dla dorosłych czy bajki dla najmłodszych.
No i ta cena z tyłka jak za produkt AAA zupełnie z kosmosu.
dareqe
1 sezon GOT 10/10
1 sezon Wiedźmin to takie 6/10 lub bardzo mocno naciągane 7/10 z litości z powodu uniwersum Sapkowskiego
Zarówno "Robin of Sherwood" 1984-1986 i"Gra o tron" 2011-2019 jako seriale fantasy ośmieszają całkowicie 1 sezon "Wiedźmin", bo są pod każdym niemal względem lepsze. Netflix dał ciała. To samo jak porównamy do filmowej trylogii "Władca Pierścieni" 2001-2003. Te trzy pozycje fantasy postawiły bardzo wysoko poprzeczkę do której Wiedźmin ma póki co bardzo daleko.
Cena i hype budowany między innymi porównaniami Zeldy, DMC, Ratcheta czy innych pouplarnych gier bardzo jej szkodzą.
Wczoraj wieczorem średnia wynosiła 43 % a teraz 55%, poprawa o 12%, będę czekał na dalszy rozwój sytuacji i łatki
A to dlatego, że gra ma błędy, które będą załatane z upływem czasu. Historia w grze też za wolno się rozkręca, bo ma słaby start według recenzji.
Po obejrzeniu bardzo emocjonalnej recenzji Zagrajnika moje zainteresowanie tytułem spadło do zera. Szkoda, bo pomysł miał potencjał.
Oj nie mają lekko gry AAA ostatnimi czasy, nawet Outriders lepiej wystartowało, a tu nie ma komponentu online. Szkoda, bo chętnie bym obczaił więcej nowych IP w lekko nieszablonowym stylu, więc oby odbiór Biomutanta nie zniechęcił do tworzenia tego typu gier.
nie wiedzieć czemu na premierę wołają pełną cenę 250 zł.
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o koszta, nadal niemałe.
To nie czasy robienia w garażu po godzinach i sprzedawania dyskietek gdzie popadnie, 250zł to dzisiaj norma, sprzedaż nie spada i narzekania mniej majętnych nie wpływają na słupki sprzedaży.
No i są ludzie którzy na gry w niższej cenie patrzą jak na coś mniej poważnego czy wybrakowanego.
właśnie jak wołają za grę 250zł to dla mnie jest AAA i takie oczekiwania mam, nie interesuje mnie, ilu ludzi to robiło, ale skoro finalnie wołają taką kasę, no to ja jako konsument mam oczekiwania na takim poziomie jak inne gry, co tyle kosztowały na premierę.
Jak ten ściek na Steamie można nazwać recenzjami?
Wczoraj wieczorem, kiedy to oceny były negatywne, większość graczy wystawiające je, spędziła w grze średnio godzinę i kwadrans.
To jakaś paranoja, że ktoś dopuszcza coś takiego w ogóle do publikacji.
IMO Steam takimi praktykami, szkodzi wydawcom gier dopuszczając tępą chołotę do głosu.
Z drugiej strony - ocena ze Steama ma tą jedną istotną przewagę, że przynajmniej do pewnego stopnia można ustalić czy jest ona w ogóle coś warta. (jej treść, czas gry, czy produkt otrzymany bezpłatnie i czy to wczesny dostęp)
Tak, zgadzam się.
Ale wolałbym aby ocenę mogli wystawiać tylko gracze, którzy spędzili w grze chociaż 5 godzin i mieli coś konkretnego do powiedzenia.
Sam przyznaj, że to takie "gówniarskie" podejście do tematu, włączyć na chwilę i wywalić łapę w dół, bo pograłem pół godziny i fabuła się jeszcze nie rozkręciła...
A ta gra jest ponoć spora i większość smaczków jest dopiero sporo później.
Zgadzam się z tobą, ale sądząc po minusach jakie dostałeś większość ludzi uważa, że zagranie kilkadziesiąt minut w grę upoważnia ich do wystawienia recenzji. Tak to dzisiaj wygląda, każdy chce coś powiedzieć i mieć zdanie chociaż powinien przez chwilę się zastanowić nad tym co wypisuje.
Ja nie potrzebuje pieciu godzin by zauwazyc, ze w grze komputerowej nie da sie skonfigurowac przyciskow. (na przyklad)
Można na Steamie sobie ustawić widok recenzji od jakiegoś czasu w godzinach, który by ciebie interesował. W ten sposób odpadają mi recenzje niejakiej Agi czy fidelioPL, które przewijają się często i zazwyczaj nie maja przekroczonej godziny. Dziwne, że Steam nie robi czegokolwiek z takimi osobnikami, tym bardziej, że kupują grę, wystawiają recenzję i zwracają. Chore. Mimo wszystko można znaleźć solidne opinie na Steamie.
Drenz---> Nie wiem jak FidelioPL, ale Aga to grupa osób. Ktoś inny w nią gra, a Aga wystawia ocenę.
Akurat nie jestem za tym, by wymagane było kilka godzin do napisania recenzji.
Jakiś czas temu zaciekawiła mnie gra "Nickelodeon Kart Racers 2: Grand Prix". Po odpaleniu okazało się, że w żaden sposób nie da się ustawić rozdzielczości, a domyślna jest zdecydowanie zbyt mała na mój monitor. Po przejrzeniu centrum społeczności i wybadaniu, że rozdzielczości przestawić po prostu się nie da, zwróciłem grę i napisałem negatywną recenzję.
