Cyberpunk 2077 pokonany przez Rust, ale nadal sprzedaje się wyśmienicie
To co teraz napisze, wiele osób skwituje wymownym "ok boomer", ale czuję wewnętrzną potrzebę!
Nie rozumien fenomenu streamerow!
Dla mnie oglądanie streamow jest doswiadczeniem porównywalnym do słuchania w radiu transmisji z filmowej premiery, albo pójścia do restauracji, żeby popatrzec jak ktoś je... (Czyli angażuje nie te zmysły co trzeba!)
A to wszystko z dodatkiem komantarzy, które często (choć oddaje honor - nie zawsze) krzywdzą moje poczucie estetyki i kultury...
SKS..
..o jak widać kolejny raz pojawia się argument o "zajebistosci" danej gry przez pryzmat sprzedanych kopi, widzę ze kolejny raz musze przypominać ile to sztuk rocznie rozchodzi się tak opluwanych przez was codów i assasynów, ale z drugiej strony jak i w tym roku kolejny raz z rzędu fifa sprzeda się w milionach egzemplarzy to będę pisał ze tak naprawdę to wy wszyscy się nie znacie bo gra jest wspaniała a opluwają ją tylko hejterzy..
https://venturebeat.com/2021/01/15/npd-reveals-the-best-selling-games-of-2020-in-the-u-s/
No ale jak to??? Przecież policja słaba, miasto makieta, NPC-e się nie integrują, opony nie da się przestrzelić a te gupie gracze kupują. No ale to nie są prawdziwe gracze tylko "niedzielne gracze" a one przecież się nie znają. No czasem jakiś samochód zaczyna latać sam z siebie to fakt no ale to przecież rok 2077 to mu wolno.
To co teraz napisze, wiele osób skwituje wymownym "ok boomer", ale czuję wewnętrzną potrzebę!
Nie rozumien fenomenu streamerow!
Dla mnie oglądanie streamow jest doswiadczeniem porównywalnym do słuchania w radiu transmisji z filmowej premiery, albo pójścia do restauracji, żeby popatrzec jak ktoś je... (Czyli angażuje nie te zmysły co trzeba!)
A to wszystko z dodatkiem komantarzy, które często (choć oddaje honor - nie zawsze) krzywdzą moje poczucie estetyki i kultury...
SKS..
Oni są potrzebni żeby moja żona mogła oglądać gierki nie zajmując mi dzięki temu kompa i konsoli. Niech sobie będą. Sam nie oglądam.
Dla mnie oglądanie streamow jest doswiadczeniem porównywalnym do słuchania w radiu transmisji z filmowej premiery, albo pójścia do restauracji, żeby popatrzec jak ktoś je...
Dokładnie to samo mówię o oglądaniu w fotelu meczów piłki nożnej czy jakiegokolwiek sportu.
Zresztą, łatwo można też znaleźć analogię między bagnem komentarzy na Tubie a zachowaniami kibiców.
Yoghurt - tutaj się nie zgodzę, bardziej bym oglądanie sportu do eSportu porównywał, czyli frajdy z oglądania gry daleko poza naszym poziomem. Streamerzy to bardziej jakby w TV oglądać mecze z boiska pod domem gdzie dzieciaki kopią piłkę.
Też tego nie rozumiem... O ile czasami odpalę sobie kogoś w tle, jak sobie ciśnie w jakiś horror - nie potrafię ich przechodzić - to myślę, że spoko, ale czekanie z wypiekami na twarzy aż ktoś ogra najnowszy tytuł? I jeszcze wysyłanie mu kasy? Potem taki niedzielny gracz w końcu coś uruchomi i płacze, że mu nie działa jak u jego streamera, który ma kompa za xx k.
Jak dla mnie to to zależy od streamu i streamera. Czasem taki gość może być po prostu zabawny. Nigdy nie oglądałem takich rzeczy (podobnie jak nigdy nie oglądałem sportu), bo również uważam że lepiej jest przejść grę samemu. Zdarzyło mi się jednak obejrzeć kilka speedrunów gier które już przeszedłem, czy różnego rodzaju wyzwania żeby przejść grę w jakiś nietypowy sposób. Na przykład moim zdaniem całkiem śmieszna seria, gdzie gość przechodzi GTA V bez zabijania kogokolwiek. Oglądanie tego jest też ciekawe, bo widać tam rzeczy, których grając normalnie nigdy nie zobaczymy.
