Siemka, od jakiegos czasu zbieram sie z zamiarem ogrania Yakuzy na xboksie. Jako, ze cala seria jest dostepna w GP nie mam nic do stracenia. Chcialbym zaczac od Kiwami, bo to pierwsza czesc. Czytalem wiele opinii, ze dobrym poczatkiem jest Yakuza 0, aczkolwiek jest to tez ponoc gra znacznie wieksza od jedynki i obawiam sie czy mnie nie przytloczy iloscia contentu. Ja lubie zagladac w kazdy kat i sprawdzac wszystko co gra mi daje, ale z japonszczyzna jest mi nie po drodze dlatego chcialbym cos krotszego, bardziej zwartego co by wybadac grunt. Poza tym jest wiele przypadkow gdzie prequel zyskiwal dzieki wczesniejszemu zapoznaniu sie z oryginalem. Jak uwazacie, jak byscie mi polecili ugryzc ta serie?
Ja polecam zacząć od 0, to świetne wprowadzenie do serii. Myślę, że jak po pierwszych 5 godzinach nie odpadniesz to wsiąkniesz, zresztą szkoda nie sprawdzić jeśli prawie cała seria jest w game passie.
Większa różnica jest według mnie między Kiwami 2 i 3 niż między 0 i Kiwami 1. Powrót do starego silnika jest mocno odczuwalny, a dość nudnawa fabuła jeszcze to pogłębia. Potem zaczyna się już robić coraz lepiej.
Zacznij od Yakuzy 0, bo to jest w zasadzie pierwsza część. Kiwami są remake'ami 1 i 2, ale też bezpośrednimi sequelami Yakuza 0 i wprowadzonymi przez niego nowymi wątkami.
Yakuza 0 nie przytłoczy cię ilością Contentu, bo większość rzeczy (i to zdecydowana większość) jest całkowicie opcjonalna i potrzebna co najwyżej do wykonywania misji pobocznych. Ale oczywiście warto je wykonywać, bo nagrody są bardzo dobre - oprócz przedmiotów i pieniędzy, które robi także za doświadczenie to możesz odblokować m.in. nowe ciosy albo cale style walki.
Gra ma jedną solidną wadę - początkowe cutscenki są przedstawione w stylu visual noveli, które psują nieco odbiór u ludzi, którzy nie lubię tego i są obeznani z serią. Na szczęście to tylko początkowe cutscenki, bo reszta jest normalną animacją na silniku gry.
Yakuza 3 wcale nie była taką złą częścią. Uważam nawet, że była świetnym początkiem dla obecnego kierunku jaka seria obrała po odejściu z PS2.
Właśnie ogrywam tę serię. Zacząłem od Yakuzy 0 i jestem zachwycony. Jest tu pełno minigierek, misji pobocznych, ale są one opcjonalne, więc raczej Cię nie przytłoczą. Ale mnie wciągnęły jak bagno. 50h w grze, fabuły ruszyłem może z 4-5h.
Nic nowego nie wniosę do tematu, ale tak, jak pisali ludzie wyżej, kolejność jest taka: zero, kiwami, kiwami 2, 3, 4, 5, 6, Like a Dragon.
Dobra chlopaki, sciagam 0, dzieki wam za pomoc :-)
A jeszcze mam jedno pytanko, jak sie maja do nowych watkow wprowadzonych w 0 i kiwami czesci od trzeciej wzwyz?
A jeszcze mam jedno pytanko, jak sie maja do nowych watkow wprowadzonych w 0 i kiwami czesci od trzeciej wzwyz?
Ogólnie Yakuza 0 miała przede wszystkim za zadanie wprowadzić większą głębię w historii Yakuza 1 i 2 i dodatkowo wprowadziła m.in. historie poboczne, które często są powiązane z fabułą w jakimś stopniu.
Na pewno Yakuza 0 nadała sens relacji Majimy z Kiryu, pozwoliła zapoznać się z postaciami, które zginęły w 1 i 2. Jest dużo nawiązań fabularnych do przyszłych części (od 3 do 5).
A piernicze, jak to tak ma wygladac. Do pewnego momentu bylo ok, ale teraz walcze z tym calym Kuze i wychodzi szydlo z wora... walka jest absurdalnie trudna i niesprawiedliwa. Raz ze po namierzeniu typa Kiryu rusza sie jak w smole i moje ciosy czesto nie siegaja typa, ktory dziwnym trafem stojac nawet dalej siega mnie wszystkim a do tego przewraca... obronic inaczej niz unikiem sie nie da(oczywiscie on broni bez problemu garda), dalem sobie niski poziom trudnosci bo chcialem poznac fabule, ale jak tak mam sie zacinac i denerwowac to wole to wyrzucic z dysku. Szkoda, bo zdazylem sie wciagnac.
Skonczylem Yakuze 0... wlasnie leca napisy a mi jest zwyczajnie smutno. Coz to byla za wspaniala przygoda, nie sadzilem ze to powiem, ale to jedna z najlepszych gier jakie mialem okazje poznac w zyciu. Swietna historia(choc najwiekszy plottwist przewidzialem juz na poczatku to i tak kilka razy mnie pozytywnie zaskoczyla), genialne postacie i mega gesty klimat. Po prostu WOW. Zakonczenie slodko-gorzkie, stad smutek. Robie teraz pare dni przerwy ale zaraz po creditsach zasysam Kiwami.
Przygoda się jeszcze nie skończyła, a dopiero zaczęła. Ogólnie to nie skupiaj się na tym czego w kolejnej części nie ma, a było w poprzedniku bo sporo rzeczy wraca co jakiś czas (np zajmowanie się klubem hostess). Bo takim sposobem sporo ludzi się zniechęcało przy Kiwami i przy Yakuza 3.
Historia zdecydowanie się jeszcze rozkręci. Plot twistów nie zabraknie, ani też scen wyciskających łzy. Szkoda tylko, że 3-5 zremasterowali dosyć biednie. Mogli się pokusić o zremake'owanie na poziomie Kiwami (1). No, ale tragedii nie ma ;)