tak z czystej ciekawości pytam i nie jest to "tzw. trollowanie"
inni forumowicze proszę nie zgadywać, bo zgadywanie jest już "tzw. trollowanie" 'm
obecnie gram w The Elder Scrolls Online.
Mam dostęp do serwera testowego więc zwiedziłem krainę która pojawi się w dodatku 1 czerwca, czyli Blackwood, pobawiłem się nową funkcjonalnością Towarzyszami i sprawdziłem nowy typ eventów Oblivion Portals, oraz oblazłem nowe Public Dungeons :)
https://game-maps.com/ESO/The-Elder-Scrolls-Online.asp
a od piątku będę grał w Mass Effect: Legendary Edition
mam to w abonamencie więc nawet nie musze kupować, co prawda każdą z trzech pierwszych części i dodatki przeszedłem bardzo dokładnie, jedną nawet na Xbox ale nie wiele już z tego pamiętam.
Jedyne co mi zostało w pamięci to fakt że bawiłem się bardzo dobrze :)
a w przerwach i podczas oglądania niezmiennie w Dominations https://www.gry-online.pl/gry/dominations/z33fdf , mam 320 level to świadczy o tym że nie jestem normalny :)
A ty w co grasz?
myślę że moderatorzy mają jakieś wytyczne których się trzymają
Od stycznia tez gram w ESO, nadrabiam kontent i bawie sie nowymi buildami :)
ostatnio zaczynam przesadzać z Elite Dangerous, bo niebezpiecznie zaczynam zbliżać się do 1000 godzin. a nadal czuję się amatorem w tą grę. tryby online, gdzie spotykasz niezrównoważonych graczy buduje jakieś takie dziwne napięcie, ale w pozytywnym znaczeniu. nigdy nie wiesz co się wydarzy a te setki godzin powodują, że byle piratowi się tak łatwo sprzedać skóry nie daje. ostatnio odwiedziłem układ słoneczny, bo nie jest dostępny dla wszystkich. trzeba troszkę popracować, by dostać dostęp. bardzo dziwne i niesamowite uczucie. bawiłem się w wożenie ludzi, transport towarów, aktualnie zwalczam piratów a w zamyśle jeszcze z 200 godzin jak nie więcej zajmie mi górnictwo. na początku troszkę zwiedzałem, ale teraz kupuję najbardziej prestiżowy statek, więc nim odwiedzę najdalsze krańce galaktyki
wcześniej Divinity Orginal Sin 2 przeszedłem z dwoma towarzyszami, ale końcówka nas zamęczyła niezmiernie. ciekawe i czekamy na wrota baldura aż wyjdą z wczesnego dostępu
jeszcze wcześniej w Valheima ze znajomym. ale gra dość płytka i treściowo niezbyt wypełniona. choć ostatni boss napsuł nam krwi. podróże przez ocean wyśmienite, bo duży dreszczyk emocji
a od czasu do czasu SnowRunner robię na 100% cały czas, bo co pewien czas nowe mapy etc wchodzą
troszkę pograłem w Medieval Dynasty, ale gra jeszcze zbyt pusta by nazwać ją grą
utknąłem w kopalniach w The Long Dark i nie mam siły wrócić
jeszcze przez jakiś czas Red Dead Online, bo przepiękny świat. ale jak to gra rockstara pełna cziterów i przyjemność z grania szybko znika
to dość aktualna lista
ja zgadywałem, że grasz w Cywilizację, ale dużo się nie pomyliłem :)
Jeżeli chodzi o Elite podoba mi się ale jakoś nie jestem w nastroju do konkurowania np. z takimi co mają 1000 godzin :)
Divinity 2 miałem bardzo podobne odczucie, ta gra jest dobra ale też się strasznie zmęczyłem.
Red Dead Online, naprawdę fajna ale jednak nie, bo tam źli ludzie są.
Pod tym względem ESO jest bardzo przyjemne bo jak nie chcesz walczyć z ludźmi to nie walczysz i jest masa rzeczy do roboty, a jak chcesz walczyć z ludźmi to masz prawdziwą jesień średniowiecza.
