Dyrektor generalny BioWare i producent Dragon Age 4 opuszczają studio
Casey Hudson dołączył ponownie do Bioware aby "naprawić" ich i ustawić na właściwe tory, ale jak zobaczył co tam się odjaniepawla to pewnie stwierdził że to jest nie odratowania i wyszedł.
Łudziłem się że DA4 będzie dobrą grą,ale skoro tak ważni deweloperzy opuszczają studio to nie wróży to dobrze grze. Obawiam się że Dragon Age zmarnują tak jak Mass Effect
W 2007 roku firma została przejęta przez koncern Electronic Arts.
Czy to nie jest czasem powód problemów od lat tego studia?
Między wierszami można wyczytać, że mają dość tłamszenia pod butem EA, który ogranicza im swobodę twórczą i nie pozwala realizować swojej pasji. Zgaduję więc, że EA bardzo mocno ingeruje w proces produkcji przyszłych gier BioWare, w istotny sposób wpływając na ich finalny kształt. Obaj panowie widząc to, zapewne nie chcą mieć już z tymi grami nic wspólnego, co jest dosyć smutne ;/.
Oni już umarli, tak jak Activision zabiło Blizzard, tak EA zabiło kolejne studio którym jest BioWare. Tak się kończy romans z korporacją.
Stawiamy zakłady: Po jakim czasie zostaną zamknięci po zrobieniu Dragon Age 4? (może być ujemna wartość)
Łudziłem się że DA4 będzie dobrą grą,ale skoro tak ważni deweloperzy opuszczają studio to nie wróży to dobrze grze. Obawiam się że Dragon Age zmarnują tak jak Mass Effect
W 2007 roku firma została przejęta przez koncern Electronic Arts.
Czy to nie jest czasem powód problemów od lat tego studia?
Od 2007 mieli na koncie jeszcze udanie ME2 i ME3 oraz DAO i DA2. Według mnie coś zaczęło się psuć od DA2, ale były to błędy na razie na nic nie wskazujące.
DA2 - kiepska grafika i powtarzalne lokacje
ME3 - nieprzemyślanie zakończenie
Dopiero tutaj zaczął się wkradać bajzel i problemy.
DAI - nudne zadania poboczne
MEA - wszystko gorsze od standardów trylogii Sheparda
Anthem - kompletne zaprzeczenie idei studia
Dopiero w DAI można było zobaczyć największe problemy, co chyba zresztą przyznawali twórcy. Od DAI Bioware jest też zmuszane przez EA to używania silnika Frostbite, który jest podobno tragiczny do programowania. Do tego dochodzi bajzel organizacyjny i robienie gry w 1,5 roku.
Można stwierdzić że ich ostatnią dobrą grą jest Dragon Age Inkwizycja, więc nie, problemów nie mieli od samego początku. Gdyby mieli, nie dostalibyśmy świetnej trylogii ME i bardzo dobrej trylogii DA.
W tym momencie nie widzę dla Bioware przyszłości. Ich następna gra (jeśli w ogóle wyjdzie), będzie miała oceny 6/10. Przydałoby jej się albo wykupienie od EA, (w co nie wierzę), albo kompletne zaoranie, i utworzenie nowego studia przez "weteranów".
DA2 nie była gotowa do wydania, ale EA nakazało wydanie tej gry be opóźnień by zmieścić się w roku rozliczeniowym. ME3 wyszło 2 lata po ME2 - tu również EA nie zgodziła się na żadne opóźnienie. A potem było zakończenie ME3, hejt i najlepsi ludzie zaczęli masowo opuszczać BioWare.
Dziś w tej firmie pracuje może 10% z tej ekipy która robiła ME1/2/3 i DA1/2/3.
Reszta już dawno odeszła.
W ogóle, jak sobie przypomnę, co się działo z serią Dragon Age na początku, to aż mnie skręca.
Origins wychodzi w 2009, Awakening w 2010, do tego ciągle jakieś DLC, a w 2011 do sklepów trafia Dragon Age II. No sorry, ale w takim tempie nie da się robić sensownych erpegów, to nie Asasyny, które można produkować taśmowo.
Wielu krytykuje DA2 - i często słusznie - ale biorąc pod uwagę w jakich warunkach powstawała ta gra to i tak BioWare stanęło na wysokości zadania.
