Na świeżym przykładzie, Cyberpunk 2077. Materiały przedpremierowe, recenzje, obietnice twórców pokazywały, wybrzmiewały w samych superlatywach, wszystko pięknie mało wyglądać itd. Porównywając same materiały wideo z przed premiery do tego co dostaliśmy finalnie. Ktoś kupuje preordery i grę na premierę z myślą że jest tak jak na nagraniach, że warto, będzie wspaniale, można śmiało zainwestować, a tu taka figa... Perfidne oszustwo, i to się tyczy wielu różnych producentów gier. Ratuje ich tylko to że są wstanie jeszcze oddać kasę za nieudany zakup. A słowo "przepraszam" mogą sobie darować " w ramach pokuty?" Myślą że to rozwiąże sprawe? To po co obiecywali i kłamali? Choć ja nie płacze jak wiele osób że im zabawka źle działa, nie działa wcale, lub nie dostali w tym dniu co miało być. Czy ktoś nie powinien się zająć takimi przekrętami? W wielu różnych branżach nikt nie robi już takich wałków(dobro klienta, wszystko z czasem wyjdzie itd) a tutaj jest non stop.
https://www.youtube.com/watch?v=CqEMEjJj4hs
Śmiać się chce bo widać po recenzjach niektórych osób że ewidentnie dostali coś w łape od CDPR że ocenili grę 9/10, 10/10, i że to najlepsza gra tego roku/ostatnich lat. Lub niektórzy tak wychwalają by sie przymilić z myślą że coś dostaną od CDPR. Też epickie, ktoś robił recenzje , same zachwyty, gra naj, a kilka dni później że ta gra to bee, fee itd :D Wiadomo ludzie też chorągiewki. Nawet jajko z TVgry "recenzje spojler" z zachwytami zrobił, a kilka dni później już, że gra nie bardzo... Kto komu smaruje? :)
Nie że się dowaliłem do CDPR. To tylko świeży przykład. A co z Ubisoft, Bioware, EA... :) Wiecie o co chodzi :) Najlepszym sposobem to nie grać, nie kupować gier i nie ma wtedy żadnego problemu :)
Oszukiwani są Ci, którzy chcą być oszukiwani*.
* - nie dotyczy napalonych nastolatków.
Zgadzam się ze wszystkimi powyżej, ale jak nie grać, nie kupować gier?? Czy wszyscy choć trochę nie akceptujemy oszustw producentów gier??Chyba się do tego przyzwyczailiśmy. Ps. nie jestem napalonym nastolatkiem.
Przecież Internety już zachwycone, zwrotów mało, w sprzedaży pobili R*.
Czyli sie opłaciło, barany plus marketing i jest dziejowy sukces.
Ja w zasadzie dałem się nabrać tylko na BF3 i Watch Dogs. Może dałem się nabrać to za dużo powiedziane. Nie grałem w te gry, tylko miałem nadzieję że obietnice zostaną spełnione. Nie zostały więc odpuscilem zakup.
Wierzę tylko własnemu przeczuciu i własnym recenziom.
spoiler start
Spiderman 2018 to gra 5/10
spoiler stop
Ja w zasadzie dałem się nabrać tylko na BF3
U mnie podobnie, podobała mi się beta a potem niespodzianka na premierę - skopane/przesterowanie oświetlenie którego za nic w świecie nie dało się zmienić.
Potem przyszedł BF4. Oczywiście oceny w recenzjach wysokie, więc spróbowałem bo jak wcześniej - beta mi się podobała.
....
Jakiś rok zbierania gry do kupy zanim była grywalna.
Pojawił się projekt serwerów dla większej ilości graczy.
Za tym poszła też poprawa wizualna
https://youtu.be/gtasblLkpjU
Jakby tak wyglądał BF3 na premierę (albo jak BF4 na premierę, tam takich paskudztw wizualnych nie było) to był może wtopił więcej godzin, tak to posiłkowałem się refundem...
Uwaga, wiadomość z ostatniej chwili: Święty Mikołaj nie istnieje. To spisek.
W sumie mógłbym się rozpisać na temat tego jak działa branża gier, ale to może innym razem.
Na razie powiem tyle, że jest to ciekawe zjawisko. I bardzo toksyczne.
No pre-orders / Nie przed-sprzedazy . Ostatnia gra jaka mnie oszukala to byl X Rebirth. Klamiacy devi w zywe oczy na filmach prezentujacy gre. Oszukane reklamy gry i opisy funkcji na steam. Zyjacy i ekonomicznie uzasadniony wszechswiat okazal sie klamstwem, ktore wychodzilo dopiero po 2h+ grania. X3 to byla gra gdzie spedzilem setki godzin i po prostu X Rebirth wydawal sie nowsza lepsza/literacja. Gra okazala sie totalnym niewypalem. Koszmarkiem technologicznym. Reklamowane funkcje okazaly sie klamstwem. Kilka lat trwalo latanie i wprowadzanie funkcji do gry. To byl moj ostatni pre-order. Zrozumialem, ze jak bede mial gre kilka dni pozniej to swiat sie nie zawali.
Sami się oszukali. Chcieli grać na jakichś śmieciach pokroju PS4. To jest sprzęt sprzed 4 lat. 4 lata w kompach to jest epoka. Jak na tym chcieliście grać w najnowszą grę? Bądźmy realistami.
Inna sprawa, że CDP nie powinien w ogóle wydawać gry na stare platformy. Szkoda czasu i pieniędzy.
Dla mnie znacznie gorszą wiadomością są pogłoski, że nie da się przejść fabuły bez strzelaniny.
