Może nie będę się zbytnio rozpisywał, ale zostały niecałe dwa tygodnie do Świąt Bożego Narodzenia i w związku z tym po prostu postawię takie pytanie jak w w/w temacie. Czy w dobie pandemii covid-19 odczuwacie w ogóle świąteczną atmosferę i klimat nadchodzących Świąt?
Święta zawsze spędzam tylko z najbliższą rodziną, a ta siedzi w częściej niż zwykle domu, więc jak najbardziej.
U mnie klimat świat jest totalnie randomową kwestia i obecnie czuje go tak średnio raz na 5 lat. Ostatnio w 2017, po wigilii prawie cała noc grałem w Grim Fandango przy choince i było fajnie :)
Jakich świąt? Boże Narodzenie? Bardziej nazwałbym to robieniem biznesu na ludziach. Wiele firm może się łatwo wzbogacić. Ludzie chodzą do sklepów i ogarnia ich szał zakupów po promocjach. Nie mówiąc już o milionach karpi które są zabijane w męczarniach. Jezus dzielił tylko chleb i rybę oraz pił wino(bez łakomstwa). A wy się nażeracie i na dodatek kupujecie drogie prezenty, by zrobić sobie dobrze. Ot cała filozofia człowieka i marnowania zasobów, oraz głupich tradycji.
Lepiej by było, żebyście na święta klęczeli i chodzili po grochu przynajmniej przez dobę.(nie wszyscy, ale są tacy, którym chyba wydaję się, że są godni świętować, ale już jedną nogą to chyba w piekle stoją) Więc odpokutować za grzechy w roku nie, ale wpieprzać łakocie i pyszności na święta to tak! Bóg się rodzi, więc do marketu czas nadchodzi! Czyż nie?
Więc w związku z Covic-19 powiem tyle. Ci którzy odczuli to na własnej skórze, to będą raczej opłakiwać bliskich, którzy umarli na skutek Cov-19, a nie świętować i się opychać jak wy. Wesołych Świąt!
Przestałem czuć magie świąt już jakoś w wieku 16 lat, a od dwóch lat święta nie sprawiają mi już żadnej radości. Po prostu robię się zdziadziały zgred.
Mam tak samo, ale u mnie sytuacja wygląda inaczej. Ja się cieszę każdą wolną chwilą w życiu, czy to weekend np i dzień wolny. Więc mi wszystko jedno, czy święta czy nie. Byle żebym miał czas dla siebie i mógł porobić coś, co sprawia mi radochę np obejrzeć mecz, serial czy wyjść na rower, pobiegać lub pograć. Żyję z dnia na dzień i nie odliczam dni do świąt. Po prostu nic mnie to nie obchodzi.
Ja zawsze między świętami, nowym rokiem mam jakieś pojedyncze pracujące dni. Całe szczęście że mogę się wyrwać z chałupy bo bym pier**** dostał :D
Magie świat czułem gdy byłem dzieckiem.
Magia świąt znika właśnie wtedy, gdy dochodzimy do wniosku, że na wszystko co dobre we święta. Trzeba sobie zapracować ;) Lub np nie mamy bliskich z którymi moglibyśmy dzielić tą radość i poczuć ten klimat. Żeby to poczuć we wieku dorosłym. To trzeba spełnić szereg pewnych warunków w życiu, niestety to nie jest coś, co można kupić. To trzeba po prostu posiadać w sobie. Dla jednych święta to wyjątkowy dzień, a dla innych to po prostu dzien jak codzień. We Sylwestra jakoś też po prostu się schleję by poprawić sobie humor i na tym rok się kończy. Obudzę się gdzieś 4 stycznia do roboty i rok od nowa się zaczyna ;)
Od jakiegoś czasu nie bardzo, ale... Staram się. No i jest cień szansy, że śnieg będzie. :)
Nigdy nie czuję klimatu świąt, dla mnie to dzień jak każdy inny.
