Gracze są gotowi płacić około 330 zł za grę, twierdzi CEO Take-Two
Za pełne, nowe i bogate w zawartość gry AAA jak najbardziej.
Za pocięty szmatławiec albo kolejne kopiuj-wklej, wydany na szybko do którego zapowiadają DLC, battle pasy i inne mikropłatności jeszcze przed premierą, ani grosza.
Gdyby to powiedział w momencie, kiedy podwyżka do 70 dolarów pokrywała się z premierą Bully II, Grand Theft Auto VI czy Red Dead Redemption III, to OK, można by się zgodzić. Ale kiedy broni podwyżki odgrzewanego kotleta, zrobionego najmniejszym nakładem kosztów tylko po to, żeby kosić forsę z mikrotransakcji? xD
Panie Prezesie, jakby to Panu powiedzieć...
Cyberpunk i Anthem czegoś mnie jednak nauczyły. Pierwsza jest niegrywalna na mojej konsoli (a przypominam, że na nowsze konsole żadnego CP nie ma), drugą to najdroższa podstawka pod piwo w moim życiu. 10 lat wsparcia skończyło się na dwóch latach reanimacji.
I tak nie kupuje gier na premierę, zawsze zamykam się w 80zł za wersje kompletną maksymalnie, gadać sobie może ja nie kupię gry za 350zł.
Szczerze mówiąc, to mogą mieć racje. Co z tego, że na wszystkich forach podniosą się głosy oburzenia, skoro znakomita większość graczy nie odwiedza for, ani nie insertuje się zbytnio rozwojem branży, wychodzi gra która ich interesuje, więc ją kupują.
Za pełne, nowe i bogate w zawartość gry AAA jak najbardziej.
Za pocięty szmatławiec albo kolejne kopiuj-wklej, wydany na szybko do którego zapowiadają DLC, battle pasy i inne mikropłatności jeszcze przed premierą, ani grosza.
Za ewentualne Red Dead Redemption 3 lub GTA 6, mogę dać te 350 zł. Na konsoli tym bardziej.
I tak nie kupuje gier na premierę, zawsze zamykam się w 80zł za wersje kompletną maksymalnie, gadać sobie może ja nie kupię gry za 350zł.
Niemal dokładnie moje słowa. Mam własny limit cenowy ok 100pln dla gier z psn(w praktyce używam innej waluty). Do czasu takiej przeceny gra poza patchowaniem ma już prawdziwe recenzje, a czasem nawet demo. Są wyjątki, ale bardzo nieliczne, gdzie płacę więcej.
Żeby było zabawniej to limitu przestrzegam od czasu osiągnięcia poziomu dochodów, na którym nawet chore ceny premierowe są śmiesznie niskie.
Podwyżki cen nigdy nie są fajne. Natomiast takie jest życie, wszystko wokół drożeje i koniec końców rozbije się o konkretne gierki - pewnie będą takie, za które dam pełną cenę, z innymi poczekam na przynajmniej -50%, a kolejne zgarnę dopiero w bundlu. ; p
Według mnie zależy to od gry np za wiedźmina 4 mógłbym nawet i 400zł zapłacić (zakładając ze przejście wiedźmina 4 zajmowałoby mniej więcej tyle samo co wiedźmina 3) albo za GTA 6 mógłbym nawet 400zł zapłacić ale nie za grę typu Fifa, NBA itd ponieważ tam za dużo contentu nie ma. Nie ma historii, nie ma za wiele głosów aktorów itd przez co mniej kosztuje taka gra
No właśnie $70 to 270 zł
Za te co mnie interesują, jak najbardziej. Reszta, która czeka w kolejce i tak im cena schodzi po czasie, więc to nie problem.
Skoro chcą podnieść ceny, to niech przywrócą możliwość sprzedaży gier jak to miało w przeszłości, do której się odnoszą.