Czyli zaczęło się sypać od momentu w którym EA zaczęło mieć faktyczny wpływ na studio. No może DAO i ME 2 jeszcze oszukały przeznaczenie, ale po reszcie już było widać "rękę" Elektroników.
Czyli można powiedzieć, że Bioware skończyło się w 2011 r., bo właśnie wtedy wydali oni ostatnie jeszcze dobre gry, czyli Mass Effect 2 oraz Dragon Age 2 (chociaż DA2 jakiś wspaniały nie był, ale jeszcze jakoś się bronił).
Dla mnie i Mass Effect 3 i Dragon Age Inkwizycja są dobrymi grami, aczkolwiek w Inkwizycji trzeba robić minimum zadań pobocznych, żeby się nie zanudzić. Ale potem, to już równia pochyła. Od 2014 wygląda na to, że nie mają żadnej wolności artystycznej.
Zadziwiające, że ludzie zawsze widzą tylko jedną i tą samą stronę, tak firma w 2007 została sprzedana przez właścicieli na rzecz EA.
DA2 i ME3 nie były udane, nis w Mass Effect 2 bylo widac powli w ktora strone ida, Inkwizycja nie byla dobra grą.
Znaczy, ja się dobrze bawiłem w Inkwizycji. Gra ok, jak na bardzo niskie standardy gier AAA to przynajmniej miała singla, a to już plus. (Tak nisko już upadliśmy w segmencie gier trypel A).
ALE, odkąd zagrałem w Underrail czy takie ATOM RPG to inne gry RPG dużych studiów mają sporo do nadrobienia jeśli idzie o odgrywanie roli.
Wszelkie rotacje pracowników nie robią na mnie większego wrażenia, to jest dość naturalna rzecz. W przypadku BioWare szczęka mi opadła, kiedy odeszli założyciele firmy (w 2012 r.), to jednak byli ludzie niezastąpieni, śmiem twierdzić, że wtedy coś się skończyło, coś dobrego, natomiast (IMO oczywiście) nie zastąpili ich ludzie lepsi, co czasem się jednak zdarza ;-). Do dziś mnie ciekawi, o co wtedy poszło - czy rozminęły się wizje rozwoju firmy i marek z wydawcą i właścicielem (EA)? Czy nie pasował korporacyjny sznyt? Czy wypalenie zawodowe, które obstawiam w wypadku Zeschuka, bo do branży już nie wrócił i zajął się warzeniem piwa :).
Tych dwóch, zasłużonych, też szkoda, ciekawe o co poszło (z dość okrągłych wypowiedzi, to czuję wypalenie zawodowe). Niemniej nie jest to dla mnie zaskoczenie. Trzymam kciuki za firmę, za to żeby "wstali z kolan", żeby zrobili jeszcze kiedyś grę wzbudzającą emocje, nawet jeśli się na to nie zanosi. Powodzenia tym, którzy odchodzą, tym którzy zostają i tym, którzy przyjdą na miejsce odchodzących.
Casey Hudson dołączył ponownie do Bioware aby "naprawić" ich i ustawić na właściwe tory, ale jak zobaczył co tam się odjaniepawla to pewnie stwierdził że to jest nie odratowania i wyszedł.
Między wierszami można wyczytać, że mają dość tłamszenia pod butem EA, który ogranicza im swobodę twórczą i nie pozwala realizować swojej pasji. Zgaduję więc, że EA bardzo mocno ingeruje w proces produkcji przyszłych gier BioWare, w istotny sposób wpływając na ich finalny kształt. Obaj panowie widząc to, zapewne nie chcą mieć już z tymi grami nic wspólnego, co jest dosyć smutne ;/.
TO już wiadomo co za G... przyniesie nowy Dragon Age i Mass Effect.
Pamiętam co BioWare zrobiło z Andromedą po ostatnim odejściu Casey'a.
Zostaje za to Gamble, totalny kłamca, ignorant i szczur który uciekł zarówno z Andromedy jak i Anthema gdy te zaczęły tonąć.
Szkoda mi Bioware. Ich starsze gry mimo pewnych bolączek miały to coś i dawały frajdę z zabawy. W sumie to przy Inkwizycji i Andromedzie (nadal pogrywam czasem) też fajnie się bawiłem . Mam nadzieję, że chociaż remaster trylogii Mass Effect wyjdzie dobrze i podreperuje trochę reputację firmy która w duzej mierze przez EA.