Ilość błędów, gliczy i niedoróbek na PC też jest ogromna. Niektórzy recenzenci o tym pisali/mówili... Gra ma extra klimat, świat ale jest niedokończona. Niezależnie od platformy. Ps4 czy one s to jest kuriozum i o tym nie ma co nawet mówić. Ja na Xbox One x żeby grać musiałam trzy razy seve wczytywać bo się coś psuło... Dla mnie takie coś to na początku stulecia przechodziło a nie teraz.
co za glupoty. wina graczy ze to kupili xD halko, przypominam ze byla jeszcze taka gra jak GTA V - jak sie chce to mozna naprawde duzo ze starego sprzetu wycisnac.
CP pojdzie na i7-2600K a to dziesiecioletni procesor i w roku premiery nie byl najlepszym dostepnych. Z najnowszych gier to w lato wyszedl i chodzil Total war, watpie by te kilka miesiecy robilo duza roznice szczegolnie, ze uruchamialem rowniez gry z przyszlosci (nie, ze chcialem grac) jak np. Star citizen.
Od lat mowie - nie robic preorderow - problem rozwiazany, pieniadze zaoszczedzone, brak zawodu.
Jak wyżej, dopóki ludzie będą preorderować i kupować kota w worku nic się nie zmieni. Pomyślcie teraz co by było gdyby takiego CP2077 preorderowało nie 8 mln a np. 8 tys. Po takiej premierze, poszliby z torbami. Nikt by się nie odważył wydać takiego bubla i 5 razy by się zastanowił co obiecywać.
A jak wygladal anthem? Tez gadanie, switne prezentacje ktore byly ustawione, gra wiecej razy byla przerabiana niz faktycznie pracowana nad nia i co teraz? Nic, 2 lata gadaja jak ta gre przerobia (moze jak Final Fantasy 14?) i nic sie nie dzieje poza blog postami w ktorych twierdza, ze nie porzucili gry.
Masz przyklady Falloutow 3D , w koncu gry Bethesdy zawsze byly zbugowane, Skyrima ludziska tez kupili masowo.
Oczywiście że tak. Od wielu lat powtarzam, że dziennikarze branżowi zarekomendują każdy chłam za pieniądze, ci polscy to nawet się łaszczą na chińskie plastikowe figurki za 3,50 zł :)
Więc dno kompletne.
Kto jest, ten jest.
Jak to koledzy wcześniej pisali, jeśli ktoś łapie się na marketingowy bełkot, zamiast czekać na potwierdzone informacje po premierze, to sam sobie winien.
Śmiać się chce bo widać po recenzjach niektórych osób że ewidentnie dostali coś w łape od CDPR że ocenili grę 9/10,
Smaic mi sie chce gdy dorosly czlowiek rzuca takie teksty, jako dowod majac tylko "bo ja tak mowie, wiec tak musi byc".
Powiem po sobie - wlasnie skonczylem Cyberpunka na PC. Dam mu takie 8+ za caloksztalt (choc dostrzegam sporo niedorobek, owszem). TO jak Wiedzmin 1 - mocno niedorobiony ale pomimo tego bardz ogrywalny, gra w ktora wsiaklem.
Ale ty uwazasz, ze MUSIALEM dostac w lape do CDP skoro tak mysle. Bo mysle inaczej niz ty, a skoro tak to albo jestem debilem, czy gosciem bez gustu, nie majacym o niczym pojecia, albo przekupiona szmata.
Zgadza sie?
Co do mnie to uwazam, ze wszyscy ktorym smakuje bigos zostali przekupieni przez kucharzy. Dla mnie to danie jest paskudne i staje mi w gardle. Wiec nie moze byc, ze komus moze smakowac...
Kazdy uczciwy i obiektywy smakosz wie, ze bigos to gunwo.
Ja nie lubie jak do bigosu dodadza QTE czy inne konsolnicze przyprawy jak konsolnicze sterowanie.
Porównanie z pupy. Tutaj to nie jest kwestia gustu, tylko to co widzieliśmy wcześniej, było zapewniane a w ostateczności jest całkowicie inaczej(gorzej).
Bezinteresowną recenzje to ja sobie mogę jako pan nikt napisać na steamie, może ktoś ją odczyta, a może nie. Recenzje w serwisach growych to są najwyżej teksty sponsorowane mające nakręcić sprzedaż. Zanim znowu wyjedziesz z bigosem to ja ci mogę wyskoczyć z czymś takim jak wiarygodność autora czy serwisu, a tą łatwo sprawdzić ileś tam gier wstecz, nie trzeba nawet jechać po kapustę tylko poklikać.
Pierwsza lepsza gra z serii, która ograłem najmniej w tysiącu godzin i w gatunku tez jakieś pojęcie mam. Civilization VI - 9/10. Gra wydmuszka ze szczątkowym AI, może na kilkanaście godzin, kiedy jeszcze wszystko świeci, błyszczy i miła muzyczka przygrywa. Ta gra nie ma nic do zaoferowania ani fanowi serii, ani miłośnikowi strategii, kiedy symulacja AI nie może sobie poradzić ze środowiskiem gry. Ale 9/10 jest (śmiech), bo projekt marketingowo-sprzedażowy był obliczony na dużą sprzedaż.
Mniejsza o to, ze to nie ja recenzowalem. Ale na Metakrytyku gra ma srednia 87% na podst 27 recenzji w pismach i sajtach na calym swiecie.
I co, wszystkich przekupili, czy jak? Swiatowy spisek, znaczy sie?
Ale takie ssforevery WIEDZO SWOJE. Im mniej siedzo w temacie tym bardziej stanowoczo MOWIO JAK JEST. I to nie tyczy sie tylko branzy growej, ale generalnie wszystkiego. I potem sie dowiadujemy ze chemitrailsy, ze w szczepionach chipy, ze tabletki na zmiane plci w szkolach mozna dostac itd.
Metakrykiet, jeszcze jeden zmanipulowany, sztuczny twór, byle tylko producenci mogli wrzucić na okładkę, albo obok koszyka w sklepie. No i co mnie obchodzi, ze na podstawie 27 profesjonalnych recenzji, kiedy powątpiewam w profesjonalizm i uczciwość tych recenzji. Jak zmarnowałem przed grami kawałek życia, tak nigdy nie miałem potrzeby biec na metakrykiet i smarować jakieś oceny, bo i po co?