Wtedy na tym nie zarobia bo 3 znajomych moze kupic jedna gre na spolke i po kolei grac, tworca zarabia 1/3
No interes twórcy mnie za bardzo nie interesuje, tylko mój. Ceny gier spadły w porównaniu do przełomu lat 90/00, ale nie możemy ich teraz odsprzedawać. Firmy tworzące tytuły AAA mają rekordowe zyski, więc dlaczego mieliby po zabraniu nam możliwości odsprzedaży i zwiększeniu znacząco swoich przychodów jeszcze nam podnosić bezpodstawnie ceny? Na pewno gry single player w takiej cenie nie kupię.
Z podejściem "interesuje mnie tylko mój interes" to raczej nikogo do niczego nie przekonasz :)
Z podejściem "interesuje mnie tylko mój interes" to raczej nikogo do niczego nie przekonasz :)
Ale w tym wypadku to nie on ma kogokolwiek przekonywać. :) To twórca/wydawca ma mi grę sprzedać, nie ja ją kupić. Ja mogę jego grę kompletnie olać, on potencjalnych klientów już nie. Chyba że nie chce zarobić, co wiemy jest kompletną bzdurą.
Z tego samego powodu nikogo nie obchodzi (i nie powinna obchodzić) marża na grach, o ile nie wpływa na cenę końcową, która jest dla konsumenta bardziej atrakcyjna.
Ostatecznie gracze zweryfikują portfelem *shrug*
Ceny indyków się raczej nie zmienią więc w sumie małe to ma dla mnie znaczenie.
edit: nie wiem czy jest sens tu uwzględniać podatek VAT. W Europie to się po prostu przekłada na 60-70 euro, już z VAT. Niektórzy wydawcy nawet jeszcze dają cenę w euro niższą niż w $
Szczerze mówiąc, to mogą mieć racje. Co z tego, że na wszystkich forach podniosą się głosy oburzenia, skoro znakomita większość graczy nie odwiedza for, ani nie insertuje się zbytnio rozwojem branży, wychodzi gra która ich interesuje, więc ją kupują.
Po prostu w biedniejszych krajach, jak u nas, mniej ludzi pozwoli sobie na premierki i po prostu będą czekać, aż potanieje. Sam tak robię. Kupka wstydu jest naprawdę spora i po prostu szkoda mi wywalać tyle kasy na grę, kiedy mam w co grać. Niestety, my się na arenie światowej nie liczymy z naszym malutkim ryneczkiem. Tak jak inne biedniejsze kraje. Także poszczekamy, ale karawana pojedzie dalej. Niestety granie zrobiło się strasznie konsumpcjonistyczną i droga rozrywką. Całe szczęście, że nie mam już na to takiego parcia jak kiedyś.
Że jak? W dobie kiedy gry utrzymują się z lootboxów, często nie musimy płacić nic albo mało. Ile to gier jest free to play z kosmetykami do kupna.. ale gracze narzekają na lootboxy, bo jak można.. tylko że jakbyśmy policzyli ile średnio gracz wydaje w grze i teraz - niestety trzeba zestawić wszystkich - wyjdzie że w fortnite średnio gracz wydaje kilkasetek złotych, to się zacznie burzyć że gry za drogo..
Gry single - Demon's Souls - no cóż, dokładnie o to chodzi.. albo będą ceny gier rosły, albo będzie coraz więcej gówno mikrotranzakcji. Gdyby nie one, to te podwyżki już dawno nastąpiły.. A to jest jeszcze tak super rzecz, że pozwala Tobie już z góry wiedzieć, że gra jest gówno gierką, bo P2W widać od razu, a gra typu Warzone np to są czyste kosmetyki i wywalone w nie, może jakaś broń szybciej Ci wydropi ale to nie zmienia rozgrywki tak, że nie masz szans nagle.
