Cyberpunk 2077 - wściekli pracownicy atakują zarząd
Taa juz widze te zmiany. Wyciaganie wnioskow w kazdym korpo jest takie same.
Prezesy wyplaca sobie premie, tych co krzycza najmocniej sie po cichu wywali, a reszcie powie zeby nie podskakiwali jesli chca miec dalej robote bo 10 ukraincow juz czeka na ich miejsce.
I kryzys w firmie zarzegnany :D
Naprawdę to wielka, a nawet ogromna szkoda, że tak się to wszystko potoczyło. Cyberpunk poza tymi "licznymi" błędami i bugami to serio fenomenalnie opowiedziana historia, która wciąga na wiele godzin. Gdyby wydali to wszystko na spokojnie w przyszłym roku to jestem w 100% przekonany, że ta gra byłaby uznawana za cholerne arcydzieło, a tak teraz będzie się to za nimi ciągnęło bardzo długo.
Czegoś tutaj nie rozumiem ponieważ, przed premierą było wiele wywiadów z twórcami czy też dawali oni znać np. na twitterze jaka gra jest świetna Philipp Weber, Paweł Sasko po ich wypowiedziach można było obstawiać w ciemno, że to będzie najlepsza gra w historii i jak to ma się do końcowego produktu? Tutaj główny koleś od animacji mówił przed premierą, że gra na podstawowym PS4 i wszystko jest super to on grał w jakąś inną wersję czy po prostu kłamał? h ttps://www.youtube.com/watch?v=j7ATxN2CYPw
Przecież to są właśnie ci pracownicy którzy robili tą grą gdzie mówili takie fakty, że jest wszystko super już ponad rok temu, a można sobie wyobrazić jak ta gra wtedy musiała działać więc jakim oni teraz prawem atakują zarząd skoro to oni robili grę, a nie zarząd?
Jazda z kurłami. Pazerotami, chciwcami.
Szkoda, że gra wygląda tak jak wygląda. Mocno się zawiodłem. A wcale przed premierą nie byłem aż tak nahajpowany jak po pierwszych zapowiedziach. Może naprawią po jakimś czasie, nie tylko bugi ale całą grę, poza fabułą. A wygląda jak wygląda bo pewnie hajs topniał i już na resztach jechali. A teraz gra znowu kolejna gra tylko za 200 zł a następną grę będą robić pewnie znowu za 100-150 mln$.
Naprawdę to wielka, a nawet ogromna szkoda, że tak się to wszystko potoczyło. Cyberpunk poza tymi "licznymi" błędami i bugami to serio fenomenalnie opowiedziana historia, która wciąga na wiele godzin. Gdyby wydali to wszystko na spokojnie w przyszłym roku to jestem w 100% przekonany, że ta gra byłaby uznawana za cholerne arcydzieło, a tak teraz będzie się to za nimi ciągnęło bardzo długo.
A ja sie nie zgodze ze to jest arcydzielo.
Cala gre przeszedlem na jednej borni (widow maker) ktora sie znajduje w 1/3 gry. Umiejetnosci tez jakos nie czulem ze czynia moja postac mocniejsza bo to zwykle passivy +X% do statystyki i pod koniec gry to juz wogole nawet zapomnialem o tym drzewku. Poczatek histori duzy lepszy i ciekawszy od koncowki, zakonczenie nijakie i w zasadzie bez emocji.
Jedyne co zachwyca to miasto, kurde jak sie patrzy na chodniku na drapacze chmur to faktycznie wrazenie mega.
Fabuła ma potencjał i widać że została całkiem ciekawie zapisana, ale została też absolutnie wycięta, ograniczona do minimum i zapchana placeholderami. Nie można w żaden sposób wybaczyć początku tej gry, gdzie cały wybór pochodzenia ogranicza się do 15-minutowej sekwencji po czym wycięli cały prolog i wstawili go do debilnie zmontowanej cutscenki która kompletnie nie tłumaczy co robiliśmy przez kilka miesięcy od utraty kontroli nad postacią do jej ponownego odzyskania. Mamy lukę w pamięci, nagle się budzimy w jakimś mieszkaniu z jakimś "istotnym" samochodem, jacyś ludzie do nas wydzwaniają i gadają jakby nigdy nic a my nawet nie wiemy kim oni są, potem umiera nasz wielki przyjaciel i ani przez sekundę nie było mi przykro bo go praktycznie nie znałem co niszczy całą narrację reszty gry, która mocno kręci się wokół straty przyjaciela. Tak jakby ta cutscenka na początku to miał być gameplay prologu w którym poznajemy świat najemników, poznajemy ludzi, poznajemy miasto, łączymy się emocjonalnie z nimi ale nie było czasu na dokończenie tego więc wycięli. Wiedźmin miał lepsze pakiety emocjonalne w misjach pobocznych niż Cyberpunk w głównym wątku.
Sam wybór pochodzenia też żadnego znaczenia nie ma, po prostu w niektórych momentach mamy dodatkowe opcje dialogowe które nie robią NIC i równie dobrze mogłoby ich nie być.
Wybory fabularne to już kompletnie żenada, bo ich po prostu nie ma. Gorzej niż w Fallout 4, co nie powiemy stanie się to samo i to do tego stopnia, że nie widzę żadnej szansy, żeby tą grę jeszcze raz przechodzić, bo po co skoro się nic nie zmieni?
Jaki to krok wstecz w stosunku do Wiedźmina, gdzie nawet wątki poboczne miały różne i całkowicie zaskakujące zakończenia, które był efektem podejmowanych przez wiele godzin decyzji? Wątek Barona, wątek romansu z Yen, Triss albo obiema, wątek Ciri w którym nawet nie wiedzieliśmy, które decyzje wpłyną na zakończenie a w CP? Całą grę idziesz na pałę i nie ma znaczenia co robisz bo zakończenie i tak sam wybierzesz pod koniec gry.
Z resztą obszerność tego tytułu... Ukończenie tylko wątku głównego wraz z zadaniami pobocznymi to ponad 100 godzin gry w Wiedźminie, do tego jeszcze około 100 godzin żeby zrobić grę na 100% a CP? W 70 godzin da się zrobić platynę.
I w sumie to koniec co można o CP napisać, bo poza jednoliniową fabułą w tej grze nic więcej nie ma, świat jest pusty, żadnych interakcji, nie można zrobić nic, nawet kupić kanapki od sprzedawcy na ulicy choć i tak nie miałoby to sensu bo nie ma żadnej animacji jedzenia czy picia. Z kim nie gadam to jego ulubioną czynnością w takim RDR2 były właśnie interakcje ze światem, przejść się po mieście, zagadać do NPC i otrzymać konkretną odpowiedź a nie jedną linijkę kompletnie bezsensownego tekstu niezależnie od okoliczności. Usiąść, napić się piwa i obserwować widoki a w CP tego w ogóle nie ma, NPC to duchy które znikają i pojawiają się na twoich oczach, które łażą do końca ulicy po czym zawracają i nie zrobią nic więcej.
I nie tylko generyczne NPC nie mają żadnej osobowości czy rozumu, przecież walka w tej grze to też śmiech na sali, zabawa w netrunnera nie ma sensu bo przeciwnicy nie ogarniają i będą stali i patrzyli jak coś ich hackuje aż wszyscy umrą. Skradanie nie ma sensu bo jest cholernie ubogie w mechaniki a przy tym przeciwnicy najczęściej nie mają żadnego AI pokojowego i tam gdzie się zespawnowali to stoją i nic nie robią ewentualnie wykonują parę kroków po jednej ścieżce. A jak się raz dasz wykryć to pozamiatane, nagle wszyscy w lokacji dostają wall-hacka i wiedzą gdzie jesteś a często nawet próbują strzelać mimo że jesteś na innym piętrze bądź w innym pokoju i walą po ścianach.
Najprzyjemniejsze jest po prostu strzelanie ale też z zastrzeżeniem, że NPC nie ogarniają w ogóle pola bitwy, rzucają sobie granaty pod nogi, chowają się za osłoną która ich nie osłania albo nie zauważają że się strzela do nich z broni tech która przebija wszystkie ściany i tak się kryją za murkami dostając kolejne obrażenia. Ewentualnie po prostu szarżują prosto na gracza... Poziom umiejętności bojowych - Fallout 3.