Tak samo miarodajny jak oceny na Stamie, gdzie większość autorów ograła godzinę, albo pięć, co oczywiście nie powstrzymało ich przed recenzja : wonderful, exelent game, one more turn yeyeye.
O tak, wszedzie spisek i manipulacja, jedynie opinia ssforevera sie liczy. No i ew. kogos na YT jeszcze.
Na czym polega manipulacja metakrytyka, oswiec mnie - biora recenzje tylko od tych czasopism.sajtow, ktore sa na listach plac EA czy kogo tam? Albo moze w redakcji musza byc sami Zydzi? Albo co?
Dawaj, oswiec maluczkich. :D
Czy ty chcesz mnie przekonać, że biznes typu cyberpunk warty kilka dni po premierze pewnie z miliard złotych, a w przyszłej perspektywie pewnie z dwa, albo trzy razy tyle może sobie ot tak sobie przypadkowo dryfować po sklepach, a wielkie grupy kapitałowe wzruszają na to ramionami? Tyle co ta gierka przyniesie kosztują największe polskie programy zbrojeniowe, na miesiące do przodu planuje się spotkania z pierwszym rządem na planecie, żeby je w ogóle podpisać. To jest wielki biznes i każdemu zależy na sprzedaży, bo zainkasuje od tego procent. Producent oczywiście jest na szczycie, ale są jeszcze dystrybutorzy, sieci handlowe i medialne które będą sprzedawać, youtuberzy kręcić filmiki, serwisy pisać artykuły. Każdy serwis ma swojego właściciela, który ma wiele udziałów w tej samej branży. Oczywiście właściciel nie ma żadnego wpływu na naczelnego, naczelny na redaktorów, redaktorzy na recenzje, oni udają, ze nie wiedza która ręka ich karmi i nie odgadują jej intencji, wszystko tak sobie dryfuje ku obiektywizmowi. Jakbyś nie napisał recenzji 9/10 to na biurku redakcji leżało już piec kolejnych. Ot idealny świat niczym w polskim sądownictwie.
" Jakbyś nie napisał recenzji 9/10 to na biurku redakcji leżało już piec kolejnych."
Tak, szczegolnie gdy sie dostaje np. 1-2 kody do recenzji.
Sorry ale za duzo sie filmow naogladales. Realia sa bardziej przasne. Jako wieloletni naczelny troszke chyba wiem jak to wyglada od kuchni, a nie jak to sobie wyobrazasz.
Ja nie wiem jak to wygląda ale wiem, że gdyby nawet CDPR i w przyszłości inni dawali w łapę, tu byś się nie przyznał, także wiesz, twoje zapewnienia są warte tyle samo co biznesowe teorie kolegi wyżej
To wyglada tak, że serwisy żyją z reklam. Jak mi nie popieścisz mojego produktu, to ja ci mogę nie dać reklam. Przy tak dużych produkcjach, jakie robi CDPR i ile przy tym wydaje na marketing, to są duże pieniądze.
dobre, dobre, i jeszcze powiniene opaske nosic z symbolem 9/10, zeby z daleka bylo widac kto zacz.
Cudownie sie kompromitujesz.
Ale moze rozwin temat - DLACZEGO nie wolno mi recenzowac gier? Ja np. dalem Mass Effect 3 10/10, kiedy masa ludzi narzekala, ze zakonczenie do dupy, a gra tez taka sobie. A dla mnie to gra zycia, i po 8 latach nadal daje jej 10/10 i nie narzekam na zakonczenie. (Choc wcale nie twierdze, ze nie ma wad. Ma! Sporo Ale i TAK zasluguje na 10/10. Tadam!).
Krotko mowiac smialem myslec inaczej niz jakas tam (spora) czesc graczy. Nieprawomyslny!
Albo przekupiony przez EA!
Dowodow nie ma, ale po co nam dowody, gdy my WIEMY, ze bral! Zreszta brak dowodow oznacza ze dowody zostaly zniszczone, co nie?
Zabronic mu oceniac!
Nie moze miec innego zdania niz MY.
Skad to znamy, co nie? Az sie boje pytac na kogo glosujesz xD
PS. To podaj mi jakas gre, gdzie nikt nigdzie nie mial zadnego ALE.
Recenzować jeżeli to by była twoja praca na jakims portalu, np. Metacritic gdzie jakieś osoby będą sie tym sugerować i zachęcać słusznie do zakupu np gry, lub nie.
Słowa klucz: Rzetelność, profesjonalizm, szczerość.
"Rzetelność, profesjonalizm, szczerość"
A jak to zdefinowac?
"gdy daje oceny gier, z ktorymi sie zgadzam"?
"gdy daje oceny gier takie jak wiekszosc ludzi"?
Czy dajac SZCZERZE ME 3 10/10 albo Cybeprunkowi 8+/10 i uzasadaniajac czemu tak, to jestem rzetelny, szczery i profesjonalny?
Rozwiązaniem na "taki problem" było by odgórnie ustalenie zasad, wytycznych, punktów itd. przez jakąś organizacje krajową, światową, rząd [portal, gazetę na którym są wystawiane renenzje] (wenętrzne wytyczne), (jak np. tłumacz zaprzysiężony) i tego miał by się recenzent trzymać przy wystawieniu ocen. Ktoś np. Ocenia w grze muzyke a inny recenzent nawet o tym nie wspomina. Także powinien być "sztywny" wyznacznik do ocen gier. (Fabuła, mechanika, grafika, muzyka, błędy, itd)
Ale mniejsza o to, nie o tym jest temat.
