By człowiek myślał, że wynalezienie szczepionki będzie czymś dobrym, a tu ludzie tworzą rozmaite teorie spiskowe. I ten strach przed szczepionką większy niż przed wirusem... Ręce opadają.
Jak się zaszczepię i zamienię w Reptilianina to was wszystkich zeżrę i będzie spokój :)
patrząc jak ochoczo nasz kochany rząd chce nas "zaszczepić" i pamiętając jednocześnie jak przep.....ił kilka baniek na dupne maseczki z Chin + wadliwe respiratory od handlarza bronią, to trudno nie mieś "wątpliwości".
Pomijając już to producent tak bardzo wyczekiwanej szczepionki (Pfizer) ma od 10 lat laboratorium w Wuhan
Możesz nie rozpowszechniać fake newsów? Pfizer nie ma laboratorium w Wuhan, a szczepionki są zamawiane poprzez Unię a dostarczane bez udziału polskiego rządu. Co innego dystrybucja na terenie naszego kraju.
Tak swoją drogą wyszło że przypadki nowego zapalenia płuc były w prowincji Hubei wcześniej niż wykryto w Wuhan tylko nikt nie skojarzył z nowym wirusem.
Dopiero teraz widzę info o tych powiązaniach labo z firmą od szczepień. Najlepsze że artykuł który to wyjasnia że ma nie mają powiązań wykazuje ze maja te powiązania i to spore. Szok
No to wyjaśnij nam jak Pfizer jest właścicielem laboratorium należącego do chińskiego państwa? O czymś nie wiemy? Prezes Pfizera nazywa się Xi czy może Cyberpunk wszedł za głęboko?
Jak czytam tych wszystkich foliarzy, to bardzo bym chciał nałożenia tak srogich restrykcji na niezaszczepionych że jedyne co by im pozostało to siedzenie w domu, serio, udają myślących, niezależnych i "wiedzących" a to tylko idiota na idiocie idiotom pogania.
Przecież po zaszczepieniu będziesz odporny, więc ci nic nie grozi, niezaszczepieni wymrą sami. Więc dlaczego restrykcje?
Niezaszczepieni powinni dostać nagrody, ryzykują własnym życiem żeby szczepionek starczyło dla reszty
Dobra, zrobiłem sobie małą izolację społeczną od internetów, Facebooków, niusów i wszystkiego, ale w końcu wróciłem i spojrzałem na walle znajomych i tak.
Za przeproszeniem, ale co tu się odebao?
Mój znajomy, który jeszcze rok temu chwalił się, jak to na imprezie u Stefana, która trwała aż do rana, walił prosto z wiadra lewy towar od Mirka pisze coś o długotrwałych konsekwencjach szczepień.
Inny taki, który już w liceum był naszym lokalnym koneserem bimbru z niezweryfikowanych źródeł nagle boi się nagłej reakcji organizmu.
https://www.youtube.com/watch?v=tO5sxLapAts&ab_channel=RyanHolota
Tym razem będzie bez pierniczenia o glikozylacjach i metylacjach, ale tak po ludzku, pytania i luźne punkty do wszystkich sceptyków. Chciałbym w końcu zrozumieć, czego się konkretnie boicie, ale tak bez wstydu i otwarcie, żebym umiał to sobie jakoś skatalogować i poukładać w głowie. Żeby Was zrozumieć, bez hejtu.
1. Chcą nas depopulować.
Ok, po ch* chcą Was depopulować? Szczerze.
Tzn. dokładnie, jaki miałby być profit takiego działania? Znane są oczywiście od lat te hipotezy o przeludnieniu, ale nikt tego za bardzo nie umie mierzyć i nikt nie wie do końca, co przez to rozumie. Ok, chciwe korporacje chcą nas zdepopulować. Gdzie tu jest dla nich zysk? Dlaczego koncernom farmaceutycznym opłacałoby się Was wytruć i ryzykować utratą license to operate, pozwami sądowymi w Stanach i gigantycznymi karami finansowymi, które w przeszłości musiały płacić za dużo mniejsze grzechy i niedopatrzenia? Wreszcie i tym, że ich biura mogłyby zwyczajnie spłonąć, gdyby plan depopulacji spalił na panewce, a ludzie by się "obudzili".
Gdzie jest ten zysk?
Jest wreszcie takie coś, jak wolny rynek. Czy jest tu ktoś, kto uważa, że takiemu Pfizerowi opłaca się wypuścić na rynek jakiś lewy towar, by po miesiącu szczepienia zostały zawieszone, a cały rynek wygryzła im konkurencja? Znowu - po ch*? Szczerze, po co?
Czy jest tu ktoś, kto uważa, że koncernom farmaceutycznym opłacają się opóźnienia w łańcuchach dostaw (tak, one też podlegają tym samym mechanizmom), degrengolada w badaniach klinicznych (bo szpitale w czasach COVID-19 mają całą masę innych rzeczy do roboty, niż swobodna wymiana informacji między firmami) nad całymi tysiącami produktów w ich portfolio, żeby przestawić wajchę na produkcję jednego produktu? Ile obecnie jest tych szczepionek na COVID-19 i ile koncernów się na tym nachapało? Znowu - gdzie jest zysk?
A przede wszystkim - skąd ten zysk przy tworzeniu ch*owej szczepionki, która nie działa? Proszę, słucham.
2. Oszukują, pokazując szczepiące się osoby.
No, to jest już moje ulubione. Wiralowo, jeden za drugim, lecą filmiki, gdzie niby nie widać igły, gdzie nie pokazują prawdziwych szczepień. Czy uważacie, że nie ma obecnie szczepień na świecie, które mogliby pokazać i muszą uciekać się do takich działań?
Czy uważacie, że jest jakiś sens pokazywać fałszywe szczepienia bez ich faktycznego wykonania, gdy tysiące ludzi na świecie obecnie dostało preparat? W końcu - czy istnieje jakakolwiek możliwość, że dziennikarz poprosił o powtórkę w celu lepszego ujęcia?
Znowu - jaki miałby być tego profit? Że rządzący się nie zaszczepią, bo wiedzą o depopulacji i wiedzą, co się za tym kryje?
A przecież, gdyby polityk się wizualnie zaszczepił, to dla Was ciągle nie byłby to żaden dowód. Przecież w szczepionce mógł mieć roztwór soli fizjologicznej, opakowanie można było sfałszować. Przecież nie da się tego betonu żadnym argumentem przebić.
I wreszcie jedno. Po ki ch*, taki PiS, zamiast swobodnie budować swoją propagandę, zbierając śmietankę pińcetplusów, strzela do swojej bramki lockdownami, wkurzając społeczeństwo i tracąc ogromne procenty wyborców jesienią? Po co to robić? Dla obrony interesów jednej zagranicznej firmy farmaceutycznej? Po co cierpieć takie kompromitacje? Znowu - gdzie jest w tym zysk? Którym rządom opłaca się pompować opozycję i dostarczać im pożywki? W imię czego?
Wreszcie, calutki świat zachodni dostał tak mocno po garach, że ekonomiczne konsekwencje tego będą odbijać się czkawką przez dziesięciolecia. To, jak daleko odeszły nam kraje azjatyckie, dla których pandemie chorób oddechowych to nic nowego, jest przerażające. Czy naprawdę jest tu ktoś, kto uważa, że zachodnim rządom i krajom opłaca się marginalizacja na arenie międzynarodowej, na korzyść krajów wschodnich?
3. Czy już naprawdę kuźwa jest tu ktoś odważny, kto uważa, że rząd PiS byłby w stanie brać udział w globalnym spisku, w którym uczestniczą:
- międzynarodowe rządy wszystkich krajów
- naukowcy, finansowani z różnych programów, pracujący w jednych z najbardziej wilczych zawodów, gdzie badania to istny wyścig szczurów o palmę pierwszeństwa,
- konkurujące ze sobą firmy farmaceutyczne
- skonfliktowane ze sobą kraje i ich wywiady
... i tego nie sp***ić (vulg.) ?
Im się udało zaorać stadninę w Janowie. Odsyłam do Wikipedii, przez jakie tyranie stadnina przeszła niewzruszona. A im się udało.
Przecież oni gdyby mieli wiadro wody, to wywołaliby przy jego pomocy pożar. Nie udało im się zrobić głupich wyborów korespondencyjnych i przewalili gdzieś przy tym 70 baniek. No smuteczek, zdarza się najlepszym. Oni mieliby brać udział w globalnym spisku dot. Waszego zdrowia? Naprawdę? Czy rząd, którego największym osiągnięciem są Wiadomości mógłby brać udział w takiej akcji?
4. Bo chcą, żebyśmy wszyscy chorowali.
A czy w takim razie nie wystarczy nie robić nic?
5. Nie kłamią tylko jednostki, które wyciągamy na piedestał.
Ostatnio ciągle dostaję po palcach wywiadem z Zielińskim, który przekonuje do spożywania kiszonej kapusty i coś o tym, że nasze babcie nie chorowały. Ta, postaw się, nie daj się. W zasadzie, jak widzę kogokolwiek, kto biadoli coś o zdrowych dawnych czasach i pradawnych mądrościach, to jestem już niemal pewien, że mnie robi w wała. Znowu... skąd ci ludzie i dlaczego nagle stali się autorytetami? Jak komuś z Was psuje się zawieszenie w drogim audi, to oddajecie je do mechanika, czy do aptekarki z pasją do samochodów? Dlaczego ludzie wolą ufać elektrykom i warsztaciarzom, gdy w grę wchodzi ich własne zdrowie?
6. Długotrwałe konsekwencje szczepień.
Może ktoś się obrazi, że sprowadzam to do absurdu, odwołując się do bimbrowników (przykłady autentyczne), ale rozumiem, że długoletnie konsekwencje COVID-19 są znane i określone, tak?
Wiadomo, jak nasze organizmy zachowają się po przechorowaniu choroby wirusowej, która często skutkuje wielonarządowymi stanami zapalnymi i długotrwałymi zmianami w płucach. Tutaj, jak rozumiem, bezpiecznie jest przechorować to naturalnie, gdyż ryzyko dlugotrwałych skutków przechorowania COVID jest NA PEWNO niższe, niż dać sobie wszczepić czip od Billa Gatesa? O to chodzi? Wreszcie, choroba która jeszcze przecież w marcu była tajną bronią biologiczną, którą wypuścili Chińczycy by nas uwalić, nagle staje się katarem?
Rozumiem, że bezpieczniej jest pozwolić w niekontrolowany sposób wirusowi namnożyć się w naszych komórkach i umożliwić mu produkcję całego zestawu białek, zamiast małego fragmentu, tak?
7. Wreszcie już humorystycznie. Na cholerę kontrolować umysły czipami? Przecież są ludzie, którzy naprawdę wierzą, że te gorące mamuśki z reklam kontekstowych czekają na nich w okolicy. Przecież wystarczy zapodać promocję w Lidlu na karpia. Przecież wystarczy proste drzewo decyzyjne, które ustawi zawartość reklam pod użytkownika, by ten wydawał i wydawał i zachwycał się. Znowu - gdzie w tym sens, skoro umysły można kontrolować socjotechnikami, nie potrzeba do tego żadnych technologii.
