Henry Cavill teasuje tajny projekt? Wiemy, że chodzi o Mass Effecta
Henry Cavill jako Shepard - w sumie spoko. Ale jeśli zabrakłoby linijki: "We`ll bang ok?", to IMO nie warto byłoby oglądać.
Henry Cavill jako Shepard - w sumie spoko. Ale jeśli zabrakłoby linijki: "We`ll bang ok?", to IMO nie warto byłoby oglądać.
Jeśli rzeczywiście jest coś na rzeczy, to chciałbym aby nie było to opowiedzenie wydarzeń z trylogii Mass Effect na nowo, a ukazanie nam czegoś kompletnie nowego.
Najchętniej bym zobaczył wojnę pierwszego kontaktu, oraz jak wyglądały początki rasy ludzkiej na Cytadeli
Tekst trzymany przez Cavilla opisuje misję z trójki, więc jak już to raczej będą to właśnie wydarzenia z trylogii.
"Powiedzmy sobie szczerze – to nie przypadek, że Cavill sfotografował akurat te kartki papieru, ponieważ sam zasugerował w opisie posta ich duże znaczenie. Po prostu nie spodziewał się, iż dociekliwi internauci używają wyższej technologii do rozszyfrowania zamazanej treści." Tiaa, wcale to nie jest zaplanowany marketing i Henry chciał się tylko pochwalić że "nad czymś pracuje" xD
Może dubbinguje jakąś nową postać w zremasterowanej trylogi
Prędzej dubbing do nowej części ME, ale do tego to chyba jeszcze bardzo daleko. Inna kwestia, że jeśli grał w ME, to raczej zna fabułę, więc po co czytać coś, co się już wie?
Ekranizacja w postaci filmu pełnometrażowego? raczej w ok. 2:30h nie da się chyba streścić całej trylogii, a mini serial? może być.
Raczej serial, bo w filmie sie nie da (jak probowano Diune wpechac w 2 godziny to co wyszlo?), a trylogii nie nakreca.
Bez sensu skoro a) sa oryginalne glosy, b) gra jest juz pewnie na etapie produkcji/tloczenia, a nie dubbingowania.
"Bez sensu skoro a) sa oryginalne glosy, b) gra jest juz pewnie na etapie produkcji/tloczenia, a nie dubbingowania."
Eee... "Prędzej dubbing do nowej części ME" - tak więc gra jest dopiero w powijakach, także jak pisałem, raczej nie będzie to dubbing do nowego ME, a trylogia odpada z wiadomych i oczywistych względów.
Chyba, że planowana jest filmowa trylogia ME :D
Ciekawe czy bedzie narzekanie na czarnych Quarian, ze nierealistyczni i nie pasuja do tego uniwersum.
Spoko, czekamy na czarne Asari, Krogan żyjących w wyłącznie w jednopłciowych związkach (po genofagium to w sumie żadna różnica, nie?) i EDI jako główną bohaterkę.
Obstawiam że robi film animowany w świecie Mass Effect produkcja Netflix. Będzie użyczał głosu.
.
Jakie znowu "teasuje"? Co to w ogóle jest za słowo "teasuje"? Wskazywać albo sugerować, a nie "teasować".
Dosłownie to "drażnić", albo "podniecać".
Dosłownie to "drażnić", albo "podniecać".
Ale to są tłumaczenia angielskiego słowa "tease". Ja się pytam o "teasuje".
Byle tylko nie miał ten projekt nic wspólnego z Netflixem, bo serio nie chcę czarnych Asari.
Omg...a zielone mogą być?
O ile jestem w stanie pojąć, że czarna Anna Boleyn to jakiś zgrzyt, to czarna Asari jest totalnie ok.
Czyli mogą zmieniać kolory.
Albo czarny Anderson!
Ze o Jacobie nie wspomne!
Wyobrazacie sobie!?
ZGROZA CO TE NETFLIKSY ZROBIO Z ME!!!
Anderson może być zielony, ale nie netflixowy!
(Strach pomyśleć, że jeszcze tam jakiegoś geja i lesbijke wcisną!)
Hahaha, ME były jednymi z bardziej "progresywnych" gier, bardziej niż Netflix. I boisz się, że to Netflix je zniszczy progresywnością?
