Mass Effect 5 | PC
Może czegoś nie kumam, ale skoro arki uciekły przed żniwiarzami a załogi na arkach były w uśpieniu ponad 600 lat to jak chcą zrobić kontynuację tego i tego jednocześnie ?
Pomijajc juz podroze w czasie :) - to czemu zakladasz, ze to bedzie dzialo sie w odmiennych czasach? Po prostu akcja ME5 moze sie toczyc z 600-800 lat po wydarzeniach w trylogii. Ludzkosc analizujac technolegie Reaperow tworzy wlasne Mass Relaye i to miedzygalaktyczne. I juz masz zlaczenie watkow.
Aż się błysk w oku pokazał jak ujrzałem trailer... Mass Effect to moja ukochana seria gier ( oczywiście trylogia, bez Andromedy). Mam nadzieję, że wyciągną wnioski po średniej Andromedzie.
PS: Na trailerze to jest chyba Liara... Jak dobrze, że Asari mogą żyć po 1000 lat :D.
Raczej nie.
Może zapisy nie, ale zrobić mogą coś takiego jak w przypadku Inkwizycji. Wybraliśmy wszystkie wybory jakie dokonaliśmy w 1 i 2 i kreowaliśmy sobie wydarzenia.
Andromeda była tym wszystkim, czym była ME1, a co wycięto z ME2-3, czyli grą nastawioną na eksplorację i pod tym względem jest świetna.
Ja nie czekam na tą grę.
Androbieda pokazała dobitnie, że Bioware kompletnie nie czuje już tych klimatów i tego uniwersum.
Trailer jak to trailer, próbuje bazować na emocjach związanych z poprzednimi częściami - ale na mnie to już nie działa.
Nie w sytuacji, gdy ostatnia nadająca się do czegoś gra Bioware to ME3. Cała reszta później nie powinna w ogóle powstać, tak słaba była.
Trzymam kciuki za projekt, ponieważ ME 1-3 jest to moja ulubiona seria gier, ale będą mieć bardzo ciężko, przekonać graczy do powrotu... zwłaszcza po słabiutkiej Andromedzie, nudnej Inkwizycji oraz kiepskim, zbugowanym Anthem, ponieważ ludzie którzy tworzyli Andromedę i będą tworzyć Mass Effect 5 pomimo niby powrotu kilku ich członków starej grupy, to już i tak całkowicie inne studio, jedynie nazwa pozostała.
A czasem ME 1 nie jest z roku 2008? ;)
Ale to przez PC ta gra w ogole stała się znana. Na x360 dopiero w 2008 sprzedaż nabrała sensowanego tempa. W 2007 było słabiutko.
Chciałbym żeby można było wybrać jaką rasą chcemy grać.
W ME jest tyle oryginalnych i świetnych ras, Asari, Drell, Batarianie, Kroganie, Quarianie, Salarianie, Turianie a możliwość mamy grać tylko człowiekiem.
Chyba to spojler, więc wole to wrzucić w tag, a to takie moje przemyślenia ??
spoiler start
A może pociągną wątek indoktrynacji i kiedy Shepard postradał zmysły, to pojawi się ktoś nowy, kto zacznie wszystko na nowo ??
No bo faktycznie zakończenie tak to jedno z tych trzech głównych mass effect 5 nie miałoby zupełnie sensu, chyba że powstałyby nowe gatunki, albo zostałaby synteza. W sumie ciągle mnie zadziwia co miało wspólnego z tym ME4, które było drętwe bez pazura, czy bycia regeneratem...
Chyba, że 4 zakończenie to tak zwane "ukryte", że ktoś dalej kontynuuje to czego nie dokończył Shepard, że "nie zniszczył żniwiarzy". Tylko jak wszyscy giną to skąd się biorą stare rasy?
Szkoda, że jak zorbili już od nowa ME, że jednak nie zrobili jakiegoś innego zakończenia, które pozwoliłoby na kontynuację, bez dziury...
spoiler stop
Nie wiem czy wiesz, ale inicjatywa z arkami miała początek w trakcie wydarzeń z dwójki, stąd mamy "stare" rasy w 4-ce. Prawdopodobnie zniszczenie Żniwiarzy lub synteza (mało prawdopodobne), albo pozwolenie na trwanie cyklu, będzie lub będą zakończeniami zgodne z kanonem. Pojawienie się Liary może świadczyć o odbudowie przekaźników masy, przez co mogliby się dostać do Andromedy niedługo po wydarzeniach z 4.
spoiler start
nie pociagna, bo watek indoktrynacji Sheparda EA ocenila wprawdzie jako "doskonaly pomysl fanow" ale stwierdzila, ze ich scenarzysci nigdy tego nie zakladali.