Rozwój postaci to też sklejona na szybko żenada, większość umiejętności nie ma żadnego znaczenia i jest kompletnie bezużyteczna, CDPR w 2020 roku nie doszedł do tego do czego doszli nawet twórcy gier MMO jak Blizzard - absolutnie bezsensownym są perki typu +3% obrażeń z karabinu, nikogo to nie bawi, ludzie chcą żeby rozwój postaci był widoczny gołym okiem, że poczujemy się mocniejsi a nie że nasz strzał z karabinu zada 96 obrażeń zamiast 94. Ewentualnie takie paranoje jak perk zwiększający czas w minigierce z hackowaniem... Po cholerę on jest, skoro ta minigierka nie ma ograniczenia czasowego do póki nie zaczniemy wpisywać kodu więc całą ścieżkę i tak ustala się wcześniej a później ma się pół minuty na kliknięcie 5 razy myszką?
Wszczepy tak samo, oprócz kilku ciekawych które zmieniają gameplay bądź przynajmniej dokładają ilość hacków do użytku, to reszta jest zabawą w statystki które może w MMO miałby sens ale w grze singlowej nie mają żadnego takie rzeczy jak +4 do pancerza (gdy już na początku gry zaczynamy się poruszać w wartościach dwucyfrowych jeżeli o pancerz chodzi).
Wytwarzanie ten sam problem, oprócz zużywalnych przedmiotów które i tak walają się wszędzie i dostajemy ich w ilościach hurtowych to produkcja broni czy ubrań nie ma sensu, bo zanim nazbieramy materiałów okazuje się, że lepszy sprzęt znajdziemy przy pierwszym lepszym bandycie.
A to nie wszystkie żale jakie można na tą grę wylać, praktycznie każdy jeden element w jakimś stopniu nie działa prawidłowo a cała konstrukcja tej gry jest taka, że nadawałaby się jedynie jako pokazowy gameplay na targi w 2018 roku a nie jako wersja premierowa. Na każdym kroku widać, że wszystko było robione w gigantycznym pośpiechu, byle tylko coś na premierę było, bugi to nie problem bo je da się załatać kilka elementów dekoracyjnych też będą w stanie dodać, może poprawią AI przeciwników ale nic więcej nie będzie. Nie ożywią świata bo zaprojektowanie i wdrożenie AI do silnika w którym NPC nie mają żadnego AI to ogromne wyzwanie które dodatkowo zwiększy kilkukrotnie wymagania sprzętowe i musieliby przeprojektować cały proces optymalizacji.
Fabuł też już nie załatają, bo przecież nie dodadzą kilka miesięcy po premierze prologu do gry którą większość graczy już przeszła. Tak samo jak nie przepiszą w wydanej grze wszystkich misji, żeby zrobić miejsce na rzeczywiście działające wybory a nie tylko podmianę dialogów które i tak skończą się w ten sam sposób.
Jak dla mnie ta gra jest spalona a mleko się rozlało i próby desperackiego łatania jej na szybko niczego nie zmienią, zostanie tym czym jest.
mogą zrobić chrono wsczep fabularnie który cofa postać do początku prologu i już mamy dlc o przygodach z jackiem albo coś na zasadzie wspomnień mamy wells też byśmy to garli te przygody da się początek łatwo zmienić dodatkami.
Przeszedłem grę i na mnie też wywarła historia duże wrażenie, ale główna linia fabularna wydała się dosyć krótka, jakby się nie robiło pobocznych aktywności.
Zakończenie było okej, ale to kolejny
spoiler start
Mass effect 3, gdzie nie ma tak na prawdę dobrego zakończenia, tylko trochę bardziej pozytywne i trochę mniej
spoiler stop
Postacie na plus, klimat na plus, design świata i wygląd NC i długie questy poboczne które miały bardzo ciekawe historie też, nie mówię o kontraktach bo ich wszystkich nie robiłem, mimo że one miały jakieś mini historia, ale głównie polegały na tym samym.
Do naprawy Świat i AI, dodanie systemu transmogu itd.
dodanie systemu transmogu
I po co Ci to w grze, w której nie można oglądać postaci w inny sposób niż lustro czy siedzenie na motorze? Marnowanie czasu i pieniędzy na tworzenia tak nieprzydatnych "ficzerów", gdy gra ma inne kolosalne problemy, które o ile będzie się dało naprawić, to i tak będzie za późno i zajmie zbyt dużo czasu.
spoiler start
na jego pogrzebie gdy mamy wybrać jakąś rzecz z jego garażu V komentuje, że wymienił tą część w motocyklu
spoiler stop
Ale tak jak napisałeś, gameplay w tej grze nie istnieje. Ta gra próbuje być wszystkim a jest niczym. Tutaj nic nie daje satysfakcji bo jest średnio wykonane. Skradanie, hackowanie, strzelanie. Miasto wygląda spoko ale na screenach, zero interakcji ze światem. Na etapie, na którym jestem nie widziałem żadnych schematów super broni czy ubrań. Dodatkowo tyle jest ubrań a samego wygląda samochodu nie można zmieniać. Gra jest z pierwszej osoby i zmian ciuchów wizualnie nie widać a samochodu byłoby widać. Ludzie się pultają, że nie można porównywać mechanik z cyberpunka do innych gier. A oczywiście, że można i cyberpunk wygląda po prostu przeciętnie.
Wybory fabularne to już kompletnie żenada, bo ich po prostu nie ma. Gorzej niż w Fallout 4, co nie powiemy stanie się to samo i to do tego stopnia, że nie widzę żadnej szansy, żeby tą grę jeszcze raz przechodzić, bo po co skoro się nic nie zmieni?
Z kim nie gadam to jego ulubioną czynnością w takim RDR2 były właśnie interakcje ze światem, przejść się po mieście, zagadać do NPC i otrzymać konkretną odpowiedź a nie jedną linijkę kompletnie bezsensownego tekstu niezależnie od okoliczności.
gameplay w tej grze nie istnieje. Ta gra próbuje być wszystkim a jest niczym. Tutaj nic nie daje satysfakcji bo jest średnio wykonane. Skradanie, hackowanie, strzelanie.
Dodatkowo tyle jest ubrań a samego wygląda samochodu nie można zmieniać. Gra jest z pierwszej osoby i zmian ciuchów wizualnie nie widać a samochodu byłoby widać.
Czyli dla was w lato jest za ciepło, a w zimę za zimno.
Mam nadzieję, że dla takich "płatków śniegu" przynajmniej soundtrack wpadł w uszy. Chociaż nie, może być hmm... za głośny?
Zgadzam się z Tobą i masz ode mnie plusik.
Cyberpunk ma ogromny potencjału, który został bardzo zmarnowany i to mnie bardzo boli, ponieważ gry RPG o świecie Cyberpunk i Night City to prawdziwy rzadkość.
Mam tylko nadzieję, ze zdołali to wszystko naprawić, wytrzymać upadek i przywrócą to częściowo wycięte zawartości w postaci duże dodatki do gry albo edycja rozszerzona.
Ta gra to jedna wielka wydmuszka, Wiedźmin wyznaczył sporo trendów w świecie gier gdy Cyberpunk nie robi absolutnie żadnego elementu lepiej od konkurencyjnych tytułów. Od głównych osi gameplayu po najdrobniejsze detale, wszystko działa źle.
zgodzę się z Tobą w 100%. Nie ogarniam ludzi którzy wychwalają tą grę na maksa (nie mówimy o wersjach na konsole). Gra ma tak spartolone fundamenty, że to ledwo się trzyma wszystko.
Serio jakim trzeba być ślepcem żeby nie widzieć tyle błędów, niedociągnięć, głupich mechanik itd itp chyba takie osoby to takie które 1 raz w życiu zagrały w grę komputerową.
Tu już nie chodzi mi o błędy tzw bugi czy problem z grafiką. Fundamenty gry są tak poniszczone że to widać gołym okiem. Ta gra nie jest zaprojektowana porządnie, tak jakby były drużyny i nie mieli wspólnego celu tylko każda z nich po swojemu robiła a potem na końcu skleiła. No działa jakoś działa ok wypuszczamy.
