Czy model pracy zdalnej powinien pozostać już na stałe? Jest wiele plusów i minusów takiej formy współpracy, ale większość jest zadowolona, bo w domu pracuje się tak samo wydajnie, a nie trzeba codziennie stać w korkach.
Jakie są zalety pracy zdalnej?
1. Odkorkujemy nasze miasta
Znaczna część samochodów w godzinach szczytu to pracownicy dojeżdżający do biur. Kiedy wprowadzimy pracę zdalną na stałe, spadnie natężenie ruchu, a co za tym idzie, będzie mniej korków na ulicach!
2. Zredukujemy emisję spalin
Czystsze powietrze, mniej dwutlenku węgla emitowanego do atmosfery, a w portfelu zostanie więcej pieniędzy!
3. Zatrzymamy wyludnianie miast i wsi
Małe miasta i wsie wyludniają się coraz szybciej. Ludzie wyjeżdżają do dużych miast za pracą. Kiedy przejdziemy całkowicie na model pracy zdalnej, relokacja stanie się zbędna, ponieważ pracownicy będą mogli wykonywać swoje obowiązki z każdego miejsca na ziemi.
4. Zwiększymy wydajność pracy
Jak pokazują badania, praca zdalna poprawiła wyniki w wielu firmach, a pracownicy są bardziej zadowoleni z pracy.
5. Zostawimy Polakom więcej czasu
Każdego dnia tracimy wiele czasu na codzienną rutynę, spędzamy w samochodzie nawet kilka godzin stojąc w korkach, a po powrocie zostaje nam co najwyżej chwila dla siebie i dla rodziny. Kiedy odpadnie dojazd, zostanie nam więcej czasu!
6. Śpisz dłużej lub wcześniej zaczynasz pracę
Wstajesz i jesteś w pracy — to marzenie wielu Polaków. Odpada codzienna rutyna. Nie stoisz w korkach. Nie tracisz na paliwo.
7. Koniec z wynajmowaniem pokoju/mieszkania
Relokacja do innego miasta? To wiąże się z koniecznością wynajmu mieszkania lub pokoju ze współlokatorami, których nie znasz. Jeśli trafisz na wścibskich właścicieli, to będą wchodzić pod nieobecność i grzebać w prywatnych rzeczach. Zamiast płacić odstępne i żyć w podłych warunkach, pracujesz wygodnie z domu ze swojego miasta lub wsi.
8. Ograniczymy przenoszenie chorób zakaźnych
Jesteś chory, ale zdolny do pracy? Twój wybór. Możesz dalej pracować, nie zakażając innych. Nie musisz wysyłać dzieci do przedszkola, skąd twoje dzieci przynoszą choróbska do domu i roznoszą innym.
9. Ograniczymy wymówki pracowników
Zepsuty samochód? Kaszel? Zamknięte przedszkole? To nie powód, by iść na L4. Praca zdalna ograniczy tanie wymówki.
10. Ograniczymy koszty prowadzenia firmy
Firmy nie będą musiały wynajmować powierzchni biurowych. Zaoszczędzą pieniądze.
11. Zwiększymy dostęp do talentów
Brak konieczności relokacji i możliwość pracy z domu oznacza większy dostęp do talentów z małych miast i wsi.
12. Zwiększymy elastyczność pracy
Nieprzewidziane zdarzenia? Będzie można zareagować natychmiast, mając sprzęt i dostęp do Internetu w domu!
Jakie są przeszkody do wykonywania pracy zdalnej?
Na pewno brak szerokopasmowego Internetu w wielu wsiach i miasteczkach. Nie każdy ma warunki w domu. Zwłaszcza młodzi wynajmują pokój ze współlokatorami, standard bywa typowo studencki i taka praca też nie jest komfortowa. Niektórzy postulują, że kto chce, to powinien móc przychodzić do biura. Inni postulują pracę hybrydową, czyli 2x biuro, 3x dom, ewentualnie tydzień w domu, tydzień w biurze. Część firm nie wyobraża sobie nie wrócić do biur. Jakie jest wasze zdanie?
Oczywiście, że praca zdalna zostanie. Ani się obejrzymy a pracodawcy przerzucą koszty na pracownika wmawiając ludziom, że to dla ich dobra.
Wszystko co przedstawiłeś wygląda niby fajnie tylko weź jeszcze pod uwagę jak naprawdę niewielki odsetek ludzi może wykonywać swoją pracę całkowicie/tylko zdalnie, a ile musi jednak pojawiać się w miejscu swojej pracy bo inaczej nie da się jej wykonać.