ME: Andromeda to nie ME4 - brak cyferki w tytule chyba o czyms mowi. To miala byc osobna gra w tym uniwersum, w nieco innym stylu. A wyszlo, jak wyszlo.
No i wez uwage, ze akcja ME4 bedzie sie toczyc jakies 800 lat po wydarzeniach w ME 1-3 - stara Liara(*) plus prawdopodobna unifikacja z watkami w Andromedzie, gdzie arki dotarly po wlasnie 800 latach.
I z tego co sie orientuje, to BioWare za kanoniczne zakonczenie uznaje "czerwone", czyli zniszczenie syntentykow/zniwiarzy + przezycie Sheparda, ale na jego pojawienie - poza moze retrospekcjami jakimis, gdy Liara bedzie wspominac stare czasy - bym nie liczyl.
(*) 900 lat na karku...
spoiler stop
Darth_Tusken
Gdyby dotarli tam przed Arkami, to w MEA powinni juz tam byc :)
Mozna ponaciagac watki, ze byli w innym regionie albo co, ale sensowniejsze zdaje si zalozenie, ze wszystko toczy sie jakies 800-900 lat po wydarzeniach w ME1-3, czego dowodzi stara Liara (900+ na karku), no i wtedy mozna ladnie zunifikowac to z ME:A.
Np. kolonisci w ME:A znajduja plany trangalaktycznego przekaznika masy stworzone prze te andromedanska supercywilizacje, buduja go...
Wszędzie poznam Liarę T'Soni <3
Nie mogę się doczekać. Mam nadzieje, że wypadnie lepiej niż Andromeda.
W sumie nic nie wiemy, ale że na TT Michael Gamble napisał, że celowo pokazali obie galaktyki to możemy spodziewać się jakiejś kontynuacji andromedy xD Dla mnie to był nie tylko słaby mass effect, ale i bardzo słaba gra (chociaż miała pare fajnych rzeczy i pomysłów), ale skoro to i dragon age to ostatnie deski ratunku bioware może się przyłożą xD
Jeśli akcja ma byc po andromedzie, liara ze zmarszczkami, udostępnili concept arty z technologią porzuconych i ogromny przekaźnik masy to ile z 600 lat po wydarzeniach z trylogii? To pewnie jedynie ona powróci zwłaszcza, że jest ulubioną postacią osób odpowiedzialnych za gre. Może jeszcze grunt, na wrexa chyba za długo chociaż drax w andromedzie też miał coś koło 1000 lat?
No, ale że na to sobie jeszcze pare lat poczekamy to im się wizja może zmieniać kilka razy, może przed premierą dołączy jakiś sławny aktor i na jego prośbę całą fabułę zmienią xD
Jeśli to będzie kontynuacja to pewnie jedno z zakończeń ME3 będzie tzw. kanonicznym - ciekawe które? Biorąc pod uwagę jak to wyglądało w przypadku wyborów z ME1 i ME2, oraz w serii Dragon Age, okaże się pewnie że to co Szepart zrobił pod koniec ME3 nie ma żadnego znaczenia.
Juz dawno Bioware oswiadczylo, ze kanoninczne jest czerwone z zywym Shepardem.
Jezu, dawno - nie wiem, z rok temu? Nie prowadze notatek w tej sprawie. Ale ze to powiedzieli, to na bank.
Oby tak nie było. Nie po to podejmowałem różne wybory, by się okazało, że są nieistotne dla tego świata.
Czyli maja zrobic gre wedle twoich wyborow akurat?
W M2 Shepard mogl zginac i niektorzy tak konczyli gre. A trojce zyl nadal.
I co, mieli zmienic fabule i bohatera, zeby tamci byli zadowoleni?
Wątpię by udało im się zrobić tak dobrą grę jak ME 1,2,3
Już Mass Effect Andromeda pokazał ze seria idzie tylko w strzelanie
Więc to raczej kolejna odsłona dla nowego pokolenia graczy ,którzy nie lubią czytać a siedzenie przy czymś dłużej niż 1min powoduje u nich spazmę mózgową ,takie czasy
Wiem, że zostanę zgaszony, ale moim zdaniem to uniwersum na koniec powinno się doczekać gry MMO (oczywiście żadne f2p). Bardzo duży potencjał, wybór ras, unikalne zdolności do tego dorzucić trochę statków, handel, górnictwo, planeta matka na której zaczynamy, nawiązania do trylogii, może nowe galaktyki do odkrycia itp. Co o tym myślicie?
