Star Citizen przebił 350 mln USD dzięki wydarzeniu z okazji Dnia Św. Patryka
Ale zaraz, tyle się udało im zarobić na grze ? Czy wyprosić od graczy żeby były pieniążki na dalszą produkcję ?
Ale zaraz, tyle się udało im zarobić na grze ? Czy wyprosić od graczy żeby były pieniążki na dalszą produkcję ?
A to w dzisiejszym gejmingowym świecie jest jakaś różnica?
Co ciekawe, w ostatnich dniach spory wzrost wpłat miał miejsce 12 marca. Nie jest to przypadkowe. Tego dnia w tytule wystartowało bowiem specjalne wydarzenie o nazwie Stella Fortuna, mające na celu uczczenie Dnia Świętego Patryka. W jego ramach do 22 marca będzie można między innymi wziąć udział w konkursie na filmik oraz zakupić nowe maszyny (w tym zielonego jeepa Tumbril Cyclone MT) i specjalne, zielone malowania do statków [...]
Zaraz, zaraz. To znaczy, że ludzie zapłacili za event który daje im możliwość wzięcia udziału w jakimś tam ich konkursie oraz zakupu kolejnych pierdół w wewnętrznym sklepie za następne $$. GRUBO.
Dla mnie jeden z większych scamów.
Doją graczy,zapewniają wypłaty ,coś tam robią.I tak na luzie parę lat ;D Jeszcze jakby ta gra, była czymś super.Nie zrozumiem fascynacji.Pusta gra, strzelanie jest słabe.Tam nie ma nic ciekawego. Ale też nie jestem fanem,tego typu gier. Gra pewno wyjdzie na następną generację ;D Albo wcale, i będą dalej mieć spokojne wypłaty, i od czasu do czasu, dadzą zagrać za friko. Jedyne co wydadzą to ten Squadron .Ogólnie Star Citizien, na początku, robił olbrzymie wrażenie.Teraz wrażenie robi naiwność ludzi ;D
w growym świecie naiwność budowana hajpem to podstawa skutecznej sprzedaży.
Paradoksalnie kupujący te głupoty w star citizienie są bardziej świadomi tego co robią i na co wydają w porównaniu tych, dzięki którym EA zarabia grubie miliony (przy których SC to pikuś) na swocih kasyno-kartach do piłki nożnej czy CDPR sprzedający kota w worku milionom ludzi.
Rok liturgiczny dopiero się rozpoczął, jest jeszcze wiele świąt do końca roku, a potem przecież są kolejne lata. Każda religia potrzebuje obrzędów, a co najważniejsze wiary w jakiś cel na końcu, życie wieczne czy przyjście mesjasza, niektóre się tak już kręcą całe wieki. Więc star cycyzen to jak narazie dość młoda religia, ale ja bym jej nie skreślał.
Co to znaczy ujrzała światło dzienne? Ściągnij i graj. Status wczesnego dostępu, od lat, nic nie znaczy i dojdziemy do czasów, w których gra będzie cały swój żywot w EA bo tak wygodniej. Status EA nie powinien w żaden sposób wpływać na oceny, albo w grę się grać da albo nie (w tym np. closed bety).
W tą się da.
Jakoś nie jestem zaskoczony. Jak coś jest dobre to się samo obroni i wcale nie potrzeba natarczywego marketingu. Gra się rozwija. Nie w takim tempie jak by wszyscy tego chcieli. Ale co się dziwić, gdy w świadomości formowych "fahofcóf" gra powstaje powstaje od prezentacji na E3 czyli kilka max kilkanaście miesięcy. Myślałem, że po tym w jakim stanie ukazał się CP czy po wieściach płynących z Techlandu ludziki trochę zmądrzeją ale jak widać nic z tego. Psy szczekają a darmowe okresy skłaniają do zakupu kolejne tysiące graczy.
