Valheim | PC
Dzisiaj po pracy kupuję. Podzielę sie opinią jak mnie wciągnie na dłużej, a jak nie to refund. Ciekaw jestem aspektu rpg w twj grze, bo na filmach narazie samo bieganie i zbieranie z okazjonalnymi budyneczkami co ktos zmajstrowal plus kilka walk. Na plus już walka z bossem, cos nowego w takiego typu produkcji.
Gra naprawde super , dawno tak dobrze sie przy czymś nie bawiłem. A moze ktoś chetny razem rozpocząć gre ? :) Zapraszam steam : Hadesior
Pograłem 4 h jak dotąd. Pierwsza godzina to mocno średnia. Staramy się przeżyć i zbudować pierwszy domek. Trochę mnie to nużyło. Na plus opcja teraformowania okolicy. Potem było dużo lepiej. Zbudowałem już spory dom, trochę pozbierałem różnych rzeczy ( można trafić na opuszczone domki ze skrzynią w których znajdujemy przydatne rzeczy plus mamy szybko zdobyte drewno z rozbiórki ). Zapuszczając się dość daleko znalazłem krzemień co odblokowało nowe opcje craftu. Zrobiłem pierwszy łuk, co pozwoliło mi w końcu upolować pierwsze jelenie. Z ich skór można lepszy pancerz zrobić, ulepszyć coś przy stole rzemieślniczym. Generalnie gra zachęca do eksploracji. Trafiłem na burzę i po temu jak i kilkunastu słonecznych porankach muszę przyznać, że gra ma świetnie zrobione oświetlenie i mimo tej pikselozy wygląda ładnie. Nawet screeny, które zazwyczaj podkolorywują rzeczywistość nie oddają tego, jak dobrze to światło wygląda. A no plątając się po okolicy natrafiłem na trolla, generalnie jest prostym przeciwnikiem, tylko trzeba uważać na jego rzuty głazem, bo praktycznie giniesz na hita. Taki trochę hit&run z nim jest. Pokonałem go łukiem. Dostałem z niego 5x skóra trolla i fajną głowę jako trofeum. Póki co nie wiem do czego może posłużyć ani jedno ani drugie, bo do nowych receptur nic niedostałem ze skóry trolla, a samo trofeum to może po prostu ciekawostka która dodatkowo wyświetla się w statystykach zdobytych trofeów. Generalnie na obecną chwilę gra się miło. Czy polecam grę ? Póki co tak, pytanie ile zawartości przedemną zostało. Budowanie sprawia frajdę. Gra posiada fizykę ( drzewo może nas zabić nawet jak już leży na ziemi, bo od ouderzenia toporem potrafi się przemieścić ). Są to rzeczy towarzyszące nam przez prawie całą grę, więc dobrze, że jest zrealizowane conajmniej poprawnie. Nie zapominajmy, że to nadal EA. Za 72 zł warto sprawdzić, przed upływem 2 h mniej więcej powinniście wiedzieć czy wam się spodoba czy nie.
ps: brak okien jako opcji w budowaniu ( przynajmniej jeżeli chodzi o drewniane konstrukcje ) to ogromny minus.
"Póki co tak, pytanie ile zawartości przedemną zostało."
Zostało Ci jakieś 58 godzin :) Ja gram 30 i pokonałem 2 bossa z 4.
Brak okien? To drobiazg, mój 2 duży dom zrobiłem bez części ścian, bo nie są potrzebne a szybciej się wchodzi i wychodzi z domu.
Ogólnie, cena do jakości i zawartości - bardzo opłacalna.
Grałem w Valheim już 16 h i muszę powiedzieć, że jak na betę, to gra jest bardzo rozwinięta.
Grafika przypomina gry z pokroju "Siren Head" i może wydawać się brzydka, ale podczas grania (przynajmniej dla mnie) jest przyjemna i przejrzysta.
Muzyka jest świetna - w zależności, czy walczymy z bosem, czy ścinamy drzewa, jest ona odpowiednia do sytuacji.
Multi jest fajny:
"Mieliście problem znaleźć grę dla 5 osób, ponieważ wszystkie są typu co-op, czy quad-op? Cóż mamy dla ciebie świetną ofertę! Gra dla aż 10 osób ! Tylko za 71,99 z dostawą instat!".
Dla ciekawskich: serwery są hostowane przez graczy wybierając świat i zaznaczając odpowiednią opcję (testowane - jest delikatne opóźnienie, ale to dlatego, że mam słaby net), albo można użyć "Valheim Dedicated Server" (więc za niedługo może się pojawią hostingi serwerów, albo już są).
Gra ma także fajne, nowe pomysły na survival - jedzenie nie jest obowiązkowe, ale zwiększa maksymalne życie i staminę; kolejne etapy crafting-u rozwijają się z zdobywaniem przedmiotów np. zdobycie krzemienia dodaje nam możliwość stworzenia nowej i lepszej siekiery; umiejętności postaci zwiększają się z czasem i nie trzeba wydawać punktów umiejętności, bo ich nie ma :).
Walka jest prosta, aczkolwiek przyjemna; możemy blokować uderzenia np. tarczą, czy mieczem, albo robić uniki. Dodatkowo niektóre bronie mają atak specjalny np. włócznia ma taki atak (nie testowałem go, ponieważ uważam, że siekiera jest lepsza), albo gdy nie mamy broni w rękach to możemy kopnąć klikając M3. Przeciwnicy mogą być wytąceni z równowagi poprzez idealny blok, lub uderzając ich.
Budowanie jest dobrze zrobione, tzn. gra za pomocą opcji "gird building" łączy ze sobą elementy budowli, ale możemy to wyłączyć: podczas budowania trzymamy (domyślnie) shift i wtedy nie ma efektu "magnesu".