Gdyby tylko można, to bym głosował za kosmetykami w lootboxach w każdej pieprzonej grze, żeby tylko taniej była.. ale z jakiegoś powodu, każdy woli wydać więcej pieniędzy na grę, któ®a się potem okaże że po 5h się znudzi i już nawet nie zwróci xD https://www.gry-online.pl/newsroom/lootboksy-tylko-dla-pelnoletnich-niemiecka-ustawa-o-krok-od-wejsc/z81f65f wystarczy wejść tam i zobaczyć, jak ludzie mają jednak dużo kasy w naszym kraju i chcą płacić więcej - wszyscy równo
Gdyby to powiedział w momencie, kiedy podwyżka do 70 dolarów pokrywała się z premierą Bully II, Grand Theft Auto VI czy Red Dead Redemption III, to OK, można by się zgodzić. Ale kiedy broni podwyżki odgrzewanego kotleta, zrobionego najmniejszym nakładem kosztów tylko po to, żeby kosić forsę z mikrotransakcji? xD
Jak będzie to gra która mi się podoba i w którą będę grał przez co najmniej rok to zapłacę 500zł.
Jak grasz pół godziny dziennie, to jest na to szansa.
Są tygodnie gdzie gram 30 godzin i więcej.
Poniżej 10 godzin tygodniowo to raczej nigdy nie schodzę, nawet wtedy wychodzi 1 zł dziennie.
Gdyby gry były naprawdę dobre, to i trzy rocznie za taką cenę bym kupił.
Problem jest niestety taki że rocznie to może jest 5 gier które są warte więcej niż 100zł.
Ogólnie to chodzi mi o to że jak gra będzie dobra to zapłacę i 500 zł a jak to ma być coś w stylu Cyberpunk, czyli zabawy na kilka dni to i 100zł szkoda.
Niech robią dobre gry to będziemy za nie płacili, a jak chcą od nas kasę za badziewie to ja dziękuję.
A to się zgadzam ;) Niestety to już gusta mocno, ale każdy ma swój przelicznik jakiś gdzies, tylko ciężko go wyliczyć. Gra słaba to zapłacę ileś zł per godzina, gra dobra to ileś razy mnożnik zabawy.
Nie przejdzie? XD u nas podwyżki wszystkiego przechodzą, od jedzenia po mieszkania. Ponarzekamy ale nic więcej
No 300 zł za grę to prawie jak za darmo i nie mam problemu żeby tyle dać.
Szkoda tylko że tak mało jest gier na rynku które tyle kosztuję, przeważnie to po 500/1000/5000 zł gry są jak się chce mieć pełną zawartość a nie powycinane rzeczy sprzedawane osobno w różnych passach, DLC i innych bajerach.
A wołajcie sobie ile chcecie. Nie śpieszy mi się - mam dużą kupkę wstydu, mam w co grać czekając na przeceny i promocje.
Kurde ja to jak wydam 200 zł to czuję się jak śmieć, bo przy większości produkcji AAA bawię się tak sobie, a ten tu pisze, że jestem gotowy wydać 350 zł xD
Znaczy są studia, na których produkcje nawet byłbym w stanie tyle wydać (From Software, Rockstar, Nintendo czasami), ale te studia można na palcach jednej ręki policzyć, poza tym zazwyczaj te studia wydają gry dość rzadko. Nie wyobrażam sobie tyle płacić za co roczną sportówkę, Call of Duty, czy assasyna xD
A może to w tobie jest jakiś problem skoro kupujesz sobie gry w których później się średnio bawisz?
Gdyby jeszcze za przykład podał GTA czy RDR to może by nawet i to przeszło. Ale jak za przykład świetniej gry stawia NBA to brzmi to trochę śmieszno, trochę straszno...
Ale fakt faktem ma nieco racji. Jeżeli ktoś jest żywo zainteresowany jakimś tytułem i jest to dla niego pewniak (wie, że spędzi w grze dziesiątki/setki godzin i da mu świetną zabawę) to będzie gotowy zapłacić nawet i 400 zł.
Panie Prezesie, jakby to Panu powiedzieć...