Wreszcie dla tych, którzy mogli poczuć się obrażeni - część z tych argumentów zerbałem nie z tego forum, ale jakaś część się pokrywa z niektórymi wypowiedziami. Przepraszam też, że podnoszę to wszystko do rangi absurdu, ale inaczej się nie da, bo naprawdę chcę się czegoś dowiedzieć. Moje poglądy są znane - byłem przeciwnikiem DRUGIEGO lockdownu i niszczenia biznesów, byłem za lokalnymi działaniami, stosowaniem mało inwazyjnych zabezpieczeń - np. maseczki w pomieszczeniach, ale już niekoniecznie na ulicach. Nie uważam, żeby był sens takiego łapania nas za twarz.
Ale dalej nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego ktoś woli przejść naturalnie COVID-19, niż przyjąć jeden antygen. Jest to różnica istotna statystycznie i naprawdę - czekam na informację, czego konkretnie się boicie i dlaczego uważacie, że złapanie SARS-CoV2 to dla Was lepszy scenariusz? Szczególnie mam tu na myśli osoby, które jeszcze nie przechorowały.
Nie martw się Minas ja też nie rozumiem ale dochodzę do wniosku że głupota niektórych jest jak wszechświat... bez granic.
Na wszystko co napisałeś znajdą się znawcy, którzy z palcem w d* zdementują wszystko co piszesz bo tak im powiedział ktoś z neta...
U mnie na ponad 100 ludzi w zakładzie szczepi się 20, a na zapytanie się przypadkowej osoby dlaczego tego nie zrobi, to mi wyjechała, że to zmieni jej coś w łańcuchu DNA... Poległem, zatkało mnie i odszedłem z opuszczoną głową...
Setki jak nie tysiące ludzi siedzi w laboratoriach 24/7, przez kilka miesięcy, stara się pomóc ludzkości, wierzy, że robi coś dobrego, że jest to ich misją, ale starczy JEDEN debil który wymyśli historię o czipach, masonerii, kontroli umysłu, reptilianach i innych durnych teoriach spiskowych i ludzie już mu wierzą.
Przerażające jest to, że jeden mądry człowiek nie przegada setki idiotów...
Ja już jestem bezpieczny, mam ubranko foliowe oraz specjalne sztuczne ciało gdzie wyglądam na grubasa. Jak pójdę na szczepienie to zaszczepią mój uniform, który potem zdejmę i będę bezpieczny. Nie będą mnie deBille Gejtesy czypować!
Dzięki Minas za dobry post.
Może jestem naiwny ale wierzę jednak że ludzie z czasem się ogarną. Jeszcze dwa miesiące temu szczepionka była dla większości społeczeństwa czymś abstrakcyjnym, aż tu nagle w ciągu ostatnich tygodni okazało się że jest to temat który dotknie każdego z nas w ciągu najbliższych miesięcy i stąd u wielu osób niepewność i reakcja obronna, bo znowu mamy do czynienia z czymś nowym - i może przechodzimy przez pierwszy etap tego szoku, czyli "zaprzeczenie".
(Zresztą coś podobnego jak przechodziliśmy w lutym, gdy sporo osób wyśmiewało tę histerię na "nowy katarek").
Wydaje się, że niestety trochę pracy trzeba będzie wykonać z tymi fejkami i uświadamiać ludzi. Jednak wierzę też że z czasem gdy ludzie zobaczą że te bardziej zdyscyplinowane kraje (które szczepią się w większym procencie) jakoś żyją, nie wyrastają im trzecie ręce, a co więcej wracają w pełni do normalnego życia, to i nasi rodacy przekonają się (a może nawet pan prezydent) i pójdą się zaszczepić.
P.s.
Chyba że rzeczywiście okaże się że chipy które dostaniemy, były robione w pośpiechu jak Cyberpunk i będziemy mieli codziennie glicze :/
P.s.2
Do tej listy pytań które przewijały mi się na forach i innych soszialach pojawia się kwestia szczepionki na ptasią (czy może świńską) grypę parę lat temu, gdzie podobno były jakieś efekty uboczne (w Szwecji czy może w Szwajcarii) - jest może gdzieś jakieś wyjaśnienie tego, co by można było podsyłać innym?
Chciałbym w końcu zrozumieć, czego się konkretnie boicie, ale tak bez wstydu i otwarcie, żebym umiał to sobie jakoś skatalogować i poukładać w głowie. Żeby Was zrozumieć, bez hejtu.
Ja się nie zaszczepię się, bo nie ufam producentom, którzy wydają szczepionkę jak najszybciej się da, byle tylko zdążyć przed konkurencją. Nie ufam też producentom, którzy zrobią wszystko dla większego zysku. Skoro obracasz się w tym środowisku, to pewnie wiesz, że pfizer wielokrotnie płacił gigantyczne odszkodowania za m.in. namawianie lekarzy do przypisywania określonego leku, który w żadnym stopniu nie pomagał pacjentowi oraz za oszukiwanie ludzi w celu robienia eksperymentów, które doprowadzały do poważnego uszczerbku na zdrowiu, a czasem nawet i śmierci.
Jeśli chodzi o długotrwałe konsekwencje szczepień, to znane są przypadki szczepionek, po których komplikacje wychodziły na jaw dopiero kilkanaście lat po szczepieniu, więc twierdzenie, że jak dotąd nikt nie odczuwa żadnych skutków ubocznych szczepienia w żaden sposób mnie nie przekonuje. Skoro szczepionka na grypę, która powstawała 10 lat nadal powoduje komplikacje poszczepienne, to jakim cudem szczepionka, która powstała w pospiechu w ciągu zaledwie kilku miesięcy ma być bezpieczna?
Dzięki, ale ja nie zamierzam być beta-testerem. Nigdy nie kupuje preorderów i dokładnie to samo zrobię w przypadku szczepionki.
A mógłbyś wymienić te szczepionki po których były skutki uboczne po latach? Najlepiej z jakimiś linkami do artykułów naukowych?
Dokładnie. To nie chodzi o to, że zmienią nam DNA, czy chcą pozabijać nadmiar ludzi czy inne dyrdymały. Tylko że wczesniejsze szczepionki sie "produkowało" około 10 lat a ta innowacyjna i raptem rok i cacy. Nawet nie mówię że będą powikłania...ale to może być lipa, mała skuteczność (nie wierzę w testy robione w pośpiechu) i konieczność ponownego szczepienia jak już sie okaże że jest po prostu lipna.
Temu narodowi nie jest potrzebna wiedza, tylko pieniądze. ;)
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,26646784,co-przekonaloby-polakow-do-szczepien-okazuje-sie-ze-pieniadze.html
Ogólnie to zjawisko ma nazwę, ale ja zawsze byłem kulturalny na tym forum, więc nie przytoczę...
Ja zamierzam się zaszczepić, gdy moja grupa wiekowa etc., będzie już brana pod uwagę, czyli pewnie za kilka miesięcy. Wtedy zapewne będzie znana już większość skutków ubocznych, które mogły się nie pojawić w trakcie badań. Choć to i tak raczej by nie miało wpływu na decyzję, wystarczy przeczytać ulotkę od dowolnego leku przeciwbólowego - też się można przerazić jeśli się chce. ;)
7. Wreszcie już humorystycznie. Na cholerę kontrolować umysły czipami? Przecież są ludzie, którzy naprawdę wierzą, że te gorące mamuśki z reklam kontekstowych czekają na nich w okolicy.
Chwila, chwila...?
Dobrze wiesz, że na żadnym portalu naukowym nie znajdę artykułu negatywnie nastawionego do szczepionek. Wszystkie idą z głównym nurtem, co zresztą doskonale widać w obecnej sytuacji.
Odezwał się ten, co nie potrafi się w żaden sposób odnieść do przeciwnych argumentów. Skoro uważasz, że gadam bzdury to wypunktuj je jak poważny człowiek, a nie uciekasz z podkulonym ogonem. Ja też mógłbym to samo napisać o tym głupim poście Minasa, gdzie odniósł się głównie do najbardziej skrajnych informacji i teorii, a jednak w normalny i merytoryczny sposób odpowiedziałem na zadane przez niego pytanie.
A właśnie. Wygląda na to, że
Czy według Ciebie ktoś kto ma np. cukrzycę może w mękach powoli umierać po zakażeniu wirusem? Z tą chorobą można żyć 40 lat, więc co jest powodem zgonu? Cukrzyca czy wirus?
Co drugie zdanie przekręcasz. Np. wirus na świecie rozpoznano w listopadzie 2019, a nie tak jak mówisz marcu 2020. W ciągu tego czasu wyizolowano kod genetyczny wirusa w kilku krajach i laboratoriach na świecie. Więc jak chcesz dyskutować, to się najpierw dokształć.
Mówisz, że sto lat temu było inaczej? No właśnie, wtedy były maski, ale mikrobiologia nie była jeszcze tak rozwinięta jak dziś. Większość nawet nie wiedziała, co się dzieje. Dlaczego młodzi ludzie umierają? Dlatetgo też trzeba było czekać dłużej na pierwszą szczepionkę grypy.
Efektem nic nie robienia z tym było 100 mln ofiar. Gdyby nie restrykcje, to dziś mamy to samo. Historia lubi się powtarzać. Jednak wtedy życie ludzkie nie miało aż takiej wartości jak dziś, wojny na porządku dziennym.
ETC.
Twoje wypowiedzi na ten temat kojarzą mi się... zgadnij... czy to nie jakaś ameba? Czy też jesteś ekspertem w amebach, aby się wypowiadać? Nie wiem, kim Ty jesteś? Naukowcem? Medykiem? Pewnie kolejną osobą, zaprogramowaną przez anty-media bez wykształcenia i doświadczenia...
W czym Ty jesteś wykształcony i doświadczony? Opowiedź mi o tym, wtedy pogadamy...
Tylko nie mów, że to LOL XD
Mam nadzieję, że się nie obrazisz jeśli będę twoją wypowiedź kopiował i rozsyłał zagubionym/zwariowanym znajomym. Po prostu brak mi umiejętności żeby to tak sprawnie przedstawić.
Czy według Ciebie ktoś kto ma np. cukrzycę może w mękach powoli umierać po zakażeniu wirusem? Z tą chorobą można żyć 40 lat, więc co jest powodem zgonu? Cukrzyca czy wirus?
Jak ktos całe życie choruje na cukrzyce, to siła rzeczy jego organizm jest osłabiony i jest bardziej podatny na wszelkie choroby, nie tylko na koronke. Dla takiej osoby nawet przeziębienie może być niebezpieczne.
Co drugie zdanie przekręcasz. Np. wirus na świecie rozpoznano w listopadzie 2019, a nie tak jak mówisz marcu 2020. W ciągu tego czasu wyizolowano kod genetyczny wirusa w kilku krajach i laboratoriach na świecie. Więc jak chcesz dyskutować, to się najpierw dokształć.
Ja mowiłem o Europie. Co to ma za znaczenie, ze w Chinach podobno był juz w listopadzie, skoro Chinczycy ukrywali go przed swiatem i zanim dał o sobie znać we Włoszech już pewnie dawno zmutował. Jesli te szczepionki sa oparte o kod genetyczny z listopada, to życze powodzenia.