Minusem Valheim może być grind (im więcej osób gra razem, tym więcej grindu): ścinanie drzew zabiera trochę czasu,
spoiler start
(chyba, że używamy przeciwników do ich ścinania *The Forest vibes intensify*)
spoiler stop
polowanie np. na dziki, czy jelenie może zająć dużo czasu - zwierzęta pojawiają się po całkiem dużym czasie oczekiwania po ich zabiciu.
spoiler start
Jak już zdobędziemy podstawowy kilof to BARDZO dużo czasu zajmuje nam wydobycie miedzi ze złoża (i dostaje się 1~2 szt. rudy) + kopie się ją bardzo długo kilofem z poroża (nie doszedłem do lepszego kilofa, o ile oczywiście jest jakiś lepszy), zaś cyna jest łatwiejsza do znalezienia i dostaje się 3~4 sztuki na rudę, a to tylko żeby dostać brąz (a potrzeba nam 2 sztab miedzi oraz 1 sztabę cyny [jedna sztaba = 1 ruda + 2x węgiel] - czyli 1 h kopania miedzi i 10 min. kopania cyny dla 15 sztab miedzi; czyli prawie nic).
spoiler stop
Jednak gra jest warta zagrania i jest lepiej zrobiona (tzn. mniej bagów, dużo content-u, itd.), niż niektóre gry Triple A (*kaszel*Cyberpunk*kaszel*). Oczywiście polecam kupowanie gry z głową, ponieważ nadal jest w becie, a jaka będzie gdy wyjdzie, to nie mam pojęcia, chociaż raczej TAK drastycznie się nie zmieni.
jeśli brakuje ci znajomych do wspólnego grania zapraszam na discord.gg/dx7343TEX3
wejdź na kanał wspolne-granko i daj znać!
Witam
A ja mam problem bo gra mocno się wiesza a komputer jest w miarę nowy nie wiem jak zmienić ustawienia graficzne aby działało płynnie może ktoś pomóc ?
Sam bym kupił. Jednak mam wrażenie, że w naszym kraju jakoś nie jest super popularna. Ciężko o jakieś grupy, gdzie można się zgadać na wspólne granie.
Wpadajcie do największej polskiej społeczności Valheima -- discord.gg/5SzxNXf93n bądź znajdźcie nas też na valheim.online
a ja komputera
Nigdy nie przepuszczałem, że wciągnie mnie ponownie gra tego typu. Kiedy gram w tą grę, towarzyszą mi takie same uczucia jak wtedy gdy pierwszy raz grałem w minecraft. Wolność, swoboda. Prawda jest taka, że ogranicza nas w tej grze jedynie wyobraźnia. Dodatkowo dla mnie ogromnym plus jest fakt, że gra jest osadzona w nordyckim klimacie wikingów który kocham. Dla niektórych może to być plus dlatego o tym wspominam. Sama gra jest dosyć dobrze zoptymalizowana jak na early acces. No i najważniejsze, gra posiada tryb kooperacji do 10 graczy. Razem z przyjaciółmi gra zyskuje na jeszcze więcej! Nic tylko budować, zwiedzać, zabijać przeciwników i tworzyć naszą sage! Do zobaczenia w wielkiej sali, w Valhall. Skĺl!
Jestem na etapie ze mam przedmioty z brazu(ulepszone) i nie wiem co dalej. To juz czas na 2go bossa? jak go znalezc? albo szukac zimowego biomu i tam stworzyc druga baze(bo nie mozna surowcow teleportowac)? btw. fajna gierka i wole grac solo
Lokalizację 2go bossa znajdziesz po odczytaniu napisów na małych kamieniach runicznych w Czarnym Lesie.
Zimowy biom na tym etapie szybko zabija (temperatura, wilki, latające stworki) lepiej zbudować statek i pozwiedzać okolicę.
Budowa kilku baz w różnych miejscach wraz z teleportacją to dobry pomysł .
Przydatne poradniki:
https://attackofthefanboy.com/tag/valheim-guides/
https://valheim.fandom.com/wiki/Valheim_Wiki
Warto zaglądać na discorda https://discord.com/invite/44qXMJH
Sposób na 2g bosa masz na filmiku przynajmniej jak tak solo zrobiłem:
https://www.youtube.com/watch?v=PDMTkD3ty2o
Co tu dużo mówić, dawno nie grałem w tak dobry survival, tutaj każdy element do siebie pasuje.
Tak jak survivale mnie zwykle szybko nudzą, tak w Valheim spędziłem już prawie 30 godzin i ciągle mi mało!
Gra oczywiście jest lepsza ze znajomymi, ale wtedy nie ma się czasu, by stanąć na chwilę i zachwycić się prostą, lecz genialną oprawą audiowizualną.
https://youtu.be/WGLc_0mtQ7g
Fakt, że nawet tak monotonna czynność w innych grach jak ścinanie drzew może być tutaj świetną zabawą za sprawą fizyki opadających kłód idealnie pokazuje jak Valheim jest dopieszczone w szczegóły i różne mechaniki, które często wywołają uśmiech zadowolenia na naszej twarzy.
Pierwszy raz się spotykam z tym, żeby gra we wczesnym dostępie była po prostu niedokończona, a nie niedopracowana. Oczywiście błędy się jakieś znajdą, ale patrząc na to, że nawet gigantom branży zdarza się je mieć (tak, patrzę tutaj na Cyberpunka) to jestem w stanie je wybaczyć mniejszemu deweloperowi, który wciąż pracuje nad wersją 1.0.
Zdecydowanie polecam zarówno graczom solowym jak i coopowym, oby ten rok przyniósł więcej takich pozytywnych zaskoczeń!