Chociaż przyznam że nigdy nie widziałem nic z tych rzeczy na żywo w formie streamów. Oglądam to raczej w formie filmików na YT.
nie wiem ale mi się wydaje ze takie rzeczy to mają najwyższa oglądalność wśród dzieci, w końcu one mają najwięcej wolnego czasu
bo to szkołą tylko nic więcej z obowiązków.
Wiadomo dzieci mają też małe wymagania, dlatego im większy dziwak tym większa oglądalność.
Ogólnie łatwo zauważyć ze jak ktoś jest zbyt kulturalny potrafi się wysłowić i w ogóle robi wrażenie inteligentnego to jakoś ciężej mu się wybić w sieci. Wiadomo dzieci i młodzież maja mniejsze wymagania.
Też ogólnie zaobserwowałem ze sa takie etapy dorastania w oglądaniu ytuberów, zaczyna się od minkrafta, później rolblox, następnie przechodzą na fortnity lub gta i innych yt takich prezentujących głupkowate materiały.
Tak na poważnie dorosły człowiek to nie ma czego tam szukać, ja jak słyszę gdy syn ogląda np takiego kalucha, to normalnie nie rozumiem tego przecież nawet nie chodzi o jak ale po prostu to jest nudne
Not2pun - wydaje mi się że to jest teraz dokładnie taka sama sytuacja kiedy to nasze (zakładam że nasze) pokolenie grało w gry i słyszało że gry są głupie, niepoważne i dla dzieci. Teraz nasza kolej? Spora część z nas twierdzi że filmy na youtubie są głupie, niepoważne, że to nudny kontent dla dzieci. A czy i my nie graliśmy kiedyś w bezmyślne platformówki czy samochodówki? Oczywiście pomiędzy nimi zawsze znajdą się jakieś gry, które mają jakąś wartość wykraczającą poza samą rozrywkę, dlatego nie ma w tym nic złego. Tak samo z filmami na YouTube. Co któryś film będzie dawał więcej niż samą rozrywkę i to jest w porządku. Nasi rodzice zwykle też uważali że gry są nudne, a jednak nam się podobały. Więc jeśli w tych czasach jakiemuś dziecku podoba się jakiś Twoim zdaniem nudny youtuber, to to jest ta sama sytuacja. I to też jest w porządku.
Bo streamów nie ogląda się bezpośrednio dla gry, tylko dla ludzi w nią grających i intetakcji z nimi. Nie każdy ma znajomych grających w gry, z którymi można o nich pogadać, czy poobserwować ich reakcje na konkretne twisty fabularne naszych ulubionych gier. Inna sprawa że nie każdy ma też odpowiedni sprzęt, czy umiejętności, by w te gry grać...
no tylko ze my graliśmy w gry, a patrzyło się jak ktoś gra czekając na swoją kolej
teraz to robią dobrowolnie, co mnie dziwi
ja dalej wole samemu zagrać jak patrzeć na to jak ktoś gra.
dziś więcej ludzi gra w gry jak kiedyś, a jakoś ja nie miałem kiedyś problemu ze znajomym co też gra. ogólnie dziś są jakieś takie dziwne te czasy jak ktoś kto chodzi do szkoły moze nie mieć znajomych?? ja tego nie rozumiem.
EDIT: Teraz jeszcze doczytałem o "synu". Tym bardziej sugeruję być bardziej otwartym. Niekoniecznie mam na myśli treści internetowych twórców, a to jak ludzie się od siebie różnią i próbować zrozumieć co jest przyczyną jakiejś sytuacji, aniżeli z góry osądzać.
Wiem o co Tobie chodź, sam nie zauważyłem kiedy się zestarzałem i teraz jestem jak mój ojciec kiedyś :(
Dokładnie, spędzam przed PC bardzo dużo czasu ale wciąż nie mogę pojąć, że ktoś OGLĄDA JAK KTOŚ INNY GRA W GRY. Jakby ktoś mi powiedział 20 lat temu, że takie coś będzie popularne pomyślałbym, że gość uciekł z wariatkowa.
Ja osobiście nie za bardzo oglądam streamerów, ale znam parę osób które oglądają często z takich powodów że np. nie stać ich na daną grę albo mają za słaby sprzęt aby jakoś to wyglądało
1. Chat, możesz dyskutować z innymi, ze streamerem, jeden zagraniczny stream np oglądam bo można się nieźle pośmiać co się na czacie wyprawia (chociaż tam rzadko coś piszę) i poprawia to humor.
