Immortals: Fenyx Rising to nie jest Assassin's Creed dla dzieci!
Bardziej doceniam elegancję zaprojektowania Breath of the wild i jej organiczność w mechanikach, które się zazębiają.
Ta gra w zasadzie naśladuje Zelde, ale powierzchowni nie zwracając na niuanse.
I oczywiście znaczniki :-(
Jest!
Nie rozumiem porównań z Zeldą. Bo bajkowa grafika i otwarty świat? To jest wykastrowany animowany Odyssey, ot co.
Akurat jest dla dzieci 10-15 lat.
Tekst wygląda jak artykuł sponsorowany, a gra jak reskin Odyssey. Dodanie staminy nie zrobi z tego Breath of the Wild, podobnie jak kosmetyczne zmiany nie ukryją faktu, że pod atrakcyjnie kolorową i skierowaną do młodszego gracza oprawą kryje się upośledzona wersja innego tytułu.
Asasyn dla dzieci, co? Toć jedyne co te dwie gry mają ze sobą wspólnego to setting Grecki, a i tutaj są spore różnice w jego rodzaju i może jeszcze typowo pseudo RPGowa droga wojownika. W dodatku AC to cykl z ponad 10 grami w samej serii głównej, tylko jedna z nich była osadzona w Grecji. Gdzie tu niby pierwiastek Asasyna?
Jutro odbieram, i juz wiem że będę się świetnie bawił, krzyżówka AC i BotW to dla mnie świetna koncepcja.
To jest Assassasyn dla dzieci, reskin Odysei w kolorowo-plastelinowej oprawie dla dzieci.
To że grafika jak wygląda nie oznacza że dla dzieci obejrzyj sobie Happy Tree friends i jeszcze powiesz mi że to dla dzieci jest?
Gdzieś to do mnie nie przemawia ten styl graficzny bleh brzydsze dziecko Ubisoftu.
Bardzo dziękuję za ten uroczy tekścik, już biegnę do sklepu żeby dać zarobić Ubisoftowi, należy im się.
A tak serio to nie.
Czuć w tej recenzji, że to gra stworzona w zgodzie ze starym, romantycznym Ubisoftem, chociaż z mnóstwem nowych naleciałości, które przez ostatnie 15 lat weszło do gamedevu. Niemniej - dla mnie bomba.
Jak nie dla dzieci, to pozostaje jedynie - dla infantylnych dorosłych...
Pomogłem? Nie ma za co! ;)
A są jakieś gry dla nieinfantylnych w ogóle? Pomijając Cyberskina oczywiście...
Pewnie, że tak :) Jak Ci kiedyś rodzice kontrolę rodzicielską wyłączą to odkryjesz nowy świat wirtualnej rozrywki :)
W sumie nie wiem czy to recenzja bez oceny czy artykuł sponsorowany, bo wad tu rzeczywiście niewiele, ale jednak cieszę się że zostało to opublikowane. Jakby nie patrzeć, dowiedziałem się o grze kilku rzeczy, a moje nastawienie do niej polepszyło się. Ostatni materiał z gry, jaki widziałem, nie nastrajał optymistycznie. Może jednak dam tej grze szansę. Oczywiście nie na premierę.
Ja tam jednak z drugiej strony jestem.Walka jest prosta.klik klik klik,nie trzeba się niczym przejmować, parę uników i wsio. Z bossami jest trochę inaczej,ale i tak jest to banał,i walka nie powala. To samo zagadki.Proste.Po prostu proste. Ale fajne. Gra ma gdzieś tak 5 razy mniej możliwości niż Zelda. I to tyle. Ogólnie gra nie jest zła, jest spoko. Najlepiej wypada prowadzenie historii ;) To im się udało najlepiej. No i świat chce się eksplorować,ale to norma w ich grach. No i normą w ich grach, są żenująco wyglądające postacie,w sensie ich twarze..Niech zatrudnią kogoś,kto to ogarnia, albo nie wiem co.
