W DLC do AC: Valhalla możemy zwiedzić krainę ognia Muspelheim
Zrobili by oddzielną markę i tam by pchali wszystkie te mitologie itp. Liczę aby płotki o bardziej liniowym lecz nadal otwartym świecie się potwierdzą. W ogóle to mogli by zacząć bawić się marką i zrobić coś innego np bardziej linowe doświadczenie i przeplatać premiery w ten sposób nie było by aż takiego zmęczenia materiału. Całkiem odmienny gameplay itp. ale na to nie ma co liczyć.
Zanim ktokolwiek wymieni ac rogue to chciałbym stwierdzić że ta gra to był żart a nie ac z perspektywy templariusza.
Nie ma gry Rouge. Jest Rogue.
bo tak, standardowo: dla typowego fana ac jakieś pseudohistoryczne bzdury, wcielanie się we wspomnienia, spadanie z 10 piętra, animus, przedwieczni kosmici, bazy kosmiczne w piramidach, tajne organizacje to nic dziwnego, żadna fantastyka, życie. Ale jakieś minotaury czy sny o asgardzie to nie, to już fantastyka. Jakby w takim myśleniu nie ma żadnej logiki, po prostu pokazuje to do jakich bezmózgow te gry są kierowane.
po prostu pokazuje to do jakich bezmózgow te gry są kierowane.
No tu się z tobą nie zgodzę bo patrząc na to że kolejne assassyny to są pełnoprawne rpgi z tymi wszystkimi mitami i mitycznymi stworzeniami mimo płaczu tej małej garstki fanów którzy na to narzekają że to fantastyka itp. Pokazuje że ubi ma ich brak logiki w dupie i kreuje swoje gry do tych którym sie to podoba a nie do tych jak to ująłeś "bezmózgów"
A co najzabawniejsze te wszystkie narzekania, że np. elementy mitologiczne są niezgodne z lore serii wynikają właśnie z jego powodu. Przecież minotaur i jego labirynt nie pojawił się w świecie gry znikąd a jest efektem modyfikacji genetycznych przeprowadzanych przez Isu, w celu stworzenia strażnika ich technologii. A w ogóle narzekanie na elementy mitologiczne w najnowszej odsłonie są bezsensu, gdyż te wszystkie inne światy zwiedzamy w czasie bycia pod wpływem mikstury,
Wyniki sprzedazy przecza Twoim slowom. Praktycznie, kazda odslona swieci triumfy sprzedazowe. Mi sie obecne AC podoba. Uwazam, ze gdy Ubi zrobi AC w stylu Unity, Syndicate to mnostwo ludzi bedzie rozczarowane. Duzo ludzi patrzy na poprzednie odslony przez rozowe okulary nostalgii. Proponuje odpalic te gry dzisiaj i zobaczycie jak bardzo te gry sie zmienily.Juz nawet mi nie chodzi o grafike. Mi sie podoba, ze AC Valhalle moglem przechodzic jakbym gral w Thiefa, Splinter Cella. Wbijanie na tereny, gdzie zwierzeta,przeciwnicy mieli mnie na hita, przekradanie sie przez wioske. Podpalanie domu, aby odwrocic uwage mieszkancow i zbrojnych, aby sie przedostac w inne miejsce. Mi AC Valhalla zjadla pod 200h i w zadnym momencie sie nie nudzilem. Dodatek kupie na premiere bo uwazam AC Valhalle za najlepsza gre zeszlego roku. Bardzo fajnie spieli poprzednie czesci z ta odslona. Graficznie, artystycznie gra wymiatala. Postacie byly interesujace, misje poboczne tez byly ciekawe, a niektore zabawne.
No w sumie niedawno było podsumowanie sprzedażowe gier ubisoftu na generację 8 konsol i z assassin's creedów przed odsłonami rpgowymi tylko ac unity sprzedał się w ponad milionie kopii a syndicate to tak trochę nie bardzo, za to z odsłon rpgowych to każda z nich sprzedała się w większych ilościach niż ac unity.
sasuke284
No o tym pisalem. AC Valhalla jest obecnie najlepiej sprzedajacym sie AC w historii. Ubi oglosil, ze bedzie wspieral gre dluzej niz Origin i Odysseye. Gra tez mam bardzo dobre oceny. Zasluzone moim zdaniem. Ja ostatnio probowalem ograc AC Rogue. No i nie dalem rady. Graficznie gra jest spoko. Zwlaszcza z reshade i modami gra jest naprawde ladna.No, ale gameplayowo to jest juz takie drewno, ze az boli. Jak chce sie miec synchro na 100% to te wymogi sa smieszne. Zabij 2 przeciwnikow uzywajac tej broni. Zabija to wszelka wolnosc gracza do podejscia. W AC Origin, Odyssey, Valhalla mi sie podobalo, ze sie czulem jak cichy assasyn. Nawet glupie okradanie fortow, albo likwidacja celow w fortach.
I to jest zabawne bo w nowych odsłonach o niebo lepiej mi się skrada mimo iż to opcjonalne niż w takim ac brotherhood w misjach gdzie tego wymagali.
Niedawno przeszedłem całą serie od jedynki do syndicate więc dobrze pamiętam jak to wyglądało.
W starych ac skradanie sie było często frustrujące, pół biedy że nie było gdzie sie schować, problem sprawiał fakt że jak jeden przeciwnik cie zobaczył i rozpoznał to całe miasto znało twoją lokalizacje i na ciebie polowało co było wkurwiające.
Takie zachowania ai zniknęły dopiero w ac4 i dopiero od tej odsłony skradało mi się całkiem przyjemnie i mogłem sie czuć jak cichy zabójca.
I to jest o tyle zabawniejsze że są ludzie na tym forum co twierdzą że nowe assassyny to nie są gry o skrytobójcach a za idealny przykład takiej gry podają ac2.
Ac2 to była świetna przygodówka akcji ale skradanka to była chujowa
A ja mam problem z Valhallą. Pierwsze wrażenie było niezwykle pozytywne, ale po tych 100 godzinach i 61% fabuły gry nie mogę w nią grać z pełnym zaangażowaniem i bez przerw kilkudniowych wręcz. Ma ta gra oczywiście swoje dobre momenty, ale jest w niej powtarzalność, która mnie po prostu nuży.
Ale to oczywiście rzecz gustu...
Jak ktoś grał w Hellblade Senua's Sacrifice, to całkiem dobrze poznał Surtura:)
Nie podobały mi się te mitologiczne epizody w Valhalli. Jednak sama gra bardzo dobra.
Teraz niech zrobią ribot.