PS5 zmiażdżone przez Switcha w Japonii; najgorszy start w historii konsol Sony
Nawet jeśli nie byłoby problemów z dostępnością to i tak wątpię, czy sprzedaż byłaby rewelacyjna. Japonia coraz bardziej skręca w stronę pecetów, mobilek, oraz Switcha, który jest wręcz hegemonem. Wszak w Japonii Nintendo jest synonimem grania.
Druga sprawa to sama wielkość konsoli. Oglądając kilka lat temu dokument poświęcony porażce X1 w tym kraju jednym z czynników powtarzanych dość często była wielkość samej konsoli bo same mieszkania są tam relatywnie małe.
Zresztą, Playstation ma tam coraz mniej do zaoferowania, co najbardziej widać po grach. Duzi wydawcy jak Sega czy Squarenix skręcili w stronę multi-platform, co mniejsi idą do Nintendo. Niejasna polityka Sony w kwestii wytycznych odnośnie nagości w grach też nie pomaga, a samo Sony skupia się bardziej na bezpiecznych, przygodowych grach akcji niżeli jrpgach czy bardziej eksperymentalnych tytułach.
Tak jak pisałem jakiś czas temu. W tej generacji Sony będzie miało ciężko w Japonii.
Przecież jakby były te konsole, tez sprzedaż nie byłaby rewelacyjna. Japończycy z generacji na generacje coraz bardziej odpuszczają granie na stacjonarnych konsolach.
Nius na poziomie PRLowskiej propagandy! Brawo GOL.
Ludzie jedzą więcej zimnioków niż mięsa bo zimnioki som a mięsa nie ma.
Kasowanie plusów też było.
Przypinanie postów mimo miażdżącej ilości minusów też.
Wszystko się może zdarzyć...
Wyższa szkoła baitowych tytułów.
Tak to jest jak ciągle się leci na swojej "reputacji".
Tak to jest, jak się czyta tylko nagłówki, potem pisze się głupie komentarze.
Problemem nie jest jednak brak zainteresowania ze strony japońskich graczy. Bo choć konsole stacjonarne ciągle tracą na popularności w Kraju Kwitnącej Wiśni, tak w tym wypadku winne jest samo Sony, które przeznaczyło na japoński rynek wyjątkowo mało egzemplarzy, skupiając się na reszcie świata, gdzie trafiło prawie 3,4 mln konsol.
Dalsze wnioski w artykule też są jednak poprawne. To się będzie ciągnąc, jeśli konsola nie będzie długo dostępna, to dotychczasowi klienci przerzucą się na inny sprzęt. Jednocześnie, Sony zapewne odbije to sobie na innych rynkach.
Nie ma co odpuszczać, sprzedaż spada od lat i choćby stanęli na rzęsach, nie poradzą wiele na to. To nie lata '90 czy '00.
Jest Switch i komórki, długo długo nic i potem Playstation. I nic tego nie zmieni.
W USA też od 2 lat Switch sprzedaje się miesiąc w miesiąc najlepiej - i to tam Sony musi działać ze względu na skalę.
Przecież jakby były te konsole, tez sprzedaż nie byłaby rewelacyjna. Japończycy z generacji na generacje coraz bardziej odpuszczają granie na stacjonarnych konsolach.
Nawet jeśli nie byłoby problemów z dostępnością to i tak wątpię, czy sprzedaż byłaby rewelacyjna. Japonia coraz bardziej skręca w stronę pecetów, mobilek, oraz Switcha, który jest wręcz hegemonem. Wszak w Japonii Nintendo jest synonimem grania.
Druga sprawa to sama wielkość konsoli. Oglądając kilka lat temu dokument poświęcony porażce X1 w tym kraju jednym z czynników powtarzanych dość często była wielkość samej konsoli bo same mieszkania są tam relatywnie małe.
Zresztą, Playstation ma tam coraz mniej do zaoferowania, co najbardziej widać po grach. Duzi wydawcy jak Sega czy Squarenix skręcili w stronę multi-platform, co mniejsi idą do Nintendo. Niejasna polityka Sony w kwestii wytycznych odnośnie nagości w grach też nie pomaga, a samo Sony skupia się bardziej na bezpiecznych, przygodowych grach akcji niżeli jrpgach czy bardziej eksperymentalnych tytułach.
Tak jak pisałem jakiś czas temu. W tej generacji Sony będzie miało ciężko w Japonii.
Poza tym chyba mało „japońszczyzny" na nowym Playstation, kiedyś była tam masa RPGów, jRPGów, strategii/taktycznych RPGów a obecnie?
Jeszcze trochę tego jest, ale coraz więcej to multi-platformy. Prócz FF VII R i P5 dużych jrpg na wyłączność jest bardzo mało. Nawet Atlus się powoli wyłamuje. Najpierw P4 Gold na PC, teraz remaster Nocturne na więcej platform.
