Immortals Fenyx Rising może doczekać się dema na konsolach i PC
To bardzo ciekawe! Być może dzięki temu więcej graczy się przekona do tej gry. Wg ACG Immortals: Fenyx Rising to taki diament 2020 roku, przesłonięty większymi premierami.
Ja też uważam, że to jedna z lepszych gier od Ubi w ostatnich latach. Z moimi odczuciami chyba najlepiej pokrywa się recenzja od SkillUpa.
https://youtu.be/rFCaJj9oAyY
No właśnie to dziwne jaką niską oceny ma na GOLu. Na metacritic wręcz przeciwnie. A teraz jest do dostania na wszystkie platformy za 150 zł (wersja pudełkowa).
To jest jak na standardy UBI krótka gra (jakieś 30 godzin) więc nawet warto wziąć sobie abonament i w bonusie wypróbować inne gry.
Gra jest dobra tylko niestety później trochę już nudzi, ja mam ogranego 40h i już powoli zaczynam się zmuszać by ją ukończyć.
Uuu czyżby jednak gierka słabo się sprzedawała? Jeśli tak, to cieszy mnie taki kopniak dla Ubi. Może w końcu do nich dotrze, że taka "odtwórczość" nie jest dobra. I nie mam tu na myśli tego, że gra jest zła i odtwórcza, chodzi o to, że z marketingu wynika, jakbyśmy mieli tutaj po prostu połączenie Zeldy i AC Odyssey, nawet jeśli w rzeczywistości tak nie jest. Brak tutaj jakiejkolwiek tożsamości, gra średnio zachęca nas żeby ją kupić. Tak to wygląda z mojej perspektywy
Nie kolego. Immortal ma ten sam problem co Titanfall - został wydany w złym czasie.
Gra wyszła niecały miesiąc po Assasynie i na tydzień przed Cyberpunkiem, a sam marketing gry totalnie leżał (już nie mówiąc o zmianie pierwotnego tytuły gry). Nie dziwota, że mało kto ją kupił, a szkoda bo gra jest ponoć naprawdę całkiem niezła i prawdopodobnie zostanie taką ukrytą perełką zeszłej generacji.
Ja kupiłem na promocji za 149 zł,jeszcze nie grałem bo na tapecie Valhalla ale po gameplayach widać że to solidna produkcja
Byłem strasznie na nie ze względu na setting, ale grafika i gameplay mnie kupiły. Na pewno kiedyś się w grę zaopatrzę.
Właśnie zacząłem dzisiaj w to grać na PS5. Bardzo fajna gierka! Polecam niezdecydowanym.
Pograłem kilkanaście godzin. Był to bardzo przyjemny czas, ale prawdopodobnie sprzedam ją i nie ukończę, bo zaczynam odczuwać monotonię.
Mimo sfabularyzowanego początku, później przechodzimy do prawdziwej rozgrywki ala Zelda, gdzie jedynie w niektórych momentach usłyszymy komentarz Zeusa z Prometeuszem, ale mamy już określony cel - uratuj bogów i zniszcz tego złego.
W skrócie mamy kilka regionów, na których musimy się wspiąć na pomnik, dzięki czemu odblokujemy ich podgląd na mapie, po czym ręcznie zaznaczamy (identycznie jak w Środziemiu i pewnie kilku innych gier, w które nie miałem okazji grać) wszystkie punkty przez lornetkę. Później zwiedzamy te punkty, żeby zebrać nowe uzbrojenie i przedmioty potrzebne do ulepszenia naszej/-ego Fenyx/-a. Dodatkowo mamy pojedyncze misje, które polegają na zdejmowaniu "klątw" z bogów (jeden Bóg na region), by dostać od nich błogosławienie w postaci dodatkowej umiejętności.
Pomijam kilka innych elementów, które w jakimś stopniu urozmaicają rozgrywkę, jednak sam rdzeń jest bardzo powtarzalny. Głównie odhaczanie punktów na mapie.
No ładnie, więcej osób będzie mogło się przekonać że to perełka... Niestety gorsze peodukcje jak co, vallhalla i legions przyćmiły premierę tej gry