Co do Civilization to nie grając od dosyć dawna i tak mam --->
/Podałeś w profilu bazowe 3,5 Ghz dla 4770k. Masz fajne podzespoły, przypomne o bezpiecznym korzystaniu z 3,9 Ghz wszystkimi czteroma rdzeniami jednocześnie. Jakieś 7% up/
https://pclab.pl/art58641-5.html
mirko81 ---> och złapałeś mnie :) to była jakaś stara konfiguracja którą zapomniałem uaktualnić, ale już uaktualniłem :). Komputer jest dla mnie naprawdę ważny i to moje narzędzie pracy więc staram się być w miarę na bieżąco.
Tak czy inaczej dziękuję za radę.
ja bym przed ME zaopatrzył się w książki i sobie poczytał właściwie przed każdą z gier bo dużo fajnego lore wnoszą do świata. Właściwie bez nich gra bardzo dużo traci.
The Elder Scrolls Online. - podchodziłem do tego wiele razy w końcu jak znajdę czas na MMO to się zabiorę za to bo obecnie to chyba najlepsze mmo na rynku.
A.l.e.X ---> obawiam się że ME może nie wytrzymać próby czasu bo to jednak gry sprzed nastu lat, a o ni ich specjalnie nie zmienili, zobaczymy.
Jak lore ME to przez lata przyswajałem, to ciekawy świat ale znowu bez przesady. Wielu wątków nie rozwijali. Może jak zrobią następnego dodadzą coś nowego.
Chciałbym ci tą grę polecić ale sam nie jestem pewien jak przyjmą ją dzisiaj ludzie. Wtedy mi się podobało.
The Elder Scrolls Online jest grą naprawdę wybitną. Ale z pewnymi zastrzeżeniami. To JEST gra MMO, choć można w nią spokojnie przez lata grać odkrywając fabułę solo i jako gra MMO powinna być grana z innymi.
Naprawdę dobrze w ESO bawią się ludzie którzy grają w gildiach, w grupach i ze znajomymi. Mechanika tego nie wymaga, ale nie wytrzymasz w niej zbyt długo samemu.
Oczywiście są ludzie i gildie. Jeszcze więcej jest ich w US time zone.
Ja w ESO gram tak że zwiedzam całą krainę, robię wszystkie questy, czytam lore, rozwiązuję zagadki, robię eventy w każdej zone i trochę gram grupowo. Nie interesuje mnie powtarzanie labiryntów na okrągło dla lepszego sprzętu.
Jak dla mnie jest aż nadto aktywności dla gracza solo który ludzi zwiedzać krainę.
Gram w ESO średnio 2 miesiące w roku (ale intensywnie) i w zasadzie zwiedziłem już całość. Jak zaczniesz od nowa to będziesz miał zabawę na rok intensywnego grania. Ale jest też obawa że cię to strasznie znudzi.
Nie wiem czy ci się spodoba, bo chyba wolisz zmieniać gry i oglądać nowe, a tu choć krainy są różnorodne i fabuła się zmienia i jest wiele fajnych rzeczy to jednak ciągle ta sama gra.
To taka schizofrenia, z jednej strony ESO jest dla mnie najlepszą grą, ale z drugiej strony rozumiem dlaczego ludziom nie chce się w nią grać :)
Soul zanim zaczął grać, to kiedyś ogrywał już klasyczny tytuł Forum: Gry Online. To było coś w stylu Populousa czy Black&White.
Ja nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ze ja gram od mniej więcej 35 lat, to tak abyśmy znali ramy czasowe.
Zanim powstał GOL zdążyłem otworzyć, rozwinąć i zamknąć dwa serwisy o grach, jeden był z forum.
To jest mój sposób zarabiania na życie, także to raczej jest gra w Monopoly.
czytając to co piszesz o ESO można odnieść wrażenie, że jest to uniwersalne na tyle, że zmieniając pewne części wypowiedzi, można podpiąć pod Elite Dangerous. gildie, grupy, mnóstwo światów a ostatecznie świat jest tak wielki, że tylko opuszczając bąbel masz 95% wszechświata, którego nikt jeszcze przed Tobą nie zobaczył
o dziwo Mass Effect mnie ominął, bo to był okres w którym usilnie moja żona negowała granie. czy ta nowa/stara wersja jest warta uwagi, dla kogoś ktoś, nigdy tematu nie dotknął?
widzę, że dużo grasz. na jakie gry teraz czekasz
i jeszcze w sumie jestem ciekaw czy Cyberpunk był? będzie?