Ta gra jest we wczesnym dostępie już ponad 6 lat. Większość gier jest wtedy na etapie ostatnich szlifów, albo wychodzą już do nich patche lub dodatki. Tak jak już pisano wyżej, mogliby skończyć ale po co? To jest w sumie modelowy przykład, jak można zarobić na obietnicach i półprodukcie, oraz jak dużo gracze są w stanie wydać na te obietnice. Nie mówię, że nie można się dobrze bawić w obecnej wersji, ale wydawanie setek dolarów na rzeczy których albo nie ma, albo są w bardzo wczesnym stadium, to już lekka przesada, szczególnie, że twórcy nie potrzebują dalszego wsparcia finansowego, mają wszystkie środki, jakich by potrzebowali do skończenia gry, gdyby tylko chcieli pójść w tym kierunku.
Ta gra jest we wczesnym dostępie już ponad 6 lat. Większość gier jest wtedy na etapie ostatnich szlifów, albo wychodzą już do nich patche lub dodatki.
Tylko jakie gry porównujesz do SC? Tylko nie mów że jakieś małe indyki (które na tle SC wypadają blado, delikatnie powiedziawszy) czy coś bo się zbłaźnisz...
Śmieszne z logicznego punktu widzenia jest to rozumowanie, że im się nie opłaca tego wydawać. A zastanowił się jeden geniusz z drugim przez chwilę chociaż, że może lepiej by było wydać (oczywiście grę ukończoną a nie półprodukt jak CDP) i ściągnąć masę kasy od ludzi którzy do tej pory tego nie wsparli a dodatkowo zostawić jakąś formę monetyzacji która by przynosiła stały dochód? Wy naprawdę uważacie że tak niepewne źródło finansowania jest im tak bardzo na rękę?
Kolejnym śmiesznym argumentem jest to całe zarabianie na obietnicach. O ile na początku tego projektu jak najbardziej zarabiali na obietnicy (jak każdy Kickstarter) tak teraz zarabiają już na tym co wyprodukowali i udostępniają w darmowych okresach. Wystarczy sprawdzić kiedy najlepiej zarabia ten projket.
https://robertsspaceindustries.com/funding-goals
W listopadize jest ogromny skok dochodów. A co się wydarzyło w listopadzie? Darmowy okres testowy. Kolejny taki skok (dużo mniejszy ale nadal większy niż obecny) w lutym. I kto by się spodziewał, ale w lutym też był darmowy okres testowy. Także skończcie już sobie wmawiać bajki o obietnicach, bo to może miało sens przez pierwsze lata tego projektu. Obecnie ludzie kupują najwięcej po przetestowaniu tego co jest dostępne a nie obietnice.
I jakie setki dolarów ci gracze wydają. Spoko, pewnie są ludzie którzy władowali w ten projekt nawet kilkadziesiąt tysięcy dolców ale większość zainwestowała w ten projekt 40-60 dolców czyli w sumie mniej niż gra AAA na premierę obecnie.
Ale jakie niepewne? Przecież już maja zaimplementowany system monetyzacji. Co i rusz przecież wychodzą dodatkowe bajery do kupna, a ludzie to kupują, statki po kilkaset dolców. Jak to nie jest złoty przykład patologii, w obecnym gamedevie, to ja już nie wiem co jest. Jak teraz zajrzałem w ich sklepik, to sprzedaja nawet sweterki po 100 dolców. Po co w takim wypadku wydawać te pieniądze na jakieś tam śmieszne rozwijanie produktu, skoro i tak przynosi grube zyski, a wcale nie wiadomo, czy po ukończeniu przyniósł by większe. wszak na każdym swetrze zarabiają 2 razy więcej niż na sprzedanej kopii. Pytanie też co się dzieje z tymi pieniędzmi, bo mi projekt jakoś nie imponuje niewiarygodnym rozmachem czy czymś tam. Wykonany z przyłożeniem do detali, ale posiadający mnóstwo luk.
Jak najbardziej zarabiają na obietnicach. Działki na księżycu przecież sprzedawali albo sprzedają.
Spoko, pewnie są ludzie którzy władowali w ten projekt nawet kilkadziesiąt tysięcy dolców ale większość zainwestowała w ten projekt 40-60 dolców czyli w sumie mniej niż gra AAA na premierę obecnie.