Brzmi jakbyś po prostu miał w głowie poprzypisywane plakietki:
ME - super gra
Netflix - wciskanie kolorowych na siłę
I w ten sposób postrzegał całą sprawę nie widząc, że ME (ba, wszystkie gry Bioware od lat - były obowiązkowe związki homo, kolorowi ludzie itd.) i Netflix robiły to samo
Co to znaczy kanoniczny? Ktoś romansuje nie z Garrusem?
Zboczeńcy...
A tak serio te romanse to najsłabszy element serii. Właśnie kończę kolejne przejście trylogii i nie wiem jakim cudem w jedynce skończyłem z Kaidenem. Gadałem ze wszystkimi i jakimiś cudem gra uznała, że rwałem akurat tego nudziarza. W dwójce i trójce jest ciut lepiej, ale na piszącego te dialogi BioWare powinno wyznaczyć kogoś, kto choć raz był na randce.
Tak swoją drogą, to patrząc na to, co w charakteryzatorni założyli na Cavilla, to raczej nie szykuje się do roli Sheparda (zresztą, u mnie kanonem zawsze jest FemShep), ale raczej Garrusa lub Wrexa.
Smug -> Racja, być może to moja projekcja, ale naprawdę liczę na FemShep, a ze swoimi warunkami i głosem Cavill byłby najlepszym Garrusem, jakiego świat widział
Nie zgadzam się. Za masywny. W roli Garrusa widzę Paula Bettany'ego albo Billa Skarsgarda.
Nie no, wiadomo, forumowi bojownicy o wolność nieodróżniający żadnych odcieni szarości już orzekli, pomimo żartobliwego tonu komentarzy, że czarne Asari mogą być - jak wiadomo NIGDZIE W GRZE NIE POKAZANO ICH KOLORU SKÓRY, nigdzie też go nie opisano, skąd zatem pewność, że scenarzyści gry mieli na myśli niebieski albo fioletowo-różowy?!
Jakby ktoś pytał to w ME grałem hetero facetem a w Andromedę bi kobietą. Także jestem zatwardziałym homofobem i rasistą.
Śmieszne to są te spekulacje, kiedy zupełnie nie wiadomo, o co chodzi.
Poza tym taka Zoe Saldana była już brązowa, zielona i niebieska. Więc wszystko jest możliwe. Nawet niebieskie Asari grane przez czarnoskóre aktorki. ;)
Ale zielone bywaly... :)
PS. Powinni pokazac jak Quarianie sciagaja maski. I sa czarni. Ach, alez bylby ubaw. :D
W sumie to przez to poganianie artystów przy ME3, którzy na portret Tali w biurze Shep ściągnęli pierwszy lepszy obrazek z Getty (Miss Anglii 2005), okazało się, że faktycznie nie jest biała. :P
Nie chodzi o "bojowanie", ani o bycie homofobem czy rasistą.
Chodzi o "żartobliwe" rozpoczynanie przez ciebie płytkiej, notorycznie powielanej przez zażarcie prawicowe warstwy narracji, która ani nie jest zabawna ani nieszkodliwa - mimo że pierwotnie może się wydawać że dokładnie taka jest, bo przecież autor nie ma nic złego na myśli. Problem w tym, że ludzie to z natury barany (niezależnie od politycznej przynależności), które powielają stereotypy szkodliwe dla wszystkich. Używanie fikcji do komentarza społecznego na forum growym gdzie większość użytkowników spędza dużą część swojego czasu na granie w gry i, nie oszukujmy się, często nie odróżnia rzeczywistości od fikcji? To nie jest dobre połączenie. Nie ta demografia. Na forum jest kilku takich osobników, co mają święte przekonanie o swojej wyższości intelektualnej a jednak reprezentują opisany wyżej poziom żartu - chociażby mój ulubieniec jasonxxx, którego każdy post wygląda jak stworzony w generatorze konserwatywno-żartobliwej mowy nienawiści.
Nic osobiście nie mam do ciebie, ale z doświadczenia takie żarciki mnie bardzo irytują i jednocześnie są już na tyle wyeksploatowane że równocześnie chyba nikogo nie śmieszą. Jeśli się jednak mylę i ktoś uważa je za zabawne, to niech wypowie się bo na prawdę jestem ciekawy.