Praca zdalna ma swoje plusy i minusy, ale ogólnie nie jest to taki łatwy temat jak mogłoby się wydawać. Trzeba mieć warunki do takiej pracy, umieć się zmobilizować i trzymać dyscyplinę, aby tak organizować swój dzień, żeby praca była zrobiona, człowiek nie miał wrażenia, że pracuje non stop, a życie osobiste również na tym nie ucierpiało. W dobie kwarantanny bardzo wiele osób niestety nie mogło nawet sprawdzić jak to można zorganizować z tego względu, że dzieci siedziały w domu z rodzicami, a to jest mega rozpraszacz. Dochodzi jeszcze mnóstwo czynników społecznych, bo dużo ludzi żyje samotnie i praca to po części również kontakty społeczne, relacje międzyludzkie, co dla wielu ludzi jest ważne (nie każdy lubi zamykać się w domu). Jeżeli ktoś nie ma dzieci (lub organizuje im opiekę), do pracy chodzi tylko zrobić robotę i nie wdaje się w relacje, a do tego potrafi to jakoś sobie poukładać i ma odpowiednie miejsce w domu, aby pracować, to wtedy można dopiero odczuć korzyści płynące z tej formy pracy.
Jestem pewnie mało obiektywny bo od 20 lat pracuję głównie zdalnie. Covid przyspieszył to, co sie już dzieje od klikunastu lat, szczególnie w branżach nowych tech.
Ale akurat problem wyludniania wsi i miasteczek nie wynika tylko z potrzeby szukania pracy. Również (bardziej?) z tego, że młodzi ludzie chca w ogóle zmienić styl życia, wyrwać się z lokalnych układów, rodzinnych obciążeń. Nawet za cenę wiecznego słoikowania i inne ceny. Czyli inaczej: możliwość pracy zdalnej z Sierpca czy Luarci nie zastąpi im uroków życia Warszawy (brrr) czy Madrytu.
Ja pracując w jednym z działów budżetówki całkowicie przeszedłem na zdalną od 2 miesięcy, od marca byliśmy na "hybrydowej" podzieleni na 3 zespoły rotacyjnie pojawiające się w biurze. Praca w takiej formie stała się nawet wydajniejsza bo zostaliśmy zmuszeni do przystosowania systemów do pracy z domu i to moim zdaniem był strzał w 10tke. Gdybym miał wybór mógłbym tak pracować na stałe, niestety szansę na to są mniejsze niż zero (nawet już pytałem o to na "górze". Nie bo nie). W przyszłym roku obstawiam na wiosnę będziemy wracać do normalności mimo że w sumie nie ma przeciwwskazań żeby zachować obecny tryb.
Mimo wszystko będę się starał namówić kierownictwo żeby chociaż część mogła pracować zdalnie jeśli chce.
Prawda jest taka że większość ludzi którzy mogli pracować 100% zdalnie robili to już przed pandemią. Większość zawodów jednak wymaga pracy w biurze bądź w terenie.
Bzdura, wiele duzych czy zagranicznych firm dawalo jeden czy kilka dni w tygodniu zdalnych i to nie wszystkim, zdalnie pracowaly osoby wyzej na korporacyjnej drabinie. W polskich firmach czy zwlaszcza urzedach czesto o pracy zdalnej mowy nie ma, nawet dla stanowisk typowo biurowych.
W wielu firmach "nie dało się" pracować zdalnie, pojawił się covid i nagle się da :)
Imho po pandemii powinna pozostać dość spora dowolność w temacie pracy zdalnej/biurowej - kto chce i ma warunki niech pracuje z domu, kto nie to z biura.
Oczywiście, że praca zdalna zostanie. Ani się obejrzymy a pracodawcy przerzucą koszty na pracownika wmawiając ludziom, że to dla ich dobra.
Sam nie mogę pracować zdalnie. Całe szczęście.
Dla zdrowia psychicznego człowiek powinien zmieniać otoczenie i ludzi w nim przebywających.
Praca zdalna to najgorsze co mi się w tym roku przytrafiło. Pracuję w korpo i części zagraniczne są skoszarowane w domach od marca br. Dzielenie raportowe włosa na czworo, calle do 20tej... standard - wszystkim odpiernicza.
Nie musisz wysyłać dzieci do przedszkola, skąd twoje dzieci przynoszą choróbska do domu i roznoszą innym.