Tak, obydwie gry są podobne, bo grasz z innymi ludźmi w jakimś trwającym świecie. Gdybyś sam grał w Elite nie dotrwał byś tak długo, ludzie uzupełniają świat, to jest fajne, to jest powód dla którego lubię prawdziwe MMO.
Myślę że trylogia Mass Effect zebrana w tym nowym wydaniu mogła by ci się bardzo spodobać. Jak nie grałeś to w zasadzie to są najlepsze pozostałości po złotych latach RPG, dlatego to przypominają.
Nie boisz się starych gier, tu znajdziesz absolutną klasykę.
Każda z tych trzech gier jest nieco inna, bo one nie powstawały w jednym momencie, ale ogólnie wtedy gdyby nie grałem byłem zachwycony. Teraz zobaczymy. Ale ogólnie polecam.
Cyberpunka skończyłem, zrobiłem wszystko co trzeba tam było zrobić mam na to dowody https://game-maps.com/C77/Cyberpunk-2077-Maps.asp :)
Co do samej gry, ma naprawdę rewelacyjne momenty, wizualnie miasto jest naprawdę niesamowite i są chwilę gdy gra bawi ... ale ogólnie jest nudna, powtarzalna, przewidywalna, niedopracowana i pełna błędów (przynajmniej wtedy gdy grałem).
A przede wszystkim CP77 nie jest grą ukończoną, plany były wielkie ale oni jej po prostu nie skończyli robić, przerwali pracę w połowie. To był zbyt ambitny projekt dla CDP.
Czekam na wiele gier, ale z pewnością na:
Nowego Dragon Age który pojawi się zapewne w przyszłym roku.
Zdecydowanie czekam na Starfield https://www.gry-online.pl/gry/starfield/zb53ba myślę że są duże szanse ze zobaczymy tą grę na przełomie roku.
Drugą część Star Wars Jedi: Fallen Order, bardzo mi się ta gra podobała.
Jest taka mniejsza produkcja Ashes of Creation będę grał w Alfę w tym roku może wyjdzie w przyszłym. To może być bardzo fajna gra.
No i kilka innych.
Tak, obydwie gry są podobne, bo grasz z innymi ludźmi w jakimś trwającym świecie. Gdybyś sam grał w Elite nie dotrwał byś tak długo, ludzie uzupełniają świat, to jest fajne, to jest powód dla którego lubię prawdziwe MMO.
To jest właśnie główny powód, dlaczego nigdy nie przepadałem za grami MMO. W pewnym momencie zawsze trzeba dołączyć do jakiejś gildii i stać się zależny od innych. A stąd już szybko do sytuacji w której musisz się dostosowywać do jakiegoś randoma, że masz być w grze wtedy i wtedy, o konkretnej godzinie bo jest ważne wydarzenie w gildii. Ja jednak gry zawsze traktowałem jako formę rozrywki i relaksu i układanie sobie zycia pod to, to już dla mnie stanowczo za dużo.
Fett ---> to nie jest tak jak piszesz. Gry są różne, obecnie MMO są tak robione abyś grając solo mógł bawić się dobrze.
Granie z innymi ludźmi nie oznacza konieczności przynależenia odo gildii. Możesz grać z dziewczyną, znajomym, znajomymi. W 2, 3 6 osób, bez zobowiązań i ograniczeń.
Tu bardziej chodzi o to że zwiedzanie przez lata świata gry MMO bez interakcji z ludźmi staje się nudne. Ja miałem na myśli to że lepiej grać ze znajomymi, niż szukać znajomych w grze, co oczywiście też jest możliwe.
Są ludzie którzy do MMO podchodzą bardzo poważnie, umawiają się na rajdy i aktywności jak w wojsku. Ale większość ludzi przynajmniej w ESO czy WoW gra dla przyjemności i tak jak ty nie ma czasu.
Ale ogólnie rozumiem o co ci chodzi, nadmierna, często wymuszona interakcja z ludźmi w grze jest męcząca. Czy chodzi o walkę z nimi czy współpracę. Dlatego EVE Online zniechęciło mnie do siebie, a Elite czy wiele innych gier nie przekonuje.