Zdecydowanie rolę powinien dostać John Boyega.
Skoro historyczna postać Anna Boyeln może być innego koloru (poza tym nie wiadomo jakiego była, przecież nie mieli jeszcze aparatów fotograficznych) to bohater gry komputerowej w fikcyjnym świecie tym bardziej (poza tym nie wiadomo czy gracze dobrze kontrast mieli w monitorach wyregulowany).
Boyega to byłaby prawdziwa obraza dla fanów uniwersum, przecież kreator postaci w ME nie pozwalał stworzyć nikogo innego poza białym koksem strzyżonym na rekruta.
Nikt (oprócz Netflixa) by czarnej kobiety nie wpuścił na tron Anglii w XVI wieku, więc w czym problem? Skoro naginamy w ten sposób historię (przeciez film to sztuka, nie czepiajmy się detali) to czemu mielibyśmy się obrażać w przypadku fikcji?
No właśnie, czemu mielibyśmy? Ja w żaden sposób nie czuję się urażony ewentualnym obsadzeniem Boyegi (poza tym, że, jak wspominałem, w moim osobistym kanonie funkcjonuje FemShep).
Elfy nie mogą być czarne. Nie słyszałeś?
Ale napiszę jeszcze raz.
Ludzie! Nie wiemy, co to będzie. Równie dobrze Cavill może nagrywać audiobooki Mass Effect. Cała ta dyskusja jest o niczym.
Nikt (oprócz Netflixa) by czarnej kobiety nie wpuścił na tron Anglii w XVI wieku, więc w czym problem?
Tak żeś się nakręcił że nawet nie chciało ci się sprawdzić, kto robi ten serial o Annie Boleyn.
Ależ wiem doskonale, za projekt wzięła się cała śmietanka feministek, co z automatu zapewnia nam brak fabuły i tonę absurdów, więc już na starcie przynajmniej wiadomo, żeby przypadkiem tego "dzieła" gdzies w tle nie włączyć. Takie ostrzeżenie to akurat in plus :)
Serial o Annie Boleyn, o który pół Internetu ma tak gigantyczny ból tyłka, jest robiony przez brytyjskie Channel 5, które z Netflixem nie ma nic wspólnego.
Jak już chcecie kogoś krytykować to się chociaż doinformujcie, kogo krytykujecie, a nie machacie łapami na oślep.
Ma wspólną lewacką poprawność, więc bardzo dużo.
Niech sobie zrobią serial o jakiejś czarnej władczyni/królowej/arystokratce, która istniała naprawdę, bo.... aaahhh... w8 ://
Ale właściwie na co wait? Teraz się dowiemy, ze w historii nie było żadnej czarnej królowej ani arystokratki?
Stanson, ja cię proszę, dowaliłeś offtopa w wątku o Cavillu w ramach prywatnej krucjaty i zakopujesz się już tak głęboko, że zaraz zdradzisz nam dokładny skład jądra ziemi.
Cavill jako Shepard byłby całkiem na miejscu, choć aktor jest na mój gust nieco za ładny jak na tę postać. Druga sprawa to że aktor jest charakteryzowany prawdopodobnie do sceny w Wiedźminie, przecież widać że ma długie, jasne włosy.
Gdyby ekranizowano Mass Effecta to by było o tym dawno wiadomo, w Hollywood chyba nigdy nie ukrywano tak wielkich produkcji tylko zapowiadano je z wielkim wyprzedzeniem.
A kartki z tekstem z Wikipedii... no po co miałby je mieć na planie Mass Effecta zamiast scenariusza? Odrobinę to wszystko bez sensu.
Nigdy o tym aktorze tak nie myślałem ale teraz kiedy plota poszła to sobie uświadomiłem jaki to byłby genialny Shepard.
Mass Effect już sam w sobie jest lepszy od filmy, gdyż to interaktywny film w którym sam piszesz swoją fabułę.
Po co do tego robić film to nie wiem, ale kto bogatemu zabroni?
Ja do kina na to nie pójdę, wolę samemu odegrać swoją rolę Sheparda.