Cyberpunk i Anthem czegoś mnie jednak nauczyły. Pierwsza jest niegrywalna na mojej konsoli (a przypominam, że na nowsze konsole żadnego CP nie ma), drugą to najdroższa podstawka pod piwo w moim życiu. 10 lat wsparcia skończyło się na dwóch latach reanimacji.
A ciekawości na szybko licząc, to jest podwyżka ~17% w USD, jeżeli około 14% zrezygnuje z zakupu gry za 70 USD, bo się na to nie godzi i woli czekać, aż będzie za 60 usd lub mniej, to wyjdą na to samo, co w sumie ich nie ruszy podejrzewam.
Podejrzewam też, że jakiś % na pewno zrezygnuje przez te 70 USD, ale ile, trudno powiedzieć, ale jest duże prawdopodobieństwo, że wyjdą na to samo, po prostu część kupi później.
Oczywiście to tylko USD itp. czyli ich główne rynki zbytu, dla nich te 10 USD to jak dla polaka 10-30 pln, tylko w pl oczywiście znowu robi się wszystkich bez mydła, bo u nas to wzrost aż o jakieś ~100 pln na grze.
Tak więc podwyżki podwyżkami, ale dla polaka jest znacznie gorzej, dla nas to jest 30% lub nawet więcej, co przy średnich zarobkach u nas powoduje, że gry AAA bardzo zdrożeją, u nas raczej na pewno będzie to miało znacznie bardziej widoczne konsekwencje, ludzie już niechętnie za 250 kupują, a co dopiero za 350, to jest raczej granica już psychologiczna przez którą wielu kupi znacznie później.
Bo przypominam, to jest tylko podwyżka, nie dostajemy w zamian nic więcej, nie będzie mniej dlc, bardziej kompletnej gry, lepiej dopracowanej czy bez mikro, będzie tak jak cały czas tylko drożej.
P.S. A tytuł macie kompletnie błędny i do poprawy, nie przeliczajcie tego co powiedział na PLN (które i tak macie błędne), bo to nieprawda i trąci amatorszczyzną, powiedział, że gracze są gotowi płacić 70 USD, polska to go tyle obchodzi co nic, takich rzeczy się nie tłumaczy.
Hehe i to wszystko w kontekście NBA 2K które z tym grindem i mikrotransakcjami to powinny być free2play a ten to pewnie chciałby i ze 100$ za nie kasować co roku. Te korpo niektóre to są tak oderwane od rzeczywistości że głowa mała. Szkoda tylko że bardzo często "gracze" się bardzo chętnie przyczyniają do odlotów tych korpo.
Tak gracze są gotowi płacić pytanie czy CEO Take-Two jest gotowy na GTA 6 bo jakies NBA mnie kompletnie nie interesuje. Kolejny raz czytam farmazony tego typa a konkretow brak.
Gdybym miał wracać, to tego samego co roku, i płacić 300 zł, musiałbym na głowę upaść. Ci którzy płacą tyle za gry, też są fascynujący.Mają kasę, i ich stać ok.Ale dzięki nim, ceny będą coraz wyższe. Mnie to tam lotto, bo i tak kupuję dużo później. Tak samo jest na produkcji. Robisz sobie na luzie,przychodzi jakiś ktoś, i robi więcej.Pokazuje że można, każdy musi zapieprzać więcej, a płaca stoi.A to co robimy więcej ,i tak ląduje na śmietnisku czy idzie do spalenia:/ Ale numerki wyżej się zgadzają. Ehhh Ostatnio myślę,że chyba dam sobie spokój na razie z graniem,i odkładam na Kolej Transyberyjską.
+1
Jak dobra gra, to pewnie nawet więcej (WoW przykładem), ale tutaj gościu pieprzy i tyle, wydają pocięte gry i niedokończone i żądają hajsu.
Nie spotkałem jeszcze gry za którą jednorazowo bym dał 200zł i u mnie ten pułap cały czas maleje wraz z coraz gorszą jakością gier, po woli nie widzę nowych gier które są warte nawet 100+zł.