2.Osobowość, interakcja streamera z widzami, różne ciekawe monologi i poruszane tematy (wraz z czatem) i wiem, że większość streamerów jest be, ale kilku mam ulubionych i raz na jakiś czas, chwilkę wieczorem czy coś, fajnie wejść, coś napisać, można się też pośmiać.
Ogólnie rzecz biorąc dla mnie gry to tylko tło na streamie. Dla tego nie możesz tego zrozumieć bo w twoim wyobrażeniu oglądanie streamera to skupienie się na grze a to nie jest prawda. Gra to tylko tło pod całą resztę.
Oglądanie streamowanej gry to objaw uzależnienia od gier. To jest tak zwane granie na sucho, nie grasz, a jesteś w grze. Wielu ludzi nie może grać w danej chwili, bo jest w pracy lub szkole, ale ogląda ukradkiem jak grają inni. Trochę to jest jak porno dla ludzi mających problem z uzależnieniem od gier. Niby nie grają, ale ich uzależnienie jest zaspokojone.
Niezrozumienie nie wynika z dojrzałości czy starości :) Można być być starym dziadem, ale jednocześnie starać się zrozumieć aktualne trendy. To wynika jedynie z głupoty i braku podstawowej świadomości.
Ludzie są różni, jedni lubią oglądać streamy, inni mecze, a jeszcze inni tvn turbo. Każda z tych aktywności ma taką samą wartość - rozrywkową.
Sam już od lat nie gram w gry, totalnie mnie to nudzi, nie daje frajdy, często gry wydają mi się infantylne. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, dlaczego ludzie to robią. Jedno nie przeczy drugiemu.
Mój stary do tej pory pierdoli, że najlepsze zespoły, to te z lat 70 i 80...
Fakt, że nie rozumiem i nawet nie chce zrozumieć fenomenu streamerow nie wynika z glupoty czy ograniczonej świadomości - nie ma potrzeby aby się wzajemnie obrazac.
Mam po prostu wiele znacznie ciekawszych tematów do przyswojenia i zaangazowania moich funkcji poznawczych.
Na upartego mozna to podciągnąc pod ignorancje, ale taką bardzo świadomą ;)
Nikomu nie bronie oglądać, bo nie mam takiego prawa, jednak w tej konretnej aktywności nie odnajduje dla siebie walorów rozrywkowych.
daniekW - a bo to pierwszy raz niewielka grupka niezadowolonych jest najgłośniejsza? Choć tutaj dochodzą jeszcze gracze podstawowych wersji past-genów, i im się nie dziwię. Choć wbrew powszechnej narracji tam też zdania są podzielone i oczekiwanej fali zwrotów nie było.
Odnoszę wrażenie, że jak odblokują CP2077 w PsStore to się nagle okaże, że będzie to najlepiej sprzedająca się gra na PS4 :P
W sumie ciekawe ile już kopii na Steam poszło? Szacunki niestety oferują bardzo szerokie widełki bo pomiędzy 10 a 20 milionów. A pamiętajmy, że gra sprzedaje się jeszcze na GoGu (tutaj choćby wszystkie wydania fizyczne + część preorderów, po premierze pewnie mniej) oraz Epicku (no tutaj pewnie mniejszość, no chyba, że tylko na Epicku CP2077 jest dostępny w Chinach, ktoś coś wie?).
Na konsolach zapewne słabiej, ale dalej daje nam to gigantyczne wyniki sprzedaży, 15 milionów sprzedanych kopii gry już pewnie dawno pykło. Jak sprzedaż nowej generacji wzrośnie oraz wyjdzie wersja na next geny w drugiej połowie roku to pewnie do końca roku 20 milionów poleci spokojnie jak nie więcej.
Powiem Ci że skończyłem na PC i pożyczyłem wersję na PS4. Ograłem ją na wersji Pro i tragedii nie ma. Trochę bardziej rozmazany obraz i co ciekawe nie miałem wyjazdów do systemu. Czasem jakiś śmieszny artefakt z NPC mnie rozbawi. Do gier jednak podchodzą dość lekko a nie jak do poważnych spraw życiowych. Gram też w tenisa i strzelam z broni ostrej. Tam to dopiero są koszty utrzymania. Granie przy tym to taniocha więc stąd jestem uważany pewnie za dziwaka:-) Gra trochę szwankuje ale w mało dla mnie istotnych aspektach.
Miałem na myśli standardowe PS4 albo Slima, bo tam były problemy.
A co do strzelania to z czego?
