Slayer była kobietą... no, prawie. Reżyser Doom Eternal zdradza tajemnice gry
Doomguy jako kobieta? Nie, nie, i jeszcze raz nie. Doomguy to istna personifikacja brutalnej męskości i średnio by to pasowało. Żeńska postać w DOOM-ie? Czemu nie!
W sumie jak HBO zmienia białą postać historyczną na czarną to ID i taki myk mogło zrobić.
A ja to bym tak chętnie zobaczył Kapitam Marvel jako kobietę.
Eee? Nie bardzo wiem o co ci niby chodziło biorąc pod uwagę, że tytuł marvelowskiego Kapitana Marvel od dłuższego już czasu posiada marvelowska Carol Danvers a oryginalny Kapitan Marvel alias Shazam sam już ma siostrę, która nie tylko występuje już od dłuższego czasu w komiksach, ale i posiada te same moce co on, więc nie bardzo wiem co miałeś na myśli.
Pozwól, że odpowiem pytaniem: Gdybym zrozumiał twoją ironię, czy pytałbym się, w sposób dość czytelny, o co miało chodzić w twoim komentarzu?
PS: A ironia jest chyba bardzo oczywista - jak już mają być feminizowane postacie w grach czy filmach to niech pierw zostaną sfeminizowane te grane przez kiepskie aktorki :)
Też nie rozumiem twojej słabej pseudo ironii. Przerażają ciebie silne postaci kobiece?
Lepiej żeby kpt. Marvel zagrała słodka idiotka o szerokich biodrach i wielkich cyckach?
Jesteś tak zacofany, że oglądasz cycki tylko w filmach? To pokazuje tanie porno. W prawdziwym filmie ważniejsza jest postać i historia, w której bierze udział. Coś z tobą nie tak jak przerażają ciebie postacie silnych kobiet. Może coś nie tak z twoja męskością......:-)
Kapitan Marvel to była jedna z najładniejszych bohaterek w Marvelu.
spoiler start
Dopóki w Końcu Gry nie pokazano jej w tymi ściętymi włosami. Wyglądała tak po prostu brzydko.
spoiler stop
Jesteś tak zacofany, że oglądasz cycki tylko w filmach? To pokazuje tanie porno. W prawdziwym filmie ważniejsza jest postać i historia, w której bierze udział. Coś z tobą nie tak jak przerażają ciebie postacie silnych kobiet. Może coś nie tak z twoja męskością......:-)
No ładnie to tak mierzyć innych swoją miarą? Ja tylko uważam, że dobrano nieodpowiednią aktorkę do roli. I absolutnie nie mam nic przeciwko kobietom bez względu na wygląd czy "siłę". Wychowałem się na takich filmach jak Xena czy Obcy i już nie mówiąc o Sarze Connor z Terminatora.
Dziękuję, że zechciałeś rozszerzyć swoją wypowiedź. Mnie tam angaż Brie Larson do roli Kapitan Marvel nie przeszkadzał, chociaż pod tym względem nie jestem wybredny jak inni widzowie niczym profesjonalni krytycy filmowi i obejrzanymi filmami z MCU, w których w tej roli wystąpiła był tylko "Avengers Endgame" a tam wypadła nawet dobrze zarówno w momentach z dłuższymi włosami jak i krótszymi, chociaż mimo, że bardziej pasowała do niej ta fryzura z dłuższymi włosami, tak w tej krótszej grzywce również było jej do twarzy. Z pewnością zamiast Brie Larson wiele osób wyobrażało sobie w roli Kapitan Marvel inną aktorkę o wyraziście silnym charakterze w połączeniu z przyciągającą wzrok urodą (zakładam jaką aktorkę mogli preferować równie nie zadowoleni widzowie z Brie Larson co ty). Ta kwestia pozostanie wedle gustu poszczególnych widzów.
Kwestia dość ciekawa, ale i bardzo trudna oraz złożona to też trudno, będzie prosto wysnuć jednoznaczną odpowiedź.
„Nie lepiej tworzyć nowe marki albo wspierać już gotowe?”