Już widzę jaki jakościowy będzie ten cały remaster od Gamble'a.
Bankowo będzie wtopa a koleś znowu zwieje a potem zwolnią jakiegoś programistę i powiedzą że to jego wina.
Na szczęście Jason Schreier już zajmuje się tym tematem.
Casey miał uratować studio, więc jak odchodzi to możecie sobie wyobrazić jaki jest tam stan.
I co, ktoś się jeszcze łudzi, że Dragon Age 4 będzie dobrą produkcją? Wbrew temu co twierdzi GOL (recenzje ME: Andromeda oraz DA: Inkwizycja) BioWare to już tylko nazwa. Utalentowani ludzie, którzy kiedyś pracowali dla tego studia dawno odeszli. Pozostaje nam tylko wracać do takich gier KotOR, pierwszy Dragon Age czy trylogia Mass Effect, bo szczerze wątpię czy to studio jest wstanie zrobić jeszcze jakąś wybitną grę.
Następna generacja deweloperów prowadzi studio BioWare do przodu i pracują oni nad kilkoma niesamowitymi grami, które, jak wiem, będą ekscytować Was w nadchodzących latach..
Biorąc obecną politykę studia (politykę EA), to wypuszczą kolejne gry usługi pod logiem Dragon Age, Mass Effect, które będą tak zabugowane, że będą je naprawiać przez kolejne lata.
A gracze otrzymają 20% zawartości za obecnie wyższą stawkę (cenę), bo jak wiadomo wszem i wobec gry są za tanie obecnie - a producenci chcą więcej kasy by robić "lepsze" gry!
Mało tego będą nafaszerowane mikrotransakcjami, ułatwiające grę tym kto nie ma czasu na grę, kuferki z bronią, surowcami etc. dodatkowo płatne DLC lub Season Pass na rok 1, season pass na rok 2... wymóg stałego podłączenia z internetem (zawsze online) by wymusić na graczu wspólną rozgrywkę z innymi graczami.
Ekscytacja będzie to pewne kiedy przez kolejne miesiące wszyscy na internecie będą pisać o kolejnej porażce tego studia. Ludzie odchodzą bo widzą w jaką stronę idzie ten przemysł i nie chcą brać w tym udział.
Pełna zgoda, tylko parę rzeczy zabrakło. jeszcze tylko priorytety typu hiper grafika bo lekko gorsza już sprawia, że gracze odrzucają te grę. A teraz to wszystko jest spowodowane w głównej mierze przez graczy. Stąd taki stan niemal całej branży, a nie inny. W dodatku gracze z lekką ręką wydają sporo kasy, więc można spokojnie na nich zarobić. Do tego jakoś nie narzekają na cokolwiek co jest związany z finansem. Np gra w kawałkach, za którą zapłacą sporo. Mikropłatności jeszcze, wielu graczy to ceni.
Ciągle zmiany na stanowiskach kierowniczych nie odbiły się dobrze na Anthem. Wygląda na to że nie wyciągnęli wniosków.
Szkoda mi najbardziej Casey Hudson, no ale jak już każdy z nas wie nie jest to samo BioWare co kiedyś. Zobaczymy jak wyjdzie DA4, bo w ostatecznym rozrachunku może to być ich ostatnia gra.
Oni już umarli, tak jak Activision zabiło Blizzard, tak EA zabiło kolejne studio którym jest BioWare. Tak się kończy romans z korporacją.
Ja zaliczasz tanią dziwkę to nie dziw się, że nabędziesz chorobę weneryczną
Szkoda... Dragon Age jest jedną z moich ulubionych serii gier, ale najnowsza odsłona pewnie nie będzie niczym wybitnym... Bioware może iść do piachu, ale żeby licencje na Dragon Age i Mass Effect trafiły chociaż do kompetentnych twórców, a nie zostały pogrzebane.
Bioware to już cień od ponad 10 lat.