Sam dawno nie strzelałem, ale kiedyś raz na jakiś czas chodziliśmy z kumplami na strzelnicę (tak z 2 razy w roku więc od święta). Głównie AK-47, strzelby jak imperator/Mossberg czasami Beryl czy coś bardziej historycznego jak Mossin lub Mauser, rzadziej pistolety (tutaj za każdym raz co innego prawie).
Choć już trzy lata nie strzelałem. Najczęściej chodziliśmy tutaj, https://strzelnicaczapla.pl/ bo pod gołym niebem przyjemniej niż pod dachem no i na rozsądne dystanse można sobie postrzelać.
Mam pozwolenie i własną broń. Glocka 9 mm, karabin M4 na amunicję sportową 0,22LR i Mossberga. Z tego głównie uderzam bo to mam. Czasem pobawię się całym arsenałem na strzelnicy aby poczuć tę moc :-)
Ojoj, gra single player, taka zabugowana, taka przereklamowana a nadal sprzedaje się wyśmienicie? Co tam malkontenci od "po miesiącu już zapomną o niej wszyscy"? A tu na dniach pierwszy duży patch do niej, który podbije jeszcze bardziej zainteresowanie grą.
Jesteś pewny że patch ukaże się za dnia ? Tak jak ta gra nie posiada żadnych błędów w dniu premiery. Wszystko jest super tak miało być. Bo co robić w grze po ukończeniu krótkiej fabuły ? Jeżdżenia i oglądania pięknej makiety miasta w pustym mieście ?
Ja mam 392 h na liczniku. Już każdym pochodzeniem ukończyłem grę i nadal po ukończeniu głównego wątku miasto jest puste, bo nie ma co robić. Grind nie liczę bo to nie jest fabuła przejdź z punktu a do b i wybij, przekradnij się bez wykrycia. Co jeszcze mamy jedne wyścigi samochodowe które nie da się przegrać i uratowanie kilku osób które robisz w góra 2 minuty żeby odprowadzić je do samochodu.
A co Ty byś chciał po 400 h jeszcze tam robić?
..o jak widać kolejny raz pojawia się argument o "zajebistosci" danej gry przez pryzmat sprzedanych kopi, widzę ze kolejny raz musze przypominać ile to sztuk rocznie rozchodzi się tak opluwanych przez was codów i assasynów, ale z drugiej strony jak i w tym roku kolejny raz z rzędu fifa sprzeda się w milionach egzemplarzy to będę pisał ze tak naprawdę to wy wszyscy się nie znacie bo gra jest wspaniała a opluwają ją tylko hejterzy..
https://venturebeat.com/2021/01/15/npd-reveals-the-best-selling-games-of-2020-in-the-u-s/
Oczywiście, że argument sprzedanych kopii jest niewystarczający.
Ale mamy jeszcze oceny gry na PC, wybory graczy w głosowaniach, wybór redakcji na grę roku, przyjęcie gry na PC przez graczy i pozytywny odzew, oraz fakt, że nie mamy do czynienia z bezpiecznym wydaniem po raz kolejny tego samego a z grą, która choćby narracją i całym systemem dialogów jest można by rzec dość przełomowa. Do tego gra, która jednak nie należy do gier z najlepiej sprzedających się gatunków (sportówki i fpsy sieciowe), jest tylko singlem, do tego adresowanym do dorosłych graczy to jednak sprzedaż coś tutaj oznacza (można sobie porównać z innymi aRPG jak Wiedźmin czy Skyrim (choć ten mimo znaczka 18+ swoją konstrukcją był adresowany w dużej mierze do młodszych odbiorców również)).
Suma tych argumentów + moje osobiste doświadczenia jednak już wybrzmiewają dla mnie dość przekonująco.
Brutalna prawda jest taka że argument sprzedanych sztuk dla producenta i wydawcy jest NAJWAŻNIEJSZY niezależnie jaki to towar. Na jednego kupującego marudę przypada pewnie kilkudziesięciu kupujących niemarudzących i to oni są targetem a zwłaszcza że Ci marudzący i tak kupią w większości przypadków kolejną pozycję produktu.