Jestem zdecydowanie na nie. Może ewentualnie jako jakiś spinoff luźno tylko powiązany z trylogią/Andromedą, ale nie jako pełnoprawna kontynuacja przed chwilą wymienionych. Trylogia stała historią, fabułą i postaciami - jak tego zabrakło, dostaliśmy wydmuszkę w stylu Andromedy, która też miała ogromny potencjał, który niestety został kompletnie niewykorzystany. Jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak można byłoby zawrzeć w grze MMO linię fabularną takiego kalibru jak w ME 1-3
Możecie mnie zabić, ale uważam, że Shepard/a powinno zostawić się w spokoju. Jest wiele spekulacji, można pisać scenariusze, bo na postawie tego teasera, co wyszedł, wiele jest opcji otwartych (wspomniana w nim 6 arka). Jedyna szansa na połączenie Shepard z Andromedą, to wsadzenie tej postaci w arkę i wio... Ale szczerze? Po co? Wolałabym kontynuację Andromedy, tak jestem jedną z niewielu osób, która lubi tę gę. Znam ten tytuł dopiero od roku, w sensie, że wcześniej nie kręciły mnie takie klimaty. I jak trylogię kocham i uważam, że zakończenie jest mega niesprawiedliwie spier....niczone, to jednak jest ono kompletne. A zakładając, że Shep przeżywa to wszystko, to najlepiej w arkę, z towarzyszem lub bez. Liara może poczekać te 600 lat, Wrex.... chyba też, skoro Drack żyje 1400, to i Wreksiu może też. Zakładam, że może powstać przekaźnik między obiema galaktykami. Ale to już pisanie bajek.... i tak kilka lat minie zanim gra wyjdzie, jeśli w ogóle.
w sensie ja nie mam nic przeciwko shepardowi w mass effect 5 byle po prostu nie byl protagonista czyli glowna postacia bo to by bylo dziwne jak dla mnie jego trylogia zostala calkowicie zakonczona :D
Akcja na pewno bd dziac sie i w naszej galaktyce i w andromedzie wiec cos tam mozna pokombinowac jest spory potencjal fabularny.
czekam jak kania dzdzu; wszystkie czesci bardzo mi sie podobaly, a zwlaszcza andromeda <3
Tworzenie gry powierzono weteranom, ponadto napisali że zamierzają słuchać opinii fanów więc powinni wyciągnąć wnioski z mnóstwa negatywnych komentarzy dotyczących ME4.. Zrezygnowali z Frostbite na rzecz UE5. Czekamy na efekty..
Tak, do Andromedy użyli silnika Frostbite, który był używany do FIFY, Battlefielda xD Andromeda nie była jakaś tragiczna, ale z silnikiem Unreal Engine by wyglądała dużo lepiej. Nie wiem czemu się na Frostbite uparli.
Najważniejsze, że kompletnie nie trzeba znać fabuły poprzedniczek
To będzie bezpośrednia kontynuacja trzeciej części?
Mam nadzieje że BioWare nie będzie słuchać skrzeczenia graczy-amatorów i reszty krytyków Mass Effecta, i będzie to bezpośrednia kontynuacja Andromedy (Tylko że Poprawiona i na o wiele wyższym poziomie) Bardzo dobrze bawiłem się w Andromedzie, wierzę że BioWare naprawi te grę i jej reputacje tak żeby nikt nie mógł się przywalić do czegokolwiek jak z Far Cry 3 od UBI..
tak szczerze to jest szansa polaczenia andromedy z nasza galaktyka niby andromeda dzieje tyle lat do przodu porównująć do mass effect 2-3 lecz jesli wziasc pod uwage ze jakims cudem w andromedzie byloby cos w stylu przekaznika masy to jest to bardzo mozliwe. Choc i tak nie zmienia to faktu 600 lat wiec watpie. Choc i tak jak na moje w drodze mlecznej powinny byc do odkrycia nowe rasy.
Lecz znalezienie sheparda lub jego ubrania dopiero po 600 latach wydaje sie troche slabe. no nic pozyjemy zobaczymy. na razie to mozna gdybac
no dobra jest szansa ze po zniszczeniu gethów i zniwiarzy przez ich wiedze/technologie mimo stracenia przekazników masy rasy były mimo wszystko dzieki temu duzo do przodu technologicznie i sami stworzyli swoje wlasne przekazniki bardzo szybko + mogli dostac sie na andromede szybciej niz inicjatywa ktora dotarla tam 600 lat pozniej (w sensie dostali sie szybciej od inicjatywy a to by oznaczalo ze moze ludzie cos odwalili na andromdzie przed dotarciem inicjatywy). ciekawy plot twist i mozliwy.
Chciałbym tylko przypomnieć, że nie tylko Sheppard nosił strój N7. Może przegapiliście fakt, że Alec Raider też był w N7.
Zatem Liara niekoniecznie mogła znaleźć część hełmu Komandora Owczarka :) a znalazła hełm Alec'a. Oczywiście pomijając fakt, że Alec założył go synowi/córce w pierwszej misji na Habitat 7. Choć kto wie co się działo po unicestwieniu Archonta na Meridianie...