Co za troll :D
jestem za.
chociaz najlepiej jest 2-3 razy w tyg sie pojawic w fimie by miec kontakt z ludzmi, nie zwariowac, wiedziec co sie dzieje (ploteczki) i od czasu do czasu sie ogarnac do ludzi
ja zdalnie pracowalem juz przed pandemia, ale kiedy chcialem to moglem do biura jechac - teraz takiej mozliwosci nie mam, co przy dwojce malych dzieci mocno utrudnia prace
Z własnego doświadczenia, ciągłe siedzenie w domu i pracując zamula strasznie. Raz na jakiś czas dla zdrowia psychicznego warto do biura pojechać i tam pracować.
Osobiście liczę na model mieszany, bo praca w domu ma swoje zalety: czyli 2-3 dni w biurze i reszta w domu.
Z tymi dziećmi to śmieszny temat. Ludzie nie pracują zdalnie to „nie ma z kim dzieci zostawić”. Pracują w domu to „dzieci przeszkadzają”. A tak bardziej poważnie: jestem programista ale w życiu nie chce pracy zdalnej. Próbowałem tak kiedyś. Brakowało mi kontaktu z ludźmi. Jak byłem żółtodziobem to w biurze można było bez wydzwaniania zapytać kogoś „starszego” by coś podpowiedział. Można było pogadac. I praca to praca. Można to łatwo oddzielić od życia. Z praca zdalna już tak nie jest. No i w większości przypadków trzeba jesszcze robić szczegółowe raporty co się robiło. Mnie to męczyło. Za żadne skarby nie chce na stałe pracy zdalnej. Ewentualnie mając swoją działalność. Dostaje się projekt. Ma się dany okres czasu. I się go realizuje samemu rozkładając sobie czas, tak ze nikt nie patrzy na ręce. Liczy się to ze ktoś dostanie to co chce. Bo siedzieć 8 godzin z laptopem w domu i być cały czas pod telefonem to nie dla mnie.
W pracy, w której jedynym niezbędnym narzędziem jest komputer, styl mieszany jest super, przed pandemią tak pracowałam i po pandemii tak zostanie, przy czym pewnie jednak częściej z domu. Co zaoszczędzę na dojazdach, korpociuchach i lanczykach, to wydam na media w mieszkaniu i pewnie na jedno wychodzi. Biuro przydaje się na spotkania, szkolenia, dla ludzi z dziećmi, żeby mieć bazę wypadową na miasto w ciągu dnia, jeśli trzeba oraz, żeby całkiem nie zdziczeć.
A jak przy spotkaniach jesteśmy... zastąpienie ich o połowę krótszymi telekonferencjami, na które nie trzeba zbytnio stroić to cudna zmiana.
Jednak, największą oszczędnością jest czas. Gdybym miała do biura z 10 minut, to pewnie chętniej bym tam bywała, dla zmiany otoczenia i lepszego sprzętu do pracy. Ale że mam 45 minut w 1 stronę, to szkoda czasu na dojazdy. Na większe miasta, podoba mi się koncepcja coworkingowych biur rozproszonych, która po ostatnim roku może zyskać na popularności - nie jedna centrala na miasto, a kilka mniejszych, rozrzuconych po dzielnicach, w których można spotkać się w mniejszych grupach lub popracować, gdy w domu nie ma warunków. W trakcie pandemii raczej nie przejdzie, ale z czasem, kto wie.
Ja wolę pracować "normalnie". Kiedyś pracowałem w domu, pierwsze dni byłem zachwycony... po miesiącu miałem dość. Byłem znużony i znudzony, za dużo tego samego miejsca, za mało kontaktu z ludźmi. Człowiek dziczeje, rozleniwia się, ma mniej ruchu. Trochę czułem się jak w złotej klatce i nie chce tak więcej. Myślę, że człowiek musi wychodzić z jaskini :)
I ponownie planeswalker trafnie zwrócił uwagę na to, że przy pracy zdalnej łatwo doprowadzić do sytuacji, w której pracuje się cały dzień - albo się "czuje cały dzień w pracy". Lepszym wyjściem jest jednak wyznaczyć sobie te 6-8-10h na pracę, odbębnić co nasze i odejść od komputera.
Nie da sie wrzucic wszystkiego do jednego wora i powiedziec ze praca zdalna jest zla albo dobra.