Trochę się mylicie. Dlaczego tak jest? Chcieliście ultra grafe i multiplayer? To wam zrobią słabszy singleplayer z super grafa i wciśniętym na siłę multiplayer. A wiecie dlaczego? Bo oni pracownicy nie mają za dużego wpływu na to jak gra się ukształtuje. Muszą po prostu zrobić grę, w końcu są tylko pracownikami, robią grę dla prezesów i dla was. Głównie dla prezesów, którzy chcą maksimum zysku więc starają się zarobić na was. Od zawsze tak było. Kiedyś pracownicy, którzy pracowali nad cenionymi grami jak da czy me, też byli nowymi w tej branży. Teraz te studia straciły starych pracowników i mają teraz nowych. Tylko priorytety się zmieniły. Kiedyś te gry były fajne bo musiały być tymi grami. Teraz nie muszą, prezesi nie są głupi, skoro nie muszą wytworzyć świetną grę to mogą robić słabe a zyski wciąż duże, a może nawet większe. To nie jest tak, że pracownicy to robią bo oni tak chcą. Nie, oni robią tylko to co się zamarzy prezesom i nie mają wyboru. Muszą bo nie chcą stracić pracę. Też nie jest tak, że nie umieją. Nie, jeśli pozwolisz im i powiesz, żeby zrobili lepsza grę to zrobią. Ale czasem priorytety mogą powodować konflikt. Np hiper grafika, świetny gameplay i fabuła. Niczego nie da się zrobić doskonale, perfekcyjnie. Także jak chcecie lepsze gry to wpierw zacznijcie od siebie. Świat nie jest czarno biały. Tyle w tym temacie.
Trochę się mylicie
Ale mamy też trochę racji?
Chcieliście ultra grafe i multiplayer?
Ja akurat nie chciałem.
Bo oni pracownicy nie mają za dużego wpływu na to jak gra się ukształtuje. Muszą po prostu zrobić grę, w końcu są tylko pracownikami, robią grę dla prezesów
Czyli nawet jeśli jesteś głównym scenarzystą, producentem wykonawczym czy lead designerem to i tak w ogóle nie masz wpływu na grę? Przychodzi prezes, mówi, że ma być tak i tak i ty musisz to zrobić.
Więc robienie gier nie różni się za bardzo od np. kopania rowów, gdzie przychodzi majster, mówi gdzie masz kopać i na jaką głębokość i pozostaje już tylko wziąć łopatę i zasuwać.
Kiedyś pracownicy, którzy pracowali nad cenionymi grami jak da czy me, też byli nowymi w tej branży. Teraz te studia straciły starych pracowników i mają teraz nowych.
Kurde, możesz powiedzieć jakim cudem doszedłeś do tak oryginalnych wniosków?
Kiedyś te gry były fajne bo musiały być tymi grami.
Aha. To teraz już wszystko wiem.
skoro nie muszą wytworzyć świetną grę to mogą robić słabe
Hmm... Obiło ci się kiedyś o uszy takie słowo jak "gramatyka"?
oni robią tylko to co się zamarzy prezesom
Moje myśli zaczynają odpływać w dziwne rejony.
jeśli pozwolisz im i powiesz, żeby zrobili lepsza grę to zrobią
O, jakie to łatwe. Fajnie, że wszyscy developerzy są tak utalentowani.
Także jak chcecie lepsze gry to wpierw zacznijcie od siebie
Czyli?
Świat nie jest czarno biały
Moje wyobrażenia o świecie w tym momencie runęły.
Tyle w tym temacie
Wierz mi, nawet "tyle" w tym temacie, to i tak za dużo :)
serio mam ci to uszczegolowic?
Ale mamy też trochę racji?
z myleniem to stwierdzilem bardzo ogolnie.
Ja akurat nie chciałem.
nie chciales ultra grafy czy multiplayera, ale to bylo akurat do wiekszosci, do tych, ktorzy tego chcieli. tak dla informacji jakbys sie nie zorientowal.
Czyli nawet jeśli jesteś głównym scenarzystą...
tak, w koncu robisz to co ci kaze szef. szef kaze ci zrobic dana gre i robisz to. szef oceni czy dobrze robisz prace. jak zle to musisz zmieniac albo ulepszasz, a jak dobrze to zostawiasz. po prostu nie ma totalnej samowolki. co tu jeszcze rozumiec?