Ale jak najbartdzioej to JEST temat rozwazan. Zarzucasz ludziom nieuczciwosc, bo NIE ocenili gry "wlasiciwie". No to dyskutujemy jak taka "wlasciwosc" ma w praktye wygladac. I sam widzisz, ze zabrnales w slepa uliczke.
Bo nie da sie.
Bo jak chcesz wytyczyc zasady ocen rzeczy niewymiernych?
To, czego nie mozna zwazyc, zmierzyc, etc. to zawsze oceniane jest przez pryzmat subiektywnych wrazen. Wracajac do przykladu z bigosem - mozna obiektywnie ustalic kalorycznosc bigosu - ale nie mozna ustalic czy on jest dobry, czy nie, bo to kwestia subiektywna i NIE DA SIE tu czegos sensownego ustalic.
Wiec to, co mowisz - ocena czy dana gra jest dobra, czy zla a to kwestia subiektywna - nie bedzie mozliwe w realizacji.
Mocna tylko NARZUCIC jakies osady, opinie itd.
Albo pogodzic sie z tym, ze to co nam sie podoba innych wkuriwa i vice versa. A to, ze ktos ma zupelnie inne zdanie niz ty NIE oznacza, ze sie myli, jest idiota, czy lapowkoarzem. Bo w takich sprawach to jest jak z dupa - kazdy ma wlasna. Nie ma jednej, obiektywnej dupy.
Deal with it.
Przecież to oczywiste: jesteś rzetelny, szczery, profesjonalny, jeżeli wystawiasz ocenę z która zgadza się użytkownik: x, y z.
Nie może by tak, żeby dowolnie sobie wystawiać oceny zez d...(wykropkowałem bo potem i tak wycinają) niezgodne z linią bądź światoglądem użytkownika: x lub y lub z.
Ludziom się merdają zawody zaufania publicznego z recenzowaniem gier czy filmów i chcieliby wszystko uregulować wytycznymi oraz podporządkować organizacjom, urzędom ... Myślę, że wielu "wspólczesnych" internautów doskonale by się czuło na rozmaitych kolaudacjach czy też spotkaniach Massolitu. No i przecie sam internet ma w swojej istocie wiele wspólnego z tamtymi systemami. Zaczynając od "okrutnej bezkarności" a kończąc na "okrutnej podłości". Albo odwrotnie. Gdzieś w środku jest jeszcze oblepiająca wszystko kaka ignorancji.
Ale to już rzeczywiście inny temat.
Twórcy reklam perfum powinni przepraszać, bo po zakupie perfum żadna modelka JEDNAK nie patrzyła na mnie z pożądaniem hjehje.
Tyle że perfumy są nadal naprawdę ok.
Kampania marketingowa to jedno, recenzenci ocenili wersję na PC, konkretny produkt, nie reklamówkę. Zgoda, zdecydowanie nie fair było ze strony CDP-u ukrywanie stanu wersji konsolowej, za co obrywają od wszystkich jak równo... więc... chyba wszystko gra?
Inna sprawa, że pewnie ocena Cyberpunka, podobnie jak The Last of Us II, obroni się za kilka lat lepiej niż opinie graczy na premierę Andromedy. Dzisiaj Andromeda już zaczyna nabierać reputacji "dobrej gry ocenionej niesprawiedliwie". To trochę jak przypadek Call of Duty, wielu graczy chciałoby jakiegoś dociśnięcia tej serii niskimi ocenami, gdy na pytanie "wskaż lepszą strzelankę AAA" nigdy nie ma odpowiedzi.
No i każdego "krytyka krytyków" zawsze warto zapytać o jego ulubione gierki i jakiej grze dałby te 9/10. Wtedy zawsze jest do śmiechu.
9 nie ale 8 dałem tlou2, RDR2, gow. I chociaż są to bardzo dobre gry i bawiłem się super nie są bez wad a wady te nie pozwalają dać nic więcej.
Natomiast Tlou1 i GTA V pomimo wad zasługują na 10.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15496557&N=1#post0-15497655
I nie że psiocze na CDPR. Po prostu świeży przykład. Jeszcze sie zrehabilitują, mam taką nadzieje. Ale szczerze silnik gry na wiele im nie pozwoli niestety.
To jeszcze zależy kto recenzuje, i czy nie mają podpisanych umów, aby mówić tylko dobrze, choć gra to gniot.
"Podpisane umowy by mowic dobrze" - pewnie jeszcze krwia :).
Powiem tak - pisze - za pienadze - gier recenzje od 1992. ale te pienaidze sa od redakcji rozmaitycgh poism czy portali, nie tworcow. Nikt NIGDY nie zaoferowal mi chocby grosika ani zadnej korzysci materialnej za to, zebym "pisal dobrze". Chcialbym, zeby choc 10% tego, co sugerujecie bylo prawda, bo przynajmniej mialbym jakis dodatkowy kapitalik, a tu kiszka, kurde.
Lubie cie stary. No, ale nie udawajmy, ze nie ma smrodku w branzy opiniotworczej o grach. Zaproszenia na eventy vip zwiazane z gra (przeloty, hotele, zarcie za free), rozdawane podarunki podczas tych eventow. Dawanie wersji gry do recenzji. Wysylanie do influncerow roznego rodzaju podarunkow. Metoda jest prosta. Jak ktos fika to go sie nie zaprasza i nie trafia na listy recenzenckie. Co dla wielu jest zabojstwem. Dlatego jak gra jest bublem to jedzie sie tylko po dev indie. Duze studia z automatu sa traktowane inaczej. Non stop sa skandale w tej branzy.
https://medium.com/defiant/video-game-reviews-are-broken-af05335f9b57
To jest z 2016 roku.
Paotologia jest wszedzie. Ale nie generalizowalbym, nie uogolnilabym.
No i "influencerzy" to nie jest to samo, co redakcje pism czy portali, nie wrzucaj ich do jednego wora.
Siedze w tej branzy naprawde wiele lat i od srodla wyglada to jednal NIECO inaczej niz sie zdaje tym, co "wiedza jak jest ale nie maja z nia zadnego zwiazku.