Mysle ze w koncu wyszlo na jaw ze 60% czasu to tak zwane dupogodziny gdzie duzo osob wykonuje wszystkie zadania w 2-3 godziny i potem tylko udaje ze pracuje, teraz bedac w domu mozesz sobie w tym czasie pojsc na spacer, pocwiczyc, cos ugotowac.
Ze zlych stron to brak odciecia, zaczynasz prace jestes w tym samym pokoju, konczysz prace nadal ten sam pokoj i juz tracisz rachube czy to jest praca czy dom. Zamiast odpoczywac psychicznie od pracy w weekend ja ciagle widze ten pieprzony laptop na biurku.
Praca zdalna jest fajna jeżeli bez żadnego przymusu, jej zasady, wymiar etc. akceptują ją obie strony.
Niestety w warunkach naszego rynku pracy obawiam się, że podążymy jak zwykle w stronę patologii.
Ja od marca jestem na zdalnej pracy i bardzo sobie to cenię. Szczerze, to sobie już nie wyobrażam abym znów musiał codziennie jeździć do biura. Z tego co się mówi, to praca zdalna raczej z nami zostanie ale na zasadzie wyboru, sporej dowolności, także bardzo fajnie.
Zgadza się, pracując z domu więcej wydaję na media ale za to dużo mniej na benzynę więc pewnie pewnie jakoś się to bilansuję. No i zapewne pomaga fakt, że pracuję w dużej instytucji finansowej gdzie trafiłem na bardzo porządnych przełożonych (tych bliżej, ci dalej to i tak się tymi sprawami nie zajmują) więc traktowani jesteśmy jak dorośli ludzie. Szokujące ale to działa. To jak kto sobie pracę zorganizuje to w dużej części jego sprawa. Niby mam stałe godziny pracy ale tak naprawdę działa to zadaniowo. Jak sobie pracę zorganizuje, to moja sprawa, byle to co ma być zrobione, było zrobione.
Zgadza się, pracując z domu więcej wydaję na media ale za to dużo mniej na benzynę więc pewnie pewnie jakoś się to bilansuje.
Nie każdy chce i musi jeździć do pracy autem. Tak jak nie każdy chce i musi mieć w domu nielimitowany net.
Co to za bzdura z tym internetem Matysiak? Rownie dobrze napisac, ze nie kazdy musi miec pradu i wode w domu. Ludzie ktorzy siedza nonstop na telefonach (nie przelaczaja sie na domowe wifi) lub maja LTE domowe kiedy dostepny jest kabel sami sie przyczyniaja do tego, ze mamy problem z internetem mobilnym, zapychaniem sie, mniejsza predkoscia pomimo tego, ze zostal ilimit.
Nie porównuj egzystencjalnych potrzeb do złącza internetowego. Rozumiem, że dla Ciebie to niepojęte, ale naprawdę są ludzie, którzy nie potrzebują być podłączeni 24/7 i świadomie nie mają łącza w domu.
O czym ty pieprzysz? Widac dla ciebie jest niepojete, ze ludzie placa rachunki, komunikuja sie przez internet, pracuja? Zobacz jak to wyglada w Szwecji, nawet na egzamin prawa jazdy umawiasz sie przez internet a nie kolejki w osrodkach , egzaminacyjnych, dopiero teraz cos sie ruszylo przez pandemie. Podobnie z policja, sądami, prokuratorą, systemu informatyczne sprowadzaja sie do tego, ze to samo wpisuje sie w akta i w system, podwojna robota. Moze dla ciebie to jest niepojete ale niektorzy zyja bez pradu i bez biezacej wody, maja szamba, studnie, moze jakis wiatrak albo panele, generator widze, ze dla ciebie to jest niepojete.... Probujesz udawac glupszego niz jestes?
Ale bzdura z tym brakiem kontaktu osobistego ze społeczeństwem. A znajomi i rodzina to pies? Bym powiedział, że praca zdalna poglebia relacje ze znajomymi, bo mamy dla nich więcej czasu ;)
1. Bzdura. Jakieś badania że ponad 50% biorących udział w korkach to ludzie pracujący w biurach? Przypominam że praca to nie tylko siedzenie za biurkiem.
2. Bitch Please!
3. Chyba trzeba być naiwnym by myśleć że praca zdalna zatrzyma kogoś przed przeprowadzką do dużych miast. Odpowiedzialne za to są w większości inne czynniki. Lepsza edukacja, uczelnie wyższe, lepszy standard życia który ludzie złudnie myślą że znajdą w większych miastach. Praca to niestety efekt tego że trzeba jakoś przeżyć. Co innego jednak mówiąc o ludziach marzących o karierze w corpo lub innych. Prawdą jest ze nauka zdalna mocno ograniczyła migracje studentów bo widzę po swoim mieście.