Ludzie zachwycają się np żywym światem...Czy Wy widzieliście kiedyś żywy świat w grze? Zagrajcie w RDR2. Albo, żebym nie wyszedł na fana RG to spójrzcie chociażby na gry Ubisoftu np Watch Dogs Legion. Są nawet porównania na yt jak działa świat w Cyberpunk vs Watch Dogs Legion. Żenada jednym słowem. Przepaść jest ogromna.
Oprócz tego co wymienił jest masa oznak, że gra to jakieś nie wiem demo albo projekt na studia? Pisany przez studenta nie wykupionego seniora...Zauważyliście NPC jadących na motorach? Nie, ale motory są dostępne w grze. Zauważył ktoś z Was(tych co ubóstwiają grę) żeby poruszał się po drogach radiowóz policyjny? Nie widzicie go tylko stojącego gdzieś tam. Bo co nie zdążyli tego zrobić? Proste: radiowóz policyjny musi mieć zaimplementowane inne funkcje. Musi reagować na strzały, na przejechanie ludzi, czy stłuczki itd itp jeśli chcemy żywy świat.
Wyobraźcie sobie co ta przejażdżka metrem musiała powodować w grze, że do tego oficjalnie się przyznali, że musieli usunąć...
Fabuła. Z wieśkiem łatwiej było bo mieli źródło. Tak samo np było z Grą o tron. Do czasu posiadania źródła w postaci książek serial stał na wysokim poziomie. Kiedy twórcy musieli sami dorabiać historię cóż macie efekt w postaci ostatnich 2 sezonów...tak samo w Cyberpunk. Historia nudna, miałka, bez polotu, nie wciąga i na dodatek jakikolwiek wybór kieruje Cię do i tak już wybranego przez twórców wyboru.W sensie masz do wyboru np NPC się pyta czy zabierzesz go na misję ty jako gracz dajesz NIE ale NPC i tak się z tobą zabiera na misję...
Ludzie którzy do nas wydzwaniają to głównie fixerzy właśnie. Relacja fixer-najemnik nie jest niczym nadzwyczajnym, są dziesiątki takich jak oni i setki takich jak ty. Jakiego wprowadzenia się spodziewałeś? Że każdy będzie opowiadał jak doszedł to pozycji w której jest, jakiego rodzaju zadania daje czy co lubi jeść na obiad? Chociaż przyznaje system jesteś blisko - dzwoni do ciebie fixer jest dość słaby, ale to i tak lepsze niż to co jest w ostatnich Assassynach na przykład.
Jeżeli postacie są dobrze napisane, a Jackie do nich należy, nie ma znaczenia ile są na ekranie. Kwestia polubienia i zżycia się z bohaterem jest indywidualna, ale w mojej opinii to co dostaliśmy było wystarczające, żeby poznać Jackiego, chociaż oczywiście było to dość mało. A on sam jest wspomniany potem może parę razy, fabuła wcale nie kręci się wokół jego śmierci. Ja bym powiedział wręcz odwrotnie - ma ona zbyt małe znaczenie. Przyczepił bym się tylko do samego początku znajomości, szczególnie przy ścieżce korpo i nomada.
Wybór pochodzenia nie zmienia wiele, to fakt. Ale czego się spodziewałeś, 3 osobnych gier? To jest aspekt czysto role-playowy i zawsze tak było. Przy Baldur's Gate 3 też będziesz narzekał, że różnica pomiędzy rzemieślnikiem i handlarzem jako backstory to tylko specyfikacje które mógłbyś i tak nabyć i nie ma to znaczenia dla gry? Poza tym, pochodzenie Vi odblokowuje niektóre ścieżki w niektórych questach, które nie byłyby możliwe z innym backstory.
Zgodzę się z wyborami, ale to nigdy jakoś bardzo mi nie przeszkadzało, szczególnie, że grając pierwszy raz o tym nie wiesz. Ale do poziomu z W3 daleko.
Mam 70h i dalej nie zrobiłem wszystkiego co można zrobić, więc nie rozumiem zarzutu o obszerność. Chyba jeżeli nie czytasz shardów i nie robisz side questów. I moim zdaniem to dobrze, że nie jest tak obszerny jak Wiedźmin, który był aż za duży momentami, szczególnie przy szukaniu wszystkich schematów.
Zgodzę się z side activities, bardzo mi brakuje animacji picia, jedzenie czy chociażby siadania gdziekolwiek, nie mówiąc o wyjściu do baru ze znajomym/ą
Ale co do walki po raz kolejny zupełnie się nie zgodzę. Jest ona bardzo satysfakcjonująca i przyjemna, szczególnie walka wręcz. Skradanie się też jest ok, a używanie hacków w walce to najlepsza rzecz w całym Cyperpunku jeśli chodzi o feeling. AI jest słabe, ale na wysokim poziomie trudności nie jest tak źle jak to co opisałeś.
Jeszcze tylko co do samych perków - ja osobiście wolę tego typu procentówki, niż to, że nagle nasza postać umie robić coś całkowicie nowego przez to, że zabiła x gangsterów, ale to jest kwestia indywidualna.
Ogólnie zgodzę się, że gra nie jest idealna. Daleko jej do tego stanu. Ale dalej jest dobra, i niektóre wymienione przez ciebie wady są imo trochę przesadzone i większość nie byłaby nawet wspomniana gdyby nie stan techniczny
Nawet, ze średnimi oczekiwaniami ta gra zawodzi na całej linii. Gram tylko dla tej fabuły która jak sam wspomniałeś wydaje się okrojona momentami (prolog to idealny przykład, miałem wypisane WTF na czole kiedy 10 osób nagle do mnie pisało na raz). Dobrze, że jest Panam, mam nadzieje, że zakończenie będzie z nią jeśli wybrałem ją jako opcje romansową. Gra to wielkie rozczarowanie co nie zmienia faktu, że bawię się nieźle ale to chyba tylko dlatego, że gram tylko max 3h dziennie skupiając się na fabule.
Taa juz widze te zmiany. Wyciaganie wnioskow w kazdym korpo jest takie same.
Prezesy wyplaca sobie premie, tych co krzycza najmocniej sie po cichu wywali, a reszcie powie zeby nie podskakiwali jesli chca miec dalej robote bo 10 ukraincow juz czeka na ich miejsce.
I kryzys w firmie zarzegnany :D
myślę że jest inaczej. Wywalać nie będą bo po zastrzyku gotówki myślę że bardziej będą cenić devów z doświadczeniem . Do tego byli świadomi nie tylko bugów a i reakcji na nie. I myślę ze są zadowoleni z wyników tej gry 87 punków . Ponieważ teraz gdy wyszły filmy z nimi na yt. Wszyscy ich doświadczyli. Przychodzi czas odkupienia czyli praca nad dlc i naprawą ps4+błędów;. Jednym słowem dla cyberpunka może się to wydawać katastrofalnym początkiem. Ale po takiej sprzedaży i możliwości wyciśnięcia z tego hajsu prawdopodobnie dużo większego niż teraźniejszy. Gdzie sam steam jest to 11mln kopi. Redzi może się potknęli ale firmą nie wstrząsają takie rzeczy jeśli hajs się zgadza. Jak napisałeś to korpo. To nieistniejąca świadomość wspólna. A ci pracownicy poczuwają się razem z nią. Więc choć są oburzeni i wielu zrezygnuje po tym marszu to jeszcze Burza się nie zaczęła . Zacznie się z nadejściem multi. Bo to już całkowicie będzie wymagało O WIELE więcej czasu niż ten który planują zapewne. XD Jak mówiłem haj si zgadza więc historia zatacza.
w przypadku cdp o to chodzi gdzieś widziałem wywiad jednego z prezesów że im bardziej zalerzy na sklepie gog i gog glaxy niż robieniu i to wiedźminem to było wykorzystanie naiwnego wtedy Andrzeja Sapkowskiego a że po 3 oczekiwania graczy poszybowały do kosmosu to inna sprawa.
No.Tak jest w wielu firmach.A potem płaczą,że nie mają pracowników, chociaż dają dobre wynagrodzenia( Jaaaasne ) U większości firm,to jest trochę więcej niż u innych. Zostałbym programistą, bo taki mam plan,ale jest niby duże zapotrzebowanie,ale przesyt ogromny.Na jedno stanowisko 400 ludzi może być. Może grafikiem zostać? Nie wiem co lepiej,żeby tworzyć gry.