Ale akurat ESO jest taką gra w którą jak się uprzesz możesz grać przez lata sam a ludzi traktować jak NPC.
ESO to taki mocno podprawiony Skyrim x 20.
W wersji ESO która wychodzi 1 czerwca dodali nawet system Towarzyszy, żebyś mógł grać sam i mieć NPC który z tobą biega i rozmawia żebyś nie był sam :)
najwiekszym problemem ESO dla wielu osob jest sama walka. O ile grajac solo nie ma wiekszego znaczenia to juz chcac robic end content musisz sie nauczys specyficznego stylu, zwanego w ESO Weavingiem, polega to na przerywaniu animacji i umiejetnego polaczenia bazowego ataku ze skilami. Roznica w DPSie potrafi byc 2krotna.
Jako ze tutaj wply ma jakosc polaczenia z serwerami, wiele osob pomimo checi nie nie jest w tsanie wykrecic dobrych liczb bo lagi im przeszkadzaja.
Drackula —> tak to ciekawe co piszesz. Ja mam wrażenie że walka z monsterami jest banalna, może nawet zbyt prosta.
Wcale nie jestem jakimś wymiataczem ale potrafię solo przejść większość Public Dungeons i zabić sam wszystkie bosy.
Ale to może jest kwestia że gram tą postacią od lat.
Choć jak robię dla testów nowe postacie to walka z mobami nie jest raczej problemem, bo prawie wszystko skaluje się do niskiego poziomu.
Ja gram 2H sword i tam jest skill który można zmorfować tak że każdy cios daje sporą szansę na magiczną tarczę, plus mam wszystko stamine i tak lecę. Nie wale za silno, ale walę kilka potworów jednocześnie i większość ciosów buduje mi tarczę ochronną, dodatkowo mam tak zmodyfikowaną broń że % zadanych obrażeń mnie leczy. Dodatkowo mam tez set który truje obszarowo + plus inne skill.
W zasadzie do chwili gdy spotkam takiego Bosa Bosa to jestem nieśmiertelny :)
Ale prawda jest tez taka że wielkiego damage nie robię, więc jako DPS w rajdach średnio się sprawdzam i zaletą jest to że nie umieram.
Taki build do solo zwiedzania i robienia questów.
Jeżeli chodzi o PvP to już zupełnie inna opowieść, o tam taka postać się nie sprawdza.
Public dungeons to akurat nie problem, one sa skrojone na walke solo wiec dziwno aby ktos mial wiekszy probnlem z Bosami w tych dungeonach.
Bosy na otwartych terenach sa ciekawsze, bo sporo z nich jest znacznie trudniejszych niz tez te w public dungeonach.
Wisienka na torcie jest walka ze smokami, tez do wysolowania jesli ktos jest cierpliwy.
Szczytem osiagniec gry solowej jest Veteran Maelstrom arena i Veteran Vatashran Hollows.
Jak juz pisalem, ESO jako gra solo jest latwa, nawet regularne dungeony dla 4 osob mozna sobie solowac (poza kilkomi wyjatkami gdzie mechanica bosow wymaga wiecej osob).
Vereran Trial i czesc nowych Vet dungeonow nie da sie ukonczyc jesli gracze nie opanuja min-max w grze.
Moje wymaksowane postacie w grze to:
- Magica Nightbalde DPS
- Magica Sorcerer DPS/Solo single bar dla Aren
- Dragonknight Tank
- Stamina 2H/B Necro
- Stamina DW Templar
- Warden Healer
I wszystkie one w grze solo sa rownie zajebiste, no moze poza Vet Arenami, gdzie gram tylko Sorkiem.
Soulcatcher - ja nawet miałem problemy, żeby się z ziomkiem zgrać na zagranie kilkunastominutowego meczu w FIfe albo w Apex Legends :D Zawsze sie zastanawiam czy to kwestia złej organizacji czasu po mojej stronie czy po prostu inne zobowiązania i inna priorytetyzacja zadań. Nie ogarniam tego jak znajdujesz czas żeby wyciągać takie wyniki w grach i jednoczesnie mieć czas na pracę, rodzinę i jeszcze dodatkowe zobowiązania i obowiązki
Drackula
"Bosy na otwartych terenach są ciekawsze, bo sporo z nich jest znacznie trudniejszych"
No w Darkwood nie byłem w stanie zabić żadnego ale może coś było na testowym źle ustawione :)
"Szczytem osiagniec gry solowej jest Veteran Maelstrom arena i Veteran Vatashran Hollows."