I tak powinien wyglądać i dzialac ten caly rozreklamowany Ghenshin Inpact (czy jak ta vhina podróbkę zwia).
Jednak porzadny zachodnj developer to nie plastyk rozpadajacy sie w rekach od chińczyka.
Jest akcja, fizyka,np fajne questyz a nie tandeta z nudą i grind.
Od genshin impact to ty się Nie na widzę anime, cukierkowej grafiki oraz gier typu gacha. A mucę w genshina jak opętany i żaden grind mi nie przeszkadza. W grze jest tyle do roboty, że nie odczuwasz w ogóle grindu. Widocznie nie grałeś w tą grę, nie dałeś jej szansy. Dla Twojej wiadomości mam 46 ar i jakieś 200h spokojnie gry. Więc powiem Ci, że nie wypada tak porównywać jakiegoś rakopodobnego Ubisoft owego produktu do darmowej gierki, która się rozwija i ma dość duże grono fanów. Średnio 30k na twichu co na taką produkcję jest sporo. A ten ubisoftowy gniot ma 60k w dniu premiery i to przed to tylko, że ktoś popularny na ponad 40k widzów. Dziękuję dobranoc
Taaa, jakby standardowy Assassyn był tylko dla dorosłych.
Trochę dziwnie opisana ta walka. Tak jakby był to jakiś poboczny element niemal opcjonalny. Jednak w wypadku gier tego typu to najdalej trzeci najważniejszy aspekt rozgrywki po fabule i zawartości świata a wielu graczy zapewne stawia go na pierwszym miejscu. Jeśli przyjemniej rozwiązuje się zagadki środowiskowe to coś poszło nie tak.
Nie wiem skąd to idiotyczne porównanie do Asasyna... Zgadza się ze podobieństwa widać ale bardziej na zasadzie tego ze grę zrobił ubisoft, jest sporo rzeczy pobocznych, odkrywanie mapy i nawet interface przypomina ostatnie 3 odsłony AC. Tylko teraz czy można tutaj gadać o reskinie Odysei? Ktoś kto jak bydło podąża za tłumem pewnie tak powie. Patrząc ogółem na gry to nie da się przyjać tego że to asasyn dla dzieci bo sam gameplay bardziej przypomina stare slashery pokroju Darksidersów niż to w jaki sposób odbywała się walka w AC, prowadzenie narracji, fabuła, samo prowadzenie gracza przez świat różni się od AC na tyle żeby postukać się po głowie jak ktoś pisze: "To ac dla dzieci bo można skakać, walczyć mieczem i nawet zeus jest A PRZECIEZ W ODYSEI TEŻ GADALI O ZEUSIE!" . Rzeczy pokroju aktywnosci pobocznych to typowy element z każdej gry ubisoftu ale nikt nie gada że to farcry dla dzieci tylko dlatego że te gry w tej kwestii sie zgadzają. Jeśli tak chcemy porównywać gry to dlaczego nikt nie chodzi i nie pisze idiotycznych komentarzy że nowy COD to kalka Battlefielda albo i na odwrót. Niestety ale poziom komentarzy na GOL'u leci na łeb na szyję. To chyba wynik zidiowacenia ludzi przez cały ten lockdown.
Pan oświecony :D. Zerżnięte animacje i (ugrzeczniony) system walki, interfejs, crafting z milionem śmieci do zbierania, orzeł-dron i punkty synchronizacji zmienione tylko kosmetycznie. Niesamowita innowacja, nowa marka! Mam wrażenie, że Valhalla się bardziej różni od Odyssey niż to coś.
Istotą rzeczy jest to, czy ta gra jest w stanie dostarczyć "starszym" graczom dobrej zabawy.
Odpowiem wam kiedy w nią zagram.:) Oczywiście bardzo subiektywnie. Trochę wiosen już przeżyłem i od czasów ZX Spectrum zdziecinniałem. ;)
Parafrazujac tytul: Assassin's Creed jest dla dzieci w odroznieniu od Immortals :D
Np zastosowanie pasków wytrzymałości do wspinania
Zapomnijcie więc o nieustannym wspinaniu się, bo to nie Assassin’s Creed
Zobaczymy wieczorem czy to kolejna gra dla ktorej warto bylo teraz wziac Ubi+ juz mi sie sciaga.
