Victoria 3 | PC
To będzie fantastyczna przygoda. Victoria II była moją ulubioną grand strategy, tutaj gospodarka ma znaczenie.
Z oficjalnej strony można ściągnąć kilka pdfów z ładnymi grafikami i podstawowymi informacjami o grze. Czekam na kolejne dzienniki producenta. Z doświadczenia wiem, że ich dokładna lektura mocno ułatwia wejście w grę i można je traktować jako pierwszy tutorial.
https://www.victoria3game.com/en#start
Naprawdę nie mogę się doczekać tej gry. Wieloletni fan gier paradox interactive :D
No to pozostaje mieć nadzieję, że seria wpadek zostanie przerwana tą premierą :P
Z drugiej strony pomimo wpadek przy EU IV i Stellaris to premiera CK3 była pozytywna.
Dzienniki dev są tłumaczone na polski, strona internetowa gry po polsku. Czy jest szansa, że gra będzie po polsku? Uwielbiam gry ekonomiczne typu Anno, rtsy i rozbudowane strategie pokroju Cywilizacja więc ta gra może okazać się rewelacyjna. Jeśli wydadzą ja po polsku to biorę na premierę.
W becie przy wyborze języków jest polski, ale po kliknięciu nic się nie zmienia- to samo z innymi językami, więc jest spora szansa że ostatecznie pl będzie, znam w miarę dobrze angielski ale miło by było popykać w naszym języku. Jeśli pl nie będzie to wątpię czy znajdzie się grupa zapaleńców jak w przypadku CK3 (swoją drogą świetne tłumaczenie) i przetłumaczy na pl. Gierka sporo mniej popularna od CK3 a i tekstu pewnie jeszcze więcej. Zobaczymy
w koncu gra na jaka czekalem tyle lat :D a nie jakies slabiaki od kalypso
Kilka dni temu wyciekła wersja beta gierki i na torrentach krąży instalka:
https://gamerant.com/victoria-3-full-game-leak/
Łepki podają (ci co grali) że beta nie wygląda zbyt dobrze delikatnie rzecz ujmując, a premiera w tym roku (jeśli Paradox ją w w ogóle planował) jest nierealna biorąc pod uwagę jak źle gra działa pod względem technicznym i wręcz bezmózgim AI.
Spodziewałem się czegoś bardziej nowatorskiego niż kolejnych popłuczyn Europa Universalis
Od dziś można zamawiać w preorderze.
Premiera 25 października więc trafili idealnie (dwa dni przed moimi urodzinami)
Preorder zamówiony!
Wiecie może czy będzie możliwość wczytania sejwa z EU4 ? Miło było by przeprowadzić Rzeczpospolitą przez te wieki. Po za tym dobrze by było gdyby gra nie była pocięta na milon dodatków.
Byłoby fajnie, ale nawet teraz możesz sobie wykroić Polskę z Rosji i zagrać Polską, tylko jest ciężko, ALE, Rosja ma ciulową armię, mimo iż jest większa to jest w V3 coś takiego jak projekcja siły armii i wystarczy kilka lat Polską, żeby mimo wielokrotnie mniejszej liczebnie armii, Polską mieć dwa albo trzy razy większą projekcję siły armii i dowalić Rosjanom, tym samym przestając być ich marionetkowym krajem.
a ktoś może wie czy można zagrać w wersje beta? Jak tak to jak?
Oczywiście, na torrentach krąży wersja beta która wyciekła, podobno grywalna ale w dość wczesnym stanie. Nic oficjalnego nie ma. Nic tylko czekać jeszcze ten miesiąc.
Lubię gry Paradox - HOI4, EU 4, CK 3. Ale to co mnie odpycha od Wiktoria 3, to kompletnie skopany system prowadzenia wojen i walki.... Po co to zmieniali :(.
Lubiłem serie HOI, ale w porównaniu do czegoś takiego to mi zbiera mi się na pawia.
W Victorii 3 przynajmniej ogarniam co się na tej mapie dzieje
Ryan1985 to proste- bo to nie jest strategia wojenna jak HOI4 tylko ekonomiczna. Jeśli lubisz uganiać się jak głupek po mapie za oddziałami to graj w HOI4 np. Takie było zamierzenie twórców, aby skupić się na ekonomii. Tym ta gra różni się od innych tytułów Paradoxu. Nie lubisz tego typu gier to nie graj - proste.
Wiesz, że mogłeś przekazać swój punkt widzenia bez obrażania innego użytkownika?