Dodatkową wskazówką niech będzie to, że w mieszkaniu Alec'a możemy przecież odsłuchać nagrania Liary bo oni się dobrze znali.
Aha, standardowo.
Nieważne ile razy EA wy... wykorzysta/oszuka graczy. Ci i tak z uśmiechem na ustach przybiegną po więcej.
Tak, w temacie o ME napisałem o ME i praktykach firmy za nim stojącej - wiem, tragedia.
Bezsensowne użycie tego powiedzonka.
10/10
Mass Effect 4 to Mass Effect Andromeda
https://www.gry-online.pl/gry/mass-effect-andromeda/ze344c
Chyba byłeś bity w dzieciństwie przez młodszego brata.
Trolle zawsze mówią wszystko na odwrót, czyli jednak seria jest naprawde dobra
Jeśli Jeff Grubb kolejny raz ma rację, to tytuł może trafić na rynek dopiero za 6 lat.
Nie rozumiem skąd te ciągłe narzekanie na Mass Effect Andromeda I odbieranie jej miejsca w serii. Gra jak gra - ma ciekawe elementy, ma słabsze, gorsze ale ostatecznie nie jest to gniot, porażka czy jak to jeszcze ująć. Czasem mam wrażenie że ludzie próbują naginać rzeczywistość, zamiast po prostu cieszyć cieszyć się czymś co jest ostatecznie fajne. Mam nadzieję że Masz Effect 5 będzie też fajne.
Gra jak gra
Dziękujemy za głęboką analizę.
Otóż dla wielu (w tym mnie) jest to gniot, dodatkowo całkowity zawód jako kontynuacja serii - gra o dużo niższym poziomie niż poprzednie części.
I ciekawe że piszesz o zaklinaniu rzeczywistości - otóż gra jest całkowitą porażką, na tyle że nie wydano żadnego DLC i uwalono serie na lata.
Andromeda to całkiem dobra gra, ale bardzo słaby Mass Effect. Takie zdanie mam od premiery i cały czas je podtrzymuję, nawet po tym jak po wielu latach postanowiłem ograć jeszcze raz, tym razem próbując wymazać z głowy ME w tytule. Trylogia stała świetnie napisanymi postaciami, które gracz normalnie był w stanie polubić; fabułą która trzymała się kupy, faktem że każda rasa, każdy ważniejszy NPC miał swoją przeszłość o której mogliśmy w ten czy inny sposób przeczytać/usłyszeć/odkryć. A przede wszystkim miała (i moim zdaniem ciągle ma) "to coś", co powoduje że chce się przejść jeszcze raz, i jeszcze raz i może kolejny. Do tego stopnia że każdą część przechodziłem pewnie z 20, może nawet 30 razy. Andromedę za to wymaksowałem raz na premierę, raz w zeszłym roku i póki co nie mam ochoty podchodzić do niej trzeci raz.
CV podjął jeszcze jedną bardzo ważną kwestię - ma całkowitą rację że nawet wg EA Andromeda osiągnęła tak słaby wynik, że anulowano dodatki, pozostawiono rozgrzebane wątki i wsadzono je do szafy na wiele lat, o ile nie na zawsze.
Andromeda nie była dobra. Miała nawet potencjał, plot był w jakimś stopniu ciekawy i angażujący, nawet niektóre zadania poboczne były zachęcające. Tyle że koniec końców lądowaliśmy na którejś z kilkudziesięciu planet i biegaliśmy od znacznika do znacznika odhaczając misje. Po kilku godzinach już po prostu hurtowo brałem wszystkie dostępne zadania żeby załatwić je za jednym zamachem będąc przy znaczniku. Zero satysfakcji i radości.
Zmienisz zdanie po Dragon Age: The Veilguard. Okaże się, że po premierze tego potworka fabuła w Andromedzie to było arcydzieło.
Tyle że koniec końców lądowaliśmy na którejś z kilkudziesięciu planet i biegaliśmy od znacznika do znacznika odhaczając misje. Nie do końca tak było, konstrukcja gry dawała możliwość wolnej rozgrywki i „wyżycia się na wrogach” w chwili gdy chciałeś odpocząć od misji głównych czy pobocznych. Fabularnie tez była interesująca. Moim zdaniem problem leżał w kiepsko zaprojektowanych antagonistach i braku ciekawych „nowych” ras oraz przeciętnych towarzyszach. Szkoda, że się nie sprzedała zgodnie z założeniami EA, przez to być może już nigdy nie dowiemy się kim byli Kettowie i jakie intencje nimi kierowały (o innych zagadnieniach fabuły nawet nie wspominając).