Dalej te jęki?
Ludzie, jesteśmy 30 lat po zmianie systemu gospodarczego. Wyrosło całkowicie nowe pokolenie niepamiętające komuny, a znaczna część populacji nadal dziwi się, że reklama i marketing kłamią?
Jest nawet gorzej - prawo ochrony konsumentów w Polsce i UE w pewnych przypadkach bierze pod uwagę zapewnienia o cechach produktu z reklam!
Od najmłodszych lat jesteśmy oszukiwani przez branżę gier, konia z rzędem temu, kto na takim jednym kardridżu naprawdę miał 99999999 gier ;) -->
Ot, biznes, jakich wiele.
Pisałem to już nieraz. Poziom gówna w muzyce (jak poumierają stare zespoły i wokaliści to nie będę miał na co iść na koncert, a wcale taki stary nie jestem). Poziom filmów tak samo. No to w temacie gier. Sam czuję się oszukany, oddałem to gówno natychmiast do sklepu, producent za te kłamstwa stracił totalnie w moich oczach. Te kłamstwa prezesów, że zaskoczeni byli, jak to dobrze działa na konsolach "tej starej generacji". Inne ściemy. Nadto - ta kupa była niegrywalna. Dosłownie. Niektórych misji nie szło przejść, przez lagi, czas reakcji na przyciski na padzie itp. Ja byłem pewien, że ludzie będą mądrzy i zrobią dym, że fala zwrotów będzie. A tutaj co? Proszę spojrzeć na zdjęcie.
Więc nie łudź się autorze wątku i nie pisz JESTEŚMY jako branża. Ja jestem oszukiwany, Ty jesteś. Ale zobacz jak duża część nie. Jesteśmy garstką "dziwaków", którzy myślą inaczej. Dlatego postanowiłem nie kupować PS5. Bo tym gównem, cyberszajsem właśnie całemu światu gracze udowodnili, że ich wymagania są niskie, to będą mogli robić techniczne gówna, za kilka lat bym musiał zastanawiać się kupując grę, czy w ogóle się zainstaluje, bo będzie podobna ankieta i "super gra, nie przeszkadza mi, że się nie zainstalowało za 1wszym razem, a dopiero za 20". Ja się wypisuję. Zostawię sobie PS4, będę grał w tytuły, które lubię, a zamiast grania i wyczekiwania na premierę, znajdę sobie jakieś inne, lepsze hobby.
PS. ludzie jeździli po wszystkich, że jakim prawem Last of Us 2 zostało w wielu miejscach uznane za grę roku. Założę się, że na tej stronie wygra to niegrywalne szambo od CDprojektu. To dopiero będzie ubaw.
Widzisz przyjacielu problem jest nastepujacy. Na Pc gra z patchem 1.06 jest juz naprawde grywalna i z kazdym patchem bedzie lepsza. Sadze, ze za rok malo kto bedzie pamietal slaby start Cyberpunka. Digital Foundry uznala CP2077 jako najladniejsza gre w 2020. Sami mowia, ze gra bedzie jeszcze bardziej zyskiwac, gdy moc komputerow bedzie rosnac. Padlo porownanie do Crysisa.
https://www.youtube.com/watch?v=qFYa6okagbs&feature=emb_logo
Sam osobiscie w CP2077 zagram za pol roku. Pomimo tego, ze gra smiga mi w 1080p z RTX ultra przy 60 k/s. No, ale niechce sobie psuc wrazenia przez babole i niedorobki. To samo zrobilem z W3. Gralem pol roku pozniej i ominal mnie ten caly placz/memy na bledy w grze.
https://www.youtube.com/watch?v=TEVXVf4Hu0U&feature=emb_logo -
Gamers Nexus (ten jezus masterrace) ciagle wrzuca nowe materialy o CP.
Co do wersji na ps4/xbox to po prostu wygrala chciwosc. No, ale sadze, ze gre naprawde zalataja. Kazdy dzien, kiedy ich nie ma w ps store to pokazna strata pieniedzy. Nie ma sie co spodziewac cudow. Do wersji z sredniego kompa to sie nawet nie zbliza. No, ale ludzie beda mogli ograc.
Poziom gówna w muzyce (jak poumierają stare zespoły i wokaliści to nie będę miał na co iść na koncert, a wcale taki stary nie jestem).
Ludzie, którzy mówią, że współczesna muzyka to gówno, nie mają o niej zielonego pojęcia i nie znają nic poza tym, co usłyszeli w radiu. Do tego najczęściej padają ofiarą błędu poznawczego, przez który gloryfikują muzykę swojej młodości. Każde pokolenie się na to nabierało i narzekało, że kiedyś muzyka była lepsza. Do tego na takim elitarnym portalu pełnym inteligentów, krytyka współczesnej muzyki jest modna.
Problem w tym, że ta obecnie kultowa muzyka z przeszłości kiedyś była w dużej mierze mainstreamem z radia.
A co promuje się teraz?
Dlatego nie dziw się ludziom, nie każdy jest na tyle wkręcony w muzykę, by wyszukiwać perełki nieznane nikomu.
WYSZUKIWAĆ PEREŁKI. Widzę, że się nie zrozumieliśmy.
Kwestia muzyki: widzę, że przez brak cudzysłowu nikt nie domyślił się, że "nie będę na co miał iść na koncert" to metafora. Wy naprawdę myślicie, że ja słucham tylko radia? XD Właśnie, nie słucham, bo muzyka DOSTOSOWANA DO MAS TO GÓWNO. W tym rzecz! Mam swoje "perełki", bo muzyką się interesuję. Fakt, że ich wiek to zwykle 35-40 lat, no ale przez jakiś czas jeszcze będzie można pójść na ich koncert. No ale MASOWY ODBIORCA SŁUCHA W RADIU GÓWNA. Takie było przesłanie.