Zobaczymy na premierę, jak gra sobie poradzi na Steamie jako "czysty" symulator ekonomiczny. Tym bardziej, że jak się dokładnie przyjrzysz, to ta symulacja nie jest ani realistyczna, ani głęboka.
Moim zdaniem, ten tytuł odszedł zbyt radykalnie od korzeni serii (Victoria 2) i sprawdzonej formuły Paradoxu. Zobaczymy, jak sobie poradzi na premierę.
Bardzo przepraszam jeśli kogoś uraziłem ale nie to było moim zamiarem, chodziło mi o samą mechanikę sposobu prowadzenia bitew- to uganianie po mapie za jednostkami wroga, taka ciuciubabka, czasami jest to mocno irytujące i przypomina jakąś zręcznościówkę a nie grę strategiczną. Ale kto co lubi, chodziło mi o to, że w tej jednej grze z serii będzie to rozwiązane inaczej. Czy ostatecznie lepiej, czy gorzej to się okaże, pewnie będą to modernizować jak i samą grę. Jeszcze raz sorki że tak to zabrzmiało ale jako że sam grywam w te gry nie myślałbym aby obrażać samego siebie. pozdrawiam
piteros7, CK3 to też nie jest gra czysto wojenna, a jednak tam możliwość sterowania jednostkami masz. Po prostu uważam, że skopali ten element i V3 jako czysty symulator ekonomiczny oparty o parę prostych schematów/mechanik na dłuższa metę będzie nudna. Zresztą już gdzieś czytałem "pierwsze wrażenia: które to potwierdzają.
Kto wie, może właśnie to się sprawdzi, bo liczba mechanik w tej grze jest dość pokaźna, tak przynajmniej wynika z filmów instruktarzowych na YT. Odnoszę wrażenie tylko, że będzie jak w wielu grach Paradoxu, na niskich poziomach trudności gra będzie bezsensownie nudna bo silnym państwem będzie można olać połowę mechanik, jednak będzie błyszczeć na wyższych poziomach trudności czy przy próbie osiągnięcia czegoś słabszym państwem.
Miałem kupić ale zobaczyłem że zmienili prowadzenie bitew i wojen to mi się odechciało
Przed chwilą się o tej grze dowiedziałem, już miałem szukać na steam żeby kupić, ale sprawdziłem producenta - Paradox Development Studio - i podziękowałem. Time limit w grach od tego studio mnie odrzuca.
W grach paradoxu (CK2, Hoi4, EU4, Stellaris) mam przegrane ponad 1500 godzin i może raz dotarłem do limitu czasowego jak na siłę przeczekiwałem do końca żeby dostać achievement
O? To jest nadzieja widzę, dzięki za informację! Kiedyś (lata temu) grałem w Hearts of Iron i tam był przedział czasowy, w którym działa się gra - kompletna kupa.
Bo te gry mają mieć sens. Nie ma sensu przeciągać gry w nieskończoność bo balans siada a i mechaniki przestają pasować do epoki.
Zresztą i tak 9 na 10 gier kończy się samemu szybciej po osiągnieciu zamierzonych celów. Do finałowej daty gra sie rzadko a i tak idzie grać dalej w części tytułów (achivmentów już nie idzie zdobyć potem) albo można to osiągnąć za pomocą modów.
Zresztą dla nowego gracza, co gra na niższych poziomach szybkości (powiedzmy 3 + pauzy) przejście całego timelinu w chyba wszystkich tych gra przy graniu okazjonalnym to i tak kilka tygodni nawet. Czasu tam nie brakuje. Dopiero jak człowiek dobrze opanuje dany tytuł to gra na gra na piątce + pauzy bo wie dokładnie kiedy potrzebna są konkretne akcje.
Tak więc timeliny w tych grach mają sens i są zrealizowane dobrze. Zresztą w każdej grze masz takie, cywilizacji, total warach itd.
No wiesz - w cywilizacji timeline ma ok 6k lat, w HoI miał chyba 12. Zwyczajnie gry z limitem czasu na przeprowadzenie rozgrywki nie podobają mi się jeśli jest to krótki limit. Poza tym jest coś w grach Paradoxu co mnie od nich odrzuca. Nie mówię oczywiście, że to są złe gry, jednak rozgrywka w nich nie wzbudza mojego entuzjazmu.