Kurde, możesz powiedzieć jakim cudem doszedłeś do tak oryginalnych wniosków?
po prostu info i tyle. bo sporo jest ludzi, ktorzy tego nie wiedza. no i to jest tez info, ktore po prostu stanowi ogol reszty komentarza. polacz reszte komentarza z tym zdaniem, moze zrozumiesz o co mi chodzilo.
Hmm... Obiło ci się kiedyś o uszy takie słowo jak "gramatyka"?
to jest tylko portal o grach, nie bede sie skupial na gramatyce itp. w koncu nie pisze przeciez CV. no i to pisze na szybko. w tej sytuacji malo to mnie obchodzi jak pisze.
O, jakie to łatwe. Fajnie, że wszyscy developerzy są tak utalentowani.
nie napisalem, ze wszyscy sa utalentowani. chcialem tylko ogolnie pewna rzecz pokazac. po prostu to tak w ten sposob funkcjonuje. wszedzie ludzie w odpowiednich stanowiskach po prostu robia swoje. wszedzie sa i gorsi i lepsi. gorszy cos tam robi, a lepszy robi cos innego. tworcy po prostu robia to co kaza ich szefowie. kiedys tak samo bylo, tylko musieli po prostu zrobic dobra gre, szefowie musieli sie na to zgodzic nawet jesli koszta sa wysokie bo po prostu nie przetrwaja. dlatego, ze gracze mieli wieksze wymagania. teraz wazniejsze dla graczy sa grafika, multiplayer. przez to reszta elementow gry jest zaniedbana bo nie trzeba je zrobic porzadnie. przez to np mniej daja ludziom odpowiedzialnym za te elementy i przez to malo kto jest profesjonalista zatrudnia sie u nich i pewnie zatrudniaja mniej takich pracownikow bo nie ma duzej potrzeby.
przeczytaj jeszcze raz caly komentarz i polacz reszte tego komentarza z tym zdaniem. warto byloby rowniez odrobine zmniejszyc swoja ignorancje, a moze zrozumiesz.
Czyli?
chociazby portfelami.
serio mam ci to uszczegolowic?
No, przydałoby się, bo twój komentarz wygląda tak, jakbyś przez 15 lat leżał w śpiączce, a pierwsze co zrobił po przebudzeniu to zaczął pisać na forum GOL-a.
nie chciales ultra grafy czy multiplayera
Zacytuję klasyka: serio mam ci to uszczegolowic?
ale to bylo akurat do wiekszosci, do tych, ktorzy tego chcieli. tak dla informacji jakbys sie nie zorientowal
A, to dzięki za wyjaśnienie, bo już myślałem, że to pytanie było skierowane imiennie w moją stronę ;)
tak, w koncu robisz to co ci kaze szef. szef kaze ci zrobic dana gre i robisz to
Aha, czyli to ci mityczni prezesi wymyślają te wszystkie gry, a developerzy tylko wykonują ich polecenia - od designu, przez grafikę i muzykę po programowanie? Kurde, dobrze, że są ludzie tak dobrze poinformowani jak ty.
po prostu info i tyle. bo sporo jest ludzi, ktorzy tego nie wiedza. no i to jest tez info
No tak. Albo że ziemia jest okrągła, albo że niebo jest niebieskie - takie info też można umieścić w komentarzu, bo może ktoś nie wie.
polacz reszte komentarza z tym zdaniem, moze zrozumiesz o co mi chodzilo
Szczerze wątpię. Jeśli nadal będziesz pisał w taki sposób, to nikt nie zrozumie o co ci chodziło. Właściwie, to te twoje komentarze wyglądają tak, jakbyś nawet ty sam tego nie wiedział.
to jest tylko portal o grach, nie bede sie skupial na gramatyce itp.
A no tak, to spoko :) Na portalach o grach można robić z siebie analfabetę. Swoją drogą - naprawdę musisz się "skupiać" na gramatyce? Bo stosowanie poprawnych form gramatycznych większości ludzi przychodzi raczej naturalnie.
w koncu nie pisze przeciez CV
No, na pewno CV czy list motywacyjny w twoim wykonaniu byłyby cudowne.
w tej sytuacji malo to mnie obchodzi jak pisze
I wiesz co jest tego skutkiem? Że jednocześnie mało kogo obchodzi CO piszesz - bo nikomu nie chce się przedzierać przez mało zrozumiałe wywody pół-analfabety. Zauważ, że na twój długi komentarz, którym (jak mi się wydaje) chciałeś coś przekazać i to może nawet przekazać coś sensownego - odpowiedział tylko
nie napisalem, ze wszyscy sa utalentowani. chcialem tylko itd.