Jakie multi? Ta gra nic nie oferuje na content MP, niech się skupią na łataniu, dodadzą inteligencję policji i NPC, potem usunięte rzeczy, gameplay pionowy, jak takie podstawy ogarną- to wtedy dlc i ewentualnie multik
LOL - nie można "po cichu" wywalić tych co najgłośniej krzyczą. Za dużo filmów. ;]
Z resztą w tej sytuacji nie miałoby to sensu: krzyki są zasadne, a bieżący rachunek finansowy to nie wszystko...
Tak tylko przypomnę:
Nie żeby miało to usprawiedliwiać zarząd CDPu.
"gracze"...
Takie rzeczy zgłasza się do prokuratury i tyle, może to "zwykłe" straszenie (wiem że termin ten brzmi okropnie ale to tylko puste groźby) może zaś ktoś ma problemy psychiczne i jest gotów wprowadzić swoje działanie w życie. Tak czy inaczej próba oparcia się na tym że im grożono i dla tego szybciej wydali grę jest cóż... dosyć ryzykowna.
Dostali kasę od państwa czy tam z UE. Podejrzewam, że w umowach mieli wpisane, że muszą projekty pokończyć do końca 2020 roku. Inaczej ciężko szukać wytłumaczenia, a dostali dość gruby hajs. Pytanie czy nie mogli wydać early access albo poinformować ludzi o dotacjach.
Oni wydali miliard na produkcję tej gry i pewnie drugie tyle na marketing, te dotacje które oni dostali to były jakieś grosze dla nich.
Budzet (produkcja i marketing) to GORA 120 mln $, czyli nawet do pol miliarda nie dociagaja, juz bez przesady.
Ale faktem jest, ze dotacje przy tym to tak nie za wiele
Byłem pewny że czytałem wyliczenia ekonomistów że budżet Cyberpunka to było grubo ponad 300mln dolarów.
Dostali 28mln PLN z programu "Program Inteligentny Rozwój 2014-2020", czyli niby sporo, ale niekoniecznie, ale chyba nie wiadomo nic o karach czy czymkolwiek, jeżeli do końca 2020 by gry nie wydali.
Ja bym tu raczej stawiał na marketing. Cała maszyna zaczęła ruszać już w 2018, pełną parą gdzieś w połowie tego roku. Myślę, że tu o to najbardziej chodziło. Marketing wyszedł im pierwsza klasa, ale już teraz pojawiały się głosy "rzygać już się tym chce", gdyby ciągnęli to więcej, to mogliby produkcję większej ilości obrzydzić i stracić więcej kasy.
Dobra, nie chcę zbytnio ich usprawiedliwiać czy cokolwiek. Chcę tylko powiedzieć, że my możemy tylko obserwować, nie wiemy tak naprawdę nic jak to wszystko wyglądało w firmie. Ja powiedziałbym, że wtopą nie było przesuwanie gry, wydanie jej teraz, a samo jej zapowiedzenie w 2018 i data premiery w 2019. Pandemia też nie pomogła. Zwalili już na początku, a na końcu niekoniecznie mogli coś zrobić.
Przehajpowana gra gdzie ponoć miliard (?) ludzi kojarzy markę cp277. To musiało sie tak skończyć. Gra by sie przyjeła dobrze jakby robiła to co system symulacyjny w filmie "Kosiarz umysłów" - a to tylko gierka GTA 5 na sterydach. Mam sympatię do cd project za 1 wiedzmina ale później było trochę gorzej. Życzę im jak najlepiej - ja nie zagram bo to nie moja bajka ale były szef CD project dobrze wiedział co robi spiepszając z tego okrętu. Jego brat teraz rwie włosy z głowy bo się dzieciarnia zrobisurmaniła że im niezbyt za 50 dolarów dała uciech- a Pan Michał medytuje i ma wszystko w żopie... Pierwsze problemy naszego durnego świata ...
Bo to korpo ze szczeblami. Część członków zespołu być może do samego końca nie widziała nawet gry w ruchu i myślała, że szefostwo ich nie okłamuje. Pracuje tam kilkaset osób, niektórzy zajmują się takimi rzeczami, które później wprowadza ktoś inny. Dla przykładu: osoba modelująca trawę nie musiała wiedzieć, jak tę trawę rozmieszcza później level designer na mapie, ani jak ten level będzie działać. Miała wykonać taką i taką trawę i tyle.
Niestety obawiam się że Zdzichu ma rację, poszczególni pracownicy niższych szczebli mogli wykonać swoje "klocki" dobrze a dopiero ci którzy składali z nich całość zdawali sobie sprawę że coś jest nie tak. Trochę jak w mojej pracy gdzie w pewnym momencie okazało się że dział odpowiedzialny za wysyłkę towaru do "nas" dał ciała ale cały czas było to maskowane przesunięciami na "papierze" i w systemie nam się wszystko zgadzało... przynajmniej do czasu.
Prawdopodobnie poruszali, ale co może taki szeregowiec jak ma nad sobą kilku leadów zanim dotrze do kogokolwiek władającego mocą sprawczą? Wystarczy jeden hipokryta/zaślepiony/oportunista na drodze i tyle. Dopiero kiedy g**no sie rozlało i wszystkim śmierdzi, można się zebrać i zbiorowo coś powiedzieć.
Wcześniej usłyszeliby "naaah it's gonna be fine"
Scenariusz tego całego popremierowego spektaklu pierwsza klasa. Nie dość, że honorowi bo kasę oddają, to teraz jeszcze biedni i skrzywdzeni.
I bardzo dobrze życzę powodzenia.
Skończyłem wczoraj główna fabułe z chyba wszystkimi zadaniami pobocznymi (nie liczac zleceń na mapie) i takiego gamingowego doznania nie miałem od W3 a wydaje mi sie że jest nawet lepiej.
Szkoda że zostało to wypuszczone w tak złym stanie a pomyje wylewa sie na developerów, to nie ich wina tylko zarządu lub kogokolwiek kto podjął tę decyzje.
Jesli teraz nie gracie to nie kupujcie poczekajcie do stycznia lub lutego.
Ciekawi mnie jedna rzecz czy za tym co z tą grą sie wydarzyło pójdą konsekwencje, pamiętajmy ze to nie jest pierwsza sytuacja z kazda gra redów tak było. Tylko ze troche sie pozmieniało redzi to juz nie jest firma indie która stara sie tworzyć ambitne produkcje tylko firma która jest (czy była) postrzegana na poziomie jakości Naughty/Rockstar. Wcześniej takie wpadki uchodziły im płazem dopiero potem łatali co trzeba. Tutaj musieli dowieźć ukonczony produkt o którym sami mówili i niestety dla nich nie zrobili tego, ogromna szkoda gdyby to było skonczone gra co najmniej spełniłaby oczekiwania.
Się obudzili, trzeba było robić dym medialny jak był na to czas, a nie teraz jak jest po ptokach...
Powinni na początek wywalić tego co wpadł na pomysł żeby wydać niedopracowaną grę i tego co się na to zgodził. No chyba że to jest jedna i ta sam osoba no to tylko ją.
Czegoś tutaj nie rozumiem ponieważ, przed premierą było wiele wywiadów z twórcami czy też dawali oni znać np. na twitterze jaka gra jest świetna Philipp Weber, Paweł Sasko po ich wypowiedziach można było obstawiać w ciemno, że to będzie najlepsza gra w historii i jak to ma się do końcowego produktu? Tutaj główny koleś od animacji mówił przed premierą, że gra na podstawowym PS4 i wszystko jest super to on grał w jakąś inną wersję czy po prostu kłamał? h ttps://www.youtube.com/watch?v=j7ATxN2CYPw
Przecież to są właśnie ci pracownicy którzy robili tą grą gdzie mówili takie fakty, że jest wszystko super już ponad rok temu, a można sobie wyobrazić jak ta gra wtedy musiała działać więc jakim oni teraz prawem atakują zarząd skoro to oni robili grę, a nie zarząd?
Mam teraz takie wrażenie, że prawda chyba jest gdzieś po środku. Nie wiemy dokładnie co tam się działo. Czy faktycznie zarząd tylko zawalił czy może pracownikom zabrakło doświadczenia i wszystkie decyzje odgórnie były źle przygotowane? Bo nie możliwym jest to, że historia i cała otoczka fabularna, razem z opisami po prostu były bardzo dobre a reszta miała takie problemy.