Niech bogaci płacą i po 500zł nikt im tego nie zabroni ale i tak to biedniejsi są rozsądniejsi bo grają w dopracowaną i połataną grę a nie premierowy szrot.
350zł? Ja na pojedyńczą grę to nawet 100 nie wydałem. Wyjątkiem są dla mnie jedynie zestawy, gdzie mam komplet kilku gier i dlc. Kupowanie gierki na premierę jest dla mnie bezsensowne. Wolę poczekać aż gra dostanie odpowiednią ilość patchy, ukażą się jakieś filmy na YT, abym mógł sam ocenić, czy gierka mi się spodoba oraz jak będzie dobra cena na nią. Co do NBA 2K21 to xD. Gry, które tyle kosztują, a mimo to posiadają mikrotransakcje omijam bardzo szerokim łukiem.
Ceny jak ceny, zawsze można zaczekać na obniżki. Dla mnie nie jest problemem wydać te 300-400 zł na grę (no, może nie chwilowo), o ile gra będzie kompletna. Bez mikro transakcji, byle jakich dlc ze skórkami, itp. Duże rozszerzenia pokroju Serc z Kamienia czy Ancient Gods Part 1 to wyjątek, podobnie jak strategie wspierane przez lata od debiutu. Tak niestety się stanie, bo chyba każdy wie, w którą stronę skręca branża.
Zwiększenie cen nie odbije się na jakości samych tytułów, odbije się tylko i wyłącznie na naszych portfelach.
"Gracze są gotowi odpuścić lub piracić gry kosztujące około 330 zł." - twierdzę ja.
Naprawdę tak twierdzi ten miś ? Oni tam chyba naprawdę chcą zbankrutować. Takimi wypowiedziami zwyczajnie pchają się w branżowo-finansowy gips ;)
To chyba nie jestem graczem bo nie chcę płacić za żadną grę tyle kasy.
Ciekawe bo filmy są droższe a zarabiają dużo dużo mniej w porównaniu z grami, z tym że film w kinie 3 dychy a gra 250
Ja jestem w stanie zapłacić tyle tylko za grę Polską i to nie każdą , za takiego wiedźmina tyle dałem i nie żałuje ale 350zł to gra musi być na prawdę rozbudowana i oryginalna , jeśli branża gier dalej będzie wypluwała takie copy-paste gierki za 350zł XD to widzę że skidrow będzie mieć co robić i ta scena prawdopodobnie się rozwinie mocno o inne grupy
Gracze są "tak głupi aby" płacić 70 dolarów za gry.
Napisałem to co miał na myśli, nie to co powiedział.
Ja tam jestem gotów płacić i po 100$ za grę o ile wy...walą wszelkie mikropłatności.
"Dodał również, że jest pewien, iż gracze rozumieją konieczność podwyżki cen gier. Według Zelnicka 70 dolarów to po prostu wiarygodne odwzorowanie wartości tytułów oferowanych przez Take-Two." --->
Jeszcze gdyby to take2 miało coś fajnego
Rockstar robi sztos gry, ale nowość od nich wychodzi co parę ładnych lat
Mafia 3 im nie wyszła (remake świetny), BioShock zapomniany, jeszcze coś tak fajnego mieli ale też próżno szukać nowych części
Po co kupować gry za tyle pieniędzy jak można za darmo pobrać wiele świetnych gier. Nawet na ps4 rozdali ostatnio Ratchet and Clank.
Niech ten gościu już przymknie buźkę, błagam c:
A prezes EA twierdzi, że gracze chcą lootbox'y w grach, a CEO Ubisoftu twierdzi, że gracze chcą mikrotranzakcji, a Druckmann twierdzi, że gracze chcą silnych, transpłciowych kobiet w grach, a prezes CDP twierdzi, że gracze chcą by ich okłamywać w zapowiedziach etc