Nie będzie Sheparda, bo on zginął Może u ciebie zginął, u mnie nie. Jeśli miałeś odpowiednie przygotowanie przed finalna bitwa, to komandor przeżył starcie.
Nie będzie go dlatego, że kolejna cześć jeśli w ogóle powstanie, to będzie dotyczyła wydarzeń w Andromedzie. Żeby Shepard mógł tam wystąpić, to musiałby żyć najmniej 600 - 700 lat, i opuścić drogę mleczna przed wydarzeniami z ME3 (arki wyleciały podczas akcji opowiedzianej w ME2).
Zakładam, że dalsza cześć historii będzie dotyczyć gromady Helejosa położonej na krawędzi galaktyki Andromedy, a składającej się z 38 systemów gwiezdnych oraz setek planet. To z niej pochodzą starożytni kreatorzy zwani Jardaan, ich (wiec pewnie i Kettow) dotyczyć będzie dalsza historia. Ciekawym wątkiem może być tez temat samej inicjatywy i Garsona (ten element został zasygnalizowany, ale niewyjaśniony w Andromedzie, daje bardzo dużo możliwych spekulacji nt. samej inicjatywy).
Następna cześć ma być gdzieś w 2029 roku, zakładając, że w ogóle powstanie. Biorąc jednak pod uwagę stan dzisiejszego BioWare, może to i lepiej.
Przy najlepszym przygotowaniu masz na końcu do wyboru trzecie "zielone" zakończenie w którym komandor ginie.
Jednocześnie było to przez twórców uznane za najlepsze zakończenie, skoro wymagało największych zasobów, a i końcowa opowieść jest podchodząca pod utopię.
Czy jest naturalnym wyborem tak naprawdę zależy od wyborów gracza. Jeśli np. doprowadzaliśmy do sojuszu gethów i quarian, to dlaczego mielibyśmy uznać, że zniszczenie gethów i EDI jest dobre?
Sorry, późno odpowiadam, wcześniej nie widziałem Twojego wpisu.
Nie do końca masz racje. Są możliwe 3 do 5 zakończeń, z czego 2 (niebieskie, czerwone) maja różne warianty w zależności od ilości pkt. zasobów wojennych, a odmowa ma dwie ścieżki (możesz zabić katalizatora lub nie) niestety z tym samym skutkiem końcowym.
Zakończenie, do którego potrzebujesz najwiecej pkt. nie jest tym, które nazwałeś najbardziej cenionym przez twórców (w ogóle to trochę dziwne określenie). Jedynym finałem (dostępnym jednocześnie przy największej ilości pkt.), w którym przeżywa komandor jest zakończenie czerwone, w którym niszczysz wszelkie syntetyczne formy życia.
dlaczego mielibyśmy uznać, że zniszczenie gethów i EDI jest dobre? Nie jest to sprawiedliwe, faktycznie. Niemniej ich poświęcenie jest jedyną możliwością ocalenia życia organicznego w galaktyce, a o to chodzi w fabule gry. Co więcej - myślisz, że byty naturalne (organiczne) byłyby wdzięczne Shepardowi za połączenie ich z jednostkami AI i innymi tworami syntetycznymi? Czy komandor ma w ogóle do tego prawo nasuwa się pytanie i moralny dylemat.
Trochę dokonujesz nadinterpretacji z tym efektem zakończenia zielonego. Tam nie było mowy o połączeniu organicznych z syntetykami, a o niedopowiedzianym uzupełnieniu obu stron o COŚ co umożliwia rozumienie sposobu myślenia drugiej strony. Nadal jednak widzimy, że wszystkie osoby są w pełni autonomiczne, także syntetyki. Z autonomią widać właśnie różnicę między kontrolą a syntezą w przypadku syntetyków na przykładzie EDI. W przypadku kontroli na uroczystości żałobnej po prostu bezmyślnie stoi, a w przypadku syntezy - jest osobą i cieszy się, że "żyje". Czy Shepard miał prawo zdecydować o takim wzbogaceniu wszystkich? No, a czy miał prawo zabijać wszystkie świadome syntetyki? Nie po to doprowadzałem do pokoju Gethów z Quarianami, aby potem Gethy niszczyć.
Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że zakończenie zielone w sposób trwały kasuje ten fundament konfliktu między organicznymi a syntetykami. W przypadku zniszczenia zaś to jest jednorazowa akcja, a w następnym pokoleniu pewnie powstaną kolejne syntetyki które potencjalnie mogą rozpocząć kolejną wojnę. W świecie ME widzimy zresztą tą naturalną prawidłowość, że różne cywilizacje tworzą co jakiś czas syntetyki, a te mogą się zbuntować. Czyli zakończenie czerwone tylko odkłada problem w czasie. Synteza ma już trwale kasować ten typ wojen w galaktyce.