19:15 - gośc mówi, że gra/testuje od 6 tygodni na PS4 i gra się fajnie
Jak zakłamani ludzie tam siedzą to masakra
Hmm, ciekawe spostrzeżenia, faktycznie kit wciskał nie tylko prezes.
No, prezes może oczywiście nakazać wciskane kitu innym, od tego jest prezesem....
Jakby nie patrzeć to fakt, że pracują niedoświadczeni ludzie też jest winą zarządu i wyższego szczebla menadżerów. Branie tańszych ludzi i tańsze rozwiązania też jest ich winą. Stawianie ciągle na to, że gra AAA kosztuje mniej niż zwykle każdy inny tytuł żeby wypaść ładnie pr-owo a potem nie ma pieniędzy na dobrych pracowników i są crunche. Dodatkowo musieli pracować nad samym silnikiem. Może pora by się przesiąść na inny? Flying Wild Hog przesiedli się na Unreal Engine a wcześniej też mieli swój.
Tu mogła zajść pewna nieciekawa sytuacja - część wyższych szczeblem pracowników doskonale wiedziało że coś jest nie halo ale mówiono że jest ok i spoko. To trochę wygląda tak jakby chciano wypuścić grę "i jakoś to będzie później".
"Tutaj główny koleś od animacji"
Tu masz swój problem, dyrektor działu często powie, że wszystko jest wspaniale i on problemu nie widzi. Ja wiem jakie słuchy krążyły po szczeblach niżej. Oni zaczęli prace nad CP dopiero po skończeniu dlc2 do w3. I to zaczęło się od programistów którzy musieli całkiem przepisać silnik, bo nie było w nim prawie nic potrzebnego do CP. Teraz ludzie narzekają, że nie ma AI policji goniącej, jak na pierwszych konferencjach z detalami nie było pewne czy w ogóle pojazdy będą bo silnik tego nie miał w sobie. Jak myślisz co szef animacji mający pod sobą leadów a oni swoich regularów powie a co programista widzący co robił, nie mający presji mówić, że tworzy growe odzwierciedlenie raju?
Standardowa umowa o pracę w każdej firmie zawiera zapis, że pracownik nie może działać na szkodę firmy bo grozi to karą utraty pracy, karą finansową lub nawet więzieniem.
Ciekawe czy któryś z was byłby taki odważny żeby wyrywać się przez szereg kiedy pracowali byście w firmie waszych marzeń i kiedy za mówienie czegoś przeciwko firmie skreśliło by was
w branży.
Winę ponosi szefostwo, inwestorzy i wszyscy, którzy krzyczeli, że to takie złe przesuwanie premiery, nie pracownicy, którzy zrobili fenomenalną grę, której brakowało czasu na poprawki techniczne.
Dokładnie.
"Jak zakłamani ludzie tam siedzą to masakra"
Jak to mawiał serialowy Doktor House: Everybody lies 8)
Bo oni nie mowili o warstwie technicznej, ale o fabule i samym pomysle na swiat cyberpunkowy
Istnieje jeszcze prawdopodobieństwo, że wywiadów udzielały PRowe słupy...
Warto zerknąć w Creditsy CP77, czy przewijają się tam ich nazwiska ;)
Wyciekł materiał jak jeden wściekły pracownik atakuje zarząd kataną
youtube.com/watch?v=SwYPmMrzY6I&ab_channel=Meddle2K
wow, teleportujący się zaraz obok policjanci jak się złamie prawo ? chyba nawet ubisoft by nie wpadł na coś takiego
.
Niestety ekipa pracująca nad grą nie potrafiła przemówić do rozsądku zarządowi kiedy był na to właściwy czas, teraz jest już po fakcie mleko się już wylało.
Z tego co czytałem dość sporo elementów z gry wycięto, sama fizyka jest także niedopracowana wystarczy poszukać porównanie z GTA V na YT. Być może REDzi załatają znaczną część bugów z czasem, ale to już nie będzie ten sam produkt, który rok, czy dwa lata temu był zapowiadany. CDPR sporo pieniędzy przeznaczył na marketing, który teraz obrócił się teraz przeciwko nim, niestety tak ogromnego sukcesu finansowego jak zakładano nie będzie. Co do wizerunku firmy, nie jest ona tak pozytywna jak po ostatnich dodatkach do Wiedźmina 3, czy nawet po mającym mniejsze zainteresowanie Gwincie.
No to już chyba można potraktować jako wojnę pracowników studia CD Projekt Red z zarządem (w każdym razie wojnę w dyskusji). Po tym newsie tak szczerze to nie zdziwiło by mnie, gdyby w najbliższym czasie lub po naprawieniu Cyberpunka na szczycie zarządu studia Redów potoczyły by się głowy tych, którzy podjęli takie decyzje. Osobiście jestem osobą, która jest skłonna cierpliwie poczekać na pełną naprawę tytułu, ale coś czuję, że znaczna większość jednostek żąda krwii.
Pfff głowy ot się potoczą, tych co teraz najmocniej narzekają. wylecą za nierozumienie wizji firmy.
Mam nadzieje, że szambo w CDPR dopiero wybija, a wyniki sprzedaży wcale nie są tak dobre, jak się mówi.
Tylko artystów żal - graficy odwalili kawał kapitalnej roboty.
Programiści też zresztą nie muszą być niczemu winni, ale tego się nie dowiemy...
Niestety prezesom nic nie zrobicie - to oni chyba wciąż są właścicielami firmy z pakietami większościowymi akcji :)
I właśnie wydali co wydali grając na spadki na giełdzie, wiedząc że cały świat stawiał na wielki marsz do góry zarobili kupe kasy na giełdzie pewnie
Another developer asked whether CD Projekt’s directors felt it was hypocritical to make a game about corporate exploitation while expecting that their employees work overtime. The response was vague and noncommital.
Zrób grę o wyzysku megakorporacji. Bądź megakorporacją wyzyskującą pracowników i okradającą klientów xD
Toż to jest tak meta jak Metal Gear Solid 5 - gra, w której traci się zakończenie, antagonistę, bohatera, a na domiar złego również i reżysera.
Mam wrażenie, że na samym początku produkcji nikt nie określił jasno czym ta gra ma być, ani w ile ma powstać, czego rezultatem przez 7 lat nikt ich nie poganiał i zrobił sie z tego przeszczep Fallouta, RAGE i GTA i nagle sie obudzili, że trzeba to szybko pozszywać i wydać bo tu już 8 lat pękło i trzeba pieniążki zarobić... i wyszedł taki o Frankenstein.
Jedyne co ich ratuje to rychła zapowiedź Wiedźmina 4
"czego rezultatem przez 7 lat nikt ich nie poganiał"
O człowieku... nie możesz się bardziej mylić.
Ludzie sie doczepili tego j***go teasera dprzed 7miu lat, jak on nie ma NIC ALE TO NIIIIIIIIIC wspólnego z końcową grą. Do jasnej cholery to było CGI robione przez zewnętrzną firmę.
Prace nad Cyberpunkiem to sie zaczęły po wydaniu dlc2 w 2016. Od próby wciśnięcia w silnik tpp action-rpga, samochodów i fpsa.
Na glassdoorze były opinie ludzi którzy zatrudnili sie do pracy przy cyberpunku, robili tylko Krew i Wino i odeszli nawet nie zobaczywszy projektu dla którego przyszli. Programiści crunchowali od dnia 0, i chyba do samego końca.
Nikt ich nie poganiał? Ten projekt doleciał do mety sprintem w 4 lata.
No wlasnie, duzo ludzi gada bzdury o tych 7/8 latach. Oni dopiero zbierali jakies pomysly, informacje, zrodla... To byly bardzo wstepne prace. Podobnie jest z filmami. Teraz Disney oglosil mnostwo produkcji, ale to nie znaczy, ze ze wszystkimi ruszyli na plan.
Ponoć jakieś pozwy inwestorów się szykują.
Jak tak dalej pójdzie i dalej będą kopać leżącego to CDPR przestanie istnieć. I żadnej gry od nich nie zobaczymy już nigdy. Żegnaj Wiedźminie 4 będzie. Smutne, ale może okazać się bardzo prawdziwe. Marka szybko upadnie a wszyscy Ci, którzy z nimi współpracują będą się wycofywać. Seriale, filmy itp nie będą chciane. Cancel Wiedźmina na Netflix i serialu animowanego Cyberpunk.