Co zaskakujące - bardziej, niż kiedykolwiek. Zamiast jeździć od miasta do miasta w odwiedziny jak zwykle, posiedzę u siebie w najbliższym gronie z grami, muzyką, świątecznym siankiem i piwkiem. W końcu miałam po co udekorować mieszkanie i kupić pełnowymiarową choinkę, oświetlenie w domu już głównie składa się z lampek. Jest magia. W ciągu paru ostatnich miesięcy, rozmowy z kamerkami tak spowszedniały, że pozwolą obskoczyć kilka wigilii na raz i każdy zrozumie, uff ;)
Odkad mam dzieci, odkrywam magię świąt Bożego Narodzenia wraz z nimi. Wcześniej miałem na to serdecznie wyczesane... A gdy byłem dzieckiem, mało pamiętam.
U mnie nie będzie świąt tylko pogrzeb karpia razem z stypą. Dzięki czemu więcej jak 5 osób będzie można na święta zaprosić. Maks 20 osób.Pogrzeb nie jest zgromadzeniem publicznym, więc omijam art. 3 ust. 1 Prawa o zgromadzeniach w czasach pandemii.
Jeszcze nieee...
nie ten momeeent...
Chwileczkaaa...
Tak naprawdę na serio?
Czy tak mniej na serio?
Bo jak na serio serio to nie :P
Chociaż pierwszy raz od 5 lat czekam na świąteczny prezent bardzo. A i sam sobie tez kupiłem prezent hehe
Oczywiście :) Kocham święta i żaden coviduś mi ich nie zepsuje. U mnie beda normalne w gronie rodzinnym oraz u teściow, czyli jak co roku :) A ze pandemia unormowała pogodę, przez co prawdopodobnie w dzień kalendarzowej zimy spadnie śnieg (a przypominam, ze odczuwalna jesień zaczęła się w dzień kalendarzowej jesieni i lato w dzień kalendarzowego lata, do tego miało idealną ilość upałów, co łącznie wszystko daje mi tą teorię - w koncu mniej spalinem itd :P), to może się okazać, ze w tym roku odczuję swieta znacznie bardziej niz w ostatnich latach :)
Dlatego bardzo współczuję każdemu, kto nie umie czuć magii świąt.
Wszystko pięknie ładnie, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że to przede wszystkim święto religijne, a o wyprawie do kościoła nic nie napisałeś.
A jak chcesz tego dokonać ? Mam wynająć księdza online ? :>
Przy dzieciach święta są dużo przyjemniejsze. Wszystkie małe rzeczy sprawiają radość jak wieszanie światełek czy ubieranie choinki. Radość kiedy dzieci dostają prezenty i piszczą z zachwytu.
Owszem, znacznie wiecej ludzi znacznie wczesniej przystroilo swoje domy i w tych dziwnych czasach stara sie chyba sprawic, zeby ten szczegolny okres w roku spedzic jak najprzyjemniej.
Co zaskakujące - bardziej, niż kiedykolwiek. Zamiast jeździć od miasta do miasta w odwiedziny jak zwykle, posiedzę u siebie w najbliższym gronie z grami, muzyką, świątecznym siankiem i piwkiem.
Podobnie, zreszta to moze byc klucz do sukcesu dla wielu osob, ktore w tym roku odkryja Swieta na nowo, spedzajac je porzadnie wsrod najblizszych, zamiast skakac z kwiatka na kwiatek ;)
Tak zdecydowanie. Zeszłoroczne święta jak i końcówka roku do jak najszybszego wymazania poprzez rodzinną tragedię ale w tym roku czuć klimat. Na święta zakupiona gra tekken 7 na PS4 i po kolacji ma się odbyć rodzinny turniej. Cała rodzina jak co roku w komplecie się zjeżdża i to jest najważniejsze.
Plus 1 za drugą część wypowiedzi pomimo tego, co Cie spotkało (cokolwiek to było szacunek dla Ciebie i Twoich bliskich)
Tak.
Powód jest prozaiczny gry to tylko 1-2 godziny średnio 2 max 3 razy w tygodniu.
Reszta to życie w prawdziwym świecie i z prawdziwymi ludźmi. Ludzie i świat tworzą klimat.
Szczerze mówiąc to nigdy nei czułam tego klimatu. Były to po prostu dni kiedy reklamy w TV się zmieniały , ozdoby na lampach ulicznych były wieszane a w sklepach pojawiały się artykuły podobne do tych z reklam. Ale ok w ramach "tradycji" dzielimy sie opłatkiem ,wypijamy barszcz z kubka i po świętach.