Mówisz, że sto lat temu było inaczej? No właśnie, wtedy były maski, ale mikrobiologia nie była jeszcze tak rozwinięta jak dziś. Większość nawet nie wiedziała, co się dzieje. Dlaczego młodzi ludzie umierają? Dlatetgo też trzeba było czekać dłużej na pierwszą szczepionkę grypy.
Efektem nic nie robienia z tym było 100 mln ofiar. Gdyby nie restrykcje, to dziś mamy to samo. Historia lubi się powtarzać. Jednak wtedy życie ludzkie nie miało aż takiej wartości jak dziś, wojny na porządku dziennym.
Ludzie 100 lat temu nie umierali przez brak szczepionki na grypę i głupich obostrzeń, tylko z powodu nieprawidłowego leczenia, co było spowodowane poziomem ówczesnej medycyny. Nie wiem, czy wiesz, ale wtedy nie było nawet głupiego paracetamolu, nie mowiąc już o ibuprofenie, który powstał jeszcze później. Cieżko jest leczyć grypę kiedy nie mozna nawet zbić gorączki.
Jak będziesz chciał, to znajdziesz tysiące dowodów na to, że ludzie umierają poprzez zakażenie wirusem. NIEISTOTNY jest ostateczny powód zgonu. To tak jak z wirusem HIV czy HCV. Prowadzą do uszkodzenia narządów, które powodują zgon. Ale znalazienei dowodów, to jednak spory wysiłek. Nie wystarczy klikanie w tym kłamliwym necie.
Tyle samo dowodów moge tez znaleźć na to, ze lekarze mają premię za wpisanie korony w akt zgonu nawet kiedy zmarła osoba nie miała stwierdzonego zakażenia, tak więc wszystkie oficjalne liczby podawane w mediach głownego nurtu sa gówno warte.
Twoje wypowiedzi na ten temat kojarzą mi się... zgadnij... czy to nie jakaś ameba? Czy też jesteś ekspertem w amebach, aby się wypowiadać? Nie wiem, kim Ty jesteś? Naukowcem? Medykiem? Pewnie kolejną osobą, zaprogramowaną przez anty-media bez wykształcenia i doświadczenia...
Za to wy zachowujecie się jak 5-cio letnie dzieci, ktore nie mają własnego zdania i łykają wszystko co usłysza od rodzicow, czy kolegow z przedszkola. Nigdy nie sadziłem, ze sterowanie tłumem dorosłych ludzi jest tak proste.
Za to wy zachowujecie się jak 5-cio letnie dzieci, ktore nie mają własnego zdania i łykają wszystko co usłysza od rodzicow, czy kolegow z przedszkola. Nigdy nie sadziłem, ze sterowanie tłumem dorosłych ludzi jest tak proste.
Jeśli posiadanie własnego zdania oznacza pisanie takich głupot jak ty, to cóż, wolę być tym 5-cio letnim dzieckiem.
Jak ktos całe życie choruje na cukrzyce, to siła rzeczy jego organizm jest osłabiony i jest bardziej podatny na wszelkie choroby, nie tylko na koronke. Dla takiej osoby nawet przeziębienie może być niebezpieczne.
No debil, po prostu debil. Wiesz ile ludzi ma te "choroby współistniejące"? Pewnie parę milionów. I teraz co, mają umierać bo jaśnie pan dharxen i inne szury sobie tak wymyśliły? Skoro ten wirus jest taki niegroźny, to zgłoś się do pomocy do szpitala, przecież nic ci się nie stanie, a i może zdobędziesz dowody na spisek...
No debil, po prostu debil. Wiesz ile ludzi ma te "choroby współistniejące"? Pewnie parę milionów. I teraz co, mają umierać bo jaśnie pan dharxen i inne szury sobie tak wymyśliły? Skoro ten wirus jest taki niegroźny, to zgłoś się do pomocy do szpitala, przecież nic ci się nie stanie, a i może zdobędziesz dowody na spisek...
A ty "geniuszu" wiesz, że covid to nie jest jedyna choroba na świecie? Chorób są setki jak nie tysiące i jak ktoś ma osłabiony organizm z powodu wieloletniej, przewlekłej choroby to większość z nich jest groźna dla organizmu. Wy już macie tak wyprane mózgi, że w głowie macie tylko tego gównianego covida.
A ty "geniuszu" wiesz, że covid to nie jest jedyna choroba na świecie? Chorób są setki jak nie tysiące i jak ktoś ma osłabiony organizm z powodu wieloletniej, przewlekłej choroby to większość z nich jest groźna dla organizmu. Wy już macie tak wyprane mózgi, że w głowie macie tylko tego gównianego covida.
Po pierwsze nie wiem skąd ten wniosek że w głowie mam tylko covida. Pewnie z tego samego miejsca co reszta bzdur - z tyłka. Po drugie, według tej logiki to może w ogóle nie leczmy nikogo, jak ktoś umrze to umrze.
Minas Morgul ponownie unika odppwiedzi na twarde kontrargumenty
Dhraxen - sorki, nie odpisuję, bo po prostu przyjąłem do wiadomości. Później zaglądałem sporadycznie, bo Święta. Pfizer płacił w przeszłości wielkie kary (i słusznie, od tego są ciała regulacyjne, żeby bić koncerny po lapach), miał wpadki, wiele razy udowodniono im podejmowanie wątpliwych etycznie decyzji, tak więc mając do wyboru ich produkt oraz wirusa, wolisz to drugie. Ze wszystkimi danymi się zapoznałeś, przeczytałeś raport FDA, masz do wszystkiego dostęp, wybrałeś tak jak wybrałeś.
Co tu jest do komentowania?
No ale ok, ja to próbuję zrozumieć, a nie przekonać Cię do swojej postawy, więc może jeszcze parę pytań.
Podobną miarą mierzysz producentów spożywki? Lubisz Nutellę? Produkty Nestle? Vaga i ich samochody? Który koncern paliwowy lubisz najbardziej?
1. Zastanawia mnie, czy Twoja nieufność so szczepień na COVID-19 wynika z nieufności do szczepień jako takich, do tej konkretnej szczepionki konkretnego koncernu, wszystkich produktów tego koncernu, wszystkich koncernów farmaceutycznych, czy wszystkich wielkich koncernów jako takich. Jeśli to ostatnie, to szacunek. Trudno jest funkcjonować, wybierając jedynie małe, etyczne biznesy, a i tu nie ma gwarancji.
2. Ile czasu musi upłynąć i jak wiele osób musi być zaszczepionych, żebyś uznał, że szczepienie jest bezpieczne. Jaki odsetek zdarzeń niepożądanych i jakich sprawi, że w Twoim odczuciu szczepienie będzie bezpieczne? Kto powinien stworzyć szczepionkę, żebyś uznał, że jest ok? Wiele firm pracuje nad swoimi produktami, część skorzysta z bardziej oldschoolowych technologii. Czy rozważyłbyś zaszczepienie się szczepionką innej firmy? Skąd zamierzasz czerpać informacje o tych danych? Z oficjalnych rejestrów, czy też czekasz na opinię kogoś konkretnego?
Rozumiem, że Twoją główną obawą jest to, że lek jest świeży i te parę milionów osób oraz kilka miesięcy testów to jeszcze za mało. Potrzeba Ci danych RWE. Spoko. Nie hejtuję. A czy mając dane RWE, dajmy na to, po roku od dziś oraz kilka różnych szczepionek do wyboru, zaszczepiłbyś się, czy nie?
3. ból głowy, napad dny moczanowej, ciężkie uszkodzenie nerek, napady astmy, wystąpienie zespołu Reya - jeśli kiedykolwiek zażywałeś aspirynę, byłeś narażony na część powyższych zdarzeń niepożądanych. Czy jak lekarz przepisuje Ci lek, to szukasz produktów konkretnych firm farmaceutycznych, czy realizujesz receptę bez gadania? Czy jeśli lek ma wpisane ryzyko wystąpienia ciężkich zdarzeń niepożądanych, ale może pomóc kontrolować Ci jakieś schorzenie, to weźmiesz taki lek? Czy jak aptekarka proponuje tańszy generyk, to pytasz ją o firmę i googlujesz w kolejce profil tej firmy? Czy chodzi o to, że myślisz, że to szczepienie to ściema? Że nie działa? Baza mutacji jest dość dobrze znana, sam możesz sobie wygooglować sekwencje. Żadna nie wpływa (jeszcze!) na epitop, więc czemu mialaby być to ściema?
4. Wyprowadź mnie z błędu, jeśli się mylę, ale odniosłem raczej wrażenie, że przeciwnikom szczepień zazwyczaj nie chodzi o poczynania koncernów farmaceutycznych, tylko po prostu szczepienia jako takie wywołują dużo większe emocje :). Wszystko zaczęło się zresztą od starej pseudopublikacji Wakefielda, z czego później narodził się bardzo dochodowy ruch. No bo przecież ci sami Polacy, którzy dziś boją się szczepień, niekoniecznie baliby się brać amantadynę - lek o znanych, ciężkich powikłaniach (tak, jest na forum osoba, która liczy na lekki Covid, a w razie W, woli dostać eksperymentalną terapię na OIOM, niż zaryzykować szczepienie). Ci sami ludzie machają ręką, gdy jedzą w maju przypalony boczek z Biedry, na grillu. Jeśli cokolwiek może człowiekowi zmodyfikować DNA i wywołać DŁUGOFALOWE, NIEPRZEWIDYWALNE skutki zdrowotne, to jednak taki boczuś zrobi nam dużo większą masakrę w DNA, niż szczepienie, a wręcz i nawet sam COVID-19. No ale paaanie, tradycja, co ja mam na gryla sałatę dać no już weź dej pan spokój.
Co więcej, producenci spożywki również płacą kary, za niszczenie środowiska, za lobbing, ich produkty są wycofywane ze sprzedaży. Jednak ludzie bojkotują firmy tego typu wyłącznie, gdy któraś poprze lub nie poprze LGBT. Gdzieś w narodzie jest jakiś konsensus, że jesteśmy faszerowani supermarketową chemią, ale kupowanie pociechom lodów o smaku smerfowym nie wywołuje takiego wahania, jak szczepienie. Chodzi o tę igłę? Są jeszcze ciekawe statystyki - bierzemy za dużo antybiotyków. Zupełnie niepotrzebnie i ze szkodą dla nas. Faszerujemy się suplami, tabletkami od bólu głowy i dupy i mało kto się przy tym waha i pyta o źródła. Gdy jednak przyszło do szczepienia, to nagle ludzie, w pierwszych sondażach woleli COVID-19 :) Tak więc jednak rzuca mi się w oczy to, że ten strach i nieufność są bardzo specyficznie ukierunkowane. Nie mówię o Tobie, ale jakaś część nieufnych to lekomani, którzy bezrefleksyjnie łykają piksy jak cukierki. Tutaj nie zachodzi jednak refleksja, ile kasy dostają koncerny z ich kieszeni i wreszcie - w jak ciekawe interakcje wchodzą te różne leki.