Ty patrz po rzeczywistym czasie gry a nie po czasie w grze. W Cywilizacji tury lecą ci na początku po 20 lat, pod koniec po rok. W HoI czas masz co do godziny. Średnia rozgrywka w HoI IV to 53 godziny, w Civilization VI w średnim tempie około 8-10 w maratonie 22.
I tak rozpiętość historyczna jest krótsza, ale za to gry są wiernie historii. Tj. mechanika stara się oddać charakterystykę danego okresu. W serii Crusarder kings gra opiera się na dynastii a nie państwie oraz sama domena władcy jest ograniczona, całość opiera się na wasalach i systemie wzajemności lennych. W EU IV masz rozbudowany kolonializm, kwestie reformacji, mechanikę absolutyzmu, kwestie rewolucji itd. W cywilizacji ery różnią sie jednostkami, dochodzi kilka drobnych mechanik ale ogólnie gra starożytnym państwem i nowożytnym wygląda niemal tak samo.
No i jeszcze dzięki modom masz coś co ludzie nazywają Mega kampanią, gdzie importujesz progres z jednej gry do kolejnej.
Civ VI mi się nie podoba, zawsze mam w niej zwycięstwo kulturowe na długo przed upływem limitu czasu (grałem 6 różnych gier, na różnych poziomach trudności). W Civ V na największej mapie i w najdłuższej możliwej rozgrywce gram tydzień, czasem więcej. Co 20 lat tury zmieniają się na początku, wygląda to tak:
4000 BC - 1000 AD: 20 years per turn (total of 250 turns)
1000 AD - 1500 AD: 10 years per turn (total of 50 turns)
1500 AD - 1750 AD: 5 years per turn (total of 50 turns)
1750 AD - 1850 AD: 2 years per turn (total of 50 turns)
1850 AD - End of game: 1 year per turn (total of 170 to 250 turns)
W HoI 3 dni (acz grałem wieki temu). Być może w obecnych produkcjach się to zmieniło. Pamiętam do dziś, że wtedy mnie to denerwowało.
Z tego co pamiętam, to w takich grach jak np. Crusader Kings, czy Europa Universalis dało się wyłączyć przedział czasowy, w którym domyślnie miała się odbywać rozgrywka. I tak w Crusader Kings zaczynając w roku 800 można nawet grać do roku 2000 jeśli komuś chce się tak bawić. Chociaż jak dla mnie zwykle nie ma to sensu, bo po dacie końcowej nie pojawiają się już żadne nowe mechaniki i gra robi się po prostu nudna.
Mała aktualizacja do postu 22.6: w CIV 5 w okresie 4000 - 1000 p.n.e. : tury są co 15 lat (na wielkiej mapie w opcji maraton przynajmniej).
Panowie, jak z kwestią wydajności i problemów technicznych? Są jakieś babole? Zastanawiam się nad zakupem, ale wolę wiedzieć czy nie lepiej poczekać na jakieś łatki.
In game jest spoko, żadnych spadków wydajności nie miałem, lagów czy zwiech. Natomiast na 5h gry dwa razy mnie wywaliło do pulpitu. Ogółem gierka spoko, ale jak nie masz ciśnienia żeby zagrać to imo warto dzień czy dwa poczekać na pierwsze patche.
po paru dekadach gra mocno zwalnia bo znowu cos zepsuli z populacja jak w stellaris
Da radę grać Krakowem, jak w dwójce i zmasakrować śmieci zaborców?
Ta gra to lekki niewypał. Walka jest tak skopana, ze nawet nie chce mi się wypowiadać nikomu wojny. Cała ta gra dyplomatyczna to po prostu żenada, dołączanie do konfliktu państw totalnie z dupy i losowe. Gram Sabaudią trzy razy chciałem podbić Parmę: 1) za pierwszym razem poparła mnie Austria (sic!!!) a Parmę Prusy, 2) za drugim razem koalicja ja i Turcja vs. Parma i Austria, 3) trzecie podejście - tym razem udało się przekonać Francję i Turcję, Parmę poparła Austria. We wszystkich trzech wariantach nie miałem wcześniej żadnych sojuszy, wystarczyło obiecać zobowiązanie i Turcja z Francję do mnie dolączyły. Glęboki symulator ekonomiczny też oparty na kilku prostych mechanikach. Bez walki to symulator czekania i przesuwania kilku prostych wskaźników zmieniających produkcję.
czekałem na tą grę tyle czas ale co ja moge rzec po pograniu 2 dni.