Nigdy nie zrozumiem takiego podejścia
Ja uznałem, że klimat trzeba w tym roku stworzyć po tym jak nie czułem go przez pare lat i jest gitara :)
Zawsze był, ale w tym roku go nie będzie na pewno. Tych świąt nawet by mogło nie być w tym roku
Nawet jesli spotkalo Cie cos niemilego, to nie powinieneś tak mówić. A jeśli (odpukać) coś złego spotkało Twoich bliskich, to tym bardziej dla i za nich powinieneś stworzyć dobr klimat świąt.
W tym roku Święta to będą chyba tylko z nazwy, 21 kończy mi się izolacja więc może zdążę jeszcze kupić jakieś prezenty i przygotować coś do jedzenia chociaż w sumie to nie wiem po co i dla kogo, bo część rodziny do końca roku jest zmuszona siedzieć w domu z powodu covida
Rozumiem, ze oni mieszkają w Niemczech?
Tak mowi, ale nie powiesz mi, ze każdy, o kim piszesz ma covida, albo jest na kwarantannie, bo w to za cholerę nie uwierzę.
A co takiego niezwykłego jest w byciu na kwarantannie albo w przechodzeniu covida?
Ponieważ tylko to może być zgodne z tym, o czym piszesz.
Również jestem na izolacji do 21 (rodzice na kwarantannie do 28) i również Święta u mnie w tym roku będą tylko z nazwy.
U mnie jestem ja, moja dziewczyna, mama, tata do 21 na izolacji + szwagier z rodzicami i siostra z niecałym dwumiesięcznym dzieckiem prawie do końca roku, ale z racji tego że mały nie miał robionego wymazu, bo tak małym dzieciom się testów nie robi, to ma dołożone z automatu dziesięć dni, przez co i oni są zmuszeni do przedłużonej izolacji do końca roku.
A Święta co to za klimat, produkty i inne pierdoły świąteczne są w sklepach już od października lekko, wszędzie na okrągło o tym trąbią, śniegu zero. Taki klimat to jest dupa a nie klimat, nawet nie ma podejścia do dawnych lat.
Zdrówka Xinjin!
Komercha to są walentynki. Święta to jedyny stały okres w ciągu roku, na który czekam.
pffff, wybacz, ale pieprzysz ;) włącz telewizję i powiedz mi, ile minut to obecnie pierdzenie o niby świętach?
Nawet wielkanoc nie jest tak nasrana takimi pierdołami.
klimat świąt czuję tylko w Wigilię, bo można usiąść do wspólnego stołu z całą rodzinką (teściu robi obłędne ryby). W tym roku jak na ironię będzie bardziej wyjątkowo, bo skupiamy się tylko na najbliższej rodzinie i nie odwiedzamy tych dalszych (co rok w rok było niejako z obowiązku) dzięki czemu całą Wigilię siedzimy w jednym miejscu bez robienia objazdów po wszystkich :)
Nie mam czasu myśleć o świętach bo zapieprzam ostro w robocie.. Pewnie poczuje klimat dopiero w Wigilie kiedy zasiądę do stołu z najbliższymi i odpalimy Kevina na Polsacie..
Bardziej niż klimatu oczekuję odpoczynku. Klimatu nie czuję bardziej niż rok temu, ale ostatnie kilka miesięcy mnie wykończyło i potrzebuję mieć kilka tygodni, podczas których nie muszę przynajmniej przejmować się studiami (które w ogóle uwielbiam).
W tym roku nawet bardziej niz zwykle. Wszystko gotowe już od dawna i tylko czekam zeby wskoczyc w świąteczną sukienkę od www.e-sukienki.pl
Jutro niedziela, więc czuję to obłędnie. Pomimo iż siostra z rodziną jest na kwarantannie i brakowało jej na święta, to te były bardzo udane i z klimatem. Oczywiście było łączenie zdalne i wiadomo, że to nie to samo, ale zawsze to jakiś pomysł, a troszku nas łącznie było i tak :) Ogólnie każdy z tych trzech dni był na swój sposób wyjątkowy. Dodatkowo zabawa Questem 2 jest jeszcze przyjemniejsza :)