Cobra Kai pobiło Bridgertonów na liście hitów Netflixa
I to pokazuje że można zrobić świetny serial i osiągnąć świetne wyniki bez kombinowania i wielkiej poprawności politycznej - wystarczy dobra historia.
Nigdy nie oglądałem Karate Kida, czy znajomość tego filmu jest wymagana do czerpania funu z tego serialu?
Nie trzeba :D Możliwe że zachęci cię on do obejrzenia filmów.
Tak czy inaczej polecam bo serial jest świetny.
Jeśli oglądałeś to masz totalny fun bo wracają Ci sami aktorzy z wszystkich 3-ech filmów, jeśli nie jest znacznie mniejszy ale są wstawki z filmów które pomagają wyjaśnić niezorientowanym kto kim jest i z czego dany moment/dana relacja wynika.
Osobiście radzę obejrzeć wszystkie 3 filmy a potem wejść w serial.
Nie jest konieczna. Ale serial zawiera dużo odniesień i smaczków, które docenią tylko Ci co widzieli KK1 i KK2. KK3 też ;) chociaz ta część jest meh...
Byłem w takie oglądania, ale w międzyczasie pojawiło się,, jak poznałem waszą matkę ", ,, Indiana Jones - Maraton" (Po raz kolejny), i inne ciekawe rzeczy więc Karate dzieciak poszedł w odstawkę.
Nie jest konieczna, ale bez znajomości pierwszej części filmu z 1984 serial traci, bo jednak jest wiele smaczków i jedzie na sentymentach fanów Karate Kid 1984.
Natomiast 3 sezon nawiązuje do 2 części filmu Karate Kid.
W 4 sezonie pojawi się postać znana z 3 części filmu Terry Silver
świetne jest "Cobra Kai", po buziach się dużo kopią i ja to szanuję, a przy okazji cool retrospekcje z wcześniejszych filmów współgrają wręcz idealnie.
Bardzo lubiłem filmy za dzieciaka. Oglądałem masę razy jedynkę i kilka razy dwójkę, która jest ciekawsza fabularnie a scenę gdy Mijagi rozwala słup drewniany swym tajemnym ciosem próbowałem ogarnąć latami czy jest możliwe. Fatality DanielSana 'żurawi kop' z końcówki jedynki trenowało się i udawało z kumplami zawsze podczas 'karate wygibasów'.
Trójki nie widziałem, bo nie była nigdy w TV puszczana, lub przegapiłem a 4ka z dziewczyną była taka sobie.
Nowszych już nie oglądałem a serial teraz... totalnie mnie nie interesuje. Rozumiem zamiar z trailera pierwszego sezonu. Teraz Zabka jest dobry a Daniel zły, jakoś tak, może to ludzi nakreciło i zaciekawiło.
Widziałem też trailer najnowszego 3go i taki w tym cringe widać, że serio mnie ciekawi co ludzi tak nakręca na ten serial... chyba tylko nostalgia. Nie mogę patrzeć na te pseudo walki licealistów i podziału ten 'zły z irokezem a tamten nie' itd.
Może serial jest lepszy niż trailery, może bym się przekonał ale póki co mam co nadrabiać w serialach.
PS: Ciekawy fakt, że w HIMYM Barney uważał za 'karate kid' i bohatera właśnie Zabke a nienawidził Daniela. Wszyscy to wyśmiewali a teraz zrobili serial w ten sposób, tzn że Zabka jednak dobry człek a nie antagonista heh. Zupełnie jakby ktoś się sugerował wątkiem własnie z HIMYM ;)
Mylnie to odbierasz po trailerze. Filmy były dość naiwne. Pokazywały tylko dobrą stronę Daniela, a złą Johnnego. Ale świat nie jest czarno-biały, a ma wiele odcieni szarości. Daniel też ma złą stronę, a Johnny dobrą, którą filmy pomijały. Zawsze tak było. A tym bardziej w życiu dorosłym. Konflikt między Danielem, a Johnnym był dość przypadkowy i zaczął się od tego, że ten drugi przyłapał swą dziewczynę z innym chłopakiem, a że był narwany i zazdrosny to zareagował tak, a nie inaczej. Ale po przegranej w turnieju w pierwszej części filmu potrafił pogratulować rywalowi, którego nie lubił i przez którego stracił pierwszą swoją dziewczynę więc jednak nie był taki zły jak wydawało się. Pozory zawsze mogą mylić. Pierwsze wrażenie decydujące, ale często nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością.
Cobra Cai podpina się mocno pod film z 1984 i jedzie na sentymentach, ale jest dojrzalszy i wyżej oceniany od najlepszej pierwszej części nieprzypadkowo. Zwłaszcza udana jest pierwsza połowa pierwszego sezonu.
W ogóle nie miałem chęci by sięgnąć po Cobra Kai. Moja pani jak słyszała o tym serialu co kontynuuje "Karate Kid" to na siłę wyszukiwała jakieś totalne badziewia na Netflixie bylebym tylko tego nie włączył. Natomiast jak już włączyłem - to co wieczór ledwo dzieciaki poszły spać był ten sam tekst "jedziemy dalej z Cobra Kai ?"...
Nie odp pod postem i odpisuje na 6.1
Ale świat nie jest czarno-biały, a ma wiele odcieni szarości. Daniel też ma złą stronę, a Johnny dobrą, którą filmy pomijały.
Wszystko opisałem dość skrótowo-poglądowo i domyślam się że w serialu każdy bohater jest ukazany w różny sposób a życie zmusza do różnych zachowań. Doskonale rozumiem zamysł twórców i tego, ze dawniej 'zło i dobro' było ukazywane w prosty sposób a dziś jest to bardziej skomplikowane i na dobrą miarę jest w sumie 'zło i mniejsze zło' ;) tzn nic nie jest właśnie czarno-białe.
Niemal każda gra i film dziś próbuje nam to ukazać w rozbudowanej formie. Dlatego dziś od około 10-15lat widzimy np, że Vader to tragiczna postać, tak samo Big Boss itd itp czy też inni 'ci źli' z dawnych czasów. Ale jednak trailer raczej miał nakręcać ludzi właśnie szybkim podsumowanie w stylu 'teraz 'Zabka jest biedny i jednak gut a zobaczcie ze Daniel moze być zły'. To właśnie też widział w 'KK1' w pewien sposób(może wyśmiewczy nieco) w HIMYM Barney.
Żaden z nich nie jest ani dobry ani zły, wgl samo lanie sie po ryjcach i chęć tego juz wychodzi na 'bad behavior' ale coś musi nakręcać temat.
Nie zmienia to faktu, że to widziałem na trailerach jest strasznie słabe i mnie nie zachęca, zwłaszcza te sceny z nastolatkami i ich minami w stylu ' zara cie zleje'.