Gdyby odobną miarą zmierzyć inne produkty, to człowiek chodziłby goły i o suchym pysku, a telefony pewnie ciągle byłyby na kablach.
No i na samym końcu, jedna rzecz mnie zastanawia. Jest sporo osób, które wiosną klęły jak szewc z powodu lockdownów i obostrzeń. Obecnie te same osoby, gdy pojawia sie narzędzie, które może raz na zawsze zakończyć ten cyrk, mówią nie. Oczywiście domyślam się, o co tu chodzi: naukowcom i nauce generalnie nie ma co ufać, więc pierniczyli głupoty, gdy mówili o pandemii i tak samo - nie mają racji, gdy mówią o szczepieniach :), c'nie?.
1. Ty też możesz mieć chorobę współistniejącą i nawet nie wiesz. Jak każdy.
2. Akurat takie mutacje (jak te wykryte) nie unieważniają działania szczepionki w przypadku tego jednobiałkowego wirusa. Poza tym szczepionka testowana na każdej "mutacji". Jakbyś miał pojęcie, to byś wiedział, że koronawirusy słabo się mutują. Na szczęście dla nas.
3. Czy do Ciebie w ogóle dociera, że wirusów się nie leczy, bo nie ma na to lekarstw. Paracetamol też nie leczy, tylko łagodzi objawy. Tak było 450 lat temu, i tak jest dziś.
4. Zakażonych jest więcej niż te media podają, ponieważ wykrytych jest tylko część. Wiele zakażonych osob nie wymaga hospitalizacji lub przechodzi zakazenie bezobjawowo. Osób ktore się nie zgłoszą tam nie ma. A w wielu krajach nie rejestruje się wielu zgonów np. Indie.
5. Sterowanie tlumem faktycznie jest proste, ale nie w tym wypadku, gdy mamy miliony ofiar jak na wojnie. Coś ci się pomieszało w głowie.
6. I jeszcze jedno. Badania nad koronawirusami w tym SARS 1 były prowadzone już od wielu lat, również na szczepionkę. Wiron SARS 2 jest podobny, do SARS 1, tylko bardziej zaraźliwy itp. Więc to nie jest tak jak twierdzisz.
Po pierwsze nie wiem skąd ten wniosek że w głowie mam tylko covida. Pewnie z tego samego miejsca co reszta bzdur - z tyłka. Po drugie, według tej logiki to może w ogóle nie leczmy nikogo, jak ktoś umrze to umrze.
Jak to skąd? Z tego, co wypisujesz we wszystkich tematach związanych z koronką. Zresztą to nie dotyczy tylko ciebie.
Według mojej logiki nie powinno się zapominać o innych chorobach i zrzucać ich na drugi plan kosztem covida, któremu do najgroźniejszych chorób bardzo dużo brakuje. Jak widać niestety jest dużo inaczej i potem dochodzi do takich patologii, że lekarze zamiast leczyć pacjenta wola poczekać na wynik testu na covida, a w międzyczasie pacjent umiera. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że teraz lekarze są chronieni i nawet jak pacjent umrze z ich winy, to nic nim nie można zrobić. Chory kraj i chore przepisy, no ale jak widać wam się to podoba.
1. Porównywanie szczepionek do produktów spożywczych jest idiotyczne. Negatywne skutki zjedzenia czegoś "niezdrowego" można w bardzo łatwy sposób wyeliminować. Wystarczy jeść normalną żywność, a słodycze i inne przysmaki traktować jedynie jako dodatek i po kłopocie. Ze szczepionką sprawa wygląda zupełnie inaczej. Nie masz kompletnie żadnego wpływu na to, jak zachowa się twój organizm. Możesz jedynie czekać i mieć nadzieję, że nic się nie stanie.
Skoro już jesteśmy przy słodyczach, to owszem, lubię Nutellę, Milkę, Wedla i inne produkty czekoladowe, bo uwielbiam czekoladę. Nie ma dla mnie lepszego przysmaku. Nie dość, ze cudownie smakuje, to na dodatek potrafi też dodać energii i poprawić nastrój. Ponadto w niektórych wariantach nawet jest zdrowa :)
2. Mógłbym uznać szczepionkę za bezpieczną gdyby testy trwały minimum 3 lata, czyli tyle ile pierwotnie miało to wszystko trwać. Nie mam jakiś konkretnych wymagań odnośnie ilości "testerów". Myślę, że 100-150 tys. ochotników na jedną szczepionkę by wystarczyło. Czas jest w tym wypadku dużo ważniejszy.
Nie mam tez żadnych preferencji jeśli chodzi o producentów szczepionki, jednak na pewno większym zaufaniem obdarzyłbym tego producenta, który porządnie by ja przetestował.
3. Leki przypisywane przez lekarzy często są na rynku bardzo długo. Zresztą nawet jeśli jest to jakiś nowszy lek, to jego główny składnik najpewniej jest znany od kilkudziesięciu lat, więc tak czy inaczej wiadomo czego można się spodziewać. Naprawdę dziwi cię to, że ludzie są skłonni zaufać znanym substancjom dużo bardziej od tych, które dopiero się pojawiły?
Jeśli chodzi o aspirynę, to jej nie biorę, więc wymienione przez ciebie ewentualne skutki uboczne w ogóle mnie nie dotyczą.
4. Przeciwnikom szczepień chodzi o to, żeby nie byli zmuszani do szczepienia siebie i swoich dzieci. Tylko tyle i aż tyle. Nie ma w tym dużej filozofii. Ludzie cenią sobie prawo do decydowania o swoim organizmie, co zresztą było doskonale widać podczas protestów przeciwko ustawie antyaborcyjnej.
Jeśli chodzi o produkty spożywcze, to owszem są czasem wycofywane, jednak nie ma co tego porównywać do szczepionek. Wpływ zjedzenia czegoś niedobrego nie ma takiego wpływu na organizm jak zaszczepienie się niedobrą szczepionką.
Co do faszerowania się lekami, to ja akurat należę do grupy, która ich unika jak ognia. Sięgam po nie tylko wtedy, jak już nie mogę wytrzymać z bólu zęba, czy głowy, czyli bardzo rzadko. Jakby tego było mało w ogóle nie choruję. Góra raz w roku złapie przeziębienie, podczas którego pojawi się mocniejszy katar, poboli mnie trochę gardło i to w zasadzie tyle. Żadne leki nie są potrzebne, bo po góra kilku dniach samo mi przechodzi.
Suplementy diety to w ogóle straszny syf. Odkąd dowiedziałem się jak działają nie tykam ich nawet kijem.
No i na samym końcu, jedna rzecz mnie zastanawia. Jest sporo osób, które wiosną klęły jak szewc z powodu lockdownów i obostrzeń. Obecnie te same osoby, gdy pojawia sie narzędzie, które może raz na zawsze zakończyć ten cyrk, mówią nie. Oczywiście domyślam się, o co tu chodzi: naukowcom i nauce generalnie nie ma co ufać, więc pierniczyli głupoty, gdy mówili o pandemii i tak samo - nie mają racji, gdy mówią o szczepieniach :), c'nie?.
Skoro o konieczności szczepień mówią te same osoby, które były za lockdownem, to chyba logiczne, ze osoby, ktore lockdownu nie chciały nie zmienią nagle swojego podejścia. Jakby tego było mało wszyscy "koronasceptycy" doskonale wiedzą, ze stworzenie skutecznej szczepionki przeciwko mutującemu wirusowi jest bardzo trudne (nawet z grypą się nie udało, nie mówiąc już o HIV), wiec tym bardziej są jeszcze bardziej przeciwni temu wszystkiemu.
1. W moim wieku raczej ciężko nie wiedzieć o jakieś chorobie. To bardziej dotyczy osób 50+. Bardziej możliwe jest posiadanie jakieś wrodzonej wady.
2. Z jednej strony niby słabo mutują, a z drugiej już straszą w mediach groźnymi mutacjami z Włoch, czy Anglii. Jedno przeczy drugiemu. Ciężko jest mi też uwierzyć w to, że przetestowali szczepionkę na każdym typie wirusa mając tylko jakiś miesiąc na testy.
3. Wiem o tym. W takim razie dlaczego nie stworzą leku łagodzących objawy covida? A nie czekaj, już wiem. Leku nie opchnęliby w takiej ilości jak szczepionkę i byłaby z niego nieporównywalnie mniejsza kasa. Dobrze myślę?
4. To działa też w druga stronę, jak lekarze zapisuja osobie zmarłej covida jako przyczynę śmierci nawet jak nie miała stwierdzonego zakazenia. No i dochodzą jeszcze wadliwe testy, które lubią dać wyniki fałszywie dodatnie, czego najlepszy przykład mieliśmy podczas Turnieju Czterech Skoczni.
5. Nic mi się nie pomieszało. Covid nie zabił w ciągu roku więcej ludzi niż zwykła grypa, a media sieją panikę jakby wybuchła 3-cia wojna światowa.
6. Ty serio myślisz, ze to jest takie proste? Nawet jeśli oba wirusy sars są do siebie podobne, to nie są identyczne, więc tak czy inaczej trzeba było wszystko robić od nowa. To nie jest gra, którą możesz przeportować gdzie tylko się da bez przepisywania całego kodu.
1. Być może masz raka albo HIV i nie wiesz. Rak rozwija się nawet 10 lat zanim pojawią się objawy.
2. Informują o wykryciu, a nie straszą. Jakby nie informowali, to też źle.
3. Człowieku, leki łagodzące są przecież takie same, więc nie ma sensu tworzyć nowych. Kto by nie opchnął? To kto za tym stoi?
4. Ile zapisali? 2 mln osób? Masz na to dowody?
5. Masz na to dowody jakieś? Czy tylko tak sobie wymyśliłeś?
6. Po raz kolejny, mówisz to co chcesz i sam sobie przeczysz. Skoro nie są identyczne, to dlaczego porównujesz SARS do grypy? Masz specjalistyczną wiedzę na ten temat? Masz dowody? Jak masz kod genetyczny, to tak jak z grypą, w 21 wieku wystarczy rok na stworzenie szczepionki.
7. Bez żadnych konkretnych dowodów Twoje gadanie jest pozbawione sensu. Jak obłąkany możesz sobe dalej zmyślać.
8. Więszkość produktów spożywczych jest faszerowane chemią bardziej niż suplementy. Nie boisz się, że cię otrują? Przecież to jakaś obca firma wyprodukowała. Tak, to Obcy, przecież oni tylko na tym kasę trzepią xD
1. No spoko, ale jakie to ma teraz znaczenie? Mam siedzieć całe życie w domu tylko dlatego, że mogę złapać jednego z tysięcy różnych wirusów? Zycie jest za krótkie żeby psuć je sobie z powodu jednego śmiesznego wirusa.
2. Informować o wykryciu to można raz, góra dwa razy dziennie tak jak podaje to ministerstwo zdrowia, a nie włałkować to przez dosłownie cały dzień.
Ja już wolałbym, gdyby w ogóle o tym nie informowali. Przynajmniej ludzie żyliby normalnie, nie potraciliby majątków i mieliby zdrowa psychikę. Od ponad 10 miesięcy stosujemy obostrzenia i co one dały? Nic. Szwecja, która ma kompletnie wywalone na restrykcje ma podobne statystyki do nas.
