Pytanie trochę jak na kafeterii ale co mi tam. Ja nie byłem już od dość dawna.. zgodnie z zasadą że "jak nie boli to nie trzeba" a powinno się teoretycznie chodzić na kontrole nawet dwa razy do roku, więc jestem ciekaw jak to z tym jest u was?
Nigdy nie chodzę do dentysty, a znając świat maski zostaną już z nami do końca to zęby nie są potrzebne.
Lata stosowania się do zasady "jak nie boli, to nie trzeba" nauczyły mnie, żeby chodzić na kontrole te dwa razy w roku.
niedawno ogarnalem sobie cały alfabet, wiec teraz moge pojsc tylko jak cos boli. i jak przy okazji wychodzi ze cos sie psuje gdzie indziej to od razu zalatwiam
Ostatnio miałem bardzo długą przerwę i po ostatniej kontroli myślałem, że będzie u mnie gorzej z dziurami, a nie było tak źle. Choć i tak staram się jak najrzadziej chodzić, bo w przeszłości trochę się do dentystów nachodziłem.
Raz na rok to minimum.
Nie wszystkich nawet bardzo zepsute zęby bolą. Lata zaniedbań, a później doprowadzenie uzębienia do ładu może kosztować grube tysiące.
Używanie dobrej szczoteczki sonicznej znacznie pomaga zachować zęby w dobrym stanie.
Tylko gdy cos się dzieje.
Ale że od końca dzieciństwa nic się nie dzieje (pomijając faktycznie jeden ukryty ubytek dwa lata temu, na tyle niewidoczny, że wyszedł tylko na zdjęciu RTG robionym w innym celu - i na yle głęboki, ze otarłem się o kanałowe, na szczęście udało się uniknąć, został jakiś 1 mm zapasu)... to nie chodzę.
Zbyt rzadko przez ostatnie lata, przez co teraz chodzę zbyt często. I zostawiam tam zbyt wiele pieniędzy. Tylko po to, żeby w przyszłości nie zostawić jeszcze większej ilości pieniędzy.
U dentysty jakieś 13 lat temu. U ordotonty 11 lat temu. Zero problemów, zero bóli. No, ale dziedzicznie zdrowe zęby. Dodatkowo myte dzień w dzień, nawet po pijaku w nocy.
Po 13 latach nie ma szans, żebyś nie miał jakichś ubytków, nawet jeśli na oko nic nie widzisz.
Ból tez nie jest wskaźnikiem.
Jakieś 3 lata temu byłem a że usłyszałem tekst "dawno nie widziałam tak zdrowych zębów" od dentystki to urosłem na tyle, że uznałem że nie ma sensu chodzić regularnie skoro takie zdrowe. Kolejną wizytę mam w następnym tygodniu bo nie mogę jeść nic gorącego/ zimnego prawą stroną, boli nawet jak wciągam powietrze. Chyba się doigralem.
Zawsze miewałem niespodzianki, więc staram się raz do roku.
Co ciekawe gamechangerem u mnie stało się stosowanie nici dentystycznej - odkąd zacząłem ją stosować regularnie (2-3 razy dziennie), to ogromnie spadło tempo psucia się zębów. Polecam innym - samo regularne mycie plus płyny do płukania ust okazywały się niewystarczające, przynajmniej w moim przypadku
spoiler start
i nie, nie jest to post opłacony przez producentów nici dentystycznych
spoiler stop
Mi sie ciężko korzystało z nici, zdecydowanie wole gumowe wykałaczki dentystyczne. Używam od paru lat i od tamtej pory praktycznie zero roboty przy zębach.
Myślę że kwestia treningu - trzeba przemęczyć się przez pierwszych parę dni, ale później jak wejdzie w krew no to już w ogóle o tym nie myślisz.
I masz skilla który przyda Ci się prawie do końca życia :)
Ale jeśli te wykałaczki dentystyczne starczą to też git - w sumie nawet nie słyszałem o czymś takim wcześniej.
A ja mam duże przestrzenie międzyzębowe naturalnie. :)
Chociaż tyle k... szczęścia w życiu...
Przede wszystkim ciezko mi sie te nic wciskalo miedzy zeby, aby w ogole zaczac, no i mocniej cierpialy dziasla. Dopiero moja aktualna higienistka powiedziala, zebym zrezygnowal z nici, ktorych ona juz generalnie nie poleca, a nastepnie zainwestowal w wykalaczki.
Dla mnie bajka :)
I jedną wykałaczką czyści się przy jednym użyciu wszystkie przestrzenie międzyzębowe?
Niedługo chyba zacznę nosić nić dentystyczną przy sobie, jak zegarek, czy portfel.
W przeszłości często miałem u dentysty zdzierany kamień, ale porządna nić + jakaś dobra szczoteczka elektryczna i właściwie od 4 lat nie miałem tego zabiegu robionego ani razu, bo nie było potrzeby.
Ponad rok temu kupiłem sobie 200-metrową nić i jakoś tak się trafiło, że ta konkretna się nie strzępi i jest bardzo solidna. No i wycofali ją ze sprzedaży :D. Są dostępne krótsze wersje, ale liczę tylko na to, że sama nić, pod względem struktury się nie zmieniła.