Tak samo gry - chyba oczywistym jest fakt, że trafią się perełki, bo mam nadzieję znajdą się ludzie, którzy wyłamią się z nurtu dążenia do zmniejszenia IQ przeciwników do zera i bubli technicznych wydawanych w stanie tragicznym. No ale nie warto kupować dla tego konsoli. Duża szansa, że trafi się to na steamie. Cyberpunk to gra dla mas. I o takich mówimy.
A teksty typu "za rok nikt nie będzie pamiętał". No jeśli ktoś wydał na takie niedorobione "coś" pieniądze i użerał się z tym grając przy 14 FPS nie będzie tego pamiętał, no to jest jedynie dowód na to co mówię. Pewnie to co napisałeś miało mnie skłonić do refleksji typu "kurde, racja". Nie, przeciwnie. To wszystko sprowadza się do pierwszej pozycji w tej ankiecie.
Mowa o MASOWYM ODBIORCY. Bo to pod niego dostosowywane jest NIEMAL (tym razem mam nadzieję, że ktoś to zrozumie) NIEMAL, wszystko. Kiedyś nie trzeba było szukać TYLKO perełek, bo było z czego wybierać. Teraz to zmierza w kierunku gówna, a to mnie smuci, bo świadczy to o tym, że ewolucja intelektualna przestała działać, a zmierza to w drugą stronę.
Spodziewałem się minusów pod moim postem, ale mam to gdzieś. I tak jestem zaskoczony, spodziewałem się masowego ataku na mnie. Wyraziłem swoje zdanie. No i chyba oczywiste, że skoro 3/4 głosujących poczuło się urażonych, to nie będą się ze mną zgadzać.
KRYTYKA MASOWEGO ODBIIORCY. Odbiorcy, który wyznacza kierunek. Dla muzyki, filmów, dla wszystkiego. Nie będę pocieszał się, że trafią się "perełki", które przez masy zostaną uznane za dziwactwa, chociażby przez to, że metaforyczny tekst w piosence będzie dla nich nie zrozumiały, albo brak "basu pierdolniecia". Już z grami tak jest, niektóre pomysłowe platformówki są krytykowane, bo są za trudne i nie ma naparzania całym magazynkiem w głowę przeciwnika.
To całe narzekanie na dzisiejszą muzykę to jest powielanie stereotypów przez ludzi z zamkniętymi głowami. Z takich opinii aż wylewa się hipokryzja i ignorancja. Ludzie ciągle chcą zamykać artystów w jakichś szufladkach, narzekają na to, że muzycy nie chcą grać w kółko jak katarynki i robić muzyki tak samo jak 20 lat temu. Dla większości takich ludzi najlepszą muzyką zazwyczaj jest ta z lat ich młodości, a wszystko co nowe, wrzucają do jednego wora z napisem "kiedyś to były czasy" a to wszystko przez nostalgię. I nie ma w tym nic złego, że ktoś sobie woli słuchać muzyki z lat młodości, ale nazywanie współczesnej muzyki (nawet tej popularnej) gównianą to jest po prostu debilizm. I w każdym pokoleniu się znajdą takie kwiatki i każde pokolenie narzeka na to, że za ich czasów muzyka była lepsza. Nasi dziadkowie płakali, że rock i gitary elektryczne to nic nie warte "szarpiduty", teraz dorosłe narzeka na rap, autotune i pop, a za 20 lat kolejne pokolenie będzie narzekało na nowe trendy. To nie jest tak, że kiedyś nagrywano same klasyki, a w radiach leciały same super kawałki, po prostu zapamiętane zostaje to co najlepsze i na dzisiejszych listach przebojów też można znaleźć sporo muzyki, która kiedyś będzie uznawana za ponadczasową.
W ogóle najlepsze jest to, że najczęściej narzekają tak ludzie, którzy wcale nie interesują się muzyką, tylko dorywczo słuchają jakiegoś radia w pracy albo w aucie. Nigdy wcześniej w historii muzyka nie rozwijała się tak szybko, nigdy wcześniej nie było tak łatwego dostępu do muzyki, która odpowiada różnym gustom i nigdy wcześniej tworzenie muzyki nie było dostępne dla takiej ilości osób jak teraz. Jasne wychodzi sporo chłamu, ale przy tym wychodzi też masa świetnych rzeczy.
No wiesz, ja fajnie tańczyłem przy Boysach jak byłem młody, no to teoretycznie powinienem się zachwycać i twierdzić, że współczesne disco polo to syf. Ja nie mówię o takiej "muzyce" i o takich sentymentach.
Ja mówię o takiej muzyce, dla której warto było kupić porządny sprzęt audio. No i paradoksalnie, niektóre "masówki" z przeszłości się na ten sprzęt nadają. Nowe masówki - nie bardzo. Masz swoje zdanie? Super. Jednak nie wrzucaj mnie do worka z ludźmi, którzy zachwycają się muzyką z sentymentu.
Jeżeli nie uważasz, że tu nie ma zjawiska takiego jak z grami - obniżenie poziomu. To też Twoja sprawa. Ocena gier jest subiektywna, ale nie uważasz, że poziom branży się obniżył? Choćby mniejszy nacisk na inteligencje przeciwników. Przecież można zrobić dwa poziomy trudności - jeden dla wymagających i drugi dla tych, którzy tego nie potrzebują. ALE JEST JEDEN, dlaczego? Bo wymagania są niskie i o tych "wymagających" się zapomina. Fabuła, kwestia subiektywna, ale chyba łatwo ocenić, że jakaś jest płytka, a inna choćby bardziej skomplikowana, wymagająca powiązania ze sobą jakiś faktów i wyciągnięcia wniosku. No ale żesz kurna, sama sytuacja z CP2077. Oceniajta subiektywnie, ale TO JEST PÓŁPRODUKT. Coś co nie miało prawa się ukazać. Te wszystkie kłamstwa... a jest MASOWA AKCEPTACJA tego. Przypomnijmy czasy, gdy wyszedł na PC totalnie zwalony port GTA IV. Gra świetna, ale założę się, że w takiej ankecie nie byłoby 75% odpowiedzi w stylu "kij tam z błędami, z tym że nie działa, z 14 FPSami i tak wspaniałe <3". Tam była masowa krytyka.