Świetna gra. Niby mówią że głównie kuleje tu grafika, ale uważam że jest wręcz przeciwnie, ona na swój sposób jest piękna, mimo pikseli bijących po oczach. Po za tym każdy inny aspekt na czele z fizyką idealnie że sobą współgrają, wszystko pasuje do wszystkiego. Walka prosta ale ciekawa i daje frajdę, budowanie nie jest zbytnio skomplikowane ale jest tak fajnie skonstruowane, że mimo stosunkowo niewielkiej liczbie obiektów można stworzyć praktycznie wszystko. Crafting jest interesujący i z każdym nowo zdobytym zasobem poznajemy nowe przepisy które go wykorzystują. Eksploracja nas nagradza a w w kolejne nowe obszary wchodzimy z ciekawością. Wszystkie mechaniki mają w tej grze sens a ich wykonanie jest na prawdę godne pochwały. Nie mogę też nie wspomnieć o świetnym klimacie i oprawie audio. No jeszczę te smaczki, detale. Rozpalisz ogień w domu bez komina to po jakimś czasie przesiadywania w nim udusisz się dymem. Boss jak uderzy w drzewo może je powalić, a te upadając może zabić Ciebie albo zwierzę czy jakiegoś stworka. Są włócznię, topory, miecze i np. włócznią przeciwko szkieletowi jest mało skuteczna co jest sensowne. Będąc przy włóczni kto nie pozwoli nam użyć jej jako oszczepu i cisnąć nią we wroga? Ta gra ma pełno tego typu rzeczy i można by tak długo wymieniać ale kto zagra ten sam zobaczy. Jedyne do czego mógłbym się doczepić to optymalizacja. Spełniam rekomendowane a jednak gra na średnich miejscami lubi sobie dość mocno chrupnąć. Pominę jednak to bo nie zapominajmy że to dopiero early access (!!!). Jeżeli twórcy dalej będą szli w kierunku który obrali i sukcesywnie będą wypuszczać nową zawartość to Valheim nie będzie miał równych w swoim gatunku. Zresztą mógłbym nawet pokusić się o stwierdzenie że już ich niema.
(Za ewentualne błędy przepraszam, pisane z telefonu :) )
Tak na gorąco, po prostu zbudowałem spory domek, pobiegałem gdzie się dało (na czarnym lesie długo nie zabawiłem) i mam już eq na pierwszego bossa.
+ super grafika, gra świateł, ogólnie fajny zamysł. woda się fajnie zachowuje i wygląda, drzewo może nas zabić, rozwalimy pierwsze 'piętro', a drugie jest w górze, to się samoczynnie zawali. budynki i konstrukcje się psują.
+ muzyka
+ budowanie, można cuda tu robić
+ jak na survival, nie jesteśmy bardzo ciśnięci, że murowana śmierc pierwszej nocy. po jakimś czasie zaatakowały mnie w bazie dopiero .. dziki.
- optymalizacja, niektórzy nawet z wykokszonym kompem mówią, że gra się momentami może zesrać
- może zabraknąć odnalezienia jakiegoś przedmiotu do pchnięcia fabuły do przodu, trzeba wiedzieć czego szukać.. czyli yt/wiki. kolega nie ogarnia nic angielskiego i se odpuścił.
- dość mało contentu*
- tych przeciwników trochę mało.. brakuje jakichś poziomów trudności, te dziki i jelenie mogłyby się częściej respić, robi się taki niepotrzebny grind i czekanie aż się dozbiera materiałów
*co do contentu, to wiem, ze robił to jeden gość, ale mam nadzieję, że modderzy zainteresują się tą gierką chociaż w 1/10 tak jak minecraftem i będzie się można bawić w ciul godzin.
Generalnie podoba mi się, moja ocena jak na obecne stadium gry, to i tak pozytywne zaskoczenie, bo mało bugów, wszystko działa, brakuje tylko zawartości. :)
Taki protip dla nowych, jak chcecie przerzucić szybko rudę/sztaby do odległej bazy lub w ogóle opróżnić się z surowców to załóżcie sobie drugi świat i tam ogarnijcie kilka skrzynek i wylogujcie się. Potem jak uzbieracie full lub po prostu chcecie wrócić to logout i wbijacie na ten drugi, wkładacie rudę i wracacie na swój główny. Dalej robicie TP do bazy i znowu logout i login na ten nowy świat po to co zostawiliście. Wracacie na stary i macie wszystko w bazie. Gra karze jednakowo za przeciążenie o 1 lub o 1000 tak, że śmiało możecie naładować kilkaset rudy ( u mnie wyszło coś około 1600 masy którą dźwigałem a standardowo mamy 300 z paskiem 450 ) i przerzucacie to naraz, byle tylko mieć blisko do skrzynki, bo zrobimy najwyżej kilkanaście metrów będąc przeciążonym. Sam portal to raczej każdy ogarnie jak zrobić gdy dostanie recepturę, więc niebędę się tutaj rozpisywał.
Taki sam protip i sam na to wpadłem, założyłem drugi świat i wylogowałem się będąc na złożu miedzi. Na pierwszym świecie jestem od razu w domu i przetapiam, zaoszczędzi męczącego grindu i latania jak głupi. Mając 300 udźwigu na luzie 200 się zarezerwuje na bryłki. Zresztą jak wyżej, można więcej, bo respisz się w bazie.
Protip jak sobie, za przeproszeniem, spieprzyć immersję. Niemożność teleportowania rudy i sztabek ma motywować do zakładania nowych obozów i inwestowania w środki transportu, generalnie szeroko pojętej ekspansji. Wiem że transport tych matsów jest wyjątkowo upierdliwy, ale co nas przy tej metodzie powstrzyma od siedzenia w wygodnej, bezpiecznej bazie na środku mapy? Na Twoim miejscu nie pisałbym o tym na forum, bo ten exploit rozsadza system gry od środka.
W żadnym razie niepsuje mi to immersji, a bardziej uznaje to jako upierdliwą rzecz, czego w tej grze ogólnie niema poza tą właśnie jedną. A co do zwiedzania świata to uwierz lub nie, bo nie wiem na jakim etapie jesteś, ale gra i tak wymusza/zachęca do eksploracji. Za srebrem pływaliśmy z koleżanką chyba z 5 godzin, bo dopiero na 6 terenie górskim pojawiły się złoża srebra. Wcześniej tak samo nagoniliśmy się za żelazem po które trzeba trafić na krypty, co wcale nie jest jakieś częste no i cudów tam też niema w jednej, może ze 35-45 sztuk. Ponownie więc, nie nie uważam, aby mi to psuło zabawę. Mamy rolnictwo/gotowanie/crafting ogólnie szykowania się na wyprawę jest sporo. Takie gonienie co 3 min do bazy odkładać rudę i pływać tam i spowrotem to strata czasu. Ale hej, nikt Ci niekazuje tak robić. Każdy gra wedle własnego sumienia. My uznajemy, że darujemy sobie tą część. Skoro mam zrobioną bazę na innym serwerze, stoły do craftu itp. to dlaczego mamy tego niewykorzystać wedle naszego uznania.