Ale mamy jeszcze oceny gry na PC, wybory graczy w głosowaniach, wybór redakcji na grę roku, przyjęcie gry na PC przez graczy i pozytywny odzew
Oceny gry na PC przed premierą od dziennikarzy growych którzy już 5 miesięcy przed premierą byli "blown away". Ciekawe przez co, chyba przez bugi bo w jakim stanie ta gra musiała być 5 miesięcy przed premierą jeżeli w dniu premiery była taka tragedia także na PC. Kolejna kompromitacja growych dziennikarzy robiących za agencje marketingowe. Wybory graczy w głosowaniach chyba tylko w Polsce bo na świecie gra zbiera stosunkowo mało nagród. Wybór redakcji na grę roku to łączy się z pierwszym oraz drugim argumentem, prawda jest taka ze 2020 rok wybitnie pokazał że tak zwane "dziennikarstwo growe" należy całkowicie zaorać i nic na tym nie stracimy. A przyjęcie gry na PC pozytywne ale bez przesady, daleko w tyle za najlepszymi grami. Na PC są takie same problemy jak na konsolach, niektóre fundamenty gry są tak samo skopane niezależnie od platformy, nieważne czy grasz na starych konsolach czy PC za 10k miasto dalej jest martwe, AI nie istnieje, wybory nie mają znaczenia a rozwój postaci jest jeszcze gorszy niż w Wiedźminie 3. Na Steamie hejtowana Andromeda została lepiej przyjęta niż Sajberpank.
Mam pytanie, czy w grze możliwe jest to hackowanie na odległość tą "struną" czy to też wycięli? .-.
Swoją drogą za sam UI, zasługują na oddzielną nagrodę- "... interfejsu w grach"...
czy w grze możliwe jest to hackowanie na odległość tą "struną" czy to też wycięli?
Ale po co struna, skoro w całej grze hakujesz na odległość, korzystając z cyberdecka?
Monostruna służy do cichej walki.
Bo wygląda ciekawiej niż te gówniane paski ładowania, które finalnie dostaliśmy
I uważasz, że gdybyś w całej grze ZA KAŻDYM RAZEM używał struny do hakowania, to lepiej byś się bawił i nie porzygał z uwagi na znużenie widokiem tej samej animacji po raz 698?
Lepiej dać minigierkę rodem ze Splinter Cell, niby mamy 2077 a hackowanie tak samo staromodne...
Zresztą tu chodzi o wizualne przedstawienie, podbijaleś do typa (zamiast dusić, hackowałeś) wtedy ujawniało się menu i mogłeś wybrać co hackujesz, finalnie jest debilnie uproszczone. Nawet jakby te paski przypominały jakieś wgrywanie czegoś, a tu masz ramki- kompletnie to nie przemyślane.
Akurat to jest przemyślane. Z Pierwotnego zamysłu na hakowanie zrezygnowano ze względu na jego upierdliwość i fakt, że bardziej męczył niż sprawiał frajdę. Z tego powodu sam mechanizm uproszczono celem upłynnienia rozgrywki. Była to dobra decyzja koniec końców. Jedyne gdzie by miało sens tą oryginalną mechanikę zostawić ewentualnie to do łamania protokołów, bo to robimy raz na lokację. W tym wypadku miałoby to jakiś sens, w wypadku pozostałych hacków uczyniłoby to je bezsensownymi. Po co mi hackować motorykę czy broń przeciwnika, którego i tak mogę ogłuszyć już?
Widać, że mamy tutaj do czynienia z czepianiem się bez sensu osoby, która w grę nie grała.
Potrzeba podłączenia się do przeciwnika żeby móc hackować innych akurat była świetnym pomysłem, z perspektywy balansu, to to co teraz robi netruner z balansem nie ma nic wspólnego... ale jako że balans leży też przy innych builach, to nie dziwię się że z tego zrezygnowali. Swoją drogą pierwotnie miały być różne systemy zabezpieczeń i kilka minigierek hackowania, to chyba też obcięli? Pytam bo w hacki aż się tak bardzo nie zagłębiałem...
Jak dla mnie im dłużej gram w Cyberpunka, tym bardziej mi się podoba. Sporo elementów jest naprawdę genialna. Questy poboczne i to jak się ciągną jest niesamowite. Myślisz, że jakiś quest już się skończył, a za chwilę przełom i ciąg dalszy. Takiej gry jeszcze nie było. Strzelanie jest satysfakcjonujące na tyle, że czasem trochę mi szkoda że najczęściej lepiej jest się skradać. Postacie, miasto wszystko super. Z minusów za to na pewno kiepska czytelność gry. Co chwilę jakiś SMS z samochodem do kupienia, setki statystyk do każdego buta. Przekłuwanie się przez miliony menu. Możnaby to uprościć jak dla mnie.