A co powiesz na to, że w radiu duża część "nowej" muzyki to żałosne remixy starych hitów? Dodanie basu umcyk umcyk i jest nowy hit. Bo brak pomysłów na coś innego? I to jest na liście przebojów, a nie "muzyka po godzinach". Subiektywna ocena i sentymenty to jedno. Uważam, że kiedyś społeczeństwo było bardziej kumate i przede wszystkim wymagające. I to nie sentyment. To obiektywna ocena poziomu czegoś. To się czuje, że coś było robione na kolanie "na odpierdal", a coś w czym jest dusza.
Nie chodzi też o innowacyjność, typu COŚ NOWEGO, ludzie jeszcze tego nie skumali, nie są na to gotowi. Ale to nie jest innowacyjność. To jest coś, co kiedyś było uważane za syf. Bo było proste, prymitywne, banalne. A teraz to jest fundament powszechnej kultury.
Przypomnę - MASOWY ODBIORCA, MASOWY PRZEKAZ, dostosowywanie się do tego wszystkiego. Nie mówimy tu o perełkach, czy o tym, że nie znajdzie się dobrej muzyki, czy gier. Znajdzie się. Ale trzeba szukać, bo to MNIEJSZOŚĆ.
Zawsze tak było, że prosta i przyjemna muzyka trafia na listy przebojów i zawsze tak będzie, bo większość ludzi nie interesuje się muzyką i chce tylko czegoś, co im przyjemnie brzdąka w tle jak coś robią albo coś, do czego się dobrze tańczy i nie widzę w tym nic złego.
Kiedyś masy miały jednak mniejszy wpływ na rynek muzyki, mam wrażenie...
No a poza tym nawet na zachodzie płyty to był chyba większy wydatek. Ludzie szanowali swoje pieniądze, więc wydawali je rozważnie, a nie na co tylko popadnie.
No i samo "granie w tle".. muzyka, tak jak wiele innych rzeczy, była traktowana nieco inaczej. Porównajmy to zresztą z tym, jak dzis ogląda się seriale, a jak robiono to 20-30 lat temu w dobie TV i emisji co tydzień nowego odcinka... Wtedy też były seriale klasy C, typowe zapchajdziury, ale czy aż tyle, co na Netflixie? Chyba tylko wliczając telenowele...
Chociaż oczywiście w studiach od dawna starano się coś tam promować albo kreować modę. Ale miało to jakieś granice, z jednej strony podatności opinii publicznej, z drugiej profesjonalizmu artystów. Oni musieli trzymać jakiś poziom.
Dziś wiele osób kupuje gry po 250 zł, a potem potrafi napisać "eee, jednak g..., wyleciało z dysku po godzinie".
A dystrybutora to nie obchodzi, on miał sprzedaż na premierę po rekordowej cenie.
Oczywiście dzięki tym zakupom na premierę gry szybciej tanieją i są dostępne dla mniej zamożnych odbiorców, i tych mniej i bardziej wymagających.. cóż, nic nie jest czarno-białe :)
"Zawsze tak było, że prosta i przyjemna muzyka trafia na listy przebojów i zawsze tak będzie, bo większość ludzi nie interesuje się muzyką i chce tylko czegoś, co im przyjemnie brzdąka w tle jak coś robią albo coś, do czego się dobrze tańczy i nie widzę w tym nic złego."
planeswalker - któryś raz próbuję wytłumaczyć o co mi chodzi, ale się ewidentnie nie rozumiemy. Jasno piszę, a z Twoich odpowiedzi wynika ciągle to samo: jak ktoś krytykuje, to albo błąd poznawczy przez sentymenty, albo ma za duże oczekiwania co do masowej muzyki, bo ona ma być do zabawy i nie dla "pro słuchaczy". No ale jakość tej "muzyki do zabawy", MASOWEJ TERAZ(!!!) można porównać DO TEGO SAMEGO TYPU MUZYKI sprzed lat. A ponadto były też szlagiery na porządny sprzęt audio. Ale cały czas mowa o muzyce dla MASOWEGO ODBIORCY. Masowa muzyka była i do zabawy i do ambitnych koncertów na cały stadion. Teraz nie wyobrażam sobie na co za parę lat mógłbym iść na Atlas Arenę w Łodzi na koncert. Tam raczej nic. Jak już to kameralne "perełki" NIE DLA MASOWEGO ODBIORCY. Masowa muzyka to kiedyś nie tylko muzyka do zabawy i tandetne remixy umcyk cyk, ale też coś na co można było iść na płytę stadionu. Ja tu mówię o obniżeniu poziomu, a nie sentymentach. Ale dobrze, nie chce mi się już ubierać w inne słowa, bo się nie dogadamy. Szczęśliwego Nowego Roku i niech każdy zostanie przy swoich poglądach ;)
Ale cały czas mowa o muzyce dla MASOWEGO ODBIORCY. Masowa muzyka była i do zabawy i do ambitnych koncertów na cały stadion.
To tak samo jak teraz. A to, że do ciebie nie trafia współczesna muzyka, to już twój problem, a nie muzyki :)
Co za bzdury tu niektórzy wypisują. A najbardziej rozwaliła mnie sugestia, żeby dokonać jakieś standaryzacji oceniania gier. Aż się przypominają czasy komunizmu.
To może ustalmy takie reguły dla każdego dzieła sztuki i każdej recenzji.