Jeśli nie psuje Ci to frajdy, to jak najbardziej spoko - rób po swojemu, ja też zrobię po swojemu, każdy gra jak lubi, granie ma sprawiać fun. Już tłumaczę o co mi chodzi. Rzecz w tym, żeby nie podsuwać innym kontrowersyjnych (niezgodnych z duchem gry) rozwiązań. Od razu skojarzyłem to z podpowiadaniem młodszemu bratu, żeby złotówkę, którą dostał od mamy do kościoła na tacę, zostawił sobie. Bo gdy samodzielnie dojdzie do tego, że to lepszy interes, z pewnością odczuje większą satysfakcję. Albo i nie, bo uzna że to nieuczciwe. Pozdrawiam, pomyślnych wiatrów.
Set Sail jak to mówią :). Tak czy siak gra sprawia masę frajdy i tego się trzymajmy.
Jak ktoś ma czas na takie granie, że biegnie 10 min po miedź, kuje ją w kilka min i biegnie 10 min z nia do bazy, to niech tak gra i kto mu broni, a na drugim świecie i tak trzeba ją odkryć. Wpisałem sobie inny seed, żeby zobaczyć co się może zmienić, zawsze troszkę nazbierałem żarła i innych takich. Mi to również w żadnym stopniu nie psuje immersji, wyprawy to wymuszony element gry, np od drugiego bossa już musiałem pływać, z buta się nie dało dojść (niektórym może chyba wylosować go blizej, ale mi się nie fartnęło).
I nawet jakbym sobie wpisał kody i lubił budować, to też ch komu do tego, bo każdy gra jak chce. Ale generalnie to przynajmniej na początku takie ścinanie drewna dawało dużo frajdy, wyrżnęliśmy z dziewczyną go sporo, żeby nazbierać na budowę baz. :P Pierwsze dwa bossy też miękko bez glitchy i exploitów, dalej nie doszedłem.
E tam, a gdzie frajda z grania?
Ja mam prawie na drugim końcu bossa do zabicia a główną placówkę w innym końcu mapy. I już się szykuję żeby wrzucić potrzebne rzeczy na wózek i ruszyć niczym Don Vasyl w podróż na drugi koniec świata, zbudować kolejną placówkę itd.
Taki protip. W konsoli piszemy co potrzeba a potem ilosc 1 czy 1000, wedle uznania.
tylko ze zakladanie bazy wypadowej w czarnym lesie, zbieranie tam miedzi a pozniej transport tej miedzi do bazy glownej np statkiem to fajny element gry. jak mam stosowac wszystkie wasze "protipy" to od razu wpisze kody w konsoli i polece zabic ostatniego bossa
A potem jest "olaboga gra jest nudna i nic nie ma" bo idioci używają cheatów i hacków do grania.
Szanowny Buraku :P. Grasz dla grywalności czy żeby podziwiać grafikę ?
Wszedł komuś drugi boss "starzec" do jeziora (minuta 18:10) W porę go wyprowadziłem, ciekawe co by było z lutem jakby zginał w na środku jeziora xD
https://www.youtube.com/watch?v=jHYC67M8tiI&t=974s&ab_channel=Drajmon
Chciałem kupić,bo zobaczyłem że ciekawe i popularne. I zobaczyłem napis 'early acces'.... Premiera może za rok. Czy tylko mnie dobija ta moda by sprzedawać niedorobione produkty? Nie można gry skończyć i wydać, tylko kazać płacić za betę i robić za testera? Co za czasy...
Gdyby CP2077 był w dniu premiery, na poziomie 'early acces' jaki prezentuje Valheim, to gejmingowa społeczność pierdziałaby tęczą.
Co jak co, ale ta gra to niedorobiony produkt. Tyle rzeczy w niej działa, że się zastanawiam czemu jest w Early Accessie :D. Ktoś wie?
Z początku sceptycznie do niej podchodziłem, ale po kilku godzinach grania wsiąknąłem. Nawet nie przeszkadza mi grafika, gdzie ja lubię tekstury w 4K itd.
Kupiłem wiele "niedorobionych produktów" np. Satisfactory, Dyson Sphere Program czy Hardspace: Shipbreaker. Jakby inni znani producenci gier wydawali gry, jako skończone, z jakością tych niedorobionych to byłaby pełnia szczęścia.
Kurzy się kilka złych na koncie Steam. Brać Valheim?
Moim zdaniem brać. Osobiście nie lubię survivali, a Valheim przyssało mnie skutecznie na 80 godzin (zegar wciąż tyka). Gra posiada świetny klimat, niezłą fizykę, przyjemne i relatywnie proste budowanie, które pozwala na wznoszenie epickich budowli, bardzo fajną, nieco soulsową walkę i cel, w postaci coraz mocniejszych biomów i bossów, które uzasadniają potrzebę grindu, a ten nie jest (przynajmniej dla mnie) męczący. Duża w tym zasługa tego, że pozbyto się męczącej potrzeby jedzenia, picia i odpoczynku - te czynności dają boosta, więc warto porządnie zjeść przed trudną walką, ale poza tym można spędzić długie godziny całkowicie ignorując te aspekty. Co więcej, naprawdę dobrze gra się samemu (acz przyjemniej w ekipie). Valheim to jedno z moich największych zaskoczeń growych ostatnich lat. Brać i grać:-)
No to biorę.
no to biesz :D ja tesz wzioł i bede grał
Gra byłaby okej, gdyby nie tragiczna optymalizacja.
Gdyby jakiekolwiek duże studio wypuściło tą grę, choćby CDPR hejt byłby straszny bo to taka bieda. Ja rozumiem, że tą grę robiło 5 osób (a w zasadzie jedna plus 4 do pomocy) ale to też biorąc pod uwagę nakład pracy powinna ona kosztować 7 zł jak takiego Cyberpunka czy inne dowolne aaa robi te około 500. I to naprawdę widać, że gra robiona jest przez te parę osób na krzyż. Naprawdę już lepiej sugerować się ocenami portali niż lecieć za viralowym czy tam streamowym trendem. Gra za miesiąc zniknie z zainteresowania bo pojawi się nowe "coś". Ale twórcy należą gratulacje za ustawienie sobie życia.