PS powoli przestaje być synonimem "japońszczyzny", teraz to domena Pstryczka.
Pewnie jest tak, jak piszesz. Sony nie oferuje za dużo gier dla Japończyków. A ci raczej nie grają w cyberpunki, god of wary czy inne AAA z ładną grafiką. Reszta z tego, co wymieniłeś też ma znaczenie ale fundament to gry a one nie zachęcają. Zresztą, głównym inżynierem i twórcą sprzętów Sony od kilku lat jest zachód( z Markiem Cernym na czele).
Coś w tym jednak jest. Od kiedy posiadam NS zdarza mi się nawet kupować pewne gry po raz trzeci tylko po to, aby granie było bardziej dostępne. Co prawda konsola dzielona jest m. in. na dzieci siostry przez co więcej użytkowników bardziej motywuje, ale do mnie przemawia fakt, że nie jestem przykuty do kanapy lub że TV jest wolne. Są to oczywiście sprzętowo mało wymagające gierki, gdzie FHD jest wystarczające.
Kupiłem Switcha na Czarny Piątek i jedne z pierwszych gier, które na nim ogrywam, to Final Fantasy VII i VIII - to mój trzeci egzemplarz siódemki i drugi ósemki. Wcześniej zupełnie nie mogłem się za nie zabrać i nudziły mnie po chwili na pececie/PS3, mobilnie mnie całkiem pochłonęły...
To świetne tytuły do kibelka czy poduszki
Sprzedali tyle ile tam wrzucili.
Z tego co pamiętam, to PS4 w podobnym czasie nie sprzedali wcale, bo premiera w Japonii była pod koniec lutego.
Jesli sprzedali 240 tys w Japonii z 3.4mln na calym swiecie to mamy ok 7%.
Japonie odbiega liczba ludnosci od USA czy UE, co wiecej jedna czwarta spoleczenstwa to ludzie starsi, wiec jaki sens mialby faworyzowanie tego rynku?
Moze wlasnie Sony podzielilo konsole na kraje/regiony proporcjonalnie do liczby ludnosci?
szok swicz który premierę miał kilka lat temu sprzedał się lepiej jak konsola której nie da się kupić
Robi się ciekawie.
The report also claimed that PlayStation’s Japan Studio, which co-developed games such as Bloodborne, Astro’s Playroom and The Last Guardian, had seen the rolling contracts of many of its creators not renewed and developer support teams reduced by as much as a third from their peak.
Yoshida też już nie jest szefem WWS - wszystko się przesuwa na zachód.
Co mnie szczerze mówiąc, nie dziwi. Japońskie studia , nie tylko Sony, są mentalnie, w organizacji pracy i produktywności 20-30 lat za Zachodem.
Japońskie studia , nie tylko Sony, są mentalnie, w organizacji pracy i produktywności 20-30 lat za Zachodem.
Może, choć wg mnie są dużo bardziej kreatywni.
Założę się, że i dzisiaj Nintendo sprzedając 5 Switchy zmiażdżyło Sony. Gdziekolwiek, a nie tylko w JP.
Eh, biję się od dłuższego czasu z myślami o kupnie Switcha. Tylko tam nie ma w co grać... wiem, zaraz mi powiecie - "właśnie to tam są najlepsze gry, hurr durr, Zelda FTW!!!". Tyle, że mnie gry typu mario, Zelda czy inne chińskie bajki nie interesują... :( jest port Dark Souls i to jest sztos, ale właśnie brakuje więcej takich, tego typu tytułów. Nawet właśnie portów.
Druga sprawa - to teraz się już nie opłaca kupować obecnego Switcha, chyba lepiej poczekać na coś nowszego.
Trochę to smutne że Sony tak traktuje swoich najwierniejszych klientów. Jeszcze się to na nich zemści, bo jednak traktować tak duży rynek na którym zbudowali swoją potęgę to trochę słabe. Widocznie chcą już być bardziej amerykańscy od amerykanów.
To w zasadzie było nieuniknione. Sony od ponad dekady zmieniało się z firmy japońskiej, w międzynarodową. Tak działa obecny świat, nie da się być przywiązanym do jednego państwa, chyba że masz jakieś szczególne interesy powiązane z samym państwem, jak na przykład przemysł zbrojeniowy.
Dzięki temu Sony może zarabiać takie pieniądze. Wadą jest usunięcie poduszki w postaci patriotyzmu w Japonii.
aha, ludzie chcieli kupic na premiere, ale nie mogli. poczekali parenascie dni na mozliwosc zakupu i juz im sie calkiem odechcialo kupic konsoli bo nie mogli kupic na premiere. teraz sa niezadowoleni i nie chca kupic konsole choc wczesniej bardzo chcieli. no spoko xD
nic dziwnego, ze producenci sprzetu gejmigowego, gier tak bardzo staraja sie zdazyc z terminem bo inaczej zostana olani.