3. A skąd wiesz, że ludzie nie byliby w stanie wymyślić czegoś nowego, które byłoby jeszcze bardziej skuteczne? Przecież medycyna cały czas się rozwija. Jeszcze niecałe 100 lat temu jedynym znanym środkiem przeciwbólowym była silnie uzależniająca morfina, która nie była nawet dostępna dla każdego, a dzisiaj masz mnóstwo leków z wieloma różnymi środkami i na dodatek są one dostępne do kupienia dla każdego za dosłowne grosze.
4. Nie 2 mln, ale na pewno było ich sporo, skoro z rożnych źródeł można się dowiedzieć o takich praktykach stosowanych przez lekarzy. Jeśli są one stosowane nie tylko w Polsce (na 99,99% tak właśnie jest), no to można w prosty sposób wywnioskować, że takich osób, którym wpisano covida bez jakiegokolwiek testu było bardzo, bardzo dużo.
A skoro już jesteśmy przy wadliwych testach to poczytaj sobie o cyrku, który był tydzień temu na początku Turnieju Czterech Skoczni. Jest to jawny dowód na to, że wyniki testu PCR (który jest tak namiętnie stosowany w Polsce) można sobie wsadzić tam gdzie światło nie dochodzi.
5. Biorąc pod uwagę to, że lekarze lubią wpisywać koronkę w akt zgonu bez jakiegokolwiek potwierdzenia oraz to, na jak szeroka skalę mogą to robić można uznać, że mam dowody. Nawet pomimo tego, że liczby teoretycznie są mniejsze.
Globally, the World Health Organization (WHO) estimates that the flu kills 290,000 to 650,000 people per year.
https://www.health.com/condition/cold-flu-sinus/how-many-people-die-of-the-flu-every-year
6. To, że wirusy są podobne nie oznacza, że są identyczne. Twierdzisz, że nie wiem, co mówię, a sam nie potrafisz rozróżnić podstawowych pojęć.
7. Mogę dokładnie to samo powiedzieć o waszym gadaniu. Zabawne jest to, ze przez lata ludzie nie wierzyli telewizji, a nagle się okazuje, że dzisiaj jest ona uważana za jedyne prawilne źródło informacji xD
8. Produkty spożywcze nie są uzależniające (no a przynajmniej większość) i nie dają złudnego wrażenia ochrony organizmu przed różnego rodzaju przypadłościami. Dobrym przykładem jest tutaj Actimel, który może i zawierał reklamowane przez siebie ochronne bakterie, ale sęk w tym, że nasz organizm sam je wytwarza i nie potrzebuje do tego zewnętrznego źródła. Jak ktoś pił Actimel regularnie miał nadmiar tych bakterii, więc organizm przestawał je samemu produkować, a to z kolei doprowadzało do tego, że po odstawieniu Actimela ludzie mieli osłabioną odporność, więc zaczynali chorować i mieli złudne uczucie tego, że to właśnie Actimel ich chronił, więc znowu zaczynali go kupować. Jeśli się nie mylę, to właśnie z tego powodu Actimel został w Polsce wycofany.
1. Jak złapiesz COVIDA to faktycznie może być krótkie xD Sam mówiłeś, że nie są identyczne.
2. Nikt Cię nie zmusza do słuchania i czytania na jakikolwiek temat.
3. Właśnie wymyślili szczepionkę. A w przyszłości się okaże. Może za 100 kolejnych lat. Nie wiem, czy dożyjesz xD
4. Kto Ci tak nagadał? Przecież to teoria spiskowa i bzdura w jednym. Na jakim świecie Ty żyjesz? Kto im za to płaci? Masz rozum, po co ktoś miałby płacić dodatkowe pieniądze za wpisanie COVID? Nie ma na to żadnych dowodów. Lepiej włącz myślenie.
5. Skoro wirusy nie są identyczne, to czemu znów porównujesz grypę do COVID, który zabija do 10 razy więcej osób niż grypa, przy wszystkich restrykcjach na świecie i pomocy szpitali. Gdyby nie to, byłoby jeszcze więcej zgonów i prawdziwy paraliż na świecie.
6. Co to ma do rzeczy? Nie odpowiedziałeś na pytanie, skoro nie są "identyczne" to dlaczego porównujesz wirusa grypy do SARS? Poza tym, co jest bardziej podobne - SARS 1 do SARS 2 czy wirus grypy do SARS? Masz wiedzę na ten temat? Wątpię xD
7. Nie oglądam TV w ogóle. Jeśli już, to National Geographic i Discovery Science xD Ostatnio oglądałem taki program "Wirus - Niewidzialny Zabójca", tworzony jeszcze długo przed pandemią COVID-19
8. Możliwe, tego nie wiem. Poza tym to inny temat.
2. Nikt Cię nie zmusza do słuchania i czytania na jakikolwiek temat.
No spoko, ale jak chcę się dowiedzieć, co się dzieje na świecie i raz na jakiś czas włączyć telewizję informacyjna, to tak czy inaczej zawsze trafiam na wiadomości o koronie. Jak ktoś ogląda codziennie tvp info, tvn24, czy jakąkolwiek inną TV informacyjną, to już ma pewnie tak zryty mózg, że głowa mała.
3. Właśnie wymyślili szczepionkę. A w przyszłości się okaże. Może za 100 kolejnych lat. Nie wiem, czy dożyjesz xD
No wymyślili. Szkoda tylko, że zrobili ją eksperymentalną i nieprzetestowaną metodą.
4. Kto Ci tak nagadał? Przecież to teoria spiskowa i bzdura w jednym. Na jakim świecie Ty żyjesz? Kto im za to płaci? Masz rozum, po co ktoś miałby płacić dodatkowe pieniądze za wpisanie COVID? Nie ma na to żadnych dowodów. Lepiej włącz myślenie.
Teraz to dowaliłeś. O tym, że lekarze dopisują sobie covida dla kasy wiadomo już od dawna. Mówią o tym nie tylko lekarze, ktorzy się wyłamali, ale także osoby, ktorych lekarze pytali się, czy mogą wpisać covida w akcie zgonu bliskiej osoby. Zresztą ta informacja zatoczyła już tak szerokie kręgi, że świadome są tego nawet osoby, które wierzą w pandemię i są gotowe się zaszczepić. W tym NRGeek (to ten od crapów jakbyś nie wiedział). Jak chcesz posłuchać co ma na ten temat do powiedzenia, to przewiń do 40:50. Przy okazji dowiesz się jeszcze o jednej ciekawej aferze związanej z ratownikami w Łodzi.
https://www.youtube.com/watch?v=UwSjfbxy5lQ
5. Skoro wirusy nie są identyczne, to czemu znów porównujesz grypę do COVID, który zabija do 10 razy więcej osób niż grypa, przy wszystkich restrykcjach na świecie i pomocy szpitali. Gdyby nie to, byłoby jeszcze więcej zgonów i prawdziwy paraliż na świecie.
Gościu skąd ty bierzesz takie liczby? Nawet oficjalne dane podawane w mediach są dużo mniejsze. Zresztą dzisiaj grypa jest jeszcze groźniejsza niż była przed wybuchem kronapsychozy. Wcześniej jak miałeś objawy grypy, to szedłeś do lekarza, który cię przebadał i momentalnie przypisywał odpowiednie leki. Z kolei dzisiaj lekarz nawet cię nie przyjmie. Zamiast tego przez telefon wyśle cię na test i dopiero po teście przypisze odpowiednie leki. Oczywiście pod warunkiem, że w tym czasie się nie przekręcisz, co przy nieleczonej grypie nie jest bardzo prawdopodobne.
6. Co to ma do rzeczy? Nie odpowiedziałeś na pytanie, skoro nie są "identyczne" to dlaczego porównujesz wirusa grypy do SARS? Poza tym, co jest bardziej podobne - SARS 1 do SARS 2 czy wirus grypy do SARS? Masz wiedzę na ten temat? Wątpię xD
Sam fakt, ze objawy obu chorób są do siebie zbliżone i bez zrobienia testu lekarz nie potrafi stwierdzić, czy masz grype, czy covid świadczy o tym, że oba wirusy są do siebie podobne.
7. Nie oglądam TV w ogóle. Jeśli już, to National Geographic i Discovery Science xD Ostatnio oglądałem taki program "Wirus - Niewidzialny Zabójca", tworzony jeszcze długo przed pandemią COVID-19
Po tym co piszesz odnoszę całkowicie inne wrażenie.
A ty podaj źródła swoich rewelacji potwierdzających to, że koronka zabija 10 razy więcej ludzi od grypy. Nawet oficjalne, wątpliwe źródła WHO mówią o zupełnie innych liczbach.
PS. Nazywając NRGeeka clicbaitowym oszustem nieźle się zaorałeś xD
A tam.Odpisze jako ktoś, kto pytał takich samych.
1. Nie wiesz czemu służy depopulacja? Ludzi jest za dużo.Nie to że jest za mało miejsca,ale to,że produkcja wszystkiego od 10 lat, wywala skalę. I pełno tego co jest z nadprodukcji, po prostu wywalamy. Marnujemy zasoby,na niespotykaną skalę. Bogatsi są coraz bogatsi, biedniejszy coraz biedniejsi. Ogólnie twierdzą,że 500 mln ludzi, wystarczy do tego,żeby świat funkcjonował jak funkcjonuje .Potem będzie to znowu wzrastać . Niedługo może być 4 mld bezrobotnych ludzi. A to jest liczba absurdalna,albo zrobią dochód podstawowy, albo no cóż,depopulacja.Zazłyszane na jakims portalu ;) A co do szczepionek. Im się może nieopłaca opóźniać . Ale dostają kase z źródeł, o których nikt nie ma pojęcia. A czym większe braki,tym dłuższy lockdown,coraz większy dodruk kasy, i zapaść gospodarcza. Uwierz, komuś może na tym zależeć ;) Choćby bankom. Zobacz jak to działa w czasach kryzysu. Zasłyszane gdzieś tam .
A co do przyjęcia szcepionki a przejścia. Jest to jeden luj. Udowodnione już jest przez Duńczyków,że przechorowanie daje 80 % odporności na dłuższy okres czasu:) I to na każdy wariant. Szczepionki pod tym względem są różne.
[69]
kolejny na payrollu pfizera
P.S. odkąd się zaszczepiłem, nie mam poczucia, że ktoś mnie kontroluje. Ja po prostu tak sam z siebie uważam, że Windows jest dobrym systemem, a pakiet office jest najlepiej skrojonym narzędziem do pracy biurowej.
Polecam jednak instalować aktualizacje, w celu maksymalizacji bezpieczeństwa.
<a href="https://you_shall_obey_bill_gates>Safe vaccines infor</a>
wyś - ostatnio jestem bardziej programistą, niż laborantem. Kontrola ludzkości i walka o umysły wymaga szczególnych poświęceń i otwartości na technologie.
p.s. moja sieć wi-fi w Warszawie nadal nazywa się: "maszt 5g, sosnowiec, test 300% mocy".
ostatnio jestem bardziej programistą, niż laborantem
I to bardzo początkującym :P Zjadłeś apostrof :)
(...) gates">Safe vaccines infor</a> (...)