Walka ssie, mało opcji, dyplomacja taka se, optymalizacja najgorsza jaka widzialem miejac rx 6900 mam spadki czasami do 20 fps XD
6,5/10 ode mnie.
Pytanie jaki procek masz, bo gry Paradoxu są raczej CPU heavy a grafikę oszczędzają.
czytalem ze nie raz problemem jest za dobry sprzet lub slabe uwzglednienie paru rzeczy i pewnie w aktualizacji to bd naprawione.
Za chwile sie okaze ze Imperator:Rome bylo calkiem udane.
Imho mi sie podobalo.
Draku -> boś zdecydowanie ekspert w kwestii paradoxowych produkcji - warto Victorię klepać czy lepiej dać sobie z nią spokój? Pewno w dziesiątkach tysięcy musiałbym zliczać godziny, które przez 20 lat straciłem nad Europami, dwoma pierwszymi Crusadorami i Vickami, HoIami czy nawet pierwszym Romem to od Hoia4 i w szczególności CK3 stałem się wysoce sceptyczny w stosunku do nowych produkcji od Szwedów. Czytając relację np. Ryana1985 stanowczo odechciewa mi się brania udziału w takich herezjach.
Ciężko opisać jak bardzo walka ssie w tym czasie. Nie chodzi nawet o to że jest mało opcji. Jest totalnie nieprzewidywalna. Gram Królestwem Polskim. Po fazie rozwoju postanawiam odbić Wielkopolskę. Ja mam tylko 15 batalionów, ale w konflikcie popierają mnie Austria i Rosja. Razem mamy 3x przewagę nad Prusami. Na froncie rosyjsko - pruskim Rosjanie wystawiają ca. 140 batalionów vs. 50 pruskich. Myśle sobie luzik, dobrą nasza. Niestety po wybuchu wojny kostka losuje same bitwy, w których to Prusy mają przewagę liczebną na Rosjanami. W rezultacie Prusy klepią Rosję na froncie, mimo że ta ma przewagę 3 razy. Analogiczna sytuacja na froncie Austria - Prusy. Grać się odechciewa...
Ludzie najnowsze dzieło Paradoxu NIE jest symulatorem wojny i CHWAŁA im za to!!!!
Victoria 3 to symulator ekonomiczno-społeczny gdzie mamy rozbudowaną produkcję i handel, światowy rynek i zaspokajanie potrzeb wielu, wielu klasą społecznym w pięknym XIX. I to wyszło Paradoksowi wyśmienicie jak piszą w wielu recenzjach.
Po co wam kolejne wojny? W takim razie macie EUIV, HOIIV, CK3 i Stellarisa.
Czy mówiąc że Victoria 3 ma skopaną walkę macie na myśli: "Capitalism jest to kitu bo nie można w nim mikrowac jak w StarCrafcie?"
Jako stary, zgorzchniały i obrzydliwie liczący każdą wartość w grach ekonomista uważam, że zarzuty odnośnie walki w Victorii są bez sensu ??
O czym ty wogole piszesz? W okresie osadzenia gry nie bylo wojen? Wszyscy sie tylko ekonomia parali?
Chciales krytykantow skrytykowac a wyszedl ci jakis taki kogel-mogiel.
Tu nie chodzi o symulator wojny, tylko o skuteczne i bardziej realne jej przygotowanie i prowadzenie poprzez wprowadzenie do gry bardziej rozbudowanego zarządzania w tym obszarze.
rozbudowaną produkcję i handel, światowy rynek i zaspokajanie potrzeb wielu, wielu klasą społecznym w pięknym XIX. I to wyszło Paradoksowi wyśmienicie jak piszą w wielu recenzjach.
co Ty mówisz, każde dobro jest bezproblemowe do nabycia, światowy rynek nie uwzględnia inflacji, nie ma też opcji zapasów ani towarów istniejących poza tymi przeznaczonymi do bezpośredniego użycia, przez co nie można gromadzić dużych ilości materiałów potrzebnych do wojny na długo przed wybuchem konfliktu - przecież to jest bzdura. Jedyne czym zarządzasz tak naprawdę z ekonomicznego punktu widzenia to pieniądze, trochę kiepsko jak na XIX wiek gdyż z historii wiesz, że w tym okresie państwa toczyły wojny o zasoby i rynki zbytu.
No fajnie, kupiłem grę za niemal 200zł a nie mogę jej uruchomić.
Zainstalowałem NET Framework oraz Visual C++, sprawdziłem spójność plików, ale niestety komunikat nadal się pojawia.