Oczywiście oprócz klientów, zarząd wprowadzał także w błąd inwestorów. Ciężko powiedzieć co tak naprawdę przyniesie przyszłość, są warianty pesymistyczne, pośrednie i optymistyczne. Mnie się jednak wydaje, że firma dojdzie do porozumienia z inwestorami, choć nie za darmo. REDzi powinni przede wszystkim wrócić do tradycji, czyli dawnej pasji tworzenia gier. Tutaj bez dwóch zdań widziałbym remake pierwszego Wiedźmina, który z pewnością dobrze wykonany naprawiłby reputację firmy. Dlaczego remake, bo fabuła jest gotowa, bo kiedyś pracowano nad właśnie bardziej rozbudowaną pierwszą odsłoną.
Trochę szkoda ich reputacji, sam osobiście uważałem ich prawie za święte krowy, a tu taki numer odwalili, a może i to dobrze, że tak się stało teraz przy tym Cyberpunku, niż przy moim ukochanym Wiedźminie, może się ogarną i nie odwalą takiego numeru po raz drugi
ale w czym problem? swoje zarobili. Preordery się zgadzały. Teraz z miesiąc pisków graczy, które nikogo wkrótce nie będą obchodzić. A potem piękny redemption ark zwieńczony premierą na next genach. Jeszcze wszyscy będą głaskać i chwalić.
Jeden z pracowników studia chciał wiedzieć, dlaczego osoby decyzyjne okłamywały od długiego czasu wszystkich wokoło mówiąc, iż Cyberpunk 2077 jest w świetnym stanie, skoro wszyscy wiedzieli, że projekt ma gigantyczne problemy.
Zastanawiam się tylko jedno... Jakim cudem żaden z nich nie wiedział o tym przez tyle czasu i nikt z nich nie zaglądał do strony o grach takich jak GryOnline, gdzie są tam oficjalne oświadczenie szefowie CD-Projekt o premiery i złoty status i takie tam? Na moim miejscu czytam GryOnline.pl w wolnym czasie (choćby 10 minut), bo jestem ciekawy, co mówią o nas.
Oraz co robili przez tyle lat, skoro Cyberpunk jest w połowie dokończony? 5-7 lat, choć mają tyle doświadczenie po Wiedźmin 1-3?
Nie uważacie, że to trochę dziwne? Czy na pewno to wina tylko szefowie CD-Projekt?
"Oraz co robili przez tyle lat"
Serca z Kamienia oraz Krew i Wino. Są w necie wypowiedzi byłych już pracowników, którzy mieli robic cyberpunka a klepali dlc. Ten projekt powstawał 4 lata. I to z przekładaniem premiery. I działa jak takowy.
Jakim cudem żaden z nich nie wiedział
Chodzi o ludzi spoza firmy a nie o pracownikow ktorzy nie decyduja o dacie premiery. To czy wiedzieli nie ma znaczenia, nie mieli nic do gadania.
Wiedźmin i CP2077 to zupełnie inne gry, doświadczenie w gre akcji jaką jest wiedźmin nie znaczy że jesteś w stanie napisać strzelankę jak cyber. Podejrzewam że wielu rzeczy musieli się uczyć od nowa jak widok z oczu, model działania broni strzeleckiej itd. Co do tego że wcześniej to nie wypłynęło - pomyślmy czy jakikolwiek pracownik w czasie świetności W3 odważył by się skrytykować szefów firmy.... no nie za bardzo. Sami gracze by go zjedli.
Zupełnie nie mam zamiaru bronić CDP, bo uważam, że potrzebny jest zarządowi solidny oklep.
Natomiast trochę smutne jest, że z Twojej wypowiedzi wynika, że sam pracujesz w dewelopingu i insynuujesz, że odpowiedzialność powinna być rozłożona po równo. Po pierwsze - może pracujesz w małym studiu, ale popracuj w korpo to zobaczysz jak są podejmowane decyzje. Po drugie - od tego jest szefostwo, żeby kierować projektem. Winny jest zarząd oraz managmant wysokiego szczebla - to oni mają w graczy, bo interesuje ich premia roczna.
Oczywiście, że to wina zarządu. Zarząd jest, jak sam nazwa wskazuje, od zarządzania. Ich pracą jest wyznaczanie celów dla firmy, ogarniania pracowników, terminów itd. Zatrudniają menagerów, kierowników, którzy wcielają ich wizje ale przede wszystkim są odpowiedzialni za ów zatrudnienia. Jeżeli coś się posypało, bo np. jakiś kierownik źle rozdysponował pracę, nie poinformował ich o potrzebie zatrudnienia dodatkowych ludzi, przełożenia daty to jest to ich wina, bo tego człowieka zatrudnili i to oni rozliczali go w trakcie trwania projektu z efektów jego pracy. To nie są tylko bogaci panowie, co zatrudnili sobie ludzi po to aby odwalili robotę a w razie co przyjęli na siebie całe g w razie klapy. To nie programiści czy szeregowi pracownicy są winni temu a ludzie, którzy zarządzają ich czasem pracy.
Aż zaraz kupię sobie pod choinkę CP żeby zobaczyć o co ta cała awantura.
Gdyby CP miał lepsze AI, optymalizację i nie był pełen błędów, to byłby to tytuł na 8+ lub 9/10. Ale jest jak jest.
I tak oto z firmy uznawanej za jedna z najlepszych - przynajmniej jeśli chodzi o podejście do klienta. Stoczyli się do poziomu największych oszustów i partaczy w tej branży. Od 10 szambo leje się strumieniami.
A sama gra pomijając całe bugi jest po prostu dobra, ale nie robi nic nadzwyczajnego. Lepsze wrażenie robił i Human Revolution w 2011 roku. Z podobnych gier.
No szambo wybiło, ale jak się wyznacza absurdalne deadline-y to co się dziwić? Zamiast powiedzieć prosto z mostu, że potrzebujemy conajmniej rok. No i ta hipokryzja w postaci "No more delays". Przydaje się czasami taki kubeł zimnej wody i nauczka na przyszłość, ale czy na własnych błędach się nauczą to już czas pokaże.
Sama gra jest średnia niestety. Świat o którym mówiono, że będzie żywy, de facto jest bardzo statyczny i płytki. Widać, że tytuł czerpie z pomysłów, które w innych grach wypadły bardzo dobrze, jednak tutaj wychodzi to jednak średnio. Na plus po spartaczonym i żałośnie słabym rozwoju postaci w W3 dostaliśmy drzewka i perki, które dają pole do popisu. Niestety sama fabuła nie wystarczy by gloryfikować tytuł do nie wiadomo czego, bo to jednak gameplay lepi kolejne etapy fabuły, a ten niestety wybitny nie jest.
Człowiek Beton, nie zgadam się co do życia w mieście, czy rozwoju postaci. Miasto jest żywe w centrum i innych miejscach, gdzie jest dużo usług. Podobnie, jak w realnym życiu. Może za mało pojazdów jeździ na autostradach, ale całkiem dobrze to wygląda. Ponadto wielu NPCów rozmawia ze sobą, co jest naprawdę fajne. Oczywiście, można jeszcze wiele poprawić, np żeby zachowywali się mądrzej. Przechodząc do drzewka postaci, to wg mnie jest nawet za duże, więc nie wiem, o czym mówisz. Mamy do wyboru chyba 5 głównych dróg, które jeszcze się dzielą na dwie czy trzy.
Robi się nie ciekawie szykuje się pozwe zbiorowy od inwestorów z ar.t 286 kk. - wprowadzenie w błąd celem uzyskania korzyści majątkowej.
Wydarzenia są kłopotliwe dla inwestorów, którzy widzieli porównania różnych wersji, słyszeli zapewnienia, że tytuł „działa wspaniale na PS4 i XOne”, a w rezultacie na rynku pojawił się niedopracowana i przeładowana bugami pozycja.
Bawi mnie, że ta konferencja się odbyła po premierze jakby developerzy nie wiedzieliśmy kiedy ma być premiera i w jakim stanie jest gra. Serio? Niewygodne pytanka dopiero po fakcie?
Ale zdajesz sobie sprawę, że konferencja odbyła się w sprawie sytyacji po premierze gry? A te "niewygodne" pytanka to wynik frustracji pracowników, którzy ZGŁASZALI zarządowi już w STYCZNIU że gra nie jest gotowa? Teraz doją upust swojej frustracji.