4. Być może w nielicznych przypadkach. Niestety nie jest tak kolorowo. Tylko nieliczne zawody (które przeszły na zdalne) mogą być wykonane w pełni zdalnie. I obawiam się że jest to mimo wszystko mniejszość.
5. Co za bzdury. A potem dziwić się że na pracy zdalnej wydajność leci na łeb na szyję.
6. Oh God. Oczywiście jeżeli twoja praca to klepanie excela.
7. Tutaj się nie wypowiem bo się nie znam. Zostawię to mądrzejszym ode mnie.
8. Jak czujesz się chory to nie pracujesz. Proste.
9. Od kiedy zepsuty samochód i kaszel łapie się na L4? Czy autor wątku ma więcej niż 15 lat?
10. Zapewnienie możliwość pracy zdalnej to większy koszt niż wynajmowane powierzchni biurowej. Trust me.
11. Co? Możesz to rozwinąć? Na jakich zasadach praca zdalna ma być szansą dla,, talentów "?
12. Boże nie wiem. Czemu ludzie młodzi myślą że miejsce pracy to jakiś kołchoz? Jeżeli twój menadżer lub szef jest człowiekiem to chyba to zrozumie. Jeżeli nie, to proponuje zmienić czym prędzej pracę.
Nie jestem zwolennikiem pracy zdalnej, bo hamuje lub spowalnia prace w wielu innych sektorach gospodarki. Praca zdalna to niestety mus w dzisiejszej rzeczywistości i chwała za to waszym szefom że zapewnia wam bezpieczeństwo być zminimalizować ryzyko zachorowania.
Edit. Z tego może być jakaś fajna dyskusja, ale autor przedstawia swoje przemyślenia niczym na zadanie do szkoły pod tytułem. ,, Zadanie 3. Przedstaw dobre czynniki które niesie za sobą praca zdalna i uzasadnij. ". Poznał bym spojrzenie na naukę zdolną (dla niego pracę) Pana
Tak tak tak. Oszczędzam czas i pieniądze aby dostać się do pracy z domu pracuje się lepiej:)
Ja tam mógłbym pracować hybrydowo, 3 dni praca zdalna, 2 dni w biurze, aby podpisać wszystkie dokumenty. Dla mnie praca zdalna to same plusy, nie trzeba wychodzić z domu, oszczędność pieniędzy na paliwie.
Pracować zdalnie na stałe bym nie chciał, bo lubię od czasu do czasu zobaczyć innych ludzi, natomiast tydzień w domu-tydzień w pracy na zmianę wziąłbym w ciemno :)
Pewnie sporo zależy od czasu dojazdu, u mnie to kwadrans autem, więc można przeboleć.
Kwadrans, ludzie potrafia jechac godzine lub dluzej. Sam mam 30 minut do wiekszego miasta ale gdy nie mialem auta wyglada ło tak, czekanie na PKS, 30 minut jazdy, 30 minut pieszo do biura i bylem 30 minut przed czasem. Kolejny PKS byl za godzine wiec spoznilbym sie a powrot , 30 minut spaceru na dworzec, 30 minut czekania czekania i 30 minut jazdy, ponad 3 godziny wyjete z zycia, wiecej jesli byly korki, opoznienia, jakies problemy po drodze. Do tego nie wszyscy maja przystanki pod nosem...
Pytanie czy dana firma się zgodzi na wprowadzenie pracy zdalnej, my sobie tu możemy snuć fantazje:)
Praca zdalna ma swoje niewątpliwe plusy ale ma tez spore minusy(przynajmniej w moim przypadku):
1. Brak kontaktu ze współpracownikami.
2. Dzieci w domu.
3. Brak ruchu.
Preferuje jednak hybrydowe podejscie albo raczej "na zawołanie". Czyli praca zdalna jeśli mam taką potrzebę.
Pracuje w domu od 8 lat i w życiu nie przeniósłbym pracy do miejsca zamieszkania. Bo dajmy to idziesz do roboty, odbębnisz do 15 i masz wyj.... co się dalej zadzieje, a w domu praca trwa od 7 do 20 (niby z przerwami) ale nie zaplanujesz dnia. Teraz i tak już od 3 miesięcy zamykam firmę o 17, a zdarzają się osoby co po 18-19 dzwonią i przyjeżdżają.