Jasne, w zakończeniu zielonym ginie Shepard, ale no o to chodziło twórcom. Zakończenie nie miało być idealne, tylko jakaś łyżka dziegciu w beczce miodu. Dla mnie znacznie więcej tego dziegciu jest w beczce czerwonej, bo kac moralny ze zniszczenia EDI, a także Gethów. No i perspektywa rozwiązania problemu na teraz, a nie na kolejne stulecia.
Z pewnością wybór zakończenia zależy od preferencji, poglądów i wcześniej podejmowanych przez gracza decyzji. Jednak celem misji Sheparda jest niedopuszczenie do unicestwienia organicznych form życia, a nie ich połączenia z bytami syntetycznymi. Cykl, to sprawa drugorzędną (jak pewnie wiesz ideą stworzenia Katalizatora miało być zapobieżenie likwidacji naturalnego życia podczas końca cyklu, co niestety się nie udało gdyż to właśnie on zaczął łączyć cechy organizmów naturalnych i sztucznych tworząc pierwszych Żniwiarzy). Parafrazując możemy powiedzieć, że wybór syntezy jako zakończenia jest także wolą Katalizatora.
Trochę dokonujesz nadinterpretacji z tym efektem zakończenia zielonego. Raczej nie, bazując na wiki możemy dowiedzieć się, że: The third ending, Synthesis, is unlocked. Shepard can sacrifice themselves to merge organic and synthetic life into a new DNA framework. This alters everyone in the galaxy, changing their DNA to include organic and synthetic elements. This grants new understanding and effectively solves the issue of conflict between organic and synthetic life, preventing the Reapers from needing to continue the cycle. Co z tego wiec, że cykl nie będzie się powtarzać skoro życie organiczne w znanej dotychczas formie przestanie istnieć. To właśnie formy naturalne maja być „wycięte” przez Żniwiarzy, a wybór tego zakończenia jest de facto zgodny z ich założeniami - cykl przestaje się powtarzać, gdyż w tym zakończeniu byty naturalne przestają istnieć.
No, a czy miał prawo zabijać wszystkie świadome syntetyki? Moim zdaniem tak. Komandor w ramach N7 walczył o ocalenie organicznych form życia, i to było głównym celem opowieści. Co więcej, z fabuły dowiadujemy się jak podstępnymi bytami potrafią być syntetyki - przypomnij sobie np. Gethy i wypędzenie przez nie swoich twórców z planety przecież będących domem Quarian. Realnie jedynym faktycznie bytem syntetycznym nie pragnącym eliminacji organicznych form życia była EDI.
Co do zakończenia czerwonego napisano na wiki, że: "Destroy" is made the sole ending,
Link do strony, z której podaje wyżej cytaty: https://en.m.wikipedia.org/wiki/Mass_Effect_3_ending_controversy
Jednak jest to gra oparta na wielu wyborach, wiec możemy praktycznie przyjąć, że dla każdego gracza wybrane przez niego zakończenie jest najbardziej właściwym.
Jeśli fabuła 5 części tej serii połączy historie znaną z ME1-3 z wydarzeniami opowiedzianymi w MEA (co jest bardzo prawdopodobne), to jednak producent będzie się musiał zdecydować, która z opcji (niebieska, czerwona, zielona) była „kanoniczną”. Na razie nie możemy o żadnej z dostępnych tak powiedzieć - a raczej nie może tak stwierdzić producent, my gracze natomiast możemy przyjąć swój wybór za najbardziej właściwy.
Chciałbym wam przypomnieć że na koniec gry, bodajże po napisach następuje scena gdzie prom się rozbija na zielonej planecie i następują jakieś komunikaty, mają tutaj jakiś ciekawy potencjał do kontynuacji serii, muszą tylko poprawnie to wykorzystać, również i wątek sheparda można wtedy rozwinąć... Nie było chyba ukazanej jego śmierci, tak centralnie...
Juz dawno Bioware oswiadczylo, ze kanoninczne jest czerwone z zywym Shepardem. Nic takiego nie miało miejsca, wręcz przeciwnie. Jeden z pracowników EA i twórców ME:A powiedział dokładnie: There is no canon ending to ME3. https://x.com/GambleMike/status/572495543001321473
Z pewnością najbardziej oczywiste wydaje się to, o którym mówisz (zniszczenie Żniwiarzy i przeżycie komandora - czyli czerwone), nawet wiki podaje je za podstawowe (i sam tak uważam), ale nie zostało oficjalnie przedstawione jako „kanoniczne”. To były spekulacje przed wydaniem Andromedy: there isn't a confirmed canon ending for ME3. But several teasers for the next entry in the series suggest that Shepard destroying all synthetic life is the true conclusion to the game.