No popatrz gra robiona przez parę osób a skutecznie przykuła mnie do monitora na ponad 130 h i z tego co widać nie tylko mnie. Narzekasz, że powinna być za 7zł, ale na jakiej podstawie to opierasz to już nie napiszesz. Zero konstruktywnej krytyki napisałeś, a zniknąć to zniknie niedługo twój komentarz, bo to sam stek bzdur. Taki CP którego tak usilnie chcesz tutaj wcisnąć ( przecież to całkowicie inne gatunki gier ) robiony przez tyle osób wypada blado jak porównamy stosunek możliwości/efekt finalny jednej i drugiej gry. Raczej logiczne, że 5 osobowa ekipa niezrobi survivalu AAA z ultra grafiką i jeżeli do tematu podeszli by redzi z takim efektem to byłby spory niedosyt/hate - wybierz jedno. Gra broni się wieloma rzeczami, ale to trzeba w nią zagrać, szkoda czasu pisać, bo kto ceni ten typ gier to i doceni tą produkcję i rzeczy w niej zawarte po prostu grając.
Dobry survival z naprawdę dopracowanymi mechanikami i co wydaję się najdziwniejsze ta gra ma pikseloze ale jest piękna zapraszam https://www.youtube.com/watch?v=tPL-fSvAVBo&list=PLI2HRQC_mAWTMoNfcUuijMluHwBBGBoOF
Gra naprawdę przednia polecam zakup , fajny survival w naprawdę świetnej oprawie graficznej. Tylko prawdziwi wikingowie są coś warci miłej gry :P Jeśli ktoś ma chęć na film z gry valheim zapraszam ^^ [link]
Początkowe wrażenie gra robi raczej kiepskie i to jest jej największa wada po za tym są same zalety.
Nieszablonowe rozwiązania sprawiają że gra jest świetna do PvE, znacznie lepiej się ją poznaje w coopie zwłaszcza na początku i jest większy fun, solo to lepiej pooglądać poradniki bo gra ma dość wiele specyficznych mechanik które można przegapić lub mieć problemy w odnalezieniu się w nich.
Fizyka dymu i zachowania świata jest na szczebel wyższym poziomie niż w innych survivalach.
Dobry system rozwoju prosty ale zachęcający ( cyberpunk powinien się uczyć jak to powinno wyglądać ) , kara za śmierć która trochę boli i nie pozwala ginąć co chwile czy hasać sobie jak się chce też świetny element survivalowy.
Każdy może stworzyć grę publiczną z swoim światem, postać przechowywana lokalnie może być wykorzystana na wszystkich światach np. u znajomych, można grać na wielu losowych światach, można grać wieloma postaciami na swojej mapie, mody działające po stronie klienta czyli każdy gra na czym lubi a nie co mu server podyktuje, brak odnawiania surowców kopalnych co zmusza do exploracii ogromnego świata.
Można by pomyśleć że te rozwiązania narażają koszmarnie grę na ataki cziterów tylko co z tego ? :P cała masa serverów prywatnych z hasłami, 0 wyścigu szczurów typowa gra 4fun najlepiej ze znajomymi.
Graficznie jest dobrze w 4K, polecam wyłączenie głębi ostrości. Nie ma co się pakować w mody poprawiające grafikę bo one tylko ją pogorszą.
To wczesne EA a można powiedzieć łał w porównaniu do wielu "ukończonych" gier znacznie większych i przereklamowanych.
Do wad albo nie wad ciężko to ocenić można zaliczyć brak własności w początku gry, każdy gracz ma wszystkie struktury/skrzynki itp. jak własne więc granie na publicznym bez hasłowym serverze to kiepski pomysł.
Ode mnie na ten moment 10 :) Ja chce więcej takich gier.
Gra niczego sobie dużo możliwości budowania swojej osady. System Walki bardzo przyjemny. Grind jej nie zabija. Zabija ją samotność gra robi się nudna gdy nie ma się kompana z którym ciągnie się wózki wypchane rudami czy innymi potrzebnymi materiałami. Z małżonką ogrywałem tytuł. Grafika prosta i bardzo przyjemna ale niestety nie zoptymalizowana i małżonka się zniechęciła do tytułu kiedy zapragnąłem ją uszczęśliwić pięknym domem rodem z minecrafta nad którym spędziłem sporo samotnej rozgrywki i nie przespanych nocek myśląc o projekcie. kiedy to po to po wejściu małżonki do gry na jej niczego sobie laptopie pokazało 25kl/s
Na pierwszy rzut oka gra 6/10 ale po 200h gry 10/10.
Wiadomo co z tymi Mistlandami? Bo czekam i czekam :)
Mega gierka. Polecam każdemu. Można się nieźle zrelaksować. 10/10
Survival doskonały. I kropka. Jest klimat, jest cel (pięciu bossów), jest znośna, choć pikselowa grafika i jest poczucie przygody. Ale ja niestety, kurde mówię takim grom NIE!!!
Próbowałem, naprawdę próbowałem przekonać się do survivali po raz kolejny. Niestety ta gra to tylko kolejny, tanio zrobiony potworny, niewyobrażalny, gargantuiczny POŻERACZ CZASU. Zaprojektowany skrupulatnie jako pożeracz czasu.
Gra sprowadza się do powtarzania przez dziesiątki, setki TYSIĄCE godzin tych samych powtarzalnych czynności (np. rąbania drewna). Brak NPców, questów, celu błąkania się po ogromnej mapie, poza zbieractwem. RPG w którym z nikim się tu nie rozmawia, nie podejmuje żadnych wyborów, nie ma żadnych emocji - po prostu chodzenie i zbieranie, chodzenie i zbieranie, chodzenie i zbieranie. Brak save. A jak zginiesz (a ginąć będziesz), chodzenie na piechotę po ekwipunek na niewyobrażalnie wielkiej mapie, albo zaczynanie od zera.