Wszędzie jest tak samo.Na produkcji zaiwaniasz,mówisz że tak jest niefajnie, ale wiesz jak to się robi.Przychodzi jeden z drugim, i mówi że robimy za wolno,że to tak ,to srak,a ani sekundy nie przepracowali fizycznie, ani na żadnym stanowisku. A w grach podobnie.Pracownicy wiedzą że jest źle,ale wyżsi mówią że wszo w porządku.I potem mamy bubla. Wersja na PC jest dobra,i jest to świetna gierka. Ale środowisko gry, i tak jest mega zasyfione. Mnóstwo rzeczy,tak jakby dopiero w przygotowaniu,bez animacji itp itd. A wersja na konsole, to tak jakby ktoś dopiero był w połowie tworzenia.Bez napisanego kodu,bez czegokolwiek .Nawet nie chcę widzieć Wiedźmina 4. Chociaż, ten nie wyjdzie na PS4 ,więc będzie dobrze ;D
Wydaje mi się że w takiej sytuacji jeśli chcą odbudować wizerunek to pozostaje im pójście drogą Hello Games - darmowe aktualizacje, darmowe dlc i darmowe duże dodatki (przynajmniej dla konsolowcow którzy kupili grę w okolicach premiery).
Typowy syndrom sztokholmski wystąpi jak amen w pacierzu. Najpierw pracownicy będą szczekać, warczeć, narzekać aby koniec końców, po uzyskaniu haniebnej premii na zamknięcie japy mówić, że jednak jest spoko. Przypomina mi to sytuację, o której opowiadała prababka, gdy podczas zaboru austriackiego był mały głód, ale żeby lud nie chodził z widłami pod Wiedeń, to władza wysupłała jakieś ochłapy. I nagle cysorz był dobry, bo doł zimnioki.
no cóż łasi na kasę, a gracze wybaczali, oj wybaczali.
A wystarczyło zrobi c to jako ekskluzyw na nowe PS i mocne PC i nikt by nie miał problemu. Łatka 100 gb i spoko. W końcu RDR2 na PC prawie się nie uruchamiał, Gta V zdychało i takich gier jest mnóstwo.
Zimny prysznic im się przyda.
Skąd Wy macie pewność że zaczeli robić tą gre dopiero po wydaniu Krew i Wino a nie od momentu zapowiedzi te 7 lat temu?
Bo chyba nie dlatego, że CDP tak napisał? Po tym co teraz odwali, a nawet i bez tego...tak sobie wierzycie i powielacie to...zwyczajnie im nie wierzę.
Jakby zaczeli tworzyć gre od momentu jej zapowiedzi to by to nie miało sensu. Bo niby skąd by wzieli materiał na zwiastun :D
W 2012 weszli w kontakt z Pondsmith'em i zaczeli rysować koncept uniwersum gry, tak zwana pre-produkcja. Ale aż do 2016 nie było żadnego zespołu rzeczywiście pracującego nad grą. Szukali pracowników do produkcji Cyberpunk'a ale każdy nowy pracownik zostawał automatycznie przekierowywany do pracy nad dodatkami do Wiedźmina.
Na linkedin ktoś nawet znalazł osoby które zostały zatrudnione na stanowiska potrzebne do CP, po czym odeszły z firmy 1-2 lata później, a w historii miały zapisane tylko prace nad Krew i Wino np.
Co ty, jak na listopad 2017 silnik nie był jeszcze gotowy do pracy, graficy 3D robili assety do "bazy".
Toś teraz puścił wodze fantazji. :) Gra się właściwie zwróciła w pierwszym tygodniu od premiery. Piszę "właściwie", bo zapewne będzie trochę zwrotów na konsolach. Przyszłość finansowa jest jednak niezagrożona. Spokojnie są fundusze na kolejną produkcję AAA. Pytanie tylko, czy CDP będzie chciał dalej inwestować w CP2077, czy też raczej skusi się od razu na W4. Tzn. DLC raczej na pewno ujrzymy, ale przyszłość multika jest moim zdaniem trochę zagrożona.
Bez przesady. Jakby tak bylo to juz dzisiaj nie byloby EA,Ubisoft,Bethesdy itd.
Od jakiegoś czasu zapadły mi w pamięć Twoje posty i jaki żenujący poziom one reprezentują. Może odniesiesz się do tego, jak mówiłeś że znajomy pracuje w CDPR i premiera z 10 grudnia miała być przesunięta?
Perspektywy na przyszłość nie są kolorowe, dopóki nie naprawią gry są odcięci od drugiego największego rynku czyli PlayStation, gracze Xboxa czyli 3 największego rynku też nie są zbyt skorzy do kupowania gry. Akcje lecą na łeb na szyję, coś tam się mówi o pozwie zbiorowym. Ciężko będzie znaleźć inwestorów do produkcji następnej dużej gry po tak spektakularnej wpadce.
Sama upadłość na dzień dzisiejszy może wyglądać abstrakcyjnie ale patrząc z jaką siłą i częstotliwością firma napotyka problemy, parę tygodni moze nie brzmieć aż tak abstrakcyjnie.
Wiecie, czymś się różnią te firmy od CD RED? Mniej więcej ich produkt nie różnił się od stanu faktycznego. Renderami trochę przesadzali np. ubisoft z watch dogs, ale potem człowiek otrzymywał już normalny gameplay i zgadzał się ze stanem faktycznym. CD RED kłamał do momentu premiery i przez to ludzie szykują pozew zbiorowy. Włączcie sobie wszystkie wywiady, trailery i zrozumiecie, dlaczego inwestorzy czują się oszukani (tak samo gracze). Można tą grę lubić, ale praktyk nie pochwalam.
Nikt nie twierdzi, że wszystko jest cacy i bez zarzutu. Pracownicy też nie atakują zapewne zarządu bez powodu. Ale nie oznacza to, że firma zmierza ku upadkowi. Co do tego, że nie wydaje się gry, żeby się zwróciła, pełna zgoda. Dlatego warto zwrócić uwagę na to, że od teraz CP2077 już zaczyna zarabiać, bo koszty się zwróciły. To nie jest przecież tak, że ten zwrot kosztów, to jest wszystko, co udało się grze osiągnąć. To dopiero początek. Przypominam, co się działo z Falloutem 76. Bethesda zaliczała wpadkę za wpadką i jakoś firma nie poszła z torbami. A co do PS Store, to CP2077 wróci tam wcześniej, czy później. Swoją drogą, można zastanawiać się, w jaki sposób przeszedł on w takim stanie certyfikację, ale stało się. Możliwe, że będą proces certyfikacji przejdzie jakieś usprawnienia, żeby takie wtopy się nie zdarzały. Powiedzmy sobie szczerze, dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby gra certyfikacji początkowo nie przeszła. Kryzys wizerunkowy byłby o wiele mniejszy, niż jest obecnie. Premiera opóźniłaby się o te 2-3 miesiące, akcje też poszłyby w dół, ale skala kryzysu byłaby zupełnie inna.
Co do pozwu zbiorowego, to on dotyczy wyłącznie inwestorów, a nie nabywców gry. To zasadnicza różnica. Chodziło o wpływanie na kurs akcji przed premierą gry poprzez nadmiernie optymistyczne wypowiedzi członków zarządu. Z tego, co czytałem, pozew ma małe szanse na sukces.
Miło się to czyta. :) Szkoda że musieliście czekać tyle czasu by się przekonać że ta gra to gniot, a nie wierzyliście mi.
Może niech wszyscy zarządzający w CDP Red zmienią ścieżkę kariery? Bo marketing i wciskanie kitu wychodził im perfekcyjnie. Zarządzanie takim projektem już niestety nie. Co ludziom teraz po ich przeprosinach i tym, że biorą winę na siebie? Dziwne, żeby nie brali. Na kogo mieliby to zwalić? Na Panią Basię co sprząta im biura?