"Zbrodnia i kara":
Fabuła - 6/10 (za wcześnie autor zdradza, kto jest mordercą)
Postacie - 4/10 (z żadnym bohaterem czytelnik nie miałby ochoty iść na piwo)
Styl - 7/10 (mnóstwo powtórzeń)
Romanse - 1/10 (jest prostytutka, ale bohater z nią tylko gada)
Długość - 7/10 (trochę rozwleczony wątek główny, a pobocznych niewiele)
Miodność - 6/10 (lepiej poczytać Nietzschego)
W sumie - 6/10 (arcydzieło to nie jest, choć w szkole tak książkę reklamowano)
Zachecam wszystkich do podobnej oceny filmów, obrazów, utworów muzycznych itp. ;)
A "Cyberpunk" (mam za sobą prawie 100 godzin) to jedna z 3 najlepszych gier, z jakimi się zetknąłem. I (co się rozumie samo przez się) to moja opinia. Moja ocena. A jak ocena, to siłą rzeczy - subiektywna.
O kurde, a kto by to czytał? Teraz musi być jedna liczba, a najlepiej jednocyfrowa, bo nie ma czasu, a najlepiej zrezygnować z liczb, bo to zbyt skomplikowane dla większości ludzi, jakieś logo truskawki czy banana być powinno - weź nie pytaj, weź wyjmuj portfel.
Osobiscie przestalem interesowac sie preorderami. Producenci zapowiadaja fajerwerki? Swietnie. Niech wypuszcza gre i wtedy zobaczymy. jak to wyglada. Mam wrazenie ze sprzedawanie ludzia marzen i obietnic weszlo na nowy poziom szachrajstwa...
Choc - jak mawia kolega - barany sa po to zeby je strzyc.
Nastepne co mnie bawi - early access. PLACIMY producentowi za bycie beta-testerami. Genialne.
W sprawie early access, kickstarterów itp.
Płacimy, żeby twórca mógł skończyć grę albo zrealizować pomysły, które mu podrzucamy. Niekiedy płacimy za jego obiad czy wakacje. A pewnie zdarza się, że i za dziwki.
No ale z drugiej strony jak mamy taki kaprys i nas stać ...
Politykom - na ten przykład - płacimy za bardzo podobne rzeczy i na dokładkę nie mamy wyboru.
Nie kupować to będą zmuszeni do poprawek. To co odwalił Red przy cyberpunku to woła o pomstę do nieba.
Nic z tego. Ludzie maja hajs, kupują od niechcenia za 250 zł "sprawdzę, czy naprawdę jest tak żle, jak jest, to trudno"
Poza tym zobacz jak przechodzą gry ci premierowi gracze - 1ooh w kilka dni, jak pijak w ciągu.
Tak jak wspominałem - to z jednej strony dobrze dla całej reszty graczy niefanatyków, bo zyski wydawcom szybko rosną, a potem ceny spadają, z drugiej... No, zawsze jest druga strona. Dla odmiany niszowe dobre gry potrafią trzymać cenę latami, a czasem oczywiście ceny spadają też z baku popytu, więc w teorii głosowanie portfelem nadal ma sens... tyle że gra bez popytu sequela nie otrzyma...
To nic nie da bo gry są uzależniajace więc zawsze będą się sprzedawać na premierę wiem po sobie.
Często kupuję na premierę i do tego często wymieniam podzespoły w swoim PC bo zwyczaje jestem uzależniony i potrzebuje jak najszybciej nowej gry i nowego podzespolu.
Chociaż wiem że dostał bym lepszą grę po kilku miesiącach z kilkoma latkami to zazwyczaj gram od razu. I tak samo chociaż wiem że miałbym większą frajdę i bez kosztów sprzętu grając na dużym telewizorze z padem w ręku na kanapie to ciągle kupuje podzespoły i garbie się przy biurku na małym monitorze i podniecam ustawieniami grafiki mimo tego że u brata jak włączamy na grę na konsoli i tv to jest przyjemniej. Taki już ze mnie typowy PC master race uzależniony od gier. Ale mam postanowienie w końcu sprzedać tego PC i zacząć żyć bardziej w realu a grać na konsoli.
samo to forum pokazuje, ze przecietny gracz ma ponizej 100 iq, wiec dziwne byloby jakby ktos nie probowal tego wykorzystac.
lojalisci cdpr polkneli w wiekszosci cp 2077 w jego aktualnym stanie i nie maja wiekszych zarzutow.
wzgledem malo inteligentnych ludzi nie warto sie wysilac.
Nie chodzi tylko o inteligencję a o charakter i środowisko oraz podatność na reklamę.
Ja jestem introwertykiem przez co słabo sobie radzę z prawdziwymi ludźmi i życiem więc gry i sprzęt PC to taka moja ucieczka od życia. Ja cały czas stoję w miejscu przy PC i posiadanie nowej gry na premierę czy nowego podzespolu to zwyczajnie coś co mnie trzyma i pozwala normalnie egzystować. Lubię oceniać i analizować ludzi i wg mojej oceny większość która kupuje na premierę gry i sprzęt ma większe lub mniejsze problemy ze sobą. Ja patrzę z zazdrością na tych którzy mają konsolę i kupują po kilku miesiącach w pudełkach gry single Player bo uważam że to jest najzdrowsze podejście do grania a zarazem najmniej uzależniajace bo pudełko można sprzedać i mieć spokój i taka gra jest w optymalnym stanie po kilku latkach. A zarazem wiem że cała machina marketingu promuje odwrotne zachowania bo dają największy zysk.
Pierdzielisz jak potłuczony. Jestem introwertykiem, dość mocno aspołecznym i nie posiadam takich problemów. Tłumaczysz swoje durne muszę mieć, czymś co nie ma żadnego związku.
Bardziej się czuje oszukiwany przez EA, czasem Ubi niż przez CDPR. Ostatnio także przez Activision i CoD MW, płacić tyle za grę gdzie olewają Multi a pompją wszystko w BattleRoyale.