Jedyne co ma ta gra, to milion sposobów na marnowanie Twojego czasu na powtarzalnych czynnościach i chodzeniu po niewyobrażalnie wielkiej pustej mapie w celu lootowania. Nic więcej. To wielkie oszustwo, wydmuszka. Gra jest też wtórna, bo rzeczy oczywiste w RPGach (jak mapa, czy punkty szybkiej podróży) oczywiście są, a jakże, ale albo uproszczone, albo maksymalnie utrudniono do nich dostęp. Czym? Potrzebą powtarzalnego farmienia przez setki godzin miliona dupereli po wielkiej mapie. Nie mogę grze, która wymaga ode mnie takiej ilości czasu wybaczyć:
- Mapy. W tej grze to żart - nie można ustawiać znaczników poza ogniskiem, prawie nic się na niej nie zaznacza w takcie odkrywania, i zupełnie nie wiadomo gdzie co jest (generowana losowo, a żeby znaleźć bossa trzeba zmarnować dziesiątki godzin bezcelowego snucia się po pustej mapie. Założę się, że po czterdziestym zmarnowanym w tym celu dniu gra prosi się o odinstalowanie)
- Maksymalnie uproszczone statystyki postaci, brak umiejętności i wyborów jak rozwijać postać (powoli, koszmarnie powoli, wzrastają tylko statystyki sprzętu który się aktualnie używa).
- Braku NPców i jakichkolwiek questów pobocznych (gra ma ich 5 - słownie, PIĘĆ questów na grę wymagającą setek godzin).
- Braku szybkiej podróży po ogromnej mapie (są portale, które trzeba samemu wystrugać z bardzo rzadkich zasobów, wiec zrobisz ich maksymalnie kilka. Oczywiście nie można przez nie podróżować z naprawę przydatnymi przedmiotami - np. jak wydobywasz rudę metali, każdą w innym końcu mapy, zawsze z dala od domu, musisz z nią chodzić na piechotę, albo statkiem. Nie ma to żadnego celu, poza marnowaniem godzin twojego realnego życia na chodzenie w grze.)
- braku save (możesz tylko odrodzić się po śmierci w swoim łóżku, goły i wesoły, żeby wrócić do miejsca pochówku aby odzyskać cały sprzęt). Po co? Po prostu, żeby tracić czas.
- braku informacji co robić, gdzie iść. Gra mówi ci minimalnie niewiele albo wcale o tym co z czego zrobić, co to daje, gdzie są bossowie, jak ich pokonać. Wszystko odkrywasz nieustannie ginąc, albo zbierając strzępki informacji z losowo poukrywanych kamieni z niewiele mówiącymi opisami. Kolejna zaprojektowana strata czasu.
- Niewyobrażalnej wręcz powtarzalności i nudy gameplayu polegającego na nieustannym rąbaniu drewna, zbieraniu kamieni, farmieniu, lootowaniu które jest sensem, celem i kwintesencją tej gry.
O walce nawet nie wspominam, bo jest ona tak drewniana, że wrzucono ją tu chyba na siłę - polega na dziobaniu jedną animacją kilkunastu rodzajów wrogów. Jedynie bossowie (5ciu na grę) są wymagający, ale tragicznie zbalansowani - np. dwóch pierwszych pada samych, a zielony bloob jest zdecydowanie za silny.
Jeśli ktoś by chciał w to zagrać, to podam sposób, który moim zdaniem sprawia, że w ogóle jest się sens zabierać za Valheima (i tak spędzisz tam dziesiątki godzin, ale oszczędzi ci to chociaż błąkania się bez celu):
1) Podejrzyj mapę (wchodzisz na stronkę i przeciągasz tam plik ze swoją mapą z katalogu) C:/Users/.../"%appdata%\..\locallow\IronGate\Valheim\worlds):
Zapisz ją jako JPG i trzymaj w czasie grania pod ręką.
2) Odpal konsolę (w necie znajdziesz instrukcję), i użyj od razu:
- exploremap
- przenieś się poleceniem 'goto' do miejsca startu każdego bossa, a tam zrób w pobliżu każdego portal (aby zrobić portal użyj polecenia 'devmode' a potem klawisza 'b' co odblokuje możliwość budowania dowolnej struktury).
Następnie zrób drugą końcówkę portalu obok swojego domu i nazwij np. Boss 1, Boss 2...
- obok domu postaw od razu ulepszony na maksa warsztat i kuźnię, to przynajmniej, bez tracenia kilkudziesięciu godzin, zobaczysz co i ile możesz w grze wyprodukować.
- zrób brązową siekierę.
- poczytaj w necie jak ubić każdego bossa i co jest potrzebne do jego wywołania.
Wyloguj się i rozpocznij ponownie.
Od tej chwili masz przed sobą tylko niemiłośiernie długiego i nudnego RPGa, w którym i tak spędzisz tygodnie realnego życia, głownie na powtarzalnym farmieniu zasobów. Ale w takiej formie jest jeszcze zjadliwy. W formie pierwotnej, absolutnie odradzam, każdemu, kto choć trochę szanuje czas swojego krótkiego żywota.
Dla survivalu daję 10. Dla gry komputerowej 2 za klimat.
"Valheim is a brutal exploration and survival game" a gdzie tu wpis o RPG? Nie można oczekiwać w grze czegoś czego ta gra nie posiada:) Zresztą do tego doszedł dość istotny element jakim jest budowanie i to jest największy w sumie hit Valheima.
Punkty 1 i 2 jakie napisałeś służą właśnie do zepsucia sobie przyjemności grania bo po co eksplorować skoro mam wszystko odkryte :)
Samo hasło eksploracja powinno juz nakierować gracza że zaglądamy w każdy kąt a nuż coś się znajdzie i znajdujemy dość dużo co pozwala nam przejść dalej:)
- znaczniki są a dodatkowo masz stół kartograficzny w siedzibie gdzie postępy gracza (eksploracja) są widoczne dla współgraczy.
- statystki są i nie sprzętu tylko twoich umiejętności posługiwania się sprzętem :) oraz dodatkowo umiejętności życiowe - bieganie,skakanie,pływanie :)
- mapa duża to i trzeba się nachodzić ale ustawienie portali na pałę pogłębi flustrację :)
- teraz to jest w sumie dość łatwo i przyjemnie z transportem wodnym ale jak zagospodarują ocean to może być ciekawie.