Bardzo rzadko, ale ostatni raz byłem chyba na początku tego roku.
Raz do roku, chociaż przez pandemię właśnie doliczyłam się, że minęło ponad 1.5 roku, dzięki za przypomnienie ;) Coś jest z tą genetyką odnośnie zębów, kolor mam nieco ciemniejszy niż uśmiechy z reklamy pasty do zębów, ale ostatni raz ubytek miałam w mleczaku może z 25 lat temu. Przy czym, mycie zębów 3 razy dziennie od dawna szczoteczką elektryczną/soniczną, nić, płyn, przy okazji wizyt kontrolnych usuwanie kamienia.
A nici są różne, ja lubię woskowane z Jordan. Przez takie puchnące chyba kiedyś z oral b, albo badziewne z marki rossmana rzeczywiście można się zniechęcić. Zęby dolne mam niektóre pościskane, ale nić woskowana z Jordan daje radę.
Tym, którzy mają ciasno, polecam ORAL-B SATIN FLOSS (niebieskie opakowanie). Bajka. :)
Zasady są proste:
Nie warto jeść słodkich rzeczy, ale jeśli już coś zjemy to z miejsca wypłukać jamę ustną i umyć zęby.
Ocet jabłkowy, soda oczyszczona, olej kokosowy, napar z szałwi to znane sposoby, by pozbywać się regularnie kamienia nazębnego. Jak ktoś zawali sprawę to jedynie dentysta usunie.
Szczoteczka elektryczna dużo lepiej czyści zęby.
Nie pić kawy i herbaty oraz na palić papierosów, które powodują, że kolor zębów zrobi się każdemu z czasem żółty.
Lilus - mam podobne zeby jak Ty. Tez przez 20-25 lat mialem spokoj. Ale sie zaczelo... teraz chodze 2 razy w roku na kontrole + ewentualnie to co trzeba na biezaco robic. Ogolnie - o zeby trzeba dbac.
Ja jestem na etapie dylematu chodzić nie chodzić tzn nie boli nie mam dziur wszystko co miało dziury zaplombowane beznadziejnie przypadki usunięte u byłem na kontroli i mam żeby do leczenia.
Co robić leczyc nie leczyć nie ma dziur ale są fragmenty czarne 3 zęby ?
nie boli nie mam dziur wszystko co miało dziury zaplombowane beznadziejnie przypadki usunięte u byłem na kontroli i mam żeby do leczenia.
Eeeee...?
Jak masz czarne plamki, to są to w najlepszym razie przebarwienia lub próchnica szkliwa. Lepiej idź do dentysty, później będzie tylko drożej i bardziej bolało.
Raz na rok pójdę na higienizację i od razu przegląd. Za to czego się nauczyłem- nie oszczędzać na dentyście- iść do renomowanego.
Na ostatnim przeglądzie wyszło, z zębem którego robiłem 10 lat temu "drogo" wszystko w porządku, a trzy inne plomby które robiłem "tanio" 1-2 lata temu, mają nieszczelności.
Nauka tak, że lepiej od razu zrobić dobrze, niż dwa razy płacić za robienie tego samego zęba.
Po pierwsze o zeby trzeba dbac myc 2 razy dziennie i zuc gume po kazdym posilku i wtedy nie trzeba czesto chodzic.
A jak juz idziesz to zazwyczaj sie umawiaj do 2 innych. Dentysci to naciagacze i zawsze sie "cos znajdzie" dopiero jak drugi potwierdzi to mozna robic.
O aferach gdzie zdrowe zeby wiercili zeby $$$ wycyckac lepiej byc ostroznym.
A jak już się wybieracie to państwowo czy prywatnie?
Nie znam nikogo, kto by leczył państwowo. Za dzieciaka tak spieprzyli mi zęby, że całe zyciey będę miał z nimi problemy
Jest jeszcze coś takiego jak dentysta na NFZ?
Wygląda to tak?
https://www.youtube.com/watch?v=yrK3F6eKYGo
A te szczoteczki soniczne... (przez przypadek przejrzałem stronę sklepu z tymi wykałaczkami) - czy firmy inne niz Philips mają małe końcówki? Ponoć tani i polecany Oral-B nie ma.
Wynalazki - to trzeba by kupować końcówki tylko przez internet...
I najważniejsze - czy są jakieś modele, które nie telepią się jak wibrator? Kiedys macałem chyba wszystkie Philipsy jak była wystawka w Media, i tylko jedną dało się utrzymać w ręce, reszta po dwóch minutach chyba wywołałaby odpadniecie dłoni... Co ciekawe, to nie ta najdroższa była njalepiej wytłumiona...
Ten Panas "linniowy" działa jakoś inaczej? W ogóle to jset tak, że on jako jedyny porusza się tylko góra-dół a inne... no właśnie, jak?
a stronie tego sklepu i tak wszystkie Panasy poza najdroższym wycofane, a ten tani chyba nie jest liniowy...