Teraz apostrof, a później znikąd pionowa kreseczka się bierze nad poziomą przy wyniku ;)
spoiler start
Żartuję :)
spoiler stop
Ja jestem po covidzie, przeszedłem dość spokojnie, aczkolwiek sporadycznie uczucie wycieńczenia przy niewielkich wysiłkach powraca. Jakieś 3 tygodnie temu zrobiłem sobie test na przeciwciała (pozytywne), ostatnio gościłem u siebie koleżankę przez ponad tydzień - byliśmy wykonać test antygenowy u niej - negatywny :-)
Zaszczepię się, ale w późniejszej fazie :-)
Wiceszefa resortu zdrowia zapytano w Polskim Radiu 24, kto odpowie za ewentualne powikłania po szczepieniu.
- Teraz szczepionki zostały dopuszczone warunkowo (…). Prawo, które nie jest od wczoraj, mówi o odpowiedzialności rządów, które te szczepionki zakupiły - odpowiedział. Dodał, że dlatego "taki fundusz zostanie stworzony"
Tyle na temat badań bezpieczeństwa
Polacy, gdyby rząd kompletnie wypiął się na ewentualne komplikacje po szczepionkach:
"Taaa, już się zaszczepię, jak coś mi się stanie będę się musiał leczyć z własnej kieszeni"
Polacy, kiedy rząd stworzył fundusz na wypadek powikłań:
"Świetnie bezpieczna ta szczepionka, skoro muszą być powoływane jakieś fundusze odszkodowań"
Weź tu dogódź ludziom.
Z resztą z tego samego artykułu: Z tego co widzimy - a zaszczepionych jest prawie 3 mln osób na świecie – to nie ma działań niepożądanych.
Ale nope, jest niebezpiecznie, bo jakieś fundusze tworzą a Pfizer napisał że nie biorą odpowiedzialności, czyli MUSZĄ coś ukrywać.
Ten rok dobitnie pokazał mi, ilu w naszym kraju jest:
a) debili, którzy mają w dupie bezpieczeństwo innych (maseczki, dystans, etc.);
b) szurów od teorii spiskowych.
Grono moich znajomych uszczupliło się znacząco - strach pomyśleć, co by było, gdybym miał znajomych na fejsie XD
ile przep.....o kasy na nieskuteczną walkę z tym wirusem
Przecież grafiki na TT MZ wreszcie prezentują się doskonale, nie wiem o co Ci chodzi ;)
W sumie, jakby odszkodowania faktycznie mieli wypłacić, to warto ryzykować. W moim wieku tak już czekają mnie powoli choroby wieku średniego i zużycie organizmu, to przynajmniej wpadłaby jakaś dodatkowa kasa. Skoda, że szanse na to niewielkie :(
Nie mogę znaleźć informacji na temat szczepienia dzieci. Mam dwójkę, 7 i 3 lata, oboje chciałbym zaszczepić.
I drugie pytanie, da sie przyspieszyć termin szczepienia, np. gdybym zdecydował sie na zapłacenie za szczepionkę?
Odpowiadając na pierwsze pytanie: szczepionka zalecana jest dla ludzi od 16 roku życia, więc raczej na ten moment nie przewiduje się szczepienia dzieci. Na drugie pytanie odpowiedzi nie znam.
No i teraz sam nie wiem, co o tym myśleć...
A teraz pytanie, wiesz ile osób zmarło w tamtym roku po zaszczepieniu na grypę? Nie, bo temat nie był na topie to nikt o tym nie pisze, a takie przypadki były, są i będą. Wstrząsy anafilaktyczne, udary itp., występuję u garstki osób po szczepieniu. Jak ktoś ma pecha to i od pierdnięcia komara padnie.
Co myśleć? Nie prać sobie głowy wszystkim na necie.
Władze Lucerny podkreślają, że na razie nie wiadomo czy zgon ma związek ze szczepieniem.
I tyle w temacie.
Minas, takie pytanko- jak się ma ta szczepionka do tej mutacji wirusa z GB? Też przed nim chroni czy trzeba nową stworzyć?
Hej, brytyjska mutacja nie wpływa na epitop, czyli na konkretną strukturę białka kolca, do której dopasowane są przeciwciała. Oczywiście jednak jest jakieś ryzyko, że taka mutacja może się kiedyś pojawić, jednak póki co, wygląda na to, że SARS-CoV2 na szczęście nie wykazuje takiej zmienności, jak grypa.
Nie chcę rozbudzać jakichś nadziei, ale na tą zarazę przechorowało już tylu Polaków, że jak jeszcze jakaś tam część się zaszczepi, to całkiem możliwe, ze przyszła jesień może wyglądać nieco normalniej.
Moja siostra-bliźniaczka z racji wykonywanego zawodu medycznego właśnie dzisiaj się zaszczepiła. Zobaczymy jak ten "czip" działa :-)
Może będziesz mógł nią sterować pilotem od samochodu zdalnie sterowanego.
Śmieją wam się w twarz, a wy o jakiś szczepionkach na coś czego nie ma.
Straszny ten wirus.
Jeżeli ktoś myśli ze w 21 wieku uzywajac jakiejkolwiek technologi jest anonimowy to mu powodzenia życzę.
tak sobie pomyslalem wczoraj, jak ludzie beda sie zachowywali, kiedy szczepionki to faktycznie beda odpowiednio zaprogramowane nano-roboty.
Skoro obecnie sporo ludzi mysli ze im wszczepiaja microchipy to w przypadku nanobotow bedzie jakas masowa histeria :)
O pracy jakies bys w koncu trutniu pomyslal, a nie o nanorobotach.
W 1988 jak Duncan Campbell informował świat o istnieniu ECHELONa też był wyśmiewany.
Technologie inwigilujące obywateli istnieją, nie wiem co jest głupiego bądź śmiesznego w byciu ostrożnym i zadawaniu pytań. Byli ludzie którzy kiedyś stworzyli takiego potwora to dlaczego nie teraz skoro pojawiły się nowe potężniejsze technologie?
Po co Edward Snowden ujawniał istnieje programu PRISM skoro tacy jak ty istnieją i wyśmiewają ludzi dbających o swoją prywatność.
Czy to ważne ,wariaci są wszędzie. Zapomniał dodać że jest to spisek Reptilianów. Nawet sejmowa kamera uchwyciła jednego z nich https://aszdziennik.pl/121073,reptilianie-istnieja-sejmowa-kamera-uchwycila-jednego-z-nich-na-mownicy-wideo
Wszystko jest w porządku.
Fun fact.
Rodzice są lekarzami. Ojciec już od lat nie pracuje zawodowo, ale że kiedyś był ordynatorem zadzwonił gdzie trzeba i kilka dni temu dostał pierwszą dawkę.
Mama została skierowana do szczepień. To ona wstrzykuje te zarazki,ale sama jeszcze nie zasłużyła na swoją szczepionkę :)
Ona ma i tak wyebane, bo jej żaden wirus nie ruszy.
No jak jego ojciec załatwia sobie szczepienie na lewo to dobrze, jak Janda to źle :P
Ja tylko jestem ciekaw czy po szczepieniu częściej się choruje na cywilizacyjne.
Co do tych czipów to nie sądziłem że taka teoria osiągnie aż taki rozmach.
Ciekaw jestem czy możliwe jest stworzenie takiego czipa wielkości bakterii której przecież nie widać skoro wstrzykiwany jest przez strzykawkę igłę z cieczą na dodatek
No biorąc pod uwagę wielkość krwinek kiedyś będzie można, teraz to raczej nie możliwe :)
Coś Kolega
Nie odzywałem się gdyż jest jeden powód o którym chciałem napisać dłużej - jutro.
Plany planami a życie życiem.. zanim przeszedłem procedury typu Rodo to rozchorowałem się :| i niestety to nie żart
Przykro mi z tego powodu, trzymaj się tam mocno i szybko wracaj do zdrowia. I dziękuję, że się odezwałeś bo widzę że wątek jest podbijany ale dawno jego założycie tu nie widziałem.
Sam tytuł wątku świadczy o tym, że autor uznaje szczepionki za niepewne. Wy się tu podniecacie, ale dzięki, "KRÓLIKIEM DOŚWIADCZALNYM" nie chcę być. Na szczęście za nim do mnie dojdzie możliwość szczepienia wy króliczki już je przetestujecie :D
Ale mamy cwaną bestię na pokładzie. Co nie, króliczki?
Na wszelki wypadek nie ściągają tej czapeczki foliowej z głowy. Te wszechobecne 5G, Wi-Fi, hi-fi. Nie ma z tym żartów.
Rząd dotrzymał słowa. O północy ruszyła rejestracja online!
Nie chciałem uwierzyć i sprawdziłem. Jeszcze się nie zaczęło, a już wszystko leży i kwiczy. Wszystko przez Jandę.
Nie wiem jak długo leżało, ale już działa, właśnie się zarejestrowałem. Teraz pewnie z rok czekania :P
W sobotę idę się zaszczepić. Jak pełni się usługi informatyczne dla apteki to mogą podpiąć cię do szczepień jako farmaceutę xd
jako nieobciążony chorobami, niepracujący w niczym bezpośrednio związanym z medycyną,aptekarstwem,zwalaczaniem covid itd niecały 30-latek, mogę spać spokojnie przez kolejne pewnie ze 2 lata, że choćby jak za czasów gdy WKU robiło łapanki w domach i poleconego się nie przyjmowało to jeszcze te 2 lata w wyimaginowanej kolejce się poczeka.
swoją drogą, jak wytłumaczyć ludziom z rządu pewnien paradoks jakiego się dopuścili a propo cyfryzacji:
1.z jednej strony lepiej żeby wnuczek babci nie odwiedzał,
2.z drugiej babcia/dziadek co to z technologii ma średnio pewnie smartfona uzywanego do odbierania połączeń (moja babcia dostała z rok temu tablet pod skype/whatsapp co juz uznaje za mega sukces) i ta babcia ma się zalogowac przez kilka systemów, uzywajac rzeczy o których jakby usłyszala nazwe to pewnie by się przeżegnała i mówiła czy sie Boga nie boje i co ja cpie :D
Kobita zaszczepiona, mija 48 godzin.
Obserwuję uważnie.
Nóż z siekierką w szufladzie.
Czuwam.
Po Morbusie ni widu ni słychu, więc poszedłem jako reprezentant GOLa. Przed szczepieniem trzeba było potwierdzić swoją tożsamość i dać wywiad na temat chorób, uczuleń itp. Przez to, że system padł 2 razy czekałem godzinę dłużej, ale w końcu jakoś się udało i samo szczepienie to mniej niż minuta. Mam datę drugiego szczepienia za 21 dni, ale dowiedziałem się, że zadzwonią do mnie z informacją kiedy mam się znów pojawić, bo nie mają pewności, czy będą mieli wtedy dość szczepionek.
Też wczoraj pierwszą dawkę przyjąłem o 14. Szpital tymczasowy, więc byli przygotowani głównie pod tą akcję, wszystko bardzo sprawnie. Całość 15 minut zajęła.