Nie chciałbym męczyć się z pikselozą kilka godzin, by móc w recenzji zganić autorów i ostrzec innych graczy. W dodatku straciłbym prawo do zwrotu.
Bogas - faktycznie ma tak napisane. Hmm kiedy swego czasu sprawdzałem kto to jest, to nie kojarzę, aby było to opisane. Tylko żeby wystawić ocenę ona musi mieć tę grę, więc pewnie kupuje a potem zwraca lub dostaje klucz... Niemniej i tak to jest głupie, bo lepiej by to wyglądało, gdyby osoba grająca wystawiła ocenę a nie ona, bo w ten sposob ( czas gry jak i treść recenzji) nikt jej nie bierze na poważnie.
U mnie zwroty zdarzają się rzadko, ale jak się pojawi, to nie wystawiam oceny (traktuję jako demo). Jednak nie mam oporów z wystawieniem negatywa grom, w których przekroczyłem 2h upoważniające do zwrotu.
Nasza pisanina jest mniej warta niż... odpadki, które często dotyczy - Anton Ego
W zasadzie można to przypisać zarówno do recenzentów i niby opinii wszystkich graczy, która tak naprawdę jest wypowiedzią tych głośniejszych, a pozostali siedzą cicho pewnie dlatego, że po prostu cieszą się grą.
Dwugodzinny stream z Panem Mateuszem i Fanggottenem oraz liczne recenzje wystarczyły mi, żeby sobie wyrobić zdanie o tej grze. Różne rzeczy twórcy mogą jeszcze poprawić, ale największym problemem jest dla mnie wszechwiedzący narrator, który po pewnym czasie staje się bardzo męczący.
Poza tym cena zupełnie nieadekwatna (80,99 zł drożej niż Horizon Zero Dawn, 62,57 zł drożej niż podstawowa wersja Assassin's Creed Valhalla). Nawet jak za kilka lat zrobią na Steamie przecenę -75%, to wciąż będzie to ponad 60 zł.
Na Steam może ma mieszane, ale na GOGu (gdzie pewnie kupiła ją z 1/100 osób) ma 4/5. I komu tu wierzyć?
Bo tu chodzi o ilość osób na danej platformie, która oceniła grę np. na steam masz ponad 2,5 tysiąca ocen, a na GoG masz ledwo 10.
O Father Nathan, przypomniałeś mi tym narratorem, że mieliśmy wrócić m.in. z kolegą
Więc jak Wam się podoba lokalizacja, na którą składa się praktycznie tylko narrator. Chętnie poczytam opinie.
Ja odpowiem tak, lokalizacja w STALKER była super z lektorem, więc tutaj czemu nie.
Jest świetna nie mam jej nic do zarzucenia. Świetnie zaadoptowane nazwy przedmiotów, lokacji, wrogów itd. Lektor też daje sobie świetnie radę. Jedyne co mnie gryzie to forma w jakiej przeprowadzone są dialogi. W obecnej formie jest to to męczarnia. Najpierw pomruki, potem lektor. Źle to wpływa na odbiór całości. Byłoby o wiele lepiej jakby lektor mówił w miejscu bohaterów, zachowując ich cechy charakterystyczne jak np. Przedawnionego/Nieprzedawnionego czy też Glutomira.
Ale lektor to taki zamysł twórców, więc nie wiem o co kaman ? To już gracze ocenią czy im się to podoba, czy nie. Przynajmniej wydawca nie olał polskiego rynku.
Poczekam, aż połatają grę i sobie kupię, jak cena spadnie. Takie gry najlepiej samemu przetestować.
Jest wiele gier z nudnymi początkami, a uchodzących za rewelacyjne (chociażby GTA SA, Kingdom Hearts, MGS V). A jeśli idzie o dopracowanie techniczne to wystarczy poczekać.
Szkoda naprawdę. Zaciekawiła mnie ta koncepcja. Zauważyliście że jakieś 70% gier tworzonych obecnie to niewypały? Straszne to jest. Gdzie się podziała jakość premium?
Zdechła przez early access i powszechny dostęp do patchy.
powszechny dostęp do patchy.
Może na konsolach (choć i tu zdarzały się niechlubne wyjątki) bo na piecu w czasach przedinternetowych bugi były normą w grach.
No i warto wspomnieć że optymalizacja nie najlepsza niestety. Takie niedawne Days Gone dużo lepiej działa...
Krótko! Jeden wielki minus to że gra jest pusta ale reszta jest całkiem sporo i dla fabuły idzie zagrać i dla walki. Mam nadzieje że twórcy wiedzą co boli graczy podczas grania w ich grę i ją usprawnią. Da tych co cebule w głowie mają, niech czekają aż z ceny troche zejdzie bo i warto zagrać.
Nie spodziewałem się hiciora ale i tak pewnie zagram. Choćby dlatego jej dam szansę że to RPG w pełnym 3d.
Akurat mam wykupiony abonament eapro do mass effecta to sobie tego biomutant chociaż odpalę żeby sprawdzić bo kupic tą gre za pełną cenę w życiu. Tyle to napewno nie jest warte.
Była kiedyś gra, która tak dzieliła opinie? I mam tu na myśli obiektywne spojrzenie, nie przez pryzmat jakiś błędów, niedopracowania czy klamst developerów. Nie kojarzę, by jakakolwiek gra była tak różnie odbierana
Tego narratora powinni tak min 1,3x przyspieszyć... Jezu... jak on fleegaaamtyyczniee too czyytaaa..