Moze w polityce gdzie robi sie wieksze waly i uchodzi to na sucho? Musza tylko oduczyc sie przepraszac.
na pracowników ... bo to przez ich nieudolność gra powstająca tak długo dalej nie jest gotowa
Wiedźmin 4 maj ass. Jakieś lekcje wyciągnięcie z tego? Myślę że nie ma świętych krów w branży o strukturze korpo, denerwuje mnie tylko to że wycinali ciekawy content by wydać niekompletny, rozgrzebany projekt. Serwisy growe też nie lepsze, albo gwiazdeczki YT co się przypadkiem znalazły w grze- oni też nakręcali hajp. Wiedźmina dali radę bo przez trzy gry szlifowali koncept, teraz to bardziej przypominało produkcję W1. Trzeba zacząć myśleć i jak ktoś mówi że może nie być różowo bo pierwszy raz robią taką grę- to nie wyzywać od hejtera, tylko raczyć to przemyśleć. Oczywiście znajdą się tacy co wybronią "bla bla bla, bo ja nie mam problemów"... zaje... dwabiście- to się ciesz, ale problemy są i gracze muszą przestać być łomami i to puszczać w niepamięć. Każde baty na dupę mogą sprawić że firma wyciągnie wnioski i może coś zmieni
Dobra, od kiedy zacząłem walczyć kataną, gra wreszcie zaczęła dawać satysfakcję. Nie jest źle.
Tez mi strzelanie nie podchodzi, bo cos nie moge dostosowac czulosci myszki w grze, mimo ze bardzo duzo gram w strzelanki :D
czyli jednak.... a już myślałem ze mi się cos stało z celownikiem ze tez trafić nie umiem hedshota
Specjalnie i z pełną świadomością tego, że wydają techniczny bubel, wyznaczyli termin premiery na okres przedświąteczny, bo jakiś jajogłowy im obliczył, że mimo wszystko im się to opłaci, a ludzie przymkną oko. Jak się okazało, jednak nie przymkną oczu, a firma nie przejdzie przez to tak gładko, jak im się wydawało. I jeszcze to całe pierdololo przed premierą jaka to będzie dopracowana produkcja. Nawet im powieka nie drgnęła. Dla mnie są skończeni.
Czekam na wywiady lub jakiekolwiek informacje, jak wygladala praca nad gra. Wiem, ze byl crunch, ale co z tego, skoro przez kilka lat nie osiagneli dobrego stanu technicznego gry, ani nie stworzyli chocby nawet glupiego efektu wpadania do wody.
gram na pc i uważam, ze produkt jest dopracowany nie gorzej niż inne gry w dniu premiery, spotkałem raptem może z 5 bugów, ale to raczej takie zabawne w niczym nieprzeszkadzające
A co pracownicy robili przez tyle lat ? Jak długo chcieli tworzyś te grę, 10 lat ? Aż się na tyle "zestarzeje" że trzeba będzie od nowa ją robić ?
Ja osobiście bardzo się zawiodłem na CD Projekt RED i teraz wiem, że tej gry nie kupie, nawet jeśli ja połatają. Ktoś kogoś tam ewidentnie okłamywał, a tego nie popieram, śmierdzi mi CDPRED z daleka, szkoda mi zwykłych ludzi w firmie a zarząd oczywiście spija Śmietankę, amatorka wszechczasów.
Za 10 lat dzieci będą się śmiały "Twój stary crunchował przy Cyberpunku!"
A czego się wszyscy spodziewali po wersji beta? Od lat wiadomo, że oficjalna premiera pełnego produktu to Definitive Edition - do nowych tytułów można na spokojnie podchodzić dopiero po jakimś roku xP
Wiadomo że to nie szeregowi pracownicy winni. Nigdy nie powinno się w ten sposób myśleć. Wciąż zdarza się że w takich firmach pracują prawdziwi artyści którzy chcą aby ich dzieło czy też działka w tym dziele była doszlifowana.
Zarządy i te siusiaki "na górze" są zainteresowana czymś z goła innym. Gotowi są poświęcić bardzo wiele a nawet wszystko aby wycisnąć szmal.
Tacy właśnie szmaciarze (piszę ogólnie a nie personalnie) to choroba jak i przyszłość niemal każdej branży.
Przyszłość gdyż jak widać konsumenci nie potrafią się postawić. Czasem dlatego że miłują święty spokój, czasem gdyż nie mają świadomości że mają prawa i są penetrowani, czasem gdyż są po prostu debilami. Jak już wspomniałem tyczy się to rynków a nie tylko branży gier.
Grałem w tą grę i jest zajebisssta może ma pewne braki ale nie ma sobie równej.
Jedyna opcja to zablokować sprzedaż - zwrocic kase, naprawić gierke i wypuścić na rynek jako DLL naprawcze wszsytkich błędów za cene gry :
wszyscy bedą szcześliwi
Dokładnie. powinni wypuścić w późniejszym terminie ten plik cp2077.dll. Prawdopodobnie by to naprawiło wszystkie błędy w grze. Mi także czasem wyskakuje okienko że brak ****.dll i są błędy w windowsie. Mam też motor na tapecie ale cały czas tam jest od momentu jak ustawiłem. Nie spadł z nieba.
Rekruterzy na Prezesów wielkich spółek powinni przerzucić się z LinkedIn na to forum. Tyle tutaj ekspertów od zarządzania ogromną firmą że aż szok! "Trzeba było", "ja bym to zrobił tak i bez problemu", "wystarczyło by żeby...". Cwaniaczki. Nie wiecie jak to jest zarządzać dużą firmą, mieć naciski z wielu różnych stron. Myślicie że pensje dla tych marudzących (co prawda słusznie) developerów biorą się z drzewa?
Polacy znowu robią to samo, nasza narodowa specjalność (zaraz po długich weekendach). Syndrom polskiego kibica. Jak jest super, to "buzi buzi jesteście super, podpisz mi się na koszulce". A jak się komuś noga powinie to odrazu dociskamy butem do ziemi. Straszne to w nas, ta zawiść i radość z cudzego problemu.
Ludzie, pomóżmy im, wspierajmy polskie produkcje i firmy. Chcecie mieć lepiej w życiu? To pomagajcie tym obok.
Jasne, skopcili sporo, ale nie wiemy czemu, nie wiemy jak to było. Może zamiast obrzucać swoimi złotymi radami co to byś zrobił jako prezes firmy wartej więcej niż PKO i Orlen razem wzięte, to po prostu kup grę i napisz:
"CDR nic się nie stało!"
Kierując się swoją radą:
CDR nic się nie stało! Każda firma ma jakieś problemy, kryzysy i wtopy. Podnieść się, otrzepać kolanka i dalej do przodu.
"Ryba, ojczyzna Cię wzywa! "
Dobrze Waść iż Ty wiesz ilu z nas czym zarządzało. Poza tym w niektórych biznesach wiadomo że nie idzie go prowadzić uczciwie i nie trzeba się tam pchać.
Jest wiele czynników na które nie ma się wpływu. Także w biznesie. Nie chcę tu nikogo "ukrzyżować" natomiast to co stało się w przypadku CP... noooo to trochę o jeden most za daleko w mojej ocenie. Winny powinien "wisieć". Żeby jednak w pełni to wszystko ocenić powinno się mieć rozległą wiedzę na temat tego co dzieje się w firmie. Sam takowej wiedzy o tej firmie nie posiadam i dlatego nie będę się mocniej rozpisywał. ;-)
Swoją drogą rekrutacja przez Linkedin? Ty tak serio?
Co do wspierania się to masz oczywiście słuszność. Staram się tym kierować w życiu. To naprawdę nie boli a potrafi przynieść sporo satysfakcji.
Twoja zasada nie koniecznie pasuje do tego co uczyniła "góra" CDP. Serio. Natomiast co miałem skrytykować to skrytykowałem jeśli idzie o działania tej firmy z innej strony starałem się docenić ich postępowanie kiedy w mojej ocenie było słuszne (można przeczytać na łamach niniejszego serwisu) więc absolutnie nie czuję się wezwany do tablicy. ;-)
Pozdrawiam "wspierająco" ;-D
Wg, zasady "nie ważne jak aby mówili" to CP ma teraz taki rozgłos za free że głowa mała, niektórzy kupią żeby zobaczyć o co to halo.
poczekam do patcha wersja 10.0 i wtedy pogram. hahahaha
poczekam do patcha wersja 10.0 i wtedy pogram. hahahaha
Dokładnie. Pozdrawiam beta-testerów :)
FOLIOWY. Nie cytuj tekstu wyblakłą czcionką bo bana dostaniesz. Trzeba taką samą