Tak, praca zdalna ma całą masę plusów. Ale ma i minusy których nie da się pominąć- zaczynając od zdrowia psychicznego które bardzo cierpi na braku zmian środowiska, poprzez problemy z wdrażaniem nowych pracowników czy zgrywaniem/integracją zespołu, na tak prozaicznych rzeczach jak częsty brak warunków do pracy w domu kończąc (powodzenia- wynajmując pokój jak większość studentów, z dwójką dzieciaków na "nauce zdalnej", albo mieszkając na wsi bez stałego łącza internetowego).
Sam, mimo że mam dobre warunki do pracy z domu i jeszcze przed pandemią często pracowałem zdalnie, to od rozpoczęcia tego cyrku, z własnej woli, regularnie- raz/dwa razy w tygodniu jeżdzę do biura, bo w domu zwyczajnie ciężko mi wysiedzieć.
I tak będzie to wyglądało po pandemii- praca hybrydowa- 3/2 i w hotdeski w biurze 50% mniejszym niż dotychczas. IMO optymalny model.
^PrzemoDZ -> Niestety uosabniasz prace zdalna z pandemia jak wielu ludzi. Ze musisz siedziec zakuty w lancuchy w domu i nie mozesz sie nigdzie ruszyc bo jest wirus.
Wyobraz sobie ze nie ma pandemi i zamiast siedziec w biurze bite 8h (tzw: dupogodziny) nawet jak juz skonczysz wszystkie zadania, mozesz sobie pojsc na spacer, pocwiczyc, pobiegac, spotkac ze znajomymi ect.
Albo wyjechac gdzies do cieplej Grecji, gdzie mozesz skonczyc wszystkie zadania w pare godzin i delektowac sie zyciem przez reszte dnia pod palma.
Takze jest to 100 razy lepsze dla zdrowia psychicznego i fzycznego. Gdzie mozesz sobie 100 razy lepiej zoptymalizowac zycie towarzyskie i inne przyjemnosci.
Natomiast jak wspomnialem wielu utozsamia prace zdalna z wirusem i chorobskiem grasujacym za oknem i zamknieciem w potrzasku z przymusu.
Oczywscie wszystko rowniez zalezy od pracy jaka wykonujesz.
Bociek69 -> Niczego nie muszę sobie wyobrażać- tak jak napisałem- już przed pandemią często pracowałem zdalnie. Nie muszę też siedzieć w pracy 8h. Jestem rozliczany z efektów.
Co kompletnie nie zmienia faktu, że praca wyłącznie z domu odbija się na psychice. Żeby to ograniczyć musiał bym się chyba pilnować żeby czasami "poza godzinami pracy" nie wchodzić do pokoju w którym mam zorganizowane biuro. A i tak ciągnęło by mnie do biura i ludzi z którymi współpracuje.
III fala za nami. IV może przyjść we wrześniu. Tymczasem firmy na świecie zapowiadają powrót do biur. Czy to koniec pracy zdalnej? Absolutnie nie. Wszystko zależy od nas samych. W firmach, gdzie ludzie cierpią na syndrom sztokholmski i potulnie wrócą do dusznego biura na polecenie przełożonego, to faktycznie będzie problem. Ale jeśli ludzie przejmą inicjatywę i kopną swoich menedżerów w 4 litery, to praca zdalna zostanie z nami już na zawsze.
Zapoznajmy się z prasą zagraniczną.
Apple - krok w tył
Pracownicy technologicznego giganta Apple protestują. Nie chcą wracać do biura. W liście otwartym do zarządu firmy argumentują, że powrót do biur oznacza konieczność przeprowadzki i przysporzy wiele trudności. Znaczna część osób po wybuchu pandemii powróciła w rodzinne strony. Teraz znów musieliby wynajmować mieszkanie i codziennie stać w korkach. Praca zdalna ułatwiła też pracę osobom z niepełnosprawnościami - mogą pracować tak samo jak inni. Za pozostawieniem pracy zdalnej świadczą także wyniki finansowe oraz przeprowadzone badania. Wynika z nich, że pracownicy pracują tak samo efektywnie, a nawet wydajniej.
Google - krok w tył
W złą stronę idzie także Google. Powrót do biur zapowiedziano na wrzesień, kiedy wybuchnie IV fala zakażeń. Ci, którzy będą chcieli pracować z domu dłużej niż 2 tygodnie, muszą złożyć specjalny wniosek. Ponadto firma oczekuje, że pracownicy będą mieszkać blisko siedziby, czyli odpada wyjazd za granicę połączony z telepracą.