https://www.thegamer.com/mass-effect-series-every-ending-explained/
Gdzie indziej można przeczytać to samo, np.:
https://www.gamingbible.com/news/platform/mass-effect-fans-divided-as-me3-canon-ending-officially-confirmed-797960-20240924
Faktycznie jednak, zakończenie z unicestwieniem syntetyków i żyjącym Shepardem uważane jest przez większość (także i mnie) za „Perfect Ending”: https://screenrant.com/mass-effect-3-all-endings-choices-guide/
Możecie wyjaśnić logicznie, jak shepard mógł przeżyć wybierając czerwone zakończenie? o.O Przecież cytadela się zawaliła
No wiesz, możesz przyjąć, że to był ostatni oddech przed śmiercią. Jednak to sci-fi więc powinnismy założyć, że jego przeżycie było intencją autorów (w szczególności, że to zakończenie potrzebowało największej ilości pkt. zasobów wojennych, a w każdym innym ginął). Także zwróć uwagę, że cytadela nie rozpadła się całkowicie bezpośrednio w chwili dokonania wyboru. Tak samo można byłoby się zastanowić jak w cz.2 odbudowano komandora „od podstaw”.
Edit
Tu więcej osób miało dylemat taki sam jak Ty :
https://www.reddit.com/r/masseffect/comments/10bvzv/how_did_sheperd_survive_the_destroy_ending/
A jak mógł przeżyć katastrofę pierwszej Normandii? Cytadela zresztą się nie zawaliła, rozpadła tylko na części. No dobra, może bez ruchu wirowego ciężko byłoby utrzymać atmosferę zdatną do oddychania, ale w sumie nikt tak do końca nie wiedział jak Cytadela działa. A Shep miał tam gdzieś mieszkanie po Andersonie, doczołgał się i żyje.
Nie ma potrzeby rozkładać wszystkiego na części pierwsze, do czasu kiedy rozmawiamy o sci-fi. Niemniej fabuła tej serii gier wydaje się spójna i przyjmując jej założenia faktycznie ma sens.
Co do Sheparda i katastrofy Normandii sprawa wydaje się prosta. Shepard nie przeżył tej kraksy i zginął, ale jego szczątki (w tym DNA) zostały - przy pomocy Liary T'Soni - odnalezione, a później w ramach projektu Łazarz zrekonstruowane:
The Lazarus Project was a Cerberus project, the sole purpose of which was to bring Commander Shepard back from the dead. https://masseffect.fandom.com/wiki/Lazarus_Project#:~:text=When%20Commander%20Shepard%20was%20killed,help%20of%20Liara%20TSoni.
Shepard nie zginął w katastrofie Normandii. W komiksie Redemption Liara odzyskała jego szczątki dla Cerberusa i tam jest podkreślone, że stan jest krytyczny, ale jakieś funkcje życiowe są monitorowane w kapsule z ciałem.
Zresztą, w Extended Cut DLC dodano scenę z wieszaniem tabliczki pamiątkowej na Normandii z nazwiskiem Sheparda i tylko w sytuacji kiedy przeżył, postać, z którą się romansowało waha się i nie wiesza tej tabliczki.
Kolektywa AI żniwiarzy chciała zmanipulować Sheparda, obrazując, że zniszczenie ich jest najgorszą opcją. Wmawiała mu, że zniszczy wszystkie syntetyki i on sam jest częściowo syntetyczny i nie będzie mógł dalej funkcjonować. Zniszczenie gethów i EDI ma bardzo dużo sensu w czerwonym zakończeniu, bo ci pierwsi jeśli nie zostali pokonani na Rannoch, zostali ulepszeni kodem żniwiarzy do w pełni indywidualnych AI, a EDI powstała z połączenia kodu programowego żniwiarzy z WI z Księżyca, która zyskała świadomość i zbuntowała się w bazie szkoleniowej Przymierza. Garrus mówił w ME3, że nie da się uratować wszystkich, że na pewno będą ofiary i wszystko sprowadzi się do chłodnej kalkulacji. Po zwerbowaniu Chakwas na Normandię w ME3 jest scena, w której bada Sheparda. Pada tam dialog z ust komandora, w nawiązaniu do dr Eve, że może nie jest kim był, bo Cerberus mógł go odbudować jako robota, ale Chakwas mówi, że dalej jest sobą i potwierdza, że jego mózg jest w 100% organiczny.
Shep ginie w zielonym i niebieskim zakończeniu, bo najzwyczajniej jego ciało zostaje dodane do "tygla" DNA i pieczętuje powstanie ludzkiego żniwiarza. AI protean na stacji Kronos, kiedy mówi o przeniesieniu Cytadeli na orbitę Ziemi, mówi, że żniwiarze niemal ukończyli zbieranie naszego gatunku i budowę żniwiarza.