To dość trudne i zawiłe pytanie, bo jak wiemy, wydawcy lubią mieć długo żyjącą markę, którą mogą do woli eksploatować a rozwijanie marek już istniejących potrafi mieć miejsce właśnie przez eksperymentowanie z rozwijaniem uniwersum gry oparte o zmianę koncepcji samych gier oraz czerpaniem różnych wątków z różnorodnych wydarzeń dziejących się na świecie. W przypadku eksperymentowania z rozwijaniem uniwersum to, z jednej strony przy zbyt mocnym wprowadzaniu zmian istnieje możliwość nadmiernego przesadzenia z nimi co w ostatecznym rozrachunku spowoduje, że tytuł kiepsko się sprzeda podczas, gdy w przy delikatnym, stopniowym oraz kontrolowanym eksperymentowaniu w tym zakresie efekt końcowy potrafi być już lepiej przyjmowany przez odbiorców a i przewidywalne gry o dobrze znanym schemacie rozgrywki potrafią sprzedawać się nie raz najlepiej jak w przypadku gier z serii np. „Assassin's Creed”, „Call of Duty” czy „Battlefield”, zaś z drugiej strony są też przypadki serii, które zyskały na sporych zmianach jak np. „Prince of Persia”, ale takie zabiegi potrafią być jak rosyjska ruletka - albo uratuje studio i markę, albo kompletnie je pogrąża a wydawcy obecnie nie są zbyt skorzy do takiego ryzykowania szczególnie, gdy w grę wchodzi bardzo rozległe studio deweloperskie o licznych oddziałach. Jak podkreślałem na wstępie, nie jest to proste pytanie, na które można by łatwo wysnuć prostą odpowiedź.
„Kobiety lepiej się sprawdzają w rolach poszukiwaczek przygód, agentek czy choćby postaci dramatycznych, a nie bezmózgich i przepełnionych testosteronem zabójców potworów.”
To w sumie prawda, bo jakby na to nie spojrzeć i postacie żeńskie, i męskie mają tendencje do sprawdzania się w konkretnych rolach odgrywanych w książkach, komiksach, serialach, filmach czy właśnie w grach a tylko w niektórych przypadkach trafia się tak, że konkretna rola pasuje naprzemiennie i do kobiecych postaci, i do męskich, ale w reszcie przypadków nie bez powodu raczej nie przypisuje się pewnych ról do jednej, bądź drugiej grupy na ślepo, bo wiadomo jak to wychodzi — raczej na pewno nie tak, że chcemy to potem wspominać ciepło czy jakkolwiek zachować w swojej pamięci. I tu się zgodzę, że panie w grach mają talent do pasowania do ról poszukiwaczek przygód, agentek zarówno wojskowych jak i tajnych, rządowych czy choćby postaci dramatycznych, ale warto było też dodać role postaci tajemniczych, nieodgadnionych, postaci turystek, żon i matek (te potrafią być najbardziej niezastąpione i drogocenne), badaczy, artystek, pełniących różne funkcje wojskowe służbistek, szefowych firm czy organizacji, władczyń, profesorek, posłanek politycznych, medyczek, negocjatorek, policjantek, dziennikarek oraz prezenterek telewizyjnych, chociaż psychopatek i głównych antagonistek też. W przypadku mężczyzn część z wspomnianych wcześniej u pań ról również mogłaby pasować, ale z pewnością do męskie postacie mają bardzo łatwo rozpoznawalne role indywidualnie do nich przypisane i zarezerwowane wyłącznie dla nich a takimi rolami potrafią być role zabijaków; tych, którzy najpierw działają a dopiero potem myślą i zadają jakiekolwiek pytania, lub którzy zawsze nie unikają żadnej walki, pakują się nieustannie w kłopoty czy takich bezwzględnych i brutalnych do granic możliwości zabójców potworów jak właśnie Doomslayer. Jak na ironię toksyczny wzorzec w przypadku postaci męskich potrafi się nadal świetnie sprawdzać w różnych produkcjach, bo albo on świetnie bawi swoją absurdalnością i przesadą, albo zwyczajnie zapewnia fajną zabawę, która nie wymaga głębszej, bądź żadnej refleksji, natomiast przesadny, nierealistyczny i toksyczny wzorzec postaci kobiecych potrafi jedynie żenować, dołować a jeśli już miałby się sprawdzać tak albo wykorzystywany byłby w niskiej jakości crapach albo w produkcjach przeznaczonych wyłącznie dla dorosłych. To bardziej moje przemyślenia i mogę się mylić.
