Balans Mocy w Star Wars wyjaśniony przez reżysera The Mandalorian i Clone Wars
Co ten koleś pali ? xD
Dla mnie zawsze było oczywiste, że balans mocy to utrzymywanie równowagi między jej jasną i ciemną stroną. W końcu jedno nie może istnieć bez drugiego. I dlatego najpotężniejszymi użytkownikami mocy nigdy nie będą tacy jak Yoda czy Sidious (podaję ich jako takie filmowe skrajności jasnej i ciemnej strony) skupiający się na jednej jej gałęzi, ale osoby które będą potrafiły korzystać z obu stron kiedy jest to potrzebne, nie poddając im się jednocześnie.
Najbliżej tego jako wybraniec był Anakin, kiedy udało mu się z pomocą mocy zapanować nad Córką i Synem (czyli uosobieniami jasnej i ciemnej strony). Jednak z czasem jak dobrze wiemy, dzięki działaniom Sidiousa przeważyła w nim ciemna strona.
Lore starwarsów jest tak dziurawe i niekonsekwentne, że nie ma sensu tłumaczenie czegokolwiek i w zasadzie wszystkie teorie są poprawne. xD
Podobał mi się ten wątek w KoTOR 2, gdzie Darth Traya stwierdziła że cały ten podział na jasną i ciemną stronę mocy to jedno wielkie g*wno, i że należało by pozbyć się go kompletnie.
Właśnie została obalona jasna strona mocy. Balans oznacza neutralność, tyle samo złej co i dobrej strony
Dla mnie zawsze to do czego doprowadził Anakin przechodząc na ciemną stronę i realizując z Sidiousem Rozkaz 66 oznaczało wypełnienie przepowiedni, wcześniej przecież nie było żadnego balansu, Jedi przeważali i zakulisowo rządzili galaktyką. Rozkaz 66 zredukował Jedi i doprowadziło to do balansu w mocy. Zostało dwóch Sithów i dwóch Jedi (Yoda i Kenobi).
sorka chłopcy i dziewczęta, ale czy tego chcecie czy nie to z wszystkich osób, które czują wojny gwiezdne, to jednak Filoni jest najbliżej tego czym miały być te filmu według wizji Lucasa...
Bioware powiedziało puki jest swtor to nie będzie nigdy swtora tak samo jak jest eso to nie będzie elder scrols 6 a raczej będzie tylko jest robione bardzo powoli.