Lekkie rwanie w naramiennym, póki co w zasadzie tyle.
Spokój umysłu od razu większy, choć do drugiej dawki jeszcze trochę :)
Z mojego szczepienia niestety nici. Od 10 dni siedzę w domu z powodu wiadomego.. W pierwszy dzień choroby ręce i stopy chciały mi odpaść z zimna. W nocy spałem pod 2 pierzynami i nie mogłem się uspokoić tak mną telepało, kolejnego dnia straciłem węch. Nie czułem nic od acetonu po dezodorant. Jeśli chodzi o smak to czułem jedynie słodki i gorzki. W kolejnych dniach na przemian albo gorączka albo straszliwy chłód. Przez cały ten czas miałem ból mięśni od stóp do pośladków - zupełnie jakbym był w wodzie i złapał mnie skurcz i tak pozostało.. Aktualnie czuje się już dobrze, odzyskałem smak i zapach. Niestety szczepienie na które się zapisałem ma się odbyć w nadchodzącym tygodniu więc jest to zdecydowanie za wcześnie ;( - napewno zapisze się w pierwszym możliwym terminie..
Tak informacyjnie
Jako ze szczepienia są wstrzymane to nadal jestem w kolejce - jeśli opóźni się to o dwa tygodnie to pomimo ze jestem teoretycznie ozdrowieńcem to będę się szczepił (chyba ze lekarze powiedzą inaczej)
Przed chwila miałem okazje widzieć zamrażarkę ze szczepionkami - zwykła wyrośnięta lodówka z zamkiem na klucz i monitorem. Zdania pracowników hurtowni farmaceutycznych co do szczepień są mocno podzielone - moje zdanie znacie.
Hej
Ja miałem mieć szczepienie we wtorek - wczoraj otrzymałem SMS ze z powodu braku szczepionek termin się przesunął - narazie nie wiem na kiedy - możliwe ze w tym tygodniu uda się zaszczepić ale kto to wie..
Liczba antyszczepionkowców zwiększa się.
Fajnie że ktoś to założył za mnie . Teraz tak,prawdopodobnie w Grudniu przeszedłem Covid. Objawy średnie,wystąpiły perfekcyjnie ,dwa tygodnie po odebraniu paczek z Empiku.Także autobusy, centrum handlowe, to wiadomo,że mogłem sie zarazić(wcześniej unikałem takich miejsc w czasie pandemii) Do objawów należało ból głowy, osłabienie, ból mięśni,drżenie ,uczucie zimna,suchy kaszel,depresja walnęła mi do poziomu maksymalnego :D Zacząłem myśleć o rzeczach, o których wcześniej nigdy nie myślałem(no wiecie,poważne życiowe tematy ;D) Matka chora dwa tygodnie po tym,jak miałem pierwsze objawy,dokładnie tak samo przechodziła,może trochę dłużej, bo jest starsza. Ogólnie pierwszy dzień to była masakra. Na szczęście nie miałem gorączki(a tak się czułem) Oddychać na szczęście mogłem. Potem wziąłem ibum ,i te najgorsze objawy przeszły. Pozostał kaszel na dwa tygodnie, upierdliwy suchy kaszel,ogólnie zmęczenie . Kaszel minął, Teraz jest kwiecień. OD kiedy kaszel minął, to od tego momentu, ogarnąłem że cięzej mi się oddycha. Krótki ,średnio szybki spacer ,który powinien zająć mi 15 minut, zajął dwa razy dłużej. Do teraz mam problemy z wysiłkiem fizycznym.Aktualnie jest coraz lepiej,i zaczynam trenować na nowo. Po 4 miesiącach ! Kolega też teraz chory z całą rodziną,przechodzi gorzej niż ja, więc pewno wariant brytyjski .Dlatego myślę o szczepieniu coraz bardziej. ALE mam pytania.Oczekuję normalnej odpowiedzi. Popartej dobrą wiedzą. Nie oczekuję odpowiedzi od jednych ,którzy nawet nie wierzą w wirusa, ani od drugich,którzy w ciemno wierzą w szczepionkę,która ma nas niby uratować.No i chcę wiedzieć prawdziwe fakty.Bo teraz już naprawdę nie wiem,co jest zmyślone, a co nie.
Po pierwsze:Grypa a Covid. Oczywiście Covid jest gorszy, bo zaraża więcej, i ma dużo więcej skutków ubocznych .
I teraz po drugie: Co dają te szczepionki? Zacznę od tego,że na grypę się nie szczepię, bo nie widzę sensu, w szczepieniu się co roku na coś, co mogę nigdy nie dostać. I nigdy nie dostałem. Cała moja rodzina miała grypę dwa razy.I to dwa razy moja babcia, która była już praktycznie mocno osłabiona przez dializy i wiek.
A tak,mój wujek, co roku się szczepi na grypę, i co roku grypę przechodzi ;D Nie ,nie jest to wymysł. Zawsze to samo,zaszczepi się, a potem grypę przechodzi. Takie ma szczęście czy coś.
Więc jak to jest z szczepionkami na Covid? Na razie z wiadomości wiem tyle: Na nowe warianty,szczepionki mają mniejszą skuteczność(pfitzer na razie wygrywa) . Więc jaki sens się szczepić teraz? Skoro za niedługo, będzie znowu mutacja, i znowu wyjdzie nowa mieszanka. Więc co roku,będzie trzeba się szczepić na inny wariant, tak jak na grypę.Tyle że co roku,będzie to płatne ile?200 zł? Szczepienie, nie zapewnia odporności.Że się zaszczepisz,to nieznaczy że nie zachorujesz. Jedynie możesz nie mieć,dużo poważniejszych objawów, i pomóc szpitalom.No i nawet zaszczepiony, dalej jesteś nosicielem,i możesz zarazić innych. Więc jak to w końcu jest?co jest prawdą, a co nie? Dla mnie, najważniejsze jest zrobienie lekarstwa.Bo to ono jest rozwiązaniem.
A już teorie spiskowe,że to Chiny wypuściły wirusa zostawiam.Nie ma żadnego dowodu. Wygląda to ale tak,że wypuścili,u nich cudownie po krótkim okresie jest spokój, a świat rozwala sobie gospodarkę,zwiększa kredyty, i rujnuje zdrowie psychiczne. Dziwne co nie ?:) No i najbogatsi,stają się jeszcze bogatsi, wprowadzanie paszportów,itp itd. Problem jest taki,że ludzie są za bardzo foliarzami, i z drugiej strony,są ludzie którzy wierzą ufnie w wszystko ,i nawet nie chcą pomyśleć w drugą stronę . Ostatnia część to dla teoretyków ;P Święta są , to trzeba coś dla nich napisać.
W giga-skrócie, bo muszę wyjść.
- Warto, tylko w przypadku, gdy faktycznie chorowałeś na COVID-19, powinieneś odczekać pewien czas, nim się zaszczepisz. Lekarz powie Ci więcej.
- Co daje szczepienie? Masz przez jakiś (obecnie nie wiadomo, jak długo) czas bardzo wysoką ilość przeciwciał przeciwko wirusowi. Wygląda to tak, jakbyś na świeżo, dopiero co go przeszedł. On będzie próbował wniknąć, może nawet mu się uda, jednak już podczas okresu wylęgania zostanie wybity tak, że nawet nie zauważysz, że miałeś z nim kontakt - słowem, nie rozwiną Ci się objawy (i to jest ten procent skuteczności, o którym mowa), a jeśli się rozwiną, powinny być łagodniejsze. Natomiast w przypadku wszystkich szczepionek obecnie dopuszczonych na rynek, prawie na pewno nie rozwinie Ci się ciężka postać COVID. Takie przypadki się zdarzały, ale były policzalne na palcach jednej ręki.
- Obecne szczepionki są skuteczne przeciwko kolejnym wariantom.
- Proces powstawania mutacji w wirusach jest stochastyczny. Im więcej wirusa w populacji, tym większe prawdopodobieństwo, że wirus trafi w totka. Jeśli zagrasz w totka raz, szansa na wygraną jest mała. Jeśli wykupisz sobie za to 10 000 000 losów, pewnie któryś tam wskoczy ;). Większość mutacji jest cicha, nieszkodliwa, neutralna. Niektóre dają wirusom przewagę selekcyjną - wariant brytyjski. Słowem, im więcej osób będzie zaszczepionych, tym mniej cykli rozmnożenia wirusa, tym globalnie - mniejsza szansa na mutacje. Osoby zaszczepione oraz ozdrowieńcy, owszem, mogą chwilowo też rozsiewać wirusa, jednak dzieje się to krócej i w mniejszym stopniu. Układ odpornościowy dość szybko pozbywa się wirusa.
- Generalnie jestem optymistą, co do pandemii. Wirus już stał się endemiczny. Będzie w przyszłości taki, jak i reszta endemicznych koronawirusów. Czyli coś, z czym się stykamy, co czasem powoduje ciężką infekcję, ale co zazwyczaj nie doprowadza do zapchania szpitali. Ot, będziemy mieć kolejną infekcję, obok której będziemy sobie normalnie żyć. Grypa też zabija, a jednak żyjemy obok niej. Zaszczepiona populacja nie pozbędzie się w 100% COVID-19, ale zyskamy to, że wirus przestanie być takim zagrożeniem dla zdrowia publicznego, jakim jest teraz. Pomijam już fakt, że ciągle mają miejsce prace nad lekami na COVID-19. Chodzi już o typowe leki przeciwwirusowe. Te prace trwają, mimo, że póki co nie ma wymiernych wyników, które dałyby duży przełom.
- Tak, możliwe, że w przyszłości będziemy musieli się doszczepiać dawkami przypominającymi.
- Co do nowej, groźnej mutacji, która wymknie się szczepionkom, taka opcja oczywiście istnieje, ale jest obecnie mało prawdopodobna. Szczepionki zostały zaprojektowane tak, żeby uczyły organizm rozpoznawania zakonserwowanego w ewolucji łańcucha peptydowego w białku kolca. Co to znaczy zakonserwowane/zachowane w ewolucji? To znaczy, że wirus, wprowadzając zmiany w tym obszarze, ryzykuje zupełną utratą aktywności i brakiem dopasowania do naszych receptorów. W każdym razie, jeśli do czegoś takiego by doszło, odpowiednio szybkie reagowanie i produkcja szczepień, jak w wypadku infekcji sezonowych (grypa) byłoby opcją. Z tym wirusem jest tak, że jednak jego potencjał zmienności jest nieco mniejszy, niż w grypie i to działa na naszą korzyść.
Wczoraj zabrałem na szczepienie mamę.
Sam zamierzam się zaszczepić tym, co mi wylosują i będę szczęśliwy tak długo, jak otrzymam preparat zarejestrowany w Europie.
P.S. Twój wujek, który po szczepieniu przechodzi grypę, miał laboratoryjnie stwierdzoną grypę? W okresie przeziębieniowym najbardziej masakrują nas rinowirusy, a dają często podobne objawy.
Ja sam nie lubię przywoływać zbytnio danych anegdotycznych, ale w najbliższej rodzinie - dwie, starsze, schorowane osoby. Zaszczepione i mieszkające pod jednym dachem z osobami chorymi. Nikt z zaszczepionych nie rozwinął żadnych objawów.