Zmieniając Dooma na poczet feminizmu to wyjdzie po prostu mniej lub bardziej "Bayonetta", "Bloodrayne" albo "Wolfenstein: Youngblood".
Akurat w przypadku tych dwóch pierwszych, wspomnianych produkcji tak z tego co mi wiadomo to okazały się one sporymi sukcesami i zdołały przyciągnąć do siebie spore rzesze graczy, którzy na stałe zostali ich miłośnikami, więc gdyby z uniwersum Dooma i samej postaci Doomslayera wyciągnąć to co w nich najlepsze, należycie zmodyfikować oraz podporządkować pod dobrze napisaną fabułę tak mogłoby się to chyba udać. Ta sprawa wymaga dłuższej wymiany zdań, szczególniejszego omówienia a także przedstawienia większej ilości argumentów, ale skupiając się jedynie na twoim stanowisku, że gry z serii Doom i samą postać Doomguya nie ma po co feminizmować tak jest w tym sporo racji, bo żaden dobry twór nie powstałby z prób podporządkowania danego uniwersum pod pewne ruchy społeczne czy ideowe, bądź próby przyciągnięcia do marki innych, nowych odbiorców. Akurat tego przykładem był chyba właśnie "Wolfenstein: Youngblood" i wiadomo jak to wszystko się skończyło.
PS. Wybacz, że odpowiadam dopiero teraz, ale zaczął mi się drugi semestr studiów a do tego hałda hańby zaległych newsów znów zaczęła piętrzyć się ku górze w dość niebezpiecznie krótkim czasie.
W sumie taka postać jak Doomgirl lub Doomlady mogła by być nawet ciekawa i otwierać wiele nowych ścieżek dla fabuły kolejnych Doomów szczególnie, jeśli dodatkowo połączono by jej historię z tą Doomguya jak m.in. pomysł na Dooma, w którym główną, współgłówną albo drugoplanową bohaterką była by np. siostra, bądź matka Doomguya lub ktoś ewidentnie do niego podobny, z tą różnicą, że nie tylko odmiennej płci, ale również niespokrewniony z nim.
Doomguy jako kobieta? Nie, nie, i jeszcze raz nie. Doomguy to istna personifikacja brutalnej męskości i średnio by to pasowało. Żeńska postać w DOOM-ie? Czemu nie!
*Monke noises* mĘsKoŚć jEsT wTeDy kIeDy bRuTaLnOśĆ *Monke Noises* iM wIęCeJ bRuTaLnOśCi tYm bArDzIeJ mĘsKiE* Monke noises*
Brutalna męskość jest wtedy, kiedy jest brutalność.
Jak nie ma brutalności, to co najwyżej może być męskość.
Czego nie rozumiesz?
No w sumie racja, ale mam nadzieję, że tego typu pomysły już im wypadły z głowy (albo przynajmniej zastanowią się podwójnie czy warto coś takiego robić), bo nie dość, że sama gra była bardzo średnia to jeszcze bohaterki były strasznie irytujące.
O, a myślałem że może gdzieś w nieokreślonej przyszłości dopiero. Gry były przednie, oby Youngblood to była jednorazowa wtopa.
Clickbaitowy tytuł.
Nigdy nie rozważali zastąpienia DOOMSLAYERa kobietą. To było pytanie jednego z fanów odnośninie przyszłości. Jeśli zrobią spinoff z Crash, to może będzie dobrze, nie wiem. Może nawet zrobili by tak, że z jej perspektywy oglądalibyśmy inwazję Piekła.
Tak czy tak, DOOM ma to do siebie, że w przeciwieństwie do innych serii, tu kobieca wersja głównego bohatera nie gryzła by się z lorem. Z jednego prostego powodu. Wszystkie skiny dla DOOMSLAYERA są kanoniczne, predstawiając SLAYERA z innych wymiarów. Tak więc DOOMSLAYER Demon jest kanoniczny, DOOMSLAYER Zombie jest kanoniczny, nawet DOOMSLAYER w różowym pancerzu z jednorożcem na głowie jest kanoniczny. Nie ma aż takiego problemu, by i kobieta SLAYER była kanoniczna.