Reasumując jeżeli chcesz grę "przejść" w jeden dzień samemu to raczej nie dasz rady :) gra jest dopiero w EA więc dojdą wg moich wyliczeń 4 biomy w tym najbliższy Mistland teoretycznie już niedługo.
stg.Olo - to jest RPG (rozwój postaci), otoczka, cel gry. A elementy survivalowe (np. konieczność jedzenia) są tu tylko dodatkiem. Dlatego ta gra jest taka popularna. Natomiast nie wspomniałem chyba o jednej dziesiątej sposobów na marnowanie w niej czasu. Np. czekanie dwa dni na sfermentowanie, żeby zrobić jeden napój... Jaki sens? Żaden, poza traceniem czasu. Nie mogę wybaczyć tego tej grze - i dodatki nic tutaj nie zmienią. Bez modów mim zdaniem pozostaje irytująca i zupełnie niegrywalna. Całe szczęście są mody, które mogą oszczędzić tygodni bezsensownego farmienia. Tylko jak to świadczy o grze...?
W czasie fermentacji robisz milion innych rzeczy tak samo jak posadzisz jakąkolwiek roślinkę np.płyniesz sprawdzić sąsiednią wyspę itp.
Natomiast idąc twoim tokiem rozumowania należy zadać sobie pytanie --- która gra nie jest marnowaniem czasu ? :)
Cokolwiek odpalisz na komputerze oprócz działalności gospodarczej (czyli zawodowo) nie jest marnowaniem czasu ?:)
Pewnie patrzymy na to wszystko z innej perspektywy czasowo-życiowej :)
stg.Olo - Gruby argument wyciągnąłeś:) Powiem tak - 1,5-2 godzin przy dobrym filmie spędzę z przyjemnością. 12 godzin przy nudnym - nigdy w życiu!
Nazywam Valheim stratą czasu, nie dlatego, że jest zupełnie złą grą, ale dlatego, że gra wymaga ZBYT DUŻEJ, absurdalnej wręcz ilości mojego realnego czasu. I nie jest to czas spędzony twórczo, ciekawie i emocjonująco, ale na tych samych na mechanicznie wykonywanych czynnościach.
Jako gracz (od wczesnych lat 90'tych) z przyjemnością spędzę nawet 40-60 godzin w grze, która umie mi ten czas ciekawie zająć - np. uczestniczeniem jakiejś historii z ciekawymi 'plot twistami', postaciami i klimatem (np. pierwszy Dragon Age, Fallout 2 i Vegas, czy Mass Effect).
Ale wymagające setek godzin survivale są grami szkodliwymi, toksycznymi - zwłaszcza dla dzieci. Po prostu mulą mózg nagradzając go za złudne poczucie kontroli nad światem. A tak naprawdę gracz utyka siedząc bez ruchu godzinami w pętli powtarzalnego i bezmyślnego farmienia. Nie podejmuje żadnych wyborów, nie przezywa emocji - po prostu siedzi i bezmyślnie klika, wraca tymi samymi drogami po 50 razy nosząc wymyślone znajdźki. Jest to przerażający, tani w produkcji, zwyrodniały gatunek gier, którego nie lubię.
P.S. Nawet tekstówki z lat 80tych, czy klasyki takie jak Breytal at Krondor, które miały elementy survivalu, były ciekawe i twórcze. Współczesne survivale to czyste zło:).
No i sam widzisz do jakiego punktu doszedłeś :) po prostu jesteś już za bardzo wiekowy :) i patrzysz na to wszystko z innej totalnie perspektywy.Wczesne lata 90 to nikt o grach w tym kraju nie myślał zbyt poważnie a i skomplikowane to raczej one nie były.
Rok 1996 za sprawą Diablo 1 zmienił spojrzenie na internetową rozgrywkę gdzie moje dzieciaki zagrywały się po nocach i chyba dlatego mam z tym styczność do dzisiaj,dzieci w świat dawno poszły a ja sobie umilam czas w gierkach:)
Ale nie przerzucając się rocznikiem a patrząc z jego perspektywy to z zamulającymi łeb grami mamy do czynienia w jeszcze większej ilości obecnie niż kiedyś.Każdy młody człowiek znajduje w tej masie swoje szczęście i dobrze mu z tym bo tworzą własne klany,fora itp i obracają się w tym kręgu i pewnie zagryźli by na śmierć tego co by złe słowa na jego grę powiedział.
Można przytoczyć setki gier gdzie bezsensowny w teorii grind rozwala mózg i absorbuje setki godzin czasu - przykład blisko to New World gdzie zrobienie max lvl w rąbaniu drewna to pewnie ze 100h i równie bezsensownych ale to temat o Valheim więc wracamy :).
Fenomen (bo można to tak nazwać gdzie w ciągu 2 tygodni sprzedaje się 7 mln kopii w EA) polega na tym że jest prosty do bólu a zarazem trafił na dość dobry grunt pandemiczny gdzie sporo ludzi siedziało w domu.
Mi akurat ten survival z porównaniu z innymi przypasował swoją po prostu prostotą a nie skomplikowaną rozgrywką.Jak chciałbym się pomęczyć to odpalę Anno 1800 gdzie będę z arkuszem exela zarządzał pięcioma światami.
Tu ogranicza Cię tylko wyobraźnia jaką siedzibę chcesz wybudować bo o trudności rozgrywki raczej mowy być nie może.
No a skoro chcesz mieć pałac to i materiałów potrzeba więcej :) Zauważ że większość graczy Valheima centralizuje się na wybudowaniu wspaniałej posiadłości a nie na survivalu :) wszystko inne jest raczej tłem dla budowania chaty,zresztą gracze poświęcają tygodnie nawet przy "komendach z konsoli" aby wybudować wspaniały dom.