Tygiel to nic więcej niż źródło mocy. Cytadela to "katalizator", który tę moc ma rozprowadzić w galaktyce, niszcząc wszelką technologię żniwiarzy. Budowy nigdy nie ukończono w poprzednich cyklach, bo tygiel okazywał się zbyt slaby i zawsze brakowało katalizatora, który wzmocniłby jego działanie. A brakowało go dlatego, że każda poprzednia inwazja żniwiarzy rozpoczynała się od otworzenia przekaźnika do ciemnej przestrzeni i przejęcia Cytadeli z zaskoczenia. W naszym cyklu żniwiarze nawet nie kłopotali się przejęciem Cytadeli do czasu, aż TIM zdradził im fakt budowy tygla.
Wydarzenia w ME są cykliczne, pewne wzorce się powtarzają. Tak jak TIM kontrolujący żniwiarzy, w czasach protean było tak samo, pojawił się odłam protean, który też wierzył, że drogą do zwycięstwa jest kontrola, a dopiero potem okazało się, że wszyscy zostali zindoktrynowani.
Synteza z kolei to nic innego jak dobrowolni oddanie się na potrzeby ukończenia ludzkiego żniwiarza. Suweren mówił, że żniwiarze są szczytem ewolucji, a istoty organiczne stanowią jedynie mutację. Żniwiarze są połączeniem cybernetyki i DNA zebranego gatunku. Według tzw. "katalizatora", który jest niczym innym jak zbiorową inteligencją żniwiarzy, Shepard jest gotowy aby osiągnąć syntezę, tworząc nowy byt, szczyt ewolucji. A na pytanie, że skoro istnieje takie idealne rozwiązanie, czemu go nigdy nie zastosowano, żniwiarze odpowiadają, że próbowano go w przeszłości, ale organicy nie byli gotowi (ludzki żniwiarz ME2 i w zasadzie każdy inny żniwiarz).
Czerwone zakończenie jest jedynym, które może mieć kanoniczny sens. Jeśli ME5 będzie rzeczywiście spinać wątki z Andromedy i z Drogi Mlecznej daleko w przyszłości, to zasłona opadnie i doprecyzują, że czerwone zakończenie jest kanoniczne.
Ja i tak uważam, że zakończenie ME3 jest bardzo słabe
Rekvu
Shepard nie zginął w katastrofie Normandii. W komiksie Redemption Liara odzyskała jego szczątki dla Cerberusa i tam jest podkreślone, że stan jest krytyczny, ale jakieś funkcje życiowe są monitorowane w kapsule z ciałem. Wg wcześniej cytowanej wiki jednak zginął: When Commander Shepard was killed in a Collector attack that also resulted in the destruction of the SSV Normandy, Cerberus was able to recover Shepard's corpse with the help of Liara T'Soni. The Illusive Man created and funded the Lazarus Project, pouring virtually unlimited resources into the belief that only Shepard could stop the Reaper threat to humanity as the Council stood idly by. To samo było w grze ME2 z DLC, o którym wspominasz (nie wiem jak było w remasterze, zakładam, że tak samo).
Ponadto w przesłuchanych później wiadomościach (podczas ataku na Cerberusa) wyraźnie mówią, że Shepard nie żył. Mówią też, że Shepard miał szczęście, że jego hełm przetrwał większość katastrofy i zachował mózg w stanie nienaruszonym. To był jedyny powód, dla którego udało im się przywrócić Shepa do życia w projekcie Łazarz. Był to najtrudniejszy i jeden z najdroższych projektów jak wynika z ujawnionych później danych Cerberusa. Nawet na początku ME2 po przywróceniu Shepard’a Jacob mówi, że byłeś tak martwy, jak to tylko możliwe.
Co do reszty pełna zgoda, sam to piałem powyżej w postach.
Jest wątek w ME:A, którego celem jest zapewne połączenie wydarzeń z Drogi Mlecznej z Andromedą (chodzi mi o „dobroczyńcę” współfinansującego Inicjatywę, co - zapewne - bezpośrednio wiąże się z organicznymi formami życia). To niedokończona / niewyjaśniona historia śmierci Jien Garson.
boy
Mało kto uważa inaczej. IMO powinni zdecydować się na jedno zakończenie (zniszczenie bytów syntetycznych i przeżycie Shepard’a) oraz odpowiednio to wyreżyserować. Niestety takie rozwiązanie nie zadowoliłoby pewnie tych graczy, którzy byli bardziej emocjonalni i zżyli się z syntetykami, zapominając podczas fabuły 3 gier z tej serii o głównym celu misji, jakim było ocalenie życia organicznego i pokonanie (lub nawet unicestwienie) Żniwiarzy.
EDIT (zabrakło mi wcześniej czasu):
Napisałem w ostatnim akapicie do