Ktoś ma jeszcze jakieś propozycje na wyeliminowanie tego problemu?
Problem z launcherem? Ja tak miałem, może to ten sam błąd:
https://www.gameskinny.com/eynol/victoria-3-possible-fixes-for-launcher-not-working
Ta gra to ... bubel. Już po tym co ostatnio z HoI-nką się dzieje widać, że QA u nich nie istnieje. Błąd goni błąd.
- po 1875 nie da się grać, tak muli
- klątwa paradoxu- mam +200k kasy, +1k biurokracji, crash gry, wczytanie gry i .... ma mam -1,5 mln (sic!) kasy i - 4k biurokracji. Po wczytaniu gry widać, że ich save ma inne stany parametrów, niż wyliczone jest to na bierząco
- czasami podczas wojny nie wiadomo jak i po co tworzą się fronty
- notorycznie coś się miesza przy budowie budynków i ustawienia dla nich resetuje
- komputer dostaje nagle w p...du prestiżu nie wiadomo jak i dlaczego ( o 3k w 2 tyg bez wojny nie da się)
- ogólnie kto po co i dlaczego się dołącza do konfliktu nie jest kompletnie przemyślane.
- ogólnie wiele mechanik jest wadliwych
- prawie wszystko wynalazłem a jest dopiero 1900 rok
- komputer wariuje i ma często otwarte fronty do których nie ma przypisanych żołnierzy i nic się nie dzieje.
- u mnie wojna domowa w turcji trwa już ponad 40 lat, bo pomimo przewagi 250/20 jedna strona nie idzie dalej, staje nagle w jednym miejscu
- da się stracić stolicę jako jedyną prowincję, mając kilka innych itd itp
ogólnie QA u nich nie istnieje, łatają potem bez ładu i składu, balans psując przeważnie co raz to mocniej i mocniej. Nikt tam z testerów nie ograł scenariusza od początku do końca ... :D
Też kupiłem gdyż chciałem zobaczyć jak dzisiaj wyglądają gry Paradoxu. Raczej rozczarowanie. Pograłem trzy noce, gra wydaję się - nie wiem jak to nazwać - wybrakowana? Po początkowych problemach z odpaleniem już byłem zdenerwowany, a później ten interface gry, przecież to porażka. Grze brakuje podstawowych mechanik związanych z wojną, pomimo, że akcja toczy się w okresie gdy wiele mocarstw utrzymywało status quo właśnie siłą (można tylko mobilizować, uzbrajać i wysyłać wojsko na front) i polityką (praktycznie nie można prowadzić samodzielnych kampanii wyborczych poprzez oszukiwanie - lub nie - społeczeństwa składaniem takich czy innych obietnic wyborczych, nawet nie można założyć własnej partii gdyż te są tworzone "z urzędu"), a aspekt ekonomiczny - który jest niby najbardziej rozbudowany - nie zawiera elementu inflacji (akurat obecnie taka opcja byłaby się bardzo przydała). Najfajniejsze jest jednak to, że ludzie potrafią żyć ponad 100lat ... w XIX wieku! Nie wiem też jak ręcznie sterować jednostkami (albo tego nie odkryłem jeszcze, albo jest to zwyczajnie niemożliwe). Tak zasadniczo za 200 zł mogłem kupić naprawdę coś innego. Ponad doba (licząc łączny czas mojej rozgrywki) stracona. Jedyne co w tej grze nie zawodzi to grafika (tyle, że to najmniej istotny jej element).
Widząc ile osób czekało na tą grę, po wstępnym ograniu radzę wam NIE KUPUJCIE TEJ GRY NA TEN MOMENT. Gram w gry paradoxu od lat i już normą jest że ich gry nabierają prawdziwej głębi dzięki wielu DLC ale to wygląda na ewidentny prank. Za plus minus 200 zł czyli równowartośc nabicia 40L butli z gazem prawie 2 razy dostajemy tylko jakiś szkielet gry, w której nie ma nic ciekawego. W tej serii niby największy nacisk jest kładziony na gospodarkę i zmiany społeczne, a jak to wygląda? No właśnie więc najpierw zabawa gospodarką, czyli sprawdzenie czego nam brakuje, po czym budowa koniecznych fabryk i dołączenie do jakiegoś rynku większego państwa, później ulepszanie fabryk i tyle. Oczywiście by np handlować z silniejszymi państwami trzeba mieć dobre stosunki, więc klikamy ocieplanie stosunków jakiś handelek i to koniec pracy za X lat mamy unię celną. Zero jakiegokolwiek bardziej skomplikowanego myślenia nad strategią, mały wybór produktów potrzebnych dla istnienia państwa, dosłownie po max 30 min gry ogarniacie mechaniki gospodarki tak że bez wojny nie ma szans na jakiekolwiek problemy. Teraz druga sprawa społeczeństwo tutaj troszkę ciekawiej ale nadal moim zdaniem zbyt mała różnorodność praw niby trzeba kombinować z konstrukcją rządu by te prawa przyjmować, a one same dają różne negatywne i pozytywne efekty ale nadal czegoś tu brakuje. Właśnie dobry opis tej gry to jest to że w każdym jej aspekcie brakuje czegoś więc lub mniej a tym czymś są nasze kochane DLC, a póki co to nuda, frustracja i chłam za 200 zł.