Prosta rozgrywka gdzie wszystko się wiąże ze sobą a o tym czy gra się podoba czy nie decyduje każdy za siebie bo jest to jego własna subiektywna ocena czy gra będzie kontynuowana czy wyleci z pulpitu.Pozdrawiam
Witam. Poszukuje osoby lub grupy do wspólnego grania. Zależy mi na długim i spokojnym graniu przez najbliższe miesiące. Najlepiej osoby starsze :)
stg.Olo Ojojoj. Twierdzisz, że ktoś jest za stary, żeby pojąć umysłem wspaniałość farmienia i cudowność lootowania? No tak, może masz rację. Ale to nie świadczy źle o poprzednim pokoleniu, tylko tragicznie o współczesnym. Autorzy, którzy zamiast zająć czas ciekawą fabułą, wyborami, czy projektowaniem npeców stwierdzili nah... 'wywalmy save, to się zajmą chodzeniem w tą i z powrotem', godni są takiego klienta światłego klienta jak ty. Miłej gry:)
Gra jest bardzo przyjemna, szczególnie jak ma się z kim grać, to można spędzić przy niej wiele, wiele godzin, ale jakbym miał grać samemu, to raczej po jakimś czasie by mi się znudziła. Odejmuję 2 punkty za to, że twórcy od ostatniego roku trochę lecą w ... i nie dotrzymali prawie niczego z opublikowanej półtora roku temu roadmapy i update'y są za rzadko.
Dwa razy podchodziłem do tej gry i dwa razy się odbiłem.
Niby wszystko jest. Zbieranie surowców ścinanie drzewek, budowanie domków, wytwarzanie przedmiotów, cały survival, pieczenie, jedzenie, ciepło, zimno, bla, bla. Tylko to nie jest nic odkrywczego.
Ktoś wcześniej napisał o wspaniałej oprawie graficznej - serio?
Może mam inny monitor.
Rozumiem, że gra się podobać bo to subiektywne odczucie, ale nie rozumiem aż takich zachwytów.
Dla mnie 5/10 i tyle.
mialem nadzieje ze bedzie to cos jak subnautica czyli survival do pogrania samemu z fabula ale mam wrazenie ze 90% gry to tylko nudne zbieranie surowcow ;//
co bym chcial: wiekszy drop surowcow bo grind to nie kontent i misje ze np spotykam w lesie skrzata ktory mi daje misje i musze isc do jakiegos lochu
co mamy: np nudne scinanie drzew bo z 1drzewa leci tylko 5drewna i musisz biegac pare godzin i scinac drzewa zeby mala baze zrobic tez mi kontent -_-"
Ta gra to symulator zbierania surowców, który nie posiada żadnej fabuły i na każdym kroku próbuje utrudnić ci życie, żebyś musiał grać dłużej i dłużej. Zakaz teleportacji z rudą metalu, duże odległości od złóż żeby trzeba było biegać po całej mapie, ograniczenia w noszeniu rzeczy zrobione w taki sposób, żebyś musiał wielokrotnie biegać w tę i z powrotem. Po 40 godzinach w tej grze czuję do niej tylko i wyłącznie nienawiść, za zmarnowanie mojego czasu.
Walka z bossami sprowadza się do biegania w kółko, chowania się za przeszkodami i strzelania z łuku z różnych strzał. Przed walką wypadałoby zrobić sobie jakieś potionki wzmacniające postać, ale żeby je zrobić to wymyślili sobie system kiszenia składników, więc na jedną partię trzeba czekać kilka dni. Specjalnie, żebyś musiał zbudować kilka kiszarek i marnować na to surowce.
Ta gra stała się popularna tylko ze względu na pandemię i ludzie potrzebowali prostej gry, w której można spędzić dużo czasu. Dużo ocen zostało wystawionych przez ludzi, którzy pierwszy raz grali w grę tego gatunku, więc byli wszystkim zachwyceni.
To, że tobie nie pasuje, nie oznacza, że ta gra jest słaba. Wszystkie wady które wymieniłeś są jednocześnie jej zaletami. Ta gra jest świetna, ale trzeba mieć z kim grać. Ja po 130h nadal mam bardzo dużo ochoty by wracać do Valheima :). Walka z bossami wymaga odpowiednich narzędzi. Pierwszych dwóch faktycznie można z łuku załatwić, ale z innymi tak łatwo już nie ma i trzeba się dobrze przygotować do walki.
Gra na początku jest mega wciągają ale z czasem entuzjazm szybko opada przez nudę, Nie ma tutaj zbytnio wiele wyzwań.
Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć gameplay z gry zapraszam na kanał YouTube Około Kulturowo. Rozgrywka przedstawiona jest na Xbox Series X
Gra wciąga jak bagno, świat i możliwości jakie daje z craftingiem na czele pozytywnie przytłaczają. widać ogromne napracowanie oraz przede wszystkim:
-klimat
-grafika low poły tylko dodaje uroku
-ogromny świat do zagospodarowania samemu lub ze znajomymi (naprawdę ogromny, zasiedlisz jedynie jakiś procent, reszta pozostanie nieskalaną dziczą)
- możliwości budowania są niesamowite, po domy, twierdzę, wieże, baszty, zamki, schrony itd, itp, model budowania jest niesamowity.
- mnogość materiałów do budowy
- możliwość zaczadzenia się przy źle przemyślanej wentylacji pomieszczenia
- można hodować kilka rodzajów zwierząt, zarówno do walki jak i dla surowców.
- walka jest bardzo wymagająca, zawsze brakuje staminy i każde wyjście poza bezpieczny dom to przygoda
- żeglowanie zależne od wiatru to piękna sprawa
- zmienne, piękne efekty pogodowe
- możliwość modyfikacji gruntu
Oczywiście minusy też są, ale to już zapraszam zdecydowanych czy niezdecydowanych na nasz jutobowo sporifajowy Zgrywusy Podcast, podcast o grach, gdzie wspólnie z Krzychem omawiamy tę grę po 200h grania :)
Valheim - gra prawie idealną?
[link]
Valheim to absolutny hit, jeśli chodzi o gry survivalowe. Od razu wciągnął mnie klimat nordyckiej mitologii i pięknie zaprojektowany świat, który mimo prostoty grafiki ma w sobie coś magicznego. Rozwój postaci, budowanie bazy, eksploracja i walka z bossami są świetnie zbalansowane. Gra stawia na współpracę, więc granie z ekipą daje jeszcze więcej frajdy, ale solo też można się świetnie bawić. Optymalizacja jest naprawdę dobra, chociaż zdarzają się drobne spadki FPS-ów w bardziej złożonych bazach. Jeśli lubisz survival, budowanie i klimaty wikingów, to Valheim to must-play!