O widzisz, i tu mogę nawet w miarę zrozumieć o co ci chodzi. Chyba. Pomijając fakt, że wnioski jakie wyciągasz, to nadal wnioski 13-latka, któremu wydaje się, że wie jak wygląda tworzenie gier.
przeczytaj jeszcze raz caly komentarz
Zrobię to, ale pod warunkiem, że ty napiszesz go jeszcze raz. Tym razem po polsku.
warto byloby rowniez odrobine zmniejszyc swoja ignorancje
OK, ale to z kolei pod warunkiem, że ty mi powiesz z jakich źródeł czerpiesz swoją "wiedzę" na temat tego jak działa przemysł gier. Bo przyznaję, ja jestem ignorantem w tym temacie i opieram się jedynie na swoich przypuszczeniach, a ciekaw jestem skąd ty czerpiesz te swoje wszystkie "info".
chociazby portfelami
Przecież tak właśnie robią. I rynek gier wygląda jak wygląda.
Po pierwsze, nie potrafisz przekazać tego co masz na myśli.
Po drugie, każde studio/wydawca dostosowuje się do rynku, więc to nie jest nic nowego. Jeśli jest zapotrzebowanie na multi to robią multi + (bardzo teraz na czasie) mikrotransakcje.
Myślę, że od Dragon Age nikt nie oczekiwał multi, targetem tej gry są ludzie którzy lubią gry rpg, a takich raczej nie interesuje tryb online w tym gatunku, więc nie wiem skąd ten wniosek, że "my chcieliśmy". Po za tym, polityka EA jest jaka jest i to wiadomo nie od dzisiaj.
Tyle wystarczy bo na resztę nawet nie chce mi się odpisywać...
Każdy wie, że jak nie zmienisz kluczowych kierowników projekty trzy razy pod rząd w czasie produkcji, to "magia bioware" nie zadziała i nici z dobrej gry. Aż szkoda patrzeć, co się dzieje z tym studiem. Masa utalentowanych ludzi przez lata tworzyła stosunkowo dobre gry pomimo korporacyjnego drylu, ale nieubłaganym jest fakt, że na dłuższą metę każdy chce tworzyć normalnie, nie pomimo.
Wolny rynek. Jeśli Dragon Age powstanie i nie będzie fajną grą to BIOWARE może zdychać. O ile powstanie :).
"Samantha Ryan, która w przeszłości przewodziła firmie Warner Bros. Games"
To ta co stwierdziła, że genialnym pomysłem będzie zrobienie z dwóch nazguli azjatyckich sióstr z sierpami i katanami?
No to życzę sukcesów...
chciałem sprawdzić o co Ci chodzi i wpisałem Samanthe w googlu.... i chyba nie ta co trzeba mi wyskoczyła O_o
Zapomniałeś wyłączyć dodatek porn-help-search to co się dziwisz? ;-E
Tu masz tą Panią:
https://diversityjournal.com/15721-samantha-ryan-electronic-arts/
Wszystko powiem Twojej dziewczynie!
Numer konta przesyłam na maila.
Tacy z nich obecnie deweloperzy...
Moze to wlasnie oni byli przyczyna slabych gier w ostatnim czasie? Nie kazda zmiana to zmiana na gorsze.
Jak to było? "Nad remasterem serii Mass Effect pracują weterani Bioware" xD
A poważnie, to smuci agonia Bioware... i zaprzepaszczenie potencjału gier takich jak Mass Effect i Dragon Age.
"(...)następnym pokoleniu jej utalentowanych pracowników(...)"
Masz jak byk napisane przecie ;-D
Po prostu szybciej awansują "skille" bo są lepsiejsi :-D
Wchodzi, podpisze umowę, wypije kawę i już weteran. Jak odpali sprzęta to już elita.