Też odradzam granie w tą grę na tym etapie, walka ssie, brak immersji, mało eventów/wydarzeń w grze. Głebia ekonomiczna w tej grze sprowadza się do dodania budynków do kolejki, ewentualnie importowania czego brakuje i można prędkość ustawić na 5x żeby szybciej czas leciał bo wieje nudą.
Absurdów prowadzenia wojny w V3 czas dalszy. Gram Królestwem Polskim. Po 10 latach głębia ekonomiczna zaczęła nużyć więc postanowiłem przyłączyć Wielkopolskę i Pomorze. Widzę że Prusy toczą wojnę z Austria i Francja. Myślę sobie ok, wbije im nuż w plecy i utworze 3 front. Szybko event, przekonałem Rosję żeby mi pomogła ... Niestety po rozpoczęciu wojny Prusy z dupy wynalazły 100 dodatkowych batalionów i wysłały na wschodnie fronty. Rezultat? Rosja 150 batalionów na swoim froncie, Prusy 40 (plus 68 na froncie z Polską) ale losowania bitew same takie że to Prusacy mają przewagę nad Rosjanami. Nie no Prusy atakowane z 3 stron z zachodu, południa i wschodu klepią pół Europy.
Prowadzenie wojny w Victorii 3 nie ogranicza się tylko do wysłania większej armii niż strona przeciwna, trzeba też zadbać o jej jakość oraz zwracać uwagę na cechy generałów, ich cechy mają ogromny wpływ na wynik walk.
Jeśli chodzi o grę Polską to często można oderwać od Prus pierwszą prowincję za darmo zaraz na początku, tak naprawdę po miesiącu gry. Wystarczy, że po Twojej stronie stanie Austria i Rosja co zdarza się często i Prusy robią w gacie i oddają np. Śląsk, który jest bogatszy niż cała Polska. Ten manewr stosowałem też w późniejszych etapach gry nie mając jeszcze armii jak Prusy prowadziły jakąś wojnę. Problem jest tylko taki, że to loteria czy Austria i Rosja staną po Twojej stronie. Ale jest to wykonalne aby po 10 latach oderwać od Prus trzy prowincje nawet nie prowadząc wojny.
Edit: Faktem jest, że z Prusami ciężko się wojuje. Łatwiej na pewno jest z Austrią, za to Rosję można lać bez opamiętania.
Czyli że co, mają 1 dobrego generała można naraz walczyć z większością Europy i to jest Twoim zdaniem ok?
Fasola Jasio, tylko Prusy w czasie gry nie miały dowódców formatu Napoleona. Zresztą Francja i Prusy o zupełnie inne kraje pod względem gospodarczym i militarnym.
Po około 70h (jedna cała kampania i kilka przerwanych) oceniam grę na 8/10. Ma swoje bolączki ale w sumie gra sprawia frajdę. Wojna na, którą wiele osób narzeka mi nie przeszkadza. Jest inna ale mówienie, że nie mamy na nią wpływu jest błędne. EU4 w którą gram namiętnie jest głównie nastawiona na wojnę bo nawet jak się gra wąsko to po 100 latach ekonomicznie odjeżdżamy reszcie świata i gra traci sens, dlatego większość osób lubi w EU4 "kolorować" mapę. W Victorii 3 natomiast można stworzyć hegemona nawet z Krakowa, który niema nawet całej prowincji tylko jej wycinek dlatego wojowanie nie jest tak konieczne zwłaszcza, że koszt wojny jest absurdalnie wysoki.