Boskie to jest, kiedy grupa "znaffcuff" ocenia jakis produkt jeszcze przed jego premiera. Bo obejrzeli kilka gameplayow. Uwieeelbiam to.
Ja po gameplayu stwierdziłem, że mam genshina i nie będę się pakować znowu w jakiś open world gacha. Takie było moje pierwsze wrażenie. Walka jakby trochę darkosulsowa. Przeciwnicy wyglądali na twardych. Akceptowalne dla mnie jakbym miał grono znajomych zainteresowanych tą grą. W innym przypadku odpada
Skoro tak ochoczo porównujecie do AC to powiedzcie, gdzie w Odyssey jest główna siedziba, w której można podnosić statystyki postaci i broni, warzyć eliksiry, zdobywać nowe umiejętności, itp.? Czy w Odyssey też zbiera się ambrozję, różnego rodzaju kwiatki, aby ważyć mikstury, owoce, żeby mieć życie, pioruny Zeusa, aby podnieść wytrzymałość, itp.? Czy w Odyssey są też podziemia z zagadkami i zagadki poza nimi? Tych drugich nie ma, o ile pamiętam nawet w Zeldzie, są tylko w lochach.
Gierka naprawdę super. Gameplay nie nudzi, zagadki z czasem "trudniejsze" i nie monotonne. Jedynie dialogi są lekko męczące, ale do przeżycia.
W grę nie grałem, ale trochę nie rozumiem przekazu artykułu, bo mimo iż autor Twierdzi, że nie jest to gra dla dzieci, z tego co czytam wynika inaczej.
Po pierwsze grafika jest ewidentnie skrojona tak, aby przypasować się młodszemu odbiorcy. Co by nie pisać, nie jest to "grafika dla dorosłych".
Fabuła, choć prosta i dostosowana ewidentnie do możliwości adaptacyjnych młodszego odbiorcy, wcale nie jest banalna.
Jest ogrom dzieł dla dzieci, gdzie fabuła jest niebanalna, ale właśnie dlatego, że są to dzieła dla dzieci, to jest prosta i dostosowana do możliwości adaptacyjnych młodszego odbiorcy.
Głównym niemiluchem okazuje się tu Tyfon
Nawet język autora artykułu jest jakis taki dziecinny. Niemiluchem?
Oczywiście jest tu miejsce na młóckę – co prawda dość uproszczoną, ale satysfakcjonującą i... w sumie niełatwą.
Może to przez fakt, że pojedynki zostały ugrzecznione, a monstra nie padają na ziemię w kałuży krwi i z oderwanymi kończynami (jak wrogowie w Valhalli...), tylko rozpływają się w powietrzu?
I dlatego nie ma krwi, wrogowie rozpływają się w powietrzu, pojedynki zostały ugrzecznione i uproszczone, a grafika jest cukierkowa, bo to gra NIE DLA DZIECI? :D
Jak dla mnie autor nie obronił swojej tytułowej tezy. Siadając do artykułu nie wiedziałem co to za gra. Po przeczytaniu już wiem, że jest dla dzieci. Obejrzałem też przed publikacją tego komentarza kilka gameplay'i na YT i wszystko aż krzyczy do mnie, że to gra dla dzieci :D
To jest gra dla dzieci i to jest gra dla dorosłych. Dzieciarnia wielu dowcipów nie zrozumie, za to bez problemu ogarnie mechanikę i żadna krzywda jej się nie stanie od grania.
Ja tam się świetnie bawię :D
Grałem w wersję Demo. Zostałem pozytywnie zaskoczony. Miło spędzony czas, na luźnej, ciekawej i nieco zabawnej historii. Trochę bajeczka ale jest grywalna i przyznam że zaciekawiła mnie.