Ja głównie piszę do ludzi którzy zaczynają i nie mają doświadczenia z ESO. Takich hardcore jak ty to ja nie zamierzam pouczać i informować bo wiesz lepiej :)
Zanim dojdą do tych aren to miną długie miesiące albo i lata i mam nadzieję że nauczą się grać.
Najlepszym przykładem mojego stylu gry jest to że z Artefaktów ma pierścień do szybkiego biegania :) bo ja lubię zwiedzać i robić questy.
Fett ---> ja też mam pracę i rodzinę także cię rozumiem. Jestem dosyć dobrze zorganizowany, wstaję wcześnie rano, potem praca, potem rodzina i granie, przed snem książki i filmy, a spać chodzę późno... i tyle.
Jak będziesz starszy, dzieci dorosną znajdziesz więcej czasu na rozrywkę.
Ja nie jestem hardcor, nie mam wiekszosci achievementow z Vet triali, nie wykrecam topowych DPSow, nie mam duzo CP bo mam duze przerwy w graniu w ESO :)
BTW Pale Ring jest znacznie lepszym artefaktem do gry solo, pozwala na samoleczenie i faktycznie czyni cie ciezkim do pokonania podczas solo przygody. Warunkiem samoleczenia jednak jest ciagle zadawanie obrazen wrogom. Do szybkiego przemieszcznia wez pierwszy passive skill z drzewka Assault PvP, dodaje mountowi sprinta :)
Napisalem o tyej walce glownie dlatego, ze wiele nowych ludzi chce szybko zaczac rajdowac i robic trudniejszy content i wtedy naptykaja sciane, ktorej przebicie wymaga czasu. To zniecheca.
Nawet wczoraj cchialem pomoc 2 typkom zrobic trudny dungeon ale jak zobaczylem jaki DPS maja i wyposazenie to dalem sobie spokoj i poradzielm im inne podejsice.
a od piątku będę grał w Mass Effect: Legendary Edition
mam to w abonamencie więc nawet nie musze kupować, co prawda każdą z trzech pierwszych części i dodatki przeszedłem bardzo dokładnie, jedną nawet na Xbox ale nie wiele już z tego pamiętam.
Jak ja Ci chłopie zazdroszczę ;) Ile bym dał żeby Faceci w Czerni mi mrugnęli po oczach swoim wymazywaczem pamięci, żebym mógł odkryć tą trylogię na nowo. A tak to pozostaje mi się skupić na aspektach technicznych, bo samą historię znam na pamięć ze szczegółami. Ale mimo to jestem pewien że spędzę wiele godzin i nie będzie to zmarnowany czas. Każda okazja żeby ograć ME to dobra okazja :)
grish_em_all ---> Mass Effect to dla mnie bardzo ważna seria gier, powinienem wszystko pamiętać i pewnie jak będę grał to mi się będzie przypominało. Ale od ME1 to ja zaliczyłem z 500 gier i teraz to nawet imion głównych bohaterów nie pamiętam :) W ME1 i Me2 to grałem jak była premiera. A ME1 to nawet na Xbox. Chętnie zagram na PC.
Z drugiej strony dodali tam wszystkie dodatki i jednak coś pozmieniali, może nie będziesz się nudził :)
No ja się Tobie wcale nie dziwię że możesz zapomnieć jak wyglądała gra którą przechodziłeś X lat temu, przy takiej ilości gier/fabuł/postaci/wątków/questów i czego tam jeszcze. Też pewnie mogę założyć że nie przechodziłeś każdej części ME po kilkanaście - dwadzieścia parę razy, tak jak ja. Tak, wiem, jestem maniakiem tej trylogii ;)
Ja z całą pewnością nie będę się nudził :) Mimo że posiadam i ograłem na wylot wszystkie dodatki do każdej z części, to na pewno znów wciągnę się na wiele wiele godzin
Moje wyobrażenie jak zobaczyłem wydźwięk wątku i postu.
https://www.youtube.com/watch?v=k92PqBVW2Mo
Ah naiwny ja.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
