Studio Ghibli romansuje z animacją 3D - jest zwiastun Earwig and the Witch
Zawsze mieli swój styl, a to... złe może nie jest, ale straciło swój charakter.
Nie wygląda źle i nie straciło "charakteru" czyli jest dobrze.
Spora część fanów jest rozczarowana, bowiem ten kultowy styl Ghibli, zmienił się w kolejną z wielu kalek Pixara, w których postaci przypominają plastikowe lalki. Co gorsza taki właśnie styl jak ten obiera większość znanych mi filmów animowanych wykonanych w CGI.
Co (jeszcze) gorsza Ghibli zmajstrowało już serial "Ronja: córka zbójnika" rownież w grafice 3D i tam styl wyglądał o wiele lepiej, był też bardzo podobny do ich klasycznych filmów, więc zmiana w tymże filmie jest tym dziwniejsza.
Ronia jest w 3D?
Wygląda jak rysunki. Chociaż miejscami... hm... w takim razie faktycznie taki cell-shading może wyjść nieźle.
Edit: teraz czytam, że również większość produkcji Polygon Pictures jest w tej technice wykonana.
I sporo innych... :)
A więc nie zawsze rysunki to faktycznie rysunki. A wciąż fajniejsze niż zachodnie i oklepane czyste 3D.
Wątpię, grafika 3D jest szybsza i tańsza w robieniu, kto wie czy niedługo wszelkie nowe anime przejdą zupełnie w trzeci wymiar, choć może jakaś garstka jeszcze ostanie się...
Ten typ animacji,ma duże możliwości.Ale na duże możliwości, potrzeba duża hajsu, i team który ogarnia tą technikę. Wtedy da się takie coś oglądać.Ale to wygląda może nie nędznie,w sumie nawet średnio.Tak jak tańsza bajka z USA. Nie wiem czemu, usilnie niektórzy robią w tym stylu.
Moim zdaniem anime z użyciem technik CGI i 3D jest spoko, o ile tylko służy do osiągnięcia lepszego efektu w zakresie pewnych jego elementów wizualnych (a czego uzyskanie byłoby niemożliwe bez renderowania w trzech wymiarach), przy jednoczesnym zachowaniu klasycznej stylistyki 2D. Jako przykłady wskazałbym tu Rycerzy Sidonii, Blame! czy Weathering With You, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak tradycyjne anime 2D (co jest super), ale w rzeczywistości w dużej części zostały wyrenderowane, przez co mają o wiele lepsze i bardziej realistyczne oświetlenie (także wolumetryczne), liczne efekty cząsteczkowe, świetną fizykę cieczy i gazów, dobrze wyglądające refleksy świetlne itd. Natomiast takie 3D w stylu animacji Pixara jest dla mnie trochę "meh". No ale zobaczymy, w końcu to Ghibli...
Tak, z tego co wiem to tylko postacie były w 2D, reszta to odpowiednio przerobiony render 3D. Wygląda to świetnie, dlatego też napisałem, że ta technika jak najbardziej pasuje do anime, o ile jest umiejętnie użyta.
Ogólnie film polecam, choć jednocześnie uważam, że nie dorównuje osławionemu Your Name (Kimi no na wa), głównie za sprawą znacznie większej prostoty i dosłowności. To o wiele bardziej klasyczna historyjka miłosna w stylu teen romance, pozbawiona jakichś większych twistów fabularnych czy typowych dla twórczości Shinkai Makoto udziwnień (a to właśnie one dla wielu stanowią o wyjątkowości jego dzieł). Niemniej to nadal piękne wizualnie, bardzo dobrze zrealizowane, ciepłe i nostalgiczne (dla starszego widza) anime, obok którego fani tego autora raczej nie mogą przejść obojętnie. To znaczy mogą, ale będą żałować :).
Wygląda trochę lepiej od toy story...z 95 roku ;d
Nie wygląda to źle ale po prostu zbyt sterylnie a można zrobić dobre anime w 3d choćby taki Lupin III wygląda o kilka klas wyżej niż to. https://www.youtube.com/watch?v=cvmLswXy3b8
Super to wygląda, bardzo fajna animacja, jestem zachwycony. Na pewno tego nie obejrzę.
Niech niektórzy gadają co chcą, ale 3D i 2D różnią się od siebie. 3D nie zastąpi 2D tak łatwo, gdyż 2D oferuje coś unikalnego. 3D też coś oferuje, czego nie ma 2D. Wszystko mają swoje zalety i wady. Chodzi o niepowtarzalny styl i charakter.
Animacja Pixara też nie jest gorsza i ma własny styl wbrew opinie antyfanów Pixara i 3D.
Ale bieda :O
Zero charakteru, całkowicie to wyprali z tego co było najlepsze w ich "klasycznych" animacjach. Wygląda jakby jakieś nowe, ubogie studio zaczęło się bawić w animacje 3D i zrobiło krótką prezentację.
Smutne. Zamiast pięknych rysunków (edit: albo pseudo-rysunków, ale wciąż świetnych) taki szajs... :(