No i błędy. Pamiętam jak grałem w Skyrima czy Fallouta 4 i wszyscy mówili, że to są zbugowane gry. Ja w obu nie natknąłem się na żadne błędy. Myślę sobie - z Cyberpunkiem będzie podobnie. Źle myślałem. Błędy pojawiają się co chwilę. To jakiś dialog nie zniknie z ekranu, to jakiś NPC się zablokuje, to jakiś trzymany przez niego przedmiot utknie w powietrzu, czasem jakiś dźwięk z poprzedniej sceny miesza się w następnej. Nigdy nie grałem w tak zbudowaną grę, a gram na PC.
No i brak opcji chodzenia jeśli gramy na klawiaturze. Serio? W RPGu? Całe szczęście na to jest prosty mod na nexusie.
Strzelanie jest satysfakcjonujące na tyle, że czasem trochę mi szkoda że najczęściej lepiej jest się skradać.
Jeśli chodzi o skradanie i strzelanie, to nie ma tutaj "lepiej" czy "gorzej". To zależy od twojego stylu gry.
No właśnie w tym problem, że ciężko się zdecydować. "Fabularnie" bardziej mi pasuje skradanie, do tego daje to satysfakcje jak ukończy się poziom bez wykrycia. Gra też zachęca zwykle do skradania, a strzelaniny takie, że MUSISZ strzelać są rzadkością. Z drugiej strony strzelanie jest wyjątkowo soczyste. To jest kwestia wyboru między dobrem a dobrem - na żaden z tych elementów nie narzekam.
Pamiętam jak grałem w Skyrima czy Fallouta 4 i wszyscy mówili, że to są zbugowane gry. Ja w obu nie natknąłem się na żadne błędy. Myślę sobie - z Cyberpunkiem będzie podobnie. Źle myślałem.
Różnica polega na tym, że Skyrim i Fallout 4 są już dawno załatane, a Cyberpunk jest jeszcze "młody" i potrzebuje czasu, zanim zostanie odpowiednio załatany podobnie jak Wiedźmin 3.
W Skyrima i Wiedźmina 3 grałem od razu na premierę i nie wspominam żadnych błędów. W Cyberpunka zacząłem grać jakoś od początku stycznia, czyli już po pierwszych łatkach i właściwie każda sesja z grą to murowane błędy, mniejsze czy większe.
SirXan no z tym załatanym skyrimem bym się kłócił - oj tak. I tak najlepszy był bug w SE, który przez błąd w sklepiku z modami nie pozwalał odpalić gry jak się miało połączenie sieciowe. Ile miesięcy to naprawiali?
W Skyrima i Wiedźmina 3 grałem od razu na premierę i nie wspominam żadnych błędów
A ja w Skyrimie miałem co nie miara, nie mogłem nawet prologu przejść, a w CP mam raczej ich niewiele (głównie drobne gliche).
Zresztą jak ktoś twierdzi, że Skyrim nie miał bugów to radzę zajrzeć tutaj https://en.uesp.net/wiki/Skyrim:Unbound - sama misja prologowa miała zgłoszonych 9 poważnych bugów. Tutorial! Z czego części twórcy nigdy nie naprawili i zrobili to za nich moderzy. Do tego gra choć wyszła na PS3 działała na nim przez pierwszych kilkanaście godzi gry, potem klatki zaczynały spadać by po od 20 do 30 godzinach spaść do 15 fps. Tego problemu nigdy nie naprawiono.
Bez Unofficial patcha ta gra jest nie grywalna do dzisiaj.
W wypadku W3 błędy mnie ominęły, zacząłem grę w dzień premiery, ale zanim doszedłem do zbugowanych misji (sławna misja z potworami choćby) to zdążyli to połatać.
Kto chcial ten kupil. Reszta czeka na naprawiona gre, część na wersje pełna z dodatkami.
Co w tym dziwnego? To singlowa gra, nie kolejna kupa multiplayerowa, ktora przyciagnie miliony much na wyżerkę.
GTA5 gdyby nie moduł online tez juz by sie tak nie sprzedawał.
Bardzo proszę nie promujcie wszędzie tego cybergówna. To wstyd aby w sadzie walczyć o zwrot kasy za gre.
Handluje grami na konsole. Jak do tej pory 32 moich klientów niezadowolonych z działania gry postanowiło walczyć ze mną. Dla zady tego nie odpuszczę i oni również. Czekam na inne osoby które nie są zadowolone z działania gry i chcą się dołączyć.