Według tego newsa, średnio gracz wydał 116 dolarów na tą grę. To trochę więcej niż przeciętna gra AAA.
Kurcze naprawdę trudno jest konwersować z kimś kto tak naprawdę ma bardzo mizerne pojęcie o projekcie a zarzuca frazesami wyczytanymi gdzieś po internetach. No i może sprzedają sobie sweterki po 4 stówy. No i co z tego? W zwyczajnym sklepie odzieżą bez problemu znajdziesz sweterki i po 6 stówek i nikt z tego jakoś dramatu nie próbuje ukręcić. Jest popyt jest podaż. Dosyć proste zjawisko. Wiesz jest na to specjalna nazwa "marchandise" i CIG nic w tym temacie odkrywczego nie robi. Postępuje dokładnie tak samo jak UBI które nie ma problemu z sprzedawaniem ciuchów. W dodatku przecież te sweterki to ich główne źródło dochodu. Tak istotne, że na próżno ich szukać w sprawozdaniach finansowych.
https://cloudimperiumgames.com/blog/corporate/cloud-imperium-financials-for-2019
"Po co w takim wypadku wydawać te pieniądze na jakieś tam śmieszne rozwijanie produktu"
Ja gram od niedawna i widzę, że co trzy miesiące pojawiają się patche w których dodawane są nowe mechaniki i usprawnienia. Tak naprawdę ten projekt jest na etapie tworzenia szkieletu. I to bardzo solidnego szkieletu w wielu aspektach jedynego w swoim rodzaju.
"...bo mi projekt jakoś nie imponuje niewiarygodnym rozmachem czy czymś tam"
Tobie nie, jednak trzem milionom ludzi imponuje i będzie imponowało jeszcze kolejnym.
Według tego newsa, średnio gracz wydał 116 dolarów na tą grę. To trochę więcej niż przeciętna gra AAA.
Rozumiem, że pan nowy na golu wszystko co piszą bezrefleksyjnie przyjmuje jako prawdę objawioną.
No to taki prosty przykład który może odrobine zmusi do przemyślenia nad takim uśrednianiem. Średnie wynagrodzenie w Polsce w 2020 roku wyniosło ponad 5000 zł. Czy to oznacza, że wszyscy jak jeden mąż tyle zarabiają, czy jednak jak się okazuje ponad 80 procent zarabia poniżej tej średniej?
Tak wielce są tu wszyscy zatroskani o to gdzie idą te wpłacone pieniążki a założę się że żadnemu przez myśl nigdy w życiu nie przeszło, żeby przeczytać takie sprawozdanie jak wkleiłem powyżej.
Ale ja ci nie zabraniam czerpania radości z gry, nawet o tym nie wspominam. 6 lat prac i zaczynają formować szkielet. O to mi chodzi. Jak to się ma do początkowych zapewnień? Gdzie jest kampania? Ile muszą uzbierać hajsu, żeby wyjść poza szkielet? Czy ta gra w ogóle będzie spełniała jakiekolwiek kryteria przyjęte na początku? Przykładowo, czy płacąc raz, nie będę nękany przez grupy ludzi, którzy wydali po kilkaset dolców na statki? Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, w zachowanie balansu w grze, w której za prawdziwe pieniądze, kupuje się limitowane okręty, za 2000 zielonych.
Według tego rozliczenia, wydali w 2019 roku 40 milionów na płace pracowników zajmujących się samą grą, nie wliczając marketingu i sprzedaży gadżetów, bo na to poszło kolejne 11 milionów. Toż to studnia bez dna. Można sobie wrzucać tam kolejne miliony, szkielet będzie rósł, a po kolejnych 5 latach, okaże się że silnik jest przestarzały, kolejne funkcje zaczynają się ze sobą gryźć i połowę prac trzeba będzie zaczynać od początku. W miedzy czasie konieczne będzie zdobycie większych funduszy, poprzez sprzedaż większej ilości płatnych statków.