Hm, czyli na koniec dniówki to już emerytura! Też bym tak chciał ;)
Oż Ty leniuszku ;-D
Nie ma tak dobrze. Po takim czasie na emeryturę to chyba tylko w zarządzie można zarobić. I to nie na wystawne życie. ;-)
Do tego jak emerytura ZUSowska jak w Polsce to zupełnie nie ma się z czego cieszyć ;-D
Pozdrawiam
(kto by nie chciał)
Tymczasem BioWare zapowiada przedstawienie Dragon Age 4 10 grudnia na The Game Awards 2020. Możliwe że zrobili z tego jakieś mmorpg, albo jeszcze gorszą gnojowice, dlatego uciekli żeby nie było wstydu.
Kiedy myślę o przyszłości firmy BioWare i następnym pokoleniu jej utalentowanych pracowników...
Kiedy czytam taki marketingowy bełkot to... nie jest dobrze.
"Dotarcie do tego punktu było dla mnie okazją do zastanowienia się nad własną przyszłością..."
Jak już kiedyś pisałem pod którymś artykułem stosowne umowy są skonstruowane tak aby pracownik, współpracownik za wiele nie powiedział.
Gdyby się szarpnął i np. stwierdził że szef szczypał go w pupę i nawet byłoby to prawdą to puścili by go z torbami gdyż podpisał umowę a tam klauzula o "nieszkodzeniu" wizerunkowi firmy. Tak można trzymać za nabiał każdego.
Oczywiście można dopuścić iż gość jest po prostu porządny i nie chce nikomu zaszkodzić.
W mojej opini potrzebują kopa. Grałem w wszystkie większe tytułu tego studia i wszystkie są robione podobnie. Wielki problem, podróż, zbieranie drużyny, rozwiązywanie ich problemów, w każdej nowszej części jakiś rodzaj bazy wypadowej do rozwijania (statek kosmiczny, zamek itp.). Ile można grać w to samo? Tam trzeba nowej krwi, nowych pomysłów. Studio trzymało się tylko dobrą fabułą i ciekawymi postaciami gdy tego zabrakło zaczął się upadek.
Przed przejęciem studia, Bioware mocno współpracowało z M$. Dziwię się, ze wtedy nie zostali przejęci.
A tutaj, no cóż, EA nie ma sentymentów do likwidacji znanych studiów (wciąż nie mogę im wybaczyć likwidacji Westwood), więc pewnie ich kres się zbliża, bo jakoś w sukces ich DA nie wierzę.
I dobrze. Chyba nie dawali z siebie zbyt dużo, co z resztą widać po ich ostatnich produkcjach.
Przejęcie przez Electronic Arts to jedna z gorszych rzeczy, która się temu studiu przytrafiła. Nie wiem czy przypadkiem nie najgorsza.
"
Między wierszami można wyczytać, że mają dość tłamszenia pod butem EA, który ogranicza im swobodę twórczą i nie pozwala realizować swojej pasji. Zgaduję więc, że EA bardzo mocno ingeruje w proces produkcji przyszłych gier BioWare, w istotny sposób wpływając na ich finalny kształt. Obaj panowie widząc to, zapewne nie chcą mieć już z tymi grami nic wspólnego, co jest dosyć smutne ;/.
"
lol. Anthem byl pomyslem samego Bioware. MIliony USD lecialy do nich, po 5 latach tworzenia nie mieli NIC (poza assetami). EA sie pewnego dnia wk*wilo i powiedzialo sprawdzam, po 5 latach pompowania kasy. Dopiero wtedy w ogole Bioware zaczelo skladac z tego gre. NIkt w Bioware tez nie wiedzial o czym bedzie gra, do ktorej tworza assety. Zawiedli wlasnie glownodowodzacy Bioware.
Widzę sporo ludzi zwalających winę na EA. Trzeba pamiętać, że przy takim Anthem studio miało pełną kontrolę kreatywną - dopiero jak po paru latach produkcji nie mieli nic do pokazania, to powiedziano im, że mają wydać za dwa lata czy coś - łącznie siedem nad tym pracowali. Podobnie z Andromedą - mieli wolną rękę. EA trochę się dołożyło do całej sytuacji - wymuszając przeskok na silnik Frostbite dla wszystkich produkcji studia - ale też Bioware podeszło do tego nieporadnie, bo zamiast usiąść, przemyśleć i działać z pomysłem, to co grę musieli narzędzia przepisywać, bo nie nadawały się do różnych produkcji. Sytuacja nie jest tak czarno-biała, jakby się wydawała.