Reformowanie państwa jest ciekawe bo trzeba lawirować miedzy ugrupowaniami aby Ci nie zrobili rewolucji. Nie jest prosto zrobić sobie wymarzone społecznie państwo jeśli nie ma akceptacji społeczeństwa.
Z minusów:
Komputer nie ogarnia rozwoju zwłaszcza w biednych krajach przez co pod koniec gry na rynkach nie ma ropy, kauczuku, opium, samolotów, czołgów, samochodów. Zwłaszcza brak ropy i kauczuku jest problemem. W 1936 w Rosji nie było nawet jednego szybu do wydobywania ropy, tak samo z kauczukiem, którego na rynku było praktycznie zero. Przez to nie możesz produkować telefonów, samochodów, nie możesz ulepszać zakładów o technologie oparte na ropie bo jej nie ma.
Brak możliwości magazynowania dóbr na czarną godzinę np. na wypadek wojny przez co zaczynasz wojnę mając stabilną sytuację i powiedzmy +100k dochodu, gdzie zaraz ten dochód spada do -500k bo nie masz amunicji itd.
Jeśli chodzi o wydajność to u mnie gra chodzi płynnie ale zdarzają się wyjścia do pulpitu. Bez problemu dotarłem do końca kampanii. Nie jest to na pewno Stellaris jeśli chodzi o wydajność, a to już plus.
Grę Krakowem mam zaliczoną. Utrudniłem sobie grę wybierając segregację rasową zamiast wielokulturowości oraz zmieniłem relacje z kościołem na wolność sumienia co również utrudniło mi grę. Zrobiłem to aby uniknąć sytuacji z poprzedniej rozgrywki gdzie nagle cała ludność Krakowa zrobiła się muzułmańska, a imigranci napływali właśnie z krajów muzułmańskich. Co ciekawe przy segregacji rasowej imigranci napływali nie tylko z Europy ale też np. z Ameryki Płd. np. Brazylijczycy. Przewaga wielokulturowości i całkowitego rozdziału nad moimi wyborami jest duża. Jak wypowiadałem wojnę o niepodległość Austrii to miałem około 900tyś obywateli w 1880r. Przy wielokulturowości byłoby grubo ponad 1mln. Na wojnę z Austrią wystarczyło ok 50 batalionów i posiadanie świetnego dowódcy. Wojny z Rosją to pryszcz, gorzej z Prusami.
Edit: Zabranie Prusom czterech prowincji spowodowało niesławę: parias i coś na wzór koalicji. Opłaca się raczej kilka wojen gdzie zabieramy po jednej maksymalnie dwie prowincje niż wszystko na raz. U mnie najpierw wyskoczyła Austria aby mnie utemperować ale odpuściła, potem zrobiła to Hiszpania ale na nieszczęście nie odpuściła i zanim podpisałem pokój minęło dobrych kilka lat, w czasie których zmarnowałem olbrzymie ilości pieniędzy.
Edit: Po około 100h muszę niestety stwierdzić, że nie będzie to dla mnie pożeracz czasu jak EU4 czy Stellaris. Gra jest dobra, ale jest banalna. Zagrałem jeszcze raz Polską wyzwoloną z zaboru Rosyjskiego i co się okazało jak się już pozna całkiem dobrze grę to idzie się jak burza.
AI jest jeszcze słabe, bierze się to z tego, że AI nie modernizuje armii w czasie pokoju, bo jest to jeszcze źle oskryptowane, i cały czas jedzie na armii starego typu i małego ciężaru, a rozwija szablony dopiero podczas wojny i ma straszne kary w modyfikatorach. Sama gra jest spoko, tylko skrytpty są nie tam gdzie trzeba i trzeba czekać na aktualizacje i większe dlc. Stąd bierze się to, że doszedłeś aż do Uzbekistanu.
Wczesne wersje EU4 i Stellaris też były banalne, te gry wyglądają teraz zupełnie inaczej niż w momencie premiery.
Nowy patch zapowiada się naprawie fajnie jeżeli chodzi o QoL.
https://www.youtube.com/watch?v=qW4laxvAl-0
(tak wiem, prowadzący jest dość irytujący ale przynajmniej wie o czym mówi)
This is a good game to look forward to given that the second game was a stellar title. There are some interesting games out there that are part of other genres but strategy is long forgotten by some people but this game is a perfect example of the genre’s best.