@ Minas Morgul
No czyli w dalszym ciągu tak średnio warto. No i w cholerę ludzi, to już przeszło.Może nie raz. Więc odporność też mają(jeśli badania są oczywiście prawdziwe ) Ogólnie poczekam rok. Jeśli do Września, według rządu, ma się zaszczepić połowa nas, no to powinno być dobrze. A potem liczyć na ewentualnie lekarstwa w przypadku choroby. Wiesz, ludzie boją się może też tego,że właśnie co roku,będzie trzeba się szczepić. Ale już odpłatnie. Ogólnie zyję tak,że traktuję to jako bardziej gównianą grypę .Z którą trzeba żyć. Z grypą mam szczęście juz tyle lat, rodzinka, oprócz wspomnianej babci i wujka też nigdy nie miała. No ale te kilogramy czosnku, kapusty kiszonej, kefirów itp itd robi swoje ;D Po za tym nawet sporo ruchu,i higiena. A co do Wujka, to miał dwa razy laboratoryjnie, bo go to już wkurzało. Ciekawi mnie również ten raczej mit, co do szczepionek na grypę. Czy jeśli ktoś się szczepi lata,to musi to już robić co roku? Bo jeden rabin mówi tak, drugi nie. No i to jest właśnie też to.Że jedni się szczepią i umierają, drugim nie ma nic. I to też jest coś,czego ludzie się boją. Są zdrowi,zaszczepią się, i jest szansa, że będą śmiertelne powikłania. A równie dobrze, mogliby nigdy tego syfu nie złapać.
Ludzie siedzą w domu,nie wychodzą, nie mają z nikim kontaktu ,a i tak chorują . Wynikałoby z tego,że wirus nie przenosi się tylko w bliskim kontakcie, ale może się rozsiać i to porządnie. No i samo rozwalanie gospodarki smierdzi z daleka . Jak to jest,że Chiny tak szybko się bawią,chociaż wirus krążył długo przed pandemią.
No i właśnie, co z tą niby infromacją ,że Chiny rok przed Covidem,zaszczepili każdego na grypę?ile w tym prawdy?
Czy łagodne przechorowanie czegoś potencjalnie tak groźnego to nie jest wystarczający powód?
Oczywiście sam liczę na to, ze gdybym zachorował, to jako młody jeszcze człowiek, który przeszedł w dzieciństwie kosmiczne ilości przeziębień, a teraz (w sumie to od momentu podania jakiejś "szczepionki" w kroplach w podstawówce - ale to chyba przeciwbakteryjna była...) choruje raz albo dwa razy w roku (i choroba ta to katar plus ból gardła, rzadziej dwu-trzydniowa gorączka), poradzę sobie z COVID bez problemu... ale po pierwsze wiem, jak covid poskładał mojego kuzyna, zdrowego młodego faceta, po drugie, mam pracę w której spotykam ludzi, więc średnio mam ochotę ryzykować i chciałbym się kiedyś zaszczepić (choć niekoniecznie Astrą - patrz potencjalne powikłania zakrzepowe u młodych osób).
Oczywiście żyjąc już rok bez szczepionki też ryzykuję...
Sam musisz sobie odpowiedzieć, czy "korzyści przewyższają ryzyko... szczepienia.
Co do szczepionek - o ile dobrze rozumiem, komórki "zaatakowane" adenowirusem ze szczepionki bądź przyjmujące obce RNA i produkujące z tego czy innego powodu białka kolca wirusa są traktowane jako obce i niszczone przez układ opornościowy, więc bez obaw, szczepionka to nie jest terapia genowa mogąca trwale zmienić materiał genetyczny części komórek i powodująca, ze do końca życia będziesz produkował białko sars-cov-2... a takie teorie też już rozsiewają internetowe szury.
Dokladnie, dobrze to rozumiesz. Wektor w każdej szczepionce nie jest replikowalny. Czy to kropla lipidu do transfekcji, czy to adenowirus. W jednym wypadku masz od razu produkcję białka na rybksomach. W drugim idzie transkrypcja i translacja. Szurnia oczywiście powołuje się na zjawisko odwrotnej transkrypcji, twierdząc, jakoby coś tam mogło się włączyć w genom, ale szurnia niekoniecznie zna dobrze biologię molekularna.
W pracy zrobili nam szczepienia, astra zeneca. 10 godzin po szczepienia chwycił mnie bol mięśni, kosci. 2 h pozniej juz po prostu K.O. Dreszcze, gorączka, ciśnienie, bol głowy. Tak źle nigdy się jeszcze nie czułem i nie wiem czy nie zrezygnuje z w 2 dawki. Masakra
Miałem to samo - czułem się tak jak w pierwszy dzień CoVidu na szczęście od kolejnego dnia do dziś jest ok. 27maja mam drugą dawkę astry po zaszczepieniu też miałem myśli że może jedna starczy ;) ale powiem szczerze ze już powoli wypatruje tej drugiej dawki i napewno nie zrezygnuje
Szczepienie zadziałało jak dawka przypominająca. Kolejna dawka i 100% odporności :) (czy ile tam jest przy 3/4 dawkach)
Ogólnie to bym się raczej nie szczepił, jestem młody, zdrowy i dwa razy nie mówię, ze już to
miałem. Jednak z racji wykonywanego zawodu, gdzie jestem ciagle w podróży po świecie, postanowiłem się zaszczepić. Będzie to łatwiejsze dla mnie i dla firmy, która nie będzie mi ciagle musiała robić testów. Nie chce mi się wierzyć w te wszystkie teorie spiskowe dziejów, ale niech ludzie wierzą w co tylko chcą, każdy ma jakiś swój światopogląd i jeżeli uważa ze w szczepionce jest chip od Gatesa to ma takie prawo. Jedyne co mnie zastanawia, czy może to
mieć jakieś negatywne następstwa. Wiadomo proces był dosyć szybki, może tez wszystkiego nam nie mówią ze względu na i tak duży strach ludzi przed tymi szczepionkami. Mam znajomą w szpitalu covidowym i jeżeli jest faktycznie tak jak mówi, a nie mówi tak bo płaci jej loża masońska za sianie fermentu, to rzeczywiście niektórzy ciężko przechodzą ta chorobę.
Jako ze w Warszawie przebywam co jakiś czas zapisałem się na szczepienie preparatem J&J, jedna dawka i spokój. Miał ktoś do czynienia z ta szczepionka? Ogólnie w Warszawie jest taki ogrom tych szczepionek, ze chajzerem to można było się szczepić w terminie pare dni w przód. Szczerze mówiąc, to jestem w szoku, że tak szybko to wszystko idzie. Niby 13mln ludzi dostało już pierwsza dawkę, zobaczymy co się stanie jak chętnych zabraknie. Myśle ze zaszczepi się ok 60% społeczności, a co będzie potem to nie wiadomo. Oby to już się skończyło, bo każda branża dostaje, wykwalifikowani specjalisci tracą prace, oj długo będziemy powstawać po tym kryzysie.
Tak tak najbardziej tracą specjaliści, bo grzeją jeszcze dupe w home office
Sorry ale musiałem, bo to bajka większa niż ta o chipach Gatesa
A Johnson jak to Johnson, wektorowa więc pewnie nieźle trzepie, jakieś tam minimalne ryzyko zakrzepicy też chyba jest, no ale tutaj to wieczny spór czy promil to dużo czy mało
Przy AZ chyba dużo bo już sami Brytole jej nie chcą
promil to dużo czy mało
Mało do momentu, aż trafi na ciebie lub bliską rodzinę, wtedy staje się większy od ziemi :P
AZ w usa raczej nie przejdzie i nie zostanie zaakceptowana do użycia, już zaczęli odsyłać swoje zapasy na pomoc np Indiom :D
Tak tak najbardziej tracą specjaliści, bo grzeją jeszcze dupe w home office
Zależy o jakich specjalistach jeszcze mówimy, bo w mojej branży mnóstwo ludzi straciło pracę, a myślę, że są o wiele bardziej "wyspecjalizowani" niż pracownicy IT czy ludzie z korpo, którzy siedzą na pracy zdalnej. Także nie ma co mówić, że to bajka jak chipy bo sam znam wiele osób, które poświęciły lata żeby dojść tam gdzie byli i niestety skończył się popyt na ich usługi.
Oczywiście zgadzam się z tym, że dużo ludzi sobie chwali, bo siedzą w domku, śniadanko i kawka przy laptopie i najlepiej jakby pandemia się nie skończyła tak szybko, ale nie wszyscy mają tą możliwość. Ogólnie brat pracuje za granicą i już im firma zapowiedziała, że nawet po pandemii home office zostaje, także pracodawcy też widzą jakieś plusy takiego trybu pracy.
Z tą zakrzepicą to gdzieś czytałem, że 7-8 przypadków na ileś milionów przy Johnsonie, także ryzyko podobne do wywalenia się na chodniku i przywalenia tyłem głowy w krawężnik. Chociaż nie wiem czy to prawda, a nie chce mi się głębiej szukać.
Ogólnie w Warszawie jest taki ogrom tych szczepionek, ze chajzerem to można było się szczepić w terminie pare dni w przód.
Cały zeszły tydzień dzwoniłem pod 989 i w Warszawie dostepna byla tylko Astra. Trafilem na Moderne pod Warszawa, ale pfizera nie bylo nigdzie.
Dziś przyjąłem druga dawke astry. Czuje się bardzo dobrze - po pierwszej delikatnie mnie sponiewierało przez kilka godzin - czułem się jak ma covidzie.
#Nikogo
Wczoraj zjadłem obiad wraz z drugim daniem, czuję się świetnie, sraczki nie miałem, był bardzo dobry ;)
Dobrze zrobiłeś, wyprodukowane, zapłacone, szkoda żeby się zmarnowało. Medycznie sezon wirusowy się skończył, to za miesiąc może się uodpornisz. Na jesieni musisz się zaszczepić ponownie.
Mam nadzieję że ze szczepionkami będzie inaczej, ale śmiem w to wątpić.
No dobrze, ale czy wcześniej udowodniono juz, ze talk jest rakotwórczy i w związku z tym, ze puder może mieć kontakt z błonami śluzowymi, nie wolno wytwarzać pudru na bazie talku? Swoją drogą według wiki tylko talk włóknisty ma właściwości azbestów (materiał azbestopodobny).
To już mamy dowód, dlaczego Maradona odszedł z tego świata. Też korzystał z talku, co było widać na mistrzostwach jak szyby od barierki były całe upaprane białym proszkiem.
To akurat nieprawda. Nad lożą vipowską mieściła się rzemieślnicza piekarnia pt. „Fabryka Chleba” i to była mąka 450.
Pytanie ile osób wycofało się z oskarżeń o szkodliwości jakiegoś produktu i podpisało umowę o nie rozpowszechnianiu sprawy w zamian za duże pieniądze.
A mnie to srednio grzeje co inni mysla, jestem po 1 dawce i za tydzień 2...nie świece, wifi nie ma wiekszego zasiegu...wiec jest git