Microsoft - szacun
Wg ankiety przeprowadzonej przez Microsoft 73% pracowników chce pracować z domu po pandemii. Za co należy pochwalić firmę, to jeszcze przed pandemią pracownicy mogli pracować z każdego miejsca na ziemi.
Twitter, Spotify, Salesforce - szacun
Twitter jeszcze przed pandemią rozpoczął proces całkowitego przejścia na pracę zdalną. Tak samo Spotify. Travis Robinson, szef różnorodności, chce udowodnić, że nie trzeba wyjeżdżać do dużego miasta, aby znaleźć pracę. Przeprowadzono ankietę, z której wynika, że 61% osób woli pracować 100% czasu z domu.
W 2018 roku Jack Dorsey, prezes Twittera, w swoim e-mailu do pracowników zachęcał do pracy zdalnej, ponieważ sam doświadczył zwiększenie efektywności podczas wykonywania obowiązków w domu aniżeli w biurze.
Tą drogą poszła też firma Salesforce. Pracownicy mają wybór, czy chcą pracować 100% z domu, czy hybrydowo.
Zestawienie firm, które przechodzą na model pracy zdalnej w tabeli w artykule:
https://buildremote.co/companies/companies-going-remote-permanently/
Nie wszyscy przekonani?
Ostatnie 1,5 roku dowiodło, że praca zdalna jest efektywniejsza, zmniejsza korki na ulicach, pozwala zaoszczędzić czas i pieniądze. To jest przyszłość. Wielu menedżerów wciąż nie wierzy w nieuchronność pracy zdalnej i kombinuje, jak przywrócić pracowników do biur, jeśli już tego nie uczynili. Takie firmy upadną, ponieważ doświadczeni specjaliści rzucą papierami i wybiorą pracę z domu dla kogo innego. Praca zdalna była dostępna przed pandemią, a po pandemii stanie się standardem. Nie każdy o tym wiedział. Ludzie przeważnie szli tam, gdzie ich znajomi. Dziś większość pracowników biurowych zaznała pracy zdalnej i nie chce tego zmieniać.
Kopnij swojego szefa w d***
Szef zapowiedział rychły powrót do biura? Rzuć papierami i zacznij rozglądać się za nową firmą. Gdzie szukać? Facebook, LinkedIn, GoldenLine, Pracuj.pl, NoFluffJobs, serwisy z ogłoszeniami. Nie ogranicza cię lokalizacja. Teraz możesz zarabiać jeszcze więcej. Dolicz do tego oszczędności na codziennych dojazdach.
Według ankiety Pulse of the American Worker 87% osób po pandemii chce dalej pracować zdalnie. Blisko połowa rzuci papierami, jeśli pracodawca odmówi im kontynuowania tej formy współpracy i zmusi ich do powrotu do biura.
Zapamiętaj! Jesteś wolnym człowiekiem. Nie podpisałeś(aś) lojalki z obecnym pracodawcą. Nie jesteś przykuty(a) do biurka. To Ty stawiasz warunki. Świat staje otworem - wystarczy poszukać odpowiedniej oferty.
Mieszkaniowy problem
Gdy wybuchła pandemia, część pracowników Facebooka protestowała przeciwko całkowitemu zamknięciu biur. Powód: złe warunki mieszkaniowe. Nie wiedzieli jeszcze, że pandemia potrwa 2 lata, wszak lockdown miał trwać 2 tygodnie i wszystko miało wrócić do normy. Większość z nich to młodzi ludzie, którzy wynajmują pokój lub mieszkanie ze współlokatorami.
Już w 2017 roku media alarmowały o wysokich kosztach życia w San Francisco. Specjaliści zarabiali dużo, ale większość wypłaty przeznaczali na czynsz. Rentierzy (szlachta nie pracuje) utrzymują się z odziedziczonych po przodkach nieruchomościach i żerują na krzywdzie młodego pokolenia. Najbiedniejsi spali w garażach i załatwiali się do wiadra. Zakup mieszkania graniczy z cudem, bo co zarobią, to oddają rentierom. Oszczędźmy młodym tych cierpień. Zaapelujmy do dużych gigantów o pracę zdalną na stałe.
