Mikkelsen komentuje zastąpienie Johnny'ego Deppa w Fantastycznych zwierzętach 3
Depp jest przecenianym aktorem, wszystkie jego role wygladaja identycznie, dobrze ze znika z ekranu, mialem dawno juz dosc jego ataku klonow.
wszystkie jego role wygladaja identycznie
Mógłbyś to rozwinąć? Które z nich są identyczne?
Tak podejrzewam, spytałem przez grzeczność.
Jak myślę o nim to przypominam sobie filmy jak Donnie Brasco, Nożycorękiego, Piartów, Finding Neverland, Gilberta Grape'a... ciężko, nawet po pijaku, dojść do wniosku że to na jedną nutę.
Do korzystania z Internetu powinien być egzamin, jak na motorower czy coś.
Depp gra głównie ekscentryków i jedynie to może być czymś identycznym. Mimo wszystko trzeba być ślepcem, aby nie widzieć różnicy w wykreowanych postaciach i samej grze aktorskiej, która się rożni w każdym filmie. Depp jest jednym z lepszych aktorów.
Ja się z tym stanowiskiem generalnie zgadzam. Depp to aktor przereklamowany, który od wielu lat jechał na jednym schemacie.
Lubię filmy w których gra Depp, jego samego też lubię, ale gdy pojawia się na ekranie to mam problem, bo nie widzę np. Sweeney Todda, tylko Johnnego Deppa grającego Sweeney Todda. To samo mam np. z Tomem Cruisem, ale już nie z Brad Pittem, więc nie jest to jakiś syndrom niechęci do super-gwiazd Hollywood. Dlatego chyba rozumiem, o czym Wzburzony chciał napisać. Manieryzmy Deppa, jego ton głosu, ruchy, ruch oczu (nie wiem jak to opisać), często przebijają się przez rolę, niezależnie od najbardziej wariackiego stroju w jaki wepchnie go Tim Burton.
"Manieryzmy Deppa, jego ton głosu, ruchy, ruch oczu (nie wiem jak to opisać), często przebijają się przez rolę, niezależnie od najbardziej wariackiego stroju w jaki wepchnie go Tim Burton."
Johnny Depp po prostu wcielając się w jakąś postać, nadal w jakimś procencie pozostaje Johnnym Deppem. Te ruchy oczu przede wszystkim, to już nawet bym powiedział, że z aktora nie wychodzi Johnny Depp, a po prostu Jack Sparrow. Bo jego styl bycia, jego ruchy ciała jak i właśnie oczy wykreowały postać Kapitana Jacka Sparrowa i chyba przez tą rolę w każdym innym filmie z nim widzę to samo.
Ale mimo tego nadal uważam, że jest dobrym aktorem, po prostu może to ja mam problem z tym, że widzę w nim ciągle jedną i tą samą postać niezależnie od granej przez niego postaci.
Bardzo dobra wiadomość. Nie płaczę po Deppie, bo w ostatnich latach miał bardzo kiepskie role. Mikkelsen jest o niebo lepszym aktorem
Gorąco komentowane. Rok 1990 - Ojciec Chrzestny 3. Rok 2020 - Fantastyczne zwierzęta 3. XD
Cóż bez Deppa to już nie będzie to samo a Mads Mikkelsen zbyt mocno budzi skojarzenia ze swoją rolą Hannibala Lectera, ale ciekawi mnie jak to mogłoby wyglądać.