Po niecałym roku wróciłem ponownie. Teraz Victoria III chyba sprawia mi większą frajdę, nie wiem czy to zasługa zmian czy też tego, że zanim zacząłem grać trochę poduczyłem się oglądając innych. W moich działaniach nie ma już takiego chaosu jak było rok wcześniej. Nadal jednak nie podoba mi się etap jak zaczynamy grę dyplomatyczną przed wojną, mam wrażenie, że to jest to całkowicie losowe, przez co ciężko planować cokolwiek. Co do wojny to mi osobiście się podoba. Mając dużo lepsze wojsko można wygrywać ze znacznie silniejszymi jednostkami. W wojnie z Rosją potrafiłem wygrywać bitwy gdzie stosunek był np: 80:500. Strasznie podoba mi się jak można taką Rosję z desantować w innym miejscu odwracając losy wojny.
Już nawet chciałem podnieść ocenę grze bo znowu wciągnęła mnie jak bagno ale nie mogę. Rok po premierze i występują błędy uniemożliwiające rozgrywkę. Mianowicie niemożność podpisania pokoju. Zarówno jak ja składam propozycją gdzie wszystkie strony się zgadzają jak i wtedy kiedy AI składa i ja się zgadzam mija czas, a traktat nie zostaje zawarty. Druga sprawa to zjednoczenie Niemiec. Na początku gry grając Polską odbijam z pomocą Austrii, a następnie Rosji: Śląsk, Poznań: Prusy Zach. i Wsch. Wszystko jest super do momentu jak tworzy się Związek Północnoniemiecki, który raz za razem zaczyna grę o zjednoczenie Niemiec, w którą mnie wciąga pomimo rozejmu. Podczas gdy ja dostaję absurdalną niesławę za podbicie np. Wołynia Niemcy podbijają wszystkie te księstewka mające tak jak np. Saksonia 25,0mln PKB za jakieś śmieszne wartości. Zjednoczyli praktycznie całe Niemcy nabijając może 40 punktów niesławy, a PKB im wyjebało w kosmos z 50 na 140 mln. Absurd. I teraz nie mogę podpisać cholernego pokoju z nimi bo wynik wojny jest 0:0. Ilość batalionów 700:500 dla nich. Kasa spierdziela, a wynik ani drgnie. W ogóle nie rozumiem nabijania wykończenia wojną bo np. w wojnie z Austrią nie mogłem podbić skrawka nawet Galicji i mi dowaliło poniżej 0 za niezrealizowanie celu wojny. Kończę na razie. Wrócę za rok jak to może połatają.
Via Tenor
Jest darmowy weekend. Wczoraj odpaliłem grę i stwierdziłem, że fani tej serii są niezłymi psycholami. Tabelki, tabele i tabeleczki. Wszędzie statystyki. Jedyne co czaję z tej gry, to ścieżkę dźwiękową.
Wiesz co jest najlepsze?
Gracze narzekają, że tabelek jest za mało i jednym z najpopularniejszych modów, bez którego nie wyobrażam sobie gry jest More Spreadsheets, który dodaje więcej tabelek.
(https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=2884035975)
Po prawie roku wróciłem do gry aby zobaczyć ile dały ostatnie dodatki i zmiany. W zdecydowanej większości zmiany na plus. Prowadzenie wojen poprawiło się znacznie. Wojna w końcu sprawia frajdę. Na plus firmy, ceny lokalne pozwalające jeszcze bardziej poprawiać wydajność, bloki mocarstw, inwestycje zagraniczne, lobby. Tak naprawdę tylko jedna zmiana mi nie przypadła do gustu tzn. brak możliwości kontroli puli inwestycyjnej. Co z tego, że mamy możliwość maksymalizowania np. produkcji stali w prowincji x bo jest tam żelazo, węgiel jak AI będzie huty stawiało gdzie popadnie, albo z uporem maniaka będzie budowało Akademie Sztuki. AI najpierw stawia, a potem niszczy budynki bez opamiętania. Zresztą ja bardzo nie lubię jak pozbawia się mnie możliwości kontrolowania każdego aspektu gry. Uwielbiam mikrozarządzanie. W grze ekonomicznej gdzie nie mogę decydować gdzie co powstanie jest to duży minus. Jedynym ratunkiem jest gospodarka planowa. Całe szczęście, że pomimo dużych wad da się z niej wyciągnąć absurdalne ilości pieniędzy co pozwala np. na utrzymanie dużej armii. Największą zaletą tej gry jest to, że można świetnie się bawić prowadząc niewielkie państwa. Po ostatnich wrażeniach podnoszę ocenę grze na 9,0 bo zasługuje na to.