Jeśli ktoś jest w stanie czerpać przyjemność z obecnego stanu gry, to bardzo dobrze, zasadniczo o to chodzi, a w cenie 45 dolarów może być to dobra oferta. Jeśli ktoś jednak liczy na to, ze ten projekt kiedyś dojedzie do mety, to się raczej rozczaruje. Dla mnie to zwyczajny scam. 3 miliony w którymś momencie czerpało przyjemność, ilu ich faktycznie zostało, to już inny temat, to ile ich dojdzie, tak samo., tutaj znalazłem cos takiego:
How many active star citizen players are there?
This year, we had over 740,000 unique players play Star Citizen, and we still have another week and a half to go. Nearly half a million of them were returning or continually active players, and a quarter of a million were complete newcomers to the 'verse that we welcomed to our community this year.
Generalnie, co mi się nie podoba w tym projekcie, to to, że gry możemy podzielić na płatne, w których płacimy z góry i mamy dostęp do całej zawartości, która jest taka sama dla każdego, darmowe, gdzie możemy grać za darmo, ale musimy dopłacić za dodatkowe rzeczy, i jeszcze hybrydowe, gdzie nie dość że trzeba zapłacić za sama grę, to i tak nie dostajemy dostępu do całej zawartości, bo ta ukryta jest za ścianą złożoną z dolarów i łez. Ta gra, należy do tej trzeciej kategorii. Samo sprzedawanie statków za kilkaset dolarów w płatnej grze, jest moim zdaniem bezczelne, ale opieranie całego projektu o właśnie taki model, to już jest szczyt. Dlatego tez naśmiewam się z tej gry i zastanawiam się, jaka będzie reakcje tych trzech milionów ludzi, kiedy jednak się okaże, że ta gra się rozpadnie, albo prace zakończą się na etapie szkieletu.
Tak w ogóle, to czemu GOL ma inny znaczek dla tej wiadomości?
Zabawny jesteś. Widać, że nie masz bladego pojęcia o tym co się dzieje w RSI, a przecieków było do tej pory pierdylion. Szczególnie podobały mi się zeznania jednego kolesia, który przez kila miesięcy pracy nie zrobił nic co ostatecznie trafiło do gry i nikt specjalnie nawet tego od niego nie oczekiwał. Zresztą gołym okiem widać, że zamiast dokończyć istniejące mechaniki i funkcjonalności Chris woli nieustannie dokładać do gry kolejne przesuwając tym sposobem jej premierę na wieczne nigdy. Sam trochę broniłem swego czasu tej gry bo faktycznie jej skala jest absolutnie nieporównywalna z czymkolwiek innym, ale rok 2020 był już szczytem wszystkiego. Squadron 42, który jest przecież singlowym elementem SC i jego skala przynajmniej w teorii powinna być ograniczona miał zostać udostępniony w wersji beta w trzecim kwartale po sam już nie wiem ilu przesunięciach, tak Chris zapewniał w w połowie 2019 i nie zmieniano tej wersji niemal do samego końca. 2020 minął, S42 nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. Okazało się, że gra, która rzekomo miała być już prawie skończona jest tak rozbabrana, że nie wiadomo nawet na jakim właściwie jest etapie produkcji, a jej ukończenie może zająć kolejne lata. Litości, pierwotną datą premiery dla Squadron 42 po zbiórce na kickstarterze był 2014, a teraz po kolejnych z rzędu zapewnieniach kolejna obsuwa na niewiadomo kiedy. Nie żebym był jakoś specjalnie zaskoczony, przecież widzę w jakim stanie jest samo SC, które współdzieli kod z S42.
A ja z innej beczki pytanie zadam. Czy gra jest bardziej skomplikowana od takiego Elite Dangerous? Oraz czy to dobra gra dla samotnego wilka preferującego grę solową?
Odpowiedź na oba pytania jest taka sama. SC to nie jest gra, tylko zlepek dem technologicznych i mechanik, które akurat się tam znajdują, a których Roberts jeszcze nie porzucił, by wprowadzić jakiś nowy, rewolucyjny pomysł.
Więc to czy "grasz" sam, czy z kimś, nie ma żadnego znaczenia, bo "grania" i tak nie ma.
Dla mnie to od lat klasyczny Scam Citizens.
"Bo najwazniejsze to gonic kroliczka, a nie zlapac go"