Assassin's Creed: Valhalla doda miecze jednoręczne; znamy trofea z dodatków
Vikingowie zaczęli używać mieczy na szeroką skalę dopiero jak zaczęli najazdy na Angilę więc ma to jakiś tam sens, że później wprowadzają :D
Tylko się co chwilę utwierdzam że warto poczekać z zakupem jak wszystkie łatki i inne dodatki wprowadzą. Tylko bym się denerwował że po przejściu gry dodali coś na czym mi zależy.
Na co komu miecze, moja postac wywija mlotem i świetnie sobie radzi z posylaniem przeciwnikow na tamten swiat.
Jeszcze by mogli dodać fryzurę na całkiem łyso ala Ragnar z s3/4, nie rozumiem czemu jej nie ma.
niech lepiej naprawią ten koszmarny system walki. drewno jak w gothicu, a w dodatku brak jakiejkolwiek progresji: przez 100 godzin tłuczemy tych dosłownie kilku identycznych mobów na tyle samo hitów. a w dodatku tak durnej walki oburącz nie ma w żadnej grze, podczas normalnego ataku postać atakuje po prostu bronia w prawej ręce identycznie jak przy każdym innym wyposażeniu, natomiast do obsługi broni w lewej ręce służy ten sam przycisk co do blokowania i do ataków specjalnych, a atak nią polega na zapetleniu jakiegoś bezużytecznego ruchu ze śmieszną animacją.
w sensie ogarnicjie: ludzie narzekają, że w cyberpunku to, czego nie powinno się robić nigdy w rgpach czyli skipowanie dialogów, jest podpięte pod kucanie, podczas gdy w acv to, co robi się przez całą grę, czyli blokowanie, jest podpięte równocześnie pod ataki specjalne i jakoś nikt nie widzi w tym problemu... pewnie bo gracze konsolowi nie ogarniają w większości blokowania.
przez 100 godzin tłuczemy tych dosłownie kilku identycznych mobów na tyle samo hitów To jest problem, którego bez kompletnego przemodelowania mechaniki gry nie naprawią. W AC: Syndicate czuć było rozwój obydwojga bohaterów w walce. Natomiast o ile w Odyssey czy Valhalli walczy mi się fajnie, tak jednocześnie to prawda, że nie czuć kompletnie by nasza postać wraz z kolejnymi poziomami stawała się silniejsza. Ale to akurat wynika z tego, że sztucznie ogranicza się dostęp do pewnych obszarów mapy poziomami, gdzie ten sam chłop w jednej lokacji padnie od jednego uderzenia, a w drugiej on zabije ciebie na jedno uderzenie (hiperbolizuje).
Hajs z mtx musi się zgadzać
Na początku szukałem mieczy jednoręcznych bo chciałem grać mieczem i tarczą. No cóż nie ma, a więc od początku gry latam z toporkiem ojca Eivor i tylko wymieniałem tarczę. Ale głupie jest to, że walczymy z mnóstwem przeciwników posiadających taką broń, ale my nie możemy. Mamy za to jakieś głupie cepy, miecze dwuręczne wraz z toporami czy młoty i powiem, że oprócz toporów jednoręcznych wszystkimi tymi brońmi gra mi się po prostu źle bo mają taki fatalny jak dla mnie feeling walki.
Zdobądźcie Excalibura i będziecie mieć miecz. Ja latam z nim od połowy gry.
Ale jest dwuręczny. Też go zdobyłem bo myślałem, że będzie fajnie ale zaraz wróciłem do Topora z początku gry (Topór Varina, ojca Eivor) bo postać jest po prostu mobilniejsza. Nie jestem fanem wielkich dwuręcznych broni w grach i zawsze uwielbiałem miecze jednoręczne, a tu musiałem się zadowolić toporkami. W końcu je dodadzą bo brakowało tego oręża.
To sobie włącz umiejętność walki dwoma oburęcznymi. Wyjdzie na to samo.
No tak, najpierw za dużo lootu (Odyssey), a teraz wcale... aż trzeba prosić o dodanie, by nie latać przez 100 h z jednym i tym samym orężem, w dodatku tak beznadziejnym jak topór...
Ech, cały Ubisoft w ostatnich latach, same debilne decyzje projektowe, albo zepsuty klimat, albo projekt świata, albo model rozgrywki, albo 3w1