W Polsce zaczyna dziać się tak samo. Niedługo nieruchomości będą należeć do wąskiej grupy milionerów. Rząd przespał okres, gdy osoby posiadające nadmiar gotówki masowo kupowały całe piętra na wynajem. Dziś ceny mieszkań sięgają zenitu i nic nie zapowiada spadków, ponieważ nadal trwa moda na "inwestowanie" i rosną ceny materiałów budowlanych.
Czy czeka nas ten sam scenariusz, zależy także od Ciebie. Nie musisz, nie wynajmuj!
Należy zmienić sposób myślenia o mieszkaniu wyłącznie jako o miejscu do spania i oglądania telewizji. Każdy, kto podejmuje pracę, powinien mieć własne mieszkanie na miarę XXI wieku. Państwo powinno w tym pomagać.
Jeśli idziesz na studia, już teraz zacznij zbierać na wkład własny.
Lektura obowiązkowa - książka "Pracuj zdalnie, biuro jest zbędne"
Rząd przespał okres, gdy osoby posiadające nadmiar gotówki masowo kupowały całe piętra na wynajem.
Mateusz Morawiecki 20 mieszkań, były poseł PO Stefan Niesiołowski mieszkań 17.
Nikt nic nie przespał, oni(politycy każdej frakcji) tworzą tego raka.
Tak czytam post [34] i nie wiem, czy to troll, czy jakiś ctr+C / ctr+V
Przecież realia w dolinie krzemowej a w PL to dwie inne bajki. Co więćej korpo to nie tylko firmy po 3000 pracowników i więcej, ale też mniejsze firmy do 20 - 50 pracowników.
Takie info z pierwszej ręki - firma gdzie pracuje. Korpo zagraniczne, siedziba w jednym z większych miast, głównie działy finansowe oparte o SAP do tego z 20/30 osób około (IT, Analitycy, PMO itp. itd.).
W wakacje lub po nich otwiera się spora część biura, przychodzić obowiązkowo muszą działy gdzie spadła efektywność (głównie podstawowe wprowadzanie / przetwarzanie danych gdzie pracowali ludzie tuż po studiach), reszta raczej będzie 4 - 12 obowiązkowych dni w miesiącu (zależy od działu) dodatkowe dni wedle uznania. Dział HR i prawnicy myślą jak rozwiązać to prawnie, umowy o telepracę nie pokrywają każdego tematu. Nieoficjalne głosy z firmy, większość się cieszy, a te ~15% co nie ma warunków do pracy z domu / nie lubi tego, ma możliwość pracy z biura w pełnym wymiarze godzin więc też jest zadowolona. Oczywiście narzekają Ci którzy leniuchowali w domu i będą musieć pracować przez 8h.
Dla mnie sytuacja win - win bo ten, kto chce i nie spadła mu efektywność może dalej pracować z domu, albo totalnie w drugą stronę pracować z biura 100%. Ci, którzy sami zgotowali sobie ten los i obijali się, muszą pracować z biur pod czujnym okiem kolegów i szefostwa.
Ma ktoś infomracje z pierwszej ręki jak to wygląda w innych miejscach? Z chęcią przeczytam :)
Przeciez w wielu urzedach czy malych firmach nikt nie pracuje zdalnie. W wielu urzedach nie ma mozliwosci (stare stacjonarne zlomy, brak infrastruktury do pracy zdalnej lub odizolowana siec wewnetrzna), w malych firmach podobnie chyba, ze mail jest na jakis zdalnym/serwerze czy chmurze, podobnie pliki na onedrive/googledrive czy cokolwiek podobnego, ktos bedzie vpny stawial.
Wieksze to moze juz bardziej, to nie problem zorganizowac nawet call center zeby pracownicy mogli dzwonic lub odbierac polaczenia numerem stacjonarnym siedziac w domu, z laptopem sluzbowym.
Może mój post był niejasny. Ogółem zgadzam się z tobą w 100%. Dla mnie praca z domu utrzyma się tylko dla dużych korpo, a przecież Polska to nie tylko takie firmy.
Podałem przykład od siebie, żeby pokazać jak to wygląda w praktyce a nie jakieś, w "TV czy na Internecie było".
Zalinkuje raport w temacie. Naukowcy przeanalizowali produktywność 10000 pracownikow azjatyckiej firmy usługowej IT. Wyniki średnie: ludzie więcej godzin pracują, mniej wytwarzają, maja gorszy caching itp. Ogolnie lipton
https://bfi.uchicago.edu/wp-content/uploads/2021/05/BFI_WP_2021-56.pdf
Polski kierownik by umarł, jakby nie mógł swojego niewolnika smagnąć batem.